co wam gra (w duszy, w pracy, w domu)?

[parmenides]

wczoraj wieczorem po Waszych wpisach H. Hanh zagrała bacha (Sony), a potem Zofia Gubajdulina "Siedem słów, Cisza, Na Krzyżu" - wydanie Naxos 8.553557 - piękna muzyka, ale bardzo depresyjna - nie polecam słuchać w trudnych momentach, bo można się nieźle zdołować.

 

od rana lżejsze klimaty:

- garbarek/gismonti/haden "magico" ECM 1151 - piękna magiczna płyta, wraz z "folk songs" nagraną w tym samym składzie (również ECM) tworzą spójną opowieść

 

- ralph towner "Ana"

 

- ulf wakenius "notes from the heart (music of keith jarret)" ACT9435-2 - zachęciła mnie muzyka jarretta żadko wykonywana przez innych muzyków. poza tym znałem poprzednią płytę wakeniusa. na basie gra lars daniellson - płyta niestety dość miałka, aranże niezbyt oryginalne - miało być lekko i przyjemnie na powazne tematy, a powstała płyta do słuchania podczas kolacji z przyjaciółmi. szkoda

 

- teraz gra ostatnia płyta antonio forcione "tears of joy" naimcd 087 - fajna, polecam. niestety jeszcze nie dostępna w polsce.

[Frank]

Ian Anderson Plays The Orchestral Jethro Tull

Świetna płyta (2 cd) ,dostępna również na DVD.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[broy]

C.Bartoli, Opera Proibita

M.Andre, Trumpet Baroque Concertos

A.Gavrilov, Rachmaninov (z polecenia tow. Mahlera)

Pzdr

[dong]

Bruckner, 7 symfonia E-dur, Munchner Ph/Celibidache

aktualnie: IV. Finale. Bewegt, doch nicht schnell

[zildjian]

>- ulf wakenius "notes from the heart (music of keith jarret)" ACT9435-2 - zachęciła mnie muzyka

>jarretta żadko wykonywana przez innych muzyków. poza tym znałem poprzednią płytę wakeniusa. na basie

>gra lars daniellson - płyta niestety dość miałka, aranże niezbyt oryginalne - miało być lekko i

>przyjemnie na powazne tematy, a powstała płyta do słuchania podczas kolacji z przyjaciółmi. szkoda

>

 

Parmenides

 

O cholera !

Właśnie dziś dostałem paczkę.Jeszcze nie słuchałem...............

 

A masz świeżutkiego Johnsona ze Scofieldem ? Wczoraj nie mogłem odsłuchać w sopockim empiku;dziś zamówiłem w ciemno w gigancie......

[negra]

przez trzy czwarte muzycznego weekendu poszalałam sobie z Carlosem Santaną. Płyt było kilka, ale wymienię tylko mój ukochany Abraxas i koncert z Buddy Milesem z roku 72. Ależ gorąco musiało być na tym koncercie ;-). Pozazdrościć.

[parmenides]

Zildjian -> nie, jeszcze nie słuchałem. Ale shades of jade kupię napewno.

pozdr

[zildjian]

Parmenides

 

re Wakenius

 

Hmmm,wczoraj było Janusza i mam dla kolegi prezent.On lubi takie klimaty Ałdiofizykowo-Klughowe.

 

Na pocieszenie włączyłem od razu Bullocka "Too funky 2 ignore" i stała się radość w domostwie.

[fubb]

wczoraj cały dzień mayall:wake up call,primal solos,a sense of pleace,archive to eightes ,a i reunion z 82r

nocą w ramach "relaksu" second winter i guitar slinger johnny w.

[zildjian]

mayall:wake up call

 

ha ! świetnie nagrana,, no i ten Taylor !

[jotesz]

fubb - ja też kocham Mayalla ale takiej dawki bym chyba nie wytrzymał. Pewnie przełożyłbym sobie Rorym oraz Cuby+Blizzards oraz na deserek Savoy'em Brownem...

[jotesz]

ale póki co: Ellis & Branford Marsalis "Loved Ones" z 1996 - tak zrelaksowane i kulturalne granie.

Pochwała ojcostwa i synostwa!!!

Pozdrowienia

[fubb]

I tam ,

jotesz>

wiesz mi że wytrzymałbyś wszystko, do niedzieli znów miałem codzienne 12sto godzinne dawkowanie radia ...,a co inaczej może uspokoić skołatane nerwy niż mocna dawka białego bluesa wykonywana przez samego „ojca”.

A kto jak kto, ale rory i tak tkwi zawsze na wyciągniecie ręki :)

zildjian>

racja:)

ale ja powiem jeszcze inaczej, pamiętając dokonania johna sprzed wake up call(i lata 80) odsłuchując tę płytę po raz pierwszy ,to przyznam się że krew mi zawrzała, po takim mocno średnim okresie album ten pokazał że „starzy” jeszcze mogą ,a że nie wszyscy. Kto wie może wpływ na to miała ta nowa w wytwórnia do której się zaciągnął silver.... kurcze płytki nie mam przed sobą to nie kojarze ;)

w każdym razie 2 następne studyjniaki też były niczego sobie spinning c. i blues for.... zwłaszcza na ten czekałem z niecierpliwością .

negra>

abraxas – u mnie w domu przy tej płycie zawsze zaczynają się wspomnienia „kombatanta”

osobiście cieżko wybrać mi nr. 1 bo nie wiem czy to jedynka czy abraxas ,a jak pomyśle jeszcze o niedocenianej trójce :)

mniemam że w twym wypadku bez caravanserai i love devotion surrender się nie obeszło ;)

 

pozdr

 

a w wątku:

co będę wymyślał czteropłytowy box –heńka- dostałem to „se” słucham :)

[negra]

Fubb

Cieszę się, że oprócz mnie ktoś jeszcze na forum słucha Carlosa

U mnie dziś z Marsalisów Wynton (Jotesz narobił mi smaku ;-)) Al Rise z 2002, choć przyznam się, że jakoś ta płyta mnie nie wciąga. Zatem może moja ulubione On The Twenthieth Century.

Pozdrowienia.

[mag99]

od wczoraj

Keb'Mo' - Keep It Simple...lekko blues'owa plumkanina...na wieczor jak znalazl,

pozdr...

[soso]

negra - tez slucham Crlosa :-)

 

Zas dzis:

WYCLEF JEAN - WELCOM TO HAITI: CREOLE 101 - 2004

Lekka muzyka creolska z silnymi wplywami hip-rappu. Hamak, palmy, ocean i takie tam klimaty czarno-murzynskie

 

 

STACEY KENT - THE BOY NEXT DOOR - 2003

jazz dla rolnikow ale w niezlym i milym dla ucha wydaniu. Hamak miedzy scianami, tapeta w palmy i klimaty niebieskookiego jazzu ;-)

 

 

pzdrw

 

soso

[zildjian]

Długo oczekiwany remix i remaster (udany) Rock'n'roll - John Lennon. Odsłuchałem w sklepie także stare wydanie i warto było dołożyć dwie dychy za tę najświeższą edycję. Oryginalana to koszmarny Wall of Sound Mr Spectora. Potem puściłem Mind Games i pomyślałem jak może zabrzmieć wersja MFSL ,o której wspomniał bodaj Lacrimosa.

Potem jeszcze jeden Paulanerek i Wofgang Muthspiel - Black and blue

 

Za kilkanaście dni 25 rocznica zabójstwa największego głosu w historii muzyki niepoważnej.

[broy]

Nie przesadzasz z tym najwięszkym głosem?

;-)

[zildjian]

>Nie przesadzasz z tym najwięszkym głosem?

 

 

Już boję się kolejnej jatki - vide wcześniejsza wymiana nt Dżegera. W tym przypadku - tak uważam i tak uważałem zawsze.

 

The years have passed so quickly, one thing I've understood

I'm only learning, to tell the trees from wood.

[broy]

Jatki? Ja nie robię żadnej jatki don't worry!

Pzdr

 

A głos niezły, ale na 100% nie największy IMHO....

[Alex2]

a ostatnio to mnie wzięło: Porterband "Helicopters" - świetne rockowe, surowe, przemyślane, gitarowe granie oraz Marcin Kydryński "Muzyka Świata" - ciepłe, lekkie, z różnych zakątków nagrania (z naszego oczywiście małżonka)

[dong]

wczoraj wieczorem Dave Douglas "Witness"

 

dzisiaj w pracy dla odmiany etnicznie - Sainkho "Naked Spirit"

w kolejce czeka coś ostrzejszego - James Blood Ulmer "Odyssey"

[Jerzyk23]

Gismonti, haden, Garbarek - "Folk songs"

A teraz McFerrin - "Paper Music"

[namelessclub]

Vanilla Fudge

[dong]

Steve Lacy Octet - Vespers (1993)

[dong]

cisza w wątku, a w duszy, w pracy, w domu?

 

u mnie dzisiaj w pracy:

Mark Lanegan "Whiskey for the Holy Ghost", przyjemne rockowe smuciarstwo z lat 90-tych

[zildjian]

Skądże cisza:

 

podczas porannych pienistych oblucji: Bryan Ferry - Bete Noir,

 

potem,podczas stygnięcia: Bill Frisell/Elvin Jones/Dave Holland

[broy]

MA.Hamelin, Rzewski

Soledad, Del Diablo

Dzięki kapelli!

Pzdr

[Decao]

School Days - 'In Our Times'

[Fr@ntz]

Henri Angel - Instanpitta "Dances florentines de Trecento"

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )