Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego więcej HIGH = mniej REMOTE?


Jędruś

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądam tak sobie różne klocki z wyższej póły i co? Ano właśnie - czy obecność pilota w sprzęcie to jakaś ujma dla "prawdziwego" audiofila? A może pilot ma negatywny wpływ na dźwięk?

 

Albo minimalizm jest tak daleko posunięty, że niedługo w HIGH END nie będzie nawet obudów? Przycisków?...

"Niczego nie będzie" (Krzysztof Kononowicz, 2006)

 

A może to walka z nadmiarem kalorii u tłustych i bogaczy? Może właśnie o to chodzi, żeby za każdym razem, jak się chce ściszyć, zmienić utwór czy zmienić źródło dźwięku - trzeba wstać z wygodnego fotela i zrobić to własnymi dłońmi?

 

 

 

pzdr.

 

Jędrek

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/32022-dlaczego-wi%C4%99cej-high-mniej-remote/
Udostępnij na innych stronach

RCM przy okazji wzmacniacza Bonasus to jakoś tłumaczy (brak pilota).

A już od siebie: dla mnie pilot być musi. Gdyby wszystko bez pilota grało lepiej niż to z pilotem, to bym sobie "leniucha" darował, ale tego stwierdzenia nie da się obronić. Dlatego pilot być musi.

Tu znajdziesz wytlumaczenie "prawdziwego" audiofila ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parafrazując artykuł: skoro nauczyłeś się przenosić muzykę do domu, to naucz się ją ściszać lub zgłaśniać kiedy chcesz, żeby słuchanie sprawiało ci największą możliwą przyjemność.

Na koncercie, jak jest zbyt głośno, to cierpisz, w domu nie musisz.

Pilot być musi :-)

Po sprzedaniu ampli nie wyobrażałem sobie wzmacniacza bez pilota po pewnym czasie przyzwyczaiłem sie, teraz nie czuje potrzeby aby miec.

Najgorszym rozwiązaniem jednak jest poszukiwania wzmacniacza i omijanie modeli bez sterowania.

Inna sprawa jeśli mówimy o cd.....

Doskonale obchodzę się bez pilota i nie ma w tym żadnej ideologii. Mój wzmacniacz nie ma pilota, używam tunerów sprzed co najmniej 25 lat (co oznacza, że raczej też są bez pilotów ;-), tylko odtwarzacz CD mam z pilotem, z którego i tak bardzo rzadko korzystam; wkładając płytę wciskam "play" na odtwarzaczu, ustawiam (manualnie ;-) odpowiedni poziom głośności na wzmacniaczu, siadam i słucham muzyki... To samo z audycjami radiowymi - ustawiam żądaną częstotliwość (manualnie ;-) i słucham... Gramofon jest z kolei w pełni zautomatyzowany - na końcu płyty sam podnosi ramię i osadza je w pozycji "startowej"... Więc kiedy i po co "merdać pilotem"? ;-D

Mam to samo - zasadniczo posiadam cedeki i wzmak z pilotami których nie używam. Leżą sobie w szufladzie. Włączam sprzęt, podgłaśniam ile potrzebuję, wrzucam płytę i tyle. Radio podobnie. Jak trzeba ściszyć, przełączyć to podchodzę, zawszy to człowiek złapie trochę ruchu ;) A piloty? Z pewnością poprawiają mi samopoczucie samym faktem istnienia, zwłaszcza kiedy przychodzi sprzedawać sprzęt, ha, ha...

-> bojaco

Ha! A tu cię mamy gagatku!! Pilotów od sprzętu nie używasz... A tymczasem w Twoim "o mnie" napisałeś cyt. "(...) Latanie jako pasja. - dumny pilot paralotniowy ;) (...)" I co pan nam teraz powiesz, panie pilocie?! ;-D

e tam "glajt" to nie samolot pilota mieć nie musi :D choć w ewidencji jest zapisany jako "statek powietrzny" ot absurdy.

 

A wracając do pilota - kiedyś myślałem że nie można bez niego żyć - teraz przy lampie jakoś się odzwyczaiłem. Tak na prawdę to kwestia naszej wygody.

Słucham tylko muzyki.

To podziwiam tych i zazdroszczę im, że mają takie oryginalne płyty, na których każdy utwór im się podoba, że mają takie stacje radiowe, że każdy kolejny kawałek sprawia im radość i nie przeszkadzają im gadania, kolejne wiadomości itd., że mają takie warunki, że nie muszą raz na jakiś czas muzykę ściszyć ze stu tysięcy różnych domowych powodów.

 

 

:D

Koobal, 7 Mar 2007, 02:46

 

> Tak na prawdę to kwestia naszej wygody.

 

Czasem tak, czasem nie. Proszę spróbować obsłużyć Squeezeboxa bez pilota... ;-P

 

O, przepraszam, w pierwszym poście była mowa o porządnych sprzętach audiofilskich... A ja tu z mydelniczką wyskakuję... Już mnie nie ma... :)

Snajper - nikt tu nie neguje że są urządzenia skonstruowane w taki sposób że bez pilota niemożliwy jest go obsługiwać. Tak jak obsługa CD też nie wyobrażam jej sobie bez pilota. Jednak wzmak gdzie np, pilot ma tylko 4 przyciski (co się dość często zdarza) czyli włącz/wyłącz, głośność i wybór źródła - to już nie jest koniczny.

Słucham tylko muzyki.

Koobal, 7 Mar 2007, 11:09

 

> Jednak wzmak gdzie np, pilot ma tylko 4 przyciski (co się dość często zdarza) czyli włącz/wyłącz, głośność i wybór

> źródła - to już nie jest koniczny.

 

Pewnie, że tak. Mój poprzedni wpis to taki wiosenny dofciapek był... ;-)

 

Ja jednak jestem leniwy. I wolę mieć pilota nawet z dwoma przyciskami regulacji głośności, niż po każdej zmianie repertuaru musieć ruszać zwały i chodzić do wzmaka. Szczególnie, że dzięki Squeeze'owi, nie muszę zwałów ruszać, co by płytkę zmienić. :)

Nie od parady określa się pilota mianem leniwca.

Ja sobie kiedyś nie wyobrażałem sprzętu bez pilota i przez swą głupote olałem kilka dobrych wzmacniaczy(lampowych) , które mogłem w miarę dobrze kupić.

Teraz już nie zwracam uwagi na ten gadget , bo do wszystkiego się można przyzwyczaić , chociaż CD bez pilota to raczej kiepski pomysł .

 

Podsumowując , CD musi mieć pilota , a wzmacniacz czy przedwzmacniacz nie.

  • Redaktorzy

Ja również po leniucha sięgam sporadycznie i to tylko od CD (DM-10 nie posiada takowego). Kiedy znajdę czas na słuchanie to siadam i słucham muzyki a takie skakanie z utworu na utwór przypomina mi znudzonego telemaniaka, który jak nie ma co robić to siada przed "szklanym okiem" i przerzuca 1500 kanałów (dwa razy Klon rozprogramował mi dekoder i musiałem ręcznie poustawiac pasującą mi listę - 3 godziny z życiorysu wyjęte).

Poza tym część producentów projektując swoje produkty traktuje "knoby" jako element wzorniczy a nie jedynie chciany/nie chciany regulator. Jest w tym coś z magii dawnego analogu etc. Oczywiście jeśli np w zmaku regulator głośności telepie się na lewo i prawo a przy najmniejszym ruchu z głośników dobiega trzask to można się zdenerwować, ale rozmawiamy tu o sprzęcie HiFi a nie komputerowych pierdziawkach ;)

Popatrzcie na wzmaka Unison Research SR1 - gały śliczne a pilot .... no suss - określenie "gówno" pasuje tu jak ulał ;)

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Całe to Wasze gadanie Panowie (tzn. niektórych tu) o niezasadności obecności pilota w komplecie wkładam między książki dla Maruderów :P

 

 

Bo niby dlaczego nie dać człowiekowi wyboru (a o to ludzkość walczyła od zarania):

 

- użyję "leniucha", albo podejdę do sprzętu,

 

niż zmuszać go do JEDNEJ opcji p.t. BRAK PILOTA?

 

 

Przecież jak ktoś nie chce leniucha - niech go wyrzuci, pogryzie, zmieli i zamuruje, (lub po prostu niech schowa tam, gdzie słońce nie dochodzi). Ale dlaczego ma go nie być dla tych, którzy tego chcą?

 

Innymi słowy - nawet w tym wątku jest kilka osób, które nie kupiły jakiegoś tam dobrego kloca bo pilota nie było w zestawie.

 

 

Mam nadzieję, że zostałem dobrze zrozumiany. Braku pilota w sprzęcie wyższej klasy zrozumieć nie mogę i póki co nikt tutaj nie zaproponował sensownego wyjaśnienia. Jeśli to taki kaprys, moda, trend producentów - oby nie trwał długo.

Jedyne w miarę sensowne wyjaśnienie czytałem jakiś czas temu. Chodziło to, że każdy dodatkowy układ wprowadza zakłócenia. Nie jestem elektronikiem by to ocenić, za to zdecydowanie jestem leniwy by wstawać i sprzęt bez pilota nie ma u mnie racji bytu ( i zrezygnowałem z kilku fajnych klocków z braku leniucha, ogólnie jednak nie żałuję )

W zasadzie to pilot tylko przeszkadza.

Mam płyty z kawałkami , które po 10 sekundach mnie męczyły to co robiłem ... przeskakiwałem do następnego , ale któregoś pięknego dnia się przełamałem i posłuchałem do końca , a tam była prawdziwa uczta na którą przez pilota nie byłem zapraszany.

Inna rzecz to ta ciągła huśtawka to głośniej , to ciszej i tak na okrągło.

We wzmacniaczu tranzystorowym mógłbym mieć pilota, choć nigdy mi na nim nie zależało i przy wyborze sprzętu nie miało to żadnego znaczenia (nabyłem swego czasu wzmacniacz bez pilota, bo podobało mi się, jak gra). Pewnie gdybym miał pilota, korzystałbym z niego do regulacji głośności i wyłączania sprzętu. A tak... czasem trzeba podejść kilka razy, żeby odpowiednio wyregulować głośność - wydaje mi się to zupełnie normalne (nb. do gramofonu muszę podchodzić znacznie częściej). No właśnie, przy wzmacniaczu tranzystorowym nie ma to dla mnie znaczenia, ale przy lampowym ma bardzo duże znaczenie: w ogóle nie pasuje mi pilot do wzmacniacza lampowego i jak sobie wyobrażę, że mój miałby sterowanie, to wcale mi się to nie podoba i wolę tak, jak mam.

 

A przy obsłudze CD? Owszem korzystam, nawet w dwóch celach: włączenie nagrania, kiedy już wygodnie siedzę oraz do programowania, żeby przy muzyce klasycznej wybrać tylko jeden utwór z kilku znajdujących się na płycie, np. konkretną sonatę czy konkretny koncert.

 

Ale wrogiem pilotów nie jestem, nie bardzo sobie wyobrażam telewizor bez zdalnego sterowania - strasznie upierdliwe by to było - i pewnie niektórzy podobnie podchodzą do pilotów w sprzęcie audio, ale dla mnie to dwie różne bajki.

 

Dlaczego wiele wzmacniaczy o audiofilskich nie ma pilota? Może dlatego, w grupie docelowej, do której sprzęt jest kierowany dla wielu osób nie ma to znaczenia a nawet niektórzy oczekują właśnie braku pilota.

-> Jedruś

7 Mar 2007, 09:50

To podziwiam tych i zazdroszczę im, że mają takie oryginalne płyty, na których każdy utwór im się podoba, że mają takie stacje radiowe, że każdy kolejny kawałek sprawia im radość i nie przeszkadzają im gadania, kolejne wiadomości itd., że mają takie warunki, że nie muszą raz na jakiś czas muzykę ściszyć ze stu tysięcy różnych domowych powodów.

 

Jędruś - bez sarkazmu, proszę ;-)

Tak - kupuję płyty z rozwagą, więc mogę słuchać ich w całości... inie są to składanki w stylu "the best of...";

w radio uważnie wybieram audycje, znam ramówki stacji radiowych, których chcę posłuchać i nie muszę latać po skali jak opętany... A głośność na wzmacniaczu ustawiam wedle gatunku muzycznego, uznania, pory dnia i własnego samopoczucia... i już.

Pilot naprawdę nie jest mi do niczego potrzebny. Wszak 30 lat temu nie było pilotów, a ludzie słuchali muzyki - i to do tego nawet w stereo!

k.

To może Krzychu jestem wybredny, ale w życiu nie miałem do czynienia z płytą, która by mi się w całości podobała (no chyba, że sam ją nagrałem ;) ). To odnośnie tego Twojego skrupulatnego dobierania płyt :P

 

 

Co do ramówek stacji radiowych - u mnie odpada. Muzyki słucham kiedy mogę a są to różne pory dnia.

 

 

Co do argumentu, że kiedyś...wybacz, ale to lipny argument. Kiedyś kobiety się nie podrywało, tylko pałą po głowie i do jaskini zaciągało - też było lepiej? Kiedyś nie było komórek, telewizorów, samochodów, spódniczek mini, stringów, płyt CD, AUDIO też kiedyś nie było (wystarczy czy mam tak dłużej?)

 

 

Także znów wracamy do punktu wyjścia - ktoś chce, ktoś nie chce - wybór...wybór mój Drogi kolego. O to mnie się rozchodzi.

 

 

pzdr.

Jędruś

-> Jedruś,

Zostałem wywołany do tablicy, a więc...

... pamiętam, jak dopiero co prosiłeś o pomoc w wyborze tunera. I GŁÓWNYM warunkiem, jakim wówczas postwaiłeś nie była jakość dźwięku (!), tylko... wysokość urządzenia - max. 8 cm, bo taką akurat masz półeczkę na sprzęt; bez komentarza.

Teraz masz mniej lub bardziej ogólne pretensje do sprzętu stereo bez pilota... Pewnie wybierając wzmacniacz warunkiem "sine qua non" jego wyboru będziew Twoim przypadku sterowanie pilotem, a nie - jakość dźwięku ;-/

Co do kupowania płyt - na tym to hobby polega, żeby z tych co bardziej starannie wybranych płyt słuchać muzyki, a nie tylko przeskakiwać przez "co lepsze kawałki" na "palonych" na CDRach imprezowych składankach...

Co do stacji radiowych - mówię tu o radiowej Dwójce, weekendowych audycjach autorskich Manna, Niedźwieckiego, Metza, Kydryńskiego Szydłowksiej, młodej Kaczkowskiej i innych w Trójce, a także ich trójkowych nocnych audycjach w dni powszednie... Mówię też o o Radio Jazz o Radio PiN... O takich właśnie stacjach i audycjach, a nie o łupance z RMF-u, czy Zetki (sorki, fadeover! ;-)

Baw się więc dalej w "audofilię zdalnie sterowana", z "same hity dla faceta i kobity" z CDRu. Ja - pozwolisz - zostaję przy sterowaniu manualnym swej aparatury stereo i słuchaniu muzyki od początku do końca, tak jak Pan Bóg przykazał...

k.

-> Jędruś

"póki co nikt tutaj nie zaproponował sensownego wyjaśnienia"

 

Spokojnie, bez pośpiechu. Koledzy audiofile w wątku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) znaleźli wytłumaczenie (czytaj: dorobili ideologię), dlaczego dobre i drogie odtwarzacze CD nie czytają płyt. Także pewnie z Twoim problemem też sobie poradzą ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

-> Jędruś,

Ojojoj... dzieciątko się obraziło i zabrało swoje zabawki i gałganki i poszło się bawić do innej piaskownicy...

zauważę jednak, że to Ty wcześniej zrobiłeś się niemiły, sarkastyczny i złośliwy; z mojej strony EOT.

k.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.