Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 

To Bóg pozwala mieć niewolników i niewolnicę. Nie dziwota że tak wierzący amerykanie łapali czarnych w Afryce i zmuszali ich do pracy u siebie. Niech nikt mi nie mówi że biblia jest dobrą książką.

To wersy szatana w najczystszej postaci.

Jak tak się czyta biblię to zastanawiam się czy to nie szatan jest prawdziwym Bogiem który został pokonany przez Boga nieprawdziwego który morduje, żąda ofiar z dzieci, żąda uwielbienia i jest zazdrosny jak pięcioletnie dziecko.

Ludzie jakiego wy Boga czcicie? Czy wy nie macie rozumu żeby rozpoznać że ten Bóg jest głupi i przede wszystkim czy nie macie współczucia do innych żeby rozpoznać że ten Bóg jest zepsuty do szpiku kości?

 

 

Za 350 to powinniście laskę robić a nie zupkę z kalafiora serwować.

Ile jeleni da się nabierać na takie spotkania?

Powiedzmy że dziesięciu to mam 3500 złotych. Całkiem nieźle za dwa dni roboty.

Już teraz wiem dlaczego ludzie potrafią pociskać takie bzdety. Dla pieniędzy.

 

Chyba zostanę Guru.

 

Głupich którzy będą płacić za moje nauki w naszym kraju jak widać nie brakuje.

Gadane też mam. Wystarczy tylko opowiadać co ludzie chcą usłyszeć.

 

Można nie płacić. To nie jest moja oferta. Ja tylko wskazuje możliwości rozwoju.

Można nie płacić. To nie jest moja oferta. Ja tylko wskazuje możliwości rozwoju.

Chyba możliwość opróżnienia portfela. Ciekawy jestem czy Jezus też miał taryfę za swoje nauki. Nie sądzę.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

„Posłuchaj wołania Twojej duszy i rozpoznaj kim jesteś”.

„W chwili rozpoznania nastąpi uzdrowienie”.

 

 

To są jedne z wielu haseł, które towarzyszą Amira w jego pracy dla ludzkości, dla Matki Ziemi i Wszechświata.

A rozpoczęło się to w roku 2007 w czasie jego podróży do Indii. Tam dowiedział się, że ma napisać książkę, miała to być szczególna książka. Miał pomóc w powrocie ludzi do ich dusz, nawiązania uzdrawiającego kontaktu z nimi, pozostając jako medium, otrzymując przekazy od Stwórcy, Duszy, Archanioła Michała i Jeshua ben Joseph.

Identyczny schemat działania jak Claude Vorilhon'a czyli ruchu realiańskiego, a to są bardzo niebezpieczne sekty.

>> ARTON55

 

Kup sobie książkę Osho Medytacja. To zaoszczędzisz wiele pieniędzy. Jest tam mnóstwo technik pochodzących z różnych religii. Jedne łatwiejsze inne trudniejsze.

Obserwacja myśli dla początkujących jest po prostu za trudną medytacją. Po piętnastu sekundach myśli porwą ci świadomość. To tak jakby człowieka który uczy się dopiero pływać wrzucić do rwącego potoku. Nie ma siły żeby go strumień nie porwał. Żeby pływać w rwącym potoku trzeba być mistrzem pływania.

Zacznij od zwykłych ćwiczeń polegających na wizualizacji. n.p. techniki z NLP.

Wydawanie 350 zł na techniki które możesz sobie robić sam w domu to wyrzucanie pieniędzy w błoto.

 

To nieprzeniknione, bo takie jest Wasze wieczne boskie JA.

Ten pan to zwykły hochsztapler.

JA to złudzenie a medytacja ma doprowadzić do rozpoznania tego faktu. To jedna z podstawowych zasad medytacji.

Medytacja ma doprowadzić do stanu duchowego w którym rozpoznajesz że JA to tak naprawdę nie jesteś ty.

Jeżeli ten pan opowiada ci że osiągniesz jakieś wyższe boskie JA to znaczy że ten pan nie osiągnął oświecenie i nie ma zielonego pojęcia czym jest. A jeżeli nie ma pojęcia to nie zna też drogi do która prowadzi do oświecenia.

Ten Pan może cię jedynie wyprowadzić na manowce i opróżnić przy okazji twój portfel.

Edytowane przez misiomor
cytat copy-paste
Gość stary bej

(Konto usunięte)

Zachęcanie do kupowania książek o tematyce technik medytacyjnych to również napychanie kieszeni hochsztaplerom, bo mało która z nich posiada jakąkolwiek wartość poznawczą.

"Strzyc" ludzi z pieniędzy można na wiele sposobów, obiecując im cuda na kiju.

Edytowane przez misiomor
usunięcie części obraźliwej

Zachęcanie do kupowania książek o tematyce technik medytacyjnych to również napychanie kieszeni hochsztaplerom, bo mało która z nich posiada jakąkolwiek wartość poznawczą.

"Strzyc" ludzi z pieniędzy można na wiele sposobów, obiecując im cuda na kiju.

Przeczytaj sobie jakąś z książek Osho. Niekoniecznie o medytacji. Spodoba ci się.

Ja w sumie przeczytałem chyba z osiem jego książek na różne tematy.

W zasadzie to on uczynił ze mnie prawdziwego ateistę.

Osho był przeciwnikiem religii. Uważał że religia ogłupia. Nawet napisał książkę o religii w które nie pozostawia suchej nitki na żadnej ze znanych religii.

Tutaj można sobie o nim poczytać

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

I nawet tego nie ukrywał.

Określił siebie mianem "guru ludzi bogatych"[47], twierdząc, że materialne ubóstwo nie posiada wartości duchowych[48]. Stwierdził, że stanowczo lepiej medytuje się jadąc Rolls-Roycem, niż podróżując na grzbiecie osła.

Zresztą traktował to jak żart aż w końcu zauważył że jego wyznawcy zaczęli go czcić co urwał jednym zdaniem.

 

Nie chcę już by dłużej nazywano mnie Bhagawanem. Dość! Koniec dowcipu!

 

Napisał nawet że Mahatma Gandhi to idiota i mimo to nauki Osho weszły obecnie do głównego nurtu kultury Indii i Nepalu. Osho jest jednym z dwóch tylko autorów, których komplet dzieł został umieszczony w Bibliotece Parlamentu Indii w New Delhi (drugim jest Mahatma Gandhi, co jest swoistą ironią losu, bo Osho zawsze go ostro krytykował)

Przy czym krytyka to mało powiedziane.

 

Radziłby przeczytać jakąś książkę a później krytykować.

Tu chyba nie chodzi o to obudzenie boskiego pierwiastka, tylko o najzwyklejszą na świecie chciwość.

Nikt tak "pięknie" o tych sprawach nie pisze jak pejsaci.

 

Oj nie, polecam zerknąć na apokryf ap. Tomasza i na kontekst pojawienia się tych słów. Nie za dobrze jest, co prawda z tym kontekstem, bo to są dość luźne cytaty z wypowiedzi J.Ch. ale mnie to jasno przemawia.

 

W piątek jest wstęp wolny.

Dla zawiedzionych będę zamieszczał materiały dotyczące rozwoju duchowego. ZA DARMO.

 

Ja spokojnie bym na to poszedł. 350 zł to niewiele i jeszcze nigdy nie straciłem 350 zł w ten sposób, więc kiedyś można. Jeśli są dobre rekomendacje od poważanych osób i ktoś jest ciekawy duchowości, to może być ciekawie spędzony czas.

Ps. po obejrzeniu w skrócie filmiku, wiem że ten Guru nie dla mnie ... lepsze wydanie Zbyszka Popko ;).

 

Osho za to bardzo był przywiązany do "podarków". Bardzo był przywiazany do swojej kolekcji Rolls Royce'sów. :)

Też z niego niezły manipulant.

oj niestety .... ciekawy chłop swoją drogą.

Edytowane przez Rambo

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Radziłby przeczytać jakąś książkę a później krytykować.

Przeczytałem, dla mnie zbyt dziecinne. Owszem, widowiskowe, ale niewiele poza tym.

 

I, zdaje się, skończył niezbyt ciekawie....

Warto się zastanowić, zanim się coś przełknie.

Edytowane przez jar1

Jakoś ten punkt widzenia jest sprytnie omijany przez zwolennikow teorii Boga. Wytłumaczenie, że czegoś tam nie rozumiemy jest żałosne i gówno warte w obliczu ogromu nieszczęść które dotykają nasz świat.

 

Gdzie byl Bóg jak mordowano ludzi w Oświęcimiu? Gdzie był Bóg w czasie głodu na Ukrainie gdy rodzice zjadali swoje dzieci? Gdzie był Bóg gdy w Rwandzie gdy wierni podburzani przez księży mordowali swoich sąsiadów?

 

Gdzie w ogóle jest Bóg? A może w ogóle go nie ma skoro nic nie robi?

 

A gdzie jest ten Bóg i dlaczego nie reaguje na produkowane przez ciebie potwarze?

Bo wyposazył nas w wolna wolę i od nas zalezy czy będziemy zyli zgodnie z Jego przykazaniami, a rozliczy nas z tego egzaminu tam, nie tu...

 

P.S

W Oświecimiu ludzi nie mordowano, a w Auschwitz.

 

Z wielkim oburzeniem jako Polacy reagujemy na tego rodzaju prymitywne uproszenia a sami się nie pilnujemy.

wstyd.

Edytowane przez Jacchusia

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Gość stary bej

(Konto usunięte)

@KrzysiekA

Cytując za tym samym źródłem;

 

"Oskarżany był w całym świecie o założenie destrukcyjnej psycho-sekty, w której manipuluje się jej członkami oraz o pranie mózgów swych wyznawców (co akurat uczniowie z radością potwierdzali, mówiąc, że Osho pierze ich umysły z wszystkich brudów). W Niemczech wprowadzono rządowy program ostrzegający przed niebezpieczną sektą, jednak w 12 lat po śmierci Osho, w swoim wyroku z 2002 r., niemiecki Trybunał Konstytucyjny na podstawie zaleceń Komisji Specjalnej Bundestagu orzekł, że oficjalnie dopuszczalne jest stosowanie określenia "sekta" w kontekście ówczesnych wydarzeń, ale że nieuprawnionymi są zniesławiające określenia typu "destrukcyjna", "pseudoreligijna" itp., jak też zarzuty manipulacji członkami grupy.

Według byłego ucznia, Juliana Lee, Rajneesh/Osho to najgorsza rzecz, jaka kiedykolwiek przydarzyła się duchowości na zachodzie."

Czyli kolejny cwaniaczek za którym poszły i pieniądze i przygłupawe owieczki.

Przeczytałem, dla mnie zbyt dziecinne. Owszem, widowiskowe, ale niewiele poza tym.

 

I, zdaje się, skończył niezbyt ciekawie....

Warto się zastanowić, zanim się coś przełknie.

Anie widowiskowe ani tym bardziej dziecinne. Ciekawy jestem co czytałeś. W Polsce pod przykrywką Osho pojawiały się jakieś broszurki które nie miały z Osho nic wspólnego.

Jaki tytuł jego czytałeś?

Skończył niezbyt ciekawie bo go w więzieniu otruli. Zbyt wielu ludziom zalazł za skórę. Szczególnie politykom.

Anie widowiskowe ani tym bardziej dziecinne. Ciekawy jestem co czytałeś. W Polsce pod przykrywką Osho pojawiały się jakieś broszurki które nie miały z Osho nic wspólnego.

Jaki tytuł jego czytałeś?

Skończył niezbyt ciekawie bo go w więzieniu otruli. Zbyt wielu ludziom zalazł za skórę. Szczególnie politykom.

 

To jest jedynie jeden z punktow widzenia. Nieco zabarwiony już teorią spiskową.

Są też inne. A jaka jest prawda? Tego nie wiesz.

 

Poza tym, to było jego życie, jego wybory i jego świat. Tyle.

Każdy człowiek jest inny.

Czyli kolejny cwaniaczek za którym poszły i pieniądze i przygłupawe owieczki.

Może i masz rację. Osho miał około 600 Mercedesów. Ciekawy jestem co trzeba zrobić żeby ludzie dali ci 600 Mercedesów.

W każdym bądź razie dużo ludzi odciągnął od zorganizowanej religii, popsuł opinię polityce i bardzo dużo ludziom zalazł za skórę. Nie bez powodu nigdzie go nie chcieli wpuścić. Bali się go jak ognia.

 

To jest jedynie jeden z punktow widzenia. Nieco zabarwiony już teorią spiskową.

Są też inne. A jaka jest prawda? Tego nie wiesz.

 

Poza tym, to było jego życie, jego wybory i jego świat. Tyle.

Każdy człowiek jest inny.

Pewnie i teoria spiskowa. W każdym bądź razie jak go wypuścili z wiezienia to długo nie pożył .

 

Ciekawy tekst na ten temat. Nie zmuszam do czytania bo długi. A poza tym nie chcę się bawić we wklejacza jak numerek.

I nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem wyznawcą Osho. Po przeczytaniu jego kilku książek po prostu polubiłem faceta.

 

 

Osho nie był ani filozofem, który przekazuje nam abstrakcyjny system idei, ani też religijnym prorokiem, wpajającym wiarę w wyimaginowane prawdy, których nie możemy doświadczyć. Dla ortodoksów będzie zawsze heretykiem, atakującym organizacje religijne za ich dogmatyzm, krytykującym tradycyjne "świętości" - Matkę Teresę, Mahatmę Gandhiego, Papieża. Już sam jego wygląd prowokował: Osho paradował ubrany w bogato zdobiony strój, na ręku nosił (o zgrozo!) zegarek i jeździł Rolls-Roycem. Jak bardzo kłóci się to z naszym stereotypowym wyobrażeniem człowieka “uduchowionego”, który powienien być skrajnie wychudzonym ascetą, odzianym w płócienny wór i przynajmniej raz w tygodniu biczującym swoje ciało za pomocą powrozów zakończonych metalowymi ćwiekami. Posłuchajmy wypowiedzi Osho:

 

Podziwiam Franciszka z Asyżu, który jeździł na ośle. Ale było to przecież torturowanie żywego stworzenia. Podróżowanie Rolls-Roycem nie krzywdzi nikogo. Ludzie myślą, że Rolls-Royce kłóci się z uduchowieniem. To nieprawda. W rzeczywistości, to właśnie na furmance trudno jest medytować. Rolls-Royce jest dużo lepszy dla duchowego rozwoju.

 

Wypowiedź ta jest niezwykle charakterystyczna dla Osho, który często posługiwał się ironią, dowcipem, prowokacją. Typowym tego przykładem jest napis przed wejściem do sali, gdzie odbywały się wykłady Osho: “Zostawcie tu buty i umysły”. Pranie mózgów? Tak, medytacja, której nauczał Osho, jest wielką pralnią umysłów: pralnią oczyszczającą je z dogmatów, reguł, systemów, katechizmów i stereotypów.

 

Osho był znakomitym mówcą, erudytą swobodnie posługującym się zarówno wschodnimi tradycjami mistycznymi, jak i zachodnią psychoterapią. Za pomocą prostego języka wprowadzał słuchacza w świat jogi, tantryzmu, zen, taoizmu i sufizmu, wydobywając z nich esencję prawdziwej religijności. Nie propagował żadnego systemu opartego na wierze, nauczał jedynie technik medytacji, spośród których możemy wybrać odpowiednią dla siebie drogę duchowego rozwoju.

 

Pytasz mnie, co jest dobre, a co złe. Odpowiadam: cokolwiek robisz uważnie i świadomie - jest dobre. Cokolwiek robisz nieuważnie i nieświadomie - jest złe...

 

Osho urodził się w 1931 roku w Indii. Po ukończeniu studiów na wydziale filozofii, wykłada ten przedmiot w Uniwersytecie Jabalpur. W l966 r. rozpoczyna na podróż po Indii, nauczając tysiące ludzi medytacji. Osiem lat później, w Punie, Rajneesh zakłada wspólnotę, która szybko staje się słynna jako światowe centrum rozwoju i terapii, łączące wschodnie techniki medytacyjne ze współczesną psychoterapią (np. tai-chi, joga, zen, akupunktura, psychodrama, hipnoterapia, bioenergetyka - ogółem około 40 grup). Rajneesh naucza także własnych, oryginalnych metod medytacyjnych o charakterze dynamicznym, rozpoczynających się od niekontrolowanej aktywności ciała w tańcu, podczas którego "wyrzuca się" napięcie, zapadając potem w ciszę. Wydawane są książki będące zapisem wykładów Osho i jego komentarzami do tekstów różnych tradycji religijnych. Z całego świata przybywają do Indii jego zwolennicy.

 

W maju 1981 roku Osho przybywa do USA. Osiedla się w stanie Oregon, na pustynnym rancho, zakupionym przez swoich amerykańskich uczniów. Przez 4 lata od momentu przyjazdu do USA Osho milczy, nie daje żadnych publicznych wykładów. Później powie o tym okresie, że przez słowa odbywa się tylko komunikacja, a przez milczenie komunia, czyli prawdziwe połączenie duchowe. Jakby na potwierdzenie tych słów, do Oregonu zjeżdżają tysiące ludzi, powstaje samowystarczalna wspólnota, która szybko rozrasta się do rozmiarów małego miasta. W ciągu 4 lat pustynne piaski Oregonu zamieniają się w oazę zieleni, hoduje się warzywa, trzodę chlewną, kurczaki. Dzień po dniu, dzięki zapałowi uczniów Osho, pracujących niekiedy 10-12 godzin dziennie, powstają nowe zabudowania, gospodarstwa, bary, systemy nawadniające wysuszoną glebę, kanalizacje.

 

W tym samym czasie wśród miejscowej ludności, składającej się głównie z "pobożnych" farmerów, narasta wrogość wobec "obcych", ubranych w dziwne stroje. Władze stanowe starają się sformułować zarzuty, które pozwoliłyby zakwestionować legalność wspólnoty.

 

Moja wspólnota nigdy nie stanie się Jonestown, ale politycy mogą zrobić z niej Oświęcim. Żyje to 7000 ludzi, nikogo nie krzywdząc, nie popełniając przestępstw, nie używając narkotyków. Ale oni chcą nas stąd usunąć, bo każdy polityk to potencjalny Hitler... Prawda jest niebezpieczna.

 

Farmerzy formują "komitety straży publicznej", jeżdżą wokół terenu wspólnoty ze strzelbami w dłoniach. Pojawiają się transparenty z hasłami: "dobry czerwony to martwy czerwony" (uczniowie Osho noszą stroje w kolorze czerwonym). Dewocyjni chrześcijanie oskarżają Osho o to, że jego religia to "obcy kult", w ramach którego odbywają się... diabelskie orgie seksualne (warto przypomnieć, że identyczne oskarżenia wysuwali Rzymianie wobec... pierwszych chrześcijan). Duchowni organizują biblijne wiece, podczas których przestrzegają wiernych przed Szatanem i jego wyznawcami. Dużą popularnością cieszą się koszulki z nadrukiem przedstawiającym lufę pistoletu wycelowaną w twarz Osho. Władze otrzymują petycje od ludności domagającej się usunięcia "intruzów". Prasa publikuje sensacje o uprawianej we wspólnocie prostytucji, handlu bronią, używaniu narkotyków... Brakuje jedynie oskarżeń o ludożerstwo i rytualne palenie niemowląt. Osho pada ofiarą zbiorowej psychozy.

 

Gdy mówię, że Bóg jest największym wrogiem religii, to takie twierdzenie szokuje tzw. religijnych ludzi, którzy myślą, że modlitwy do Boga i oddanie mu czci jest religią... Bóg jest największą fikcją jaką kiedykolwiek stworzył człowiek. Bez Boga, Raju, Nirwany, świat staje się przypadkowy, bez znaczenia. Moje zadanie to uczynić cię tak dojrzałym, abyś mógł żyć pięknie i szczęśliwie, bez znaczeń - cala egzystencja nie ma znaczenia. Gdy stajesz się cichy, współbrzmisz z egzystencją, staje się jasne, że nie jest potrzebne żadne znaczenie...

 

Także w polskiej prasie ("Sztandar Młodych") można znaleźć interesującą ilustrację emocji wywołanych przez mistrza: "Osho potrafił zagonić swych wielbicieli - młodych na ogół ludzi - do niewolniczej pracy, wymagając od nich nie tylko szesnastogodzinnego dnia roboczego, ale także nieustannego uśmiechu na ustach".

 

Wydaje się, że autor znacznie lepiej od Osho potrafi wymusić uśmiech na ustach. Oto do Oregonu przybywa 7000 dobrowolnych niewolników, pozwalając na zmuszenie ich do wielu godzin pracy dziennie. Kim byli ci bezmyślni, "młodzi na ogół ludzie"? Przeciętna wieku członków komuny wynosiła 34 lata, 64% spośród nich to ludzie z wyższym wykształceniem, w tym 38% z wyższymi stopniami naukowymi... Dalej autor z żalem stwierdza, że "Zarzuty o zmuszanie ludzi do niewolniczej pracy i zniewolenie ich umysłów, nie trafiły pod osąd amerykańskiej Temidy".

 

Inny autor, Jean Ritchie, w swej demaskatorskiej książce Tajemniczy świat sekt i kultów, obnaża diabelskie tajemnice wspólnoty Osho: “dawano tam instrukcje, jak używać prezerwatyw”... “zombi lat 80-tych, zwolennicy wolnej miłości, śpiewali i tańczyli”... “praca w ciężkich warunkach, ledwo można było przejść przez błoto”.

 

Władze zaskarżają do sądu legalność komuny, argumentując to pogwałceniem prawa rozłączności Kościoła i państwa. Prokurator Oregonu ogłasza jednak, że Osho nie jest nauczycielem religijnym. Ostatecznie, mistrz zostaje aresztowany, skazany za naruszenie przepisów imigracyjnych na 400 000 dolarów grzywny i w listopadzie 1985 roku wydalony z USA. W trzy lata później, prokurator Charles Turner przyznał, że jedynym zamiarem rządu była likwidacja wspólnoty i pozbycie się Osho z USA. Udało się to znakomicie. Utopijna “Kraina Miłości i Medytacji” przestała istnieć. Ameryka założyła ciepłe kapcie i z ulgą zasnęła przed ołtarzami odtwarzaczy video. “Czerwona zaraza” zniknęła z pierwszych stron gazet.

 

Przez następnych siedem miesięcy Osho odwiedza m.in. Szwecję, Anglię, Irlandię, Urugwaj. Wszystkie to kraje anulują jego wizę. Opuszcza je pod nadzorem policyjnym. Zabrania się mu wstępu do Włoch, RFN, Danii, Holandii. Ogółem deportowano go lub odmówiono mu wizy do 21 państw - najczęściej uzasadniając, iż stanowi "zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego". Kiedy rząd Urugwaju decyduje się przyznać Osho prawo stałego pobytu, tego samego dnia prezydent tego kraju otrzymuje wiadomość o cofnięciu przez USA wielomilionowej pożyczki w przypadku pozostania Osho w Urugwaju. Mistrz musi go opuścić ...

 

Pod koniec 1986 roku Osho powraca do Indii. W tym czasie stan jego zdrowia gwałtownie się pogarsza. Lekarze szybko kojarzą fakty: podczas pobytu w więzieniu w Oklahomie, Osho został poddany działaniu nieznanych środków, które spowodowały całodobową utratę przytomności. Objawy chorobowe jakie obecnie zdradzał, wskazywały na wpływ napromieniowania lub zatrucia jednym z metali ciężkich. Natychmiast wysłano do Londynu próbki jego włosów, moczu i krwi. Wyniki analizy były jednoznaczne - Osho został zatruty talem - trucizną używaną do likwidacji więźniów politycznie "niewygodnych".

 

Peter Waight, korespondent "Birmingham Post", pisał, już po śmierci Osho: "Administracja Reagana postanowiła otruć Osho - mistyka, którego jedyną bronią były słowa...słowa krytykujące chrześcijaństwo i prezydenta Reagana, słowa obnażające hollywodzką fikcję amerykańskiej, chrześcijańskiej demokracji."

 

Wkrótce potem ukazuje się wstrząsająca, dokumentalna książka Maxa Brechera “Wędrówka do Ameryki” (opisująca szczegóły operacji rządu amerykańskiego skierowanej przeciwko Osho). We Włoszech wydano dokument: “Operacja >Sokrates< - trucizna podana Osho”, opisujący otrucie Osho podczas jego pobytu w amerykańskim więzieniu. Powstała wrzawa we włoskich mediach, które poparły petycję podpisaną przez ponad 1000 wybitnych przedstawicieli włoskiej inteligencji, oto fragment tej petycji:

 

Fakty opisywane w tej książce trudno zakwestionować - są przerażające. Wydają się obnażać najczarniejsze strony zachodniej demokracji i Stanów Zjednoczonych.

My, niżej podpisani, wobec tak niezbitych dowodów, domagamy się wszczęcia śledztwa pod nadzorem organizacji międzynarodowych.

 

Posłowie parlamentu skierowali wniosek do włoskiego Ministra Sprawiedliwości o wszczęcie śledztwa przeciwko Ministerstwu Sprawiedliwości USA. Oto parę wypowiedzi udzielonych włoskiemu pismu Epoca:

 

GIOVANNA MELANDRI (prezydent Komitetu Praw Człowieka): Nie tylko we Włoszech - w imię religijnej wolności musimy zająć się tą sprawą. Chcemy poznać prawdę.

 

LUIGI MANCONI (senator): Wszystkie przedstawione fakty świadczą o tym, że zlikwidowano człowieka tylko dlatego, że reprezentował niekonwencjonalną religijną mniejszość.

 

GABRIELE LA PORTE (szef narodowej stacji TV - RAI): Ta sprawa przypomina wiele innych przypadków prześladowań religijnych. Konieczne jest wnikliwe śledztwo, w imię prawdy.

 

LIDIA RAVERA (pisarka): Dowody są niezbite. Osho padł ofiarą politycznego morderstwa, będącego wynikiem lęku zachodniego społeczeństwa przed tym, że społeczeństwo to posiada jednak jakąś egzystencjalną alternatywę.

Osho jest tak kontrowersyjny, że grzechem jest nie poczytać jego życiorysu. Nie mam zdania co do skuteczności jego dynamicznej medytacji ale myślę, że może być mocno działająca na psychikę. Filmy prezentujące tę formę medytacji robią spore wrażenie.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Teraz nikt już prawdy się nie dowie.Może być tak że ten tal który znaleziono we włosach ktoś podrzucił. A może nie.

W każdym bądź razie facet za życia dobrze prawił. Dać mu wódki.

 

Osho jest tak kontrowersyjny, że grzechem jest nie poczytać jego życiorysu. Nie mam zdania co do skuteczności jego dynamicznej medytacji ale myślę, że może być mocno działająca na psychikę. Filmy prezentujące tę formę medytacji robią spore wrażenie.

Próbowałem i nie dla mnie. Przedostatnia część jest dla mnie zbyt nieprzyjemna. Ale medytację kundalini polecam. Wśród jego medytacji każdy znajdzie coś dla siebie. Jak jedna nie działa to zadziała inna.

Edytowane przez KrzysiekA

Osho jest tak kontrowersyjny, że grzechem jest nie poczytać jego życiorysu. Nie mam zdania co do skuteczności jego dynamicznej medytacji ale myślę, że może być mocno działająca na psychikę. Filmy prezentujące tę formę medytacji robią spore wrażenie.

 

Jak szamani indiańscy. :)

Dobry spacer robi podobnie. A jakoś nikt w nim nie upatruje rozwoju duchowego...

 

Trzeba sobie zdawać sprawę, ze puszczenie dupy samopas może prowadzić do zafajdania majtek.

Dobry spacer robi podobnie. A jakoś nikt w nim nie upatruje rozwoju duchowego...

 

 

 

to znany sposób .... nawet mistrz Popko opowiada o tej formie medytacji, z tym że umniejsza jej wartość na rzecz swoich pierdół o przechadzkach z Chrystusem itp. :)

Sam osobiście za najciekawszy sposób medytacji uznałbym (nie praktykowałem), wyciszenie się, skupienie się na swoim wnętrzu na zupełnym odludziu i w połączeniu z naturą.

Edytowane przez Rambo

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Zawsze pisał żeby się nie upierać przy jednej technice i że każdy jest inny i czego innego potrzebuje. Medytacja dynamiczne oparta jest częściowo na bólu i może prowadzić do tego że człowiek stanie się fanatyczny. Jeżeli w przedostatnie części ból sam nie ustępuje to bezwzględnie należy zrezygnować z tej medytacji. Głównym założeniem tej części jest spowodowanie tego żeby mózg zaczął wydzielać hormony uśmierzające ból i powodujące stan rozszerzonej świadomości. Jednak u niektórych ludzi to nie działa.

 

Jak szamani indiańscy. :)

Dobry spacer robi podobnie. A jakoś nikt w nim nie upatruje rozwoju duchowego...

No nie zupełnie. Pierwsza część to hiperwentylacja która ma na celu nabranie energii na całą medytację, druga to wywalenie emocji jakimi się obecnie zajmujemy poprze właśnie te dziwne ruchy wyrażenie tych emcji poprzez ciało. Pomaga to przeżyć emocje które wyparliśmy i które powodują że myśli o zdarzeniach które spowodowały te emocje ciągle wracają. Trzecia to wywoływanie transu po której następuje zatrzymanie w pozycji jaką mieliśmy w trzeciej części i obserwowanie tego co się dzieje. W tej części dzieje się najwięcej. Przede wszystkim wydzielane są hormony które mają uśmierzyć ból a po drugi każdy sygnał który pochodzi z działa wbija się w świadomość jak przez lupę powiększającą. Ostatnia to puszczenie i obserwowanie tego co się dzieje.

Wierz mi to naprawdę nie ma nic wspólnego ze spacerem. Może raczej z maratonem.

Zresztą Osho mówił że bieganie też może być formą medytacji jeżeli robimy to w odpowiedni sposób.

 

I żeby nie schodzić z głównego tematu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak na człowieka oświeconego dziwnie się składa, ze nie wiedział komu ufał i tolerował. Widać, całe te misteria "uwalniania" blokad i emocji niewiele dały.

Do tego można dołozyć problemy zdrowotne, jak atma, cukrzyca, bóle ciała...

Typ megalomana...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) )

"Narastająca ilość zaostrzonych konfliktów z okolicznymi mieszkańcami (którzy grozili nawet zabiciem Osho) oraz władzami stanu Oregon[41], jak też kryminalne działania zarządu komuny, z Sheelą na czele (włącznie ze spiskiem mającym na celu otrucie przedstawicieli władz lokalnych, zakładanie podsłuchów wewnątrz komuny, próba otrucia osobistego lekarza Osho oraz próba zmiany wyników wyborów lokalnych przez zatrucie salmonellą mieszkańców sąsiedniego miasteczka The Dalles na czas wyborów)[42], doprowadziły do stanu, w którym dalsze istnienie komuny stanęło pod znakiem zapytania. Na skutek reżimu Sheeli, cały czas Rajneeshpuram opuszczało wielu uczniów. Gdy prowadzący kryminalne działania zarząd komuny, we wrześniu 1985 uciekł do Europy (wcześniej przelewając na swoje szwajcarskie konta znaczne kwoty pieniędzy), Osho na konferencji prasowej wezwał władze do podjęcia śledztwa, które w dalszej konsekwencji doprowadziło do aresztowania i skazania Sheeli i jej pomocników. Pomimo iż sam Osho nie był zamieszany w te przestępstwa, jego reputacja bardzo ucierpiała, zwłaszcza w krajach Zachodu."

 

Taki głupi był? Przecież to typowa sekta.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez jar1

A jakiej mądrości się można spodziwać po takiej medytacji? ;)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A skąd wiesz, czego ja nie próbowałem?

 

Rajneesh był już modny 30 lat temu. I nie tylko on. Wielu guru było, jest i będzie na świecie. Każdy ma swoją receptę na "miłe życie"

 

Nie ma żadnej "cudownej" metody. Chwilowe usuwanie blokad w ciele działa na krótko. Tak samo fajnie się człowiek czuje po wysiłku fizycznym, endomorfiny się tez wydzielają.

Liczy się całość i efekt końcowy. A ten u niego nie jest zbyt pociągający.

Żaden narkotyk nie zmienia świata wokół człowieka i samego człowieka...

Edytowane przez jar1
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.