Skocz do zawartości
IGNORED

Zabójczy mit Czarnobyla


wasylak

Rekomendowane odpowiedzi

To tak a'propos reklamy wskakującej na tym forum:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A niektórzy mówią, że zima idzie i oceany skuje aż po samo dno.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/32864-zab%C3%B3jczy-mit-czarnobyla/
Udostępnij na innych stronach

ludzie gadaja pierdoły- wiekszosc osób do dzis mysli ze w czarnobylu był wybuch elektrowni, a wiadomo ze reaktor atomowy a bomba atomowa to 2 rózne sprawy. nie boje sie promieniowania po tej katastrofie, nie boje się też konća świata i zmian klimatycznych.

Pozdawiam

To ja teraz posłucham sobie płyty Kraftwerk "Radioactivity".

Bardzo ciekawy artykuł.

Aha, i grzyby też można było zrywać i jeść do woli wtedy - i tak nikomu by cezik na zębach nie świecił :D

O radiofobii, energetyce jądrowej jako jednej z najbezpieczniejszych (szczególnie, że dobre reaktory są inherentnie bezpieczne - w przeciwieństwie do czernobylskich grafitowców) i o bardzo dobrej reakcji w Polsce - racja.

Zmian klimatycznych bym nie mieszał, bo to zupełnie inna historia.

"energetyka jądrowa jest najbezpieczniejszym obecnie dostępnym źródłem energii"

 

Nie żebym twierdził że energetyka jądrowa jest jakość strasznie niebezpieczna, ale powyższe zdanie to jednak moim zdaniem co najmniej drobne naginanie rzeczywistości.

Żeby było śmieszniej, typ RBMK-1000 też jest bardzo bezpieczny, a szczególnie wersja która miała być wybudowana w Prypeci (miała mieć dodatkowe pręty sterujące, bodajże od dołu).

Niestety z udoskonaleń zrezygnowano (żeby plan zrealizować) i ogólnie cały reaktor (reaktory) zbudowano po "radziecku", brakujące części byle jak i z byle czego dorabiano na miejscu - wszystko aby się w terminie zmieścić, odchodziły tam takie "kwiatki" jak pokrycie dachów generatorów (po dwa na każdy reaktor) łatwopalną papą...

 

Znajomy który budował reaktory w Czechosłowacji wspominał jakie tam były wymogi, i jak "ostry" odbiór techniczny był (np. każda warstwa farby na ścianie była innego koloru, komisja odbierająca pomieszczenia w jakimś na chybił trafił wybranym miejscu odłupywała farbę, i sprawdzała czy wszystkie warstwy są położone...).

Lt_Bri, 13 Kwi 2007, 16:19

 

>Żeby było śmieszniej, typ RBMK-1000 też jest bardzo bezpieczny

 

Na pewno?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jesli sie nie myle to w Czarnobylu i tak zawinil czlowiek, aparatura by sie poradzila ale ktos paluchy cisnal tam gdzie nie powinien. A tak w ogole to na takie tematy powinni sie wypowiadac wyuczeni fachowcy, a nie jak obecnie, rzeczywistosc kreuja media, pubudza to pozniej rownie bzdurne opinie ludzi. A media i tak zrobia zeby byl jak najwiekszy rozglos, ogladalnosc, afery itp, nawet gdy bedzie sie to mijac z prawda. Zwykly obywatel niema wystarczajacej wiedzy, i niestety lyknie co mu podaja na tacy..

amazarak, 13 Kwi 2007, 16:11

 

>"energetyka jądrowa jest najbezpieczniejszym obecnie dostępnym źródłem energii"

>

>Nie żebym twierdził że energetyka jądrowa jest jakość strasznie niebezpieczna, ale powyższe zdanie

>to jednak moim zdaniem co najmniej drobne naginanie rzeczywistości.

 

Wymien zatem czystsze i bezpieczniejsze zrodlo pozyskiwania energii. Tylko daruj sobie prosze energie wiatrowa i krzemowe kolektory sloneczne :-)

To ze zawinił człowiek to jest oficjalna wersja rządu ZSRR - kogoś trzeba było przecież za to ukarać. Do mnie najbardiej trafia wersja ze złą lokalizacją (na uskoku tektonicznym) co spowodowało przerwanie dopływu wody do chłodzenia reaktora. Żeby było śmieszniej to podobno ten sam błąd popełniono stawiając RBMK-1500 w Ignalinie na Litwie.

Przecież nie było żadnego Czarnobyla! to chory wymysł Kaczyńskich - pierwsza próba obalenia komunizmu i zorganizowania PIS - nieudana. niestety nie przewidzieli, że pisuary będą miały mniejszy popyt niż ampułki z coca-colą o niezbyt przyjemnym smaku

gregin, 13 Kwi 2007, 22:10

 

>Jesli sie nie myle to w Czarnobylu i tak zawinil czlowiek, aparatura by sie poradzila ale ktos

>paluchy cisnal tam gdzie nie powinien. A tak w ogole to na takie tematy powinni sie wypowiadac

>wyuczeni fachowcy, a nie jak obecnie, rzeczywistosc kreuja media, pubudza to pozniej rownie bzdurne

>opinie ludzi. A media i tak zrobia zeby byl jak najwiekszy rozglos, ogladalnosc, afery itp, nawet

>gdy bedzie sie to mijac z prawda. Zwykly obywatel niema wystarczajacej wiedzy, i niestety lyknie co

>mu podaja na tacy..

 

Tak, krotko przed przeladunkiem paliwa robiono pare prob szybkiego sterowania reaktorem. Jesli sie nie myle, zaczeto na 20% mocy, przy mocno nadkrytycznym reaktorze. Nie zareagowano na nastawni dostatecznie szybko na wzrost temperatury rdzenia i rdzen sie przegrzal. Proba wystrzelenia pretow regulacyjnych sie nie udala, bo przegrzany rdzen zaczal plynac i prety nie weszly...potem przegrzal sie grafitowy moderator i bylo po zabawie, musial wybuchnac.

 

Generalnie nie uwazam, zeby reaktory RBMK 1000 byly dobrym pomyslem, ale takie samo zdanie mam na temat uzywanych w Europie GCR'ow. Sadze, ze najblizsza przyszlosc powinna nalezec do 4tej generacji reaktorow typu PWR. W miare bezpieczne sa tez powszechnie uzywane BWR, chociaz osobiscie pomysl z generowaniem pary w reaktorze nigdy do mnie nie przemawial. Oczywiscie PWR+wytwornica pary to drozszy komplet niz BWR...

 

Jesli chodzi o Rosjan, to ich PWRy, czyli seria WWER 440 nie byly zlym pomyslem. Najwiekszym problemem moglo byc to, ze nie wszystkie otrzymywaly wieze wyrownujaca cisnienie, oraz jakosc automatyki byla powiedzmy taka sobie. Mozna zawsze jednak zainstalowac reaktor WWER a automatyke zamowic u Siemensa, Westinghouse'a itd.

 

Pozdr.

ARGOS, 13 Kwi 2007, 22:18

 

>To ze zawinił człowiek to jest oficjalna wersja rządu ZSRR - kogoś trzeba było przecież za to

>ukarać. Do mnie najbardiej trafia wersja ze złą lokalizacją (na uskoku tektonicznym) co spowodowało

>przerwanie dopływu wody do chłodzenia reaktora. Żeby było śmieszniej to podobno ten sam błąd

>popełniono stawiając RBMK-1500 w Ignalinie na Litwie.

 

Kurcze, wody do chlodzenia reaktora nie bierze sie z rzeki, czy studni glebinowej :-)

> qb_1, 13 Kwi 2007, 22:16

>Tylko daruj sobie prosze

>energie wiatrowa i krzemowe kolektory sloneczne :-)

 

Ja bynajmniej nie ukrywam że nie jestem ekspertem od energetyki/ekologii i moja opinia jest w pewnym stopniu wynikiem manipulacji mediów ale z tego co słyszałem to takie elektrownie wodne są dość popularne w takiej dajmy na to Norwegii. Nie sądzę żeby to było efektem swoistego snobizmu, na pewno stać ich zarówno na elektrownie wodne jak i na jądrowe, dlatego warto się zastanowić dlaczego zdecydowali się jednak na te pierwsze. Ponadto nie rozumiem czemu od razu przekreślać wspomnianą przez ciebie energię wiatrową która jest wykorzystywana nie tylko w odległej Australii ale i w sąsiednich Niemczech...

 

Oczywiście dodatkowym czynnikiem który trzeba rozważyć to kwestia realizacji bo na pewno niemiecka elektrownia atomowa jest bezpieczniejsza niż ukraińska czy potencjalna polska (biorąc np. pod uwagę fakt że intratne stanowiska będą u nas zajmować "swoi" a nie wykwalifikowani...).

 

Po prostu zacytowane przeze mnie zdanie dziwnie mi się skojarzyło z ambicjami obecnych polskich władz. Nie rozumiem po co się pchać w technologię z której bardziej rozwinięci się już wycofują (słyszałem o takich planach we Francji czy Szwecji, ale nie wykluczone że to tylko kolejna manipulacja niedobrych mediów).

 

Pozdrawiam

-->pq, tak, reaktory typu RBMK-1000 są stosunkowo bezpieczne, ale niestety nie są wystarczająco "idiotoodporne"*.

A dodatni współczynnik reaktywności o którym było napisane w linku który podajesz, nie stanowi(ł) problemu nawet przy bardzo niekorzystnych warunkach eksploatacji.

Inna sprawa że w reaktorach w Prypeci miały być zamontowane dodatkowe pręty sterujące (w zasadzie pręty bezpieczeństwa), nalegał na to jeden z konstruktorów tego typu reaktora (na wszelki wypadek - min. ze względu na ten dodatni współczynnik reaktywności), ale jak wiadomo zignorowano jego "rady".

 

 

A co do czego to i tak bardziej bekniemy za próby nuklearne z lat pięćdziesiątych/sześdziesiątych, spore ilości radioizotopów uwalnianych ze spalanego gdzie się tylko da węgla etc., niż od skutków awarii reaktora numer 4...

 

 

*chodzi o odporność na polityków, wykonawców etc., bo konstruktorom prawie nic nie można zarzucić, trochę można się przyczepić do operatorów reaktora, ale i ich błędy nie spowodowałyby takich skutków gdyby reaktor był zbudowany zgodnie z planami/specyfikacjami (nawet starą wersją planów w której jeszcze nie było tych dodatkowych prętów etc.).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Kurcze, wody do chlodzenia reaktora nie bierze sie z rzeki, czy studni glebinowej :-)

 

A skąd w takim razie się ją bierze? Poza tym nie chcę sie kócić bo nie uważam się za znawcę tematu, ale jakoś nie bardzo wierzę w oficjalne stanowisko ruskiego rządu. Ludzie, którzy pracowali w tej elektrowni nie byli debilami żeby robić sobie dla jaj próby z reaktorem, zaś we wklejonym artykule była mowa że sprawę OD SAMEGO POCZĄTKU czyściło KGB - jak oni maczali w tym palce to żadnych informacji jakie pochodzą z ZSRR nie można być pewnym.

ARGOS, 14 Kwi 2007, 13:14

 

>>Kurcze, wody do chlodzenia reaktora nie bierze sie z rzeki, czy studni glebinowej :-)

>

>A skąd w takim razie się ją bierze? Poza tym nie chcę sie kócić bo nie uważam się za znawcę tematu,

>ale jakoś nie bardzo wierzę w oficjalne stanowisko ruskiego rządu. Ludzie, którzy pracowali w tej

>elektrowni nie byli debilami żeby robić sobie dla jaj próby z reaktorem, zaś we wklejonym artykule

>była mowa że sprawę OD SAMEGO POCZĄTKU czyściło KGB - jak oni maczali w tym palce to żadnych

>informacji jakie pochodzą z ZSRR nie można być pewnym.

 

Obieg pierwotny zawsze jest zamkniety, wszelkie uzupelnienia itd. sa dozorowane. Woda w obiegu silowni, ta ktora idzie na turbiny tez de facto jest w obiegu zamknietym i to nie wazne, czy kotlem jest reaktor BWR, czy wytwornica pary + PWR czy tez kociol na wegiel. Z rzeki albo morza to najwyzej bierze sie wode, ktorej uzywa sie na skraplaczu (na szczescie skraplanie w wiekszosci obiegow zachodzi przy 35-40 C), mozna jednak pobudowac chlodnie kominowa :-)

 

Czyszczenie danych to jedno, a awarie, ktore zdazaja sie w kazdej elektrowni to inna sprawa, sa przypadki porownawcze i wiele rzeczy da sie zrekonstruowac.

 

Pozdr.

amazarak, 13 Kwi 2007, 23:49

 

>Ja bynajmniej nie ukrywam że nie jestem ekspertem od energetyki/ekologii i moja opinia jest w pewnym

>stopniu wynikiem manipulacji mediów ale z tego co słyszałem to takie elektrownie wodne są dość

>popularne w takiej dajmy na to Norwegii. Nie sądzę żeby to było efektem swoistego snobizmu, na pewno

>stać ich zarówno na elektrownie wodne jak i na jądrowe, dlatego warto się zastanowić dlaczego

>zdecydowali się jednak na te pierwsze. Ponadto nie rozumiem czemu od razu przekreślać wspomnianą

>przez ciebie energię wiatrową która jest wykorzystywana nie tylko w odległej Australii ale i w

>sąsiednich Niemczech...

>

>Oczywiście dodatkowym czynnikiem który trzeba rozważyć to kwestia realizacji bo na pewno niemiecka

>elektrownia atomowa jest bezpieczniejsza niż ukraińska czy potencjalna polska (biorąc np. pod uwagę

>fakt że intratne stanowiska będą u nas zajmować "swoi" a nie wykwalifikowani...).

>

>Po prostu zacytowane przeze mnie zdanie dziwnie mi się skojarzyło z ambicjami obecnych polskich

>władz. Nie rozumiem po co się pchać w technologię z której bardziej rozwinięci się już wycofują

>(słyszałem o takich planach we Francji czy Szwecji, ale nie wykluczone że to tylko kolejna

>manipulacja niedobrych mediów).

>

>Pozdrawiam

 

Mocy z elektrowni wiatrowych nawet nie mozna uwzgledniac w bilansie mocy zainstalowanej. Po prostu, elektrownie te maja rozsadna sprawnosc tylko przy pewnym rozkladzie wiatrow. Oczywiscie projektuje sie je na profil wiatrow wystepujacych w danym otoczeniu.

 

Lopata takiego cholernego wiatraka ma spora rozpietosc i na koncowce mamy M-0,95 albo lepiej...

 

Odzialywanie takiego gowna na srodowisko i nas jest trojakie:

1. Miejsce, ktore toto zajmuje, chcac miec 1GW trzeba nabudowac kilkadziesiat takich potworkow.

2. Halas generowany jest mocno niekorzystny dla przyrody.

3. Ogromny koszt 1kWh kosztuje kilkukrotnie drozej niz z elektrowni jadrowych.

 

Kolektory sloneczne - technologia wytwarzania plytek krzemowych jest bardzo brudna.

 

Elektrownie wodne - przy budowie zapory, wplywasz bardzo niekorzystnie na ekosystem w dol rzeki od zapory...nagle w dole rzeki nie ma polowy gatunkow, ktore kiedys tam byly.

 

Francja i GB mysla raczej o tym, jakimi reaktorami zamienic swoje GCRy. Szwecja zamknela elektrownie Barsebak ale Forsmark, Ringhals oraz Oskarshamn zostaja i podnosza moc.

 

Amerykanie i w zasadzie cala Europa tez czekaja z inwestycjami na reaktory 4 generacji i tyle. IMO nie ma juz odwrotu od energii jadrowej i cale szczescie...

 

Pozdrawiam serdedznie

qb_1, 14 Kwi 2007, 15:13

 

>

>Odzialywanie takiego gowna na srodowisko i nas jest trojakie:

>1. Miejsce, ktore toto zajmuje, chcac miec 1GW trzeba nabudowac kilkadziesiat takich potworkow.

>2. Halas generowany jest mocno niekorzystny dla przyrody.

>3. Ogromny koszt 1kWh kosztuje kilkukrotnie drozej niz z elektrowni jadrowych.

 

I jeszcze ptaki się o nie zabijają - w stopniu w niektórych miejscach zagrażającym populacji.

 

 

>

>Kolektory sloneczne - technologia wytwarzania plytek krzemowych jest bardzo brudna.

 

A sprawność gotowych ogniw bardzo niska.

 

 

>IMO

>nie ma juz odwrotu od energii jadrowej i cale szczescie...

 

A niedługo rusza budowa ITER, i jak wszystko pójdzie dobrze, za 20-30 lat energia jądrowa może być jeszcze tańsza i czystsza.

To, co dla mnie jest najistotniejsze w tej historii, to skutki tej propagandy, która ukształtowała publiczny ogląd awarii. I nie tylko, oczywiście, bo konsekwencją rzekomej katastrofy ekologicznej jest właśnie lęk i wrogośc względem energii jądrowej. Jeśli wierzyć słowom Jaworowskiego, zostaliśmy perfidnie zmanipulowani, a kłamcy zyskali miliardy dolarów. Przygotowali sobie też grunt pod dalsze zyski.

Druga sprawa- artykuł po ukazaniu się nie wywołał, o ile mi wiadomo, żadnej wiekszej publicznej polemiki.

________

 

Nie zgodze się z tym, iż zmiany klimatyczne nie maja nic wspólnego z awarią czernobylską. Z braku jednoznacznych dowodów wskazujących, iz aktywność cywilizacyjna jest skorelowana z rzekomym globalnym ociepleniem, przychylam sie do tezy, iz cały ten cieplarniany zgiełk jest narzędziem koniunkturalnej propagandy politycznej (marketingiem politycznym, itp.). Sposoby pozyskiwania informacji na temat wahań temperatury globalnej (np. analiza próbek z czap lodowcowych) jest nieprecyzyjna i myląca. Umozliwiają tym samym tendencyjne interpretacje. Od dawna powtarzana jest sensacja o globalnym ociepleniu i nadchodzącej katastrofie. Ludzie naprawdę zaczynają juz w to wierzyć.

> Z braku

>jednoznacznych dowodów wskazujących, iz aktywność cywilizacyjna jest skorelowana z rzekomym

>globalnym ociepleniem,

 

Z oczywistych przyczyn całkowicie jednoznacznych dowodów nie ma i nie będzie. Nie możesz wziąc 10 dokładnie identycznych planet z emisją gazów cieplarnianych i 10 bez emisji, i porównać co się będzie działo.

 

Ale są mocne dowody pośrednie. Nie byłbym tu zbyt lekceważącym optymistą.

Na Discovery był program, w którym zrekonstruowano ostatnią godzinę przed wybuchem. W skrócie opisano to tak:

 

Na polecenie człowieka, który kierował zmianą przeprowadzono próbę bezpieczeństwa. Polegała ona na zmniejszeniu mocy generatora a potem wyłączeniu obiegu chłodzącego napędzanego przez elektryczne pompy. W ten sposób zasymulowano awarię z powodu np. ataku. W takim wypadku automatycznie włączają się pompy napędzane silnikiem diesla i po 45 sekundach chłodzenie wraca do normy. Ale coś im się nie udało, nie pamiętam co, temperatura wzrosła nadmiernie a grafitowe pręty wpuszczone gwałtownie do reaktora podobno w pierwszym momemcie wzmagają reakcję, a potem gaszą. Reaktor się przegrzał i bodajże wtedy kiedy dostał wodę do chłodzenia mieszanka pary i roztopieonego reaktora rozsadziła blok.

 

Ciekawostką jest to, że najgorsze czego się spodziewano na szczęście nie nastąpiło. Reaktor miał betonową podstawę, która przez kolejne godziny się przetapiała. Pod tym był ogromny zbiornik na wodę. Nie wiedziano czy jest tam woda, czy nie. Jeśli nie było, całe szczęście. Jeśli by zaś była, ogromna temperatura w zetknięciu z ogromną ilością wody wywołałaby wielokrotnie większy wybuch niż pierwotny. Tego się najbardziej obawiano i dlatego ewakuowano pobliskie miasto.

 

Program oglądałem dość dawno, tak go zapamiętałem. Jeśli coś pokręciłem przepraszam. Może ktoś pamięta go lepiej i sprostuje.

 

W programie na końcu jest dość szokująca scena rozmowy z... człowiekiem odpowiedzialnym za całe to zdarzenie. Mimo znacznego napromieniowania zmarł dopiero w 1992 roku. Wywiad nagrano w więzieniu.

Myślę, że wszytkie elektrownie atomowe są bezpieczne. Większość awarii ma tam charakter incydentalny i są to np. niewielkie wycieki. Tych poważnych, takich jak w Czarnonylu w zasadzie nie było.

 

Energetyka jądrowa jest wciąż najtańsza, chociaż wymagane koszty inwestycji i czas realizacji są większe niż przy elektrowniach konwencjonalnych.

Roczny wsad do reaktora to tylko kilka ton paliwa i tyle samo zużytch odpadów, któree po enkapsulacji są całkowicie bezpieczne w przechowywaniu przez setki lat.

To wielokrotnie mniej niż kilkudziesięciowagonowe składy z węglem czy dieslem i brak emisji dwutlenku węgla.

 

Elektrownie wiatrowe nie są w stanie dostarczyć odpowiedniej mocy w godzinach szczytu energetycznego - jeden z powodó to uzależnienie od chwilowych stanów pogody. Ich budowa jest ograniczona do wybranych obszarów o sprzyjających warunkach meteo. Moc zależy od kwadratu (sześcianu?) prędkości więjącego wiatru.

 

W Polsce mamy zbyt mało godzin/dni słonecznych by opłacało się kupowaść wciąż jeszcze drogie panele - choć w ciągu ostanich 45 lat ich efektywność wzrosła od 0.1% do 25% (monokrystaliczne). Nie jestesmy w tym przypadku niestety Hiszpanią. Ale przydomowe kolektory ciepła mogą być przydatne i opłacalne, nawet w wersji DIY.

 

Elektrownie wodne to także skomplikowana inwestycja która dla tak duzego kraju jak Polska nie jest w stanie dostarczyć, podobnie jak wiatrowe, kilku procent zapotrzebowania na energię.

Obecnie budowane elektrownie posiadają zabezpieczenia oparte o naturalne mechanizmy i zjawiska, nie wymagające decyzji operatora czy uruchamiania jakiś urządzeń. W jakiejś przypadku awarii, np. wycieku wody czy przegrzania następuje zatrzymanie biegu reaktora, ponieważ np. brak wody stosowanej jako morerator/medium/reflektor powoduje zatrzymanie rozszczepienia, a np. pręty moderatora opuszczane są np. gratiwacyjnie.

 

Pewne elektrownie z powodu wyeksploatowania się po prostu zamyka.

 

W Czernonylu doszło do awarii ponieważ wyłączono systemy bezpieczeństwa w celu przeprowadzenia prób, jak wiele energii można odzyskać z turbin przy wychodzeniu z pełnej mocy (nie pamiętam teraz dokładnie), a na zmianie w sterownui było chyba tylko 2 niezbyt dośwaidczonych pracowników.

 

Bliskość Ukrainy i wywołanie atomowej histerii oraz wydarzenia po1989 roku doprowadziły doo upadku planów rozwoju energetyki atomowej w Polsce i zaniechano budowy reaktora w Żarnowcu, oraz podobno, w Klempiczu w Wilekopolsce. Obecnie potrzebaby co najmniej kilku lat by dokonać edukacji i zmiany nastawienia spoleczeństwa wobec tego typu technologii. Ale co roku skutecznie nie daje się ludziom zapomnieć co wydarzyło się 26 kwietnia 1986 r. na Ukrainie.

 

Sprawę "czyściło" KGB bo podobno w tej elektrowni produkowano pluton - wypalone pręty paliwowe mają większą aktywność niż wzbogacany uran do reaktorów (w zależności od stopnia wzgogacenia rudy U238 o U235 można powiedzieć czy ma być on użyty tylko do celów energtycznych czy bardziej agresywych) z powodu zawartości sztucznego izotopu - plutonu Pu239 (powstaje w reaktorze z U238 przez wychwyt neutronów).

 

Od co najmniej 200-kilkudziesięciu lat prowadzi się pomiary średniej temperatury Ziemi. Rośnie ona wraz ze wzrostem ilości wydobytego węgla, podobnie jak zawartość głównego gazu cieplarnianego, CO2, od połowy XIX w.

Natomiast kojarzenie tego z awarią czernobylskiego reaktora to pomyłka!

Głownym prezentem po Czernobylu jest Cez który ma 25 letni okres połowicznego rozpadu i Stront ten ma coś około 50 lat (mogłem pomylić kolejność ,niech mnie ktoś poprawi)(cnaczy to że tylko o połowę zmniejszy się siła szkodliwego promieniowania !) najgorsze w tym wszystkim było polityczne zakłamanie,pracowałem wtedy w Instytucie Fizyki Jądrowej w Krakowie i dyrektor ówczesny (już nie żyjący-ten co chciał mieć autostradę na Kasprowegodla swojego Wartburga) na zebraniu w auli IFJ wciskał pracownikom naukowym kit i robił wszystkim wodę z mózgu. Pierwszy sposób polegał na podawaniu skażenia w jakiś egzotycznych nie przeliczalnych lub trudno znajdowanych przelicznikach chyba w BQ/m (fonetycznie Bekerelach) inne argumenty były jeszcze bardziej egzotyczne.Faktycznie fizycznie wygladało to tak że korytarze IFJ całe były pozastawiane próbkami ziemi z obszarów południowej i chyba nie tylko południowej Polski, ale od pracowników badajacych próbki nie bardzo można było cokolwiek wyciągnąć .No ale na co wieloletnie koleżeństwo niektórych pracowników (jak dwóch o czymś wie to przestaje to być tajemnicą) Napewno nie była to plotka ogólne stężenie nad Polską pozornie nie było szkodliwe ale okazało się że we wszystlich zlewniach wodnych i ciekach dawka przekraczła 400krotną dopuszczalna dla człowieka dawkę bezpieczeństwa (czasem statystyki mogą kłamać jak się ich nie umie interpretować i nie ma się większego doświadczenia)Także n.p. niektóre owieczki pasące sie w dolinie mogły mocno "świecić" a kto to mięsko jadł ,to samo dotyczy truskawek i wielu innych wiktuałów uprawianych i zbieranych z ziemi.najlepiej popatrzyś na stanowiska zachorowań na choroby onkologiczne odpowiemy sobie wtedy wszystko co do Czernobyla żeby nie było tak rózowo to w Himalajach ląduje po długiej drodze z Polski bardzo "zdrowy" pierwiastek Tal znajdujący się w spalanym w naszych elektrowniach i hutach weglu.

 

Według mnie ogólnie elektrownie jądrowe powinny być pozbyte czynnika ludzkiego tzn.od samego początku do końca powinny pracować bezobsługowo i beznaprawowo-niestety to jest bardzo drogi sposób wyeliminowania czynnika ludzkiego no i dla tego od czasu do czasu jakiś reaktor i nie tylko robi sobie dup

 

Pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Prawda jest taka ze zapotrzebowanie na energie elektryczna w polsce bedzie z czasem coraz wieksze i z czasem bez conajmiej dwóch elektrowni ..najwyzej tylko raz na tydzień przy niedzieli od świeta posłuchacie swoich klocków ..będa ograniczenia to jedno a drugie ..koszt kWh będzie bardzo wysoki...

Najważniejszem gazem cieplarnianym jest para wodna.

________

 

Oczywiście, nie miałem na myśli, iż Czernobyl w sensie dosłownym miał wpływ na rzekomo zachodzący obecnie efekt cieplarniany. Poza tym, spekulowałem jedynie, iż masowy sposób informowania społeczeństwa co do rozmiarów katastrofy i jej konsekwencji należy do tego samego nurtu propagandowego. Nie ma na to dowodów, rzecz jasna. Są jedynie poszlaki. Tak samo nie ma dowodów na to, iż wojna w Wietnamie i zabójstwo Kennediego miały podstawy finansowe. Znany był jedynie fakt, iż gdyby do wojny nie doszło/przerwano ją, firmy dostarczające środki do jej prowadzenia nie zarobiłyby setek miliardów dolarów.

pq, 14 Kwi 2007, 16:11

 

>A niedługo rusza budowa ITER, i jak wszystko pójdzie dobrze, za 20-30 lat energia jądrowa może być

>jeszcze tańsza i czystsza.

 

Tutaj jestem niestety umiarkowanym optymista, choc za projekt trzymam kciuki z calej sily, moze nawet przyjdzie mi jeszcze kiedys znow pracowac w tej branzy :-)

 

Problemy TOCAMAC'a pokazaly, ze podtrzymanie zimnej fuzji przez pare milisekund (teraz juz chyba sekund) to jedno, a dodatni bilans energetyczny to drugie. Kiedys sie na pewno uda, ale 20-30 lat to optymistyczny przedzial czasu.

 

Niezaleznie od tego, gdyby ruszyly reaktory termojadrowe, przechodzimy na nowy poziom, ilosci energii, ktore mozna tak pozyskiwac bylyby o jeden lub dwa rzedy wielkosci ponad to, czym dzis dysponujemy.

 

Pozdr.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.