czy kultura osobista jest jeszcze do czegokolwiek potrzebna?

[wladz]

Nowy2

 

"DROGA MODERACJO! PROSZE O NIEUSUWANIE TEJ ODPOWIEDZI WLADZA, NIECH SWIADCZY PO WSZE CZASY O TYM, ZE

>RZECZONY TEZ POTRAFI ZACHOWAC SIE KULTURALNIE, CO STWIERDZAM Z NIEUKRYWANYM ZADOWOLENIEM"

 

może należałoby założyć wątek o zjawisku zanikania osobistej inteligencji?

 

P.S.

 

chłopak mało kulturalnie lecz akuratnie odnośnie wpisów nie tylko do mnie....twoja mania wielkości to o kant dupy

 

oczywiście czekam na kolejną porcję zachwytu na sobą (oj kompleksy kompleksy)

[jozwa maryn]

"widze, ze Reduktor vel jozwa maryn idzie w eskalacje"

 

 

Skądże, cytowałem tylko Chestertona. Nie bierzesz tego chyba do siebie?

[jozwa maryn]

"widze, ze Reduktor vel jozwa maryn idzie w eskalacje"

 

 

Skądże, cytowałem tylko Chestertona. Nie bierzesz tego chyba do siebie? On pisał o Bismarcku.

[wladz]

"a, 18 Lut 2010, 09:54

 

>jaką funkcję spełniała kultura osobista, kiedy jeszcze była normą u dobrze wychowanych ludzi?

>

>wydaje mi się, że z jednej strony pozwalała na dobrą samoocenę człowieka kulturalnego, po prostu

>poprawiała jego samopoczucie

>z drugiej strony natomiast była częścią tego, co budowało międzyludzkie zaufanie - ludzie kulturalni

>byli dla siebie wzajemnie przewidywalni, bezpieczni, co miało duże znaczenie dla jakości życia w

>grupie

>prostak jest nie tylko nieestetyczny, ale stanowi też nieustanne zagrożenie

>ale wydaje mi się, że właśnie odnosi ewolucyjny sukces"

 

Co oznacza kultura osobista?

 

Czy jest tym samym w Azji Europie?

 

Czy istnieje kod uniwersalny kultury osobistej?

 

Czy człowiek plemienny posiadał kulturę osobistą czy jest związana z rozwojem cywilizacji?

[jozwa maryn]

Pytania z pozoru istotne. Jednak sprowadzają się do wątpliwości, czy NAPRAWDĘ nie powinno się kopać psa gospodarza przyjęcia odbywającego się w willi na Mokotowie, skoro przecież w Chinach psy służą do jedzenia? Na tak postawione pytanie łatwo odpowiedzieć, że mimo to psa kopać nie wypada.

[wladz]

"z mojej strony EOT, abym nie byl swiadkiem czegos, czego nie chcialbym zobaczyc"

 

Nowy2 tuzom bocznicy jesteś dobrze znany a nie znanym powiedz że uciekasz z pola walki

[wladz]

każde pytanie można spłycić

 

przykładem z Chin może być bekanie po posiłku a jeżeli pies to mlaskanie przy obgryzaniu ogona.

[wladz]

Uważam kulturę osobistą za umowny kod określonego środowiska.

 

natomiast wdzięk osobisty jest uniwersalny i nie ograniczony czymkolwiek.

[Gość]

wladz, 18 Lut 2010, 12:30

>Uważam kulturę osobistą za umowny kod określonego środowiska.

 

pewnie, że kultura osobista - jak każda - jest uwarunkowana miejscem na mapie i datą

ale, choć niekiedy tak odmienna, zawsze jakaś była

to co mnie intryguje, to jej powolny zanik w naszym społeczeństwie, które w moim odczuciu coraz bardziej staje się nieustrukturowaną miazgą złożoną z narcystycznych, egotycznych i infantylnych osobników

[romekjagoda]

Zastanawiam się, czy aby naprwdę jesteśmy świadkami zaniku kultury osobistej. Tzn. czy jest to zjawisko na skalę wyjątkową w kontekście minionych lat i wieków? Wydaje mi się, że w XIX w. tak samo narzekano na hołotę, masy, grubiaństwo i nowobogackich. I tak samo obwieszczano niniejszym upadek kultury. Z tym, że mimo wszystko w niektórych kręgach kultura osobista była wymogiem. Obecnie doszło do degradacji i w tym aspekcie - liczą się studia, kasa, stanowisko służbowe, etc. A kultura osobista nie, ponieważ nie ma przełożenia na mierzalne wyniki - nie daje bogactwa, stanowisk, etc. Czasem może tylko uznanie jednej czy dwóch osób, które tą wartość doceniają, a których głos i tak zginie pośród reszty skandujących, że ten oto kulturalny, to zwykła ciota życiowa, którą można wydymać na każdą kasę, bo jest łatwowierny, trzyma się umów etc.

Z tym, że dla osób kulturalnych nie ma tak naprawdę dylematu czy wyboru - po prostu bycie kulturalnym jest dla wielu jednak naturalnym sposobem funkcjonowania w społeczeństwie. I to nie dla kasy, stanowiska, etc. tylko po prostu - bo tak zostali wychowani, tak im lepiej, tak im jest naturalnie... Po prostu nie ma innej opcji dla nich.

Ciekawe czy kulturę osobistą uznajecie za synonim bycia przyzwoitym?

[Redaktor]

Są ludzie, którym wewnętrzną satysfakcję sprawia zachowywanie się tak, aby nie urazić innych, są tacy, którzy się do tego aktywnie zmuszają (odczuwając przykrość), uznając wyższość takiego podejścia, i są tacy, którzy się nawet nie zmuszają. Przypuszczam, ze jest to sprawa wzorców wynikających z indywidualnego wychowania i/lub wybranych świadomie w okresie późniejszym. Powody wyboru takiego postępowania są różne, od empatii (odczuwanie wstydu po niegodnym postępku), przez wydodnictwo po kalkulację.

[jar1]

Wszystko zawarte jest w stwierdzeniu: nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe.

[Redaktor]

Właśnie. Przy czym jedni odbierają to jako naturalne, a inni jako nieznośnie krępujące ("Ale jak to??").

[janek_dolas]

Zalezy w jakich sytuacjach.Relatywnie rzecz ujmujac...

[jar1]

Właśnie diabeł tkwi w szczegółach i relatywizmie :-)

[Nowy2]

wladz, 18 Lut 2010, 12:22

>Nowy2 tuzom bocznicy jesteś dobrze znany a nie znanym powiedz że uciekasz z pola walki

 

AS to z zalozenia forum, ale niektorzy oddelegowani uznaja, ze to pole walki.

[Gość]

na pewno prawdziwa kultura osobista wiąże się ze zdolnością do empatii, którą współczesna cywilizacja miażdży, ciekawe jest to, że w naszym kraju miażdży skuteczniej

jednym z miłych doświadczeń podczas podróży zagranicznych są nieporównanie częstsze przejawy życzliwości u obcych ludzi, czego skrajnym przykładem są obyczaje drogowe

[misiomor]

>> jozwa maryn, 18 Lut 2010, 12:20

 

A co jeżeli pies gryzie nas po nogach a właściciel widzi i jakoś to do niego nie dociera (znajomemu się zdarzyło)? W takim przypadku chyba jednak wypada psu sprzedać kopa, i niezwłocznie wyjść z "przyjęcia".

[Walery]

misiomor, 18 Lut 2010, 17:00

 

>A co jeżeli pies gryzie nas po nogach ...

 

Jak to leciało? A, wiem: "Uderz w stół...";-)

 

 

Misiomor, gdybym nie miał przyjemności Cię poznać to pomyślałbym że jesteś jakimś bootem reagującym na tag "pies".

 

Ale się ubawiłem;-)

[misiomor]

>> Walery, 18 Lut 2010, 17:12

 

Opisywane przeze mnie zdarzenie miało miejsce w realu. Znajomy odwiedził "kumpla" który go oprowadzał po swoim sadzie. No i pies złapał mojego znajomego za nogę. Właściciel tak głęboko wierzył że jego pies nie gryzie że totalnie zignorował rzeczywistość jako sprzeczną z jego światopoglądem. To chyba jest dobry przykład braku tytułowej kultury osobistej?

 

Oczywiście jestem pewien że Twój pies by czegoś takiego nie zrobił, a gdyby z prawdopodobieństwem 1e-8 coś takiego się jednak stało, to że zachowałbyś się zupełnie inaczej.

[modrzew47]

misiomor!!!

Idzie sie załamać...ty znowu o psach?W innym wątku?Ty naprawde masz fobie!

[misiomor]

>> modrzew47, 18 Lut 2010, 18:05

 

O psach w tym wątku zaczął Józwa Maryn.

[Gość]

psy też są dobrym przykładem zjawiska atrofii kultury osobistej

zaznaczam, że mam psa, wielkiego bydlaka, który do tego jest niezwykle aktywny i chętny do zaczepek

wiem, że jest niegroźny, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że osoby postronne tego nie wiedzą i mogą się obawiać albo zwyczajnie psów nie lubić, co jest ich świętym prawem

dlatego zawsze robię wszystko, aby inni nie czuli dyskomfortu z powodu mojego psa, wydaje mi się to oczywiście naturalne

i tak znów wracamy do kwestii empatii/egoizmu

[hubertus]

to forum to już zupełnie zeszło na psy.....

[Gość]

o, byłoby dobrze! nie masz pojęcia, jak taktowny jest mój pies :-)

[Walery]

Misiomor, rozumiem że jeżeli pojawia się pies to kończy się poczucie humoru;-) Oczywiście że istnieje możliwość pogryzienia przez mojego psa. Wystarczy łudząco przypominać parówkę;-)

[Gość]

całe szczęście mój był wyhodowany do polowań na lwy, więc misiomor może być spokojny ;-)

[modrzew47]

Mój z kolei do polowań na Niedźwiedzie...myślał by o misiomorze,pewnie.

[subagazi]

jozwa maryn, 18 Lut 2010, 12:20

 

>Pytania z pozoru istotne. Jednak sprowadzają się do wątpliwości, czy NAPRAWDĘ nie powinno się kopać

>psa gospodarza przyjęcia odbywającego się w willi na Mokotowie, skoro przecież w Chinach psy służą

>do jedzenia? Na tak postawione pytanie łatwo odpowiedzieć, że mimo to psa kopać nie wypada.

 

Cóż za zbieg okoliczności! Właśnie wczoraj wieczorem kupiłem kurczaka, który przy rozbieraniu okazał się posiadać cechy uderzania, konkretnie w nogę. Z zewnątrz prezentował się bardzo dobrze, sprzedawczyni specjalnie go dla mnie wybierała, ale potem okazało się że w środku kość uderzona i mięso wokół niej - zepsute.

 

I to jest powód dla którego i psa kopać nie należy.

[jozwa maryn]

Nawet konsumpcyjnego.