relaksacyjna muzyka dawna

Celtix · 5 Maja 2009

Na forum możemy odnaleźć wątki o zmuszaniu się do słuchania muzyki aby wzbić się na wyżyny intelektu i duchowści.

Wydaje się,że warto poruszyć też kwestię jak muzyka może stymulować relaks...

Czekam na wasze typy dawnej muzyki służacej wam jako środek osiągnięcia odprężenia, wyciszenia i wszelkiego innego "błogostanu"...

Mój typ: Płyta Ensemble Gilles Binchois z muzyką L'Escurel'a.

Nie ukrywam że, chodzi mi tu głównie o coś uspokajającego np. w stylu "Modlitwa, gdy dziatki spać idą" Wacława z Szamotuł, coś w rodzaju średniowiecznej lub rensesansowej Sade.

**wojciech iwaszczukiewicz** · 7 Maja 2009

Jak jest dawna muzyka relaksacyjna to może i jest dawne disco,dance,house,hip hop itd.?

Celtix · 8 Maja 2009

Relaksacyjna muzyka dawna to dla mnie taka muzyka, która przywołuje dobry nastrój.

Wydaje mi się, że każdy rodzaj muzki może pełnić taką funkcję.

Propunuję czytać "zajawki" do wątków, albo się nie wypowiadać.

Kiedyś ktoś bardzo mądry ciągle powtarzał mi, aż wreszcie zacząłem stosować pewną zasadę:

"Jest to cnota nad cnotami, trzymać język za zębami"...

**wojciech iwaszczukiewicz** · 8 Maja 2009

Celtix

To w takim razie każda muzyka jest relaksacyjna.

Określenie "muzyka relaksacyjna" dotyczy konkretnego rodzaju muzyki,tj. takiej papki muzycznej,którą słychać w windach i marketach.

kezlok · 8 Maja 2009

Relaks ;)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Celtix · 8 Maja 2009

Wojciechu (o ile mogę tak się zwrócić)

Taka dyskusja nie ma sensu.

Wątek ten w moim założeniu nie miał służyć sporom metodologicznym, co oznacza określenie "muzyka relaksacyjna".

Nie sądziłem,że ktoś potraktuje go w taki sposób.

Chodziło o to aby forumowicze podzieli się swoimi doświadczeniami w zakresie jakie płyty z muzyką dawną sprzyjają ich relaksowi i to sprzyjają do tego stopania,że moga o nich powiedzeć, że są "muzyką relaksacyjną". Proponuję odszukać np. recenzję płyty Wacaław z Szamotuł, Marcin Leopolita Collegium Vocale , gdzie wprost wypowidziano się o właściwościach relaksacyjnych płyty, bądź co bądź z muzyką dawną.

Oczywiście istnieje taki trend muzyczny, o ile można nazwać to trendem muzycznym np. ćwierkanie ptaszków, elementy elktroniki, muzyki etno itd. Wymyślane, przetwarzane itd. po to tylko aby stymulować relaks. Sprzedaje się to w supermarketach. Jeśli komuś się to spodoba to co w tym złego?

Nazwa wątku miała skłaniać do refleksji i prowokać , dlatego darowałem sobie np. użycie cudzysłowów dla określenia muzyka relaksacyjna.

Upraszaczając zadrza się,że muzyka wzbudza w nas niepokój, albo wcale nie jest taka łatwa w odbiorze co nie służy relaksowi.

Chodziło o to aby podzielić się swoimi wrażeniami, przy jakej płycie z muzyką dawną najlepiej odpoczywają forumowicze.

Tad46 · 8 Maja 2009

No ale Wojciech ma rację. Cóż to takiego relaks? Ja przy muzyce pracuję ciężko intelektualnie, relaksuję się po 100 km na rowerze. żeby dyskutować poprawnie trzeba wiedzieć o czym...