Skocz do zawartości
IGNORED

Kabelki technokratycznie


GuS

Rekomendowane odpowiedzi

Agresją?

wybacz, ale na razie doświadczam takiej tylko ze strony "audiofili" kulturalnych inaczej

moj racjonalny swiat sie raczej nie zawali tak jak sie nie zawala w chwili ogloszenia przez czyichkolwiek wyznawców nowego cudu.

słuchac jak najbardziej tylko sie nie dac podpuszczac na gruba kase.

dyskusja jest bezsensowna dzieki Wam bo odbiegacie od tematu jakim miało być podejscie czysto fizyczne do tematu kabli.

wcale bym sie nie obrazil gdyby wyszlo ze jednak kabel ma znaczenie, ale do tego opowiadanie o znikajacym kocyku mi nie wystarczy.

GuS>

Jeśli się mylę to wyprowadź mnie z błędu, ale jak rozumiem przebrnąłeś przez i zweryfikowałeś wszelkie teorie, które przybliżają zjawiska jakie mogą wystąpić podczas przesyłania kablem sygnału audio. Inaczej nie potrafię zrozumieć Twojej postawy w tym wątku (chyba, że chodzi o prymitywną zabawę w trollowanie).

GUS>

Odnośnie trollowanie, to jakie to ma znaczenie, że Twój wątek? Nie ma żadnego.

Poza tym nie odpowiedziałeś na pytanie.

(w wątku podane było sporo linków, ja też wrzuciłem jakiś).

GuS, 23 Kwi 2008, 16:30

 

>jak masz teorie ktora jak sadzisz powinna mnie przekonac pisz

 

Wyobraź sobie, że ktoś namawia Cię, żebyś spróbował podnieść duży kamień. Ty twierdzisz, że nie podniesiesz. Znasz siebie, wiesz, że to duży kamień i nawet nie musisz próbować. Potrafisz nawet powiedziesz w przybliżeniu, ile ten kamień waży, szacując jego objętość i znając ciężar właściwy skał.

Wszyscy namawiają Cię byś sprobował, ale Ty wiesz, że nie warto, nie ma szans na ruszenie kamienia.

Po prostu mocą swego umysłu obliczyłeś, że kamień jest nie do ruszenia, a nikt nie zna teorii, która pozwoli wyliczyć, że go podniesiesz. A teoria to potężne narzędzie, nie warto próbować praktyki.

GUS>

W przeciwieństwie do ciebie, nikogo do niczego w tym wątku nie przekonuje i nie dyskredytuje czyjś wrażeń odsłuchowych. Nie udaje również znawcy fizyki teoretycznej.

Jak widać na niewygodne pytania nie odpowiadasz, niewygodnych czy zaawansowanych teorii nie zgłębiasz, a na refleksje z Twojej strony nie ma co liczyć.

>>jak masz teorie ktora jak sadzisz powinna mnie przekonac pisz

 

A mówiąc poważnie, zamiast szukać teorii, która Cię przekona, prościej wykazać, że taka teoria nie istnieje, lub, nawet jeżeli istnieje, to Cię nie przekona.

 

Nie istnieje skończony model ludzkiego umysłu i w związku z tym nie istnieje adekwatny model ludzkiego słuchu. Z tego wynika, że nie przekona Cię żadna teoria, bo zawsze będziesz mógł powiedzieć: OK, ale tego nie da się usłyszeć.

 

Każdy ma własną ścieżkę poznania i może w dowolnym miejscu się zatrzymać. Jeżeli posłuchasz i usłyszysz wpływ kabli, zastanowisz się, czy szukać teorii. Na razie swoją kwazi-racjonalną postawą zablokowałeś sam siebie.

sluchajacym kabli polecam artykul w Przekroju - woda i konsumenci nabici w butelke.

znajdziecie tam cos o slepych testach w wykonaniu osób pewnych ze ich woda o wspaniale wypromowanej marce jest unikalna i niepowtarzalna:D

taka jedyna w swoim rodzaju ze dopiero za piatym! razem udało im się wskazać wodę własnej produkcji (wybór z siedmiu nieoznakowanych szklanek).

 

rynek wody stołowej (nie mylmy z mineralnymi) to tez bardzo fajny rynek. za zwykla kranowe mozna kosic kase. byle brand chwycił:D

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Stek bzdur i kretynskich upgolnien ze strony ludzi ktorym wyraznie nie chce sie posluchac, co wiecej panicznie sie tego boja albo powoluja sie na rzekome doswiadczenie odsluchowe. Jak przyjdzie co do czego chowaja glowe w piasek.

Powtorze po raz kolejny: jak sie nic innego nie slyszalo poza wiezyczka Onkyo czy amplitunerem Yamaszki klasy low-end to wtedy rzeczywiscie mozna sadzic ze kable nie maja wplywu na dzwiek. Tworzac uogolnienia mozna sie zwyczajnie osmieszyc.

jakis konkret, poza wyzwiskami? powinienem zglosic do moderacji ale kazdy sam sobie pracuje na wizerunek, wiec zostawie w spokoju ten "kretyński" - tu cytat z Ciebie - post.

 

i nie mow mi czego sluchalem.

 

piszac niekulturalne posty tez mozna sie osmieszyc.

 

ale niech bedzie wyciagne z Twojego posta jakas wartosc do dyskusji: twierdzisz ze słuchając low-endowych klocków mozna nie zauważyc wpływu kabli.

 

to po co namawiacie nawet włascicieli tychze do inwestowania w okablowanie?

czy uczciwe sa twierdzenia producentów ze wymiana kabli daje lepsze efekty niż inwestycja w elektronikę?

gdzie te diametralne zmiane skoro trzeba miec hi-end zeby usłyszec?

 

 

a... i powiedz gdzie sie konczy low end. bo rx-797 zebrał całkiem pochlebne recenzje, budową ani parametrami nie odbiega od tanich HK, nad-ów, CA, Roteli itp. Za to jest od nich tańszy i ma radio (o niezłej czułości) "gratis". to nie hi-end ale i z pewnością nie low-end.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

GuS

24 Kwi 2008, 13:22

O mnie » Ignoruj » PW »

stat: 49 / 145 / 0

 

jakis konkret, poza wyzwiskami? powinienem zglosic do moderacji ale kazdy sam sobie pracuje na wizerunek, wiec zostawie w spokoju ten "kretyński" - tu cytat z Ciebie - post.

 

i nie mow mi czego sluchalem.

 

piszac niekulturalne posty tez mozna sie osmieszyc.

 

ale niech bedzie wyciagne z Twojego posta jakas wartosc do dyskusji: twierdzisz ze słuchając low-endowych klocków mozna nie zauważyc wpływu kabli.

 

to po co namawiacie nawet włascicieli tychze do inwestowania w okablowanie?

czy uczciwe sa twierdzenia producentów ze wymiana kabli daje lepsze efekty niż inwestycja w elektronikę?

gdzie te diametralne zmiane skoro trzeba miec hi-end zeby usłyszec?

 

 

a... i powiedz gdzie sie konczy low end. bo rx-797 zebrał całkiem pochlebne recenzje, budową ani parametrami nie odbiega od tanich HK, nad-ów, CA, Roteli itp. Za to jest od nich tańszy i ma radio (o niezłej czułości) "gratis". to nie hi-end ale i z pewnością nie low-end.

 

 

 

Nie spotkalem sie z zaleceniami producentow zeby kupowac drogie kable do tanich systemow. Przeciwnie. A wielu z nich znam osobiscie. Pojecie "high-end" jest okresleniem umownym. Zmien to na "dobry przezroczysty system". Recenzje w prasie mozesz sobie darowac. RX 797 jest tylko tanim amplitunerem i niczym wiecej. Nie jest na tyle transparentny i przezroczysty zeby latwo wychwycic roznice w okablowaniu.

Gość

(Konto usunięte)

discomaniac71

 

>Stek bzdur i kretynskich upgolnien

 

Wow, To jest Twoja kultura właśnie. Możesz się ode mnie kultury uczyć.

 

>Jak przyjdzie

>co do czego chowaja glowe w piasek.

 

A co przyszło do czego ? Nie udało Ci się ani razu konkretnie odpowiedzieć na moje pytanie, więc jeśli chodzi o to, to jesteś jedną z osób, które namiętnie chowa głowę w piasek (audiofilski).

Udało Ci się znaleźć mojego posta, gdzie opisałem swój sprzęt ? Czy wolisz się powtarzać bez sensu ?

 

Paweł

>disco

 

Po co Ty w ogóle gadasz z nimi?

Weź się lepiej za piękne strony życia.

nie zakładaj nic z góry; bądź nieskazitelny w słowach; nie bierz nic do siebie; rób wszystko najlepiej jak potrafisz.

możecie wyjasnic mi FENOMEN - modne wsród audiofili słowo jakim cudem słuchaki Grado GS-1000 (falgowiec) kosztują jedynie 3000PLN majac 2m kabla?

 

to cena dobra byc moze za sam kabel sygnałowy dobrej jakosci, czy to znaczy ze Grado daje same słuchawki za darmo? (w koncu cała tajemnica tkwi w kablu)

 

a moze co gorsza daja badziewny tani kabelek na dodatek nieodłaczalny, tylko czemu wtedy to nadal dobrze brzmi, przeciez nie ma prawa!!!

 

miłego weekendu:D

poprostu aspekt wplywu kabla jest pomijalnie maly, zreszta w codziennym zuciu pelno takich przypadkow, ot chocby komputery - procesory, obliczenia ich sa tylko z pewna ustalona dokladnoscia, wiecej nie ma sensu bo skomplikuje to obliczenia, wydluzy znacznie czas a efekt bylby niemalze ten sam...

 

w audio jest podobnie, za nieznaczne korzysci, niezauwazalne bym rzekla prawie trzeba juz duuuzo doplacic...

 

duzo tez kwestia punktu widzenia ;))

XYZPawel >

 

W pełni popieram twoje wpisy. Kilka lat temu też słyszałem wpływ kabelków ale dzięki kilku zorientowanym w temacie osobom wziałem udział w dobrze zorganizowanym teście który spowodował , że wpływu kabelków już nie słyszę - BO GO W RZECZYWISTOŚCI NIE MA !!!!! ......... mimo to do tej pory mnie nerwica bierze jak pomyślę, że kiedyś uwierzyłem redaktorkom i sprzedawcom, że na kable trzeba wydac 10% wartości sprzętu ........... :-(((

 

TUX

> mamy jutro odsluch w Krakowie - zapraszam. Pozmieniamy troszke kabelkow i zobaczysz czy

> maja wplyw czy nie

 

No właśnie - tak amatorzy podchodza do testowania kabli. W takim niby-tescie też kiedyś wpływ kabla słyszałem i wpływ ten wydawał mi się nawet duży ....... i w ten sposób powstają mity ......własnie dlatego, że osoby nie zorientowane w elektroakustyce i psychologii biorą się za coś co według nich jest testem, a potem propagują taką wiedzę wśród innych amatorów.

 

TUX

GUS ......

zaintrygował mnie ten wpis o Kubicy .Chciałem z czystej ciekawosci zobaczyć co takiego "nosi" w sobie osobnik z takim podejściem....

 

Przypadkiem "wszedłem" na ten wątek i przypomniałem sobie go z wcześniejszymi wpisami i całym "cyrkiem" wokół tytułowego problemu.

Po kilku wypowiedziach wycofałem się z czytania , tak jak zniechęca sam tytuł ;

na niezbyt mądre pytania można oczekiwać niezbyt mądrych wypowiedzi .

Ale w tej chwili przeglądając dostrzegłem z twoich wypowiedzi, że tak naprawdę równolegle "dokształcałeś" sie czytajac o liniach i falowodach ( no nieżle ...).

Na czyjeś pytanie o wzmacniaczach operacyjnych stwierdziłeś że nic o nich nie wiesz gdsyż się nie znasz ( jeśli zle doczytałem to popraw mnie ;) ).

To jakim "cudem" masz świadomość żeczy , skoro przewody które maja dostarczać energię do obciążenia (jakim sa zespoły głosnikowe ) muszą byc zasilane ze wzmacniacza mocy !

Skoro nie masz pojęcia o stopniach mocy to co mozesz powiedzeć o kablach?

Czy na podstawie rezystancji kabla? A co z impedancja , gdzie reaktancja głosników jest wymuszona podatnością mechaniczną w środowisku powietrza ?

Jak porównać Twoje uwagi i refleksje , to mozna odnieść wrażenie że rozmawiamy o torach kolejowych , a temat szyn jest przeliczany z ostatecznym wnioskiem że nie ma potzreby takiej ilosci mateiału stosowac - bo i tak to cos bedzie się toczyć dalej.

Na zadanie pytanie o lokomotywę odpowiadasz... że nie wiesz jak działa ( ! ).

 

 

Po doczytaniu o liniach dopasowanych i niedopasowanych,przewodach symetrycznych i współosiowych , falowodach i liniach mikropaskowych proponuje przeczytaj SAM Twój wpis ...i opdpowiedz SAM gdzie jest błąd w tych wyliczeniach .

Pozwolę sobie tu wkleić post z wątku autorstwa XYZPawła, w którym oczywiście zostałem natychmiast zbanowany :-) Oto jego treść:

 

"A mnie fascynuje nieodmiennie jeden fenomen:

 

Na rodzimych forach audio co rusz pojawia się ktoś taki, jak szanowny autor niniejszego wątku [XYZ Paweł], który usiłuje przekonać a to, że kable na dźwięk nie wpływają, a to że tanie DVD jest lepsze od drogiego CD, a to że winyl tylko trzeszczy i ma gorsze parametry od CD i ZAWSZE ów ktoś znajduje DYSKUTANTÓW!

 

Każdy, kto ma COKOLWIEK wspólnego z dobrym dźwiękiem, po lekturze pierwszych wpisów kolegi oraz zaznajomieniu się z jego "po mnie" powinien spuścić na ten wątek zasłonę miłosierdzia i przestać się irytować. Bo przecież Pawłowi nie chodzi o dyskusję, on walczy z voodoo i nie jest już audiofilem! Przejrzał na oczy, nawrócił się!

 

A ja mam zamiar tkwić w herezji i z Pawłem dyskutować nie zamierzam... Bo Paweł zamiast odgrywać nawróconego mógł po prostu się przyznać: panowie, nie wiem o co chodzi! Nie rozumiem waszej pasji, o co chodzi z tymi kabelkami, egzotycznymi konstrukcjami, horrendalnymi cenami? Wtedy pewnie spróbowalibyśmy mu ciekawie opisać nasze wzloty i upadki...

 

Ale on woli przychodzić tu, na NASZE, audiofilskie forum i traktować z góry, jak bezrozumnych szpanerów i wciskać nam setny raz te same oklepane frazesy.

 

Nota bene: CZĘSTO kable nie mają wpływu na dźwięk, CZASEM tanie DVD rzeczywiście potrafi zawstydzić drogą konstrukcję a źle ustawiony gramofon ZAWSZE jest źródłem zgryzoty. To są ciekawe tematy, o których fajnie czasem pogawędzić w miłym gronie :-) To znaczy takim, które nie składa się tylko z leczących kompleksy..."

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

>Ale on woli przychodzić tu, na NASZE, audiofilskie forum i traktować z góry, jak bezrozumnych

>szpanerów i wciskać nam setny raz te same oklepane frazesy.

 

A co to znaczy "NASZE, audiofilskie forum" ???

A dlaczego to niby różnego rodzaju złotousi miłośnicy voodoo mają mieć monopol na pisanie na forum ?

 

TWIERDZĘ, że nadmierna aktywność złotouchych na tym forum jest SZKODLIWA.

Bo to właśnie przez takich złotouchych miłośników voodoo wszyscy audiofile są postrzegani jako jelenie którym można wmówić wpływ kawałka kabelka na brzmienie.

 

Rzadko piszę na tym forum ale akurat w tym przypadku zabiorę głos:

Nie bójmy się pisać , że wpływ okablowania jest znacznie mniejszy niż się o tym pisze.

Nie dajmy z siebie robić durniów z których śmieją się nawet sprzedawcy audio , którzy doskonale potrafią rozpoznać jednostki którym można wmówić wpływ wszystkiego na brzmienie.

Zabierajmy głos w każdym wątku kablowym aby uświadomić początkującym audiofilom do czego naprawdę służy kabel i jaka jest jego rzeczywista rola.

Nie dajmy robić z siebie jeleni .......

 

pozdrawiam

krzys_mak

--->> krzys_mak

 

Oprzytomniej proszę i przeczytaj spokojnie jeszcze raz mój post, posty kolegi XYZ i jego manifest o nawracaniu durnych audiofili, szanowny kolego!

 

Jestem za tym, żeby tu rozmawiać rzeczowo i spokojnie o wszystkim, co dotyczy audio, ale durne krucjaty przeciwko komuś, kto ma inne poglądy, prowadzone często w chamski sposób przez zwolenników tej czy innej opcji ("słyszących" i "niesłyszących") już mnie nudzą. A ja lubię dyskutować na forum, lubię tu przychodzić. A jak ktoś o sobie pisze, że już nie jest audiofilem, po cholerę tu przyłazi? Sa inne fora!

 

Jak masz chociaż odrobinę przyzwoitości, to zanim nazwiesz mnie "złotouchym miłośnikiem voodoo" wywołaj sobie moje posty tu i na "HFiM". Piszę tam też o kablach i nikogo do niczego nie namawiam.

 

Swój obecny system budowałem dwa lata: na początku g... wiedziałem i tak - dyskutowałem, czytałem, ale przede wszystkim słuchałem. I trafiłem na paru mądrych ludzi, również takich, którzy sprzedają sprzęt audio. Oni rzeczywiście śmieją się z "audiofili". Ale takich, którzy zanim czegokolwiek posłuchali już wszystko wiedzieli: że z prawa Ohma (1837 rok) wynika, że kabla nie słychać, że urządzenie X gra jasno (tak napisali w recenzji), że wzmacniacz Y jest lepszy od Z (kolega powiedział)i że kompresji mp3 nie słychać (bo nie słyszą)

 

Czy to jest duża sztuka po prostu umówić sie na odsłuch, iść tam z czystą głową ("bezzałożeniowość" - ktoś tu czyta Husserla?), posłuchać i wyrobić sobie własne zdanie? Także na temat kabli. A potem spokojnie, rzeczowo o tym porozmawiać na forum? Nie przeszkadza mi, że ktoś nie słyszy kabli czy nie docenia winylu, ale niech mnie, k... nie przekonuje, że mam być taki jak on, tak samo słyszeć i tak samo myśleć.

 

Aha: uwielbiam dyskutować z ludźmi o innych niż moje poglądach. Ale "dyskutować" nie onacza "trwać przy swoim" i j....ć każdego, kto mysli inaczej. Ale ta prosta prawda jest jak się okazuje zbyt trudna dla znacznej grupki bywalców tego forum

 

pozdrawiam

 

T.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Gość

(Konto usunięte)

Terrapin

 

>Oprzytomniej proszę

Sugerujesz, że nie jest przytomny - to jest grzeczne ?!?

 

>nawracaniu durnych audiofili

Gdzie pisałem o durnych audiofilach ? Jeśli jestem niegrzeczny, to tylko w odwecie, nie nadstawiam drugiego policzka.

 

>ale durne

>krucjaty przeciwko komuś, kto ma inne poglądy, prowadzone często w chamski sposób przez zwolenników

>tej czy innej opcji ("słyszących" i "niesłyszących") już mnie nudzą. A ja lubię dyskutować na

to prawda, ale jest ona taka, że chamski sposób charakteryzuje tylko kablofili.

 

>lubię tu przychodzić. A jak ktoś o sobie pisze, że już nie jest audiofilem, po cholerę tu przyłazi?

>Sa inne fora!

To jest grzeczne ?!? To jest forum "stereo", a nie audiofili - to jest fakt

 

 

>Czy to jest duża sztuka po prostu umówić sie na odsłuch, iść tam z czystą głową ("bezzałożeniowość"

>- ktoś tu czyta Husserla?), posłuchać i wyrobić sobie własne zdanie? Także na temat kabli. A potem

>spokojnie, rzeczowo o tym porozmawiać na forum? Nie przeszkadza mi, że ktoś nie słyszy kabli czy >nie

>docenia winylu, ale niech mnie, k... nie przekonuje, że mam być taki jak on, tak samo słyszeć i tak

>samo myśleć.

dwa lata, no, no, ho, ho... stary ja już 25 lat się tym zajmuje, między innymi słucham, wyobraź sobie :))

 

>Aha: uwielbiam dyskutować z ludźmi o innych niż moje poglądach. Ale "dyskutować" nie onacza "trwać

>przy swoim" i j....ć każdego, kto mysli inaczej. Ale ta prosta prawda jest jak się okazuje zbyt

>trudna dla znacznej grupki bywalców tego forum

Sęk w tym, że Ty i podobni do Ciebie macie tylko *jeden* argument: ja słyszę. Posłuchaj w ślepym teście, pogadamy.

A j...bią to Twoi koledzy audifile, szybko im żyłka pęka. Co nie dziwi, jak się weźmie pod uwagę marność rzeczowych argumentów.

 

Więcej uczciwości kolego

Paweł

--->>> XYZ - moja pierwsza i ostatnia polemika z Tobą:

 

1. "Nawracanie" masz wpisane w swoje "o mnie", zapomniałeś? Każdego traktujesz w sposób protekcjonalny i nie używasz w dyskusji żadnego rzeczowego argumentu, oprócz tego, że TY nie słyszysz! Daltoniści też twierdzą, ze nie ma koloru czerwonego i zielonego i co? A ty w najlepszym przypadku cytujesz tylko jakieś "autorytety"...

 

2. Co do chamstwa niektórych kolegów "kablarzy" niestety masz rację i jest mi przykro, że się ich nie banuje. Jednak odrobina rozsądku wystarczy, żeby wiedzieć, z kim warto dyskutować, z kim nie. Ty najwyraźniej uwielbiasz kopanie się z kim popadnie. Dlaczego? Bo wtedy łatwiej o argument, że słyszący "kablarze" to prymitywy?

 

3. Jakie znowu forum "Stereo"? A jak słucham nagrań mono, to co, nie wolno mi tu pisać? Wywalmy może tez kolegów "wielokanałowych". Audiofil to chyba tylko ktoś, kto lubi dobry dźwięk. Tylko tyle i aż tyle!

I co z tego wynika? Chyba nie to, że mamy tu naprawdę pisać o boom-boxach i wyższość empetrójek nad high-endem? A kierowcy "maluchów" rozpisywać się na forum "Włoskie samochody sportowe"?

 

4. Cytat z Ciebie:

 

"dwa lata, no, no, ho, ho... stary ja już 25 lat się tym zajmuje, między innymi słucham, wyobraź

sobie"

 

Prościutki argument "ad hominem". Nie stać Cię na więcej? Co niby wynika z 25 lat słuchania? Przecież możesz słuchać i... nie słyszeć, nobody's perfect. A ja mogę być muzykiem ze słuchem absolutnym! I co? Przy okazji: gdybym był dużym i grubym facetem, mógłbym się 25 lat uczyć baletu klasycznego - czy coś by z tego wyszło?

 

5. kolejny cytat:

 

"Sęk w tym, że Ty i podobni do Ciebie macie tylko *jeden* argument: ja słyszę. Posłuchaj w ślepym

teście, pogadamy"

 

Kolejne "ad hominem": Ty i podobni do Ciebie. Znasz mnie, człowieku? Znasz moje poglądy? I gdzie JA użyłem argumentu "ja słyszę". Przeczytaj moje posty w tym wątku! Tylko powoli, ze zrozumieniem!

A na dodatek trafiłeś kulą w płot, bo mam w swoim nietanim systemie taniutkie głośnikowce i dość zwyczajne interkonekty i niczego w tej kwestii nie zamierzam zmienić, dopóki nie poradzę sobie z akustyką pomieszczenia. Wielokrotnie też doradzałem innym początkującym, żeby nie demonizowali kabli i nie pchali drogich drutów w tanie skrzynki, bo to nie ma sensu.

 

I w tym kontekście:

 

6. zarzut nieuczciwości to zwyczajna podłość.

 

Bardzo bym chciał kiedyś wziąć udział w spokojnej, rzeczowej dyskusji na temat kabli: co o nich wiemy, czego możemy jeszcze nie wiedzieć, jakie rzeczowe argumenty są po obydwu stronach... Ale chyba nie na takim forum, z takimi ludźmi.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

XYZ...,

 

Dla Ciebie przełączyłem dla radochy kabel sieciowy, który mi na stałe gra na komputerówkę. Wybrałem dla porównań cd Stare Dobre Małżeństwo - Missa Pagana, utwór nr 5.

Dla Twojej informacji. Z dobrą sieciówką jest po prostu głośniej i to znacznie. Utwór zaczyna się od gitary w lewym kanale. Na kablu od komputera słychać tylko struny, a na właściwej struny wraz z pudłem rezonansowym gitary - dlatego jest odczuwalnie głośniej, bo dźwięk jest pełniejszy. Potem wchodzi wokal, a w 42 sek. pojawia się "pod" wokalem dodatkowy instrument, który w komputerówce prawie w ogóle nie jest słyszalny, bo się nie przebija. Akompaniuje głosowi dopiero na drogim drucie, bo nabiera barwy. Kabel komputerowy uśrednia dynamikę, odbiera blask, wybrzmienia i ogranicza bas pozbawiając go akustycznego oddechu. I do tego nie trzeba specjalnych zdolności, żeby to słyszeć.

Napisz na PW, umówimy się i możesz mnie testować do woli w ślepych testach. Też nie będziesz miał problemu z odróżnieniem kabli sieciowych. Interkonekty odróżniasz? Sieciowe nie są inne. Cena sprzętu nie gra roli - zawsze słychać wpływ.

Może zamiast wszysko negować (a w bakterie wierzysz? - też pewnie ich nie widziałeś) lepiej się czegoś nauczyć. Masz ku temu okazję.

PS. Nie wchodzę w żadną polemikę. To co napisałem jest wszystkim, co chciałem powiedzieć. Reszta jako doświadczenie na Twoje życzenie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.