Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jak się postępuje w Nowej Zelandii z nieokrzesanymi właścicielami psów?

 

Prohibited Areas

 

Prohibited areas where dogs are not allowed at all times e.g. Kohi Point, Mokoroa Gorge and the Bird walk areas are all “Kiwi Zoned” areas. All children’s playgrounds are prohibited areas as well. If owners take their dogs into prohibited areas they will be issued with an instant $300 fine.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Landlord's no-dogs policy

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zdarzają się naturalnie WYJĄTKI, często pod specjalnymi warunkami:

 

Dog, Landlord Can Coexist With Cooperation

DEALING WITH DOGS; Second of a two-part series.

January 12, 1992|MARY RANDOLPH, SPECIAL TO THE TIMES

 

The conventional wisdom is that dogs and apartments don't mix. But with a little cooperation among landlord, tenant and dog, many dog owners can and do live happily in rental housing.

 

Even skeptical landlords may allow dogs if they become convinced they're dealing with a responsible owner--one who produces a brief letter from a previous landlord saying what a well-mannered pet the tenant has, or who offers to put down a substantial damage deposit.

 

Porównanie z powyższymi przykładami z cywilizowanych krajów wskazują wyraźnie, że w Polsce panuje psia anarchia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

a to dobre, jaka może być dyskusja z psycholami, którzy elementarnej wiedzy nie mają, a swoje fobie uważają za normalne zachowanie? takie stany się obecnie leczy,bynajmniej nie lewatywą.

Zachowują się jak księża nauczający o sexie- niby coś widzieli, przeczytali, a praktycy z nich jak z koziej dupy....

shane

za takie wpisy powinines zostac zbanowany, nadal obrażasz innych, oprocz chamstwa wytlumaczeniem Twojego zachowania moze byc inwazja pierwotniakowa mózgu ....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

>> shane63, 15 Lut 2010, 13:19

 

To nie jest wątek o tym jak hodować psy, tylko jak zminimalizować ryzyko czy uciążliwość dla osób które za psami nie przepadają.

 

W tej dziedzinie Burczymucha posiada wiedzę bardzo zaawansowaną, a inni dyskutanci też coś potrafią i/lub chcą się nauczyć.

Zachowują się jak księża nauczający o sexie- niby coś widzieli, przeczytali, a praktycy z nich jak z koziej dupy....

 

Jestes tego pewny?...bo ja uważam ze sie sporo mylisz.

Zlikwidować dzikie hodowle psów i za kila lat problem zniknie sam, zaczną wymierać i liczebność spadnie. A póki będą dostępne psy "za piwo" to nie liczcie że problem się rozwiąże.

Nawet jak będą trute zabijane łopatą i odstrzeliwane to wciąż będą nowe bo na allegro tego jest od ch.. i ciut ciut, od 1zł, to chomiki są droższe a nawet rybki.

 

Pilnowanie-kontrolowanie (co jest bardzo mało prawdopodobne) wszystkie psy i ich właścicieli na ulicy przez policje czy straż.

Jeśli dla kogoś będzie za drogo lub za trudno posiadać psa to ........... zaczną topić psy w rzekach, przywiązywać do drzew w lesie, w najlepszym wypadku przywiązywać do bram schroniska.

 

Pies na gwiazdę, z tym powinno się walczyć, powinno się walczyć z zbyt łatwą możliwością posiadania psa.

Pseudo-hodowle kupują ze 2-3 suki (na początek, później więcej) i jednego psa, i później na bazar szczeniaki z żuka za 120zł. "bo po ojcu który walczył i psy są mocne i będą agresywne", oczywiście wersja dla łysego, jak matka z dziećmi przyjdzie to "kochany rodzinny piesek i te wszystkie opowieści o nich to wyssane z palca są".

 

Kto ma pomysły jak to zwalczyć?, bo np:allegro leje na to.

 

Jeśli uda się to rozwiązać to może zniknie ten temat, i może nie będzie wredności chociaż w tym temacie, prawda jakie to proste?.

Można napisać petycję do rządu, jeśli ktoś wie jak to się robi, może politycy wysłuchają waszych skarg i zażaleń.

Moim zdaniem jest to jedyna opcja która może przynieść właściwą korzyść dla obu stron.

>> we, 16 Lut 2010, 18:35

 

Jedynym sposobem na zlikwidowanie owej sprzedaży z Żuka, byłoby wprowadzenie pozwoleń na rozród zwierząt towarzyszących, z wyszczególnieniem gatunku i może rasy w razie potrzeby. Poza licencjonowanymi hodowcami, pozostali mogliby posiadać tylko zwierzęta wykastrowane, o udokumentowanym pochodzeniu i zachipowane (ew. z pobraniem próbki DNA do depozytu).

 

Obawiam się jednak, że przy polskich zdolnościach do organizacji byłaby to albo fikcja (pozwolenie do otrzymania u sołtysa za 10 PLN) albo totalny zamordyzm i urzędnicza mentalność "szwagier hoduje, to po co temu tutaj papier", ew. "jak mam wybór dać lub nie dać, to nie dam bo co mi zrobisz?". A niestety uchybienia w standardach hodowli można wyeliminować tylko wtedy jeżeli groźba utraty licencji będzie naprawdę poważna i dolegliwa.

 

Dlatego osobiście jestem jednak za bezwzględnym tępieniem przejawów uciążliwości bądź stwarzania zagrożenia. No i niestety zdaję sobie sprawę że jak się psiarzom porządnie przykręci śrubę to zaczną pozbywać się psów. W mojej miejscowości watahy porzuconych psów pojawiały się zawsze kiedy komuna zaostrzała dostęp do mięsa w systemie kartkowym... To jest niestety wybór albo-albo - pies / człowiek.

>> Less, 15 Lut 2010, 09:17

 

W Kanadzie psy są rzadkością nawet na przedmieściach, gdzie znaczna część domów z ogrodami jest zamieszkana przez właścicieli.

Coś w tym jest-wiec według Ciebie-Każdy kto by chciał posiadać pas powienien spełnić na poczatku(zanim go nabędzie)pare,aczkolwiek konkretnych warunków,żeby potem mozna było w razie jakiegoś nie miłego zdarzenia z burkim-pociągnąć gościa do odpowiedzialości?To by było OK.

>> Servantess, 16 Lut 2010, 20:36

 

Tylko że próby wprowadzenia takiego (ogólnokrajowego a więc jedynego skutecznego) systemu będą torpedować różni animalsi, słusznie zresztą uważając, że takie coś spowoduje masowe pozbywanie się psów przed "godziną zero" przez osobników dla których odpowiedzialne i nieuciążliwe trzymanie psa jest zadaniem zbyt trudnym.

 

Logicznie rzecz biorąc stawiają oni dobro psów przed dobrem człowieka...

>Logicznie rzecz biorąc stawiają oni dobro psów przed dobrem człowieka...

 

Czasem zieloni są chorzy i popadają w skrajność.

 

W Anglii luźno biegającego psa się nie spotka, pod blokami tak wciąż choć wprowadzili w zeszłym roku że pies obowiązkowo na smyczy a jak nie to kara, ale recydywa raczej leje na to.

 

Byłą taka akcja na mlosy.pl "psy z łańcucha" (dokładnie nie pamiętam słów, ale ten sens) i chodziło o to żeby rolnik zrobił porządne ogrodzenie (hahaha) i psa spuścił żeby ten mógł normalnie funkcjonować.

Ja byłem przeciw, bo wiem że taki rolnik leje na ogrodzenie i zrobi na odczep jeśli już zrobi bo to jednak koszty są, więc jak się taki zdziczały piesek będzie sobie biegał "po okolicy" i poza nią bo kto wie gdzie go poniesie .........., wiecie co wpisać tak samo jak ja.

 

Jak już to dłuższy łańcuch po pies już jest stracony i nic z niego nie będzie.

Oprócz miłości do zwierząt trzeba jeszcze myśleć logicznie, racjonalnie.

Nie każdemu dało się wytłumaczyć.

A nie raz było tak że na spacer człowiek szedł i ciągle burki skakały do nogi no i ............ twarde były .......... jak kamieni brakło na odganianie.

misiomor

 

Na molosach.pl szanujący się hodowca robi tak, ktoś dzwoni bo np: szczeniaki mastifa angielskiego są za 4500, i pyta czy może zejdzie z ceny, hodowca dziękuje za rozmowę i do widzenia panu.

 

Jak zaczyna się targować to znaczy że nie koniecznie ma środki i warunki aby takie psa utrzymać w zdrowiu, więc na czymś zaoszczędzi albo kupi z allego BO SĄ taniej.

 

Znaczna większość tak robi, ale są tacy ci się wyłamują i puszczają psy na lewo bo nie dopilnował suki, i szybko trzeba to popchnąć bo będzie zadyma jak się związek dowie.

I tu działa jakieś prawo bo jeden drugiego podpierniczy.

 

Ale to już za późno, bo taka suka co poszła na lewo już jest w ciąży i zaraz na allegro, kupi inny handlarz, pierwsza cieczka i już szczeniaki, a później pisze że po rodowodowych rodzicach, no PO, ale ile PO.

 

Na allegro niema żadnego prawa, hodowca sam wybiera klienta, jedzie do domu i ogląda warunki i musi być ogród, i jeszcze tam inne kryteria.

Handlarz z allegro powie ze molos 70-100 kg może mieszkać w bloku na 4-tym piętrze, wyprowadzają tylko na siku na 5 min, pies wyje, meczy się choruje na stawy, i za 4-6 lat do uśpienia.

 

Hodowca do tego nie dopuści a nawet przyjmie psa z powrotem, można w nocy zadzwonić jak coś się dzieje i hodowca pomoże, kto tak zrobi z allegro?.

 

Łatwo przyszło to się nie szanuje wydanych pieniędzy, zwierzęcia i otoczenia, a jak zapłaci za psa 4-6 tysi to już pilnuje i szanuje bo to jednak spora kasa.

>> we, 16 Lut 2010, 22:16

 

W warunkach polskich - a więc poziom etyki społeczeństwa (z którego przecież rekrutują się urzędnicy...) pod - nomen omen - psem albo całym ich stadem, nie da się zapobiec hodowli psów przez byle buraka nastawionego tylko na szybki zysk w warunkach konkurencji z sąsiedniego Żuka czy aukcji na allegro. Alternatywą jest zamordyzm z pozwoleniami tylko dla kuzynów kierownika działu, wtedy jednak pewnie opłacałoby się sprowadzać szczeniaki z innych krajów UE.

 

Dlatego jestem zdania że im mniejszy zakres kontroli tym lepiej, jak państwo ma za dużo zadań to następuje przeciążenie systemu. IMHO jedyny sposób to obowiązkowe chipowanie (są gminy gdzie to działa) z pobraniem próbki DNA do archiwum. I podwyższenie kar za puszczanie luzem, hałas i zanieczyszczanie przestrzeni wspólnej. Nie mówiąc już o polepszonej wykrywalności właścicieli winnych poważnych pogryzień przez ich psy.

misiomor

 

Zgadzam się i popieram.

Tak to można pisać na forum.

 

Jest tylko jeden szkopuł z tymi chipami.

Jest kilka baz danych z rejestracją chipów, i nawet sam nie jestem pewien do której jeden z moich psów należy a szukałem w kilku (4-5), albo strona w przebudowie, albo coś kończą i serwis będzie dostępny, i tak to kolego działa, do dupy.

Ale wierze (nie poprawny jestem) że w końcu wklepie się numer i sam odnajdę swojego psa na jakiejś stronie.

 

 

Dla przykładu np: w Anglii jest jedna baza.

>> we, 17 Lut 2010, 00:02

 

Też jestem zdania że powinna być jednak, ogólnokrajowa baza chipów (i najlepiej jeszcze DNA przy okazji). Znowu jednak polska umiejętność organizacji wchodzi nam w paradę.

 

Przykładowo - znalazłszy psa rozjechanego przez samochód policja po chipie (albo DNA) dociera do właściciela i oskarża o karygodne zaniedbanie skutkujące stworzeniem zagrożenia na drodze. Zyskaliby zarówno ludzie (bezpieczniejsze drogi, brak wałęsających się psów) jak i psy - które nie byłyby wystawiane na niebezpieczeństwo. Burczymucha pisał o podejściu kmiotów którzy cieszą się jak im samochód psa rozjedzie bo można szczeniaka przynieść...

 

Tego typu logiczne i rozsądne postulaty są jednak w zarodku tłumione przez animalsów - bo w momencie wprowadzenia takiego systemu schroniska przez pewien czas przeżywałyby oblężenie.

misiomor, 16 Lut 2010, 20:35

 

>>> Less, 15 Lut 2010, 09:17

>

>W Kanadzie psy są rzadkością nawet na przedmieściach, gdzie znaczna część domów z ogrodami jest

>zamieszkana przez właścicieli.

 

Mogę poprzypuszczać dlaczego:

 

1. Kanadyjczycy są bardziej odpowiedzialni i nie traktują psów jak zabawki, którą się wyrzuca, kiedy się znudzą.

 

2. Nie lubią psów jak Ty.

 

3. Nie muszą się obawiać różnych mętów kradnących co popadnie, żeby łupy sprzedać, a gotówkę czym prędzej zamienić na alkohol. Przed takimi drobnymi złodziejaszkami pies jest akurat dobrym zabezpieczeniem, w Polsce bardzo przydatnym. Również z tego powodu wielkie psy są trzymane w blokowych mieszkankach, w których strasznie się męczą i przy okazji zatruwają życie sąsiadom wyjąc całymi dniami pod nieobecność właścicieli.

 

Jak z Twojej perspektywy wygląda problematyka punktu 3. w Kanadzie?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Shane

 

Jeśli zalecenia weterynarza nie skutkują, to spróbuj zbierać na wacik ślinę swojego psa, i smarować mu tym uszy. Częste u psów infekcje uszu biorą się stąd, że jest to jedyne wrażliwe miejsce, którego nie potrafi on sobie wylizać. Psia ślina ma rewelacyjne właściwości antyseptyczne, a jednocześnie przywraca równowagę mikrobiologiczną, co w sztucznej medycynie na ogół się wzajemnie wyklucza.

A na wylizanie przez innego psa też nie ma szans, bo w psim języku lizanie po głowie to przejaw ostentacyjnego lekceważenia. Coś jak u ludzi klepanie po policzku.

Po każdym zabiegu wacik trzeba wyrzucać bo stara ślina w stanie rozkładu może działać odwrotnie.

Aha, przy kąpaniu psa, zwracaj uwagę by do uszu nie dostawała się piana. Każdy środek powierzchniowo czynny szkodzi na nabłonki, bez względu na to co marketingowy napiszą na butelce.

>> Less, 17 Lut 2010, 10:23

 

ad.3 - Ja akurat mieszkałem w dość spokojnej okolicy, w czasie całego pobytu nie słyszałem o żadnym przypadku włamu. Pomimo tego że płotów nie ma, podobnie jak krat w oknach czy pancernych drzwi z masą zamków. Nie mam zresztą pełnego obrazu jako że lokalna prasa była po francusku którego to języka nie znam.

 

ad.1 - myślę że kary za jakiekolwiek uchybienia w trzymaniu psa są tam po konkrecie wysokie i nieuchronne. Na tyle wysokie że wartość oczekiwana takiej kary (ryzyko że pies się np. wydostanie zawsze jest, nawet przy najbardziej odpowiedzialnym właścicielu) jest znacznie wyższa niż oczekiwany zysk w dziedzinie zapobiegania włamom. Nie znam zresztą szczegółów, jako że z racji rzadkiego występowania psów nie były one dla mnie najmniejszym problemem.

nie słyszałem o żadnym

>przypadku włamu. Pomimo tego że płotów nie ma, podobnie jak krat w oknach czy pancernych drzwi z

>masą zamków.

 

Ano właśnie! To by wiele tłumaczyło. U nas lud trzyma biedne łańcuchowce nie z miłości do nich, lecz po to, żeby hałasowały, gdy obcy się zbliży. I to nie tylko w obawie przed wielkim włamem, lecz również dla zabezpieczenia przed banalną kradzieżą drobiu, innego inwentarza czy sprzętów w obejściu.

 

Ja po małym remoncie dachu wyrzuciłem starą, dziurawą blachę cynkową koło kosza na śmieci i bramy na moim ogrodzonym podwórku. Zastanawiałem się, co z tym złomem zrobić, traktowałem jako kłopot, ale tylko do najbliższej nocy. Blacha znikła. Z jednej strony cieszyłem się, że nie mam już kłopotu na głowie, z drugiej strony to jednak zostałem okradziony. Co by nie miało raczej miejsca, gdyby biegało tam jakieś wyszczekane psisko.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

misiomor

moze by te jenoty wypuscic na puszczone samopas psy?:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

>> electro, 18 Lut 2010, 12:05

 

Tak niestety działa przyroda. Albo wścieklizna albo bąblowiec (bo o masowym strzelaniu lisów nie ma co marzyć). Niby na wściekliznę wystarczy szczepionka, ale w sumie to zawsze można się zarazić choćby kalecząc się w lesie suchą gałęzią, a po czymś takim mało kto się szczepi.

He,he...dalej bicie piany!

Ciekawe co zrobi electro jak ukąsi go wściekły jenot!Tak teoretycznie tylko,bo w praktyce biedny jenot od tego ukąszenia by pewnie padł.

Modrzew, ja już nie chcę nawet polemizować z głupotą tych wszystkowiedzących dyletantów- przykład? zapytałem się mądrali, czym leczyć psie uszy, napisali, ze śliną! wet przepisze panolg, lub oridermyl i po 2 tyg spokój.Jeden mądry napisał, iż psy się strasznie męczą w blokowiskach, bo mało miejsca! każdy ,co mądrzejszy psiarz odpowie, iż to nieprawda-nieważne, gdzie mieszka, czy w willi, czy w bloku, ważne ile przebywa codziennie na porządnym spacerze.Jeszcze jeden wpis o Kanadzie- ciekawe, czy autor wie, że w Kanadzie są tworzonę specjalne, tzw nieuciążliwe osiedla dla ludzi bez psów ,ale i bez dzieci!Tam się zrównuje pod względem hałasu uciążliwe dzieci i psy!i tak wkoło Macieju ,co wpis, to bomba, mnie już po prostu szkoda klawiatury!

>> shane63, 18 Lut 2010, 18:49

 

Widzę że chęć dokopania nie-lubiącym psów przeważa u Ciebie nad umiejętnością czytania ze zrozumieniem. Burczymucha zaczął swoją wypowiedź od - cytuję "Jeśli zalecenia weterynarza nie skutkują".

 

Osiedla bez dzieci - wszystko zależy od umowy jaką się podpisuje. Jeżeli ktoś ma ochotę na budowę apartamentowca a następnie wynajmowanie mieszkań z zastrzeżeniem "bez psów" i/lub "bez dzieci", to jego prawo. Nikt nikomu nie każe wynajmować mieszkania w czymś takim.

oj, Shane, tak się pienisz że twoją śliną można wyleczyć kilka słoni. Mam dla Ciebie taką odpowiedź, jaką dał Vincent Vega barmanowi w "Pulp fiction", zwróć uwagę gdy będziesz oglądał.

misiomor, 18 Lut 2010, 18:06

 

>>> modrzew47, 18 Lut 2010, 18:05

>

>O psach w tym wątku zaczął Józwa Maryn.

 

bo taka jego psia mać natura

(matura?/ chęć szczera bardziej)

 

bo ma kota na punkcie kotów

 

i- mam nadzieję- nietoperzów

 

ałdjofil? szczery? koci?

 

kochajmmy koty i nienawidźmy to kargulowe plemie: PSi

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.