Skocz do zawartości
IGNORED

wzmacniacz + loudness


krzysiekol

Rekomendowane odpowiedzi

jozefkania, 18 Sty 2010, 23:51

 

>dd6, 18 Sty 2010, 23:17

>

>>Loudness jest potrzebny jeśli w danym momencie słucha się zbyt cicho, a to się zdarza często:

>>słuchanie w tle, wizyta znajomych. To wynika z naturalnych własności ludzkiego słuchu i nie ma nic

>>wspólnego z jakością sprzętu.

>

>Mylisz przycisk Loudness z Loudness War. To drugie to "wojna głośności". Nagrania mają skompresowaną

>dynamikę. Nie ma cicho - głośno, jest ciągle ten sam poziom głośniści. Dzięki temu muzyka przebija

>się przez hałas. Detale nie zostają utracone. Jednak taki dźwięk jest do kitu. Płyta tak nagrana nie

>nadaje się do słuchania na dobrym audio.

>Przycisk loudness podbija skraje pasma. Osusza, wycofuje średnicę. Ciężko tu mówić o poprawie

>dźwięku. Raczej krok nie w tą stronę w którą trzeba.

 

Sorry, ale to jakieś bzdury, nic nie mylę, loudness podbija skraje pasma, ale uwzględniając czułość ludzkiego ucha, która zależy od głośności. Przynajmniej dobry loudness tak działa. Oczywiście jeśli słucha się z optymalną głośnością, czyli dosyć głośno, loudness jest zbędny.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

McGege, 18 Sty 2010, 23:35

 

>po co ta cała dyskusja i usilne nawracanie chłopaka, jak powinien brzmieć sprzęt, muzyka na nim.

>Zadał proste pytanie , wzmacniacz w pewnym przedziale cenowym z interesującą go funkcją i co dostał

>w zamian , pouczanie , teorie jak powinno się słuchać i ogólnie audio ewangelizacje. To on będzie

>słuchał na tym sprzęcie muzyki, chce kupić proszę bardzo , jego kasa , jego uszy jego gusta.

 

Dokładnie mam takie samo zdanie. Najważniejsze, żeby czerpać przyjemność ze słuchania muzyki. Skoro loudness mu tę przyjemność gwarantuje - to OK, wszelkie uwagi "nawracające na jedyną słuszną drogę" są nie na miejscu. Niestety, nie jestem zorientowany, jakie wzmacniacze z podanego zakresu ceny są wyposażone w tę "haniebną" funkcję.

 

PS. Sam nie używam loudness, oba moje wzmacniacze są pozbawione tej funkcji, naczęściej słucham w trybie direct (na słuchawkach - tylko direct, przez kolumny - czasem podbijam bas).

<><

1. Plyty sa roznie nagrane, ale tu loudness niewiele pomoze

2. Wazne zeby dzwiek twojego zestawu ci odpowiadal i tym sie kieruj przy wyborze wzmacniacza a nie funkcja loudness

3. Zdazaja sie dobre zestawienia kolumny + wzmacniacz, ktore graja cicho rownie dobrze jak glosniej (mowie o wzmacniaczach tranzystorowych)

4. Ja bym ci radzil ochlonac nieco z tym loudness, bo to nie jest droga do celu, ale skrot do nikad

5. Widzialem niedawno ze kolega z forum wystawial hybrydowy wzmacniacz Unison Research Unico Secondo za 3900 w idealnym stanie, nie wiem czy juz go sprzedal, ale wiem ze te wzmacniacze graja bardzo rowno przy malym wzmocnieniu

6. Wzmacniacze lampowe graja przy malych i wiekszych glosnosciach idealnie tak samo

 

Odnosnie punktu 5 przeprazam kazdego kogo moze urazic wplatanie do watku reklamy wzmacniacza na sprzedaz, ale akurat mam do czynienia ze sprzetem tej firmy i moge z czystym sumieniem polecic

dd6, 18 Sty 2010, 23:59

>Sorry, ale to jakieś bzdury, nic nie mylę, loudness podbija skraje pasma, ale uwzględniając czułość

>ludzkiego ucha, która zależy od głośności. Przynajmniej dobry loudness tak działa. Oczywiście jeśli

>słucha się z optymalną głośnością, czyli dosyć głośno, loudness jest zbędny.

 

Loudness zostal opracowany do wzmacniaczy tranzystorowych, ktore nie osiagaja swojego prawidlowego brzmienia przy malym wzmocnieniu. Czulosc ucha ludzkiego w zaleznosci od glosnosci nie ma tu nic do rzeczy.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Niech Wam bedzie ze sie nie znam;) Wobec tego pozostaje mi sie ciszyc ze moj 20 kilku letni wzmak i monitorki w niewielkim w sumie pokoju nawet przy minimalnym wzmocnieniu wykluczaja zastosowanie loudnessu. Dlaczego? Poniewaz dzwiek staje sie zbyt nasycony skrajnymi czestotliwosciami wrecz nienaturalny z wycofana srednica (tak jak napisal jozefkania). Mialem kilka wzmakow wczesniej i od jakiegos poziomu ten loudness przestaje byc potrzebny. Poziomu jakosci rzecz jasna. I zeby nie bylo: testowalem wzmak takze w innym duzo wiekszym pokoju (30m2) i tam gral jeszcze o niebo lepiej (spora moc i wydajnosc pradowa). Bez loudnessu rzecz jasna. Moze kiedys zafunduje sobie takie samo pomieszczenie...

discomaniac71 - to wszystko prawda, ale jesli autor tego tematu lubi słuchac z loudness, to po co go od razu atakować, tak jak to uczyniłeś w swoim pierwszym wpisie w tym wątku? Przecież nie Twoje uszy będzie ranił, tylko swoje. Tak między nami loudness ma jedną niepodważalną zaletę - zawsze można go wyłączyć :)

<><

u mnie loudness niczego nie rani: po prostu przy cichym słuchaniu powoduje pojawienie się wyraźnego basu, ów kontur potrzebny przy niskim poziomie. straszne audiofilskie brednie powyżej w kilku postach.

koleś, co to twierdzi, że jak masz drogi sprzęt to trzeba mieć same dobrze nagrane płyty jest mistrzem ignorancji muzycznej. na szczęście nie pretenduję do bycia audiofilem, to się robi wstyd powoli. lol

????

Loudness siedzi w głowie! To zaprogramowany w neuronach nawyk słuchania z tą pokręconą charaterystyką do której słuch się zaadaptował.

Należy zacząć słuchać bez loudness i stopniowo zmniejszać ustawienia regulatorów tonów aż dojdzie się do położenia neutralnego - i tak zostawić!

Loudness to wynaturzenie z epoki słabych sprzętów, które nie grały pełnym pasmem, tylko z dotkliwymi spadkami na krańcach.

dekoracja, 19 Sty 2010, 00:35

>na szczęście nie pretenduję do bycia audiofilem, to się robi wstyd powoli.

 

To co czasami wypisuja na forum to nie jest proba reprezentatywna audiofili. Ja tam sie nie wstydze byc audiofilem. :)

Molibden, 19 Sty 2010, 00:39

 

>Loudness siedzi w głowie! To zaprogramowany w neuronach nawyk słuchania z tą pokręconą

>charaterystyką do której słuch się zaadaptował.

>Należy zacząć słuchać bez loudness i stopniowo zmniejszać ustawienia regulatorów tonów aż dojdzie

>się do położenia neutralnego - i tak zostawić!

>Loudness to wynaturzenie z epoki słabych sprzętów, które nie grały pełnym pasmem, tylko z dotkliwymi

>spadkami na krańcach.

 

I to jest skuteczna terapia. Słuch adaptuje do zniekształconego dźwięku. Nawet jeśli lubimy mocno zaznaczone wysokie to trzeba mieć świadomość, że syczący wokalista i detale wywalone przed szereg nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Detal ma być detalem, a nie motywem przewodnim.

Mam wrażenie, że idea loudnesów i korekcji jest taka, żeby właśnie wywlekać detale na wierzch. Rozumiem, że to ma sens przy jakichś beznadziejnych kolumnach, które gubią połowę informacji muzycznych. Jednak na poprawnych, audiofilskich kolumnach takie zabiegi mijają się z celem. Nie po to konstruktor kolumn dopracowuje równowagę tonalną i inne cechy, by potem ktoś to zepsuł prymitywnym przełącznikiem na częściach za kilka groszy. Jeśli źle nam gra bez loudnessu to znaczy, że mamy złe kolumny, źle nagraną płytę, zły wzmacniacz, odtwarzacz. Albo po prostu mamy wypaczony słuch.

Nie posiadam hi-endowego sprzętu a mimo to bardziej preferuję grę bez loudness. Wprawdzie po wyłączeniu tej funkcji, normalna gra może wydawać się być jakby "bez barwy" ale to tylko efekt wspominanego chwilowego wypaczenia.

Loudness to raczej opcjonalna ciekawostka niźli uniwersalne rozwiązanie... może się przydać jeśli jest płynnie regulowany.

 

Zdecydowanie polecam zabawy z akustyką pomieszczenia odsłuchowego i z ustawieniem w nim kolumn.

Ostatnio opadła mi szczęka jak usłyszałem różnicę w grze swojego zestawu po przestawieniu go w inne miejsce i drastycznym wytłumieniu pokoju. Zbity, gruby, ciemny dźwięk stał się nagle krystalicznie czysty i porażał wyrafinowanymi detalami. Już oczyma wyobraźni widzę jak potrafiłyby zagrać hi-endowe klocki... eh...

W każdym bądź razie - zupełnie inne brzmienie.

jozefkania, 19 Sty 2010, 01:08

 

>I to jest skuteczna terapia. Słuch adaptuje do zniekształconego dźwięku.

 

heh ... widzę że nie tylko ja to zauważyłem. Dodam że podobnie jest z obrazem ... można się przyzwyczaić do temp. barwowej np. 10000K i przy nowym sprzęcie usilnie do niej dążyć. Na szczęście terapia, czyli użytkowanie przy prawidłowej nastawie, sprawia że efekt jest odwracalny.

Gość czubsi

(Konto usunięte)

jozefkania

 

Słuszna uwaga ! Regulatory, loudness itd są po to by korygować swoją (wzmacniacza) ułomność bądź klocków towarzyszących a tak to juz jest, że jak coś muszę zrobić to uważam, ze tak być powinno bo jakby miało być inaczej ... Ponad 15 lat słuchałem z treble na max z basem na 2/3 bo ... inaczej sie nie dalo. Teraz jeśli przyjdzie mi włączać regulatory to tylko przy znacznie odstajacym DVD lub po to by zmniejszyć a nie zwiekszyć ...

Gość czubsi

(Konto usunięte)

Druga sprawa, że forum nie ma służyć zagadnieniom typu : mam kajak jak radzicie czy płynąć czy usiąść na lądzie ... Jeżeli ktoś ma potrzebę wyrażenia swoich poglądów to na wiec do parku. Rady, ze coś nie ma sensu służą wskazaniu dobrego ierunku a nie prężeniu się tym co to na szafce stoi. Tak to już jest, że większość z nas nie zna słowa pokora ale to wynosi się ze szkoły ... tej dawnej szkoły ...

>> "Loudness zostal opracowany do wzmacniaczy tranzystorowych, ktore nie osiagaja swojego prawidlowego brzmienia przy malym wzmocnieniu. Czulosc ucha ludzkiego w zaleznosci od glosnosci nie ma tu nic do rzeczy."

>> "Jeśli źle nam gra bez loudnessu to znaczy, że mamy złe kolumny, źle nagraną płytę, zły wzmacniacz, odtwarzacz. Albo po prostu mamy wypaczony słuch.Zdecydowanie polecam"

 

Pamietam ze jak mialem kiedys tam Unitre, to faktycznie, bez loudness bylo beznadziejnie. To byl wrecz magiczny guzik. Inna sprawa ze wtedy sluchalem innego rodzaju muzyki - pop i elektronika ;)

Nie mam jakiegos mega drogiego zestawu bo jest to Onkyo Integra 8067 + Dali 505, jednak musze stwierdzic ze jak slucham ciszej, to czasem nie raz bardziej mi sie to podoba niz jak dam duzo glosniej. Nie uzywam loudness juz od dawna i szczerze powiedziawszy naprawde nie odczuwam potrzeby aby uzywac go kiedy slucham bardzo ale to bardzo cicho. Zas ogolnie loudness nie nadaje sie dla mnie chociazby ze wzgledu na rodzaj muzyki ktory slucham - rock/metal/akustyczna/symfoniczne - nienaturalne talerze, wycofany wokal, rozlazly bass to efekt uzywania loudness.

Jak komus brakuje bassu, to niech sproboje innego ustawienia kolumn.

Jak komus brakuje wysokich, to niech idzie na plukanie uszu u laryngologa.

 

>> "koleś, co to twierdzi, że jak masz drogi sprzęt to trzeba mieć same dobrze nagrane płyty jest mistrzem ignorancji muzycznej. na szczęście nie pretenduję do bycia audiofilem, to się robi wstyd powoli. lol"

 

Zaprawde nie wiem o czym tu mowa. Co ma loudness wspolnego ze zle nagranymi plytami?

Az przed chwila przetestowalem na plytach ktore mnie draznia, i poprawy na lepiej nie odczuwam.

 

>> "zabawy z akustyką pomieszczenia odsłuchowego i z ustawieniem w nim kolumn."

 

Popieram. Ale kto nie probowal ten nie wierzy ;)

Kolejna rzecz ktora tez pomaga w zauwazalnym stopniu to porzadne plukanie uszu u laryngologa =)

dekoracja, 19 Sty 2010, 00:35

 

>u mnie loudness niczego nie rani: po prostu przy cichym słuchaniu powoduje pojawienie się wyraźnego

>basu, ów kontur potrzebny przy niskim poziomie. straszne audiofilskie brednie powyżej w kilku

>postach.

 

Mam nadzieję, że to nie do mnie ten przytyk :) Już napisałem - sam słucham bez regulatorów i loudness, ale jak ktoś tak lubi to po co go na siłę przekonywać do swojej racji? Najwazniejsze dla mnie w tym hobby jest przezywanie muzyki, zaś sprzęt ma w tym po prostu pomagać - jednemu pomaga chłodne analityczne brzmienie, innemu ciepłe i miękkie, jeszcze innemu loudness.

<><

Nikomu nie każę używać loudnessu, jeśli nie chce, jego sprawa. Ale sugestie, że jeśli ktoś potrzebuje loudnessu, to niech sobie sprzęt zmieni, to jest brak wiedzy albo i arogancja.

 

Kształt krzywej słuchu jest zeleżny od poziomu dźwięku i loudness służy do tego, aby przy cichym słuchaniu uzyskać bardziej naturalne proporcje różnych częstotliwości.

 

W tym kontekście nie chodzi oczywiście o używanie loudnessu zawsze, a jedynie przy cichym słuchaniu.

 

To nawet nie wszystko, bo przy cichym słuchaniu przydałby się jeszcze kompresor dynamiki, ale to już inny temat.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

dd6, 19 Sty 2010, 10:37

>Kształt krzywej słuchu jest zeleżny od poziomu dźwięku i loudness służy do tego, aby przy cichym

>słuchaniu uzyskać bardziej naturalne proporcje różnych częstotliwości.

>

>W tym kontekście nie chodzi oczywiście o używanie loudnessu zawsze, a jedynie przy cichym

>słuchaniu.

 

skad jestes, bo chcialbym to uslyszec w praktyce. mowie serio. nie zeby cos udowodnic, tylko z czystej ciekawosci.

jestem ciekaw z czego to wynika, bo mimo iz nie mam jakiegos super zestawu, to mi sie muzyki slucha na bardzo niskim poziomie glosnosci bardzo przyjemnie. brzmi to poprawnie, brzmi naturalnie. nie odczuwam brakow.

moze naczytanych za duzo roznych teorii (bo tych o tym po co jest loudness to krazy wiele) i powstala jakas sugestia? moze zalezy od rodzaju muzyki? moze od ustawienia kolumn? naprawde chcialbym z czystej ciekawosci uslyszec to o czym mowa.

Przykladowo w muzyce techno to jeden wafel czy talerz mial zasyczec, zapisklic czy zapiaszczyc. Jest syntetyczny wiec trudno to ocenic. Dokladamy loudness ktory podbija miedzy innymi wysokie i mamy slodkie talerze.

W muzyce z naturalnymi instrumentami, niestety nie jest tak rozowo. Jak ktos zna brzmienie danych instrumentow, to go po prostu draznia te podbicia, bo brzmi to nienaturalnie. Przykladowy talerz brzmi po prostu sztucznie.

Moze chodzi tez rzeczywiscie o problemy ze sluchem. Jak wiadomo loudness podbija niskie i wysokie, a jak rowniez wiadomo z wiekiem/uszkodzeniami traci sie zdolnosc do wlasnie tych zakresow.

Jeszcze raz polecam wybrac sie na plukanie uszu do laryngologa. Czlowiek naprawde czesto nie zdaje sobie sprawy jak bardzo ma tam napaprane, i niby jest wszystko ok, bo sluch sie do tego przyzwyczaja.

speedy, 19 Sty 2010, 10:56

 

>dd6, 19 Sty 2010, 10:37

>>Kształt krzywej słuchu jest zeleżny od poziomu dźwięku i loudness służy do tego, aby przy cichym

>>słuchaniu uzyskać bardziej naturalne proporcje różnych częstotliwości.

>>

>>W tym kontekście nie chodzi oczywiście o używanie loudnessu zawsze, a jedynie przy cichym

>>słuchaniu.

>

>skad jestes, bo chcialbym to uslyszec w praktyce. mowie serio. nie zeby cos udowodnic, tylko z

>czystej ciekawosci.

>jestem ciekaw z czego to wynika, bo mimo iz nie mam jakiegos super zestawu, to mi sie muzyki slucha

>na bardzo niskim poziomie glosnosci bardzo przyjemnie. brzmi to poprawnie, brzmi naturalnie. nie

>odczuwam brakow.

>moze naczytanych za duzo roznych teorii (bo tych o tym po co jest loudness to krazy wiele) i

>powstala jakas sugestia? moze zalezy od rodzaju muzyki? moze od ustawienia kolumn? naprawde

>chcialbym z czystej ciekawosci uslyszec to o czym mowa.

 

Jak chcesz możesz wpaść, zapraszam. Z tym że u mnie nie ma klasycznego loudnessu. Są tylko regulacje wysokich i niskich, których zresztą używam jak przychodzą znajomi i muzyka idzie w tle.

 

Co do krzywych słuchu, to wystarczy poczytać. Jest to ogólnie dostępna wiedza.

 

Natomiast czy ktoś loudnessu używa, to już jest na pewno kwestia gustu. Mnie chodzi o to, że z naukowego punktu widzenia loudness ma jak najbardziej sens, niezależnie od jakości posiadanego sprzętu i jakości nagrania.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Też używam regulatorów barwy, gdy przychodzą znajomi i muzyka leci w tle. Sam słucham niemal wyłącznie w trybie direct, sporadycznie zdarza mi się nieco podbijać bas, gdy słucham przez kolumny, zaś gdy słucham przez słuchawki - nie używam żadnej korekcji.

<><

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

dd6 zaslanianie sie naukowym punktem widzenia i wmawianie komus braku wiedzy czy ignorancji w kontekscie tego co piszesz jest przynajmniej smieszne. Podobnie jak Twoje teksty o fizjologii sluchu. Moze predzej rzeczywiscie jest to degradacja sluchu ktora nastapila wskutek jakiegos wypadku (nie powiem ze z wiekiem bo widzielismy sie na jednym ze spotkan w Krakowie). Jesli taka jest fizjologia sluchu to dlaczego producenci audio jak np Krell Copland Electrocompaniet ba nawet Pioneer czy Sony w niektorych topowych modelach modelech (dlugo mozna wymieniac) nie stosuja zadnej regulacji? Bo co? Nie znaja sie na fizjologii sluchu? Kompletnie bez sensu. Chwile pomysl zanim cos napiszesz.

dd6, 19 Sty 2010, 11:19

>Co do krzywych słuchu, to wystarczy poczytać. Jest to ogólnie dostępna wiedza.

 

tak wiem. mnie chodzilo o to zeby z powodu naczytania sie nie popasc w jakies sugestie.

Loudness jako taki zawsze będzie odkształcał dźwięk. W więkoszość taniszych rozwiązań jest stosowany w celu zamaskowania niedoskonałości i wad urządzenia.

 

Ciche słuchanie

 

Temat cichego słuchania przerobiłem dogłębnie, bo sam rzadko kiedy słucham muzyki na poziomie wyższym nić -60 db (dla mnie ten poziom oznacza głośno). W takim wypadku jedynym sensownym rozwiązaniem są bardzo dobre kolumny i specyficzny wzmacniacz, który przy niskim poziomie potrafi pokazać bas (bo z tym z reguły jest nawiększy problem). Tyle o cichym słuchaniu.

 

Jakość płyt

To że na źle nagranej płycie loudness podbijając skraje pasma czyni dźwiek bardziej strawnym jest iluzją. W pierwszym momencie można odnieść wrazenie że rzeczywiście tak jest, po dłuższym słuchaniu ten czar opada. Jest to sztuczne zaburzenie sygnału, które na dłuższą metę bardziej męczy niż zadawala. Ze źle nagranej płyty w domowych wrunkach nie uzyska się magii. To jest niestety smutna prawda.

 

W żadnym razie nie potępiam autora wątku który chce mieć taką funkcjonalność. Niech szuka i nich kupuje. Obawiam się jednak że za jakiś czas będzie szukał nowego rozwiązania i topił kolejne pieniądze.

Mrok, 19 Sty 2010, 11:59

 

>Obawiam się jednak że za jakiś czas będzie szukał nowego rozwiązania i topił kolejne

>pieniądze.

 

Albo po prostu wyłączy loudness - to nic nie kosztuje :)

<><

> Moze predzej rzeczywiscie jest to degradacja sluchu ktora nastapila wskutek jakiegos wypadku

 

jesli kolega nie nadwyrezal sluchu zbyt glosnym sluchaniem badz pchelkami, to ja bym obstawial w pierwszej kolejnosci plukanie uszu ;P

 

> Jesli taka jest

>fizjologia sluchu to dlaczego producenci audio jak np Krell Copland Electrocompaniet ba nawet

>Pioneer czy Sony w niektorych topowych modelach modelech (dlugo mozna wymieniac) nie stosuja zadnej

>regulacji?

 

ja wiem jaka mogla by byc odpowiedz. zeby bardziej wymagajacy docenili te modele, bo dla nich loudness jest be? mimo ze nie jestem za loudness, to moze to byc jak by nie bylo chwyt marketingowy na niektorych sluchaczy. pomagaja w tym teksty typu "ten wzmacniacz jest tak dobry ze nie potrzebuje loudness". wzmacniacz moze nie, ale kto wie jakie beda podpiete do tego kolumny? no tak, porzadny wzmacniacz, to i kolumny powinny byc porzadne.

zauwazmy tez ze duzo moze zalezy od tego jakiej kto slucha muzyki, bo sluchacz gatunkow w ktorych wystepuje duzo prawdziwych instrumentow nie bedzie zwolennikiem loudness, podczas gdy dla fana syntetykow moze to byc niezbedne.

Mrok, 19 Sty 2010, 11:59

>Loudness jako taki zawsze będzie odkształcał dźwięk. W więkoszość taniszych rozwiązań jest

>stosowany w celu zamaskowania niedoskonałości i wad urządzenia.

>

>Ciche słuchanie

>

>Temat cichego słuchania przerobiłem dogłębnie, bo sam rzadko kiedy słucham muzyki na poziomie

>wyższym nić -60 db (dla mnie ten poziom oznacza głośno). W takim wypadku jedynym sensownym

>rozwiązaniem są bardzo dobre kolumny i specyficzny wzmacniacz, który przy niskim poziomie potrafi

>pokazać bas (bo z tym z reguły jest nawiększy problem). Tyle o cichym słuchaniu.

>

>Jakość płyt

>To że na źle nagranej płycie loudness podbijając skraje pasma czyni dźwiek bardziej strawnym jest

>iluzją. W pierwszym momencie można odnieść wrazenie że rzeczywiście tak jest, po dłuższym słuchaniu

>ten czar opada. Jest to sztuczne zaburzenie sygnału, które na dłuższą metę bardziej męczy niż

>zadawala. Ze źle nagranej płyty w domowych wrunkach nie uzyska się magii. To jest niestety smutna

>prawda.

>

>W żadnym razie nie potępiam autora wątku który chce mieć taką funkcjonalność. Niech szuka i nich

>kupuje. Obawiam się jednak że za jakiś czas będzie szukał nowego rozwiązania i topił kolejne

>pieniądze.

 

najbardziej trafny/madry wpis ktory do tej pory padl.

podpisuje sie rekami i nogami =)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Poza rockiem klasycznym, progresywnym i instrumentalnymi pejzazami slucham sporo wspolczesnej elektroniki i ten gatunek muzyki brzmi zdecydowanie lepiej w formie neutralnej. Dlaczego? Wezmy taki duet Bluchel i von Deylen i dajmy na to album Bi Polar (2004) - na srednicy dzieje sie tyle rzeczy ze jej wycofanie poprzez zastosowanie loudness powoduje degradacje dzwieku.

W przypadku high-endu loudness to jest tylko taki miły dodatek, bo głównym zastosowaniem takiego sprzętu nie jest ciche słuchanie w tle. W tym kontekście nie jest to wyposażenie obowiązkowe. Wielu producentów nie oferuje takiej korekcji, ale równie wielu ją do swojego sprzętu dodaje.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

speedy, 19 Sty 2010, 11:10

 

>Przykladowo w muzyce techno to jeden wafel czy talerz mial zasyczec, zapisklic czy zapiaszczyc.

>Jest syntetyczny wiec trudno to ocenic.

 

nie jest to 100% prawdy. w techno, które niby bardzo nowoczesne (futurystyczne), używa się często bardzo typowych brzmień klasycznych instrumentów (dla tego gatunku). jak ktoś słyszał te instrumenty to wie, o co chodzi. trudno pomylić blachę rolanda tr 909 z inną :)

tu macie sample np:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

????

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.