GŁUPI AUDIOFIL ZROBIONY W JAJO !!!

[GGregory]

Najśmieszniejsze jest to, że zakupione kabelki przenosiły audiofilski dźwiek tak długo dopóki autor nie skonstatował, że mają nieaudiofilską cenę (a wtedy - jak głosi jeden z dogmatów audiofilizmu dobrze grać nie mogą). I momentalnie, jak za dotknięciem magicznej różdżki, przestały grać... Czy aby XYZ Paweł nie ma czasami racji...

[Krajcar]

Zadziwiające spostrzeżenie - przestały grać bo cena spadła ;)

[mkmar]

Moim zdaniem intencją autora wątku było pokazanie (przynajmniej na początku) jak łatwo można się naciąć, kupując bez wcześniejszego rozeznania, oraz pośrednio wskazanie na klientów, którzy stosują złodziejskie marże oraz wykorzystują trendy na rynku aby szybko i łatwo się wzbogacić.

Ciekawa jest tendencja niektórych osób, aby gościa, który opisuje swoje smutne doświadczenia, od razu zgnoić i pognębić, a przy okazji wciskając mu przez siebie wydumane intencje i wrażenia.

[GGregory]

Opinia wystawiona sprzedawcy przez założyciela wątku:

 

"Proszę Allegrowiczów !!! Kontakt z tym Panem to czysta przyjemność i profesjonalizm na najwyższym poziomie. Kable - czysta poezja, zarówno jeśli chodzi o jakość dźwięku, jak i konfekcję !!!! Jeszcze raz dziękuję, Panie Arkadiuszu !!!" - Cytat za:lenam 6 Cze 2007, 09:58.

mkar ja nikogo nie chcę zgnoić, ani pognębiać. Zauważyłem tylko, że początkowo była "czysta poezja jeśli chodzi o jakość dźwięku" i pewnie byłoby tak do dzisiaj, gdyby nie ta smutna informacja, że takie same kable można nabyć taniej.Jestem przekonany, że arenia naprawdę słyszał tę "poezję", ale przestał ją słyszeć gdy cena spadła. To przyczynek do innych wątków o wpływie autosugestii na "optymalną przejrzystość zakresu średnio- czy wysokotonowego", na "blask, zwinność i soczystość dźwieku" czy tylko na "energetyzujące brzmienie".

A moje uwagi nie są przeciwko komukolwiek tylko w związku z tematem. O allegro wolę się nie wypowiadać - bo (była o tym mowa na tym forum)sporo opisów przyprawia o spazmy śmiechu. Ale cóż - papier jest cierpliwy, wszystko przyjmie, także podczas pisania recenzji sprzętu....

[T-Bolt]

(..)Jestem przekonany, że arenia naprawdę słyszał tę "poezję", ale przestał ją słyszeć gdy cena spadła.(..)

 

czyli co?fetyszyzm związany z kablami czy jakaś odmiana snobizmu?

[GGregory]

"Rzekłeś" - jak powiedziałby Antek Boryna. I jedno i drugie. Zazwyczaj słyszymy to co chcemy usłyszeć. A aktualnie słuchany dźwięk porównujemy zazwyczaj do przywołanego z pamięci wspomnienia. Te wspomnienie jest albo przyjemne albo nie, ale nie zawiera sczegółów. Stąd tak łatwo o iluzję, że jest lepiej (lub czasami gorzej).

[Krajcar]

Ciekawe jest to,że ja słyszę różnie w zależności od pogody,otwartych-zamkniętych okien,mojego nastroju itp.Jak to się ma do ciągłych zmian sprzetu i osprzętu? A czy pewne zmiany ciśnienia atmosferycznego na różnych wysokościach ma wpływ na rozchodzenie się dźwięku?

I teraz sedno - jeśli jest deszczowo,czyli ciśnienie w dół u mnie bas zaczyna dudnić,ale kiedy jest słońce wszystko wraca do normy.No i jak tu dobrać sprzęt,nie mówiąc o kabelkach???

[mkmar]

W jakimś stopniu każdy z nas spotyka się z tym zjawiskiem, że nowy zakup często pod wpływem dobrej prasy, wywołuje w nas euforię. Później doczytujemy się nowych opini, cena spada, nas stać na coś lepszego i droższego - jedna euforia mija i pojawia się następna. Autosugestia to rzecz też znana. Natomiast wydaje mi się że warto wskazywać na sprzedawców, którzy windują ceny wykorzystując nierzadko naiwność lub brak doświadczenia klientów.

[Redaktor]

"Ciekawe jest to,że ja słyszę różnie w zależności od pogody,otwartych-zamkniętych okien,mojego nastroju itp.Jak to się ma do ciągłych zmian sprzetu i osprzętu?"

 

Każdy tak ma. Wynika z tego, że kupować sprzęt trzeba zawsze przy tym samym nastroju i takiej samej pogodzie. Nastroju do kupowania sprzętu :-)

[tadeo]

To tak jak z kobietami ,zakupy lekarstwem na poprawę nastroju :-)

[Krajcar]

Może to nie zupełnie w temacie,ale pamiętam jak na początku lat 90 kupowałem płyty CD.Przywoziłem do domu po kilkadziesiąt i słuchałem,słuchałem,potem odrzucałem niektóre i odwoziłem.Po pewnym czasie coś się odzywało w głowie i chciałem te odrzucone z powrotem,ale już nie było.Do tej pory szukam niektórych pozycji.

Może właśnie wtedy miałem złe dni na daną płytę i brzmiała mi ona fatalnie.Kto wie,może większość zmian sprzętu robimy za szybko.Może warto taki nabytek potrzymać kilka lat i sprawdzić jak gra w różnych okolicznościach i porach roku.

Czy naprawdę warto to czego nigdy nie osiągniemy poszukiwać przez całe nasze życie.

W 1994r. po wielu przewspaniałych recenzjach i odsłuchu kupiłem Audiolaba 8000A.Zapakowano mi nowego,nie tego z sali odsłuchowej i po powrocie do domu byłem zachwycony,ale zauważyłem w nocy,że nie da się cicho słuchać bo nie gra L kolumna.Wysłałem do firmy jako wadę potencjometru.Firmowy ekspert mag.inż. stwierdził,że wszystko jest OK,a wymiana może się skonczyć jeszcze gorszym skutkiem.Tak firma zostawiła mnie z bublem za 28.000.000 zł (na tamte).Męczyłem się parę lat i dałem synowi do hip-hopu.Następny zakup oparłem na swoim słuchu i doznaniach,bez żadnych sugesti recenzenckich,a już absolutnie nie słuchałem sprzedawców.

[adnimistrator]

Redaktor, 17 Wrz 2008, 21:28

 

>"Ciekawe jest to,że ja słyszę różnie w zależności od pogody,otwartych-zamkniętych okien,mojego

>nastroju itp.Jak to się ma do ciągłych zmian sprzetu i osprzętu?"

>

>Każdy tak ma. Wynika z tego, że kupować sprzęt trzeba zawsze przy tym samym nastroju i takiej samej

>pogodzie. Nastroju do kupowania sprzętu :-)

 

e tam - ja zawszę słyszę zajebiście

[Therion]

>zakup oparłem na swoim słuchu i doznaniach,bez żadnych sugesti

>recenzenckich,a już absolutnie nie słuchałem sprzedawców.

 

Dlatego kilka dni temu, wbrew wszelkim recenzjom, po własnousznych odsłuchach zamieniłem szlachetne KEF Q5 na wulgarne Mission M35. I teraz dopiero gra!