Skocz do zawartości
IGNORED

Lampowy Fan-Klub Amplifona ;-)


Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze: nie zarzuty, lecz uwagi. Bardzo prosze nie traktowac w kategoriach prokuratorskich wszystkich, ktorzy zechca wyrazic opinie odmienna.

Po drugie: czy moge wzmacniacze Amplifona nazwac satyrycznie i bardzo ogolnie: Mister Powolniak?

Po trzecie: jesli to jest fanklub, to prosze zablokowac dostep do niego wszystkim, ktorzy uwazaja, ze nie ma powodu, izby traktowac wzmacniacze (drogie) Amplifona w sposob szczegolny, gdyz byle chinskie g... za przyslowiowych kilkaset dolcow niszczy dorobek Amplifona po 15 minutach odsluchu.

Jesli ktos nie wierzy, ze Amplifon to Mister Powolniak, niech sprobuje posluchac hip-hopu. W zwiazku z tym przychodzi mi do glowy taka mysl: jesli producent zelazka ostrzega, ze nie sluzy ono do latania, to dlaczego producent wzmacniaczy lampowych nie mowi, ze lepiej sluchac na nim tylko wokalistek dzezowych w malych skladach. Co sadzicie?!

Dlaczego o takich rzeczach maja informowac recenzenci muzyczni hi-fi? A jesli recenzent nie slucha hip-hopu albo r'n'b? Czytelnik wpada wtedy w wielka... dpe. Gdzie uczciwosc? Jednych i drugich? Glupie, nie?

profundo, więcej nie pal tego świństwa i idź już spać...

a jak słuchasz hip-hopu na baltlabie, zważaj, że mu się trafa nie poodkręcały od tych beatów.

npo to pa! do niewidzenia Cię w tym wątku...

x.

A dlaczego nie należy wypowiadać negatywnych opinii o Amplifonach?

Wprawdzie Profundo zbytnio generalizuje, co może budzić gwałtowny sprzeciw, ale jednak jakieś ziarenko prawdy w jego twierdzeniach jest. Jak dotąd żaden z Amplifonów z którymi miałem styczność nie grał "żwawo". Bas miały zgodny z pokutującym jeszcze stereotypem lampowego dźwięku. Czyli spowolniony, pozbawiony wyraźnych, ostrych krawędzi impulsów.

Mimo to model WT30 oceniam bardzo pozytywnie, a to dzięki barwie, mikrodynamice, stereofonii, i detaliczności, oraz dźwięcznym i nieco dosłodzonym wysokim. Bas wprawdzie nie jest superszybki, ale mimo to czytelny, z właściwą barwą, głębią i zróżnicowaniem. To naprawdę fajny wzmacniacz, choć zapewne w pełni uniwersalny nie jest.

Model WT40 natomiast, przynajmniej w odsłuchiwanej przeze mnie konfiguracji całkowicie zawiódł. Nie było ani spodziewanego z triody bogactwa barw, ani detaliczności, ani stereofonii, ani słodyczy, ani basu. Dźwięk byl szary, zamazany, bez szczegółów, po prostu nudny jak z taniego tranzystora.

Tak więc Amplifon robi różne wzmacniacze, mniej lub bardziej udane. Wprawdzie nie wyobrażam sobie aby mozna było się zachwycać dźwiękiem produkowanym przez WT40, jednak WT30 jest IMHO wzmacniaczem wartościowym, i w najmniejszym stopniu nie dziwi mnie fakt że mimo swoich zauważalnych ograniczeń zyskał sobie grono wiernych zwolenników.

Nie wiem, może się mylę, ale w moim odczuciu wątek ten powinien być również kompendium wiedzy o Amplifonach, miejscem gdzie każdy może znaleźć informacje zarówno o polecanych modelach, jak również ostrzeżenia o potencjalnych "minach" na które nieświadomie mógłby się nadziać.

McGyver,

a dlatego, że to jest wątek fan-klubowy, tu spotykają się ludzie, którzy ten sprzęt lubią, mają i używają...

i mają w d*pie opinie takiego profundo... więc nie ma on po co się tu wysilać i promować na siłę baltlabów.

czy teraz jest jasne?

x.

W ten sposób zrobisz z tego wątku zaścianek. Albo getto, jak kto woli nazwać.

Profundo oczywiście przesadził, ale wypinanie się na opinie wszystkich innych jest przegięciem pały w drugą stronę.

McGyver,

czepiasz się jak garbatego, że ma proste dzieci?? poczytaj sobie na forum wątki fanklubowe sonusów, naimów - czy tam ktoś się wpierdala i drwi z tych sprzętów mówiąc, że są nic nie warte i po co je trzymac w domu ?? więc chciałbym, żeby tak było i tutaj... to raz.

dwa - przypomnij też sobie, jak wyglądał wątek sponsorowany Amplifona, dot. promocji CDków Amplifona... jakie szambo za pieniądze A. Piwowarczyka sobie niektórzy forumowicze urządzili... chcesz linka? ptroszę, http://www.audiostereo.pl/forum_wpisy.html?temat=27095&p=1#k chciałbym tego tu uniknąć.

a trzy - a poza tym te Twoje oględne opinie o Amplifonach to znają już wszyscy na forum - wciąż je gdzieś powtarzasz od kilku lat; napisz je raz a porządnie w dziale "opinie" i będzie święty spokój... tak w ogóle, to ile lat temu żeś słuchał tych Amplifonów? trzy, cztery? to z tych odsłuchów pamiętasz chyba tylko, jak te wzmacniacze wyglądały...

u i już na zakończenie - to że Ty masz złą passę (i prasę) ostatnio na forum, mnie nie obchodzi. więc nie musisz się na nikim tu wyżywać, zajmij się swoimi problemami, bo smród przekrętów koło Ciebie się wciąż roztacza, ok??

x.

Ja napisałem merytorycznie. A Ty jak widać nie potrafisz się do tego równie merytorycznie odnieść, więc przywalasz personalnie.

Problemem tego forum nie jest to, że ludzie którzy się tutaj udzielają wyrażają różne poglądy. Problemem tego forum jest to, że wielu tutaj piszących za punkt honoru uważa zbluzganie, zniszczenie i zmieszanie z błotem każdego, kto ma odmienne poglądy. To całkowicie uniemożliwia spokojną i rzeczową dyskusję z co niektórymi osobnikami którzy maja klapki na oczach.

Uważam, że forum powinno mieć walor edukacyjny i poznawczy. W tym wątku jak widać tego oczekiwać nie należy. Zatem nic tu po mnie.

McGyver,

ależ ja też napisałem merytorycznie! jeśli nie masz nie masz nic ciekawego do powiedzenia na temat tych wzmacniaczy poza "podobał mi się" lub "nie podobał mi się", to faktycznie - nic tu po Tobie.

bo jeśli już ktokolwiek chce coś napisać w tym wątku, niech chociaż pisze coś więcej poza ogólnikami i bzdetami...

zauważ też, byłem bardzo kulturalny - do Twoich problemów forumowych odniosłem się bardzo oględnie i do na samym końcu (poruszyłem wcześniej aż trzy inne ważkie tematy!).

x.

Facet, wcale nie pisałeś merytorycznie. Ja zareagowałem na podkpiwanie i uogólnienia Profundo w ten sposób, że podzieliłem się swoimi wrażeniami z odsłuchu dwóch diametralnie różnych modeli Amplifona, co jest jak najbardziej zgodne z tematem wątku, przy czym bynajmniej nie ograniczyłem się do ogólników, na co Ty zareagowałeś wywlekaniem jakichś personalnych brudów tematycznie odległych o lata świetlne od tematu wątku. Z merytoryką nie ma to zupełnie nic wspólnego, z kulturą dyskusji zresztą też nie. Ma na celu jedynie zniechęcenie do wyrażania jakichkolwiek uwag krytycznych w stosunku do Amplifonów, co dla każdego kto nie ma klapek na oczach jest jasne jak słońce. Stosując Twoje metody retoryczne mógłbym tu powywlekać zaraz Twojego poprzedniego nicka i wydarzenia które doprowadziły do tego, że teraz używasz innego, ale to właśnie byłoby niemerytorycznym atakiem personalnym, a nie od tego jest forum. Forum jest od wymiany poglądów i spostrzeżeń na temat naszego wspólnego hobby. Każdy tu może wyrażać swoje zdanie, bo to forum publiczne, a ten wątek jest jego częścią. Chcesz zabronić wyrażania uwag krytycznych o Amplifonach, to sobie wykup wątek sponsorowany z opcją blokowania wpisów. Tymczasem tu się toczy otwarta dla każdego dyskusja. Nie musisz się zgadzać z moimi poglądami, ale to Cię nie upoważnia do ataków personalnych. Zobacz z jaką kulturą wypowiada się np. Teo, nawet gdy wyraża głos krytyczny. Jeżeli czujesz się właścicielem tego wątku i zamierzasz wylewać pomyje na każdego kto sie wpisze nie po Twojej myśli, to nie widzę sensu zabierania głosu w tym wątku. Ba, nie widzę nawet przyszłości dla tego wątku, któremu grozi to, że stanie się "teatrem jednego aktora".

Mc po wymianie CD z Sony (Stelmach) na CEC diametralnie zmienił się sposób odtwarzania muzyki przez Amplifona. Jeszcze lepsza stereofonia, bardzo dużo mikrodetali (tu duża zasługa CEC)i zdecydowanie głębszy i bardzo dobrze kontrolowany bas który na Sony był raczej poluzowany i bardziej miękki.Wysokie faktycznie nie są i nie były nigdy w amplifonie ani ostre ani nie było ich dużo.Można jednak zmienić sposób ich reprodukcji -ja zastosowałem małą sztuczkę -zmiana lamp ze standardowych Philips na ECC82 Mullard a przy okazji (tylko się nie śmiać) zamiast standardowych bezpieczników zastosowałem pozłacane. Jest zupełnie inaczej, zresztą to co słyszałeś u mnie grało na EH -które raczej same w sobie w aplikacji z Amplifonem raczej wycofują wysokie preferując a wg. mnie (teraz tak oceniam) poddijając przełom średnich i niskich tonów. A ogólnie to porównując do Mullarda EH stara się grać bardziej efekciarsko przybliżając nieco pozorne źródła które niekiety przybierają nienaturalne wymiary.

Profundo:

 

Wpisem z 16 Cze 2007, 20:29 próbowałem zwrócić szanowną twą uwage, że użytkownicy Amplifonów kupują je dla brzmienia - nie zaś z powodu wyglądu strony internetowej producenta, czy też ze względu na szybkość odpisywania przez tegoż na emaile. Ty zaś próbujesz deprecjonować wzmacniacze na A., nie podając żadnych argumentów tyczących się rzeczy podstawowej, czyli dźwięku. Trochę to bez sensu - to tak, jakbyś twierdził, że firma X robi kiepskie samochody, bo w głównym salonie sprzedaży siedzi brzydka recepcjonistka ;)

 

W kolejnym twoim wpisie widzę w końcu coś o brzmieniu. Określenie Mr Powolniak jest trafne, a faktu spowolnienia dźwięku nikt chyba nie próbuje negować (przeczytaj chociażby mój wpis z 9 Mar 2007, 11:05), przynajmniej jeśli chodzi o WT30. To jednak małe piwo, bo barwy, mikrodynamika, detaliczność czynią z WT30 wspaniale brzmiące urządzenie. "Osłodzenie" oraz uspokojenie brzmienia sprawiają przy tym, że wzmacniacza słucha się nad wyraz przyjemnie.

 

McGyver:

 

> Zobacz z jaką kulturą wypowiada się np. Teo

 

Pszprszm, to się więcej nie powtórzy ;) Bo żeby po latach trollowania człowieka taka opinia dosięgała...

 

BTW, pod twoim wpisem z 26 Cze 2007, 00:34 podpisuję się w zasadzie bez zastrzeżeń.

xanax:

 

Na jakiej podstawie przyznajesz sobie prawo decydowania, jakiego typu opinie mogą, a jakie nie mogą być zamieszczane w tym wątku? Skąd pomysł, że wzmacniacze ze Staszowa mają być tutaj wyłącznie chwalone?

 

Jest tutaj miejsce na uwagi kazdego rodzaju - zarówno pochlebne, jak i krytyczne. Dobrze jedynie, by były one - niezależnie od rodzaju - w jakiś sposób uzasadnione. A jeśli komuś potrzebne jest towarzystwo, w którym wyznaje się jedynie słuszne, jednokierunkowe poglądy, to niech sobie znajdzie kółko różańcowe. Albo jakąś partię polityczną.

 

Sam przez długi czas używałem Amplifona (czas przeszły użyty celowo, bo mój WT 30-II trafił był właśnie do działu "ogłoszenia"), i od początku byłem świadom pewnych jego ograniczeń. Nie widzę żadnego powodu, by udawać że ograniczeń tych nie ma, i zamykać się na uwagi krytyczne dotyczące posiadanego sprzętu. Co miałoby to na celu?

Teo, McGyver, profundo i inni.

 

1. niczego sobie nie uzurpuję, nie chcę tylko, żeby mój (tak - mój, przez mnie wymyślony i założony!) wątek zamienił się w szambo, jak w/w. wątek sponsorowany Amplifona. więc sam, osobiście, w pierwszym wpisie w tym wątku napisałem cyt.: "bardzo, ale to bardzo proszę o uszanowanie niepisanej zasady, że w wątku o charakterze +fan-klubu+ nie udzielają się osoby nie mające zupełnie nic pozytywnego, czy konstruktywnego do powiedzenia na temat jakiegoś sprzętu, a w tym wypadku - sprzętu Amplifona." I wtedy jakoś nikt nie miał zastrzeżeń i nie oponował... poczytajcie sobie inne wątki fan-klubowe, tam nie ma chamskich i pozbawionych podstaw jazd po sprzętach jakich dotyczą... pytanie - dlaczego? bo to sprzęty zagraniczne? pochodzą z dużych koncernów którym niewiele taki gówniany wątek na gównianym forum może zaszkodzić?...

 

2. nie jest mile widziane jeżdżenie po sprzętach Amplifona jak po łysej kobyle, bo nie taki jest cel tego wątku - nie chcę stworzyć wątku, który - znając to forum - szybko zacznie szkodzić reputacji Amplifona i A. Piwowarczyka. a nie w takim celu zakładałem ten wątek. obawiam się jednak, że jest już "po jabłkach" i psujemy reputację bogu ducha winnemu człowiekowi i jego firmie. przykre, ale prawdziwe, znów jest tak jak w polskim piekiełku...

 

3. oczywiście można mieć krytyczne opinie i uwagi o Amplifonach i je tutaj zamieszczać, nie widzę przeszkód, ale nich robią to ludzie, którzy wiedzą o czym piszą, gdyż mają kontakt z tymi wzmacniaczami! w każdym razie kontakt lepszy, niż tylko wpisywanie rozmaitych niczym nie popartych bredni, a taki - przypuszczam - kontakt z Amplifonami mają profundo czy McGyver. innymi słowy - najbardziej Amplifony krytykują ludzie, którzy... w ogóle ich nie mieli i nie nie mają! no qrwa, to już jest duża przesada, na którą zareagowałem wpisami jakie można przeczytać wyżej...

 

4. poczytajcie sobie opinie profundo i Mc Gyvera jakie zagościły w tym wątku - czy mają one charakter merytoryczny, czy raczej są skierowane ogólnie przeciwko Amplifonom ich konstruktorowi . Moim zdaniem te wpisy nie wnoszą nic poza ogólnikami w stylu "gra źle, gra byle jak", "słaby serwis, brzydki na twarzy właściciel itp. itd." Po co to jest w ogóle wpisywane? Teo, powiedz mi - po co profundo wypisuje takie rzeczy? powiedz mi też po co McGyver wpisuje po raz n-ty te same ogólnikowe do granic możliwości opinie o WT-30 i WT-40 słyszanych gdzieś kiedyś w przelocie, pewnie kilka lat temu?

 

5. jeśli komuś nie podoba się np. wzmacniacz Amplifona (dźwiękowo, konstrukcyjnie, od strony wizualnej, czy użytkowej) to chyba go sobie nie kupuje i nie używa, prawda? więc po co drze mordęw tym wątku, że to złe wzmacniacze są bo... są złe ;-/

 

6. Chyba powiedziałem już wszystko, co chciałem powiedzieć. Zapraszam do dalszej debaty i wpisywania tu wszystkich opinii o Amlifonach, ale - opartych na jakichś merytorycznych, intelektualnych i prawdziwych podstawach, a nie - na argumentach rodem z piaskownicy, co robili chwilę wcześniej i profundo i McGyver. i tyle.

 

7. moja osobista wycieczka w kierunku McGyvera była wykonana rozmyślnie - otóż jak każdy forumowicz, który ma swoje za paznokciami i aferę z "uczciwością inaczej" na koncie - próbuje on teraz odbudować swój wizerunek lawiną "pseudo-merytorycznych" wpisów, licząc w cwany sposób na to, że ludzie szybko zapomną o stawianych mu w innych wątkach zarzutach kombinatorstwa, braku wiedzy koniecznej do np. tuningowania kolumn itd...

Ja tylko zwróciłem na to uwagę, że McGywer działa wg zasady "łapaj złodzieja!", nic więcej...

 

no i to by było na tyle.

uszanowanie,

xanax

McGyver,

ależ proszę bardzo, nie musisz nic przywoływać i ujawniać, "wysraczy" poczytać sobie wątek nr 32323, tam jest wszystko opisane, dlaczego teraz jestem xanax, a nie krzych - żeby mnie nie kojarzono tylko z awanturą z Zydelkiem, który prawdopodobnie w stanie nietrzeźwym kierował wobec mnie groźby karalne... http://www.audiostereo.pl/forum_wpisy.html?temat=32323&p=1#k

no i jest jeszcze jedne wątek godny uwagi - 32093, bo od niego się wszystko zaczęło, słynna Lorelei robiona przez faceta działającego "na czarno" bez żadnych certyfikatów bezpieczeństwa dla urządzeń elektrycznych... -

http://www.audiostereo.pl/Odsluch_Lorelei170307_Warszawa_32093.html#bottom

i tyle.

proszę też, nie róbmy gigantycznego off-topica i bagna w wątku o Amplifonach - macie do mnie jakieś zarzuty - jest bocznica - tam czekam na wątek w tej sprawie....

x.

Xanax, to Ty tu robisz bagno wieszając psy na każdym kto śmie wyrazić choćby najmniejszą krytyczną uwagę o Amplifonie. Podobne bagno zrobiłeś w wątku o Lorelei, czepiając się wzmacniacza i konstruktora, mimo że nie miałeś z tym wzmacniaczem żadnego kontaktu. I nie wrzucaj mnie tu do jednego worka z profundo, który faktycznie przesadził. Ja natomiast krótko, zwięźle, ale i rzeczowo scharakteryzowałem moje wrażenia odsłuchowe z kontaktu z dwoma modelami amplifona. Jeden z nich był odsłuchiwany w moim systemie, a drugi z moimi kolumnami, i ze źródłem identycznym jak moje. Poza tym czytajżesz ze zrozumieniem, a jak nie potrafisz, to niech Ci ktoś przetłumaczy co napisałem o WT30. Czy to jest opinia krytyczna? No ręce opadają po prostu. Moje spostrzeżenia zresztą podziela Teo, który posiada WT30.

McGyver,

prosiłem, nie śmieć w tym wątku, masz do mnie sprawę - zapraszam na bocznicę lub na PW.

i nie wrzucam Cię do jednego worka z profundo - po prostu piszesz banały "podobał mi się" lub "nie podobał mi się" - zastanów się, rusz głową i sam sobie odpowiedz, czy i jaki jest sens wpisywania takich opinii o jakimkolwiek sprzęcie w jego wątku o charakterze fan-klubu... takie rzeczy wpisuj sobie w forumowe "opinie"; i odpowiedz mi wreszcie - ile lat temu słyszałeś te wzmacniacze?

a co do wzmacniacza na L. i chamskiej oraz nielegalnej promocji tego sprzętu na forum prowadzonej przez Zydelka i pitaszyla - ja tylko zapytałem o wymagane w tym kraju certyfikaty dla urządzeń elektrycznych oraz chciałem wiedzieć, czy pan Marków ma założoną działalność gospodarczą, czy płaci podatki, skoro handluje swoimi wynalazkami... nie otrzymałem żadnych odpowiedzi na te pytania, a jedynie - pogróżki i grożby karalne na PW, które upubliczniłem w wątku 32323...

po co pytałem o kwity i certyfikaty? aby - gdybym kiedyś w jakimś opętaniu kupił wzmacniacz na L... - chcę wiedzieć jakie mi przysługują prawa, jako jego użytkownikowi (np. gwarancja) i czy mogę czuć się bezpiecznie używając takiego wynalazku nie posiadającego żadnych certyfikatów wymaganych dla urządzeń elektrycznych.Czyli - jak wzmacniacz na L zabije mnie lub kogoś z rodziny - to kto będzie ponosił za to odpowiedzialność?!

tyle chciałem wiedzieć zadając pytania w tamtym wątku. a walory soniczne L. mnie obchodzą najmniej - bo ja boję się używać urządzeń elektrycznych, do których nie ma żadnych stosownych papierów...

x.

OK, chłopaki. Chyba wystarczy, i można darować już sobie uwagi dotyczące współdyskutantów. Proponuję ograniczyć się od teraz do wpisów związanych z tematem wątku, czyli dotyczących urządzeń na A. Tych, które tak świetnie nadają się do szybkiego i skutecznego wysuszenia świeżo upranej bielizny, a i przy okazji dźwięk ponoć produkują ;)

zgadzam się z przedmówcą koniec tcy kłótni w tym wątku. wróćmy teraz do tematu wątku, czyli urządzeń Amplifona. bez zbędnych wycieczek dookoła...

a jeśli ktokolwiek czuje się urażony moimi wpisami - przepraszam.

x.

Xanax, ty nawet nie wiesz co sam zrobiłeś. Otóż wcale nie "prosiłeś", tylko napadłeś na mnie ordynarnie imputując mi że "czepiam się garbatego że ma proste dzieci", że się "wpierdalam" i "drwię mówiąc że są nic nie warte". To wszystko we wpisie z 26 Cze 2007, 01:00.

Chłopie, czt ty czytasz czasem to co wypisujesz? To jest proszenie? Tą swoją "prośbę" poparłeś idiotycznym twierdzeniem, że "wyżywam się" na Amplifonie bo mam złą passę na forum. No większego idiotyzmu dawno nie czytałem. Napisałem że WT30 to fajny wzmacniacz, scharakteryzowałem jego cechy brzmieniowe, i to jest "wyżywanie się" ?? No super po prostu. Nie mam pytań. Ja się "wyżywam", pisząc merytorycznie i na temat, a ty "prosisz" używając niecenzuralnych wyrazów, pseudoargumentów ad personam, i twierdząc że nie pamiętam już jak grały omawiane przeze mnie wzmacniacze bo nie wiadomo kiedy ich słuchałem? Ręce opadają.

A dla twojej informacji-ciągle bywam na jakichś odsłuchach, bądź też ludzie bywają u mnie z różnymi sprzętami. WT30 ostatnio słuchałem wiosną br. a WT40 kilkakrotnie w ubiegłym roku. Każdy z tych odsłuchów potwierdził moje spostrzeżenia.

Sądzę że wkrótce będziesz musiał po raz kolejny zmienić nicka. Tym razem po to, byś nie był kojarzony wyłącznie z wylewaniem pomyj na każdego kto śmie wyrazić jakąkolwiek krytyczną uwagę na temat wyrobów Amplifona. A robisz to z zadziwiającym zapałem.

o co się spieracie.Teraz wygląda to tak jak udowadnianie że moje jest mojsze :) Dajcie spokój.

Osobiście -wszelkie złośliwe i negatywne uwagi na temat sprzętu mnie osobiście za przeproszeniem walą!!

Nie podniecają mnie już takie rzeczy gdyż każdy z dotychczasowych klocków kupowany był świadomie.każdy z tych klocków ma pewne ograniczenia wynikające choćby z ich ceny-na co się godzę.Jak to się mówi wyżej dupy nie podskoczysz.Choć przypuszczam że niedługo podskoczę gdyż najprawdopodobniej zagości u mnie sprzęt classe ewentualnie burmester.

 

Tak czy inaczej wówczas i tak sprzęt będzie posiadał pewne ograniczenia -co zaakceptuję a i tak znajdą się ludzie którym nie będzie dźwięk reprodukowany przez moje klocki odpowiadał.

 

I tak ma być!! Bo sprzęt kupuje dla siebie!Najważniejsze to mieć tego świadomość.

McGyver,

no nareszcie! cały dzień trwało wydębienie od Ciebie informacji, kiedy słuchałeś tych Amplifonów, ale - uff - udało się!

co do reszty Twoich wypocin - w postach powyżej wyjaśniłem wszystko, gdy w końcu posiądziesz umiejętność czytanie tekstu ze zrozumieniem, dowiesz się o co mi chodziło... a jeśli chcesz debatować ze mną dalej - załóż sobie wątek na bocznicy. z mojej strony EOT, więcej się nie odezwę w sprawie pozamerytorycznej; głupio to wygląda, gdy śmiecę w wątku, w którym chcę aby panował ład i porządek, jak to w miejscu spotkań kulturalnych ludzi... pa!

x.

Człowieku, miał byc już koniec, a ty wciąż ujadasz...

Zażyj waleriany alborelanium, może wylej sobie wiadro zimnej wody na głowę, ochłoń. Mnie się już nie chce pisać, bo to i tak groch o ścianę. Idę na piwo.

McGyver-> My nie możemy pisać w tym wątku:) gdyż jesteśmy spoza środowiska i nie palimy takich wypaśnych cygar jak mister X, który w swym wpisie z godziny 13.30 coś insynuuje pod adresem moim i Pitaszyla.

X jeśli interesują cię certyfikaty to najlepiej jak zapytasz u źródła, bo Nam nic do tego. Pan Andrzej Marków z tego co wiem produkuje swoje wzmacniacze na zamówienie co daje mu prawo, że produkt nie musi posiadać certyfikatów. Sam certyfikat nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności. Czy wzmacniacze tytułowe wątku posiadają nie grzeje mnie i nie ziębi. Ważne że był przypadek ZAPALENIA się AMPLIFONA w sklepie audiolfil-a.

Dodatkowo jeden z kolegów posiadał monobloki wl-70, które cały czas były zawodne i NAWET producent nie był w stanie w trakcie przesłania mu wzmaków usunąć skutecznie "coś". Natomiast inny kolega jest zadowolony z WL30. Tak więc zawsze może być i źle i dobrze. Z tego co piszecie jakość i zawodność to czas miniony i to chyba najważniejsze.

Xanaxie- skąd bierzesz takie cygara i czym są nafaszerowane że często jesteś nabuchany :) ?

post-773-100009491 1182870149_thumb.jpg

Nie no Panowie wynieśliście ten wątek na szczyty intelektualnych wywodów- BRAWO.

 

Nie za bardzo rozumiem co staracie się tym udowodnić. Chcecie merytorycznie, niby chcecie wymiany informacji bo jesteście chłonni wiedzy -czemu nie!.Póki co Wasze wpisy są poniżej krytyki .

 

Poważne chłopy a zachowują się jak siusiumajtki z piaskownicy.

Jeszcze jedna sprawa, czyli polski sport narodowy po tytułem: nie ma jak komuś dokopać inaczej dowalić można też tłumaczyć „zgnoić gnoja”. Jak będzie leżał, to na jego „ścierwo” należy jeszcze oddać ekskrementy. Ciekawa jest to, że są tacy mieszkańcy naszego pięknego kraju, którzy tej przypadłości mogą oddać dowolną ilość czasu, pieniędzy aż godnie w chwale, oczywiście narodowej polegną za sprawę. Przy okazji można załatwić swoje porachunki, kompleksy, konkurencje, ale to tak na marginesie.

>Poważne chłopy a zachowują się jak siusiumajtki z piaskownicy.

 

Analiza wpisów bartdzo wskazana:)

A chłopcy jak ten ze zdjęcia zawsze lubią zadymy. Dziwne jest jednak, że jak jest duży dym uciekają pod spódnicę mamusi.

 

A66-> masz rację że polskie to kopanie.

Warto jednak pomyśleć kto jest kopany???

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.