Sens Powstania Warszawskiego i innych

[jar1]

meloman 62, 17 Lis 2008, 00:20

 

>Nie sądzę, żeby von dem Bach kłamał - zeznawał w Norymberdze, a to co mówił świadczyło o nim

>dobrze, poza tym mogli to potwierdzić świadkowie. O Szwajcarii nic nie wspomina.

 

Są dowody, na to że kłamał. Zresztą, zdaje sie dogadał się z aliantami, że będzie 'sypał' swoich a oni jemu zagwarantowali instytucję świadka koronnego. On w Norymberdze występował jako świadek, opowiadając bajki, jaki to on był "dobry" - nie zbrodniarz. Jest sporo na temat tego indywiduum

[Redaktor]

Zacytowane zeznania v.d.Bacha cuchną na kilometr. Poza tym nie ma w nich nic, czego byśmy wcześniej nie słyszeli i nie mogli wyczytać w komunistycznej propagandzie na ten temat. Propaganda sowiecka uwielbiali sprowadzać wszystko do układów, kto-komu, kto jest z kim spokrewniony i komu dali lepszy koc. I miało z tego wyjść, ze Komorowski z kuzynem Bachem-Zelewskim napadli na wyzwoleńczą Armię Czerwoną. Takie same głodne kawałki wypisywano po wojnie o Andersie (broszura propagandowa pt. "Kariera barona Andersona"). Natomiast w rzeczywistości zupełnie nie o to chodzi.

[meloman 62]

>I miało z tego wyjść, ze Komorowski z kuzynem Bachem-Zelewskim napadli na wyzwoleńczą Armię

Czerwoną<

 

Zdaje się, że prawdę zabrali do grobu zainteresowani - czyli Bór-Komorowski i von dem Bach z ich podwładnymi, którzy uczestniczyli w całej sprawie. Mnie zdumiewa w całej sprawie tak naprawdę jedno - że Bór-Komorowski przeżył niewolę. Z reguły naziści pozbywali się tych, którzy byli w jakiś sposób wybitni i im się sprzeciwili. Wynika z tego, że raczej nie był uważany za "polskiego bandytę", lecz za generała wrogiej armii, któremu należy się szacunek i dobre traktowanie. Dlaczego więc powstańcy i inni żołnierze AK nie byli traktowani jak żołnierze, tylko jak "polscy bandyci"? Cała sprawa mi śmierdzi, ale inaczej niż wielce szanownemu Redaktorowi

[Tłumok]

dobrze że wygralim nasze powstanie preciw Kwidzyniakom

[jar1]

>Mnie zdumiewa w całej sprawie tak naprawdę jedno - że Bór-Komorowski przeżył niewolę.

 

Proszę się mniej zdumiewać a czytać historię a nie tylko te, podawaną w 'NIE'.

 

"Ogółem do niewoli dostało się ok. 15 tys. żołnierzy, w tym ok 2 tys. kobiet i 900 oficerów"

[wladz]

meloman

 

Bora-Komorowskiego traktowano jak karzą międzynarodowe traktaty...dlatego alianci oficjalnie uznali AK za armię sprzymierzoną to uratowało jego i tysiące innych...zrozum to...

[Redaktor]

Co oczywiście nie znaczy, ze tam były jakieś pieszczoty, ale to już wiadoma sprawa. W każdym razie zwykłą partyzantkę traktowano jak bandytów i zwykle rozwalano na miejscu, ale warto wziąć pod uwagę, ze AK zyskało oficjalnie status wojska dopiero w 1943 albo 1944 roku, zaś np. lewicowa partyzantka (AL plus rosyjskie zrzutki) nigdy tego statusu nie miała, i była traktowana tak, jak Niemcy lubili najbardziej.

[meloman 62]

jar1

>Proszę się mniej zdumiewać a czytać historię a nie tylko te, podawaną w 'NIE'.<

 

Dziękuję za radę, ale proszę się o moje lektury nie martwić - czytam też inne rzeczy oprócz NIE. Ja ze swojej strony proponuję poczytać jakieś książki o III Rzeszy pokazujące, w jaki sposób naziści postrzegali świat i narody podbite. Nawiasem mówiąc - bardzo wielu żołnierzy AK było traktowanych przez niemców jak bandyci, a nie jak żołnierze. Von dem Bach za zgodą Himmlera odrzucił drugą część nazwiska, tak go mierziło jego polskie brzmienie

[wladz]

dopiero w 1944r Niemcy musieli uznać AK za armię i jej żołnierzy za jeńców wojennych...jak wspomniałem było to jedyny namacalny sukces Powstania Warszawskiego....niestety alianci nie wywarli takiej presji na ich sojuszniku Stalinie...