Skocz do zawartości
IGNORED

magnetofony NAGRA


Kilup

Rekomendowane odpowiedzi

Czasem śmiać mi się chce, gdy rozkręcam takiego trzydziestoletniego klocka....a w nim nawet bezpieczniki tkwią oryginalne !!! Często nawet żaróweczki podświetające wytrzymują tak długo !

Witajcie

Tak sobie słucham teraz raz Korwina szpule raz Jacka i czuję się jak w niebo wzięty , przywiozłem też swoje nagrania i się delektuje .

Wspaniale czuję się w tak doborowym klubie , jakie ja mam szczęście jak kuzyn zapraszał mnie jako smarkacza , i pokazywał mi co to znaczy stereo , kanał lewy , kanał prawy, głośniki 20 stki zamknięte Tonsila , Amplituner (jeden z najlepiej zrobionych Amator) , mono szpulowy Kasprzaka , i niewyobrażalna kolekcja taśm pełna szafa:)

I wspaniały Procol Harum A whiter shade of pale , A salty dog i nagranie które mnie powaliło Uriah Heep - July Morning

Dopiero póżniej moglem zobaczyć koncert .

Wieczory płytowe , Radio Trójka to były czasy , nieświadomy definicji punktowego żródła , czy Faza fali kombinowaliśmy żeby było dobrze słychać pochylając , przekręcając itd te skromne 20 stki Tonsila , to była frajda , i nie mówię tu o wybitności na dzień dzisiejszy ale wtedy był to na tamtejszy okres najlepszy sprzęt . Potem ja byłem szczęśliwcem w szukaniu dobra ale to historia nie na tak krótki opis pozdrawiam serdecznie i dziękuje Wam Wszystkim

audiomagia.blogspot.com

Kasjel.Niedawno pokazali w discovery ,ze w Los Angeles w jednej z remiz strażackich ciągle pali się żarówka i to od dziewietnastego wieku,a ty piszesz o zaledwie trzydziestoletnich.W moim 34 -letnim samochodzie też mam oryginalne żarówki i nie jest to nic niezwykłego.Korwin ,masz racje.Ciągle słysze o ekologi,a wyglada na to ,że chodzi o to ,aby jak najwięcej zniszczyć i zmarnować.Pozdrawiam wszystkich ,którzy juz sie na tych "nowościach"

poznali i ratują dobre i sprawdzone konstrukcje przed zniszczeniem.

Marek-41

święta racja.... Widzieliscie wczoraj program na Discovery o histori ze tak to nazwę domowego HIFI ? Szafy grajace z 1900 roku lub maszynerie z 6 sztuk skrzypiec grającą na jakies perforowane tasmy.Ma toto po 100 lat i działa.

Teraz ktos by zaprojektował sprzet działajacy bezawaryjnie i z dobrych czesci ? Pewnie zwolnili by go z pracy po prostu..

Grundig High Fidelity

Gość V-savage

(Konto usunięte)

Teraz to trzeba robić jak największy obrót.Krzemu marnują na potęgę!Wszystkiego tego to nikt nie liczy za 100lat ciekawe co tu zostanie.Dziś nawet samochodów się nie oplaca naprawiać jak walnie coś poważnego to albo nowy albo cały podzespól nowy.Np. stare czarno-białe lampowe telewizory do dziś potrafią działać, a w końcu kiedyś mniej wiedzieli. Dziś telewizor ma określną żywotność żeby za długo nie był używany.

W komputerach naokrągło rodzaje wejśc zmieniają tylko po to żeby kupować nowe, bo stare nie pasują do reszty.ech

Pzdr

Ludzie na nowosci rzucaja sie jak pijani w amoku.Co z tego ze telefony juz nowe sie rozpadaja o wspomnianych TV nie wspomne.Porównajcie sobie stare telefony komórkowe NOKIA i te obecne na ten przykład.Ci zasrani hindusi ,chinczyki i inne zalewaja nas smieciem i płakac bedziemy.

Grundig High Fidelity

MAG> A pamiętasz 25 minutowy utwór UFO - Flying z drugiej ich płyty? Jak słucham tego ( z winyla) to ciarki przechodzą - tak świetnie nagrana.....No właśnie.KOLEDZY ..mam pytanie za 1000 punktów. Nie mogę sobie poradzić z następującym problemem winylowym. Tutaj być może ktoś mi rozjaśni dylemat. Miałem kiedyś taki zastaw: Gramofon Fryderyk,wzmak - WS 303 Z Foniki i kolumny Tonsila z bierną membraną ZG30C. Teraz mam lepszy sprzęt, ale i tak nie gra to jak wtedy.Postanowiłem ponownie zebrać te stare graty i zagrać na nich i porównać . Pytanie moje brzmi: Czy z wiekiem człowiekowi zmienia się percepcja słuchu?(pomijam samo pogorszenie słuchu) - chodzi mi o barwy muzyki. A może to synergia tego starego sprzętu była unikalna.Zaznaczam,że wtedy miałem wkładkę mf100 , a teraz Audiotechnikę AT440ML i teraz jest po prostu gorzej. Na razie kupiłem w świetnym stanie WS303,teraz szukam Fryderyka, aTonsile też się znajdą. Muszę to po prostu sprawdzić. A może już ktoś z Was ma to za sobą. W każdym razie jak sprawdzę - to napiszę co o tym myślę - chyba, że ktoś z Was wybije mi to z głowy.Serdecznie pozdrawiam - Jacek

Marku - czyli Norwegia - ciag dalszy...pozdrawiam

Kukunia nie wykazała najmniejszej ochoty na poranny spacer, mocz Jej prawie już tryska uszami ale drzemie na moim łóżku i nie daje się tknąć a więc pchli targ mam w dniu dzisiejszym z głowy, następny za tydzień też będzie zależał od pogody i psiej łaski. Odcedzić odcedziłem metodą Nachamowa ciągnąc ślicznotę do nasypu jak worek kartofli, czekały na mnie kasety w ramach rozliczenia obiecywane od kilku tygodni jak psu kiełbasa, ale jakoś jeszcze wytrzymam

Pozdrawiam

Zbyszek

Gość V-savage

(Konto usunięte)

Jacekk011, 6 Sty 2008, 12:30

UFO - Flying to są fajne klimaty :) ta 2 plyta to chyba koncert już nie pamiętam trza by sprawdzić.

A ja sam nie wiem jak to jest z tym starym sprzętem też mam nowszy niby lepszy, ale... no właśnie jest jakieś ale.

Posiadam stare Zgc-50-8-44 jak Marek41, do tego wzmacniacz robiony ręcznie na płytce od ZOdiaka chyba?,plus 2405 do tego i gra cudnie:D jakoś tak ciepło, lecz to chyba już są wypaczenia nic nie poradze tak mi się bardziej podoba niż z tych wszystkich CD etc.Albo słuchanie radia z AMAtora to jest coś lub też z ELizabeth HI-FI.Mam obydwa są dośc podobne.Pozatym to były sprzęty nie do zajechania.Amator nigdy nie naprawiany nawet żarówki ma oryginalne.Tylko go przestroiłem

Pzdr

Ja właśnie od 3 lat posiadam ZG40C z zawieszeniem płóciennym. Dopiero z nimi OR 5102 spisuje się bardzo dobrze. Często narzeka się na ten amplituner - nic dziwnego, gdy stosuje się niedopasowane elektrycznie i kubaturowo kolumny, czy na siłę próbuje się ulepszać "wnętzności" zgodnie z radami "złotouchych". Zjednoczenie Unitra produkowało dosłownie wszystko, co potrzebne było dla sprzętu RTV. Jeśli stosuje się wyłącznie ich wyposażenie (pod warunkiem, że najlepsze), to efekty będą nierzadko zgodne z oczekiwaniami.

A choćby po stylu napisów na OR 5102 można się domyśleć, że M 3201/3401 SD był dedykowany dla niego lub na odwrót.

Ponadto osobiście uważam, że stare kable DIN (oprócz obecnej chinszczyzny) były lepszym rozwiązaniem od RCA (o ile nie trafiały do piwnicy, czy innego nieciekawego miejsca, gdzie mogły zaśniedzieć).

V-savage>Witaj - ten UFO - to studyjna druga płyta. Ma tytuł Flying i na drugiej stronie jest ten utwór tytułowy.Mam ją po prostu i często słucham.Z tym, że mówię o tłoczeniu DecCA Z 1971 ROKU - co jest ważne.Kupiłem ostatnio winyl w sklepie Depeche Mode teraz robiony i niestety kicha. Żadnych winyli nowych - tylko stare. Co do problemu opisywanego w moim wyższym wpisie - czekam na wasze opinie i szukam dobrego Fryderyka, choć przecież Daniel też mógłby być. Co do słuchania płyt CD - doszedłem już do zadawalającego mnie optimum i nie myślę wydawać więcej kasy na ten system. Dokończę jeszcze kolumny ze scan speakami i tyle.A winyle sprawdzę na starych Tonsilach , za które zapłacę tyle ile za wysokotonowca scanspeakowego.

Mój M2405S niestety gra marnie ( silnik) i dama pik też gra marnie ( silnik warczy)nie mam siły w nich grzebać, a nigdy się ich nie pozbędę - zbyt wiele wspomnień. Niestety ( dla polskiego sprzętu) te trzy szpulowce, których używam na codzień(Akai,Fostex i Revox) są o wiele wiele lepsze i z nimi nie ma tak zasadniczych problemów jak równomierność przesuwu taśmy. Są tak samo stare jak te polskie, ale grają jak się patrzy. Jednak o wiele lepsze wykonanie - technologia i materiały.

Mam jeszcze jedno spostrzeżenie.Odkąd używam mixera mackie cfx20 mkII - brzmienie z czegokolwiek tak da się ustawić, że idzie tego słuchać z zadowoleniem. Cały czas dziwią mnie te burządzenia , które nie mają regulacji barwy dźwięku, a w zasadzie mają - tylko nie regulowaną przez użytkownika i zadziwiajaco krótki tor dźwięku. Już to przerabiałem i wracam do normalności. Serdecznie pozdrawiam w niedzielne popołudnie - Jacek

JanPeter>Zgadzam się z Tobą jesli chodzi i DINY - zresztą mój przyjaciel - serwisant, który pomaga mi we wszystkich kłopotach sprzętowych i prowadzi swój serwis RTV - ma takie samo zdanie , a to łebski chłopak. DINY po prostu nie wiadomo dlaczego grały lepiej.Pozdr - Jacek

Zaczynam z początkiem przyszłego tygodnia naprawdę porządną i ryzykowną zabawę audio; jak będą ludzie i instrumenty zwrócę się do fanatyków mieszkających w Krakowie o pomoc w tworzeniu bazy sprzętowej koncertu,obecnie jestem jeszcze w lesie, ale jakieś światełko już przez krzaki widać

pozdrawiam

Zbyszek

Jacekk011

 

Nie porównuj M2405S do Damy Pik, a tym bardziej do Akai, Revoxów, czy Fostexów. M2405S to ledwo klasa "standard", a "Dama Pik", to podstawowe, typowo amatorskie "Hi-Fi" z przeznaczeniem dla niezbyt zamożnych. Unitra w zasadznie nie produkowała magnetofonów wyższej klasy, poza "Koncertem" (dwu- i czteroślad), którego dopiero można porównywać z przez Ciebie wymienionymi zagranicznymi.

Jacekk011,

 

Największym i w zasadzie jedynym problemem gramofonów Fonica "z wyższej półki" był albo źle odlany tależ (dość rzadki przypadek), albo nierówno wykonana plastikowa slipmata (bardzo częste niestety). Musisz sprawdzić, czy powyższe są w miarę równo wykonane. Slipmatę można wymienić bez problemu. Gdy jeszczce wymieni się wkładkę, to na pewno Fonica będzie przyzwoita (Daniel, Ada, Fryderyk i Bernardy ze "srebrnym" ramieniem i ogromnymi tależami, resztę lepie odpuścić sobie).

 

DIN'y (także made by Unitra Eltra/ZRK) mają solidne kable i bardzo dobre ekran.

 

Przepraszam za wypociny nie na temat., ale w porównaniu z liczbą postów na temat i tak nic się nie dzieje ;).

V-savage

 

Mechanika w "Damie Pik" niestety jest ta sama, co u "braci mniejszych", ale elektornicznie M2405S (w stanie fabrycznym) jest gorszy. Przede wszystkim głowice (U24-203,204 - nie pamiętam dokładnie oznaczeń) słabsze od tych z "Arii"/"Damy Pik" (U24-205), nie mówiąc o głowicach z "Opusa" (U24-205S - porządne ekrany na krańcach toru taśmy). Unitra nie kłamała - M2405S znaku "Hi-Fi" nie posiada, bo nie zasłuzył na niego. M2405S (bez litery D - nie będący deckiem) posiadał na swym "pokładzie" dwa duże (kiepsko ekranowane) głośniki, które na pewno nie miały pozytywnego wpływu na poziom zniekształceń. Bawiłem się kiedyś wręcz identycznym ZK240, gdzie wyjecie głośników było istotnym czynnikiem na korzyść tego magnetofonu.

 

Najgorszy jest fakt, że często w serwisach wkładali głowice, jakie popadły, co mogło faktycznie pogorszyć hipotetyczną "Damę Pik" na korzyść M2405S.

 

Pozdrawiam wszystkich.

Wogóle mam zdanie ,że M2405S i Dama Pik były kiepskie z powodu mechaniki, a elektrycznie są całkiem dobre.Mój M2405S przeżył całe lata osiemdziesiąte i połowę dziewięćdziesiątych na pełnym gazie i byłem z niego bardzo zadowolony, ale po latach mechanika do wymiany. A Revox, Akai i Fostex radzą sobie nadal dzielnie i maja podobny wiek. Co do koncerta - nic nie wiem.Niektórzy go chwalą, niektórzy ganią.Prawda jest pewnie gdzieś po środku.POzdr -Jacek

Z Koncertem jest o tyle niedobrze, że bardzo trudno znaleźć go w naprawdę przyzwoitym stanie. Większość z nich pracowała bez przerwy w teatrach, domach kultury, nawet podobno w radiu i telewizji, a przecież nie był to magnetofon studyjny, lecz Top-Hi-Fi, więc nie mógł mieć tak odpornego na działanie taśmy toru przesuwu. "Koncerty" były eksploatowane więc zwykle poza granicami swojej wytrzymałości, a także zgodnie ze starą zasadą "co państwowe, to niczyje, więc mi na tym nie zależy". Nie był to przecież magnetofon studyjny, lecz Top-Hi-Fi, więc nie mógł być tak niezawodny jak Studer.

"Koncert" miał być wstępnym egzemlarzem, w oparciu o którego ZRK zamierzały konstruować sprzęty o lepszych parametrach. Niestety owych planów nie zrealizowano ze względu na stan wojenny, wyczerpywanie się funduszy z gierkowskich pożyczek oraz niezadowolenie radzieckich "braci" z zamiarów "przeskoczenia" technologii CCCP. Wiemy dobrze, że w kraju takim jak PRL, produkcja doskonałych urządzeń nie mogła być opłacalna - ustawowa nienaruszalność przedsiębiorstw oraz rzekome wzniołe idee gwarantowały rozwój technologiczny.

 

Ja - na szczęście - za trzecim razem trafiłem w końcu na egzemlarz czysty i niezużyty (niestety czteroślad, jednak jestem zadowolony) - wystarczyło wymienić w nim jeden kondensator (zupełnie utracił pojemność), żeby spisywał się zgodnie z założeniami. Niestety "dokopanie" się do odpowiednich płytek w "Koncercie", to istny dramat - rzecz niezwykle czasochłonna, zwłaszcza dla niedoświadczonego (pół magnetofonu trzeba zdemontować) - to jest chyba jego największa wada.

 

Pozdrawiam.

Gość V-savage

(Konto usunięte)

NO no że co? U24-205?? miała Dama Pik?Tzn że była mono? głowice stereo miały końcówki "S"

205S miała impedancje uzwojenia ok 200ohm , a 203S 112ohm coś koło tego, to jest cała różnica.BYly wykonane z tego samego materiału.

Elektronika czyli przedwzmacniacze głownie były identyczne.

Jeżeli była miedzy nimi róznica to tak jak powiedziałeś ze wzdlędu, że m2405s miał wbudowane głośniki i wzmacniacz.Napewno wprwadzało to dodatkowe zniekształcenia, Dama była bardziej stabilna prądowo bo posiadała to samo trafo i była mniej obciążona.

Pozatym żadnych róznic nie widzę.Zmiany w elektronice to miała dpiero Aria.

Troszkę jeszcze z nostalgii ale sporo prawdy ten człowiek mówi:

 

 

- Udało mi się osiągnąć to, co chciałem. Ale nie byłem zadowolony z jakości dźwięku. Wtedy myślałem, że gdybym miał możliwości techniczne, brzmiałoby to lepiej. Po 30 latach zdecydowałem się zrealizować "Oxygene" jeszcze raz, bo teraz mogę robić z dźwiękiem naprawdę to, co chcę. Zrekonstruowałem każdą ścieżkę przed lepszymi mikrofonami, nagrałem w programach, które idealnie czysto zapisują dźwięk. Nowa wersja wydaje mi się cieplejsza.

 

Dlaczego zagrał pan na starych instrumentach?

 

Pierwsze syntezatory dają muzyce elektronicznej taką jakość, jaką muzyce klasycznej daje stradivarius, a gibson rock and rollowi. Zagrałem nie tylko na tych samych instrumentach, co 30 lat temu, ale i w podobny sposób.

 

 

 

Dlaczego twierdzi pan, że wymyślenie płyty kompaktowej zaszkodziło przemysłowi muzycznemu?

 

To był oczywisty krok do tyłu. Płyty zaczęło się sprzedawać w supermarketach między sprzętem gospodarstwa domowego, szamponami i majonezem. Publiczność przestała szanować muzykę, a nowy format zapisu sprawił, że zginęło ciepło dźwięku. Moje poprawianie nagrań ma przywrócić emocje związane z winylami. Każdy didżej się ze mną zgodzi - analogowy sprzęt jest najlepszy. Nawet twórcy filmów science fiction wolą orkiestry symfoniczne od kompozycji z komputerów. Orkiestra szybciej i skuteczniej działa na emocje. Jak utwory Johna Williamsa, który pisze dla Stevena Spielberga.

 

Czy na pana myślenie o muzyce duży wpływ miał Pierre Schaeffer, twórca muzyki konkretnej?

 

Ogromny. Wstąpiłem do jego Groupe de Recherches Musicales w 1969 roku. Po raz pierwszy słyszałem, że rozmawia się o muzyce jak o zbiorach dźwięków, nie o kompozycjach. To był dla mnie szok. Oni byli zainteresowani hałasowaniem, nagrywaniem przejeżdżających samochodów.

 

Byliśmy wyspą eksperymentatorów czekających na nowe rozwiązania. W ostatnich latach stało się coś, czego się nie spodziewaliśmy. Zabrzmi to banalnie, ale myślę, że dzięki internetowi muzyka znów jest bliżej ludzi. Idziesz do klubu, podglądasz didżeja, wracasz do domu, próbujesz skomponować coś na swoim laptopie, jeśli ci się udaje, nagrywasz i wrzucasz do MySpace.

 

cały artykół jest tutaj

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

ale myślę że to jest to co nas starych wyjadaczy słuchania dżwieków łączyprzekazane prosto i czytelnie

Pozdrawiam

Rafaell

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

V-savage

 

Jesteś pewien, że tylko tyle różnic było między tymi głowicami? Impedancja nam wiele nie powie. Pisałem, że nie pamiętam dokładnie oznaczeń. Jak zdobędę ponownie książkę Urbańskiego "Magnetofon w pytaniach i opowiedziach" oraz odnajdę "Radioelektroniki", to sprawdzę (przy okazji poszukam więcej artykułów o Tandberg'ach i o zestawach "rack" Revox'a). W owej publikacji było zestawienie (niestety niewyczerpujące) głowic do taśm 6,35 mm oraz 3,81 mm, opracowane przez inżyniera z ZRK, niejakiego Konrada Zimmermanna. Warto również odnaleźć ówczesną cenę "Damy Pik" i M2405S, choćby z czystej ciekawości.

Rafaell>Wszystko się zgadza.Jak George Martin robił Antologię Beatlesów (tą ostatnią) używał tego starego analogowego mixera ze studia przy Abby Road, na którym nagrywali n-lat temu. Nowy sprzęt brzmi inaczej. Pozdr - Jacek

Gość V-savage

(Konto usunięte)

MIałem Dame Pik tzn stoi w częściach, i tak samo 2405.

Głowice posiadam 205s 203s 201 i jakas 204

201 były stosowane w ZK chyba o ile dobrze pamietam.Wszystkie rózniły się impedancją.Ale były z tego sameg materiału POlskie głwice były wszystkie takie same!Gdzieś czytałem nie wiem czy nie w serwisówce do Arii którą posiadam, że powinny się je wymieniać po 400-600h.

A pozatym to Dama i 2405 to to samo.Z tym ,że 2405 posiada wzmacniacz głośniki i identyczne trafo, więc musi być gorzej.Fakt Dama grała lepiej u mnie, ale była w super stanie ideał wręcz.

Czy dama posiadała 203S czy 205S nie pamietam bo ją zdemontowałem była zużyta :/.A 2405

na bank ma 203S.

Ogólnie to wszytskie Polskie magnetofony z numere 24xx były na jedno kopyto nie ma co ukrywać.

A głowice to był fart albo trafiała się dokładniej wykonana albo gorzej.Posiadam nówke sztukę w folii Kasująca.

Szczeliny są tak skoszone że do niczego się nie nadaje tak to robili.Ale sentyment mam do tych produktów.

Z tymi głowicami w Damie Pik to prawda ja się z tymi zaleceniami pilnowałem i wymieniłem chyba z 5 głowic nim poszła do ludzi

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Dama Pik miała głowicę 205S i taką ma też moja.

Nie wiem dlaczego, ale zawsze grała lepiej od M-2405S. Ba, moim skromnym zdaniem grała też lepiej od Arii znajomego. Nie wiem tak naprawdę na czym polegają różnice pomiędzy tymi magnetofonami, ale mechanicznie one wszystkie były niemal identyczne. Elektronika pewnie czymś się tam różniła.

 

Ktoś wyżej pisał, że słabą stroną była mechanika. W takim razie moja Dama musi być wyjątkowo udanym egzemplarzem, bo mechanika po 30 latach nie wymaga kompletnie niczego, poza drobnymi regulacjami. Za to nie da się ukryć, że jest to magnetofon bardzo głośny. No i nie ma nawet wątpliwości, że to jest zwykłe, amatorskie Hi-Fi, więc cudów nie ma sensu wymagać.

 

Ale możecie wierzyć albo nie - gra ładniej, przyjemniej od CD. Płyty CD kopiuję na taśmę i zdecydowanie wolę tak słuchać.

Dama Pik jak mi M2405, ZK246, M2404 - wszystkie te magnetofony mają głowicę typu 203.S oznaczaną też niekiedy 203.4. Dam Pik miałem 5 i wszystkie były z taką głowicą i to z różnych lat produkcji. Nowsze serie miały lepszą mechanikę t.j. zawierały samoregulatory naciągu taśmy, czego w starszych nie było. Z kolei elektronika była uproszczona, sukcesywnie rezygnowano z wielu elementów na płytkach wzmacniaczy. Co do głowic to prawda, że każda sztuka była inna, nawet ciężko było znaleźć głowicę o takich samych obydwu kanałach. Mam parędziesiąt zapasowych głowic i wiem co mowie

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.