Skocz do zawartości
IGNORED

opamiętanie - publiczny lincz akt. I


Jędruś

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Moja przygoda z audio zaczęła się właśnie tutaj. Na początku chciałem mieć w domu dwa bzykacze i wzmacniacz, by móc stworzyć fajny nastrój dla kobiety, przyjaciół, dla siebie. Posłuchałem kilka zestawów w Media Markt i zdecydowałem - kupimy Harmana! Dlaczego? Nie mam pojęcia - podobał mi się design. Brzmiało to bardzo podobnie do reszty klocków. Po kupnie znalazłem to forum. Wiecie - taki rodzaj sadomasochizmu - czy na pewno dobrze kupiłem. Poczytałem, popytałem i jest werdykt - HK gówno wart! Cholera, a w sklepie nie był najgorszy. Z JBL'ami grał tam jakoś. No ale - tu się dowiedziałem, że nie, to nie. Poszukiwania przybrały konkretne rozmiary - forum audiostereo stało się moją nieodłączną częścią codziennego życia. Sprzedałem tamto HK kupiłem inne HK - ni wiem, tak jakoś mi nazwa firmy leży. Poza tym - tu pisali, że dobry. Do czasu.

 

Znalazłem post, że jednak w trzecim rzędzie po lewej strony sceny nie słychać dolnych rejestrów saksofony i że spłyca trochę skalę makro. Myślę sobie - no to szit w takim razie. Sprzedałem HK i JBL'e. Forum jak zawsze dostępne - skarbnica wiedzy - nic tak nie cieszy małego chłopca jak zmiana sprzętu...poszukiwania. Znajdywałem co raz to nowe rozwiązania, pomysł gonił pomysł. Tylko kasy na wszystko brakowało. Mam inne zainteresowania, ale to z audio zaczęło kosztować najbardziej. Do tego doszły te bzdurne kabelki, pętle magnetyczne i inne sieciówki. Wymiana interkonektów i głośnikowych po pięć razy każdy. A co!

 

Stanęło na...jak to się nazywa? (moment, zerknę w "o mnie", bo poważnie zapomniałem) - Roksan i Hyperion. Używany wzmak kosztował tyle co dobra wycieczka na narty w alpy, ale co tam - piszą dobry to dobry. Kupiłem. Faktycznie - gra świetnie. Wszystko fajnie, ale.

 

Minął jakiś czas, odkąd tu nie wchodzę i powiem Wam moi drodzy, że dobrze mi z tym. Pewnie Wam również ;)

Człowiek jakoś otworzył oczy, że tu nie o sprzęt się rozchodzi a o muzykę, że to błędne koło jest, że to strata czasu i pieniędzy. Niepotrzebne kłótnie, gorszy kontakt z co raz to mniej zrozumiałym otoczeniem, bezsensowne kombinowanie i okładanie złotówki, by słychać było cichego bąka jednego z chórzystów w szóstym rzędzie.

 

Także reasumując ten wywód - słuchajcie muzyki bo tak jest lepiej, przyjemniej, sensowniej. Dla Was i dla Waszych bliskich...

 

po paru miechach nawet kasa na narty do Włoch się znalazła, na Cypr czy lepszy samochód...co kto woli.

 

ten kto czytał ten trąba!

 

pzdr.

Jędrek

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/50559-opami%C4%99tanie-publiczny-lincz-akt-i/
Udostępnij na innych stronach

mądrze napisane. w końcu coś normalnego....o sprzęcie ale i o muzyce, o której wielu tu zapomina. Zapomina do czego służy ten cały sprzęt stereo.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Coś mi się wydaje, że ostatni śmiech będzie należał do anty audiofilskiej grupki. Na dniach obserwuję coraz większą świadomość wśród forumowiczów tutaj i na świecie; dla niektórych za późno, ale poświęcę im kiedyś minutę milczenia. :)

Ech tez w 1997 roku jak miałem DCD1460 Denona , Yamahę AX1090, i Phonary też myślałem, że to juz cudo zagra "na zawsze"...tamten zestaw kosztował tylko koło 7tys zł...była to moja roczna pensja..a potem wyczytałem w gazecie Magazyn Hi-Fi recenzję niejakiego Świniarskiego który napisał poprostu, ze Yamahy wzmacniacz to shitu kupa nie gra toto wogóle a taki Audiolab8000S to cud mikrodetale...Dzis mam swój rozum i słuch i wiem jedno to Audiolab jest Shitem i badziewną chinską tandetą z angielską nalepką..i gra że krew tryska z uszu.

Jędruś, 3 Kwi 2009, 18:02

 

............

>Także reasumując ten wywód - słuchajcie muzyki bo tak jest lepiej, przyjemniej, sensowniej. Dla Was

>i dla Waszych bliskich...

>

>po paru miechach nawet kasa na narty do Włoch się znalazła, na Cypr czy lepszy samochód...co kto

>woli.

>

>ten kto czytał ten trąba!

>

>pzdr.

>Jędrek

 

no cóż, nauka kosztuje

 

pozdrawiam

W sumie nic nowego, zjawisko znane od lat.

Kiedyś w życiu przychodzi taki moment, że nachodzą człowieka wątpliwości (bo w całkowite ozdrowienie ja już nie wierzę) i odbija mu palma w drugą stronę :) Ale nie ciesz się przedwcześnie, bo nawrót choroby, to tylko kwestia czasu, a ta atakuje znienacka i zazwyczaj ze zdwojoną mocą ;)

Ja już nie jestem w stanie zliczyć wszystkich kolumn, które były tymi ostatnimi i nigdy ich nie sprzedam... tak samo jak tych, które sprzedawałem za bezcen i kupowałem jakiś chłam na zasadzie "obojętnie co, przecież i tak gra" a resztę uzyskanej kasy wydawałem na coś tam innego. Po miesiącu, dwóch czy pół roku miałem nawrót i cała zabawa zaczynała się od nowa, szukanie sprzętu, odkładanie kasy, wyprzedawanie wszystkiego byle uzbierać na wymarzone cacko, a w międzyczasie zaczytywanie się w recenzjach czy przeczesywanie po nocach odmętów wyszukiwarki audiostereo.pl... i tak w kółko :D

Jak to mówią OD NADMIARU GŁOWA NIE BOLI ale i bez pierdów skrzypka w trzecim rzędzie da się żyć.

Pytanie tylko... jak długo?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

>>Jędruś, 3 Kwi 2009, 18:02>>

>>....Używany wzmak kosztował tyle co dobra wycieczka na narty w alpy, ale co tam - piszą dobry to dobry. Kupiłem. Faktycznie - gra świetnie. Wszystko fajnie, ale....>>>

 

 

Znam człowieka,dwa lata maksimum oszczędności,kosztem "wycieczek w Alpy",nowego auta,remontu mieszkania,wielu kolacji w restauracji z nią...itd....później jedzie do Brukseli,na aukcję unikatów filatelistycznych,zostawia tam 12,500$...za jeden znaczek,na świecie są takie trzy...drugi ma gość z Florydy,trzeci jest chyba gdzieś na antypodach...podobno.

Ma kilka takich...znaczy światowych perełek,one nic nie robią,nawet nie grają,można na nie tylko patrzeć czasem.

Pewnych rzeczy nie należy przeliczać na rogaliki i oranżadę...ponieważ końcowe wnioski mogą się spotkać z absurdem.

l'enfant sauvage

Heh - miałem tak przez jakieś pół roku. Choroba trwała już wcześniej, ale tak łagodnie jakoś. Potem jak mnie walnęło, tak się rozhuśtałem. Na szczęście po zakupie w miarę już dobrych gratów przyszła proza życia w postaci intensywnego czasu w pracy, nawału dodatkowych zajęć i powrotu do aktywności sportowej. Zacząłem częściej wyjeżdżać w góry, rzadziej zaglądać na forum i do nor, w których sprzedaje się audiosyfilskie klocki. Czasem tam jeszcze o coś nieśmiało zapytam, ale od roku niczego już (poza płytami) nie kupiłem. Cieszę się muzyką i zaczynam mieć w d... efekty specjalne :-)

 

Słuchajmy muzyki, cieszmy się życiem. Takie choroby jak ta okradają nas właśnie z życia.

Gość

(Konto usunięte)

Jędruś, 3 Kwi 2009, 18:02

 

>Minął jakiś czas, odkąd tu nie wchodzę i powiem Wam moi drodzy, że dobrze mi z tym. Pewnie Wam

>również ;)

>Człowiek jakoś otworzył oczy, że tu nie o sprzęt się rozchodzi a o muzykę, że to błędne koło jest,

>że to strata czasu i pieniędzy.

 

eee, wchodź i czytaj co mam do powiedzenia :) Od razu Ci przejdzie ochota na wyrzucanie kasy w sprzęt :)

pewnie że autor wątku pisze że nie warto, no bo co można przeżyć przy takim roksanie....jeszcze z dwie, trzy półki lepiej i będziesz wiedział o co biega przynajmniej paru ludziom na tym forum.

Z tej choroby skutecznie leczą tzw wspólne odsłuchy sprzętu, kiedy to człowiek się przekonuje,że większość sprzętu gra po "zbóju" i mniej więcej tak samo

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

ja czekam na fazę otrzeźwienia względem gromadzenia winylu, mam już circa 5 metrów bieżących (wiem, że są tu uzależnieni w podobnej fazie) ale dziś znów 30 płyt kupiłem za 30 zł na wystawkach... no za tą cenę nie mogę przestać

ja mam to samo łasic, w zeszłym tyg w oxfamie 30 sztuk, jutro jade na aukcje gdzie za 5 f mozna kupic 2 pudła winyla, aha wpadne jeszcze na carbootsale, aż strach myslec. Ale z drugiej srony żal nie brać bo stan super i taniocha.

Kupowanie winyli, czy nawet CD to nie to samo - to nawet dobry objaw, o ile motorem napędowym jest muzyka.

 

Cieszę się, że coraz więcej osób budzi się z audiofilskiego letargu, przestaje gonić tego coraz droższego króliczka i skupia się na muzyce.

Kupujecie kompulsywnie te winyle na jakiś wystawkach, aukcjach, na metry - byle więcej i byle tanio, przypomina to mi kupowanie oprawionych w skórę dzieł Lenina tylko po to aby mieszkanie nabrało "intelektualnego sznytu" ilość zakupionych płyt przekracza możliwość percepcji ich poznania, a nie o to w tym chyba chodzi...

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Szanowni Panowie jesłi ktoś ma objawy chorobowe to wspaniale - jest na najlepszej drodze żeby w końcu dostąpić relanego HI-END. Oj warto,warto. To kiedy przy każdym odsłuchu przechodzą ciarki po plecach i płyta leci 3 -4 razy w kółko warta choćby i miliona złotych.

tak bracia skupiajmy sie na muzyce

Właśnie dzisiaj chcę spróbować przeżyć ten dzień dobrze i nie od razu załatwić w nim problemy całego mojego życia. Spróbuję przeżyć go tak, jak nie miałbym jeszcze odwagi żyć przez resztę mojego życia.

Właśnie dzisiaj chcę być szczęśliwy. Zakładam, że prawdą jest stwierdzenie: "najczęściej ludzie są na tyle szczęśliwi na ile postanowią nimi być".

Właśnie dzisiaj chcę dostosować się do tego co jest, a nie próbować dostosowywać wszystko do moich własnych życzeń. Chcę sprostać mojemu losowi jakikolwiek on będzie.

Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć mój umysł. Chcę poznawać rzeczy godne poznawania. Chcę nauczyć się czegoś użytecznego. Chcę czytać coś wymagającego wysiłku, myślenia, skupienia.

Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć moją wolę na trzy sposoby:

1. zrobię coś dobrego i nie wypomnę tego ani nie pochwalę się tym

2. dokonam co najmniej dwu rzeczy, na które zwykle nie mam ochoty

3. nie okażę nikomu, że moje uczucia zostały zranione

4 .nie bede siedział na forum

5.nie bede czytał o audio

6.nie bede wypozyczał nowego sprzetu

tylko muzyka sie liczy tylko muzyka tylko muzyka

Właśnie dzisiaj chcę mieć plan postępowania; mogę nie trzymać się go ściśle, lecz spróbuję uchronić się od pochopności i niezdecydowania.

...ostatni raz piłem 2 lata temu

Tekst dobry na kazde forum odwykowe

proponuje kolegom załozyc watek w zakładce kluby a nie stereo i przestac straszyc ludzi

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

generalnie te całe "audio coś tam" to hobby jak każde inne. Jeden zbiera znaczki inny kolumny. W nawiązaniu do tych znaczków podejrzewam, że jest wielu co ma jedynie niepokój w głowie i zbyt wiele na tym swoim upragnionym sprzęcie nie słucha. Celem jest albo samo szukanie a nie znalezienie. A jeśli już znajdzie ten swój upragniony system zawsze znajdzie się coś co mu w głowie zmąci ten spokój i każe szukać czegoś.....lepszego, innego, bardziej doskonalszego.

 

Tylko nie każmy innym myśleć tak samo i nie uważajmy że wszyscy myślą tak jak my.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

"...i przestac straszyc ludzi"

 

Hehe, dobre. Generalnie, najbardziej przerażające momenty dla audiofila to gdy podłącza swój DVD do wzmaka za $5000 i stwierdza, że w sumie to on nie widzi za bardzo wielkiej różnicy pomiędzy tą Mantą a jego "hi-endowym" CDP.

 

Bez tych wszystkich znaczków, pociągających designów, a przede wszystkim plakietek z astronomicznymi kwotami nie było by zapewne czegoś takiego, jak audiofilia. Po części mają rację, że za komuny było lepiej - wybór pomiędzy Unitrą a Unitrą pozwalał umysłowi na większe skupienie się na samej muzyce, a nie nieustannemu zamartwianiu się, czy przypadkiem któryś z interkonektów nie jest zbytnio wygięty.

inna sprawa że audiofil raczej nie podpina dvd do wzmacniacza. :-) . A o czy,m tu rozmawiać , chcecie pocieszenia, szukacie go to co ja wam moge powiedzieć - zawsze można zaczać od nowa może kiedyś się wam uda

revert, 3 Kwi 2009, 21:05

 

>Szanowni Panowie jesłi ktoś ma objawy chorobowe to wspaniale - jest na najlepszej drodze żeby w

>końcu dostąpić relanego HI-END. Oj warto,warto. To kiedy przy każdym odsłuchu przechodzą ciarki po

>plecach i płyta leci 3 -4 razy w kółko warta choćby i miliona złotych.

 

Eeee...zasnąłeś po pijaku w wannie, woda Ci wystygła, a CD miałeś ustawiony na repeat. Zawsze wydawałeś się jakiś mało bystry, ale żeby do tego stopnia...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.