Niewygodna prawda-naturalna kolej rzeczy

[parantulla]

wasylak, 15 Gru 2008, 11:18

 

>Tym niemniej, niezapoznanie się z przynajmniej częścią z

>nich, doprowadzi z dużym prawdopodobieństwem do bezsensownej przepychanki związanej z operowaniem

>rozmówców na różnych poziomach informacji.

 

Jakiś czas temu (bodajże na Discovery Science) był cały cykl programów poświęconych pozaziemskim cywilizacjom odwiedzającym nasza planetę (w celu bliżej nieznanym) z których nie wynikało kompletnie nic poza tym, że w świadomości oglądającego te przepychanki "rację mieli" zawsze ci, którzy mieli więcej czasu antenowego. W zależności od tego, których było więcej na wizji, w tę stronę przechylała się szala. Z tym że "niewierzący" mieli utrudnione zadanie, bo praktycznie niemożliwe jest udowodnienie, że cokolwiek nie istnieje, a dużo łatwiej omotać umysł słuchacza (oglądacza) nieprzerwanym potokiem pseudo naukowego bełkotu "popartego" wypowiedziami "wybitnych autorytetów" w dziedzinie "badań"...

Po takim praniu mózgu, mniej odporne (na hipnozę) jednostki ochoczo przyjmą za pewnik, że piramidy zbudowali przybysze z obcej planety, Strefa 51 powstała po to, żeby prowadzić tam badania nad antygrawitacyjnym napędem wymontowanym ze srebrnych spodków, nad USA krzyżują się szlaki turystyczne kosmitów, a pozaziemscy kamikadze popełniają w Roswell zbiorowe samobójstwa, żeby naukowcy mogli sfilmować sekcję zwłok zielonych ufoludków i tym samym "udowodnić ich istnienie ponad wszelką wątpliwość"... Temat jest na topie, gazety mają o czym pisać, badacze mają co badać, społeczeństwo ma czym się podniecać, ma czego się bać i ma o czym dyskutować, rządy i politycy kręcą swoje lody nieniepokojeni przez nikogo, wszyscy są szczęśliwi, a miliardowy interes sam się kręci (książki, filmy, wycieczki, gadżety itd.) a najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że istnienie lub nieistnienie pozaziemskich cywilizacji (tym bardziej zdolnych do podróżowania po bezkresnych przestworzach wszechświata) póki co jest i prawdopodobnie na zawsze pozostanie NIEWERYFIKOWALNE :)

Podobnie jak wpływ (lub jego brak) działalności człowieka na globalne ocieplenie ;)

To że na Marsie jest woda (jeśli nawet jest) świadczy tylko o tym, że... że na Marsie jest woda. Niekoniecznie cokolwiek musi tam żyć, tym bardziej zdolnego do wybudowania piramid za Ziemi czy wybicia w pień jej mieszkańców dla zabawy czy nie wiem po co ;) A śmiałe teorie o zaludnieniu jakiejkolwiek planety, jaki mają cel przepraszam, skoro za Ziemi istnieją i całkiem dobrze się mają miliony hektarów niezamieszkałych terenów, nic tylko brać i mieszkać... no tak, ale to by było zbyt proste i banalne. Dużo bardziej opłacalne jest stworzenie nieistniejącego zagrożenia życia na naszej planecie i badanie w nieskończoność możliwości jego oddalenia, albo jeszcze lepiej zdolności do rozmnażania królików w kosmosie, bo od tego zależeć będzie w przyszłości los mieszkańców Ziemi :D

Kwestia tylko ułożenia zgrabnej teorii (globalne ocieplenie) znalezienia grupy wpływowych naukowców (tak zwanych autorytetów) i frajerów gotowych wyłożyć gruby szmal na badania (ciepła i dobrze płatna posadka w nowoczesnym i czyściutkim instytucie) żyć nie umierać he he ;)

[wojciech iwaszczukiewicz]

Wiara w globalne ocieplenie i to,że jest to spowodowane cywilizacją ludzką jest nową religia XXIwieku.Religią idiotów!

[jakub102]

parantulla ale masz gadanego...

Co jakiś czas rzeczywiście pojawiają się tematy trendy a to ufo a to wskrzeszanie dinozaurów a teraz ocieplenie klimatu...Widocznie mamy potrzebę być trendywaci :)

[wasylak]

No właśnie...

Co zrobić? Kiedy wiadomo, że na siłę ludzi nie uświadomisz, za to wystraszysz z łatwością...

Myślenie zawsze było trudniejsze od wiary. Łatwiej nałgać tak, żeby uwierzyli, niż zrobić coś przeciwnego. I to, że myślenie uprawia się w pojedynkę, a wierzy sie w grupie. Myślenie w sensie społecznym ma przechlapane. No i myślących łatwo zgnoić.