Skocz do zawartości
IGNORED

Lechu czy Bolek?


anastazy

Rekomendowane odpowiedzi

a gdzie jar1? znowu zaspał:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

tajemnica poliszynela jest ze znani ludzie wladzy i biznesu,w wiekszosci byli i sa platnymi donosicielami.

 

Rz": miliarder donosicielem SB od 18 roku życia?

46-letni Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych Polaków, jako osiemnastolatek rozpoczął współpracę z SB. Za swoją pracę był wynagradzany - informuje "Rzeczpospolita".

Trzeci na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost", przez przynajmniej sześć lat współpracował z PRL-owskimi służbami specjalnymi.

 

Czarnecki został zwerbowany przez SB we Wrocławiu w sierpniu 1980 r., w wieku 18 lat. Podpisał zobowiązanie do współpracy. W tym czasie "dostarczał pisemne i ustne informacje dotyczące m.in. wybranych osób i rodzin, środowiska studenckiego i naukowego. Przeszedł też m.in. szkolenie w zakresie pracy operacyjnej zagranicą - informuje "Rzeczpospolita". Nie wiadomo, czy po 1986 Czarnecki miał kontakty ze służbami, ponieważ nie zachowały się żadne materiały na ten temat. Czarnecki to twórca m.in. Europejskiego Funduszu Leasingowego, potem Getin Holding, współwłaściciel LC Corp SA budującej we Wrocławiu najwyższy w Polsce kompleks apartamentowców, w przeciwieństwie do Ryszarda Krauzego, czy Jana Kulczyka rzadko pojawia się w mediach.

Opowiem wam bajke

W pewnych krajach, nie tak dawno temu zaczal walic sie pewien system wladzy, system ktory mial byc niesmiertelny. Wlodarzy tego systemu byli zlymi istotami ale jednego nie mozna bylo im odmowic, nie byli naaiwni ani tez glupi. Widzac ze koniec ich panowania nieublagalnie nadchodzi postanowili jakos zabezpieczyc los swoj, a takze i swoich potomnych. Mieli wladze calkowita, mogli walczyc, ale walka zawsze niepewna a rokowania zaczely byc nienajlepsze dla nich. I wymyslili. Przeciez najlepiej wykorzystac to co mamy na swoich przeciwnikow. To byl prawdziwy majstersztyk. W aktach mieli mnostwo zobowiazan od przeroznych ludzi, piastujacych najprzerozniejsze stanowiska w najrozniejszych sferach zycia, pijaczkow, ksiezy, opozycjonistow, studentow, prywaciarzy, ludzi podlych ktorzy sprzedaliby wszystko dla kariery i pieniedzy jak rowniez i ludzi zdolnych z perspektywa zaistnienia w przyszlosci na topie. Mogli to wykorzystac wtedy, do walki z ruchem spolecznym ktory ich zniszczyl, ale na to byli za madrzy. Zostawili to sobie na pozniej. I tak oto, stalo sie to co oni sami przewidywali, podly system upadl. Teraz w odpowiednich momentach zaczeli grac swoimi kartami, o stanowiska, o emerytury, o przejecie prywatyzowanych upadajacych firm za psie pieniadze, o robienie fortun przez swoich ludzi itd. Nie robili tego swoimi rekami, robili to ci na ktorych byly haki, a to Prezydent zaczal wspierac "lewa noge", zwalniano gangsterow, zaczeli pojawiac sie miliarderzy znikad, przejeto praktycznie wszystkie madia.

I dzis maja sie dobrze, a na kazdy odruch madrej refleksji czy buntu sa na ich uslugach tabuny ludzi ktorzy sa zalezni od nich, niektorzy boja sie ich i nienawidza zarazem za to ze kiedys dali sie uwiklac w niecne sprawy a wstyd nie pozwala im przyznac sie do tego, innym jest z tym dobrze , prowadza wielkie biznesy w ktorych ktos tam ma udzialy. Moral: Czerwony kapturek mial duzo, oj duzo rzeczy w swoim koszyczku, wilk ma sie dobrze, mysliwy? no niech tylko podskoczy, szkoda tylko babci.

muls, 2 Lip 2008, 11:16

 

>tomcio to ty geniusz jestes.Ale to ty tak sam????

 

Ściągnął od Siostry Przełożonej. A ona od swego przyjaciela z Rodziny Radja Maryja.

Jestem Europejczykiem.

 

Lustracja jest w imadle dwóch ideologii! Wałęsę poniewierał Kaczyński i Michnik!

Mnie też okradziono, okradły mnie ze zdrowego rozsądku dwie skrajności. Fałszywa alternatywa? Hym, jakby tu, żeby było jasne. Myślę, że przykładem z cyklu pytanie odpowiedź. Pytanie. Myć nogi czy ręce? Odpowiedź. Oczywiście nie myć się w ogóle. Pytanie. Pić czy uprawiać seks. Odpowiedź. Oczywiście uprawiać seks po pijaku. Nie takie dowcipne i nie takie absurdalne te przykłady, jakby się mogło na pierwszy rzut gustu wydawać. Te przykłady ilustrują dwudziestoletni paradoks fałszywej alternatywy. Przyznam szczerze, że wstyd się przyznać, ale dopiero po dwudziestu latach dostrzegam coś co powinno być oczywiste po sekundzie. Od 20 lat w Polsce obowiązują dwa skrajne modele patrzenia na przeszłość, nazwijmy to dla jasności przekazu lustracją, chociaż to ani właściwe słowo, ani oddające istotę rzeczy, niemniej każdy po słowie lustracja wie o co chodzi. Dlaczego wie?

 

Ano dlatego, że przez 20 lat powstawał po dwóch stronach tego samego ideologicznego medalu stek sloganów opisujących jeden proces. Skrajny stosunek Michnika i skrajny stosunek Macierewicza, oto dwa modele fałszywej alternatywy. Mechanizm tych skrajności był bardzo prosty, jeden fałsz nakręcał drugi fałsz. Trzeba tylko ustalić co było pierwszym fałszem, fałsz Michnika, czy fałsz Macierewicza. To rozstrzygnięcie, którego dokonam w kliku zdaniach wzbudzi zapewne sporo kontrowersji, ale obiecuję, że dalej będzie jeszcze bardziej kontrowersyjnie. Otóż po 20 latach obserwacji jednoznacznie i bez cienia wątpliwości stwierdzam, że ojcem chrzestnym polskiej współczesnej endecji i ultrakatolickich ruchów, jest sam Adam Michnik. Najpierw był Michnik i jego fałsz, potem Macierewicz, Kaczyńscy, Rydzyk i ich "oszołomstwo".

 

Po czym wniosłem? W dużym skrócie odtworzyłem fakty. Na początku lat 90-tych do archiwów weszło kilku panów z Michnikiem na czele i w tym towarzystwie co najmniej jeden towarzysz okazał się TW. To towarzystwo po kilku miesiącach szperania w aktach zażartowało na jednej stronie A4, że PRL nie da się ocenić, nie da się oddzielić zbrodniarzy od ofiar, kapusiów od zakatowanych licealistów i studentów, ponieważ akta są niekompletne. Żart został potraktowany śmiertelnie poważnie i stał się wyznacznikiem zaniechania. Z perspektywy 20 lat uznaję, że to nie słynna gruba kreska, która zresztą nie była kreską, tylko linią, ale właśnie to wydarzenie było początkiem narodzin radykalizmu katolicko-narodowego. Dalej to już poszło jak po maśle. Zrodzeni przez Michnika Macierewicz z kolegami, postawili i tak skomplikowaną sprawę na głowie z odwróconym ogonem. Od tej chwili powstała legenda o przewrocie agentury dla agentury.

 

Ojciec chrzestny Macierewicza, Łysiaka i innych nawiedzonych, nadredaktor Michnik, wykorzystał fakt, że jego dzieci zaczęły w bezsilności popadać w ciężkie stany kliniczne i zdefiniował czym jest dobro. W bardzo prosty sposób zdefiniował. Dobrem jest wszystko co jest przeciwieństwem ideologii głoszonej przez Macierewicza, Kaczyńskich i całego tego grona zafascynowanego esbecją. I tak, jeśli syn Macierewicz mówił o przewrocie sterowanym przez SB i KGB, to ojciec Michnik pisał, że w ogóle nie było żadnych agentów, że syn jest oszołom, a szef SB człowiekiem honoru. Kiedy syn Macierewicz obrzucił guanem Chrzanowskiego i przywołując Boga, Honor i Ojczyznę, śpiewał psalm o sprawiedliwości dziejowej, ojciec Michnik okazywał chrześcijańskie miłosierdzie TW Ketmanowi. Jak mogliśmy nie zauważyć, że w tym szaleństwie nie ma zdrowego środka, są tylko dwie skrajności. Zawsze poszukujemy prawdy pośrodku, a tym razem niemal cała Polska szuka prawdy w skrajnościach i broniąc swoich racji mówi wyuczonym sloganami językiem skrajności. Dlaczego?

 

Aby spróbować zrozumieć, zatrzymajmy się na chwilę, przy tych dwóch modelach, gdyż one idealnie oddają fanatyzm ojca i syna, oraz fałsz alternatywy. Model lustracji według chrześniaka Michnika, nie zakładał, aby ktokolwiek mógł być poddany przez SB szantażowi, groźbom, aby ktokolwiek mógł współpracę zerwać, albo w ogóle jej nie podjąć mimo esbeckich kwitów, które według Macierewiczów są święte i nigdy nie były fałszowane. W tym modelu lustracji, każdy kto powiedział esbekowi dzień dobry , nie mając świadomości, że przywitał esbeka, był TW i powinien stracić tytuły naukowe, staż pracy, mieszkanie i prawo do odwiedzania dzieci. Taki model był oczywiście nie do przyjęcia, nie tylko dla ojca Michnika, ale dla każdego przyzwoitego człowieka który wie, że życie to nie esbecka teczka, że życie płata rozmaite figle, że w życiu są Kmicice, Kosiby, Maleszki, Chrzanowskie i właściwie każdemu życiu należy się oddzielna, nie zbiorowa uwaga. Słusznie wyśmialiśmy syna Macierewicza i uznaliśmy jeszcze słuszniej za symbol nienawiści ideologicznej.

 

Ale dlaczego drugą skrajność, skrajność ojca Michnika, uznaliśmy za mądrość objawioną i miłosierdzie doskonałe, tego już się prostymi inwektywami wytłumaczyć nie da. Ojciec Michnik nie pokusił się o "systematykę" ludzkich życiorysów, ojciec jako awers fanatyzmu syna, uznał, że wszyscy TW i esbecy, to biedni zagubieni ludzie, uwikłani, szantażowani, zastraszeni, bici, molestowani z dzieckiem na ręku. Według ojca Michnika, nie wolno było katów oddzielać od ofiar, ponieważ tak naprawdę to wszyscy byli ofiarami. I tak jak Macierewicz sponiewierał Bogu ducha winnego Chrzanowskiego, tak Michnik obdarował ateistycznym chrześcijańskim miłosierdziem towarzysza Kiszczaka i TW Maleszkę. Od tego momentu zostawiam Macierewicza, bo o nim wiemy już wszystko i nie on tu jest ojcem dramatu, on jest tylko dziedzicem odprysku fanatyzmu.

 

Przyjrzyjmy się ojcu Michnikowi, przyglądam się i oto co widzę. Fałsz! Widzę fałsz, ale nie taki zwykły, widzę fałsz najgorszy z możliwych, ponieważ fałsz wybitnie inteligentny, wręcz genialny i moralnie cyniczny do szpiku kości. Jak nie wierzyć człowiekowi, który przesiedział 8 lat w więzieniach, wyrzucany z uczelni, prześladowany, wobec którego planowano zamach, przy okazji afery "żelazo", jak nie wierzyć, kiedy ten człowiek nastawia drugi policzek i mówi, wybaczmy, zapomnijmy, ja wam to mówię, ja który wiem co mówię, bo wiem jak było. Nie ruszajcie, nie grzebcie w historii, bo skrzywdzicie, bo nagonkę czynicie, bo złamiecie ludzi po raz wtóry, bo zniszczycie człowieka, bo kat i ofiara splatają się w węźle, którego rozwiązać się nie da, można go tylko przeciąć uśmiercając obie połówki tego samego dramatu. No tak, ale gdzie tu fałsz?

 

Nie tylko nie ma fałszu, ale wręcz brzmi to wszystko jak kazanie naiwnego wikarego. No właśnie, fałsz w tym, że Michnik nie jest naiwnym wikarym, Michnik jest biskupem, jeśli nie kardynałem, on w jednym nie kłamie, on wie doskonale jak było i dlatego, że wie, dorobił sobie do tego co wie ideologię dla naiwnych. On jak papieże strzeże dostępu do zakazanych ksiąg, bo maluczcy mogliby nie uwierzyć, że dziewica zrodziła Boga. Wy tego nie zrozumiecie, to dla was za trudne, ja jestem sędzią tego okresu, kto mnie słucha zbawiony będzie. Wcale nie przesadzam z tym kaznodziejstwem, takim tonem 20 lat Michnik mówił, tylko słów używał świeckich. Michnik śmiał się z kombatantów i styropianów, a jednocześnie sam się ogłosił ich królem. naprawdę proste zabiegi, prosta psychologia, tandetna retoryka, a mimo wszystko śmiertelnie skuteczny efekt.

 

Chyba popełniam ten sam błąd co endeccy ultrakatolicy, nie doceniam Michnika. Ideologia Michnika jest nie tylko dla naiwnych, to naprawdę genialnie dopracowana i wykorzystująca każde potknięcie przeciwnika strategia. Fałsz ideologii Michnika tkwi głęboko skryty, pod nośną moralnością, wykreowaną na potrzeby ideologii i pod inteligencją, która przybiera formę przebiegłości, nawet cwaniactwa. Znów dwa przykłady, tym razem obrazujące instrumentalność moralności Michnika, przykłady z ostatnich czasów. Po aferze z Grassem, Lech Wałęsa mówi, że nie ma miejsca dla tego człowieka w Gdańsku. Nie mija więcej jak kilka dni, kiedy z kolei Adam Michnik mówi, że Wałęsa powinien zamknąć buzię, ponieważ w jego życiorysie są gorsze kwiatki od wybryków Grassa w SS. Nie mam pojęcia co miał na myśli genialny moralista, ale na pewno coś poważnego, gdyż jako intelektualista znany z miłosierdzia chrześcijańskiego, nie poważyłby się oczerniać bliźniego. Nawiasem mówiąc, po wypowiedzi Michnika, Wałęsa radykalnie zmienia zdanie i kocha Grassa nowotestamentową miłością.

 

Po kilku latach, przy okazji książki napisanej przez dzieci syna Michnika, Michnik i jego dziennik, jeszcze przed publikacją, nie pozostawia suchej nitki na autorach, wszystkich zoologicznie nienawidzących i oczerniających Wałęsę. Michnik uznaje Wałęsę za czystego jak łza, do czasów Grassa nie wraca, milczy o tamtych czasach. Jak zwykle, przeszłość go nie interesuje. Ale powiedzmy, że ten przykład jest jeszcze mało czytelny, mimo, że na mnie robi wrażenie. Powiedzmy, że Michnik miał na myśli współpracę z Kaczyńskimi, co było gorsze od współpracy z SS, chociaż tego nawet ja bym nie powiedział. Weźmy przykład drugi, nie pozostawiający żadnych wątpliwości- topowy Maleszka.

 

Jak Michnik tłumaczy pozostawienie Maleszki w robocie, na początku XXI wieku? Rzecz jasna swoim stekiem sloganów, uwikłany, szantażowany, poddany nagonce, umrze Maleszka z głodu jeśli mu nie okażemy miłosierdzia. Fantastycznie brzmi, nowocześnie, tolerancyjnie, przyszłościowo. Ale jest mały problem, problem polega na tym, że ten sam Michnik parę lat później kiedy Maleszka zostaje pokazany czarno na białym, jak między innymi redaguje GW, wywala Maleszkę na zbitą twarz. I to kiedy? Właśnie wtedy, gdy na Maleszce nikt nie zostawi suchej nitki, a przeciwnie, większość nawet łagodnie nastawionych do lustracji, urządza nagonkę, domagając się karania, choćby w wymiarze moralnym, takiego kapusia jak Maleszka.

 

Gdyby Michnik był uczciwy, nie ideologiczny, w swoich zachowaniach moralno-intelektualnych, to właśnie teraz Maleszka powinien dostać robotę w GW, teraz gdy nikt go nie che widzieć, teraz gdy trwa autentyczna nagonka. Takie zachowanie byłoby spójne moralnie i intelektualnie, ale niekorzystne ideologicznie, a na to Michnik nie mógł sobie pozwolić. Gdy głosi się prawdy intelektualne, zakrapiane moralnością dla naiwnych wikarych, trzeba być konsekwentnym, trzeba konsekwentnie szanować Wałęsę i znać jeden życiorys Wałęsy i trzeba okazywać miłosierdzie Maleszce, zwłaszcza wtedy, gdy wszyscy go opuścili. Ideolodzy są zwolnieni ze spójności i konsekwencji moralno-intelektualnej i Michnik z tej wolności korzysta garściami, pełną klatą. Michnik jest ojcem chrzestnym nie tylko radykałów takich jak Macierewicz, ale jak to sam nazywał "oszołomów", takich jak Wildstein. Jak się narodził Wildstein? Wildstein narodził się w centrum duchowym "salonu" - Kulturze paryskiej, następnie wychowywał się w GW i mimo fatalnych doświadczeń osobistych, był normalnym człowiekiem, dziennikarz o poglądach otwartych liberalnych i "światowych", politycznie zwolennik UD.

 

Gdy się Wildstein dowiedział, że Maleszka zdradzał i redaguje beztrosko GW, przyszedł do Michnika. Powiedział Wildstein do Michnika, że kapuś wyjątkowo podły, donoszący dzień po śmierci Pyjasa, piszący dla SB programy naprawcze, powinien co najmniej się wytłumaczyć z siebie. Michnik odpowiedział Bronkowi, że jest oszołom, a Lesław jest równy gość i nie wolno go ruszyć, bo się okaże, że to "My" jesteśmy winni, nie "Oni". Dopiero po tej lekcji moralności i "nieoszołomstwa" Wildstein rozpoczął swój długi marsz w stronę IVRP i TVP Kaczyńskich. Pytanie czy po takim miłosierdziu jakie okazał Michnik, Wildstein miał inne wyjście? Owszem, miał takie samo wyjście jak my wszyscy. Wyjście z fałszywej alternatywy, fałszywego wyboru miedzy ojcem Michnikiem i chrześniakiem Macierewiczem.

 

Wildsteinowi było trudno, dostał za swoje i nie swoje, ale sam się szczerze dziwię. Dziwię się nam i dziwię się sobie, że przez 20 lat przyjmowaliśmy za moralność i intelektualizm, to co było ledwie ideologią i cwaniactwem. Pozostaje mi w tej sytuacji tylko jedno, pozostaje mi złożyć prostą deklarację. Jestem za lustracją, lustracja jest potrzebna po to, aby oszołomy w rodzaju redaktora Adama, swoją ideologią, cwaniactwem i zoologiczną nienawiścią do wszystkich, którym proste oddzielenie dobra od zła pomaga godnie przeżyć swoje dni, nie produkowały więcej w Polsce radykalizmu. Jestem za lustracją, ponieważ nie chcę aby Michnik i jemu podobni łamali życie ofiarom (Wildstein), nazywali ich chorymi z nienawiści oraz antysemitami jeśli się uda i jednocześnie okazywali chrześcijańskie miłosierdzie katom (Maleszka), których po ideologicznym przeżuciu wywalają na zbitą "twarz". Dotąd było tak, że beneficjentami lustracji zostawali chrześniacy Michnika, było tak, że się wybierało Michnika, ponieważ alternatywą jest Kaczyński. Odkąd nie ma Kaczyńskich, dla mnie Michnik w kontekście lustracji przestaje istnieć, nie ma Michnika. Nie ma Michnika i nie ma jego chrześniaków, trzeba zacząć od nowa z nowymi ludźmi.

 

Jak zrobić lustrację uczciwą, inteligentną i moralną, pokazały dwie młode autorki głośnego filmu. Lustrację trzeba robić bez udziału Michnika i jego dzieci, to być może nie jest warunek wystarczający, ale konieczny. Do mnie argumenty intelektualnego cwaniactwa i wykreowanej naiwnej moralności już nie docierają. Żadne społeczeństwo nie jest w stanie funkcjonować na zdrowych zasadach jeśli system kontroli społecznej będzie się opierał na bezrefleksyjnym odpuszczaniu winowajcom i obarczeniu wszystkimi grzechami ofiar winowajców, którzy z reguły nie chcą nagrody dla siebie, ani kary dla innych, tylko chcą aby każdy stanął przy tym co robił. Słowo rozliczenie zastąpiłbym słowem policzenie, ponieważ po moralności i cwaniactwie Michnika, zatraciliśmy rachubę kto jest kim. Nie chcę niczego od lustracji ponad to, żeby wiedzieć kto jest kim.

 

Potrzebne mi to do prostych codzienności. Chcę wiedzieć czy podpisuję umowę na ochronę mienia z ubekiem, który zakatował Pyjasa lub z kolegą ubeka, bo jeśli tak, to w ramach wolnego rynku wybiorę sobie brata Pyjasa, albo kolegę Pyjasa, to kwestia zaufania, etyki zawodowej, ale i swobody wyboru. I takich przykładów można namnożyć, do czego serdecznie zachęcam, lepiej późno niż wcale. Pora zakasać rękawy, przestać powielać kalki "argumentacji" różnych stron tego samego medalu i szukać prawdy w złotym środku. A i jeszcze jedno. Wygodnie byłoby jednym Maleszką zamknąć temat lub ograniczyć do GW, ale wszyscy wiemy, że Maleszków jest armia i są wszędzie, żeby daleko nie szukać, główny ideolog RM niejaki Nowak-kumpel i TW SB, nie tylko nie został zwolniony, ale stanął na czele nowej "partii". Nie słyszałem aby z tego powodu Macierewicz, Kaczyńscy i prawicowi publicyści w gatunku Semki, czy Ziemkiewicza podnieśli larum lub spisek dziejowy w swoim stylu. Jeszcze jeden argument za wykluczeniem skrajności i ideologii wyznaczającej, kto swój, a kto ich TW.

 

 

Matka_Kurka 2008-06-30 20:20

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Pokolenie pamiętające NIEWOLĘ EGIPSKA musi odejść. żydom zajęło to 40 lat na pustynii, nam trochę dłużej.

Ja jestem rocznik '88 , niby PRL nie pamiętam, a smażoną mortadelę i wyrób czekoladopodobny jadłem, i do dzisiaj słucham wspomnień dziadka z Syberii '42. Czyli jestem skażony.

Pożyję pewno jeszcze 60 - 70 lat, i dopiero wtedy kraj uwolni się od tego bagna.

Wtedy O kontaktach Bolka z SB , będzie się rozmawiaś jak o kontaktach Piłsudskiego z CK wywiadem i z Japońcami.

 

BTW Piłsudski to 1/2 analfabeta z wioski w pod łotewską granicą, ówczesny odpowiednik Lecha, tylko płot przeskoczył na kasztance....

  • Redaktorzy

No, jednak mimo wszystko to było drobne ziemiaństwo, nie chłoporobotnicy. Co znaczy, że musiał z domu wynieść jeśli nie wiedzę czy jakieś dobra, to przynajmniej tradycję na piećset lat wstecz. I w sumie Litwin, czyli facet z żelaza. Litwa zawsze uważała nas, koroniarzy, za niepoważnych mydłków.

Widzę że pora na Kurki. To ja też dam jedną, dzisiejszą:

 

"Staruszek Jarosław to ostatni żyjący produkt rusyfikacji! Ile może trwać agonia:

 

W spotkaniu uczestniczyło koło hafciarek z domu spokojnej starości "Pabianiczanka", delegacja emerytowanych strażaków OSP i stażyści z oddziału geriatrii. W normalnych okolicznościach machnąłbym ręką, ale właśnie jadłem i mi się cofnęło. Staruszku dla ciebie jest już za późno na wszystko. Nie zbudujesz domu, nie spłodzisz syna, nie posadzisz drzewa, nie karniesz się samochodem, nie poczujesz zapachu kobiety, umrzesz w krótkich spodenkach i tak cię pochowają, w anonimowej partyjnej mogile. Jeśli w ogóle przejdziesz do historii, to staniesz obok człowieka gumy, kobiety wąsami, psa, który jeździł koleją. Kiedyś, może za dwadzieścia lat jakiś daleki krewny napisze pracę magisterską `Stary kawaler i nie mógł, przyczynek do nędznego żywota'. Czego skrzeczysz staruszku w remizach i wystawiasz się na upały, komu ty się odgrażasz, koamu imponujesz? Tym paru tysiącom babć, co od życia chcą już tylko tego co ty, odrobinę satysfakcji z sikania po murach posesji sąsiadów? Powiedz jak ci pomóc starcze, co by ci dało odrobinę radości? Chcesz nauczyć się jeździć na skuterze, masz ochotę na lody, karnet do lunaparku, karty z gołymi babami? Korzystaj z życia staruszku, bo to już finał, zrób sobie wycieczkę na Mazury, pojedź z harcerzami w Bieszczady i wejdź w pokrzywy, nazbieraj jagód, liźnij trochę prawdziwego życia.

 

Chciałbyś coś pokazać, już się trzymasz kurczowo za poły płaszczyka i straszysz za każdym razem jaki wielki mam argument, odgrażasz się za węgła z gorzka świadomością, że nie ma nic pod płaszczykiem. Trzeba cię sprowadzać na ziemię śmiechem, żebyś dzieci nie gorszył, żebyś pozwolił bez odruchu cofnięcia spożyć upalny chłodnik. Staruszku już się nie młóci cepem, młóci się cepów. Ludzie żyją inaczej, mają samochody, uprawiają seks, oglądają telewizję, zwiedzają Egipt. Maja dla kogo żyć, patrzą jak dorastają dzieci, jak chowają się wnuki, czytają po angielsku prasę. Co ty chcesz zrobić i z kim, z emerytami idziesz nad Wisłę cud wymodlić? A jakiego ty się staruszku cudu spodziewasz, że coś jednak drgnie pod płaszczem i w półmroku sprawi ważenie siły. Módl się staruszku, żebyś nie musiał cewnika w oręż wpinać, opuść sflaczałe muły i zdrzemnij się, żar z nieba leje. Idź spać, odpocznij sobie, bo ledwie zipiesz, a jeszcze czeka cię batalia z mitami i faktami, jeszcze delegacja z Różyńca na Podolu, jeszcze makatkę trzeba wręczyć gospodyniom z Limanowej, jeszcze chińską ciupagą z Krupówek pogrozić Moskwie. Śpij staruszku i niech ci się przyśni pakt stabilizacyjny, niech ci zębowa wózka zostawi `Mambę' pod poduszką, niech ci smakuje Coca Cola z krówkami i niech cię mama nie budzi. Spij starcze i nie przeszkadzaj, roboty po uszy, nie ma czasu na niańczenie starczego uwiądu."

nie ulega watpliwosci panowie ze wolelibyscie trzech muszkieterow, a nie trzech michnikow.niestety tamte czasy to nie byla bajka. mowi sie ze o zlamanych moga mowic- ci ktorych lamano.Nie sadze zeby michnik musial kogos sluchac w tamtych czasach a tym bardziej teraz.Gdyby rydzykowi udalo sie wczesniej to pewnie michnik posluchalby rydzyka.poki co moze myslec i robic co mu sie podoba.A ze wam sie nie podoba....jakby to powiedziec...kogo to obchodzi.teraz.

Milczanowski nazwał Kaczyńskiego kłamcą to co miały zrobić media?

Zareagowały;-)

 

Najpierw Wprost w artykule naszych nieocenionych historyków Cenckiewicza i Gontarczyka, a później też Misja Specjalna stwierdziły że to Milczanowski kłamie. Nasi dwaj dzielni historycy są już wszędzie - niedługo chyba zostaną celebrity. Tylko czekać aż dowiemy się że Cenckiewicz zatańczy z gwiazdami, nieważne czy na lodzie czy z Andrzejem i Joanną. Gwiazdami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Słowa Prawdy - 58 min - film Jerzego Zalewskiego

Polecam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

O czym tu w zasadzie pisać. Nigdy nie kwestionowałem zasług Wałęsy, bo sporo dla Polski zrobił. Rola przywódcy tak olbrzymiego ruchu jakim była solidarość to wyjątkowo trudna sprawa. W moim pojeciu facet popełnił kardylany błąd ciągnąc tą sprawę po 89 roku. W tym momencie miał sznsę stać się drugim Witosem. Jeśli odpuścił by sobie "walkę" o władzę, wskazał jakiegoś sensownego człowieka to wszystko mogło by się w Polsce potoczyć inaczej. Faktem jest że wskazanie takiej osoby było trudnym zadaniem, jednak to co zrobił Wałęsa poczynając od Okrągłego stołu to już był jawny zjadz w dół.

 

Okrągły stół czy ktoś tego chce czy nie chce nie był żadną formą aksamitnej rewolucji. Był jawną zgodą na cichy układ z komuchami, o czym wtedy mało kto wiedział. Komuniści doskonale zdawali sobie sprawę że dalsze utrzymanie władzy pod ich sztandarem jest niemożliwe. Na pomysł układu Solodarność-PZPR wpadł nie kto inny jak Jerzy Urban. To właśnie Urban zaproponował rozpoczęcie negocjacji, których celem było nic innego jak przejście do szarej strefy. W tym czasie w kręgach Solidarności aż roiło się od pseudo-doradców typu Kuronia. Powiązani byli oni ścisłymi więzami z partyjnym betonem i robili wszystko żeby w kręgach decyzyjnych związku broń Boże nie pojawiły się osoby niezależne i wykształcone. Takich ludzi odsuwało się od władzy wszelkimi możliwymi sposobami. Wałęsa dla komuchów był darem niebios. Typ chłopka-roztropka o magalmoańskich ambicjach, człowiek nieprawdopodobnie zaduwany, bez wykształcenia, bezpardowonowo narzucający innym swoją wolę etc. Właśnie taki ktoś był im potrzebny. Podczas obrad Okrągłego stołu Polska tak naprawdę została sprzedna za bezcen. Kto tylko miał układy dostawał odpowiednią działę. Takim standarowym przykładem komucha "patrioty" od siedmiu boleści był np. Michnik. Kiedy już skóra na niedziedziu została już podzielona zgodnie z życzeniami komumnistów zaczęło się permanentne ogłupianie społeczeństwa tak żeby uwierzyło w to "idealne rozwiązanie".

 

Kiedy Wałęsa dochrapał prezydentury stracił zupełnie orientację. Nie mając wykształcenia, ani doświadczenia politycznego każdym kolejnym pomysłem topił co tylko mógł. Wszelkie propozycje jakiejkolwiek lustracji były udupiane natychmiast. Ponieważ miał władzę zaraz po objęciu rządów zarządał swojej teczki. Kiedy systuacja zrobiła gorąca zarządał swojej teczki po raz wtóry. Oddał ją po jakimś czasie pozbawioną kilkunastu, czy kilkudziesięcu kartek. Nic więcej do tego dodawać nie potrzeba.

 

To że SB łamało ludzi nie było nicznym dziwnym. Stosując metody rodem z NKWD mało kto był w stanie im się oprzeć, a jeśli już to kończył np. tak jak Popiełuszko. W moim pojęciu złamanie działacza Solidarności nie jest wystarczajacym powodem do obrzucania go kamieniami. Jeśli taki człowiek szczerze przyzna się do czegoś takiego i opowie swoją historię można to przyjąć ze spokojem. Jeśli jednak ktoś zaczyna bronić swojego dupska za wszelką cenę nie przebierając w środkach to taki człowiek nie zasługuje na miano wiarygodnego. Wałęsa miał swoją szansę i w moim odczuciu bezpowrotnie ją straił. W tej chwili jest dla mnie jedynie groteskową postacią rodem z podrzędnego kabaretu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.