Skocz do zawartości
IGNORED

Czy FLAC na pewno jest bezstratny?


konradskala

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na dysku kilka płyt w formacie FLAC i zamierzam je wypalić na płytki CD-R. Jednak zastanawia mnie bitrate ok. 950 kbps, gdzie przy każdej jednej CD mam 1440 kbps. Stąd moje pytanie: czy ten format na bank jest bezstratny? Czy podczas zgrywania na dysk z oryginalnej płyty jest jednak jakoś kompresowany?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/34385-czy-flac-na-pewno-jest-bezstratny/
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

LAC stands for Free Lossless Audio Codec, an audio format similar to MP3, but lossless, meaning that audio is compressed in FLAC without any loss in quality. This is similar to how Zip works, except with FLAC you will get much better compression because it is designed specifically for audio, and you can play back compressed FLAC files in your favorite player (or your car or home stereo, see supported devices) just like you would an MP3 file.

 

FLAC stands out as the fastest and most widely supported lossless audio codec, and the only one that at once is non-proprietary, is unencumbered by patents, has an open-source reference implementation, has a well documented format and API, and has several other independent implementations.

 

See About FLAC for more, or Using FLAC for how to play FLAC files, rip CDs to FLAC, etc.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Po co zakładać jeszcze raz te same posty ?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Właśnie dlatego że jest skompresowany :) Ten bitrate który podałeś to uśrednienie dla całego skompresowanego pliku. Jak odtwarzasz ten plik to z dysku jest czytane mniej bitów na sekundę - czyli ma mniejszy bitrate :)

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

Przeczytałem ten wątek na temat Flac, także wiele innych na temat "dlaczego kopia na CD-R gra gorzej od oryginału" itd. Pytam z czystej ciekawości, bo nikt nie wspomiał o bitrate, który jednak jest niższy od CD i pojawia się u mnie wątpliwość o identyczną jakość dźwięku.

Używałeś kiedyś programu do kompresowania plików typu WinRAR itp... ?

Skompresuj nim jakiś duży plik tekstowy, albo przykładową bibliotekę DLL.

 

I co ? Rozmiar nawet nimiejszy niż 50% ! A po rozkompresowaniu orginał i uwież że w tego rodzaju kompresji nie może sę zagłubić ani jeden Bit. Więc to tak jak np. ze 100kB zrobiło się 40kB !

 

Na tej zasadzie działają kodeki bezstratne.

Muzykę jest dużo cieżej mocno skompresować, jednak one mają specjalne optymalizowane, bardziej złożone algorytmy przystosowane do kompesji audio. I nic więcej.

Misfit dokładnie wyjaśnił - podawany bitrate dla FLAC-a podaje prędkość strumienia danych z dysku do programu odtwarzającego. Każdy utwór może tutaj mieć inny uśredniony bitrate. Program odtwarzający (np. plugin w WinAmp-ie) w locie rozpakowuje do postaci pierwotnej (czyli WAV) i podaje do sterownika urządzenia audio pełne bitrate dla CD, czyli właśnie 1440.

 

Taka samo nagranie płyty z FLAC-a - rozkompresowanie "w locie" i dopiero na dysk. Chociaż ja preferuję rozpakowanie najpierw na dysk do WAV-a, a potem na CD-R. Eliminuję dodatkowy narzut na procesor i niebezpieczeństwo "buffer underrun".

 

Chyba już nie można jaśniej... ;)

Teraz kumam z tym bitrate. Chciałem sie tylko upewnić, bo i tak nie słyszałem różnicy po rozkompresowaniu.

Ja też najpierw przerabiam na wav. do folderu na HDD, a póżniej wypalam. Najlepiej i najbezpieczniej. Jestem w trakcie archiwizowania na dyski starszych, zjechanych płyt z mojego zbioru, a Flac zajmuje prawie 50% mniej miejsca. Pewnie nie będę się rozdrabniał i zamiast wybranych tytułów zrzucę wszystkie moje CD. Uff, to prawie 2 tysiące płyt, więc wakacje przede mną...

To pogadaj ze Snajperem - on w ogóle nie używa CD-plejera, a zakupione płytki CD-audio od razu zFLACza na dysk (i odstawia na półkę celem "udokumentowania" prawości pochodzenia pewnych zbiorów na dysku), a potem przez dedykowaną kartę i DAC-a podaje do wzmacniacza. Nie powiem, jest to (też) całkiem sensowana koncepcja...

Co do procesu zgrywania płyt bardzo ważny jest dobry ripper, czyli soft który wyciągnie z płyty bezbłednego WAV.

Ja używam EAC (Exact Audio Copy) chociażby dlatego, że jest bardzo elastyczny dla doświadczonego użytkownika, ma dobrą weryfikację błędów. I najważniejsze wystawia dokładny raport z potencjalnych błędów jeżeli takie wystąpiły. Czyli na koniec ma się świadomość czy WAV jest perfekcyjny co do bita, a jak wystąpiły podejrzane miejsca to gdzie. Do EAC jest wspópracująca nakładka AutoFLAC, do robienia kompresji FLAC.

 

>także wiele innych na temat "dlaczego kopia na CD-R gra

>gorzej od oryginału" itd

 

Dla uparciuchów twierdzących, że kopia CD-R gra gorzej od oryginału, przekornie podsuwam do poczytania raport z badań zacnej firmy Gennesis. Po dobrym opanowaniu przez nich sztuki kopiowania u nich kopia CD-R gra SPEKTAKULARNIE LEPIEJ od oryginału, ZAWSZE.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Cytat z fragmentu:

Now, with over two years of research, testing over a hundred different types of CD-R media, eleven different CD

burners (including DVD burners), and two different software for Digital Audio Extraction, we can now consistently make a copied CD sound spectacularly better than the original.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

martens, 26 Cze 2007, 11:51

 

> Do EAC jest wspópracująca nakładka AutoFLAC, do robienia kompresji FLAC.

 

Lepiej chyba wpisać flac'owego execa jako "external coder". I używać

 

> Po dobrym opanowaniu przez nich sztuki kopiowania u nich kopia CD-R gra SPEKTAKULARNIE LEPIEJ od oryginału,

> ZAWSZE.

 

Wali bzdurą na kilometr. I przypomina różne "polepszacze" do WinAmpa. Dla mnie sprawa jest prosta. Jeśli kopia gra INACZEJ, niż oryginał, to gra GORZEJ. ZAWSZE. :)

Snajper, 26 Cze 2007, 12:33

 

> Lepiej chyba wpisać flac'owego execa jako "external coder". I używać

 

Qfa, klikło mi się. ;)

 

...I używać go zamiast defaultowo wpiętego kodeka mp3. Korzysta się wtedy z oficjalnych plików FLAC'owych. Chyba, że ta nakładka też z nich korzysta. Wtedy to na jedno wychodzi. :)

>Snajper, 26 Cze 2007, 12:33

>...I używać go zamiast defaultowo wpiętego kodeka mp3. Korzysta się wtedy z oficjalnych plików

>FLAC'owych. Chyba, że ta nakładka też z nich korzysta. Wtedy to na jedno wychodzi. :)

 

Jak najbardziej nakładka korzysta z oficjalnego FLAC.exe

W opisie Autoflaca jest zresztą wymuszony sposób konfigurownia lini zewnetrznego kompresora (flac.exe zamiast lame) dla EAC tak by wszystko zagrało.

 

Nakładka po prostu wspomaga proces flacowania, np ułatwia tworzenie cue sheet dla późniejszego nagrania CD-R z tymi samymi parametrami co oryginał itp,

 

 

Co do artykułu Genesis, zamieszczam go tak jak napisałem przekornie. Osobiście uważam, że jeżeli kopia jest zrobiona prawidłowo to gra tak samo.

 

Ci goście z Genesis po prostu sugerują, że stosując odpowiedni reżim kopiowania, można zrobić kopie łatwiej czytelną dla CD pracującego w trybie burst niż oryginał (nikt nie kwestionuje że dane są te same) czyli będzie mniej korekcji do wykonania.

Snajper, 26 Cze 2007, 12:33

>Wali bzdurą na kilometr. I przypomina różne "polepszacze" do WinAmpa. Dla mnie sprawa jest prosta.

>Jeśli kopia gra INACZEJ, niż oryginał, to gra GORZEJ. ZAWSZE. :)

 

Niekoniecznie. Jeśli przyjmiemy że różnice między kopiami są słyszalne na danym sprzęcie (nie wiem czy to prawda), to wynikają z nierównomierności ułożenia pitów na nośniku. Jest jak najbardziej możliwe że orginalne płytki są pod tym względem gorsze od kopii. Przy kopiowaniu jest przecież teoretycznie możliwość poprawienia tego parametru :)

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

martens, 26 Cze 2007, 12:48

 

> Ci goście z Genesis po prostu sugerują, że stosując odpowiedni reżim kopiowania, można zrobić kopie

> łatwiej czytelną dla CD pracującego w trybie burst niż oryginał (nikt nie kwestionuje że dane są te

> same) czyli będzie mniej korekcji do wykonania.

 

Ale w takim razie zrzucenie płyty do plików i odtwarzanie właśnie z nich powinno ZAWSZE dawać spektakularną poprawę - zero korekcji, zero problemów z ułożeniem pitów, etc.

 

Słowem - ściema. :)

>Ale w takim razie zrzucenie płyty do plików i odtwarzanie właśnie z nich powinno ZAWSZE dawać

>spektakularną poprawę - zero korekcji, zero problemów z ułożeniem pitów, etc.

 

Idąc tym tropem tak. Ale ja tego nie słyszę.

martens, 26 Cze 2007, 13:20

 

> Idąc tym tropem tak. Ale ja tego nie słyszę.

 

Oczywiście, że nie. Nie schrzaniony plik gra tak samo, jak oryginalna płyta. Podobnie jak dobrze zrobiona kopia na CD-R (chyba, że nośnik jakiś lewy). :)

>Oczywiście, że nie. Nie schrzaniony plik gra tak samo, jak oryginalna płyta.

 

Tak a propos kumpel pożyczył dosyć wyrafinowanego DACa, dCS Delius. Testuje z nim Squeezeboxa. Do porównania ma Linn Unidisk (odtwarza też DVD-A i SACD)

 

Stwierdził, że proównywanie Squeezeboxa z Linn jako transport podłączone do dCS to sprawa beznadziejna, nie da się stwierdzić sensownie żadnej różnicy.

 

Z drugiej storny po weekendowych odsłuchach skłonny jest stwierdzić, że dCS współpracujący ze Slimdevice przebił Linna jako kompletne źródło (przewaga przetwornika), gdy odtwarzany jest materiał CD, bo gdy SACD to już nie i jednak gęsty zapis króluje. Ale to są niuanse i sam nie wie jak dużo tu złudnego wrażenia, jutro mam tam wpaść i razem potestować.

martens, 26 Cze 2007, 14:17

 

> Stwierdził, że proównywanie Squeezeboxa z Linn jako transport podłączone do dCS to sprawa

> beznadziejna, nie da się stwierdzić sensownie żadnej różnicy.

 

Bo jako transport mydelniczka jest po prostu dobra. Dobra, bo niczego nie psuje. I to wystarczy.

 

Jako kompletne źródło już nie jest różowo - powiedziałbym nawet, że jest beznadziejnie. :-/ Bo DAC podkładowy marniutki. Ale jako transport jest jak dla mnie nie do przebicia - dźwięk na poziomie, ale komfort obsługi, szybkość dostępu do płytoteki i ogólna wygoda obsługi nie dają szans żadnemu CD'kowi. :)

>ale komfort obsługi, szybkość dostępu do płytoteki i ogólna wygoda obsługi nie dają szans żadnemu

>CD'kowi. :)

 

Pare spraw jednak mogli by pozmieniać w sofcie.

 

Ja często słucham przez Music Folder, jeżeli się już zagłebiłem w drzewko moich plików na serwerze, to wolałbym żeby tam pozostał, jednak po pewnym czasie SqB przeskakuje pod standardowe "Now Playing", i trzeba poprzez Browse przełazić przez całe drzewo folderów jeszcze raz. No ale to nie jest wielki ból.

Brakuje mi też przycisku Browse na pilocie.

 

A tak w ogóle to można byłoby założyć jakiś osobny wątek na temat Slim Devices :-|

martens, 26 Cze 2007, 15:12

 

> jednak po pewnym czasie SqB przeskakuje pod standardowe "Now Playing"

 

O ile się nie mylę, można odinstalować plugin "Now Playing". I po kłopocie. :)

 

> Brakuje mi też przycisku Browse na pilocie.

 

To też nie problem - wystarczy poustawiać sobie menu mydelniczki tak, żeby "Browse" było na pierwszym miejscu. Wtedy pstryknięcie strzałki w prawo na pilocie odpali Ci "Browse". Ja mam akurat na "Artists" w ten sposób ustawione. :)

 

> A tak w ogóle to można byłoby założyć jakiś osobny wątek na temat Slim Devices :-|

 

Możnaby. Tylko chyba trochę nas mało... Niezbyt to popularne urządzonka u nas.

Snajper, 26 Cze 2007, 16:49

 

> Wtedy pstryknięcie strzałki w prawo na pilocie odpali Ci "Browse".

 

W lewo, nie w prawo. :)

 

> Niezbyt to popularne urządzonka u nas.

 

I jeszcze mi przyszło do głowy, że strasznie nieaudiofilskie. Komputerowe toto i formaty stratne obsługuje i w ogóle. ;)

Może stara to ona jest, ale nie taka prymitywna znów. Wiesz na czym polega właściwie podulacja impulsowo-kodowa ?

 

Prymitywne może być ograniczenie tej technologi stosowane na CD jakim jest 44100 Hz i 16 bitów.

Nowe technologie w jakich się nagrywa płyty są teoretycznie lepsze, ale w praktycce okazują się gorsze.

Zerkos, 26 Cze 2007, 21:24

 

>Może stara to ona jest, ale nie taka prymitywna znów. [ciach]

 

prymitywna... mi się marzy taki flak nagrany na cdr ;) - żaden ałdiofil nie będzie bajdurzył o jiterze, krzywych pitach, zegarkach przylutowanych do cd itp głupotach

A jeszcze mam pytanie jakim programem robicie nazwy utworów na tych zrzuconych Flac-ach? Bo u mnie standardowo: Track 01, Track 02 itd, a chciałbym zamiast tego tytuły. Ręczne klepanie przy takiej ilości nie wchodzi w rachubę. Podobno jest jakiś serwer z tytułami do większości płyt CD, z którego można pobrać nazwy i tytuły utworów i automatycznie przypisać do tych już posiadanych.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.