Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  459 członków

Harbeth Klub
IGNORED

HARBETH Club


Gość wojtasjazz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zakupiłem 7es-2 w sumie tak na próbę bo nigdy nie miałem harbethów. Docelowo grają u mnie kolumny na etonie i wstędze founteka projektu forumowicza Father_Pio (zastąpiły Sonus Faber amator 1).

Tymczasowo na raczej kiepskim sprzęcie (wzmacniacz i cd NADA), kable więcej warte niż zestaw:). Wkrótce będzie SE na 6c33c i cd najprawdopodobniej naim cd5X.

Wrażenia porównawcze.

Harbethy mają kapitalną średnice chyba a raczej najlepszą ze wszystkich kolumn jakie przewinęły się u mnie w ciągu ostatnich 12 lat (ok 30 modeli) , są bardzo muzykalne, przestrzeń dobra (dają duży dźwięk).

Harbethy mają jednak pewne wady.

Góra pasma dla mnie zbyt jednolita. Co prawda nie ma zapiaszczenia i skłonności do cykania i syczenia (tego nie lubię) jednak jest słyszalnie gorsza niż ze wstęgi (neocd2pro founteka) czy esotara 330 dynaudio.

Bas jak na stosunkowo duże prostokątne pudło (bardzo dobre warunki aby powstawały fale stojące) nawet nie buczy , ale jakiejś super kontroli i zejścia też nie ma - da się przeżyć ale dobre 18 cm głośniki potrafią zejść sporo niżej oczywiście wspomagane basreflexem.

Największą jednak wadą wydaje mi się budowanie sceny. Moje kolumny mają efekt całkowitego znikania w pomieszczeniu są w tej kwestii lepsze niż np Audio Physic tempo 6 które miałem (virgo 2 i spark 5 też :). W harbetah jednak dzwięk nieco klei się do paczek. Kolejna sprawa to separacja która nie jest precyzyjna (śpiewają dwie wokalistki i ciężko jest wskazać która stoi po lewej a która po prawej stronie czasami się jakby nakładają na siebie) w moich kolumnach mogę wskazać palcem gdzie stoi jedna i druga). Mimo swoich pewnych wad przyjemność ze słuchania bardzo duża.

Nie wiem czy zostaną ze mną ale w mojej ocenie są to kolumny bardziej dla melomana niż audiofila .

Ps.

Są brzydkie ale mają swój urok.

Jak będę miał lepszy sprzęt towarzyszący to napiszę coś więcej.

Pozdrawiam.

zastąpiły Sonus Faber amator 1

A moglbys je porownac z Sonusami, ktore miales? Kiedys przymierzalem sie do tego modelu, jednak ostatecznie padlo na SHL-5. Bardzo jestem ciekaw jak Ty bys ocenil swojego Harberta i SF.

A moglbys je porownac z Sonusami, ktore miales? Kiedys przymierzalem sie do tego modelu, jednak ostatecznie padlo na SHL-5. Bardzo jestem ciekaw jak Ty bys ocenil swojego Harberta i SF.

 

Ogólnie z harbet dźwięk jest większy i nie chodzi tu o pasmo przenoszenia tzn że jest więcej góry i dołu (wręcz przeciwnie) tylko jest więcej masy. Miałem większe kolumny (akustyk rr2, audio physic virgo 2 czy tempo 6) i tam co najwyżej było więcej basu i większa zdolność do nagłośnienia pomieszczenia ale zawsze czegoś mi brakowało teraz już wiem czego.

 

Harbeth gra stosunkowo słabo skrajami pasma , w amator 1 góra była kapitalna krystaliczna z lekkim osłodzeniem , podobnie jest ze wstęgą founteka tu te najwyższe rejestry są jeszcze bardziej słyszalne. Z ring radiatora scanspeaka w rr2 był plankton informacji ale ze szczyptą ostrości a w harbeth góra po prostu jest.

Przedwczoraj porównywałem kolumny u kolegi na lampie którą będę posiadał.

Zagrało to znacznie lepiej niż ze wzmacniacza NAD ale to co zdążyłem zauważyć harbethy są bardzo wyrozumiałe dla reszty toru tzn zagrają dobrze ze średniej klasy wzmacniaczem i bardzo dobrze z dobrą lampą gdzie inne konstrukcje (w tym amator 1 czy moje drugie kolumny) z nadem się za bardzo nie zgrywają (robi się ostro wychodzą sybilanty czego w przypadku lampy np Amplifona WT40 nie było ).

 

W płytach testowych np chyba każdemu znana płyta Chrisa Jones i tam gdzie podkreślane są właśnie skrajne pasmo harbethy wypadają średnio ale zapuszczając choćby nawet Maleńczuka , Nore Jones , albo jakieś starsze kawałki sprzed 30 lat harbethy potrafią zauroczyć.

Świetnie się na nich słucha wokalu , muzyki instrumentalnej a najlepiej połączenia tych dwóch gatunków - polecam przesłuchać płytę: Petra Magoni Musica Nuda.

Porównując krótko SF amator1 które były moimi najlepszymi kolumnami (poza obecnymi na etonie i founteku) do harbeth:

W sonusach zdecydowanie lepsza góra pasma i dół , w harbeth większa masa dźwięku , lepsza średnica.

W harbethah większy realizm jeśli chodzi o głos ludzki czy instrumenty , jednak wyraźnie gorsza ich lokalizacja.

Amator 1 lepiej wypadną na "referencyjnych" płytach choć nie wszystkich.

Harbethy służą do słuchania muzyki a nie do testowania sprzętu!!!.

 

Reasumując

Miałem lepsze kolumny w domu niż 7es-2 ale żadne inne nie dawały mi tyle przyjemności ze słuchania.

Te kolumny nie są uniwersalne i jeśli ktoś słucha innej muzyki niż wokal , muzyka instrumentalna czy starsze klimaty to za te pieniądze lepiej poszukać czegoś innego.

Tymi kolumnami raczej też nie zrobimy wrażenia na znajomych. Aby je docenić trzeba ich dłużej posłuchać.

Pozdrawiam.

nautilus81 - czytając twe wpisy - jedna rzecz przychodzi mi na myśl... sprzedaj 7-es2 i kup SHL5 - jestem pewien że innych kolumn już nie kupisz

one tj. SHL5 właśnie mają przede wszystkim lepsze skraje pasma - tj. górę i bas w porównaniu do 7, średnicę również... (abstrahując tutaj od kabli i elektroniki - którymi dzięki odpowiedniemu wyborowi - możemy naprawdę dużo wyciągnąć z harbeth bez utraty ich neutralności i realizmu)

Edytowane przez Adamo D

nautilus81 - czytając twe wpisy - jedna rzecz przychodzi mi na myśl... sprzedaj 7-es2 i kup SHL5 - jestem pewien że innych kolumn już nie kupisz

one tj. SHL5 właśnie mają przede wszystkim lepsze skraje pasma - tj. górę i bas w porównaniu do 7, średnicę również... (abstrahując tutaj od kabli i elektroniki - którymi dzięki odpowiedniemu wyborowi - możemy naprawdę dużo wyciągnąć z harbeth bez utraty ich neutralności i realizmu)

 

Myślałem od początku nad SHL5 ale przerażają mnie gabaryty. Jak przywiozłem do domu 7es-2 to żona chciała je wystawić za drzwi ze względu na ich brzydotę. Z czasem nie wykluczam takiej zamiany.

Pozdrawiam.

Reasumując

Miałem lepsze kolumny w domu niż 7es-2 ale żadne inne nie dawały mi tyle przyjemności ze słuchania.

Te kolumny nie są uniwersalne i jeśli ktoś słucha innej muzyki niż wokal , muzyka instrumentalna czy starsze klimaty to za te pieniądze lepiej poszukać czegoś innego.

Tymi kolumnami raczej też nie zrobimy wrażenia na znajomych. Aby je docenić trzeba ich dłużej posłuchać.

O, tak. Mam dokladnie takie same odczucia wobec SHL-5 - przyjemnosc ze sluchania. Z reguly pracuje wiele godzin i wowczas slucham sobie Harberthow. Wczesniej tez tak robilem, ale po pewnym czasie muzyka mnie meczyla. Tutaj tego nie ma. Mysle, Nautilus81, ze powinienes (mimo wszystko) sprobowac sie zapoznac z "gora" SHL-5, a wowczas poprosze ponownie o opinie z porownania ich z SF Amator1. Chce miec pewnosc, ze podjalem dobra decyzje : )

1vivaldi - skoro tobie się podoba - to jest to najlepsza decyzja jaką mogłeś podjąć...

No niby tak, ale jak wiele lat temu kupilem Yamahe Piano Craft, to wpadlem w wielki zachwyt i moj stan upojenia trwal sporo czasu. A pozniej pojawil sie apetyt na wiecej i wiecej i trwa to do dzis. Stad moje pytania o SF Amator 1, mimo, ze SHL-5 mnie na chwile obecna zadowalaja.

No niby tak, ale jak wiele lat temu kupilem Yamahe Piano Craft, to wpadlem w wielki zachwyt i moj stan upojenia trwal sporo czasu. A pozniej pojawil sie apetyt na wiecej i wiecej i trwa to do dzis. Stad moje pytania o SF Amator 1, mimo, ze SHL-5 mnie na chwile obecna zadowalaja.

 

Z pewnością amator 1 będą miały lepszą górę (nawet jeśli piątki grają lepiej tym pasmem to nie ma szans żeby zagrały na poziomie esotara 33O ). Ok Piątki mogą z racji dołożenia dodatkowego głośnika lepiej od 7es ale jakości starej najlepszej kopułki dynaudio nie przeskoczą. Tak jak pisałem wczesniej lokalizacja pozornych źródeł też nie jest na wysokim poziomie, amator 1 są w tym znacznie lepsze. Ilość szczegółów w harbeth jest większą jeśli chodzi o średnicę niż w amator 1 , w górze pasma jednak sytuacja się odwraca. Słuchając muzyki zwracam uwagę że coś słyszę lepiej/wyraźniej np muczenie krowy na płycie Rogera Watresa gdzie wcześniej nie było to na tyle słyszalne żebym zwrócił na to uwagę , z drugiej strony na płycie z muzyki American Beauty w jednym utworze (track 02) na wstędze founteka czy kopułce dynaudio jest ogromna różnorodność i wybrzmienia wysokich a w harbeth trochę tego brakuje.

Plus jest taki że żadna płyta nie będzie kaleczyć uszu choć amator 1 też nie zaliczę do "ostro" grających kolumn.

Góra w Harbeth nie zagra na poziomie esotara - ale obiektywnie nie jest zła

7 które masz - to b. dobre kolumny ale dość specyficznie zestrojone, dość ciemne "mało wyraziste" tak bym to ujął w porównaniu do SHL5 - te są bardziej otwarte "dźwięczne"

Co do lokalizacji źródeł pozornych - ustawienie, dobór odpowiednich podstawek... bo przy złym ustawieniu, podstawkach masz palmę dźwięku...

Co do znikania kolumn o których pisałeś powyżej - również ustawienie, podstawki i odpowiednia elektronika i nawet SHL5 znikają...

To są szczegóły tak ogólnie (o które trzeba oczywiście zadbać) - tak czy siak to jedne z nie wielu kolumn niestety, które grają "MUZYKĘ"a nie tylko bezdusznie i technicznie ją "odtwarzają"

Edytowane przez Adamo D
  • 1 miesiąc później...
  • 2 miesiące później...

Witam,

 

pojawiły się do kupienia Harbethy HL Acoustic MK3. Co o nich sądzicie? Głośniki te mają już 30 lat i zastanawia mnie trwałość zawieszeń.

Facet chce za nie 3,5 tys.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Witam Panowie

mam pytanko , jaki dobrac wzmacniacz do kolumn Harbeth P3ESR ,???

1. koszt do 4000zl

2.odpowiednio mocny do porzadnego wysterowania "3"

3. wzmacniacz ktory swoim charakterem nie popsuje brzmienia Harbethow , ale idealnie beda wspolpracowac

Muzyka ktorej slucham to klasyka , instrumentalna, i filmowa

Pozdrawiam Klubowiczów

dscn5411c.th.jpg

 

numero.th.jpg

 

No to napiszę o swoich pierwszych wrażeniach.

 

Jak widać ze zdjęcia do tej pory grałem głównie korzystając z SF Minuetto napędzanych Unison Research S6. Niestety te monitorki nie schodzą nisko i wspomagane są subem Mirage BP-150. Połączenie jakoś dało się wystroić ale bas na dole był rozmyty i rozciągnięty. Sonusy grają piękną średnicą i jak się okazało lekko wycofaną górą pasma ale o bardzo przyjemnej barwie, w końcu to jedwabna kopułka Vify.

 

Przejdźmy do Harbethów. Po włączeniu (bez suba oczywiście) i odpaleniu pierwszego kawałka zbierałęm szczękę z podłogo ale ... w negatywnym słowa znaczeniu. Góra straszni ostra i natarczywa jakby ze słabej jakości metalowego głośnika. A tam podobno taki dobry jedwabny Audax. Co się okazało ... te kolumny w perfekcyjny sposób obnażają słabą jakość realizacji nagrań. A na talerzu leżała moja testowa płyta do stereofonii i kreowania przestrzeni czyli Madonna i Immaculate Collection, a tam góra jest rozkrzyczana. W przeciwieństwie do Sonusów te Harbethy nic nie kolorują, nic nie ubarwiają. Trzeba się do tego przyzwyczaić i wziąć z dobrem inwentarza. Ta kopułka jest bardziej dokładna od Vify, jak talerze mają brzęczeć to brzęczą, aż w uchu świdruje. Trzeba się przyzwyczaić i słuchać nowych rzeczy których na Sonusach nie było. Po dwóch godzinach słuchania moje uszy przestawiły się kompletnie i podejrzewam teraz po włączenia Sonusów odbierałbym ich wysokie jako ciemne, przykryte kocem.

 

Przej∂xmy do basu. Tu zbierałem szczękę z podłogi po raz drugi. Wszędzie czytałem, że takie monitory nie mają basu. Nieprawda. Być może LS3/5a go nie mają ale na pewno nie te. Policzcie sobie objętość: 60x30x30 cm. Tak wejdą do środka ze trzy albo cztery takie maleństwa. Bas jest, schodzi nisko i jest bardzo dobrej jakości pamiętając, że napędza go lampa. Jest go dużo i zaczynam się zastanawiać nad przytkaniem dla testów otworów bass reflex. Przypominam że sprzęt gra w 43 mkw, pomieszczenie bardzo wysokie typu kościół, otwarte na resztę domu. Wracając do basu jak napisałem nie jest on perfekcyjnie kontrolowany, tutaj Thiel grany z Krella zabija gdzie tam trzymanie basu za mordę jest perfekcyjne. Ale i tak jest duuużo lepiej niż przy połączeniu Sonusów z Subem. Ten bas jest lekko ocieplony i zaokrąglony, mi się podoba bo taki jest generalnie charakter grania mojego Unisona, a także w tym połączeniu tych Harbethów.

 

Przejdźmy do średnicy. Tu, może będziecie zaskoczeni, nie napiszę nic. To że średnica jest wspaniała jest oczywiste i tak jest. Ale w porównaniu do Sonusów doopy nie urywa. Za to połączenie wszystkich trzech części pasma jest perfekcyjne. Dźwięk jest wspaniały, zrównoważony, wszystkiego jest tyle ile byc powinno. Piękna, naturalna barwa.

 

Jeśli chodzi o przestrzenność i stereofonię jest perfekcyjnie. Gdy przywieziono mi te pudła ustawiłem je byle jak do testów i od razu było znakomicie. Kolumny moim zdaniem są łatwe do ustawienia i małe korekty nie wpływają znacznie na zamiany sceny. U mnie stanęły ok. 2,60 m od siebie, skierowane na słuchacza, lekko widzę wewnętrzne ścianki ale jak napisałem korekty są możliwe i dopuszczalne. Grają tez poprawnie jak są bliżej do siebie ale ja nie lubię takiej "stłoczonej" sceny. Głośniki znikają z pokoju odsłuchowego.

 

Podsumowując są to moje pierwsze brytyjskie głośniki, a tutaj do tego z wysokiego C czyli monitory BBC. Dla mnie wzorcem zawsze były produkty Dynaudio, najlepiej te z lat 90-ych, a tutaj taka niespodzianka. Z zakupu jestem zadowolony. Cena wysoka ale podchodze do tego w sposób troszkę inny: zakupiłem przedmiot kolekcjonerski w bardzo dobrym stanie, który użytkowo będzie sprawiać mi bardzo dużo przyjemności. Do dopracowania są skrzynki. Nie są specjalnie porysowane czy poobijane ale fornir po 30-u latach jest już zmatowiały. Tu pytanie czy wiecie czym i jak przywrócić go do pełnego blasku? Zapewne będę musiał też dorobić porządne maskownice z cieniutkiej tkaniny (teraz są cienkie gąbki-pianki). Kto w Warszawie dorobi mi takie grille pod wymiar?

 

Tyle wstępu ... teraz słuchać, słuchać, słuchać ... ulubionej muzy a nie sprzętu.

 

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Gratuluję zakupu . Sam chciałem je kupić ale przegapiłem koniec licytacji.

 

Jest para na brytyjskim eBayu. Wersja MkII. 320 funciaków i pewnie ze 100 za transport do Polski ale musisz tam kogoś mieć kto ci to wyśle.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Witam Panowie

mam pytanko , jaki dobrac wzmacniacz do kolumn Harbeth P3ESR ,???

1. koszt do 4000zl

2.odpowiednio mocny do porzadnego wysterowania "3"

3. wzmacniacz ktory swoim charakterem nie popsuje brzmienia Harbethow , ale idealnie beda wspolpracowac

Muzyka ktorej slucham to klasyka , instrumentalna, i filmowa

Pozdrawiam Klubowiczów

 

Spróbuj z Baltlabem Epoca 1 v. 3 zgrywa się z Harbethami a i w cenie się mieści ;)

Spróbuj z Baltlabem Epoca 1 v. 3 zgrywa się z Harbethami a i w cenie się mieści ;)

Baltlab 1v.3 odpada ze względu na brak pilota :) choć to bardzo zacny wzmacniacz . Jakieś inne propozycje??

Pozdrawiam

dscn5411c.th.jpg

 

numero.th.jpg

 

No to napiszę o swoich pierwszych wrażeniach.

 

Jak widać ze zdjęcia do tej pory grałem głównie korzystając z SF Minuetto napędzanych Unison Research S6. Niestety te monitorki nie schodzą nisko i wspomagane są subem Mirage BP-150. Połączenie jakoś dało się wystroić ale bas na dole był rozmyty i rozciągnięty. Sonusy grają piękną średnicą i jak się okazało lekko wycofaną górą pasma ale o bardzo przyjemnej barwie, w końcu to jedwabna kopułka Vify.

 

Przejdźmy do Harbethów. Po włączeniu (bez suba oczywiście) i odpaleniu pierwszego kawałka zbierałęm szczękę z podłogo ale ... w negatywnym słowa znaczeniu. Góra straszni ostra i natarczywa jakby ze słabej jakości metalowego głośnika. A tam podobno taki dobry jedwabny Audax. Co się okazało ... te kolumny w perfekcyjny sposób obnażają słabą jakość realizacji nagrań. A na talerzu leżała moja testowa płyta do stereofonii i kreowania przestrzeni czyli Madonna i Immaculate Collection, a tam góra jest rozkrzyczana. W przeciwieństwie do Sonusów te Harbethy nic nie kolorują, nic nie ubarwiają. Trzeba się do tego przyzwyczaić i wziąć z dobrem inwentarza. Ta kopułka jest bardziej dokładna od Vify, jak talerze mają brzęczeć to brzęczą, aż w uchu świdruje. Trzeba się przyzwyczaić i słuchać nowych rzeczy których na Sonusach nie było. Po dwóch godzinach słuchania moje uszy przestawiły się kompletnie i podejrzewam teraz po włączenia Sonusów odbierałbym ich wysokie jako ciemne, przykryte kocem.

 

Przej∂xmy do basu. Tu zbierałem szczękę z podłogi po raz drugi. Wszędzie czytałem, że takie monitory nie mają basu. Nieprawda. Być może LS3/5a go nie mają ale na pewno nie te. Policzcie sobie objętość: 60x30x30 cm. Tak wejdą do środka ze trzy albo cztery takie maleństwa. Bas jest, schodzi nisko i jest bardzo dobrej jakości pamiętając, że napędza go lampa. Jest go dużo i zaczynam się zastanawiać nad przytkaniem dla testów otworów bass reflex. Przypominam że sprzęt gra w 43 mkw, pomieszczenie bardzo wysokie typu kościół, otwarte na resztę domu. Wracając do basu jak napisałem nie jest on perfekcyjnie kontrolowany, tutaj Thiel grany z Krella zabija gdzie tam trzymanie basu za mordę jest perfekcyjne. Ale i tak jest duuużo lepiej niż przy połączeniu Sonusów z Subem. Ten bas jest lekko ocieplony i zaokrąglony, mi się podoba bo taki jest generalnie charakter grania mojego Unisona, a także w tym połączeniu tych Harbethów.

 

Przejdźmy do średnicy. Tu, może będziecie zaskoczeni, nie napiszę nic. To że średnica jest wspaniała jest oczywiste i tak jest. Ale w porównaniu do Sonusów doopy nie urywa. Za to połączenie wszystkich trzech części pasma jest perfekcyjne. Dźwięk jest wspaniały, zrównoważony, wszystkiego jest tyle ile byc powinno. Piękna, naturalna barwa.

 

Jeśli chodzi o przestrzenność i stereofonię jest perfekcyjnie. Gdy przywieziono mi te pudła ustawiłem je byle jak do testów i od razu było znakomicie. Kolumny moim zdaniem są łatwe do ustawienia i małe korekty nie wpływają znacznie na zamiany sceny. U mnie stanęły ok. 2,60 m od siebie, skierowane na słuchacza, lekko widzę wewnętrzne ścianki ale jak napisałem korekty są możliwe i dopuszczalne. Grają tez poprawnie jak są bliżej do siebie ale ja nie lubię takiej "stłoczonej" sceny. Głośniki znikają z pokoju odsłuchowego.

 

Podsumowując są to moje pierwsze brytyjskie głośniki, a tutaj do tego z wysokiego C czyli monitory BBC. Dla mnie wzorcem zawsze były produkty Dynaudio, najlepiej te z lat 90-ych, a tutaj taka niespodzianka. Z zakupu jestem zadowolony. Cena wysoka ale podchodze do tego w sposób troszkę inny: zakupiłem przedmiot kolekcjonerski w bardzo dobrym stanie, który użytkowo będzie sprawiać mi bardzo dużo przyjemności. Do dopracowania są skrzynki. Nie są specjalnie porysowane czy poobijane ale fornir po 30-u latach jest już zmatowiały. Tu pytanie czy wiecie czym i jak przywrócić go do pełnego blasku? Zapewne będę musiał też dorobić porządne maskownice z cieniutkiej tkaniny (teraz są cienkie gąbki-pianki). Kto w Warszawie dorobi mi takie grille pod wymiar?

 

Tyle wstępu ... teraz słuchać, słuchać, słuchać ... ulubionej muzy a nie sprzętu.

 

Pozdro

dscn5411c.th.jpg

 

numero.th.jpg

 

No to napiszę o swoich pierwszych wrażeniach.

 

Jak widać ze zdjęcia do tej pory grałem głównie korzystając z SF Minuetto napędzanych Unison Research S6. Niestety te monitorki nie schodzą nisko i wspomagane są subem Mirage BP-150. Połączenie jakoś dało się wystroić ale bas na dole był rozmyty i rozciągnięty. Sonusy grają piękną średnicą i jak się okazało lekko wycofaną górą pasma ale o bardzo przyjemnej barwie, w końcu to jedwabna kopułka Vify.

 

Przejdźmy do Harbethów. Po włączeniu (bez suba oczywiście) i odpaleniu pierwszego kawałka zbierałęm szczękę z podłogo ale ... w negatywnym słowa znaczeniu. Góra straszni ostra i natarczywa jakby ze słabej jakości metalowego głośnika. A tam podobno taki dobry jedwabny Audax. Co się okazało ... te kolumny w perfekcyjny sposób obnażają słabą jakość realizacji nagrań. A na talerzu leżała moja testowa płyta do stereofonii i kreowania przestrzeni czyli Madonna i Immaculate Collection, a tam góra jest rozkrzyczana. W przeciwieństwie do Sonusów te Harbethy nic nie kolorują, nic nie ubarwiają. Trzeba się do tego przyzwyczaić i wziąć z dobrem inwentarza. Ta kopułka jest bardziej dokładna od Vify, jak talerze mają brzęczeć to brzęczą, aż w uchu świdruje. Trzeba się przyzwyczaić i słuchać nowych rzeczy których na Sonusach nie było. Po dwóch godzinach słuchania moje uszy przestawiły się kompletnie i podejrzewam teraz po włączenia Sonusów odbierałbym ich wysokie jako ciemne, przykryte kocem.

 

Przej∂xmy do basu. Tu zbierałem szczękę z podłogi po raz drugi. Wszędzie czytałem, że takie monitory nie mają basu. Nieprawda. Być może LS3/5a go nie mają ale na pewno nie te. Policzcie sobie objętość: 60x30x30 cm. Tak wejdą do środka ze trzy albo cztery takie maleństwa. Bas jest, schodzi nisko i jest bardzo dobrej jakości pamiętając, że napędza go lampa. Jest go dużo i zaczynam się zastanawiać nad przytkaniem dla testów otworów bass reflex. Przypominam że sprzęt gra w 43 mkw, pomieszczenie bardzo wysokie typu kościół, otwarte na resztę domu. Wracając do basu jak napisałem nie jest on perfekcyjnie kontrolowany, tutaj Thiel grany z Krella zabija gdzie tam trzymanie basu za mordę jest perfekcyjne. Ale i tak jest duuużo lepiej niż przy połączeniu Sonusów z Subem. Ten bas jest lekko ocieplony i zaokrąglony, mi się podoba bo taki jest generalnie charakter grania mojego Unisona, a także w tym połączeniu tych Harbethów.

 

Przejdźmy do średnicy. Tu, może będziecie zaskoczeni, nie napiszę nic. To że średnica jest wspaniała jest oczywiste i tak jest. Ale w porównaniu do Sonusów doopy nie urywa. Za to połączenie wszystkich trzech części pasma jest perfekcyjne. Dźwięk jest wspaniały, zrównoważony, wszystkiego jest tyle ile byc powinno. Piękna, naturalna barwa.

 

Jeśli chodzi o przestrzenność i stereofonię jest perfekcyjnie. Gdy przywieziono mi te pudła ustawiłem je byle jak do testów i od razu było znakomicie. Kolumny moim zdaniem są łatwe do ustawienia i małe korekty nie wpływają znacznie na zamiany sceny. U mnie stanęły ok. 2,60 m od siebie, skierowane na słuchacza, lekko widzę wewnętrzne ścianki ale jak napisałem korekty są możliwe i dopuszczalne. Grają tez poprawnie jak są bliżej do siebie ale ja nie lubię takiej "stłoczonej" sceny. Głośniki znikają z pokoju odsłuchowego.

 

Podsumowując są to moje pierwsze brytyjskie głośniki, a tutaj do tego z wysokiego C czyli monitory BBC. Dla mnie wzorcem zawsze były produkty Dynaudio, najlepiej te z lat 90-ych, a tutaj taka niespodzianka. Z zakupu jestem zadowolony. Cena wysoka ale podchodze do tego w sposób troszkę inny: zakupiłem przedmiot kolekcjonerski w bardzo dobrym stanie, który użytkowo będzie sprawiać mi bardzo dużo przyjemności. Do dopracowania są skrzynki. Nie są specjalnie porysowane czy poobijane ale fornir po 30-u latach jest już zmatowiały. Tu pytanie czy wiecie czym i jak przywrócić go do pełnego blasku? Zapewne będę musiał też dorobić porządne maskownice z cieniutkiej tkaniny (teraz są cienkie gąbki-pianki). Kto w Warszawie dorobi mi takie grille pod wymiar?

 

Tyle wstępu ... teraz słuchać, słuchać, słuchać ... ulubionej muzy a nie sprzętu.

 

Pozdro

dscn5411c.th.jpg

 

numero.th.jpg

 

No to napiszę o swoich pierwszych wrażeniach.

 

Jak widać ze zdjęcia do tej pory grałem głównie korzystając z SF Minuetto napędzanych Unison Research S6. Niestety te monitorki nie schodzą nisko i wspomagane są subem Mirage BP-150. Połączenie jakoś dało się wystroić ale bas na dole był rozmyty i rozciągnięty. Sonusy grają piękną średnicą i jak się okazało lekko wycofaną górą pasma ale o bardzo przyjemnej barwie, w końcu to jedwabna kopułka Vify.

 

Przejdźmy do Harbethów. Po włączeniu (bez suba oczywiście) i odpaleniu pierwszego kawałka zbierałęm szczękę z podłogo ale ... w negatywnym słowa znaczeniu. Góra straszni ostra i natarczywa jakby ze słabej jakości metalowego głośnika. A tam podobno taki dobry jedwabny Audax. Co się okazało ... te kolumny w perfekcyjny sposób obnażają słabą jakość realizacji nagrań. A na talerzu leżała moja testowa płyta do stereofonii i kreowania przestrzeni czyli Madonna i Immaculate Collection, a tam góra jest rozkrzyczana. W przeciwieństwie do Sonusów te Harbethy nic nie kolorują, nic nie ubarwiają. Trzeba się do tego przyzwyczaić i wziąć z dobrem inwentarza. Ta kopułka jest bardziej dokładna od Vify, jak talerze mają brzęczeć to brzęczą, aż w uchu świdruje. Trzeba się przyzwyczaić i słuchać nowych rzeczy których na Sonusach nie było. Po dwóch godzinach słuchania moje uszy przestawiły się kompletnie i podejrzewam teraz po włączenia Sonusów odbierałbym ich wysokie jako ciemne, przykryte kocem.

 

Przej∂xmy do basu. Tu zbierałem szczękę z podłogi po raz drugi. Wszędzie czytałem, że takie monitory nie mają basu. Nieprawda. Być może LS3/5a go nie mają ale na pewno nie te. Policzcie sobie objętość: 60x30x30 cm. Tak wejdą do środka ze trzy albo cztery takie maleństwa. Bas jest, schodzi nisko i jest bardzo dobrej jakości pamiętając, że napędza go lampa. Jest go dużo i zaczynam się zastanawiać nad przytkaniem dla testów otworów bass reflex. Przypominam że sprzęt gra w 43 mkw, pomieszczenie bardzo wysokie typu kościół, otwarte na resztę domu. Wracając do basu jak napisałem nie jest on perfekcyjnie kontrolowany, tutaj Thiel grany z Krella zabija gdzie tam trzymanie basu za mordę jest perfekcyjne. Ale i tak jest duuużo lepiej niż przy połączeniu Sonusów z Subem. Ten bas jest lekko ocieplony i zaokrąglony, mi się podoba bo taki jest generalnie charakter grania mojego Unisona, a także w tym połączeniu tych Harbethów.

 

Przejdźmy do średnicy. Tu, może będziecie zaskoczeni, nie napiszę nic. To że średnica jest wspaniała jest oczywiste i tak jest. Ale w porównaniu do Sonusów doopy nie urywa. Za to połączenie wszystkich trzech części pasma jest perfekcyjne. Dźwięk jest wspaniały, zrównoważony, wszystkiego jest tyle ile byc powinno. Piękna, naturalna barwa.

 

Jeśli chodzi o przestrzenność i stereofonię jest perfekcyjnie. Gdy przywieziono mi te pudła ustawiłem je byle jak do testów i od razu było znakomicie. Kolumny moim zdaniem są łatwe do ustawienia i małe korekty nie wpływają znacznie na zamiany sceny. U mnie stanęły ok. 2,60 m od siebie, skierowane na słuchacza, lekko widzę wewnętrzne ścianki ale jak napisałem korekty są możliwe i dopuszczalne. Grają tez poprawnie jak są bliżej do siebie ale ja nie lubię takiej "stłoczonej" sceny. Głośniki znikają z pokoju odsłuchowego.

 

Podsumowując są to moje pierwsze brytyjskie głośniki, a tutaj do tego z wysokiego C czyli monitory BBC. Dla mnie wzorcem zawsze były produkty Dynaudio, najlepiej te z lat 90-ych, a tutaj taka niespodzianka. Z zakupu jestem zadowolony. Cena wysoka ale podchodze do tego w sposób troszkę inny: zakupiłem przedmiot kolekcjonerski w bardzo dobrym stanie, który użytkowo będzie sprawiać mi bardzo dużo przyjemności. Do dopracowania są skrzynki. Nie są specjalnie porysowane czy poobijane ale fornir po 30-u latach jest już zmatowiały. Tu pytanie czy wiecie czym i jak przywrócić go do pełnego blasku? Zapewne będę musiał też dorobić porządne maskownice z cieniutkiej tkaniny (teraz są cienkie gąbki-pianki). Kto w Warszawie dorobi mi takie grille pod wymiar?

 

Tyle wstępu ... teraz słuchać, słuchać, słuchać ... ulubionej muzy a nie sprzętu.

 

Pozdro

dscn5411c.th.jpg

 

numero.th.jpg

 

No to napiszę o swoich pierwszych wrażeniach.

 

Jak widać ze zdjęcia do tej pory grałem głównie korzystając z SF Minuetto napędzanych Unison Research S6. Niestety te monitorki nie schodzą nisko i wspomagane są subem Mirage BP-150. Połączenie jakoś dało się wystroić ale bas na dole był rozmyty i rozciągnięty. Sonusy grają piękną średnicą i jak się okazało lekko wycofaną górą pasma ale o bardzo przyjemnej barwie, w końcu to jedwabna kopułka Vify.

 

Przejdźmy do Harbethów. Po włączeniu (bez suba oczywiście) i odpaleniu pierwszego kawałka zbierałęm szczękę z podłogo ale ... w negatywnym słowa znaczeniu. Góra straszni ostra i natarczywa jakby ze słabej jakości metalowego głośnika. A tam podobno taki dobry jedwabny Audax. Co się okazało ... te kolumny w perfekcyjny sposób obnażają słabą jakość realizacji nagrań. A na talerzu leżała moja testowa płyta do stereofonii i kreowania przestrzeni czyli Madonna i Immaculate Collection, a tam góra jest rozkrzyczana. W przeciwieństwie do Sonusów te Harbethy nic nie kolorują, nic nie ubarwiają. Trzeba się do tego przyzwyczaić i wziąć z dobrem inwentarza. Ta kopułka jest bardziej dokładna od Vify, jak talerze mają brzęczeć to brzęczą, aż w uchu świdruje. Trzeba się przyzwyczaić i słuchać nowych rzeczy których na Sonusach nie było. Po dwóch godzinach słuchania moje uszy przestawiły się kompletnie i podejrzewam teraz po włączenia Sonusów odbierałbym ich wysokie jako ciemne, przykryte kocem.

 

Przej∂xmy do basu. Tu zbierałem szczękę z podłogi po raz drugi. Wszędzie czytałem, że takie monitory nie mają basu. Nieprawda. Być może LS3/5a go nie mają ale na pewno nie te. Policzcie sobie objętość: 60x30x30 cm. Tak wejdą do środka ze trzy albo cztery takie maleństwa. Bas jest, schodzi nisko i jest bardzo dobrej jakości pamiętając, że napędza go lampa. Jest go dużo i zaczynam się zastanawiać nad przytkaniem dla testów otworów bass reflex. Przypominam że sprzęt gra w 43 mkw, pomieszczenie bardzo wysokie typu kościół, otwarte na resztę domu. Wracając do basu jak napisałem nie jest on perfekcyjnie kontrolowany, tutaj Thiel grany z Krella zabija gdzie tam trzymanie basu za mordę jest perfekcyjne. Ale i tak jest duuużo lepiej niż przy połączeniu Sonusów z Subem. Ten bas jest lekko ocieplony i zaokrąglony, mi się podoba bo taki jest generalnie charakter grania mojego Unisona, a także w tym połączeniu tych Harbethów.

 

Przejdźmy do średnicy. Tu, może będziecie zaskoczeni, nie napiszę nic. To że średnica jest wspaniała jest oczywiste i tak jest. Ale w porównaniu do Sonusów doopy nie urywa. Za to połączenie wszystkich trzech części pasma jest perfekcyjne. Dźwięk jest wspaniały, zrównoważony, wszystkiego jest tyle ile byc powinno. Piękna, naturalna barwa.

 

Jeśli chodzi o przestrzenność i stereofonię jest perfekcyjnie. Gdy przywieziono mi te pudła ustawiłem je byle jak do testów i od razu było znakomicie. Kolumny moim zdaniem są łatwe do ustawienia i małe korekty nie wpływają znacznie na zamiany sceny. U mnie stanęły ok. 2,60 m od siebie, skierowane na słuchacza, lekko widzę wewnętrzne ścianki ale jak napisałem korekty są możliwe i dopuszczalne. Grają tez poprawnie jak są bliżej do siebie ale ja nie lubię takiej "stłoczonej" sceny. Głośniki znikają z pokoju odsłuchowego.

 

Podsumowując są to moje pierwsze brytyjskie głośniki, a tutaj do tego z wysokiego C czyli monitory BBC. Dla mnie wzorcem zawsze były produkty Dynaudio, najlepiej te z lat 90-ych, a tutaj taka niespodzianka. Z zakupu jestem zadowolony. Cena wysoka ale podchodze do tego w sposób troszkę inny: zakupiłem przedmiot kolekcjonerski w bardzo dobrym stanie, który użytkowo będzie sprawiać mi bardzo dużo przyjemności. Do dopracowania są skrzynki. Nie są specjalnie porysowane czy poobijane ale fornir po 30-u latach jest już zmatowiały. Tu pytanie czy wiecie czym i jak przywrócić go do pełnego blasku? Zapewne będę musiał też dorobić porządne maskownice z cieniutkiej tkaniny (teraz są cienkie gąbki-pianki). Kto w Warszawie dorobi mi takie grille pod wymiar?

 

Tyle wstępu ... teraz słuchać, słuchać, słuchać ... ulubionej muzy a nie sprzętu.

 

Pozdro

Piotrze co do BBC Ls3/5a są zdecydowanie mniejsze niż SF które posiadasz,, wierz mi na słowo opadła by ci szczeka na podłogę co te małe bestie potrafią z basem, może nie jest on w 100% kontrolowany ,ale na pewno go nie brakuje. Pozdrawiam Edytowane przez lukag72

No rzesz tata kurde ... nikt w temacie nic nie pisze.

Ja aktualnie po płukaniu uszu (wszystko słyszę) i po przepłukaniu gardła w dzień swojego święta dobrem dwudziestojedno letnim i ... te Harbethy brzmią zajebiście.

Musze im kurację upiększającą zafundować, na razie kupiłem od Rogersa LS3/5a taki kwadratowy piankowy dystans do głosnika wysokotonowego co by go nie uszkodzić. Do tego nowe rzepy do piankowej maskownicy.

Będzie na cacy ... zdam relację.

 

To prawie tak jak kupić w świetnym stanie Jaguara Etype Cabrio w świetnym stanie :):):):):) i jeździć, jeździć, jeździć.

 

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

zadzwon do Visatexu do wroclawia, Piotrek czesto laczy Linna z Harbethem to Ci cos podpowie

teraz jest bodaj na urlopie ale pewno wroci:)

pozdr

 

Witam

Mam pytanie czy wzmacniacz + koncówka mocy Linn Majik w połączeniu z Herbethami hl5 w bi-ampingu to dobre połączenie. Proszę o opinię i inne uwagi.

Pozdrawiam

Postanowiłem w weekend doprowadzic moje Harbethy do pełnego stanu oryginału.

 

Kupiłem dzisiaj w pasmanterii 2 m czarnej taśmy z rzepem, w weekend będę produkował z niej zaczepy do oryginalnej maskownicy czyli pianki grubości ok. 5 mm.

Produkcja polegać będzie na przycięciu tasmy na odcinki ok. 3-5 cm i naklejenie ich na przednią ściankę. Pianka bedzie sie trzymac tych rzepów. Tak chyba było w oryginale i tak bedzie u mnie z tym że moje rzepy bedą szersze niż oryginalne.

 

Oprócz tego dookoła głosnika wysokotonowego przykleje specjalną piankową ramkę która bedzie robić za dystans i chronić przed dotykaniem kopułek przez piankę maskownicy. Oryginalnie takie ramki stosowane były w monitorach Rogers LS3/5 i wyglądaja tak:

 

140zda.jpg

 

rogersls35a654dd24cd77a.jpg

 

Musze zrobić takie zabezpieczenie bo jak mi ktoś przez przypadek wgniecie kopułkę to będe ugotowany bo takiego głosnika już dzisiaj nigdzie nie kupię.

 

 

A na koniec zostanie oczyszczenie forniru i próba przywrócenia go do dawnego blasku.

A juz na sam koniec ustawienie i przyklejenie monitorów na wyższe 40-o centymetrowe ciężkie standy.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Witam

Mam pytanie czy wzmacniacz + koncówka mocy Linn Majik w połączeniu z Herbethami hl5 w bi-ampingu to dobre połączenie. Proszę o opinię i inne uwagi.

Pozdrawiam

Witam, osobiście do testu używam Linna Lk1+LK2 oraz taniego lecz świetnie brzmiącego Linna inteka z oryginalnym wyjściem Bi-Wer.Powiem tak,od Kef Ref. do Harberth ,Sendor czy Proac, rewelacyjnie się komponuje, oczywiście w zależności od upodobań,ale powtarzam lubię stare wersje Linna, nowe słuchałem i nie przepadły mi do gustu.prze de wszystkim ogromna muzykalność oraz plastyczność dźwięku,owszem są lekkie zaburzenia w wysokich i niskich częstotliwościach,zaokrąglone pasma, ale tworzą niebywałą atmosferę muzykalności-wciągającą słuchacza w wydarzenia muzyczne.Pozdrawiam

 

Witam, osobiście do testu używam Linna Lk1+LK2 oraz taniego lecz świetnie brzmiącego Linna inteka z oryginalnym wyjściem Bi-Wer.Powiem tak,od Kef Ref. do Harberth ,Sendor czy Proac, rewelacyjnie się komponuje, oczywiście w zależności od upodobań,ale powtarzam lubię stare wersje Linna, nowe słuchałem i nie przepadły mi do gustu.prze de wszystkim ogromna muzykalność oraz plastyczność dźwięku,owszem są lekkie zaburzenia w wysokich i niskich częstotliwościach,zaokrąglone pasma, ale tworzą niebywałą atmosferę muzykalności-wciągającą słuchacza w wydarzenia muzyczne.Pozdrawiam

Dla porównania, podłączam zestawy pod ASR Emiter 2,i BAT vk300x. ale to zupełnie inna szkoła i bajka
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.