Skocz do zawartości
IGNORED

Linn kończy produkcję odtwarzaczy CD


Elberoth

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rochu

(Konto usunięte)

npl,

wierzysz w to że będą lepsze?

Ja mam wątpliwości.

Skoro mają w ofercie sztandarowy produkt to teraz tylko pozostaje skupić się na odcinaniu kuponów i sprzedawaniu tańszych (czytaj gorszych) urządzeń.

 

Po za tym, po co komu DS-y czy Squeezeboxy jak praktycznie każda nowa nagrywarka video z twardym dyskiem ma port USB i wyjście sieciowe a do tego kosztuje koło tysiąca złotych?

I ten właśnie segment rynku nie dopuści do rozwoju sieciowych odtwarzaczy audio.

W końcu w małym mieszkaniu po co komu kilka odbiorników dźwięku? Wszystko załatwi domowe centrum rozrywki z Biedronki.

W najlepszym wypadku odtwarzacze strumieniowe audio zakończą żywot jako nisza. Tak jak SACD lub DVD-audio.

Elberoth, 13 Gru 2009, 19:22

>Ooooo ! Teraz okazuje się, że USB jest zły. A przecież to nie ja stoję na czele brygady niosącej na

>transparentach hasło 'Bit Perfekt', LOL.

 

USB oraz bit-perfect to są zagadnienia rozłącznie nie mające ze sobą NIC wspólnego.

 

Elberoth, 13 Gru 2009, 19:22

>Przykład z buforem 8s na pewno działa na wyobraźnię. Tylko co z tego. Gdyby na USB występowały tak

>duże przerwy w dostawie danych jakie sugerujecie, to dźwięk w pewnym momencie po prostu by się

>urywał.

 

Działa i na wyobraźnię i działa fizycznie. Nie wiem jaki bufor danych mają układy USB odbierające audio, w notach katalogowych jest cisza na ten temat. Ale na bank jest do duuuużo mniej, prawdopodobnie jest to ułamek sekundy.

 

Elberoth, 13 Gru 2009, 19:22

>Co więcej, w transmisji anynchronicznej USB, a z

>taką mamy do czynienia w przypadku DCSa, urządzeniem taktującym jest DAC (tak samo jak w przypadku

>intrefejsu Ethernet), a nie komputer.

 

Z dCS-em jest jak z Kubusiem Puchatkiem - nigdy nic nie wiadomo. :-) Patrząc na skomplikowanie płytki U-Clocka i czytając opis wygląda na to, że faktycznie jest tak jak piszesz. DAC żąda danych, sygnał zwrotny idzie do komputera, a ten przesyła dane. Wobec tego U-Clock zbliża się koncepcyjnie do odtwarzacza strumieniowego, ale cóż z tego, jeśli potem znowu formuje sygnał SPDIF, gdzie mieszane są dane z zegarem. Cytując klasyka "i wszystko to jak krew w piach". "Taaa, w piach od razu" - jak powiedziałby audiofil. Ale trochę tak to wygląda.

 

Elberoth, powiedz, bo chyba miałeś kontakt z U-Clockiem, a to jest ciekawe. W jaki sposób widzi go komputer? Jako normalną kartę dźwiękową na USB, czy jako urządzenie USB wymagające driverów? I czy aby wysłać muzykę do U-Clocka wymagany jest specjalny program?

Gość wswier

(Konto usunięte)

Rochu,

Nie zgodze sie z Toba.

Dla wiekszosci populacji - jak najbardziej tak - biedronkowy boombox wystarczy.

Istnieje jednakze grupa osob, ktorym takie rozwiazania nie wystarcza.

W przeciwnym przypadku - KAZDE lepsze rozwiazanie audio nie mialoby szansy i racji bytu.

Ogolnie - podzielam zdanie zwolennikow tezy, ze DS w takiej, czy innej postaci, zwyciezy.

Prosta sprawa - obecnie pliki audio do sciagniecia kosztuja w praktyce tyle samo, co plyta

(pomijam piractwo). A koszty produkcji - hehm - sa bliskie zeru.

Koszty rozpowszechniania - rowniez - wystarczy w miare wydajny komputer z zainstalowanym serwerem

aplikacji (np. freewareowym, aby juz totalnie ciac koszty).

W efekcie stosunek zysk/inwestycja dla plikow jest zdecydowanie korzystniejszy, niz dla plyt

CD/SACD/DVD-AUDIO/BLUE RAY/i cholera wie co jeszcze ;-).

Z drugiej strony, tak jak juz to Edward udowodnil, dla dowolnie wybranego odtwarzacza CD/SACD/ogolnie "plytowego" istnieje mozliwosc wyprodukowania lepszego (i tanszego o transport !)

odtwarzacza strumieniowego. W druga strone to juz, imho, nie jest prawda.

pzdr

wswier (zadowolony uzytkownik DSa wlasnie)

rochu,

nie zakładam od razu złej woli. to co sprawia że wierzę w postęp tych urządzeń, to ewidentne starania linn'a o poprawe oprogramowania, oferowanie nowych funkcji i faktyczny rozwój tej platformy. co do tego, co wygra nie ma dyskusji. wszystko będzie w plikach, kwestia tylko jak to będzie zrobione. na razie widać ogromny popyt na różnego rodzaju daci, teraz producenci musza chwile pogłowkować i zrobić swoje odtwarzacze strumieniowe...

Edward, 13 Gru 2009, 19:44

 

>Działa i na wyobraźnię i działa fizycznie. Nie wiem jaki bufor danych mają układy USB odbierające

>audio, w notach katalogowych jest cisza na ten temat. Ale na bank jest do duuuużo mniej,

>prawdopodobnie jest to ułamek sekundy.

 

Widocznie wystarczający, skoro sygnał się nie rwie. A o to chodzi. Pisanie o 8s buforze, to jak pisanie, że masz 8 miesięczny zapas żywności w domu - fajnie, tylko co z tego wynika ... nic.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Gość rochu

(Konto usunięte)

wswier, 13 Gru 2009, 19:47

 

>Z drugiej strony, tak jak juz to Edward udowodnil, dla dowolnie wybranego odtwarzacza

>CD/SACD/ogolnie "plytowego" istnieje mozliwosc wyprodukowania lepszego (i tanszego o transport !)

>odtwarzacza strumieniowego. W druga strone to juz, imho, nie jest prawda.

 

To mi przypomina obietnice koncernów płytowych z lat 80-tych, że na razie płyta CD musi kosztować 12 USD bo nakłady na badania były ogromne, ale z czasem ceny spadną.

Jak wiemy ceny CD poszły w górę.

Dla porównania, cena LP w okresie tuż przed wprowadzeniem CD na rynek wahała się miedzy 3 a 5 USD.

 

Całe to zamieszanie z odtwarzaczami plikowymi, serwerami, etc ma jeden cel. Multiplikacja zysku producentów sprzętu i koncernów płytowych. Z SACD nie wyszło, parcie jest więc ogromne.

Tak. Wytworzyć zapotrzebowanie rynku na produkt i zaspokoić go.

A po kilku latach wymyślić coś nowego ; )

rochu, 13 Gru 2009, 19:57

>To mi przypomina obietnice koncernów płytowych z lat 80-tych, że na razie płyta CD musi kosztować 12

>USD bo nakłady na badania były ogromne, ale z czasem ceny spadną.

 

Rochu litości! W cenie płyty CD wyprodukowanie samego nośnika to bodajże 1-1.5$, reszta to narzuty wydawców, sklepów, prawa autorskie itp.

 

Elberoth, 13 Gru 2009, 19:56

>Widocznie wystarczający, skoro sygnał się nie rwie. A o to chodzi. Pisanie o 8s buforze, to jak

>pisanie, że masz 8 miesięczny zapas żywności w domu - fajnie, tylko co z tego wynika ... nic.

 

Bardzo wiele z tego wynika, bo przy przesyłaniu danych Ethernetem ze względu na współdzielenie łącza przerwy mogą być znacząco większe, a więc duży bufor jest jak najbardziej uzasadniony. Co ciekawe Squeezebox ma jeszcze większy bufor, nie pamiętam jaki, ale podciąga chyba pod 1 minutę :-)

 

Elberoth, odpowiedz proszę na pytania o podłączenie U-Clocka, bo to jest bardzo ciekawa rzecz, a mało kto miał możliwość pomacać to urządzenie.

Jeśli ktos ma dosć CD to prosze bardzo ;)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Ale ja się pytam co z tego wynika dla transmisji USB ? Skoro transmisja strumieniowa po Ethernecie ma taki lag że potrzebuje, aż tak dużego bufora, to jej wada a nie zaleta. Przedstawianie wielkości bufora jako zaletę w stosunku do transmisji USB jest w takim przypadku groteskowe.

 

To tak jak byś pisał, że masz zapas żarcia na 8 miesięcy, ale nie dodawał, że mieszkasz na łodzi podwodnej i zawijasz do portu raz na pół roku.

 

dCS sam się wykrywa w kompie - nic nie trzeba wgrywać. Wyskakuje dCS Puccini na pasku i tyle.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

Gość rochu

(Konto usunięte)

Hi hi. A z resztą niech Wam będzie.

W końcu te zripowane płyty trafią na allegro. Nie wierze w te deklaracje, że oryginały zostawicie sobie jako backup, etc. Praktyczna strona życia, przeprowadzki, brak miejsca w domu zrobią swoje.

Obkupię się wtedy jak dzik ; )

Ostatnią taką jazdę miałem w połowie lat 90-tych. W ciągu roku kupiłem jakieś 4000 zachodnich vinyli w ówczesnej cenie kilkuletniego małego Fiata.

Elberoth, 13 Gru 2009, 20:19

>Skoro transmisja strumieniowa po Ethernecie

>ma taki lag że potrzebuje, aż tak dużego bufora, to jej wada a nie zaleta.

 

USB może mieć kabel do kilku metrów, w praktyce na 5 m konczy się zabawa, a poza tym potrzebuje komputera. Ethernet może mieć taką długość ile dusza zapragnie. Aby podać muzykę do DS-a wystarczy mieć dysk sieciowy obsługujący protokół UPnP i szafa gra. Ten dysk możesz wrzucić do piwnicy, albo gdy masz odpowiednio przepustowe łącze postawić go w Zinbabwe i stamtąd grać pliki. Serio! I na tym właśnie polega różnica w stosunku do USB. Okupuje się to potrzebą większego bufora, ale przy dzisiejszych cenach pamięci RAM to jest dorbiazg.

 

Elberoth, 13 Gru 2009, 20:19

>dCS sam się wykrywa w kompie - nic nie trzeba wgrywać. Wyskakuje dCS Puccini na pasku i tyle.

 

To, że dCS wykupił swój vendor i zgłasza się jako dCS a nie general USB device to nie dziwi przy tej skali przedsięwzięcia. Ale nie potrzeba żadnych driverów na płycie? U-Clock działa jak zwykła zewnętrzna karta muzyczna na USB?

Elb, chłopaki próbują Ci wytłumaczyć że z tego wynika to iż nie ma problemu z synchronizacją danych, jitterem itp w warstwie transportowania danych ... poźniej i tak te dane są obrabiane z cyfry na analog przez jakiegoś DAC'a, i to od jego jakości zależy co usłyszysz finalnie. Nie które odwarzacze Linna mają nawet po dwie kości obrabiające sygnał cyfrowo analogowy (Akuarte, Klimax o ile dobrze pamiętam)

 

Reasumując idea strumenia jest lepsza od CD gdyż eliminuje mechanikę a co za tym idzie błędy odczytu, reszta nadal należy do DAC'a

there are no answers, only choices ....

Jak ktoś będzie się już pozbywał swojego odtwarzacza płyt CD (takiego z wyższej półki) aby przesiąść się na DS, to chętnie odkupię po dobrej cenie ;)

Stereo i Kolorowo - Underground

Mój blog i recenzje różnych urządzeń audio-stereo: stereoikolorowo.blogspot.com

HM69, 13 Gru 2009, 20:19

 

>Tym buforem USB i jego przepustowością bym się nie przejmował. W przedpokoju nowości do

>wprowadzenia czeka już USB 3.0!

 

Niektórzy nic o tym jeszcze nie wiedzą oto najnowszy topowy wzmacniacz słuchawkowy

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

dysponuje tylko USB 1.1 Eingang (48kHz / 16 Bit)

 

Jak to w sumie powinno grać, słuchał ktoś przez USB 1.1 czy aby wzmacniacz nie jest za dobry do tego połączenia i dalej lepiej go podpinać po XRL-ach ? (oczywiście jak się je ma)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Gość wswier

(Konto usunięte)

>Całe to zamieszanie z odtwarzaczami plikowymi, serwerami, etc ma jeden cel. Multiplikacja zysku

>producentów sprzętu i koncernów płytowych. Z SACD nie wyszło, parcie jest więc ogromne.

>Tak. Wytworzyć zapotrzebowanie rynku na produkt i zaspokoić go.

>A po kilku latach wymyślić coś nowego ; )

 

A tu sie z Toba zgodze ;-).

Tylko, ze przy okazji - konsumenci owych nowinek tez moga cos zyskac (tracac przy okazji pieniadze,

rzecz jasna ;-) ).

Z trzeciej strony, mysle, ze dzieki powszechnemu dostepowi do internetu w najblizszych kilkunastu

latach czeka nas wszystkich niemala rewoucja spoleczna polegajaca na duzej zmianie trybu zycia

(w tym rowniez sluchania muzyki).

Ja sam np. pracujac w duzej firmie, wiekszosc czasu pracuje z domu, zakupy robie w zasadzie wylacznie przez internet (poza art. spozyczymi).

Z muzyka i jej sluchaniem (i, byc moze jej produkcja rowniez) bedzie podobnie.

Moze juz za kilka(nascie) lat muzycy beda udostepniali efekty swojej pracy bezposrednio odbiorcom,

z pominieciem gigantow medialnych (poczatki tego zjawiska juz mozna zauwazyc) - wtedy ceny

muzyki spasc moga znacznie .... :-)

 

pzdr optymistycznie

wswier

Gość rochu

(Konto usunięte)

McGege, 13 Gru 2009, 20:37

 

>Elb, chłopaki próbują Ci wytłumaczyć (...)

 

Problem nie leży w tym miejscu a jeszcze przed tym jak komputer (serwer) wypuści strumień w kierunku odbiornika (DAC-a).

Architektura peceta (Maca) przeraża mnie.

rochu, 13 Gru 2009, 20:49

>Problem nie leży w tym miejscu a jeszcze przed tym jak komputer (serwer) wypuści strumień w kierunku

>odbiornika (DAC-a).

 

I po to właśnie jest postulat bit-perfect, żeby komuter wypuszczał dane takie jak są nagrane a nie w nich grzebał i zmieniał po swojemu. Jeszcze dwie godziny temu się z tego naśmiewałeś... :-D

Gość rochu

(Konto usunięte)

wswier, 13 Gru 2009, 20:47

 

>Moze juz za kilka(nascie) lat muzycy beda udostepniali efekty swojej pracy bezposrednio odbiorcom,

>z pominieciem gigantow medialnych (poczatki tego zjawiska juz mozna zauwazyc) - wtedy ceny

>muzyki spasc moga znacznie .... :-)

 

Nie wyobrażam sobie Filharmoników Berlińskich robiących coś takiego.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Edward, 13 Gru 2009, 20:52

 

>I po to właśnie jest postulat bit-perfect, żeby komuter wypuszczał dane takie jak są nagrane a nie w

>nich grzebał i zmieniał po swojemu. Jeszcze dwie godziny temu się z tego naśmiewałeś... :-D

 

I podtrzymuję to.

Nie przeczytałeś uważnie tego co napisałem.

Proponuję wrócić do mojego wpisu na który się powołujesz i przeczytać go POWOLI.

Rochu, oto Twój wpis:

 

rochu, 13 Gru 2009, 18:13

>Bit perfect jest taką samą religią jak ABX.

 

Otóż bit-perfect jest podstawą prawidłowego działania odtwarzaczy, w tym także DS-ów a nie żadną religią, skąd Ty bierzesz takie durne porównania? Użytkownicy po prostu życzą sobie, aby dane z dysku były prawidłowo i bezbłędnie przesyłane do DS-a, prawda? Linnowskie DS-y spełniają to kryterium (co wcale nie jest dziwne), a przynajmniej spełniał ten jeden, który u siebie kiedyś testowałem. I tak ma być.

Gość rochu

(Konto usunięte)

npl, 13 Gru 2009, 20:55

 

>rochu,

>a do czego rozgryzanie architektury, kiedy do odtwarzacza (strumieniowo) przesylany jest plik np.

>flac po ethernecie?

 

Przyjrzyj się proszę i zobacz jaką drogę przebywa Twój plik z dysku twardego na złącze ethernetowe serwera.

post-48-100007978 1260734591_thumb.jpg

rozumiem ze zamęczasz się również jaką to drogę przebywa twój post z komputera na serwer forum. bo nie ma to nic do tematu. tak jak wcześniej wspominał edward, serwer może być w zimbabwe, a dane odtwarzacz dalej dostanie co do bita zgodne z oryginałem...

Dobrze. Skończymy z płytami CD, przesiądziemy się na gęste pliki i będzie wspaniale. Tylko skąd będziemy brać muzykę? Wszystkie utwory będą dostępne w takiej formie? A czy nie będziemy słuchać starych płyt CD? Przecież nie wypuszczą wszystkich utworów które powstały w przeszłości w postaci gęstych plików... Może kiedyś tak będzie? Ale na tę chwilę ja nie mogę się przerzucić na gęste pliki bo muzyki, której słucham prawie nie ma w takiej postaci. Nie wiem skąd Wy (którzy chwalicie się, że już nie używacie tych okropnych CD-ków) bierzecie te utwory?

Gość rochu

(Konto usunięte)

npl,

mój post, mówiąc kolokwialnie, mi lata..

Natomiast dźwięk jaki słyszę w moim systemie - nie.

Niestety, audio oparte na komputerze jest jeszcze w powijakach.

Chcesz płacić frycowe - płać. Twoja sprawa.

rochu, 13 Gru 2009, 20:49

>Problem nie leży w tym miejscu a jeszcze przed tym jak komputer (serwer) wypuści strumień w kierunku

>odbiornika (DAC-a).

 

rochu, tu naprawdę nie ma co przerażać, dane idą po ETH i po sprawie, przynajmniej w przypadku kompletnego odtwarzacza strumieniowego jak np: Linna. Wpinasz delikwenta w domową sięć i nawet nie muisz mieć kompa , wystarczą Ci NAS lub router z wejściem USB obsługującym dyski ... i graz muzyka ;-)

 

Edward, 13 Gru 2009, 20:52

 

>I po to właśnie jest postulat bit-perfect, żeby komuter wypuszczał dane takie jak są nagrane .....

 

ta wiedza ewentulanie się przyda użytkownikom, którzy chcą zrobić ze swojego kompa transporter danych.

there are no answers, only choices ....

Gość wswier

(Konto usunięte)

Bochen,

Heh - ja, oczywiscie, dalej kupuje CD. W koncu - jezeli za zestaw plikow mam zaplacic tyle samo,

co za plyte, to wole kupic plyte.

Niemniej jednak - traktuje to jako cos w rodzaju backupu, i to wszystko.

Od czasu do czasu kupuje cos "wirtualnego" ze strony Linna (glownie klasyke)

Osobiscie nie czuje zadnego zwiazku emocjonalnego z plyta CD (inaczej rzecz sie ma w przypadku

winyli), tak wiec, jak tylko pojawia sie mozliwosci naprawde taniego zakupu plikow, CD porzuce

bez jakichkolwiek emocji.

Co do ksiazeczek - to i tak te same informacje (a nawet wiecej) jestem w stanie uzyskac prostym

googlaniem - tak, ze plyty zalegaja u mnie polki zupelnie nieruchomo, poki co :-).

NIemniej jednak, fakt, ze kupuje PLYTY cd, nie oznacza, ze wierze w to iz przetrwaja ODTWARZACZE CD.

W koncu plyty owe ripuje ....

pzdr

wswier

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.