Skocz do zawartości
IGNORED

czy ktoś tu czyta poezję?


kalimorfa

Rekomendowane odpowiedzi

ale polecam też tomik:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

polecam tomik Piwkowskiej NIebieski sweter i obrazy Chagalla tez...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Anna Piwkowska

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ANNA PIWKOWSKA

 

Sonet o rudym kocie

 

Rudy kocie na miękkich stąpający łapach,

ile jest w tobie lęków, przebudzeń, zadrapań,

ile słońca w twym futrze, kurzu, ziaren piasku

i marcowych miłości i miłosnych wrzasków.

 

Ile razy twe mięśnie napięte do skoku

burzyły parze ptasząt ptasi święty spokój.

A potem, głaszcząc brzuchem pluszowe obicie

sofy, ład wprowadziłeś w swe własne życie.

 

Najmilszy drapieżniku, smakoszu ryb świeżych

które ci jeszcze drżące kładła na talerzyk

kucharka. Połykałeś kręgosłup i ości.

 

Właśnie smak krwi nauczył cię kociej mądrości,

tej sfinksowej, wiekowej, którą nosisz w sobie,

a której ci zazdrości wiecznie winny człowiek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-14601-100000786 1202640574_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...

nowe teksty Kalimorfy:

 

 

 

 

 

Pomarańcze

 

Ewie Lipskiej

 

 

twoje piersi są jak dojrzałe pomarańcze

mówiłeś

mimo to zasypiamy

w osobnych łóżkach

 

spotykamy by

porozmawiać o współczesnej prozie

wpływie intenetu na sztukę

 

pielęgnujemy niezależność

wątłe krzewy owocowe w szklarniach

 

dwie osierocone półkule

piszą nocą maile miłosne

o smaku pomarańczowych pestek

 

 

 

 

 

 

 

 

***

gdyby tak

zedrzeć hałdy i zgrabiałą ziemię

 

zajrzeć pod podszewki

wszystkich śpiących

okazałoby się że nie ma tam nic

prócz przestrzeni

obojętnej jak smarowanie chleba

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

***

kochać się do rozżarzonych węgli

urodzić dziecko

i trwać z nim w ciszy

 

ciszy która jak wieloryb pożera wszystko co żyje

***

 

dla ciebie jestem w stanie zostać terrorystą

 

i uprowadzić Boga

tylko po to byś zjadł z nim śniadanie

 

 

 

 

 

 

 

Kąpiący się

 

 

zostawiwszy ciało w wodzie

podfrunął pod sufit

i usłyszał chrzęst swoich myśli

 

dotarł aż do słońca

lizał jego promienie niczym kostki cukru

 

teraz wraca do przydeptanych kapci w mieszkaniu na dwunastym piętrze

dwuwartościowej logiki w której ma opisać nieskończoność świata

 

gdy wsiądzie do auta natychmiast umrze

z szeroko otwartymi oczami

będzie ruszał kierownicą

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Objawienie III

 

Bóg jest

jasnością po wybuchu bomby wodorowej

 

On destyluje ludzkie dusze

 

zanim zostanie z ciebie kryształowa kropla

sprawdzi czystość twojego człowieczeństwa

Czerń

 

naelektryzowana jak sierść domowych zwierząt

przesypująca ziarna piasku w starej klepsydrze

 

trójwymiarowa

pocztówka z rododendronem

w niej

dym splata się z kroplami wody

zapach palonej skóry

na jej kanwie wciąż świta istnienie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Święty czas w peruwiańskiej wiosce

(kadry z filmu Madeinusa)

 

 

nadchodzi święty czas

 

szukajcie najpiękniejszej dziewicy

przybierzcie ją w haftowany welon

zdejmijcie z krzyża Chrystusa

by mogla całować jego usta

 

na ulicach płoną sztuczne ognie

słychać brzęk gongów

watr pachnie cierpkim sromem

 

nadchodzi święty czas

otwórzcie trumny by poić zmarłych winem

 

bóg umarł

nie widzi

 

można sypać grzechami jak konfetti

oddać dziewictwo wioskowemu włóczędze

albo ojcu

zabić ojca tuż przed świtem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-14601-100009028 1203940918_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

wszystko może być poezją!!!!

nawet taki jacch mógłby służyć jako archetyp do poezji o dresiarzach,

była już proza Masłowskiej

motyw dresiarza w poezji nie został wykorzystany dostatecznie....

chociaż ja jednak wolę pisać np. o filmie "Madeinusa"

a czy ktoś pamięta książkę Zeidla gdzie poezja ocaliła tożsamość i prywatność mieszkańców "Państwa w kontenerach"???

Dziś o godz. 18.00 w Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich w Warszawie odbędzie się promocja antologii poezji francuskiej "Na szali znaków".

Będzie spotkanie ze znakomitą poetką i tłumaczką wszystkich tekstów w antologii Krystyną Rodowską!!!!!

Polecam!!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

*

Lady Solo nie boi się ciemnych zaułków

tam najmocniej pachnie maciejka

a cisza jest gęsta jak czekolada

 

Lady Solo nie lęka się degustatorów

taniego wina Ich papierowa bladość

jest oczywista jak codzienny świt

 

Nie boi się że zabraknie jej na chleb

będzie pisać poezję na papierze toaletowym

 

Jeśli zostanie samotną matką

dziecko też będzie pisać wiersze

i chodzić z nią do kina

 

Śmierć? Ona oddycha równie głęboko jak miłość

 

Lady Solo drży najmocniej w południe

wtedy słońce dokładnie prześwietla twarze

na przystankach Patrzy ludziom w oczy

a tam susza bardziej cierpka niż pustynne ziarnka piasku

bardziej gorzka od szkolnej kredy

 

Lady Solo najbardziej boi się tej suszy

*

  • 3 tygodnie później...

Małgorzata Hillar

 

U fotografa

 

W szklanej gablocie

pan plutonowy

ma minę Napoleona

 

Baba w falbanach wypina biust

ze srebrnym pająkiem

 

Tych dwoje w mirtach

on w rękawiczkach

ona w welonie

dostojni są i uroczyści

Dziś otrzymali przepustkę

do łóżka

 

Najpiękniejsza

nagie ramiona szalem otula

z uśmiechem nimfy

patrzy w niebo

 

Tylko gołe dziecko

leży na brzuchu z miną

pocałujcie mnie wszyscy

w tłustą pupę

  • 2 tygodnie później...

FUNKCJA POEZJI

 

Poezja nie może być oderwana od życia

Poezja ma służyć życiu

 

Gospodyni domowa powinna:

wytrzeć kurze

wynieść śmieci

wymieść spod łóżka

wytrzepać dywan

nakarmić dziecko

pójść po zakupy

podlać kwiatki

napalić w piecu

przyrządzić obiad

wymyć rondle

wypłukać szklanki

wyprać pieluchy

zaszyć spodnie

przyszyć guzik

zacerować skarpetki

zapisać wydatki

i jeszcze

zrobić

tysiąceinnychrzeczyok-

tórychniemamypo-

jęcia

a potem lektura wielkich romantyków

i lu-lu...

  • 1 miesiąc później...

Piosenka dla... A.

 

 

Gdy życie zdarło z faceta już maskę,

 

Gdy mu fasada rozwala się z trzaskiem,

 

Gdy zza niej wyjrzy jak małpa z pokrzywy

 

Pysk zły i obrzydliwy i pryśnie cały blef

 

O, wtedy chociaż się pragniesz powściągać

 

Nienasobaczyć i nienaurongać,

 

Choć inwektywą żywą nie chcesz chlustać

 

To same twe usta wykrzykną tobie wbrew:

 

Szuja! Pióra by pożyczyć od 'Anuja',

Szuja! By opisać co to jest za typ!

Szuja! Kawał audio-megalomanskiego zbója,

Z samej tylko moderacji - dwója,

nieudana galareta z ryb!!!

 

Szuja, najpiękniejszy wpis mi wątku ujadł,

Szuja, toczył ze mnie hektolitry łez,

Szuja, coz takiego uczynilam mu ja,

Żem jak tuja zbanowana przezeń tygodniowo jest???

 

Mówię wam, tygodniowo zbanowanam jest...

Yes ! Jean-Marie-Lucien-Pierre Anouilh (ur. 23 czerwca 1910 w Bordeaux,

zm. 3 października 1987 w Lozannie) – francuski dramatopisarz i reżyser

teatralny, również autor dialogów filmowych.

W swych sztukach Anouilh podejmował m.in. problematykę moralną dotyczącą

forum internetowego, choć niejednokrotnie stanowi ona adaptacje mitów antycznych.

Coś z nieodległej krainy absurdu :-))

 

Janusz Minkiewicz

"Lenin w Poroninie"

 

Lokomotywa poci się, sapie,

Podróżnych górski owiewa wiatr.

Pociąg pod górę stromą się drapie,

Przez okna widać już szczyty Tatr.

 

"Patrz! - mówi ojciec - oto Świnica

Ta w samym środku, najwyższa z gór!"

Lecz Jurka bardziej jeszcze zachwyca

Giewont, co właśnie wyjrzał zza chmur.

 

"Tam pod Giewontem, jest Zakopane-

Powiada ojciec- lecz chciałbym dziś

Wysiąść o jeden wcześniej przystanek

I resztę drogi piechotą iść".

 

Na małej stacji w wiosce Poronin,

Gdy pociąg stanął wśród zgrzytu szyn,

Wysiadł z wagonu ojciec, a po nim

Raźno wyskoczył na peron syn.

 

Wyszli na drogę. Wesoło idą.

Wartko, radośnie płynie im czas,

Gdy podziwiają wspaniały widok:

Góry i chmury, strumień i las.

 

Ożywczy strumyk chłodził im mile,

Przez kładkę przeszli na drugi brzeg.

Ojciec przystanął, pomyślał chwilę

Spojrzał na syna i tak mu rzekł:

 

"Tu, po tych dróżkach, dawno już temu

Za moich młodych dziecinnych lat

Chodził na spacer człowiek, któremu

Nową epokę zawdzięcza świat.

 

Wiesz, o kim mówię?" "Wiem, o Leninie.

Czy Lenin tutaj mieszkał, tu żył?"

"Tak, na tej ziemi, tu, w Poroninie

Przed żandarmami cara się krył.

 

Nim rewolucja wstrząsnęła światem,

Zanim się carski zawalił tron,

Lenin dwukrotnie mieszkał tu latem,

Tu swe zwycięstwa obmyślał on.

 

Tu przemyśliwał nad tym jak skruszyć

W ojczyźnie swojej ucisku rząd...

Tutaj przyjmował proletariuszy

I swe wskazania dawał im stąd".

 

Zamilknął ojciec. I zamyśleni

Obaj w skupieniu i ciszy szli

Podgórską ścieżką, po której Lenin

Być może chodził za dawnych dni.

 

Wyszli na drogę i przed oczyma

Piękny, góralski dom wyrósł im.

"Teraz muzeum jest tu Lenina,

Lenin przebywał w budynku tym".

 

Dom ocieniony jest, zaś w pobliżu,

Mieniąc się w słońca promieniach,

Lśni postać Lenina wykuta w spiżu,

Pomnik wzniesiony ku jego czci.

 

Właśnie skupiła się pod pomnikiem

Wycieczka dzieci z Tarnowskich Gór.

Stąd do muzeum, za przewodnikiem,

Powoli wchodzi młodzieży sznur.

 

Rzekł ojciec: "wejdźmy za tą wycieczką".

I przeszedł z synem muzeum próg.

"Do przewodnika przybliż się, dziecko,

Byś jego słowa usłyszeć mógł".

 

"W tej pierwszej sali wiele pamiątek

Mamy z najmłodszych Lenina lat.

Oto widzimy tu, na początek,

Dom, w którym Lenin przyszedł na świat.

 

Ramka za ramką, za zdjęciem zdjęcie-

Mówią, jak wielki zawsze żył duch

W dziecku i w uczniu pilnym, w studencie,

Co wszczął w uczelniach podziemny ruch.

 

Zląkł się skromnego tego studenta

Sam samowładny tyran, car:

Kazał go śledzić, deptać po piętach,

Chciał go zastraszyć groźbami kar.

 

Tak to we wczesnym życia zaraniu,

Ledwo wkroczywszy w swe męskie dni,

Pierwszy raz znalazł się na zesłaniu

Lenin w odległej, odludnej wsi.

 

Mijają lata. Kończy się kara.

Znów tam jest Lenin, gdzie cierpi lud,

Znów się ukrywa przed zemstą cara

I znów pracuje, działa jak wprzód.

 

Na tajnych zbiórkach, wiecach w fabrykach

Do walki wzywa Lenina głos.

Słowo Lenina z broszur przenika,

Ucząc, jak zmienić zły ludu los.

 

Na fotografiach w następnej salce

Czytamy dalszą historii treść:

Lenin przy pracy i Lenin w walce,

Znów zsyłka, Sybir, zapadła wieś...

 

Lata zesłania, powrót ze zsyłki...

Znów na wygnanie przyszło mu iść...

Ludowi oddał swoje wysiłki,

Mowę i pióro, serce i myśl..."

 

Słowa o Wodzu padają w ciszę,

A na słuchaczy patrzą ze ścian

Uczniowie jego i towarzysze,

Bo Lenin w trudzie swym nie był sam.

 

"Ten oto obraz nam przypomina

Fakt, jakich mało historia zna:

Lenin młodego wita Stalina,

Gdy się poznali owego dnia...

 

Przy swoim wielkim nauczycielu

Stanął towarzysz wierny i druh...

I do jednego zmierzając celu

Wiedzie narody tych wodzów dwóch.

 

Kiedy decyzji przyszła godzina,

By rewolucji zapalić lont,

Lenin u boku mając Stalina

Stworzył z nim pierwszy ludowy rząd.

 

Kiedy w zaciętej domowej wojnie

Chciał rewolucję obalić wróg,

Serce Lenina biło spokojnie,

Bo Armię Stalin do boju wiódł".

 

I oto kończy się już w muzeum

Opowieść z pięknych Lenina dni...

Jest w środku Moskwy mauzoleum,

W którym na wieki wielki wódz śpi.

 

Chociaż od zgonu jego daleki

Okres ćwierćwiecza dzieli nas dziś,

Żyje i będzie żyła przez wieki

Myśl nieśmiertelna, Lenina myśl.

 

Myśl ta się wznosi nad świat jak orzeł,

Który się wzbija nad szczyty skał.

Lenin na świecie socjalizm tworzył

I fundamenty trwałe mu dał.

 

Z tych fundamentów, z owych podwalin,

Które przez życie swe Lenin kładł,

Gmach socjalizmu zbudował Stalin.

Stalin, to Lenin dzisiejszych lat.

 

Wyszła wycieczka z ostatniej sali.

Ojciec i Jurek jeszcze zostali.

"Wróćmy na chwilę. Ta oto sala

Lenina pobyt w Polsce utrwala.

 

Patrz! Dom w Krakowie tutaj widzimy,

W domu tym Lenin spędził dwie zimy.

Tutaj narady trwały u niego,

Tutaj Stalina gościł młodego.

 

Stąd, by w ściślejszym działać sekrecie,

Do Poronina przyjeżdżał w lecie.

Niejeden z gazdów spod Poronina

Jego tu pobyt dotąd wspomina.

 

Przy wyjściu księga jest wyłożona

Gruba, oprawna. Zawiera ona

Podpisy wielu tysięcy osób,

Które dać wyraz chciały w ten sposób

 

Swojej głębokiej czci dla Lenina.

Dziś przybył podpis ojca i syna:

Wacław Kowalski. Górnik węglowy,

Jerzy Kowalski. Uczeń z Dąbrowy.

 

(1951)

  • Redaktorzy

A dłuugie to!!

To ja może krótszy kawałek, ale mocny:

 

"Przy zagaju, przy ruczaju

Jechał Kozak na buhaju.

Oj buhaju, ty nieboże,

Szczo ty znaju Zaporoże?

- Oj nie znaju! Ja nie znaju!

A ty, maty, wódki daju - hu-ha!

(M.Samozwaniec)

Fragmenty tego "dzieła" o leninie śpiewał zespół Piersi w Jarocinie w 1984.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.