Skocz do zawartości
IGNORED

Wrażenia forumowiczów po odsłuchu SS300B


Zydelek

Rekomendowane odpowiedzi

Edward, 11 Gru 2006, 11:00

 

>Ojej, skoro DIY, które z założenia ma być zabawą wywołuje tyle negatywnych emocji, to gdyby te

>urządzenia stały się komercyjnymi produktami to Wy byście się po prostu pozabijali. :(

 

Przecież wszystkie urządzenia które były tu opisane nie kwalifikowały się do DIY!

Chyba raczej do "DO IT and SELL" ;)

 

zdezi

Edward, 11 Gru 2006, 11:00

 

>Ojej, skoro DIY, które z założenia ma być zabawą wywołuje tyle negatywnych emocji, to gdyby te

>urządzenia stały się komercyjnymi produktami to Wy byście się po prostu pozabijali. :(

 

Przecież wszystkie urządzenia które były tu opisane nie kwalifikowały się do DIY!

Chyba raczej do "DO IT and SELL" ;)

 

zdezi

Nie chcę dalej rozmydlać wątku o wzmacniaczu ale muszę wyjaśnić pewne nieścisłości z wpisu niezintegrowanego skoro próbuje zrobić zemnie pijaczynę :)

 

Otóż kolego na składkę na pokój wystawowy dałem 200zł, czyli górną granicę jaka została ustalona. 50zł. to dałem wieczorem do składki na gorzałę, która została i tak nie skonsumowana wg. wcześniejszego założenia.

Będąc z poza Warszawy wiadomym było, że nie będę mógł uczestniczyć w przygotowaniach- ten obowiązek spadł na kolegów z KAiMu. Przykro mi wiec, że jako pretendenta do laski klubowej musiałeś to targać na górę.

Na wystawę przybyłem w sobotę o 11-tej, bo od tej godziny miałem zarezerwowany pokój na tym samym piętrze (330zł/ doba). W pokoju wystawowym pojawiłem sie trzeźwy jak strzała:) po zakupieniu biletu wstępu!!! napotykając Ciebie z błędnymi oczami i cugiem od wczesnych godzin przedpołudniowych. Na zaplecze czyli do drugiego pokoju "zaprosił" mnie Lancaster z Rekinem i to dopiero późnym popołudniem. Wcześniejszy czas jako "intruz", który do spółki wystawowej był wyłącznie "powołany" w celu rozbicia kosztów i unikniecia ewentualnych słów krytyki (bo we własne gniazdo się nie sra) spędziłem z Maćkiem i Brodą w hotelowym barze za własne pieniądze, a obiado-kolację zjadłem w towarzystwie Jodla w hotelowej restauracji. Więc nie rób zemnie pijaczyny. O.K i to już koniec rozmydlania wątku.

Uszanujmy SS życząc mu by wzmak jak najszybciej powrócił sprawny na salony.

ajajaj, cóż to się narobiło

Panowie (>Zydelek i >zdezintegrowany) dajcie sobie już na spokój ;))

Następnym razem to ja stawiam :)) chlapniemy "co nieco" i dojdziemy do porozumienia :))

 

a SS niech jedzie do lancastera i zobaczymy co z tego wyniknie :))

 

z pozdrówkami jodel

Zydelek, 11 Gru 2006, 20:53

 

No dobra, w końcu wymedziłes o co Ci chodzi. Podaj mi na maila swój numer konta to Ci wpłace te 250 pln - i zakończymy te przygodę.

Pozdr

>nie tylko ludzie z W -wy pomagali w dziwiganiu i urzadzaniu pokoju

>ja moze za duzo nie pomoglem ale wiem ile wazyly stoliki ogorka:)

 

Wielkie dzieki. Prawda przyniesli wszystkie, nawet te dla innych :-)

Czyżby bąk trafił do Twych nozdrzy???

Do Ciebie nic nie mówiłem i niczego nie chcę.

Sądziłem ze będącm mieszkańcem stolicy ma-sz/cie więcej taktu i obycia przyjmowania przybyszów.

No cóz lepsze gówno własne jak czekolada przybysza.

 

AMEN!!!

jar1, 11 Gru 2006, 21:21

 

>Zydelek, 11 Gru 2006, 20:53

>

>No dobra, w końcu wymedziłes o co Ci chodzi. Podaj mi na maila swój numer konta to Ci wpłace te 250

>pln - i zakończymy te przygodę.

>Pozdr

 

Ubiegłeś mnie :) Zydelek podaj mi na priva ten nr konta i zamknijmy tę rozmowę !!!

Gdyby mnie tam nie było to bym pomyślał, że ladny syf tam sie dzial.

A ze bylem, to powiem tyle, ze w warunkach lekkiego rozgardiaszu jaki panował na AS nikt nie byl witany na starcie chlebem i sola:)

Nawet red. Pacula nie dostal ulotki informacyjnej tak od razu, a nie narzekał :)

Z cloudiorem i koziolkiem poprostu wlecieliśmy z bagażami do pokoju i rozpakowaliśmy sie. Potem po koszulakach najczęsciej poznawaliśmy kolegów z KAiM. No, Walerego to poznałem od razu;), jar-a też, atoposa od samych drzwi, chociaż nie wszedł w klubowej koszulce :)

 

Prosty przykład: kiedy pilnowałem pokoju wszedł rosły jegomość i zagadnął, po chwili okazało sie że to forumowy misiomor. No to oddalilem sie z posterunku:) i poszedłem z misiomorem napić kawy.

Nikt z obslugi KAiM nie mial o to pretensji (że sie porządziłem znaczy sie), moze mało wrażliwy jestem, ale cieszyliśmy sie wszyscy się, ze poznaliśmy kolegę z forum. Duzo ludzi tak poprostu wchodziło, mowilo "cześc, jestem ...." i mozna bylo pogadać.

Może nawet Qubric był, tylko sie nie przyznał i bardzo dobrze, bo wziąłbym go na łamanie talerzem gramofonu;)

 

Zydelku, piszesz, że dopiero popołudniu ktoś Cie zabral do "pokoju obok". Nie wygladasz mi na nieśmialego gościa i prosze sie nie tłumaczyc dobrym wychowaniem, bo choć w nie wierze(a nie zawsze dajesz mi budowac tą wiarę:))

to w warunkach jakie tam panowały(przeplyw ludzi) można było sie spiąć i częsc "obowiazków gospodarza" wziac na siebie. Tym bardziej, że nim byleś ;)

 

A teraz gwiazda wątku: 300B - gdzie sie podziewa?

 

Pozdrawiam

lancaster, 12 Gru 2006, 07:54

 

>W sumie racja, a jak Zydelek przedstawia już kalulację kosztów, to oznacza jedno : faktura

>wydrukowana :)

>Obym sie mylił...

>

>Pozdrawiam

 

Myślisz że pokój i kolację też do niej wrzucił? Jodel dużo zjadłeś? ;) hahaha

ufff, cieżko. Ale te uprzejmosci proponuje dograć na priva.

Bo czytając ten wątek wychodzi na to, ze jeden niezadowolony Zydelek, ale wrażenie takie jakby cała impreza byla jakaś "dziwna".

 

Pozdrawiam

I tym akcentem należy zakończyć:):)

Teraz jak wiem kto jest kto na przyszłośc będę "odważniejszy:)

A tak swoja drogą w Sobieskim słabo kamia :) przeciętna kuchnia.

I proszę więcej nie robić zemnie popłuczyny :)

Pozdr. uczestników

Zydelek

 

Ok... Zydelek niech będzie ... pierwszy wyciągam rękę na zgodę i przepraszam jeśli poczułeś się urażony :)

Zmykam do roboty!

 

zdezi

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc później...

Podobał mi się schemat tego wzmacniacza i swego czasu wytrawiłem nawet płytki żeby go zrobić jednak po tym jak naczytałem się o brzmieniu tego cuda zarzuciłem projekt i zająłem się czymś innym. Ostatnio jednak z braku lepszego zajęcia złożyłem go do kupy. Po pierwsze uwaga do autora projektu. Myślałem że mnie krew zaleje przy montażu i szukaniu właściwego miejsca na płytce. Schemat montażowy podany przez Silver Sound pokazuje części od strony druku a nie jak to jest w normalnym świecie od strony elementów. Po zamontowaniu piątego rezystora nie wytrzymałem i wydrukowałem schemat jako lustrzane odbicie. Pomogło. Jeżeli chodzi o uruchomienie to muszę przyznać że nie sprawił mi kłopotów. Odpalił od razu. Niestety stabilizacja prądu spoczynkowego pozostawia wiele do życzenia. Wzmacniacz przy ustawieniu powyżej 200mA ma tendencje do zwiększania wartości prądu spoczynkowego a przy ustawieniu na 50mA po paru minutach prąd spoczynkowy zjechał mi do zera mimo to że zastosowałem większe rezystory emiterowe. Dlaczego tranzystor kompensujący prąd spoczynkowy nie został zamontowany na radiatorze nie mam zielonego pojęcia. Niestety nie pozwala to wypróbować brzmienia wzmacniaczy przy większych prądach spoczynkowych ponieważ prąd spoczynkowy powoli zwiększał swoją wartość w miarę grzania się radiatora. Jednak przy wartości 200mA jest w miarę stabilny. Na koniec dodam że nie parowałem tranzystorów i że mimo to prąd stały na wyjściu wynosił przyzwoite 50mV i że wszystkie tranzystory w torze sygnałowym to bd139. bd 140 z grupy 16 czyli ze wzmocnieniem powyżej 100 na wyjście dałem stare BD 204 BD203 które wymontował z jakiegoś wzmacniacza z lat 70. Zasilanie +/- 35 volt niestabilizowane i bez jakichkolwiek zabezpieczeń jednym słowem dużo można zyskać dobierając bardziej liniowe podzespoły.

A teraz co do dźwięku. Pierwsze co mi się w uszy rzuciło to to że jest to wzmacniacz o bardzo charakterystycznym brzmieniu. Tak metalowego brzmienia jeszcze nigdy w życiu nie słyszałem. Kiedyś dawno temu miałem ruską gitarę z metalowymi strunami. Ten wzmacniacz brzmi właśnie jak ta gitara. Bardzo trafne jest określenie „zardzewiałe struny”. W ślepym teście bardzo łatwo jest go rozpoznać. Niestety przy większych głośnościach wzmacniacz zaczyna się gubić(chociaż nie było to zjawisko aż tak bardzo uwypuklone). Najlepiej brzmiały utwory kameralne z małą ilością instrumentów. Czasami wydawało mi się że wysokie tony są bardzo mocno podbite.

Do zalet można zaliczyć to że wzmacniacz ten jest bardzo szybki i bardzo przejrzysty. Wydaje się że każdy instrument jest powiększony przez szkło powiększające nawet ten grające w tle.

Wzmacniacz ten to uproszczenie wzmacniacza Mark'a Alexandra na tranzystorach IGTB Toshiby(applikation note AN-211). Autor wzmacniacza Usunął końcowy stopień z tranzystorami IGTB i zamiast luster prądowych Wilsona wstawi normalne. Myślę że wzmacniacz ma po tym zabiegu po prostu za małe wzmocnienie w otwartej pętli. Nie można po prostu usunąć jednego stopnia zachowując przyzwoite parametry. Jedyne co w tym wypadku przyszło do głowy to zmienić przełożenie prądu na lustrach prądowych(niestety nie mogłem zwiększyć prądu spoczynkowego tranzystorów mocy z powodów opisanych powyżej). Spowodowało to że prąd wyjściowy lustra jest wielokrotnie większy od prądu wejściowego. Wprawdzie odbiło się to na liniowości lustra prądowego ale poprawiło moim zdaniem liniowość całego wzmacniacz (czy tak jest naprawdę sprawdzę w najbliższym czasie jak tylko znajdę trochę wolnego czasu, przy pomocy pomiarów THD). Na diodzie w lustrze dałem 120 ohm a na tranzystorze 33. Wzmacniacz nabrał kontroli i zachowywał się lepiej przy większych głośnościach. Niestety nie pomogło to na barwę wzmacniacza która w dalszym ciągu była strasznie metalowa. Jednak muszę przyznać że brzmieniu jest coś co mi się bardzo podoba. Szybkość, zwartoś oraz przejrzystość dźwięku jest zaskakująca po podłączeniu mojego gain clone na lm3886 wydawało mi się że ktoś zarzucił kołdrę na kolumny. Bardzo dobrze kontrolowany i mięsisty bas który przypomina mi bas z NAD320. Mój szwagier określił to stwierdzeniem że ten wzmacniacz trzyma głośniki za mordę. Gdyby nie ta ohydna metalowa barwa brzmienia był by to bardzo dobry wzmacniacz, wzmacniacz o kilka klas lepszy niż ulubiony i idioto-odporny przy uruchomieniu Gain Clone. Jednak z powodu metalicznej barwy dźwięku wzmacniacz ten uzyskuje u mnie zaledwie 3 punkty na 10. Gdyby udało się go trochę ocieplić i złagodzić żyletkowatoś brzmienia był by to wzmacniacz godny polecenia z taką barwą jaką wzmacniacz w obecnej postaci prezentuje na dłuższą metę nie da się go słuchać. Myślę że spróbuję jednak coś z niego wyciągnąć. Na pierwszy ogień pójdą tranzystory i wzmacniacze operacyjne.(trudno będzie eksperymentować bo autor projektu zastosował wzmacniacz podwójny w imię prostoty projektu co bardzo ogranicza wybór wzmacniaczy operacyjnych, być może zrobię przejściówkę albo nową płytkę). W najbliższym czasie (jeśli znajdę czas) zrobię też pomiary THD i zniekształceń intermodulacyjnych aby znaleźć przyczynę tak nienaturalnej barwy dźwięku. Być może to coś wyjaśni. Mam wrażenie że pan Jasiński jedynym parametrem który mierzy i uznaje za istotny jest SR. Trzeba przyznać że ten wzmacniacz (z wymontowanym kondensatorem wejściowym 2.2nF) osiąga grubo ponad 100V/us, jednak dobrze by było podać przynajmniej THD jeżeli się twierdzi że wzmacniacz posiada dobre parametry. (Organoleptyczne badanie wyglądu fali prostokątnej na oscyloskopie nie wystarczy). Jak się uporam z pomiarami to nie omieszkam zamieścić na forum.

>Trzeba przyznać że ten wzmacniacz (z wymontowanym kondensatorem wejściowym 2.2nF) osiąga grubo ponad 100V/us,

 

A skąd taka dana? Zmierzone faktycznie czy założone?

Mierzyłem faktycznie. Pierwsze co sprawdziłem to szybkość narastanie zbocza. Ponieważ końcówkę miałem i tak podłączoną do oscyloskopu i generatora w czasie uruchomiania to z czystej ciekawości puściłem prostokąt 10kHz z wlutowanym kondensatorem uzyskał mniej więcej jakieś 35 V/us. Powiem szczerze że jak na wzmacniacz ze sprzężeniem prądowym spodziewałem się więcej. Po wylutowaniu kondensatora przy zakresie 1us/na działkę sygnał przy całkowitym wzmocnieniu to jest przy wartości napięcia na wyjściu około 35V wyszedł trochę za 1/4 działki 1us czyli na oko 120V/us co wydało mi się bardzo satysfakcjonującą wartością. A co do odsłuchów to dodam że naprawdę zaskoczyła mnie zgodność opisów (zarówno zalet i wad wzmacniacza) z tym co usłyszałem. Nie dziwię się że są tak rozbieżne opinie jeżeli chodzi o brzmienie tego wzmacniacza. Uważam że można z niego wycisnąć o wiele więcej nie wiem tylko czy przy tym schemacie da się wystarczająco poprawić barwę odpowiednim doborem elementów. Na razie mam kilka pomysłów i nie za wiele czasu. Być może zabiorę się za niego w połowie przyszłego tygodnia.

KrzysiekA, 1 Mar 2007, 18:08

 

>Mierzyłem faktycznie.

 

Z Twojego opisu wcale nie wynika, że zmierzyłeś to, co najbardziej istotne, a mianowicie czas narastania w przypadku przesterowania stopnia wejściowego wzmacniacza i to na obciążeniu. To dość 'ciężki' test... Jeśli tego tak nie zrobiłeś, to nie jest to parametr slew rate, który to decyduje o rzeczywistych możliwościach wzmacniacza. To, że wzmacniacza bardzo dobrze przenosi prostokąt dla małych sygnałów wynika z prostej zależnosci od jego pasma przenoszenia. Ale ona nie mówi nic o jego możliwościach w szybkości narastania.

Zaczyna się. Zmierzyłem tylko SR a nie zniekształcenia TIM. Zresztą w moich warunkach jest to nie do zmierzenia. Wzmacniacz wysterowałem prostokątem o częstotliwości 10kHz aby na wyjściu uzyskać nie przesterowany sygnał (sprawdziłem sinusoidą) o amplitudzie napięcia zasilania czyli około +/- 35V czyli w wypadku wzmacniacza najgorszy przypadek. Oczywiście nie mogłem zmierzyć czy napięcie osiąga 120 V ponieważ napięcie zasilania jest o wiele niższe od tej wartości. W praktyce robi się to tak że ustawia się zakres oscyloskopu na 1us na działkę i mierzy się nachylenie sygnału a następnie napięcie dzieli się przez czas. Czyli mniej więcej 35v/0,25 us. Według literatury aby usunąć zniekształcenia TIM SR powinno być powyżej 35V/uS do 100V/uS(w zależności od książki którą się czyta, podejrzewam że zależy to od głębokości sprzężenia zwrotnego im głębsze tym wartość SR powinna być wyższa). Nie odpowiem ci na pytanie czy ten wzmacniacz ma niskie zniekształcenia TIM bo tego nie jestem w stanie zmierzyć ale jeżeli chcesz możesz sobie obejrzeć notę aplikacyjną do pierwowzoru na którym wzorował się SILVER SOUND czyli Alexander Amplifier. Wzmacniacz ten ma grubo powyżej 200V/us a zniekształcenia DIM (to samo co TIM tylko w inny sposób mierzone i dające trochę inny wynik) poniżej 0.002%. Dodam tylko na koniec że według Macieja Feszczuka w „Wzmacniacze elektroakustyczne” zniekształcenia TIM poniżej 0.3% są już nie słyszalne.

>Zaczyna się. Zmierzyłem tylko SR a nie zniekształcenia TIM.

 

Nie zaczyna się. :-) Warto natomiast sobie uświadomić parę spraw, bo w tej materii powszechnie panuje spore zamieszanie. Często mylone są ze sobą dwa różne pojęcia: SN i SR - oba pod takimi oznaczeniami występują w polskiej literaturze, z tym, że to drugie pochodzi z angielskiego Slew Rate, i funkcjonuje tak u nas, bo nie znaleziono dobrego tłumaczenia. Pierwsze SN dotyczy szybkości narastania sygnału w zakresie normalnej pracy wzmacniacza (dla małych wielkości sygnałów wejściowych), drugie określa w zasadzie to samo, ale w warunkach przesterowania wzmacniacza (w clippingu) czyli bardzo dużych sygnałów wejściowych.

Parametr SN wiąże się ściśle i liniowo z pasmem przenoszenia wzmacniacza dla sygnałów sinusoidalnych, natomiast SR określa możliwości wzmacniacza działającego w warunkach przesterowania czyli jak dobrze radzi on sobie ze stanami nieustalonymi.

Biorąc to pod uwagę, parametr SN nie wnosi nic dodatkowego w stosunku do podania pasma przenoszenia dla sinusa i dlatego jest mało istotny. Z punktu widzenia częstotliwości akustycznych jego nadmierna wielkość jest zupełnie niepotrzebna. Inaczej jest z parametrem SR - to on właśnie decyduje o rzeczywistej szybkości wzmacniacza a jego małe wielkości mogą wpływać na zwiększanie zniekształceń we wzmacniaczu - szczególnie dynamicznych. TIM i te rzeczy..

SR powinno być większe od maksymalnej potrzeby dla SN odtwarzanego sygnału audio - a wielkości te są wprost do wyliczenia dla 20 kHZ i wymaganej wielkości napięcia wyjściowego dla tej częstotliwości.

 

Podsumowując, to, co napisałeś nie dotyczy terminu SR, rozumianej tu jako wewnętrzne ograniczenie wzmacniacza do odtwarzania szybkich sygnałów - zmierzyłeś jedynie SN.

 

Ciekawy i jasno napisany artykuł:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No cóż musze przyznać że artykuł jest dosyć interesujący. Można dyskutować czy to co zostało w tym artykule to rzeczywiście SR czy raczej pasmo mocy. Jest to raczej dyskusja na temat definicji. Ogólnie przyjętą definicją SR jest jak sama nazwa wskazuje szybkość narastanie zbocza sygnału. Jeżeli chcesz nazwać to SN nie mam nic przeciwko. Mogę stwierdzić że zmierzyłem SN. Dyskutował bym jednak nad wpływem SN na jakość dźwięku. Oczywisty jest wpływ tego parametru na wartość dynamicznych zniekształceń intermodulacyjnych chociaż nie ma ścisłej zależności miedzy wartością SR ups.. chciałem napisać SN(nie jednak będę używał starej nazwy, tak zdefiniowane SR używają wszystkie noty katalogowe wzmacniaczy operacyjnych) a wartością zniekształceń TIM. Wynika to przede wszystkim z tego że dwa wzmacniacze o różnym wzmocnieniu w otwartej pętli sprzężenia zwrotnego przy tym samym SR będą miały zdecydowanie różne zniekształcenia TIM. Mało tego dwa wzmacniacze o tym samym wzmocnieniu w otwartej pętli i o tym samym SR mają też różne zniekształcenia TIM. Z czego to wynika a mianowicie z rozwiązań układowych. Jednak gdy w danym wzmacniaczu uda nam się zwiększyć współczynnik SR nie zmieniając wzmocnienia w pętli to zmniejszą się na 100% zniekształcenia TIM. Przede wszystkim zdać sobie należy sprawę że nie wszystkie dynamiczne zniekształcenia intermodulacyjne wynikają z przesterowania stopnia wejściowego wzmacniacza. Bardzo duże znaczenie ma modulacja pojemności Baza Kolektor w układzie ze wspólnym emiterem czyli inaczej mówiąc efekt Millera. Zważywszy że w wielu wzmacniaczach pierwszy biegun występuje już poniżej 1kHz nie jest to zjawisko bez znaczenia na jakość dźwięku. Jedynym rozwiązanie jest jak największe ograniczenie tego efektu a co za tym idzie poszerzenie pasma wzmacniacza w otwartej pętli a co za tym idzie również SR. We wzmacniaczach ze sprzężeniem prądowym problem ten nie występuje ponieważ nie stosuje się tam układu ze wspólnym emiterem (od samego początku do samego końca wzmacniany jest tylko prąd). Niestety współczynnik RS ma również wpływ na najzwyklejsze zniekształcenia harmoniczne. Jak wiadomo największy wpływ na szybkość narastania sygnału na wyjściu ma przede wszystkim pierwszy biegun który zaczyna się około 1kHz. Co to oznacza? Mianowicie to że wzmocnienie wzmacniacza w otwartej pętli zaczyna spadać z prędkością 6dB na oktawę od około 1kHz a co za tym idzie zmniejsza się głębokość sprzężenia zwrotnego, a co za tym idzie zaczynają rosnąć zniekształcenia harmoniczne i intermodulacyjne (nie mylić z dynamicznymi zniekształceniami intermodulacyjnymi) wraz ze wzrostem częstotliwości. Przy zniekształceniach harmonicznych nie jest jeszcze tak źle gdyż powyżej 8kHz druga harmoniczna wypada poza zakresem słyszalności większości populacji jednak zniekształcenia intermodulacyjne dwóch częstotliwość ze skrajów pasma wypadają często w zakresie najlepszej słyszalności. Jedyna rada to przesunąć pierwszy biegu jak najbardziej w stroną wysokich częstotliwości (nie muszę mówić co to oznacza wspomnę tylko o SR:-)) I tutaj okaże się że z 10V/us jakie podał autor artykułu zaczyna się już robić 100V/us. Zresztą te 10V/ us jeżeli chodzi o przesterowanie wzmacniacz jest też lekko zaniżona. Gdy się weźmie pod uwagę że sygnał nie jest sinusoidą i występują przesunięcia fazowe a do tego że wiele odtwarzaczy CD ma kiepskie filtry na przetwornikach i często występują składowe powyżej 20kHz których wprawdzie nie słychać ale które skutecznie potrafią zatkać stopień wejściowy wzmacniacza na kilka nanosekund. Należało by przyjąć najniższy SR na poziomie 20V/us. Źródła podają 35V/us

Jar1:

 

A czy nie jest tak że SR jest w znakomitej większości przypadków większe niż SN? W końcu przesterowując stopień wejściowy dostajemy największe możliwe wysterowanie stopni pośrednich a więc największy prąd przeładowujący pojemności stopnia końcowego - co bezpośrednio przekłada się na szybkość narastania.

 

Natomiast co do realnych potrzeb - zakładając najgorszy przypadek - sygnał DVD-A 192ksps przeskakuje od jednego zasilania do drugiego w ciągu jednego taktu próbkowania. Dla wzmaka z zasilaniem +-40V (i b. szerokim pasmem) oznacza to SR=16V/us (80V/5.2us). Nie znaczy to rzecz jasna że nie warto mieć SR trochę większego - żeby spać zupełnie spokojnie.

misiomor, 2 Mar 2007, 17:43

 

>Jar1:

>

>A czy nie jest tak że SR jest w znakomitej większości przypadków większe niż SN?

 

Źródła podają, że raczej nie. I jest na to proste wytłumaczenie. W momencie przesterowania tranzystory tracą na ten moment swoją liniowość, wchodzą w stany nieustalone, właściwie trudno mówić o wzmocnieniu. Wtedy na szybkość powrotu do stanu normalnego (po przesterowaniu,) mają wpływ wszystkie pojemności w układzie. Czas ich rozładowania określa czas powrotu do normalności. Dopóki się nie rozładują, tranzystory są zablokowane i wzmacniacz właściwie nie wzmacnia dając mnóstwo zniekształceń. Wtedy właśnie 'spowalnia'

Nie robiłem osobiście pomiarów, ale symulowałem taką sytuację w SPICE. Szybkość narastania spada i to nawet znacznie w przypadku przesterowania.

Oczywiście te kilkanaście V/uS to maks, i w zupełności wystarcza do obsłużenia sygnału audio, ale sytuacja trochę się komplikuje poprzez nieszczęsne sprzężenie zwrotne i kompensację częstotliwości, która jest bezwzględnie wymagana pod kątem stabilności. To daje w rezultacie opóźnienie rosnące ze wzrostem częstotliwości i powoduje, że sygnał sprzężenia zwrotnego nie nadąża za zmianami na wejściu. I kółko sie zamyka ;-) Dla każdego układu powinno sie wybrać złoty środek.

Trudno tu ocenić i określić jednoznacznie ile tego SR jest wystarczająco. Nelson wybrał ok. 30 V/uS a Curl 50V/uS.

KrzysiekA, 2 Mar 2007, 15:34

 

Dużo fajnych rzeczy napisałeś.. uff..

 

> tak zdefiniowane SR używają wszystkie noty katalogowe wzmacniaczy operacyjnych)

 

Jesteś pewien?

 

Sporo tematów poruszyłeś, gdzie każdy wymagałby oddzielnego rozwinięcia. Każde z typów sprzężenia ma swoje zalety i swoje wady. Osobiście nie spotkałem się z opinią o pozytywnym brzmieniu układów z prądowym sprzężeniem zwrotnym. Trudniej go dobrze zaprojektować i wykonać.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.