Skocz do zawartości
IGNORED

Wypadek M. Zientarskiego


Robert Gdansk

Rekomendowane odpowiedzi

właśnie dlatego jest to dla mnie kpina!

Sąd na tę okoliczność przywoływał zeznania świadka, który widział uśmiechniętego i ożywionego pasażera w ferrari stojącym na światłach przed miejscem wypadku

 

i to na tej podstawie pasażer ma być współodpowiedzialny? kurde może zientar pierdnął głośno i rozbawił tym swojego kolegę? scenariuszy może być sporo...

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

właśnie dlatego jest to dla mnie kpina!

 

 

i to na tej podstawie pasażer ma być współodpowiedzialny? kurde może zientar pierdnął głośno i rozbawił tym swojego kolegę? scenariuszy może być sporo...

 

Odnosiłem się do tego:

 

"Użytkownik marcinw899 dnia 05.01.2013 - 14:41 napisał

no to niezła kpina.

nie śledzę tego wydarzenia- możesz mi przybliżyć, w jaki sposób uznano, ze pasażer miał dobry nastrój i godził się na ryzyko?

(poważnie pytam, bo nie mogę uwierzyć , że świadkowie w czasie gdy auto pruło przez miasto widzieli prze te małe szybki dobry nastrój pasażera, no chyba, że przy wsiadaniu miał dobry humor, ale z tego wynika, że trzeba być smutnym albo wkurwionym gdy się wsiada do auta, inaczej podejmuj się świadome ryzyko...)"

 

Sąd stwierdził, że świadek widział zachowanie pasażera w czasie postoju na światłach. Nie uważasz, że jakby miał zły humor to pierdnięcie kierowcy mogło by go pogłębić. Nie wiem czy obu przebadano na zawartość alkoholu i narkotyków we krwi. Tego akurat w uzasadnieniu mówionym przez sąd nie usłyszałem.

nie śledzę tego wydarzenia- możesz mi przybliżyć, w jaki sposób uznano, ze pasażer miał dobry nastrój i godził się na ryzyko?

W taki że miał wielokrotnie okazje opuścić samochód, w czasie jazdy zatrzymywali się na stacji jak również światłach przez skrzyżowaniami. I tam widzieli go świadkowie opisujący zachowanie widzianych w samochodzie osób.

Poza tym Sąd ustalił w jakim celu Zientarski z kolegą wybrał się na przejażdżkę Ferrari. Nie sadzisz chyba że Zabiegała nie znał tego zamiaru. Jakby mogła twierdzić konkubina (nie wiem dlaczego raz ją zoną nazywają raz narzeczoną).

A czy to nie jest tak, że jest pewne continuum (stopni szarości) pomiędzy przypadkiem pilota rajdowego, a przypadkiem dzieciaka ginącego na przejściu na zielonym świetle. W pierwszym przypadku mamy o ile się nie mylę nawet papier zrzekający się roszczeń w drugim brak zgody dziecięcia na podejmowane przez kierowce ryzyko przejechania na swoim czerwonym. I teraz sąd ustala dla konkretnej sytuacji gdzie znajduje się ten konkretny przypadek na zakreślonym z grubsza powyżej odcinku.

I tutaj zeznania świadka mogą być jednym z czynników branych pod uwagę przy lokowaniu tego punktu. To czy się znali i ze sobą wcześniej jeździli również. To jaki samochód był do dyspozycji (w tym sensie, że być może Zientarski w Fordzie Fiesta jechałby inaczej niż w Ferrari i pasażer był tego świadom). Ich zawód itd.

I teraz sąd ulokował ten punkt tam gdzie ulokował. Być może inny skład sędziowski ulokowałby gdzie indziej. No jakby to się tak dało sprowadzić do sytuacji zero-jedynkowej, to w ogóle sąd (jako taki) byłby niepotrzebny. Wydaje mi się że takie rzeczy chyba da się jedynie oszacować. Nawet jezeli byłby świadek, który słyszał jak pasażer warunkował podwiezienie brakiem "szaleństw" to to zeznanie jedynie przesuwa punkt w jedną ze stron. Nie rozstrzyga.

Sąd to zebrał do kupy i mu wyszło jak wyszło. Trochę za bardzo emocjonalnie do tego podchodzicie.

Uważam, że jest to okoliczność mogąca wskazywać, że obaj pili lub ćpali przed jazdą - dla zwiększenia wrażeń.

No to nie uważaj bo obaj byli badani po wypadku. Zientarski w szpitalu a Zabiegała na sekcji zwłok. Niczego na temat twoich insynuacji nie przytoczono w uzasadnieniu wyroku wiec schowaj takie dziadowskie spekulacje do kieszeni.

 

to na tej podstawie pasażer ma być współodpowiedzialny?

ja pierd... ręce opadają. Analfabeci wszystkich gimnazjów łączcie się.

 

trzecie tłumaczenie - żeby się w pamięć w-ryło.

 

Za nic nie jest "współodpowiedzialny" tylko GODZIŁ SIĘ NA PODEJMOWANE RYZYKO NIEBEZPIECZNEJ JAZDY.

 

Zientarski go nie porwał, ani siłą na fotelu nie trzymał. Po prostu obaj postanowili poszaleć w Ferrari.

Gość romekxxx

(Konto usunięte)

No tak... to wiele tłumaczy.

Niczym Twoje posty gdzie indziej :)

 

Chyba dasz sie Dżambo zabrac na rundkę remontowanym Iżem?

ja mam zundappa...niedlugo kupuje plaszcz i gogle. Chelm juz mam

On cały czas nie rozumie, że to nie żadne miejsce tylko on sam zabił kolegę.

Tak zatłukł go góralska ciupagą i zawiózł w bagażniku pod ten filar. Tylko się poślizgnął za wcześnie i rozpiździł w cztery dupy. Biegli nadal szukają ciupagi. Jest szansa ze znajdą jak zajrzą na to forum. Utkwiła w głowie jakiegoś internetowego świętoszka moralisty..

Za nic nie jest "współodpowiedzialny" tylko GODZIŁ SIĘ NA PODEJMOWANE RYZYKO NIEBEZPIECZNEJ JAZDY.

 

Rozumiem o jakim niuansie piszesz. Tylko czy ktoś się na coś godził czy nie godził jest zależne od tego czy był tego świadom. Nie ma zgody na ryzyko bez świadomości ryzyka. Niestety nikt nie wejdzie do czyjejś głowy i nie odpowie na pytanie czy ów jest czegoś świadomy czy nie. Takie rzeczy trzeba oszacować na podstawie poszlak. W końcu zdarzają się przecież chwilowe niepoczytalności albo ograniczone poczytalności zależne od sytuacji, jednostkowej sytuacji.

Ja tylko mówię, że ocena czegoś takiego jak "zgoda na coś' wynika z pewnego bilansu przesłanek i poszlak. I że tutaj nie ma z góry oczywistych rzeczy. To nie jest prędkość wynikająca z zasad fizyki i metodologii naukowej stosowanej przez biegłych i wyrażonej w pewnych wzorach. Wyrok z uzasadnieniem to za mało bo to jest pewien rezultat i zazwyczaj wygląda logicznie bo tak ma wyglądać. Bez akt sprawy niczego tutaj nie rozbierzesz.

Tak ale to są tylko przesłanki. Mógłbyś wyliczyć ich całe mnóstwo pewnie ale trafia się z drugiej strony mały niuans i wszystko traci siłę.

Na przykład pasażer z dużym prawdopodobieństwem mógł byc po głębszym albo Zientarski jest znany z tego, że wciska tylko z siksami na bocznym fotelu i pasażer to wiedział itd.

Bez akt sprawy wydaje Ci się, że to jasne a może jednak nie być.

Takie argumenty są przez sąd ważone i być może były w tym wypadku zważone źle. Być może. Bez akt sprawy tego nie rozbierzesz uczciwie.

Takie argumenty są przez sąd ważone i być może były w tym wypadku zważone źle. Być może. Bez akt sprawy tego nie rozbierzesz uczciwie.

Ja myślę że jednak społeczne zapotrzebowanie na igrzyska w typie dekapitacji celebryty miało bardzo istotną wagę tutaj, zwłaszcza że o chleb jakby coraz trudniej. Przypomina mi się scena rozszarpywania Barabasza i Tatarczuka przez czerń z "Ogniem i Mieczem".

insynuacje dotyczące analfabetyzmu daruj sobie.

 

Chętnie. Jak tylko przestaniecie co stronę wysnuwać te same bezsensowne wnioski świadczące o niezrozumieniu opisanych pojęć.

Oczywiście . Postawimy mu pomnik w Ferrari na filarze.

Z mottem:

Jak ginąć, to pięknie.

 

Ja myślę że jednak społeczne zapotrzebowanie na igrzyska w typie dekapitacji celebryty

A o Jansonie cisza. Jakoś nikt go ni echciał kamienować. Przypomniałem sobie o nim dopiero jak zobaczyłem Kuszyńską na Biloardzie. Reklamuje rajstopy Adrian siedząc na wózku inwalidzkim.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Medal, mu dać albo przyznać tytuł człowieka roku - za wyskok... z płonącego ferrari przy 150 km/h i nie tylko. Dla mnie powinien być skasowany z zawodu dziennikarza motoryzacyjnego. Oglądałem programy motoryzacyjne z jego udziałem. Prowadził po luzacku. Jak widać samochody też.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Monika Kuszyńska na wózku to sa achy i ochy jaka wspaniała i ani słowa o przyczynach tej jej tragicznej sytuacji.

 

A jeden pajac, który się przypadkowo zabił, bo chciał szybko pojeździć i innym pajacem, to jest niewinna ofiara wypadku i powód do kamienowania pozostałego przy życiu inwalidy, za to że ten wypadek spowodował.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powiem szczerze - powyższego wpisu kompletnie nie rozumiem!

 

Wychodzi na to, że Zientarski jest prześladowany, na rajstopach powinien byś napis "Ofiara Jansona" a za wypadek odpowiada pasażer a nie kierowca.

Jestem Europejczykiem.

 

Wychodzi na to że tacy dwulicowi kabotyni nie rozumieją swoich własnych czynów i słów które wygłaszają.

 

o Kuszyńskiej piszą gazety tak:

"Monika Kuszyńska, artystka, która po poważnym wypadku samochodowym jeździ na wózku inwalidzkim,

 

Cały tekst:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

O Zientarskim czy Zabiegale w co trzecim zdanie byłaby wzmianka ze chodzi o wypadek spowodowany przez Zientarskiego w pędzącym ryzykownie Ferrari po zatłoczonych ulicach Warszawy.

 

Ten krwiożerczy Zientarski wszystkich nas próbował powybijać tym Ferrari.

 

Może Janson coś zaśpiewa o tym a Otylia któryś swój medal zadedykuje Zientarskiemu?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No to ja, dwulicowy kabotyn dodaję jeszcze jeden punkt do rozumowania naszego miszcza:

za nieludzki wyrokodpowiedzialni są dziennikarze piszący o Kuszyńskiej. Pewnie dostają od Niej noszone rajstopy i ubierają się w nie idąc do pracy. No i ja tu napisać coś sensownego?

Jestem Europejczykiem.

 

Medal, mu dać albo przyznać tytuł człowieka roku - za wyskok... z płonącego ferrari przy 150 km/h i nie tylko.

Przykra zerojedynkowość. Jakby nie było nic pomiędzy.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Jaro_ raczej udający głupszego niż jesteś, tylko uważaj bo jak będziesz dobrze udawał to wszyscy uwierzą. I tak dobrze że nie zakładasz muszki bo poleciłbyś Kuszyńskiej schować się w kąt.

 

Prawda jednak jest taka że tłuszcza lamentuje nad ofiarą - czyli jednym debilem który miał mniej szczęścia przeżyć i domaga się krwi drugiego debila, który miał więcej szczęścia, więc mu teraz trzeba je bardziej uprzykrzyć.

 

No bo co to za koleś żeby tak sobie jeździł uciesznie samochodem i jeszcze się bawił w jakichś programach telewizyjnych zamiast ? doj**ać bon vivantowi żeby taki wesoły nie był, niech na minę jak inni (choć naprawdę ma dużo gorszą).

nie jak ciężko pracujący i ciężko bawiący się jansonowie, otylie czy choćby te ćpuny co mi się pod domem rozbili zabijając pasażerów. Oni wszyscy dostali w w zawiasach. Ale wesoły człowiek nie może się cieszyć takim przywilejem od wymiaru sprawiedliwości.

Jeszcze chwila a Arku z misiomorem zgłoszą wniosek o beatyfikację Zientarskiego ;-).

Między beatyfikacją a chęcią bezwzględnego wtrącenia do tiurmy jest całe continuum stanów pośrednich. Nie jestem zwolennikiem myślenia zerojedynkowego.

 

Mentalność stojąca za surowym wyrokiem na Zientarskiego (więzienie bez zawieszenia) zupełnie mi nie odpowiada, bo sprowadza ludzi do poziomu niewolników. Nieważne że obaj chcieli się zabawić, nikomu postronnemu nic się nie stało, ale skoro zabito własność państwową, kara musi być surowa.

 

Ja byłbym nawet za nie-karalnością zabicia człowieka w uczciwym pojedynku, gdyby nie totalne schamienie obyczajów i łatwość wystawienia przez notatriusza albo innego "męża zaufania" lipnego zaświadczenia że zabity się zgodził w przypadku ewidentnego morderstwa.

Więc jak rozumiem problem jest całkiem inny niz próbujesz nam wmówić (a może sam tego nie widzisz?)

 

To nie Zientarski dostał za wysoki wyrok tylko inni za niskie.

 

P.S.

 

Było do Arku ale jak widzę nie tylko.

Jestem Europejczykiem.

 

Myślenie po-pisackiego leminga - jak jeden na tysiąc dostał wyższa karę od średniej to znaczy, że 999 dostało za niskie i trzeba kary podwyższyć,

 

Im głupsza władza tym więcej przepisów i surowsze kary wprowadza. Musi odwrócić wzrok społeczeństwa od swojej nieudolności.

Dziękuję Ci Arku serdecznie!

 

Pisząc te brednie o mnie sam się podsumowujesz.

 

Wolałbym, gdybyś odnióśł się do tego co napisałem ale skoro stałeś sie moim kolejnym "wielbicielem" trudno :-).

Jestem Europejczykiem.

 

To nie Zientarski dostał za wysoki wyrok tylko inni za niskie.

 

Czyżbyś ustawiał się w szeregu chętnych do kamienowania kaleki?

 

Tak to już jest że im niższy stopień rozwoju społeczeństwa - tym wyższych kar wobec różnorodnych wykroczeń lud się domaga.

Stąd opinie w tym wątku nie są niczym szczególnym - są jedynie smutnym potwierdzeniem tej reguły.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Jaro_Europejczyku

jak coś mądrego napiszesz to to podyskutujemy. Na razie postawiłeś się sam w szeregu ze świętoszkiem HQ150. który na wieść że wszyscy inni za podobne wypadki dostają w zawiasach, a Zientarski nie - oświadczył, że wszyscy inni są za słabo karani.

 

Potraktowałem Cie łagodnie uznając że tak słaby aparat pojęciowy to wynik ciągot politycznych żeby nie pisać o własnościach umysłowych.

 

 

Czyżbyś ustawiał się w szeregu chętnych do kamienowania kaleki?

 

Tak to już jest że im niższy stopień rozwoju społeczeństwa - tym wyższych kar wobec różnorodnych wykroczeń lud się domaga.

Stąd opinie w tym wątku nie są niczym szczególnym - są jedynie smutnym potwierdzeniem tej reguły.

 

Nie rozbawiaj mnie kolego! Skąd w tym wątku taki zapał do ustawiania się samemu w pozycji tzw. "inteligentnych inaczej"?

 

Już pisałem ale powtórzę - Zientarski jako taki lata mi kompletnie. Nie jest dla mnie ani Szatanem ani motoryzacyjnym Mesjaszem - nie znam gościa i tyle.

 

Nie mam pojęcia jakie jest stanowisko partii politycznych wobec jego przypadku, nie wiem też, czy biskupi bronią go jak kiboli czy też wręcz przeciwnie.

 

Uważam natomiast, że jeżeli dziennikarz motoryzacyjny propagujący bezpieczeństwo wieloktornie przektacza przepisy i zabija kogoś w wypadku to nie można na to patrzeć w kategoriach "poniosło go" lub "przecież sam się ukarał".

 

Mam nadzieję, że zrozumiesz za pierwszym razem i nie będziesz wciskał żałosnych kitów jak Arku.

Jestem Europejczykiem.

 

zabija kogoś w wypadku

Jako to się łatwo pisze! Tak jakby ścigał go tym ferrari i w końcu dopadł.

O kimś kto nieumyślnie spowodował wypadek, niestety ze skutkiem śmiertelnym dla współpasażera.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.