Prośba o pomoc!Uszkodzone Radmory LS30

fido33 · 19 Lutego 2009

Witam wszystkich serdecznie.

Na wstępie prośba o wyrozumiałość za brak odpowiedniej wiedzy (to mój pierwszy wpis na forum) i z góry dziękuję za każdą radę.

Od kilku lat jestem szczęśliwym posiadaczem kolumn Radmora Ls30 po modyfikacji. Nie wiem kto ją wykonywał (tabliczka znamionowa 'Audio G.R.') ale zrobił to moim zdaniem świetnie. Kolumny grały i cieszyły mnie swym dźwiękiem aż do feralnego 13 lutego, kiedy to mieliśmy z żoną parapetówkę, przyszło trochę gości no i jeden z nich chciał zaimponować niemłodej już Pani... Reszty pewnie się domyślacie, głośność podkręcona momentalnie z poziomu 10 na poziom max, przesterowanie (może 3-4 sekundy) i po ptakach... Głośniki co prawda grają ale przy określonych poziomach głośności słychać mniejsze lub większe charczenie lub bardzo silne zniekształcenia dzwięku. Początkowo myślałem, że uszkodzeniu uległy wysokotonówki (tu Vifa D25AG-05-06) ale dziś odłączyłem wysokie dla sprawdzenia średniniskich Davis'ów i one niestety też zniekształcają :-) Jestem załamany stąd moje pytanie:

1. Jak upewnić się, że to głośniki padły (wzmacniacz wykluczam, bo na innym ten sam efekt).

2. Czy jest możliwe aby uległ uszkodzeniu jakiś element zwrotnicy.

Dzięki z góry za wpisy!!!

**McGyver** · 20 Lutego 2009

Niestety podejrzewam wariant najgorszy, to znaczy odklejenie się uzwojeń cewek głośników od ich karkasów, stąd zniekształcenia. Przykro mi.

BTW, wiem kto modyfikował te kolumny ;-)

fido33 · 20 Lutego 2009

Dzięki za wizytę tak poważanego znawcy w temacie:-)

Czyli w takim wypadku wszystko co pozostaje to zakup nowych głośników (wariant masakryczny)? Czy może jest jakaś szansa na naprawę lub inna opcja ratunkowa dla kieszeni?

**McGyver** · 20 Lutego 2009

fido33, 20 Lut 2009, 01:06

>Dzięki za wizytę tak poważanego znawcy w temacie:-)

Bez "kadzenia" proszę ;-)))

>Czyli w takim wypadku wszystko co pozostaje to zakup nowych głośników (wariant masakryczny)?

Raczej tak, a przedtem należałoby to zbadać.

>Czy

>może jest jakaś szansa na naprawę

Jeżeli moje przewidywania są trafne, to ... naprawiane głośniki nie zagrają już nigdy tak samo jak oryginały.

>lub inna opcja ratunkowa dla kieszeni?

Kosztami naprawy należałoby obciążyć sprawcę. Jeżeli jest człowiekiem honoru, to sam powinien się poczuwać do pokrycia kosztów naprawy.

fido33 · 20 Lutego 2009

> do McGyver

>Bez "kadzenia" proszę ;-)))

Odrobina kadzenia jeszcze nikomu nie zaszkodziła :-)

>>Czyli w takim wypadku wszystko co pozostaje to zakup nowych głośników (wariant masakryczny)?

>Raczej tak, a przedtem należałoby to zbadać.

Jeśli można odrobinę szczegółow...

>Kosztami naprawy należałoby obciążyć sprawcę. Jeżeli jest człowiekiem honoru, to sam powinien się

>poczuwać do pokrycia kosztów naprawy.

Ta opcja nie wchodzi raczej w rachubę. To nie był bliski znajomy czy przyjaciel tylko nowo poznany sąsiad. Jak usłyszy o koszcie takiej operacji to padnie na zawał...

A tak na marginesie, gdyby ten najczarniejszy scenariusz okazał sie prawdziwy (konieczność wymiany Davis'ów), to jaka jest szansa aby kupić je za kwotę niższą niż 500 zł/szt. Są jakieś drogi dostępu do niższych cen?

Jeśli znasz osobę, która robiła modyfikację moich Radmorów, to proszę pogratuluj! Naprawdę coś pięknego!

**McGyver** · 20 Lutego 2009

fido33, 20 Lut 2009, 01:31

>> do McGyver

>>Bez "kadzenia" proszę ;-)))

>Odrobina kadzenia jeszcze nikomu nie zaszkodziła :-)

Co niektórym od tego sodówa uderza do głowy ;-)))

>>>Czyli w takim wypadku wszystko co pozostaje to zakup nowych głośników (wariant masakryczny)?

>>Raczej tak, a przedtem należałoby to zbadać.

>Jeśli można odrobinę szczegółow...

Rozebrać, posprawdzać, pomierzyć. Uszkodzenie któregoś z elementów zwrotnicy można w zasadzie wykluczyć, tam są takie rzeczy, że zepsuć je można chyba tylko spawarą... albo walcem drogowym ;-)

>>Kosztami naprawy należałoby obciążyć sprawcę. Jeżeli jest człowiekiem honoru, to sam powinien się

>>poczuwać do pokrycia kosztów naprawy.

>Ta opcja nie wchodzi raczej w rachubę. To nie był bliski znajomy czy przyjaciel tylko nowo poznany

>sąsiad. Jak usłyszy o koszcie takiej operacji to padnie na zawał...

I dobrze mu tak. Zachował się jak neandertalczyk, barbarzyńca, horda Hunów ;-)))

>A tak na marginesie, gdyby ten najczarniejszy scenariusz okazał sie prawdziwy (konieczność wymiany

>Davis'ów), to jaka jest szansa aby kupić je za kwotę niższą niż 500 zł/szt. Są jakieś drogi dostępu

>do niższych cen?

Obawiam się że nie.

>Jeśli znasz osobę, która robiła modyfikację moich Radmorów, to proszę pogratuluj! Naprawdę coś

>pięknego!

Znam. Przekażę. Nawet jutro.

**Elberoth** · 20 Lutego 2009

Nie ma znaczenia, czy sąsiad był nowopoznany czy nie. Jeżeli coś zniszczył przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie, powinieneś go o tym spokojnie poinformować i poprosić o pokrycie szkody.

Czy jeżeli "nowopoznany sąsiad" zarysuje ci na parkingu samochód podczas parkowania, to również będziesz uważał, że powinieneś pokryć szkodę z własnej kieszeni ?

Myślę, że każda honorowa osoba nie będzie miała wątpliwości jak należy się w takiej sytuacji zachować.

byca · 20 Lutego 2009

....był sobie sąsiad.

jozefkania · 20 Lutego 2009

Był pijany, miał przytępiony słuch.

A tak w ogóle to można na początek jakoś w żartach zagadać. Potem powiedz takie fajne zdanie: "to są drogie rzeczy... ". Powinien poczuć się do winy.

**mlb** · 20 Lutego 2009

wyrazy współczucia. Też gram na LS30 i myślę że niestety Twoje Davisy zakończyły służbę, McGyver ma rację co do naprawy takich głośników - a poza spalonymi cewkami możesz mieć jeszcze naderwane zawieszenia. Ale dobra wiadomość jest taka że po wymianie na oryginalne Davisy kolumny powinny powrócić do świetności, Radmor nic przy tych głośnikach nie grzebał.

20 Lutego 2009

Na alegro można kupić zesatwy regenrcykjne do tych radmorów. Ale może to okazja zmienić je na coś porzadnego chociazby ushery jakies.

Ile lat można słuchac gowniaej unitry altusow radmorw. Lepiej napal nimi w piecu.

Micke 13 · 20 Lutego 2009

No nie, ja bym sąsiadowi nie darował, niech wyskakuje w kasy ! Jak się po pijaku nie umie zachować to niech więcej nie pije. Pijany sprawca wypadku samochodowego ponosi całkowitą odpowiedzialność za swoje czyny :] Wydusić całą kasę na naprawę, jak się nie da to ewentualnie połowę.

Ja już zapobiegawczo, nowo poznanym osobom które oglądają mój sprzęt pilota do ręki nie daje. Ewentualnie mówię żeby nie dawać za głośno, bo jeden głośnik kosztuje 1300zł ;P

20 Lutego 2009

fido33, 20 Lut 2009, 00:58

>przyszło trochę gości no i jeden z nich chciał zaimponować niemłodej już Pani... Reszty pewnie się

>domyślacie, głośność podkręcona momentalnie z poziomu 10 na poziom max, przesterowanie (może 3-4

>sekundy) i po ptakach... Głośniki co prawda grają ale przy określonych poziomach głośności słychać

Miałem prawie identyczną sytuację na LS30... tylko, że się rano obudziłem i jedna kolumna grała jakoś tak inaczej... Musiałem wymienić Davisa, jakieś chyba słabe są.

Seba78 · 20 Lutego 2009

naprawa LS40 mogła by być jeszcze droższa... na górze drogawe dynaudio:)

Micke 13 · 20 Lutego 2009

->Seba78

Dokładnie, jeden Esotec – 800zł ;)

frobe4 · 20 Lutego 2009