Skocz do zawartości
IGNORED

Jak odróżnić zwykłe Hi-Fi od High-endu?


stefanB

Rekomendowane odpowiedzi

McGyver:

">Przypadek który opisujesz to nie żaden hi-end, tylko drogi przedmiot zbytku dla nowobogackich i

>szpanerów, nie służący bynajmniej do rozkoszowania się brzmieniem muzyki, lecz raczej do

>podkreślania statusu materialnego właściciela, tudzież do robienia wrażenia na gościach."

 

Ależ tak! Zacytowałem cały Twój wpis, bo to jest sedno. To miałem na myśli używając słowa "karykatura". O podkreślaniu statusu za pomocą "posiadania" pisałem kiedyś, niektórzy byli oburzeni :-)

 

Mamy 10 lat imprezy Audio Show. Czemu przez cały ten czas dystrybutorzy Hi-Endu nie nauczyli się jak ustawiać swój sprzęt? W 2006 roku prawdziwą adaptację akustyczną przeprowadził tylko człowiek od Harpii, a jak dla mnie i tak najlepiej brzmiało w pokoju gdzie sprzęt (wcale nie hi-endowy) stał tyłem, a firma sprzedawała elementy doprowadzające napięcie sieci.

 

Jaką więc kategorią mierzy się hi-end?

- brzmieniem?

- ceną?

- wyglądem

- aktualną modą?

 

Mam wrażenie, że ocena brzmienia hi-endu jest najmniej ważna.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Osobiscie uwazam ze granica miedzy hifi a high-endem jest plynna. Nie zawsze to co drogie jest az tak dobre zeby zaslugiwalo na swoja cene. Na rynku jest wiele klockow przewartosciowanych mimo ze obiektywnie swietnych to jednak sporo za drogich. Na tym wszystkim zarabiaja posrednicy i dystrybutorzy (takie Top Hifi stac bylo na wielka "promocje" i obnizke cen o polowe - dziwilibym sie gdyby nic na tym nie mieli:D).

  • Redaktorzy

Możemy oczywiście poprawiać sobie humor demaskując hi-end jako marketingowy skok na (naszą? he, he) kasę, ale nie każdy potrzebuje takiej protezy samopoczucia, a zagadnienie pozostaje. W mojej opinii nie da sie go inaczej analizować jak poprzez porównania jednego z drugim, tymczasem w zasadzie jedna-dwie osoby wspomniały tutaj dotąd o konkretnych klockach i konkretnych zestawieniach, reszta zaś nawija o złoceniach, szejkach i kupie kasy. Może więc jednak skupimy się n konkretnych doświadczeniach osobistych ze sprzętem powszechnie uważanym za wysokiej klasy, aby móc dojść do jakichś konkretnych wniosków? Jeśli np. ktoś na codzień słucha kolumn, które uważa za wyjątkowo dobre, a które kosztują niewiele ponad 10 tysięcy, i w pewnym momencie dostanie do posłuchania kolumny nie dość, ze bardzo różniące się konstrukcyjnie, to jeszcze kosztujące ponad 2 razy tyle, po czym stwierdza że są one znacznie lepsze od jego dotychczasowego faworyta, to chyba daje to do myślenia o tym, czym jest hi-end? A to przecież tylko moja ostatnia przygoda w Wilson Benesch The Curve...

Edward, 21 Maj 2007, 12:29

"i tak najlepiej brzmiało w pokoju gdzie sprzęt (wcale nie hi-endowy) stał tyłem, a firma sprzedawała elementy doprowadzające napięcie sieci."

 

czyżbyś miał na myśli pokój ze Spendorami?

hiend to to co mamy w domu i na cos nas stać.Tylko trzeba sie przyzwyczaic i nie chodzic na poronione odsłuchy bo zaraz sie wydaje ze tam gra lepiej.Olac sprawe a nadwyzki finasowe przepic lub wydac na prostytutki.A najlepiej niech kazdy audiofil nauczy sie grac chocby na organkach dziecinnych i bedzie bardziej podniecony muzyka niz jak kupi niewiadomo jakie podpaski pod kable.Nie potrafiąc zagrac podstawowych tonów na czymkolwiek nie wie taki audiofil nic o przyjemnosciach płynacych z muzyki.U mnie nastapiła zapasc audiofilska zupełna. Mam wzmak laney chinski za 400zł oraz gitare z wilkami na kilku progach mayones.mimo ze basy produkowane przez ten zestaw sa marne sa hiendem jako ze w danej chwili jest to własnie wysoka wiernosc.

Grundig High Fidelity

No to ja niestety nie mam hi-endu w domu :-( a może :-) ? Moja definicja jest prosta: hi-end to takie brzmienie, że słabo osuwam się w dół i słucham w półomdleniu. Aha, i nie używam zbyt często, jak mam, bo cholera taka kupa kasy... Badziewie to takie, że słucham, dłubię w nosie i marzę, żeby ten hałas się skończył. A hi fi to chyba to co mam.... i słucham. Polecam mono nagrania na głośniczkach Cantona za 150 zł ! Z Technicsa 770D !! Same badziewie... ale jak się słucha! Jak na razie hi enda posłuchałem tylko u Piotrka608: Denon S1.

>>stefanB

 

napisałeś:

"Ciekawi mnie , czy:

istnieje jakakoklwiek szansa, by te dwa swiaty podazyly razem?

by pierwszy pozbyl sie kompleksow, a drugi pychy?

a przede wszystkim, czy jest mozliwe zdefiniowanie cech charakterystycznych, ktore te swiaty odrozniaja?"

 

jeśli uznamy że HI-FI ma się pozbyć kompleksów a HI-END pychy to wychodzi że mają się pozbyć różnic. patrząc na nazwy pozbądźmy się tego co je różni - z pierwszego wyrzućmy FI a z drugiego END... co nam pozostanie???

 

HI-HI !!!!! Czyli to wszystko po prostu śmiechu warte :)

 

teraz poważniej.

odróżnienie jest łatwe i owo kryterium wiele razy padło już na tym forum, ale ze zrozumiałych względów (cierpiącego ego i kompleksów/pychy) nie może i nigdy nie będzie zaakceptowane.

 

hi-end zawsze był pomyślany jako sprzęt dla ludzi bogatych i o wysokiej cenie.

nie ma to bezpośredniego przełożenia na jakość dźwięku i z tym trzeba się pogodzić.

cena i tylko cena wyróżnia high-end tak samo jak wszystkie pozostałe towary i produkty "luksusowe".

 

 

pozdrawiam,

peperoni.

>>józwa

 

;) typowy przejaw ... no właśnie? czego? pycha to złe słowo ;) wstydu z posiadania drogich urządzeń? też nie za bardzo... strasznie trudno to określić ;)

 

w tym co napisałem nie ma cienia dezaprobaty dla posiadaczy hi-end. serio.

 

chodziło mi tylko o to, że posiadacze hi-fi powinni wyzbyć się kompleksu z powodu tego, że ich "klocki" są tańsze od hi-endu i przestać udowadniać że hi-fi i hi-end to to samo bo tak nie jest, drudzy zaś powinni wyzbyć się fałszywego przeświadczenia że to co posiadają hi-endem jest z powodu właściwości dźwiękowych i przestać się wstydzić tego, że stać ich na drogie i luksusowe towary bez udowadniania na siłę, że muszą lepiej grać... bo wcale nie muszą (co nie umniejsza ich hi-endowatości) ;)

 

pozdrawiam i przepraszam za zawiły tok rozumowania ;)

peperoni

Edward, 21 Maj 2007, 13:12

>>czyżbyś miał na myśli pokój ze Spendorami?

>Tak.

 

mi przypadło to do gustu, co ciężko powodzieć o pokojach obleganych przez sprzęt tzw. "hi-endowy"

może poza WLM i jeszcze może jednym, poza tym reszta już nie robiła na mnie wrażenia :((

Kolejny audiofilski problem nie do rozwiązania. Przede wszystkim jak zwykle nie mamy obiektywnych parametrów określających klasę takiego sprzętu - mamy kupę subiektywnych odczuć typu przestrzeń, swoboda, neutralność i inne tego typu a nie mamy mierzalnych, obiektywnych wartości określających jakość danego sprzętu. Po drugie sugerowanie się ceną także nie ma sensu, cena ma tylko częściowe uzasadnienie w samym wyrobie a często wynika z przyjętego modelu biznesowego. Weźmy na przykład zwykłe wzmacniacze akustyczne - komponenty do produkcji są ogólnodostępne i można przebierać w nich bez liku (zakładam że nie ma marki audio, która by np produkowała własne kondy, tranzystory czy inne podzespoły), wiedza jest stara jak świat i nie jest obwarowana patentami, w cenie jest know-how konstruktorów, ale podejrzewam, że nie stanowi to decydującego wpływu na cenę końcową. I tutaj zaczyna sie kwestia biznesowa - trzeba sobie odpowiedzieć na pytania - po pierwsze na jakiego klienta się nastawiamy, po drugie ile musimy sprzedać żeby osiągnąć cel? I tutaj marketing zaczyna robić swoje - chcąc sprzedać jak najwięcej trzeba produkt wypromować, a to kosztuje - wiadomo że recenzowany sprzęt zostaje u recenzentów, że chcąc obsadzić jak najwięcej salonów trzeba więcej sprzętu wyprodukować (to też kosztuje), itd. Reasumując możemy mieć produkty o tych samych właściwościach brzmieniowym z cenami diametralnie różnymi. Najbardziej jaskrawym przykładem są konstrukcje DIY które powstają w oparciu o wiedzę konstruktorów i dostępne komponenty - zakładając że 2 klocki brzmią tak samo, a kosztują o rząd wielkości inaczej to który z nich to hi-end?

 

Kal

High end wg mnie nie jest wyznacznikiem jakości dźwieku.

Jest to słowo wykorzystywane przez firmy audio dla określania swoich najnowszych

topowych konstrukcji. Tzn., że jeżeli firma wyprodukuje CD z najlepszych części jakimi dysponuje

i użyje najnowszych technologi które ma w posiadaniu to nazywa sobie swój produkt highendowym.

 

High end od highendu może sie różnić w zależności od firmy. I tak highend Panasonic będzie na innym

poziomie niż high end Accuphase.

 

Tak więc high end i hi fi mają raczej mało wspólnego ze sobą, gdyż określają dwie różne rzeczy.

>>disco

 

tak. jest wspaniały, z najlepszych materiałów, piękny... ale nie koniecznie brzmieniowo idealny :)

 

tak samo jak Maybach nie musi być najzwrotniejszym, najszybszym i najoszczędniej palącym autem pod słońcem :) ale hi-endem jest na pewno...

>Jozwa

Hi-end ? Wilsony ? owszem cenowo to powiem tak, bo włókno weglowe jest cholernie drogie, nieczęsto spotykane, ładnie sie prezentuje ale dlaczego nie gra to Curve do Curve za te pieniądze ! Hi-end to cena, cena i jeszcze raz cena. Dlaczego pierścionek z brylantem jest taki mały a taki drogi ? (pytanie retoryczne)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Wylania nam sie tutaj pojecie high-endu jako swoistej bizuterii elektronicznej. Jest to wytwor luxusu dla snobow... Kiedys dzieki uprzejmosci niezyjacego Adama B szerzej znanego jako adamhiend mialem mozliwosc pogadania z gosciem ktory za sprzet do salonu zaplacil 1,2 mln zl. Nie nie pomylilem sie slownie: jeden milion dwiescie tysiecy zlotych. Z tym facetem nie dalo sie gadac byl doslownie jak dziecko: mam najlepszy sprzet w Polsce i w Europie zapewne tez, jestem w swiatowej czolowce. Po skonczonej rozmowie zapytalem Adama jak to gra. Zalezy jaki jest prad - czasem dobrze czasem zle - odpowiedzial. No coz nawet jesli wydalo tyle kasy na sprzet (zakladam ze dobrze zestawiony:D) czlowiek powinien pozostac soba a nie unosic sie pycha...

disco

 

>mialem mozliwosc pogadania z gosciem ktory za sprzet do salonu zaplacil 1,2 mln zl

 

oOoooOo to poznales jazz'a osobiscie? ;)

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

>>disco

 

to co napisałeś jest bardzo zbieżne z tym co i ja wcześniej już napisałem.

 

mam tylko jedno zastrzeżenie: hi-end nie jest dla snobów. nie uogólniaj.

 

hi-end jest dla ludzi którzy sobie mogą na niego pozwolić. to NIE jest to samo co snobizm. snobem jest przypadek opisany przez ciebie.

 

bardzo krzywdzące jest określanie wszystkich osób które stać na hi-end mianem snobów.

 

zamożność i snobizm nie jest tożsame.

>zamożność i snobizm nie jest tożsame

 

Oczywiście. Niestety zjawisko snobistycznego hi-endu jest kształtowane przez tych bogatych klientów którzy kupują bo jest drogie i ładnie wygląda więc pewnie jest dobre. Firmy ma ją na tym niezły zarobek więc po co mają produkować dla szaraczków i walczyć z kosztami.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

A to trochę typowe polskie podejście. Jeżeli kogoś stać na coś na co sami sobie nie możemy pozwolić to mamy następujące przypadki:

 

1. Koleś jest snobem i płaci duże pieniądze za metkę, jest po prostu głupi

2. Produkt nie jest wart swojej ceny - "po co mi mercedes, jak mój 10cio letni passat tak samo jeździ?"

3. Nie kupuje bo nie chce kłopotów - "mercedesa mi od razu ukradną, po co mi kłopot na głowie?"

4. Koleś kupił z lewych pieniędzy - "ten to się nakradł..."

 

:))

  • Redaktorzy

"Hi-end ? Wilsony ? owszem cenowo to powiem tak, bo włókno weglowe jest cholernie drogie, nieczęsto spotykane, ładnie sie prezentuje ale dlaczego nie gra to Curve do Curve za te pieniądze ! Hi-end to cena, cena i jeszcze raz cena. Dlaczego pierścionek z brylantem jest taki mały a taki drogi ? (pytanie retoryczne)"

 

Gra jak jasna przenajświętsza cholera, lulu. Oderwać się nie mogłem. Moje Beethoveny pochowały sie pod szafę. I tak ma być, bo jeśli coś kosztuje 30 tysięcy, to albo jest hi-endem, albo jest głupim bibelotem. Koledzy tutaj sie rozwiedli nad bibelotami twierdząc, że piszą o hi-endzie. Nie. Hi-end ma grać, w przeciwnym wypadku jest ornamentem równie interesującym z naszego punktu widzenia, jak ozdobna trumna z serduszkiem z brylancików na wieku. Czy np. Bang & Olufsen jest hi-endem? Użytkowo tak. Pod względem wzornictwa tak. Pod względem trawałości (odpaliłem kiedyś system B&O nieużywany od kilkunastu lat) - tak. Pod względem brzmienia? A to, to już trzeba sprawdzić przez porównania z innymi rzeczami, bez tego nie ma o czym mówić. To tak jak z chińskim określeniem kung-fu. Oznacza doskonałość, ale niekoniecznie tylko w walce wręcz. Jednak w naszym języku hi-end oznacza nie doskonałość wzorniczą czy finansową, tylko brzmieniową. Przyjmmowanie, że hi-end to coś, co tylko dużo kosztuje i jest pozłacane, to odpuszczanie sobie. Jeśli coś kosztującego pół miliona gra jak nieszczęście, jest tylko drogim nieszczęściem.

"Jeśli coś kosztującego pół miliona gra jak nieszczęście, jest tylko drogim nieszczęściem."

 

To prawda, jest cholernie drogim nieszczęściem z hi-endową ceną.

Krytykowane przez Ciebie kryterium ceny jest jedynym elementem wspólnym czegoś co kosztuje pół miliona i gra bajecznie i czegoś co kosztuje pół miliona i gra jak nieszczęście ;) Oba nabytki to hi-end.

 

Pozdrawiam,

peperoni

  • Redaktorzy

Nic podobnego. Cechą wspólną jest, ze oba nabytki są drogie. Skąd ci przyszło do głowy, ze cena jest jedyną cechą rozpoznawczą hi-endu? Że badziew ale drogi jest hi-endem? Gdzie tak jest napisane, w jakiej księdze?

W żadnej.

 

Czy mogę mieć swoje zdanie na ten temat? Jeśli tak to wygląda ono następująco:

 

1. hi-end może grać pięknie lub znacznie mniej pięknie i nadal pozostanie hi-endem, bo cena, bo jakość, bo marka, bo... dopisz co chcesz.

Problem że jak ktoś już kupi to za nic w świecie się nie przyzna że gra wcale nie tak pięknie a udowadnianie sobie i światu że musi grać pięknie a już na pewno lepiej niż coś tańszego, spycha w kąt rzeczywiste walory brzmieniowe i często także kulturę osobistą.

 

2. hi-fi może grać pięknie lub znacznie mniej pięknie i nadal pozostanie hi-fi, bo cena, bo jakość, bo marka, bo... dopisz co chcesz.

Problem w tym że kompleksy z powodu niższej ceny/marki przysłaniają walory dźwiękowe i dążenie na siłę do utożsamienia się lub zrównania z hi-endem bądź też dokopania snobom ;) odejmują zdrowy rozsądek i przy okazji kulturę osobistą.

 

Zjawisko kreowania hi-endu jest moim zdaniem ściśle związane z pozycjonowaniem produktu na rynku. Nie można do tematu jednak podchodzić aż tak deterministycznie i sprowadzać tego wyłącznie do marketingu, ponieważ często wraz z ceną idzie także użycie drogich materiałów, nowszych/lepszych technologii, wyższych standardów wykonania - to wszystko MA wpływ na walory brzmieniowe. W to nie wątpię. Więcej jest bardzo dobrze brzmiących urządzeń w grupie hi-end niż w hi-fi.

 

To że brzmienie nie determinuje przynależności do omawianych kategorii sugerują nawet same recenzje w pismach z branży audio ;) czasem recenzenci wprost rozpływają się nad jakimś stosunkowo niedrogim wzmacniaczem lub cd-kiem.... i choć wszyscy zgodnie przyznają że gra lepiej niż wiele urządzeń hi-endowych (sic!) NIKT nie odważy się tak właśnie tego konkretnego wyrobu zaklasyfikować - a dlaczego? bo jest ZA TANI i nie jest HI-ENDOWĄ MARKĄ.

 

Już wypisałem wszystko co chciałem przekazać.

 

Absolutnie WSZYSTKICH serdecznie pozdrawiam i życzę przyjemnej i kulturalnej dyskusji :) to jest temat rzeka i jeszcze długo pozostanie nierozwikłany :)

 

peperoni.

podpisuje sie pod wypowiedzia przedmowcy wszystkimi czterema lapami i ogonem jakem prymitywna malpa!!! :)))))))

Witam Panstwa w klubie melomanow z rozwijana pasja audio i zapraszam do kulturalnej i rzeczowej wymiany pogladow na tematy roznych zestawien, ulubionych plyt i swych wlasnych doswiadczen w celu ciaglego samodoskonalenia i rozwoju swych hotyzontow by wszystkim sie wiodlo jak najlepiej :)))))

Pozdrawiam

Piotr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.