Skocz do zawartości
IGNORED

wzmacniacz + loudness


krzysiekol

Rekomendowane odpowiedzi

Makgajwer, 27 Sty 2010, 23:20

 

>nie wiem nad czym się tu w ogóle zastanawiać. Dla mnie nawet lekkie podbicie rzędu 2dB np wysokich

>tonów deklasuje kompletnie sprzęt, nie da się tego w ogóle słuchać na dłuższą metę pomimo że dla

>laika brzmi atrakcyjnie. Poziom harmonicznych ma być na równym poziomie a nawet lekkie podbicie

>powoduje drażniącą nienaturalność wokalu, dźwięk jest rozjaśniony i zaczynają syczeć wyższe

>harmoniczne, wybijać się ponad opymalny poziom. Niewazne z jaką głośnością słucham efekt jest

>podobny.

 

Makgajwer to są tylko TWOJE odczucia nie mające nic wspólnego z "równym poziomem harmonicznych i jeszcze innych nienaturalności". Czy masz pojęcie co dzieje się z dźwiękiem którego słuchasz zanim odtworzysz go na swoim sprzęcie???, ile korekcji na zostaje poddanych??? Zastanów się nad tym w wolnej chwili bo warto.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

A ja podsumuje watek krotko: skoro ktos musi uzywac loudnessu to jest tylko i wylacznie JEGO PROBLEM. Niewazne czy ma problemy ze sluchem czy ze zla konfiguracja. I powtorze jeszcze raz: nie ma to nic wspolnego z fizjologia sluchu ktora jest jedynie argumentem w rekach ludzi ktorzy probuja uzasadnic swoje problemy.

Jedna wielka masakra ;-) Gość bawi się długim jak stół equalizerem ;-) Suwaki w dół, w górę i mamy naturalny dźwięk ;-)

Fanless PC + Roon ROCK -> WiFi -> Arcam SA30 (Gigawatt LC-2 mk2) DIRAC! -> QED Silver Anniversary XT -> Fyne Audio F500SP

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

kali77

28 Sty 2010, 11:29

O mnie » Ignoruj » PW »

stat: 268 / 224 / 0

 

Kolejny inteligent ze sprzętem za 5 zł

 

 

Tak i w "o mnie" wiele kretynizmow mimo ze elektronik i elektroakustyk. Zenada.

W sumie to miałem Wam coś odpisać na tę żenadę, ale zrezygnowałem i wykasowałem. Żal mi Was chłopaki, może jeszcze kiedyś dorośniecie? Kto wie? Życzę Wam tego z całego serca.

Idę posłuchać sobie czegoś miłego na sprzęcie za 5zł. A co tam czemu by nie?

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

majkeljot bezdety jakie wypisujesz przechodza ludzkie pojecie. Prawde mowiac nie chce mi sie wierzyc ze w ogole masz jakiekolwiek wyksztalcenie techniczne (o osluchaniu nie wspomne). Do tego te idiotyzmy o loudness. Gdybys slyszal w zyciu (nie mowie o posiadaniu) cos naprawde dobrego w normalnej konfiguracji nie wypisywalbys dyrdymalow jak powyzej do tego piszesz z gory z mina znawcy. Tak naprawde mnie (i nie tylko mnie) jest Ciebie zal.

 

Cytat:

"Sprzęt High End o którym wówczas pisano był faktycznie nastawiony na wysoką jakość parametrów niezawodności i jakości. Dzisiaj kiedy te parametry osiągnął już sprzęt popularny i tani nie dziwię się, że więcej jest w nim bajeranctwa niż rzeczywistej przewagi technologicznej, bo jak inaczej miałby się sprzedać. Tak tak dzisiejszy sprzęt pop nawet przewyższa High end z moich czasów."

 

Widac ze tak naprawde nigdy nie miales do czynienia z owym "high-endem" jak go nazywasz. Nazwijmy to z dobrym dzwiekiem. Wezmy takie lata 80-te: Accuphase E 303x to nie jest zaden top jak na owe czasy - czy znasz jakakolwiek wspolczesna budzetowa integre NADa (zeby sie trzymac podobnego brzmienia) ktora moze mu w czymkolwiek zagrozic? Nie. Kolejny przyklad. Koncowka mocy Yamaha BX 2 na V-fetach. Znajdz mi dla niej przeciwnika w przedziale do 3kzl z dzisiejszej oferty sklepowej (zeby byl sprzet klasy popularnej). Nikt nie traktuje na szczescie Twoich wypocin powaznie. Moze poza najwiekszym idiota na tym forum gloszacym podobne poglady czyli 23031970.

Boze, a wy jeszcze o tym loudnessie. Skonczcie wkoncu.

 

Swoja droga, ten tekst tez mnie nieco rozniósł :)

>"Sprzęt High End o którym wówczas pisano był faktycznie nastawiony na wysoką jakość parametrów

>niezawodności i jakości. Dzisiaj kiedy te parametry osiągnął już sprzęt popularny i tani nie dziwię

>się, że więcej jest w nim bajeranctwa niż rzeczywistej przewagi technologicznej, bo jak inaczej

>miałby się sprzedać. Tak tak dzisiejszy sprzęt pop nawet przewyższa High end z moich czasów."

?👈

Zbastuj frajerze (discomaniac) bo nie lubię jak pchła beka. To już tak brzydko bo koleś przeginasz bo sam jesteś idiotą.

Jak się coś z kontekstu wyrywa to tak wychodzi. Ja pisałem o latach siedemdziesiątych a ty o osiemdziesiątych. Dalej się pod tym podpisuję i ręczę Ci że sam zgasłbyś jak zdmuchnięta świeczka przy porównaniu sprzętu z lat o których pisałem. Trochę pokory młokosie.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

majkeljot przede wszystkim nie jestem twoim kolesiem bo krow z toba nie paslem. Jak masz cos do mnie zapraszam w 4 oczy (sluze adresem i namiarami). Yamaha B 2 pochodzi z konca lat 70-tych wiec tak czy tak jak zwykle trafiles kula w plot. Widze ze masz jakis interes w tym swoim pitoleniu bo zareagowales jakby ktos ci na odcisk nadepnal.

Nie lubię jak ktoś mnie nazywa idiotą szczególnie jak ktoś sam nim jest. Nie dyskutuję więcej z tobą bo nie mam przyjemności a jak chcesz w cztery oczy to proszę bardzo. Z takimi Twoimi chamówkami na priva.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

To forum czytaja ludzie mlodzi i niedoswiadczeni. Po lekturze twojego wpisu ktory tak dalece mija sie z prawda moga zostac wprowadzeni w blad. Szkoda ze nie czujesz sie nijak odpowiedzialny za swoje wypociny.

disco - to rozbroję Cię totalnie (i kamyczek do luxmanowego podwórka Piotrka też)

Końcówka 180W na germanowych była nie do odbudowania, wprawdzie loudness w nim to totalna kiszka ale to jest pierwsze phono i pierwsze pre z korekcją w pełni akceptowalne jakie mam w ręku; praktycznie nie ma różnicy czy wchodzisz przed czy za korekcją; tranzystory 2N2926 a wszystko zasilane z 18 i 22V (!) a nazywa się Knight 999a 1965r Allied Radio Corp. Chicago

Luxy 410 i 430 przy tej kupie złomu to (sorry Piotrze) - tandeta (430 dogania 410 dopiero gdy gra na jednej parze tranów)

 

No i jak to jest Panowie tą nową, wspaniała technologią

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Nie wiem, czy orientujecie się, ale przy produkcji KAŻDEGO rodzaju muzyki, KAŻDEJ płyty używa się EQ, ba, często nawet efektów działających podobnie jak Loudness!

Jezus Maria, koniec odsłuchu muzyki dla was po sprawdzeniu tego faktu w źródłach do których macie większe zaufanie niż do mnie, co nie?

Za wszystkim stoją ludzie, ludzie popełniają błędy/realizują muzykę według własnych upodobań.

Co jeżeli mi w danym utworze będzie ciut za dużo basu? Zacisnę zęby, rozpłaczę się, ale będę słuchał na direct? A może w ogóle oleję danego muzyka, bo jego realizator miał głośniki o charakterystyce z obniżonym niskim pasmem?

Bo przecież broń Boże nie podejdę do wzmaka i nie użyję pokrętła innego niż wybór źródła lub przełącznik ON/OFF!

Jest co prawda jeszcze inna opcja: do każdego nagrania kupować sprzęt i pomieszczenie takie w jakim dokonywało się masteringu, co nie?

 

Co do samego Loudness, jak już pisałem: tu gdzie jestem mam monitorki. Jak siądę na kanapie 2/3m od "sweet spot", to z reguły loudness poprawia sytuacje (czasem psuje, generalnie przy muzyce instrumentalnej).

U starego, który nie ma sprzętu Hi-Fi/Hi-End muszę sobie włączyć Loudness, żeby muzyka choć trochę ruszyła z miejsca. I wtedy naprawdę brzmi w miarę OK, zdziwiony byłem, że stary Kenwood + Schneidery mogą brzmieć w sposób nie raniący uszu ;)

 

Jak bardzo część z was jest ograniczona tym co słyszeli od kogoś, to mnie czasem dziwi :)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

A kjto przepraszam pisze cos ze slyszenia? Bo ja nie. Jak ma sie dobra konfiguracje i odpowiedni pokoj nie uzywa sie loudness i tyle. Cala reszta (w tym gadanie o zle nagranych plytach) to tylko proba uzasadniania swojego stanowiska czyli podejscie do zagadnienia od przyslowiowej dupy strony.

 

 

mamel oczywiscie nie watpie ze mozesz miec racje. Wszak liczy sie dobry dzwiek a nie czas produkcji:)

>Co jeżeli mi w danym utworze będzie ciut za dużo basu? Zacisnę zęby, rozpłaczę się, ale będę słuchał

>na direct? A może w ogóle oleję danego muzyka, bo jego realizator miał głośniki o charakterystyce z

>obniżonym niskim pasmem?

 

Ja jakos nie mam pociagu do pokretel barwy. I nie wazne czy slucham na loudnessie, czy na Source Direct czy tez na pol loudnessu itp. Muzyka zawsze brzmi ok. Jezeli w jednym kawalku masz wiecej basu, a w drugim malo to tak latasz co 3 min do wzmaka kręcac gałami? Na tym chyba polega istota muzyki. Co by bylo jak wszystko by brzmialo tak samo. Ne rozumiem... raz wiecej basu, raz mniej. Tak se skomponowal dany utowor jakis tam wykonawca i tak ma brzmiec. Bynajmniej w przyblizeniu.

?👈

Pamietam jak mialem jakies zajechane Diory. Tez ciagle krecilem wszystkim, bo zawsze cos nie pasowalo, cos draznilo. Ten problem mam juz dawno za soba i nawet nie odczuwam potrzeby zeby czegos dodac czy ujac.

?👈

Czy naprawdę do paru z Was nie dociera że przy dobrym sprzęcie regulacja barwy nie ma bytu ?.Jasne jak się ma kiepskie klocki to ciągle się kręci gałami.I tylko tacy ciągle wmawiają innym że korektory i.t.p. są potrzebne.Przestańcie takie bzdury pisać bo czlowieka krew zalewa.Jak co nie których nie stać na przyzwoity sprzęt to żadna ujma.Czy zawsze musi panować zawiść.

kali77, 29 Sty 2010, 07:05

 

>Czy naprawdę do paru z Was nie dociera że przy dobrym sprzęcie regulacja barwy nie ma bytu ?.Jasne

>jak się ma kiepskie klocki to ciągle się kręci gałami.I tylko tacy ciągle wmawiają innym że

>korektory i.t.p. są potrzebne.Przestańcie takie bzdury pisać bo czlowieka krew zalewa.Jak co nie

>których nie stać na przyzwoity sprzęt to żadna ujma.Czy zawsze musi panować zawiść.

 

Nie, do mnie nie dociera i mówią mi to moje uszy: przy cichym słuchaniu w tle regulacja poprawia odbiór.

 

A może jest tak, że ci którzy tak się upierają, że regulacja psuje dźwięk mają ją w swoim "high-endzie" kiepsko rozwiązaną? Ja u siebie nie widzę jakiejś degradacji brzmienia jak wyłączam direct, chociaż bardzo się nie wsłuchiwałem, bo tak jak napisałem używam regulacji tylko do słuchania w tle, np. jak przyjdą goście.

 

Żeby nie bylo nieporozumień: moim zdaniem głupotą byłoby kierowanie się obecnością luodnessu przy zakupie sprzętu, jest to funkcja użyteczna, ale mimo wszystko ma marginalne znaczenie.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

dd6 masz znakomite kolumny (podobaly mi sie juz monitory a 203 to przeciez podlogowki) powiedzmy jednak ze wzmak moglby byc lepszy (biorac pod uwage klase kolumn) ale to tylko i wylacznie moje zdanie. Czy nie jest tak ze kuleje akustyka pokoju? Czy nie jest tak ze CA nie do konca zgrywa sie z Kefem? Sluchalem zestawien z koncowka mocy i preampem Clearaudio (dzwiek znakomity) koncowka mocy i preampem NADa (duzo gorszy) i ze zintegrowanym Pliniusem (polecam). Nigdy nie bylo zadnych niedostatkow basu z 201 (a to sa monitory). Nie mowie o tym ze tam loudnessu nie bylo bo to akurat nie ma znaczenia. Po prostu nie byl potrzebny. Kefy potrafia pokazac co potrafia z mocna jasna i dynamiczna i szczegolowa elektronika. Oczywiscie w odpowiednim pokoju odsluchowym. Tym niemniej bledem bylo zestawianie ich przez dystrybutora z elektronika Accuphase. Ale to moje zdanie.

Nie zwalaj potrzeby uzywania regulatorow na fizjologie ludzkiego sluchu bo to jest jedno wielkie nieporozumienie. Gwoli scislosci powiem ze wczesniej zdarzalo mi sie uzywac loudnessu ale:

1. kolumny nie domagaly (DIY na Tonsilu odkad posiadlem Minas Anor problem zniknal)

2. wzmacniacz niedomagal (wszelkie Denony czy to 560 czy 1560 z tamtymi kolumnami tego potrzebowaly podobnie HK 6100 czyli najgorszy wzmcniacz jaki mialem)

3. akustyka pokoju byla kiepska (swego czasu mieszkalem na duzym osiedlu w bloku postawionym zaledwie kilka lat wczesniej, pokoj byl duzy 25m2 ale prawie wciale nie byl umeblowany, teraz graja w nim Minasy i akustyka jest dostosowana do odbioru muzyki)

 

Bardzo brzydkim zwyczajem jest nakrecanie teorii po to zeby usprawiedliwic wlasne dzialania. "Uzywam loudnessu = tak ma byc i wszyscy tak robia bo taka jest fizjologia sluchu. A audiofile sa glupi bo boja sie do tego przyznac." To poglady sporej czesci moich interlokutorow. Ja nie jestem audiofilem raczej melomanem. Nie mam kilku plyt a kilka tysiecy. Dlugo zajmowalem sie dziennikarstwem muzycznym. Nie slucham z loudnessem poniewaz dzwiek przy mojej konfiguracji staje sie meczacy a srednica wycofana. Po to kupilem piec odpowiedniej jakosci zeby w trybie DIRECT dawal mi pelna frajde z odsluchu. W Sansui akurat jest taka sytuacja ze regulacje sie wlacza a nie odlacza przy odsluchu. Tak wiec sama firma myslala raczej o tych co filtry i regulatory nie sa im potrzebne.

discomaniak, regulacji nie mam i nie stosuję, ale jak czytam poszcz. wpisy to raczej Twoje stanowisko przypomina "religię i wiarę", a nie tych co uzasadniają możliwość pozytywnego wpływu regulacji. Piszesz "fizjologia nie ma tu żadnego znaczenia", ale w ŻADEN sposób nie uzasadniasz tego karkołomnego twierdzenia. Niby dlaczego standardy czułości ludzkiego słuchu przy różnych poziomach głośności mają być akurat w tym konkretnym przypadku pomijane? Rozumiem, że masz we wzmaku magiczny wyłącznik "wyłącz fizjologiczne ograniczenia mojego narządu słuchu". A może przyznaj po prostu, że jest to kwestia PRZYZWYCZAJENIA i innym ludziom dzięki regulacji MA PRAWO BRZMIEĆ LEPIEJ.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Religie i wiare? Nie sadze. Skoro fizjologia ludzkiego sluchu jest taka a nie inna to jak uzasadnisz fakt ze u mnie i u kilku innych kolegow jest inaczej? Przyzwyczajenia? Owszem. Masz racje. Kwestie indywidualnego podejscia graja tutaj zapewne duza role tylko czy to jest wlasciwe podejscie? Inna sprawa ze moze byc zwiazane z ubytkiem sluchu.

freepio, 29 Sty 2010, 11:39

 

>głośności mają być akurat w tym konkretnym przypadku pomijane? Rozumiem, że masz we wzmaku magiczny

>wyłącznik "wyłącz fizjologiczne ograniczenia mojego narządu słuchu". A może przyznaj po prostu, że

 

A Ty masz taki wyłącznik na głowie ? Już mówię o co mi chodzi - jak idziesz do parku to docierające do Ciebie dźwięki nie są korygowane do nierówności Twojego słuchu, prawda? Włączając korekcję loudness we wzmacniaczu to tak jak byś ubierał na głowę kask zmieniający charakterystykę kiedy wybierasz się na spacer do parku czy na dyskusję przy kawie.

 

Można oczywiście powiedzieć że korygujesz tylko przy cichym słuchaniu ... ale to i tak nie będzie to samo co odsłuch przy "normalnej" głośności. Tak czy inaczej nie widzę sensu w używaniu loudness bo tylko wypacza słuch (przyzwyczajasz się do nienaturalnej charakterystyki).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.