Skocz do zawartości
IGNORED

Definicja hi-end w polskich złotych!!


kali77

Rekomendowane odpowiedzi

Nurtuje mnie pytania czy wydanie kwoty 25 tyś.na zestaw stereo(kolumny,wzmacniacz,cd,okablowanie i.t.p.)należy jeszcze zaliczać do klasy średniej ?.Zdaniem wielu hi-end zaczyna się od 20 tyś. za klocek.Jednak należy pamiętać że mieszkamy w biednym kraju.Co o tym myślicie ?

Za 10-15kzł można mieć hi end, tyle że najpierw b. dużo rozumu w głowie, żeby wiedzieć, o co pytać (podpowiem, że w kolorowych pisemkach audio nigdy nie pojawiają się recenzje takiego sprzętu )

to że mniej zarabia się w Polsce to nie jest jednoznaczne z tym że Polacy są bardziej głusi niż obywatele zamożniejszych krajów...co ciekawe to w PL ludzie bardziej przywiązują uwagę do jakości niż na zachodzie... być może to jest spowodowane tym że kiedyś raz zakupiony sprzęt musiał "starczyć" na długo... na zachodzie ludzie pozbywają się tego jak tylko mija okres gwarancyjny albo wpłacą ostatnią ratę i idą po nowe... i kupują to co im wciśnie sprzedawca... polak zanim coś kupi to pół roku zawraca tyłek na wszelkich forach, potem targuje się zażarcie o upatrzony kąsek...

25 tyś to duuużo.

Warto zauważyć, że jeśli chcesz składać sysytem z salonu, to owa kwota może nie wystarczyć na audio, które zwie się hi-end.

Moim zdaniem warto poruszać się na rynku wtórnym. Bo po co tracić połowę w razie odsprzedaży.

Nawet jeśli coś jest hi-endem to i tak gra muzykę wedle swojej koncepcji, żaden system audio nie odda prawdziwości grania muzyki na żywo.

No ale ideałów nie ma w wielu dziedzinach, więc warto przynajmniej się zbliżać.

Spokojnie można wydać nie więcej jak 10 tyś zł i mieć system może nie marzeń, ale już hi-end.

Np moje kolumny kosztowały kilkaset zł, a nie wiem ile musiałbym na nie wydać w salonie. W każdym razie nie słyszałem kolumn, które grają z taką klasą jak moje Revox.

Fakt, to gratka i trzeba mieć farta, aby na takie trafić, ale jeśli się uda sukces pełen :)

Na cd też nie trzeba wydawać fortuny, ale dobrze je ztuningować, do tego wzmacniacz lampowy i można się cieszyć muzyczką.

w kolorowych pisemkach wszystko gra dobrze :) a czasami nawet bardzo dobrze. polski fiat też jeździł dobrze, ale wystarczyło że pojawił się na polskich drogach jakiś VW lub OPEL i lipa :)

Hi-end nie ma zdefiniowanego pułapu ceny. Zestaw za 10-30 tyś moze zagrać "hi-end-wo", a zestaw za 100 i wiecej tys moze zagrac jak lepsze hifi. Nie ma reguły. Hiendem jest zestaw, na któey nas stac i do tego sprawia, ze nia ma sie kompleksów i słuch asie go z własna przyjemnoscią a nie zaproszonych gosci.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Otóż to. W tej chwili słucham na zestawie, na który wydałem 400 zł, a z delikatnym tuningiem jest teraz moim prywatnym hi-endem, którego długo nie mam zamiaru uaktualniać. Możecie mi zazdrościć! :P

Wyczuwam lekką prowokację u autora wątku, ale odpowiem :)

 

Wystarczy kupić sobie Amllifikator G + Bitofon (około 12 000zł) do tego głośniki Harpia Acoustics Amstaff Mini (około 6 000zł) i mamy high fidelity całą gębą. I jeszcze kupę pieniędzy do wydania na ewentualny tuner, okablowanie, etc.

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

Sądzę, że tą granicę high-endu powinien wyznaczyć sobie zawodnik, który będzie docelowo słuchał muzyki z zakupionego sprzętu, jak również który za te klocki zapłaci z własnych pieniędzy.

Opinie internetowych kolegów należy traktować baaardzo ogólnie.

Oto zestaw hi-end wg. forumowiczów, co z tego , że ma już kilka lat, gra na poziomie obecnych klocków za kilkadziesiąt tysięcy pln

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-18352-100002664 1244826911_thumb.jpg

post-18352-100002665 1244826911_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

hi end nie istnieje to tylko marketingowy slogan,produkt luksusowy ale przeważnie cenowo nie brzmieniowo o tak żeby sie pochwalić statusem w społeczeństwie wydajać lekko 30kz na kabelek zasilający lub ferrari które nie nadaje sie na nasze drogi oraz wiele innych luksusowy przedmiotów nie mających nic wspólnego z rozsądkiem.oczywiście biedak tego nigdy nie zrozumie i zawsze będzie wzdychał...

już jakiś filozof powiedział, ze maluczkich przytłacza blichtr...

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

A ja wam powiem, że high-end to takie klocki, które czysto odtwarzają werbel, talerza są odtwarzane dźwięcznie i perliście, a saksofon czy trąbkę nie charakteryzuje szum przy odtwarzaniu, a wokale brzmią realistycznie.

Taki zabawki niestety kosztują. Tak jakoś się dziwnie składa. Za 7500 dostaniemy już używany prawdziwy high-end. Nówki zaczynają się od 10-12k zł.

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Witam -

Z audio i dążeniem do hi-end jestem związany od ponad 20 lat. Zaczynałem od kilkuset złotych poprzez kilka tysięcy i kilkadziesiąt tys. kończąc nawet wyżej, i stwierdzam, że HI-END to nie slogan. Coś w tym jest, ale trzeba w to WIERZYĆ i czuć się dobrze słuchając drogich klocków. Ten kto nie ewoluował w kierunku hi-endowych sprzętów tego niestety (tak, tak) nie zrozumie. Przykro to pisać na tym forum, gdzie więcej "pieniaczy" i "wszystko-wiedzących" a ludzi skromnych jakoś mniej. Dlatego jak ktoś ma okazję kupić sobie sprzęt - czy nówka, czy używany - niech stara się kupić jak najlepiej. To się przełoży na przyjemność słuchania.

 

Ot taka sobie dygresja.

Andrzej

To zależy, co rozumiemy pod pojęciem hi-end. W wielu przypadkach jest to sprawa bardzo indywidualna - jak mawiał Sofronow ( to taki pisarz, który pracował w fabryce) :) - "mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu to i referatu mało".

A tak na poważnie - dla jednego Mark Levinson jest lipą, a dla innego tania wieża ze sklepu dla idiotów to miód na uszy.

Hi-end = muzyka na żywo odtwarzana przez elekronikę. Czy w ogóle coś takiego istnieje???

Moim zdaniem tak. Słyszałem różne systemy za... hmm chyba duuuże pieniądze, ale tak naprawdę tylko jeden zagrał hi-endowo. Naszego forumowego kolegi MP. Grała myzyka. nie elektronika!!! Ale to są lata doświedczeń, adaptacja pomieszczenia, przerzucenie ogromu klocków za grube pieniądze, wyselekcjonowanie tych naj i spasowanie ze sobą. Hi-endowy to jest cały system nie wyłączając pomieszczenia odsłuchowego a nie pojedynczy element.

25 tyś to za przeproszeniem można sobie tyłek podetrzeć. To definicja często nadużywana, a już na pewno nagminnie przez prasę.

 

pozdr

Jeżeli coś w latach 80-tych coś kosztowało powiedzmy 10k DM to to musi być hi-end z definicji, nie ma innej opcji:-)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

W jakiejś gazetce przyjęto próg 10 albo 15k, nie pamiętam. Oczywiście próg taki, będąc nawet z definicji umownym, jest kompletnie idiotyczny. Żeby było zabawniej, hi-end-owość klocków jest odwrotnie proporcjonalna do wartości naszej waluty. I tak, jak zimą złotówka poleciała na pysk a sprzedawcy podnieśli ceny, nagle wiele klocków z nie-hi-end-owych stało się hi-end-owymi. Śmiech na sali ;)

Sam mam sprzęt średnio-budżetowy więc się nie wypowiadam ile trzeba wydać na hi-end. Powtórzę tylko za przedmówcami, że można wydać kupę kasy na gniota, można też za mniejsze pieniądze mieć przyzwoity system (do czego chyba każdy dąży).

 

Zastanawia mnie jedna rzecz. Ponieważ ostatecznie to człowiek ocenia jakość reprodukcji, a zatem i sprzętu - czy w ogóle da się zdefiniować hi-end. Chodzi mi o dwie rzeczy:

1. Każdy ma jakieś ograniczenie słuchu. Dla jednego szczytem będzie sprzęt za X bo a sprzęt dwukrotnie droższy będzie grał mu tak samo, innego człowiek rozróżni sprzęty za 4X.

2. Każdy ma nieco inne preferecje. Dla jednego sprzęt A będzie lepszy niż B, dla drugiego na odwrót. A skoro każdy z nich będzie dla kogoś gorszy, żaden nie będzie mógł być najlepszy w kryteriach absolutnych.

 

Pzdr,

Asiki

Od początku roku przerzuciłem naprawdę sporo różnych klocków rozpoczynając od poziomu mniej więcej 5k za klocek. Po krótkim podsumowaniu wychodzi mi że w przybliżeniu bez ok. 70k za komplet do przeciętnego pomieszczenia wysokiej klasy brzmienie można między bajki włożyć. Przy dużym pomieszczeniu trzeba oczywiście stosownie dorzucić. Nie zależy to od gustu muzycznego ani preferowanego sposobu prezentacji. Powyżej tego poziomu można nadal uzyskać istotnie lepsze brzmienie, ale bardzo gwałtownie pogarsza się relacja cena/jakość.

Pomijam tu aspekty związane z akustyką pomieszczenia oraz nieumiejętnością dobrania komponentów do siebie nawzajem i własnych oczekiwań.

Z wypowiedzii niektórych wnioskuje jedno.Osiągnięcie HI-endu w naszsym kraju jest bardzo kosztowne i ciężkie do osiągnięcia.Trzeba mieć jednak dużo kasy.Sam nie mam dużego doświadczenia.Wiem tylko jedno że na pewnym pułapie cenowym wymiana jakiego kolwiek komponentu zestawu może isotnie wpływać na brzmienie( przerabiam to na codzień).Tak że już teraz jestem daleki od krytyki typu(ten zestaw jest słaby,trn dobry).Wazne jest jedno aby odpowiednio dobrać wszystkie elementy.A na to niestety trzeba dużo czasu i kasy.

Pozdrawiam

W Polsce zarobić 25000zł to dużo ale np w Dani to jest śmiech mam znajomego co pojehał tam zarobić i uzbieral 60 tysiaków z najnizszej pensji dunzcyka ale na zł to juz jakieś 8000zł Sam kiedyś byłem w dani i w 3 miesiące zarobiłem 15000zł a w polsce zarobił bym z 3 no to to jest śmiech na sali .

Hi-end, ma ruchomą granicę :) To taki sprzęt, który jest zawsze duuużo powyżej naszych zdolności płacowych... Nawet mając klocki za 50kzł, taki biedny człek marzy o "prawdziwym" hi-endzie za 100kzł i tak w kółko :) Dla osoby posiadającej mini wieżę, hi-endem bedą już klocki z MM. A brzmienie? No cóż, każdy ma inne preferencje. Pamietajmy, w miarę jedzenia apetyt rośnie!

kali -> tak, jak pisałem już wyżej spokojnie wystarczy 10 tyś zł na tzw hi-end.

Ale zapomnij, że będziesz miał w domu muzykę na żywo, bo taką usłyszysz tylko na żywo, a nie z żadnego systemu audio.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.