Skocz do zawartości
IGNORED

Lampa - powrót czy chwilowa moda?


revert

Rekomendowane odpowiedzi

Wuelem, 20 Lip 2008, 21:32

 

>Dlatego optuję za inną koncepcją dla sprzętu. Trąbka na żywo jest przenikliwa i taką chcę ją

>słyszeć.

 

Chodzę od 30 lat na koncerty muzyki klasycznej i jeszcze nigdy nie słyszałem przenikliwej trąbki.A może są trąbki i welumowe rzężące trąbice?? Panie przejdź się choć raz na koncert lub do sklepu z instrumentami muzycznymi i dmuchnij lub posłuchaj rzeczywistego dźwięku trąbki testujących tam kupujących.

Chciałbym zauważyć, że "przenikliwość" to pojęcie mocno subiektywne, więc przynajmniej w tym aspekcie tego typu dyskusa jest bezsensowna.

 

Co do meritum - ja głosuję za lampiakami, nie udało mi się nigdy usłyszeć tranzystora, który potrafiłby oddać tyle emocji co dobra lampa, co nie znaczy, że takowe nie istnieją, może jak dotąd nie miałem szcześcia.

  • 2 tygodnie później...

Ostatecznie zostaje przy trnazystorze ML , ciesze się że spróbowałem ale jednak to nie dla mnie. Taka moja subiektywna ocena, może warto poszukać czegoś lepszego od BAT ale jak na razie ML32/33 mnie w pełni zadowala. Niemniej jednak po tej przygodzie wyrobiłem sobie takie zdanie że w malych budżetach lampa oferuje coś ciekawszego od tranzystora, potem jednak sytuacja odwraca się w sposób bardzo wyraźny. Podsumowując szanuje lampy - a tranzystory jeszcze bardziej.

W wątku pojawiły się dwie mądre wypowiedzi z kórych wynika , że są jeszcze na forum osoby osłuchane ze sprzętem i żywą muzyką:

 

> w malych budżetach lampa oferuje coś ciekawszego od tranzystora, potem jednak sytuacja odwraca się w sposób bardzo wyraźny.

 

> Chodzę od 30 lat na koncerty muzyki klasycznej i jeszcze nigdy nie słyszałem przenikliwej trąbki.

 

autorom gratuluję :-)

Reszta wypowiedzi oczywiście jest głupia, wyrażona przez osoby nieosłuchane ze sprzętem i żywą muzyką.

Wstydżcie się koledzy lampiarze i natychmiast wymieniajcie swoje Ongaku na tranzystory. Ci, którzy mają jakieś wątpliwości - marsz do filharmonii.

Może niepotrzebne te emocjonalne podejscie ? Moze każdy ma swoją prawdę - i to nie jest tak że ktos wie lepiej. Nikt z tutaj obecnych nie poznał wszystkiego, nie słyszał wszystkiego. Autorytatywne wypowiedzi o tym że coś gra najlepiej traktuje jak niepoważne. Lepiej kiedy kotś pisze: "podobało mi się" - jakoś odruchowo bardziej mu wierze. Natomiast na wojowinicze określenia że coś miażdzy albo rozjeżdza reaguje tak jak na napisy w klozecie - nie czytam.

--> revert

 

I to jest sedno sprawy. Poza tym wydaje mi się, że spora grupa tych dobrze "osłuchanych ze sprzętem i żywą muzyką" ma właśnie podejście, że nie jest ważne co gra (lampa, czy tranzystor), ważne jak.

Panowie, w swoich rozważaniach jak dotąd pominęliście pewne zjawisko.

Otóż w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy pojawiło się na rynku sporo naprawdę niezłych lampowców w cenach tak niskich jak nigdy dotąd. A teraz nałożyła się na to jeszcze wyjątkowo mocna złotówka, i doszło wręcz do tego, że w cenie budżetowego NADa czy CA można już kupić sensownie grającego chińskiego lampowca. Pojawiły się też tanie cedeki z lampowym stopniem analogowym. Ba, w cenie miniwieży można już kupić zestaw lampowy - patrz Manta V5.

Niedługo kolejne AS w Warszawie. Podsumujemy najlepsze systemy i wtedy warto będzie wrócić do tego tematu.

Jak dla mnie, dotąd w wielkiej przewadze ciekawe systemy prezentowane na AS były oparte o lampy.

Ale może ja głuchy jakiś jestem...

Lampy generujom szkodliwe promieniowanie podczerowne (podobnie jak monitory crt)- datego były stosowane do zabijania owadów - we wzamacniaczachc to już przerzytek - gównianie w ogole pozbiawione drapieżności soprany i żałosne moce - nic co ma poniżej100 wat nie zagra według mnie - lampy są dla żałosnych dewiantów-posłucxhaj muzyki na porzadnym wzmiacniaczu i kolumnach co najmniej 30 cm to zobaczysz co to bas

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Witam,

miałem, i mam do czynienia z obiema technikami, lampową i tranzystorową, obie znajdują zwolenników i przeciwników.

Ci co nie słyszeli, nie widzieli, lub widzieli tylko na "obrazkach", lub znają tylko z opowiadań że jest coś takiego jak lampa, dalej będą pleść banialuki.

Według mnie, łatwiej jest zrobić doskonale grający wzmak lampowy niż tranzystorowy, tylko ta cena elementów do lampowego wali po kieszeni (marketing).

Nie zgodzę się również z twierdzeniem o "miernych" możliwościach mocowych wzmacniaczy lampowych.

Jest to tylko kwestia posiadanego budżetu przeznaczonego na aplikację, to i te 86dB można spokojnie wówczas rozbujać np. VTL nie pamiętam modelu 24 szt.6550, 1250Watów, z lampy, mało?.

Z sonicznego punktu widzenia, do stworzenia dobrze grającej lampy potrzeba 1/10 mniej elementów niż dla tranzystora, choć i tu zdarzają się wyjątki, (co potwierdza praktyka DIY) lecz jest to tylko zbliżenie do brzmienia natural sound.

Pzdr.

  • Redaktorzy

"Szkodliwe promieniowanie podczerwone" - no nieźle, nieźle :-)

 

Co do mojej opinii: mało zwracałem uwagi na to, czy lampa, czy tranzystor, niezbyt mnie przewiercały dyskusje tego rodzaju, wybierając sprzęt kierowałem się własnym widzimisię. I nagle stwierdziłem, że mam w domu wzmacniacz z lampowym preampem i odtwarzacz CD ze stopniem wyjściowym na lampach. Jak to interpretować? Ano jak kto chce :-)

Nie ma czegoś takiego, jak "lampowe brzmienie", jest to wymysł audiofilów i audiofilskiego marketingu. Są konstrukcje lampowe, które brzmią "tranzystorowo". Są też konstrukcje tranzystorowe, które brzmią "lampowo", o czym więc mowa? O miejscowym voodo?

 

Cała ta odmienność, o której często wspominają, to efekt zastosowania podbarwienia w projektach lampowych.

 

Pewien projektant kiedyś stwierdził, że mogliby projektować znakomity sprzęt tranzystorowy, ale zapotrzebowanie rynku jest inne.

 

Zgadzam się, że są specyficzne zastosowania, w których lampa wypada lepiej. Jednak lampa zawsze będzie potrzebować więcej prądu, czasu na rozgrzanie (zanim zacznie optymalnie działać), wymiany co jakiś czas, będzie produkować więcej zniekształceń. Tranzystor o tych samych parametrach będzie tańszy i bardziej energooszczędny. I trwalszy.

 

Pozdrawiam, Ash

  • 2 tygodnie później...

taka dygresja - dzisiaj nasżło mnie na posłuchanie sobie jm jarre z pierwszego albumu - teraz ciesze się że nie zdecydowałem się na tego BAT-a. nie okreslając się jako miłosnik jednego klimatu tranzystor wydaje się być bardziej uniwersalny

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.