Skocz do zawartości
IGNORED

katastrofa pod Smolenskiem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Problemem nie są "profesjonaliści", tylko media, a szczególnie goniący za sensacją TVN. Gdy przyjdzie ktoś do nich, będzie pilotem i stwierdzi, że na pokładzie TU była bomba, to też go puszczą, bo to fajny news. Dlatego też wszelkie wypowiedzi "ekspertów" i doniesienia medialne traktowałbym z olbrzymim dystansem. W rozmowie z majorem Fiszerem Pochanke pyta go o DCMHS i oboje próbują dociekać, co to było, prowadząc do jakichś idiotycznych dywagacji. A w legendzie widnieje jak byk, że to był inny SP, zresztą komunikaty odnoszące się do innych lotów pojawiają się w raporcie wielokrotnie, co oczywiste, wszak nie tylko TU kontaktował się z kontrolą lotów na danej częstotliwości. Tak samo z tym "profesjonalnym" emerytowanym pilotem LOT-u, który stwierdził, że silnik TU się rozpadł w trakcie lotu - nazwijmy rzeczy po imieniu, to po prostu jakiś idiota, a nie profesjonalny pilot i dali jego wypowiedź tylko po to, by podbijać bębenek i wzbudzić sensację. Tym bardziej, że jakakolwiek awaria silnika wyszłaby we wskazaniach przyrządów oraz w zapisie z drugiej czarnej skrzynki. Mamy tylko strzępy informacji, ale jeśli wierzyć komisji (a nie ma powodów by nie wierzyć), to możemy zakładać, że z samolotem wszystko było w porządku, co potwierdzali także nasi prokuratorzy. Wszelkie dywagacje ludzi nie mających dostępu do zapisu z parametrami lotu na temat możliwych "usterek" trzeba włożyć między bajki.

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

cygcareghtyr, 2 Cze 2010, 22:49

 

>Problemem nie są "profesjonaliści", tylko media, a szczególnie goniący za sensacją TVN. Gdy

>przyjdzie ktoś do nich, będzie pilotem i stwierdzi, że na pokładzie TU była bomba, to też go

>puszczą, bo to fajny news. Dlatego też wszelkie wypowiedzi "ekspertów" i doniesienia medialne

>traktowałbym z olbrzymim dystansem. W rozmowie z majorem Fiszerem Pochanke pyta go o DCMHS i oboje..."

 

Źródło http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/24626-2010_04_10_tu_154_samolot_prezydenta_rp_rozbil_sie_pod_smolenskiem-81.html

Wpis #1614.

 

GM

Ci nieszczęśni piloci byli zdaje się szkoleni w myśl starej wojskowej zasady "żołnierz bardziej ma się bać swojego przełożonego (w tym wypadku prezydenta kaczyńskiego) niż śmierci". Straszne to wszystko.

 

 

 

""Dla przykładu, o 10.26.18,8 (8.26.18,8) mówi on (dowódca maszyny) temu pasażerowi: 'Panie dyrektorze, wyszła mgła... W tej chwili, w tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zajście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Jak się okaże (niezr.), to co będziemy robili?' Innymi słowy, dowódca samolotu jest niesamodzielny w decyzjach; on jedynie proponuje warianty rozwiązania problemu swoim VIP-pasażerom: 'Możemy pół godziny powisieć i odlecieć na zapasowe" - kontynuuje gazeta.

"Tym samym dowódca (maszyny) faktycznie przekłada odpowiedzialność za swoje dalsze działania na innego człowieka, a ten - po łańcuszku - na następnego, wyżej postawionego. I już o 10.30.35,4 (8.30.35,4), ta 'nieokreślona osoba', która, jak można domniemywać, do tego czasu już była w salonie samolotu i z kimś się radziła, odpowiada: 'Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić'. W tym miejscu, jak się wydaje, można też przytoczyć zdanie 'nieokreślonej osoby' z 10.38.00,4 (8.38.00,4): "Wkurzy się, jeśli jeszcze (niezr.)" - pisze.

"Tego, kto 'wkurzy się, jeśli jeszcze' raz lotnicy nie posadzą samolotu, jak miało to miejsce w Tbilisi w czasie wydarzeń sierpnia 2008 roku, możemy się tylko domyślać. Jednak z wysokim stopniem prawdopodobieństwa" - zauważa "MK".

Według gazety, "jasne jest jedno: załoga w chwili lądowania znajdowała się pod presją nie tylko okoliczności, ale także ludzi, którzy bezpośrednio wpływali na proces podejmowania przez lotników decyzji o żywotnym znaczeniu, co stanowi poważne naruszenie przepisów lotniczych dowolnego kraju". "Przy czym zadanie posadzenia samolotu za wszelką cenę tak silnie przygniatało pilotów, że przyćmiło i strach, i zdrowy rozsądek, i ostrzeżenia kontrolera, i wskazania przyrządów" - podkreśla "MK"."

Wszystko to mozna w stenogramach znalesc.

Czysta matematyka sie klania:

10:39:52 - komunikat z wiezy 6km OD LOTNISKA prawidlowe podejscie

10:40:14 - 4km prawidlowe

10:40:27 - 3km prawidlowe

10:40:38 - 2km prawidlowe wynika z tego ze samolot w przeciagu ok 12 sek pokonuje 1km co daje w przyblizeniu ok 300km/h czyli praktycznie prawidlowa predkosc.

Odglos kontaktu z drzewami mamy o 10:40:59 to jest o 21sek od podanej przez kontrolera odleglosci 2km przed pasem !!!!

Nawet jesli zalozymy ze uksztaltowanie terenu nad jarem zmieszyla predkosc pozioma to by musial zwolnic do 170km/h by w 21 sek (a tyle minelo od podania przez kontrolera odleglosci 2km) przeleciec 1km w momencie kontaktu z pierwszym drzewem powinni byc ok 300m PRZED PASEM !!!!

 

Jak wiadomo byli ok 1 - 1.5 km przed nim !!! Teraz rozumiecie dlaczego wyslano na emeryture kontrolera??

Pomylka w ocenie odleglosci o 1km dla pilota ktory nic nie widzi to strzal w plecy !!!

Nic dziwnego ze wg RA (radiowysokosciomierza) szli w koncowej fazie bo mysleli ze sa juz blizej lotniska!!

Robert Gdańsk

 

czy ty rozumiesz na czym polega rola kontrolera przy lądowaniu nieprecyzyjnym?

 

zanim zaczniesz tupać i oskarżać zapoznaj się z procedurą i obowiązkami pilotów i kontrolerów.Z dziwnym uporem nie dopuszczasz do świadomości faktów a nimi są zapisy z stenogramu w których z kilku źródeł pilot doskonale wie o warunkach pogodowych jak również zna przepisy nakazujące przerwanie lądowania na wysokości 100 metrów.

 

Sam kapitan dużo wcześniej informuje o trudnych warunkach uniemożliwiających lądowanie

 

powtórzę komunikat

 

"NIE MA WARUNKÓW DO LĄDOWANIA!!!!!!!!!!!!!!!!"

 

nie rozumiesz tak prostego zdania a starasz się rozwikłać zagadkę duuuuużo bardziej skomplikowaną

Wladz > prosze prosze czytaj ze zrozumieniem.

Doskonale zdaje sobie sprawe ze piloci nie powinni ladowac w takich warunkach ani nawet probowac podchodzic na decyzyjna. Jak wiadomo byla presja (bezprosrednia lub nie) a pozatym wszyscy chorem zdodnym mowia ze w wojsku sie lata inaczej.

Natomiast w przypadku takich warunkow i proby podejscia na decyzyjna kontroler ma zajebiscie wazne zadanie dobrze samolot naprowadzac!

Jesli byla pomylka w ocenie odleglosci to zrozum to wrescie - to bylo jak strzal w plecy!

I to raczej pokazalem bo wynika to ze stenogramow.

Dlatego bardzo bym chcial by szanowna komisja MAK i rosyjskie gazety zamiast gadac tylko o winie pilotow, braku szkolenia etc...uwzlednia fakt (jesli byl a na to wyglada) blednego sprowadzania do ziemi.

Ktos w tym watku wkleil kilkuminutowy fragment z filmu Szklana Pulapka 2 gdzie w czasie zamieci snieznej terorysci na lotnisku przejeli system naprowadzania. Drobna zmiana kilkunastu metrow w parametrach wysokosci i byl slisczny wybuch na pasie...

Oczywiscie to tylko film...ale oddaje zasade dzialania kontrolera lotow.

Zastanowiles sie czemu polscy prokuratorzy mimo wniesienia takiej prosby pare tyg temu do dzis ponownie nie przesluchali kontrolera?? Rozumiem ze temu tez jest winny Kaczynski

">Natomiast w przypadku takich warunkow i proby podejscia na decyzyjna kontroler ma zajebiscie wazne

>zadanie dobrze samolot naprowadzac!"

 

teraz ja napiszę czytaj z zrozumieniem i zrozum czym jest lądowanie nieprecyzyjne.Kontroler jest tylko pomocą mniej precyzyjną od wskaźników na pokładzie.

 

 

może użyj wyobraźni i przez chwilę wyobraź sobie obserwowanie i wydawanie poleceń w gęstej mgle nie widząc samolotu i nie otrzymując danych położenia od załogi....

 

korzystają z radaru i mniej więcej a nie precyzyjnie wiedzą o położeniu samolotu

"Zastanowiles sie czemu polscy prokuratorzy mimo wniesienia takiej prosby pare tyg temu do dzis ponownie nie przesluchali kontrolera?? Rozumiem ze temu tez jest winny Kaczynski"

 

twoim zdaniem winni są kontrolerzy pomimo wyraźnego komunikatu NIE MA WARUNKÓW DO LĄDOWANIA i przekroczenia elementarnych procedur przez dowódcę sił zbrojnych i kapitana samolotu.

 

 

i jeszcze masz pretensję o harmonogram przesłuchań...na jakiej podstawie twierdzisz że uniemożliwiają przesłuchanie kontrolera?

 

 

może zastanów się przez chwilę nad stenogramem

 

""W stenogramach pilot informuje dyrektora Kazanę, że warunki uniemożliwiają lądowanie. Dyrektor odpowiada: "No to mamy problem". A cztery minuty później wraca do kokpitu i mówi: "Nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić".

 

brak decyzji o odejściu na inne lotnisko jest powodem tragedii...cała reszta jest skutkiem tej decyzji.

UWAGA:

 

 

TU 154 wyprodukowano ponad 1000 szt...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zobaczcie lie ludzi już zginęłło ....

 

 

 

 

POZDRAWIAM

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tu-154 (ros. Ту-154) oznaczenie NATO Careless – pasażerski samolot średniego zasięgu, produkcji radzieckiej, zaprojektowany w biurze konstrukcyjnym Tupolewa.

 

Samoloty te używane były przez linie lotnicze byłego ZSRR, Bułgarii, Kuby, Polski, Rumunii, Węgier, KRL-D i Syrii. Samoloty Tu-154 zostały wycofane z PLL LOT, ale dwie maszyny typu Tu-154M Lux pozostawały na wyposażeniu 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego jako samoloty do przewozu władz państwowych. Po stracie jednej z nich, 10 kwietnia 2010 pod Smoleńskiem, pozostała jedna.

 

Spis treści [ukryj]

1 Historia

2 Samoloty Tu-154M w polskich barwach

3 Katastrofy

4 Wersje

5 Opis konstrukcji

6 Wymiary i osiągi

7 Linki zewnętrzne

8 Przypisy

 

Historia [edytuj]

W połowie lat sześćdziesiątych XX w. zdecydowano o zastąpieniu latających w barwach Aerofłotu odrzutowych Tu-104 oraz turbośmigłowych An-10, An-12 i Ił-18 nową konstrukcją, zdolną do korzystania z dotychczasowej infrastruktury. Zgodnie z panującymi wówczas tendencjami, zdecydowano się na układ trzysilnikowy z silnikami umieszczonymi w części ogonowej samolotu, z wlotem powietrza do trzeciego silnika przy nasadzie statecznika pionowego. Aby umożliwić korzystanie z lotnisk o słabszej nawierzchni zdecydowano się na podwozie z dwiema sześciokołowymi goleniami pod skrzydłami oraz jedną dwukołową golenią pod przednią częścią kadłuba, obniżając tym samym nacisk kół na podłoże.

 

Oblot prototypu nowego samolotu pasażerskiego odbył się 4 października 1968. W 1972 do służby weszły pierwsze maszyny tego typu. W 1973 oblatano natomiast Tu-154A, a w 1975 wszedł on do produkcji. W wersji tej zastosowano takie same silniki jak w samolotach Ił-62. Od 1977 produkowany był Tu-154B, z francuską awioniką, mieszczący maksymalnie 180 osób. W 1981, na zamówienie PLL LOT[1] powstał prototyp Tu-154M przemianowany w 1982 na Tu-164, później jednak powrócono do pierwotnego oznaczenia. Pierwsze samoloty Tu-154M opuściły fabrykę w 1984 roku. Wyposażone były w silniki podobne do stosowanych w samolotach Ił-62M z odwracaczami ciągu typu klapowego i obniżonym ciągu, dzięki czemu możliwe stało się przedłużenie resursów silnika.

 

Samoloty Tu-154M w polskich barwach [edytuj]

14 samolotów tej serii PLL LOT nabył w 1986 roku. Po 1989 roku, po zmianie polityki flotowej na prozachodnią, rozpoczęto wycofywanie tej serii. W 1993 roku odbył się ostatni lot rejsowy a ostatni lot czarterowy w barwach narodowego przewoźnika miał miejsce w 1996 roku. Dwa samoloty tej serii były używane przez najwyższe władze państwowe, samolot z numerem 101 został wcielony w 1990 roku. Cztery lata później został wcielony samolot z numerem bocznym 102 (rok produkcji – 1990), latający wcześniej w barwach PLL LOT.

 

10 kwietnia 2010 roku podchodzący do lądowania Tu-154M nr 101 z wysokimi rangą przedstawicielami polskich władz, na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim, uległ katastrofie w pobliżu lotniska wojskowego Smoleńsk-Siewiernyj w Smoleńsku[2].

 

 

Katastrofy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

19 lutego 1973: Czechosłowacja, 66 ofiar, linie Aerofłot.

30 września 1975: Liban, 60 ofiar, Malev Hungarian Airlines.

2 grudnia 1977: Liban, 59 ofiar, Balkan Bulgarian Airlines.

7 lipca 1980: ZSRR, 166 ofiar, Aerofłot.

16 listopada 1981: ZSRR, 99 ofiar, Aerofłot.

11 października 1984: ZSRR, 178 ofiar, Aerofłot.

23 grudnia 1984: ZSRR, 110 ofiar, Aerofłot.

10 lipca 1985: ZSRR (Uzbekistan), 200 ofiar, Aerofłot.

8 lutego 1993: Iran, 133 ofiary, Iran Air Tours, zderzenie z bombowcem Su-24.

22 września 1993: Gruzja, 106 ofiar, Transair Georgia Airlines.

3 stycznia 1994: Rosja, 125 ofiar, Baikal Air.

6 czerwca 1994: Chiny, 160 ofiar, China Northwest Airlines.

7 grudnia 1995: Rosja, 98 ofiar, Far East Aviation.

29 sierpnia 1996: Norwegia, 141 ofiar, Vnokovo Airlines.

16 grudnia 1997: Zjednoczone Emiraty Arabskie, 85 ofiar, Tajikistan Airlines.

29 sierpnia 1998: Ekwador, 80 ofiar, linie Cubana de Aviacion.

24 lutego 1999: Chiny, 61 ofiar, China Southwest Airlines.

4 lipca 2001: 145 osób zginęło, kiedy samolot linii Vladivostok Avia rozbił się w Irkucku na Syberii.

4 października 2001: Tu-154 w drodze z Tel Awiwu do Nowosybirska w Rosji eksplodował nad Morzem Czarnym. 78 osób zginęło. Późniejsze informacje wskazywały, że samolot został trafiony rakietą podczas ćwiczeń ukraińskiego wojska na morzu.

12 lutego 2002: samolot linii Iran Airtour z 119 osobami na pokładzie rozbił się w pobliżu Chorramabadu w Iranie. Wszyscy zginęli.

1 lipca 2002: Tu-154 linii BAL Bashkirian Airlines lecący z Barcelony zderzył się nad Überlingen z samolotem dostawczym. 71 osób z zginęło, 52 z nich to dzieci.

24 sierpnia 2004: samolot w posiadaniu linii S7 Airlines rozbił się w drodze do Soczi nad Morzem Czarnym. Na pokładzie znajdowało się 46 osób, wszyscy zginęli.

22 sierpnia 2006: samolot z rosyjskich linii Pulkovo Airlines z 170 osobami na pokładzie rozbił się podczas burzy nad Ukrainą. Wszyscy zginęli.

1 września 2006: Tu-154 lądujący w Meszhedzie, w Iranie wpadł w poślizg i rozbił się na pasie startowym. 80 osób ze 147 zginęło.

15 lipca 2009: samolot linii Caspian Airlines lecący z Teheranu do Armenii rozbił się wkrótce po starcie. Zginęło 168 osób.

10 kwietnia 2010: polski samolot wraz z delegacją, parą prezydencką i najważniejszymi osobami w państwie rozbił się w pobliżu lotniska Smoleńsk-Siewiernyj w Rosji. W katastrofie prezydenckiego Tu-154M zginęło 96 osób.

Wersje [edytuj]

Tu-154 – pierwsza wersja seryjna napędzana silnikami NK-8-2

Tu-154A – wersja z silnikami NK-2U o większym ciągu i większym zapasie paliwa

Tu-154B – wersja o zwiększonym udźwigu napędzana silnikami NK-8-2U

Tu-154B2 – wersja Tu-154B wyposażona w lepszą awionikę

Tu-154S – wersja transportowa Tu-154B o powiększonym udźwigu

Tu-155 – eksperymentalny Tu-154 w którym paliwo dla środkowego silnika stanowił wodór lub metan.

Tu-156 – eksperymentalny Tu-154 w którym paliwo dla wszystkich silników stanowił wodór lub metan.

Tu-154M (Tu-164) – wersja z oszczędniejszymi silnikami D-30KU-154, o wydłużonym zasięgu.

Tu-154M2 – dwusilnikowa wersja z nowymi silnikami PS-90A, w fazie projektu.

Opis konstrukcji [edytuj]

Samolot trójsilnikowy, o konstrukcji duralowej, półskorupowej. Skrzydła o skosie +35°, zbiorniki paliwa w skrzydłach. Wyposażony do lotów bez widoczności, podwozie chowane, trójwózkowe, z kołem przednim. Załogę stanowi dwóch pilotów, nawigator i mechanik pokładowy.

 

NOTATKA:ZRODLO WIKIPEDIA

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Polik, 7 Cze 2010, 14:38

 

>Tu-154 (ros. Ту-154) oznaczenie NATO Careless - pasażerski samolot średniego

>zasięgu, produkcji radzieckiej, zaprojektowany w biurze konstrukcyjnym Tupolewa.

>

 

Na podstawie tego samego źródła.

http://en.wikipedia.org/wiki/Boeing_747#Accidents_and_incidents

Wyprodukowano ok. 1418 sztuk wszystkich wersji tego samolotu.

W katastrofach i wypadkach, w tym również w trakcie porwań z udziałem tych samolotów, zginęło 2850 osób. Zniszczeniu uległo 48 maszyn tego typu, co daje ok. 3,4% ogółu maszyn wyprodukowanych. Dla TU-154 procent ten wynosi ok. 2,7.

 

Dobrze było również, aby Kolega podał, ile wypadków TU-154 było wynikiem awarii sprzętu, a ile błędami ludzkimi.

 

GM

Tupolew chyba nie jest liderem katastrof:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Polik, 7 Cze 2010, 19:30

 

>tu 154 liczba ofiar to 2900 osob...

 

Czyli Kolega nie poda gdyż oczywiście nie jest w stanie podać, ile katastrof TU-154 było spowodowane usterkami technicznymi, a ile błędami ludzkimi. Najprościej jest coś zacytować, ale bez głębszego zastanowienia się nad celnością cytowania. Ponieważ również potrafię cytować dlatego stwierdzam, że 747 jest gorszy od TU-154. Liczby przecież nie kłamią.

 

GM

zyli Kolega nie poda gdyż oczywiście nie jest w stanie podać, ile katastrof TU-154 było spowodowane

>usterkami technicznymi, a ile błędami ludzkimi. Najprościej jest coś zacytować, ale bez głębszego

>zastanowienia się nad celnością cytowania. Ponieważ również potrafię cytować dlatego stwierdzam, że

>747 jest gorszy od TU-154. Liczby przecież nie kłamią.

 

KOLEGO: TU 154 to dość awaryjna i trudna w pilotażu maszyna psują się drobiazgi,ale i one mogą doprowadzić do katastrofy. PREZYDENCKI TUPOLEW BYŁ WERSJĄ LUX modyfikowaną i to w USA... UWAGA WCALE NIE TWIERDZE ZE TU 154 JEST BARDZIEJ AWARYJNY NIZ 747 ...

 

 

Samolot, którym leciała do Katynia polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, to przestarzała radziecka konstrukcja. Została już dawno wycofana z floty PLL LOT. Zostały dwie maszyny, specjalnie na użytek władz państwowych.

 

 

Jeden z tych dwóch samolotów o oznaczeniu Tu-154M Lux rozbił się w sobotę rano w Smoleńsku.

Korespondent BBC w Warszawie Adam Easton podkreśla, że samolot, którym leciała polska delegacja to Tupolev 154 zaprojektowany jeszcze w latach 60-tych.

36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, który obsługuje loty przedstawicieli najwyższych władz, oprócz dwóch samolotów średniego zasięgu Tu-154 ma jeszcze kilka mniejszych, bardzo wyeksploatowanych, samolotów.

Według wstępnych raportów rosyjskich mediów, prezydencka maszyna rozbiła się około 500 metrów od pasa startowego. Najprawdopodobniej doszło więc do awarii. Usterki techniczne rządowej floty powietrznej zakłócały już wcześniej

podróże prezydenta i premiera.

Awaryjna maszyna

Było tak m.in. podczas podróży prezydenta Lecha Kaczyńskiego po Dalekim Wschodzie w 2008 roku. Maszyna miała awarię części służącej odladzaniu skrzydeł. Niedługo później podczas lądowania w Seulu samolot wpadł w silne turbulencje.

Jak podaje "New York Times" Tu-154 zostały wprowadzone na rynek w 1968 roku, brały udział w 66 wypadkach, w których zginęło 2,725 osób. Ostatnia wielka katastrofa z udziałem tego samolotu miała miejsce w Iranie w lipcu 2009 roku. Jedna z maszyn linii Caspian Airlines rozbiła się i zginęło blisko 170 osób.

Oba Tu-154, którymi latały najważniejsze osoby w naszym państwie były w ostatnich miesiącach niedostępne. Jedna maszyna miała poważną awarię i była serwisowana w Moskwie pod koniec 2009 roku. Druga była w tym czasie na przeglądzie. Delegacje państwowe używały wtedy modeli JAK-40, które są jednak przeznaczone na krótkie dystanse.

Jeszcze w styczniu rządowy Tu-154 obsługiwał polskich ratowników pomagających ofiarom trzęsienia ziemi na Haiti. Maszyna wtedy też się zepsuła i Polacy nie mieli jak wrócić do kraju.

Powietrzna kość niezgody

Flota powietrzna polskich władz państwowych była od wielu lat kością niezgody pomiędzy różnymi opcjami politycznymi. Kancelarie premiera i prezydenta wielokrotnie spierały się o to, kto ma w danym momencie używać maszyn. Najbardziej kuriozalna sytuacja miała miejsce w październiku 2008 roku, kiedy delegacje rządowa i prezydencka spierały się, kto ma lecieć ma szczyt UE do Brukseli. Później porównywano listy z obu kancelarii, by dojść do tego, kto pierwszy zarezerwował samolot na delegację.

O wymianie samolotów rządowych mówi się od kilkunastu lat. Ostatni przetarg na sześć nowych samolotów, rozpisany w 2006 roku, odwołano w czerwcu 2007 z powodu błędów w warunkach przetargu, któremu zarzucano, że faworyzuje - Embraera Legacy 600.

Po przepychankach politycznych wokół zakupu nowych samolotów, w styczniu tego roku do polskiej floty miały w końcu trafić brazylijskie Embraery, wypożyczone na zasadach leasingu.

Wypadek premiera Millera

Kłopoty w polskiej rządowej flocie powietrznej dotyczyły nie tylko samolotów. W grudniu 2003 roku niedaleko Piaseczna rozbił się śmigłowiec Mi-8 z ówczesnym premierem Leszkiem Millerem na pokładzie. Załoga została przetransportowana do szpitala, ale na szczęście nikt nie zginął. (PULS BIZNESU)

Katastrofa lotu TU 154 China Northwest Airlines 2303 !!!

 

 

 

wydarzyła się 6 czerwca 1994 roku w okolicach miasta Xi'an w Chinach. Samolot Tupolev Tu-154M (nr rej. B-2610), linii China Northwest Airlines (lot nr 2303) rozbił się kilka minut po starcie z lotniska. W wyniku katastrofy zginęło 160 osób (146 pasażerów i 14 członków załogi) - wszyscy na pokładzie. Jest to największa katastrofa lotnicza w historii Chin.

Tupolev odbywał lot krajowy z Xi'an do Kantonu. Maszyna rozbiła się 8 minut po starcie (10 minut według oficjalnego raportu), na polu, 18 mil na południowy wschód od lotniska Xianyang Airport. Według ustaleń przyczyną katastrofy było błędne działanie autopilota. Piloci nie zauważyli, że autopilot ma ustawiony zły kurs. Gdy kapitan zauważył, że maszyna schodzi z kursu, samolot zaczął się gwałtownie trząść, przez co sytuacja nie była już do opanowania i doszło do katastrofy.

Zły przegląd techniczny i nieodpowiednia praca mechanika to prawdopodobne przyczyny przebiegu katastrofy. Poprzedniego wieczoru, autopilot yaw-channel został błędnie podłączony do bank control, tudzież bank-channel do yaw controls. W dodatku, te błędne naprawy nie były przeprowadzone w poprawnym warsztacie do tego przystosowanym.

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

Polik, 8 Cze 2010, 09:11

 

>Katastrofa lotu TU 154 China Northwest Airlines 2303 !!!

>

>

>

... Zły przegląd techniczny i nieodpowiednia praca mechanika to prawdopodobne przyczyny przebiegu

>katastrofy. Poprzedniego wieczoru, autopilot yaw-channel został błędnie podłączony do bank control,

>tudzież bank-channel do yaw controls. W dodatku, te błędne naprawy nie były przeprowadzone w

>poprawnym warsztacie do tego przystosowanym.

 

Pięknie dziękuję za ten cytat. Ostatnich zdań chyba jednak nie zauważyłeś. Wynika z nich, że to nie samolot sam w sobie był zepsuty, ale zepsuto go poprzez nieumiejętną obsługę serwisową.

 

GM

Goebels w porównaniu z kaczyńskim był człowiekiem prostolinijnym, szlachetnym i prawdomównym. Nie myślałem, że można aż tak kłamać:

 

" Pan rozmawiał z bratem kilkanaście minut przed katastrofą. Czy brat informował pana, że są złe warunki atmosferyczne?

 

- O niczym mnie nie informował, poza stanem zdrowia naszej mamy. Powiedział mi, że z rozmowy z lekarzem wynika, że stan mamy jest stabilny. Brat powiedział mi jeszcze, żebym się przespał.

 

- O niczym więcej panowie nie rozmawiali?

 

- O niczym. Gdyby wiedział, że coś jest nie tak z pogodą, na pewno by mi o tym wspomniał.

 

- Czy dopuszcza pan do siebie myśl, że piloci mogli być pod presją pana prezydenta lub pod pośrednią presją wywieraną przez osoby trzecie?

 

- Absolutnie tego nie dopuszczam.

 

- W stenogramie padają słowa dyrektora Kazany, który na 11 minut przed katastrofą mówi, że nie ma jeszcze decyzji prezydenta co dalej, a 8 minut później padają słowa "Wkurzy się, jeśli jeszcze...". Pamiętając sytuację z lotu do Tbilisi, czy dopuszcza pan do siebie myśl, że pan prezydent chciał, żeby pilot lądował mimo zagrożenia.

 

- Nie przyjmuję do wiadomości, że pilot słucha polecenia, które grozi katastrofą, a ktoś z pasażerów mu takie polecenie wydaje. Tam lecieli poważni, dorośli ludzie, którzy na pewno nie byli samobójcami.

 

- Pilot w Tbilisi odmówił wtedy za względów politycznych, a nie z powodu kwestii bezpieczeństwa?

 

- Z tego co wiem, to w sprawie tamtego lądowania pilot konsultował się z MON. Koniec końców sam podjął decyzje, gdzie lądować.

 

-Z kim z MON się konsultował?

 

- Dokładnie nie wiem, ale przypuszczam, że decyzje w tej sprawie zapadały w cywilnej części kierownictwa MON.

 

- Politycy mogli wtedy wydać rozkaz pilotowi?

 

- Taka świadomość jest dla mnie trudna do zaakceptowania.

 

- Kogo podejrzewa pan o wydanie tych rozkazów?

 

- To już naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Niestety, mam wrażenie, że te loty łączą ze sobą ludzie, którzy do końca nie mają dobrej woli. Kolejny raz chcę podkreślić, że absolutnie nie biorę pod uwagę możliwości, w której mój brat, wiedząc, że jest niebezpiecznie, nakazywałby lądowanie lub je sugerował.

 

- Ale piloci wcześniej mówili, że jest zła pogoda. A słowa pana Kazany…

 

- Słowa pana Kazany – o ile to on je wypowiedział, bo co do tego są również wątpliwości - mogły znaczyć bardzo wiele rzeczy, jak np., że prezydent nie podjął jeszcze decyzji czy lądować w Witebsku czy w Mińsku.

 

- A jak się panu wydaje, dlaczego gen. Błasik znalazł się w kokpicie?

 

- Nie potrafię powiedzieć.

 

- Mógł się tam znaleźć na żądanie prezydenta?

 

- Próby sugerowania, że prezydent jest odpowiedzialny za katastrofę, są rodzajem najskrajniejszej podłości i chciałbym, żeby to się znalazło w tym wywiadzie."

  • 2 lata później...

Koniec pieśni dziękczynnej o pojednaniu? Moskwo oddaj wrak? Ale po co, skoro wszystko wyjaśnione...

1. Hasło „obudź się Polsko” zaczyna działać na najtwardsze nawet głowy.

Właśnie obudził się Radek Sikorski i zażądał zwrotu smoleńskiego wraku. Molestuje w tej sprawie nie tylko Moskwę, ale i Brukselę, obie te stolice wprawiając w zdumienie.

2. Moskwa się dziwi, bo do tej pory z Warszawy dobiegały do Moskwy słowa pieśni dziękczynnej o pojednaniu i o tym, że Rosja nas kocha, a Putin najlepszym naszym przyjacielem jest.

I Moskwa widziała, jak Warszawa oszołomami zwie wszelkich niedowiarków, wątpiących w pancerność rosyjskiej brzozy i wiarygodność raportu Anodiny.

Moskwa widziała, jak Warszawa ochoczo przystawia polskie pieczątki do rosyjskich kłamstw i jak gorliwie kłamstw tych broni.

Az to nagle taki zwrot – oddajcie wrak...

 

lać, skoro wszystko już od dawna ustalone. Zwłaszcza co gospodin Sikorski chce ustalać, który wszystko wiedział już w kwadrans po katastrofie. Zamachu nie było, trotylu nie było – była mgła, bład pilotów, presja prezydenta i naciski generała. Smoleńsk – i wszystko jasne. Więc po co Warszawie ten wrak? Ku pamięci? A po co pamięć, skoro w Warszawie mówią, że już tym Smoleńskiem rzygają. Krzyż z Krakowskiego Przedmieścia sprzątnęli, pomnika nie chcą budować, kpią z poselskiego zespołu Macierewicza – a tu nagle wraku im się zachciało? Szto słucziłos?

 

4. W Brukseli, u pani Ashton, zdziwienie jest podobne. Jest przecież raport Anodiny, jest zgodny z nim, poza paroma drobiazgami, raport Millera, są zapewnienia polskiej prokuratury, że nie było żadnego zamachu - a Warszawa żąda wraku? Skoro wszystko jest jasne, to do czego ten wrak im potrzebny – na skup złomu? I dla jakiejś nagłej polskiej fanaberii Bruksela ma sobie psuć jakże ważne i priorytetowe stosunki z Rosją? Nieprzyjemne pytania panu Ławrowowi zadawać, a może i samemu Putinowi? Czy oni się szaleju najedli w tej Warszawie, pogięło ich? What happened, Mr. Sikorski?

 

5. Wraku trzeba było żądać w godzinę, dzień, dwa, najdalej tydzień po katastrofie i wtedy kołatać w moskiewskie, brukselskie, waszyngtońskiego drzwi. Rząd Tuska nie tylko nie kołatał, ale po wielokroć zaręcaył własną głową za moskiewskie kłamstwa i dziś, jako zakładnik tych kłamstw, w swoich żądaniach jest po prostu żałosny. Żądanie zwrotu wraku zabrzmi wiarygodnie dopiero wtedy, gdy uczyni to następny rząd. Im wcześniej taki rząd powstanie, tym lepiej, dla tej sprawy i dla wszystkich polskich spraw.

 

PiS proponuje publiczną debatę z członkami komisji Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej. "Taka debata jest niezbędna do wyjaśnienia tragedii"

 

Zwracamy się do strony rządowej i ekspertów ze strony zespołu Millera o podjęcie otwartej, uczciwej i profesjonalnej dyskusji, najlepiej na jednym z uniwersytetów warszawskich, w końcu stycznia, gdzie przy obecności kamer będzie można przedyskutować wszystkie kwestie i przedstawić wszystkie argumenty na rzecz wersji, którą próbowała bronić strona rządowa, a także na rzecz tych informacji, eksperymentów i analiz, które zebrał i przedstawia zespół parlamentar

 

Wydaje się, że po odnalezieniu śladów materiałów wybuchowych na wraku, doszliśmy do pewnego stanu, który musi uzyskać naszą reakcję i nową jakość. Debata powinna odbyć się w przynajmniej w trzech obszarach: przygotowań do wylotu (zwłaszcza gwarancji zabezpieczenia kwestii technicznych i bezpieczeństwa fizycznego i dyplomatycznego), samego przebiegu katastrofy oraz norm i sposobów analizowania i stosowania narzędzi prawnych dla wyjasnienia tej tragedii po niej samej. Te trzy obszary powinny być obiektem profesjonalnej, niepolitycznej dyskusji przedstawicieli obu stron. Mamy zgodę jednego z uniwersytetów warszawskich, liczymy, że pan premier i jego eksperci nie umkną pola i stawią się do tej debaty. Jest ona Polsce bardzo potrzebna i niezbędna do wyjaśnienia dramatu

To Warszawski Uniwersytet Medyczny. A cała debata to tylko przykrywka - prawdziwym celem jest przeprowadzenie diagnozy stanu psychicznego Macierewicza.

Jestem Europejczykiem.

 

  • 1 miesiąc później...

Do niedzielnej premiery filmu z cyklu Katastrofy w Przestworzach produkcji National Geographic zostało jeszcze kilka dni, ale po dzisiejszym pokazie przedpremierowym dla prasy powoli zbiera się na burzę.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Do niedzielnej premiery filmu z cyklu Katastrofy w Przestworzach produkcji National Geographic zostało jeszcze kilka dni, ale po dzisiejszym pokazie przedpremierowym dla prasy powoli zbiera się na burzę.

Ujadanie matołków z PiS nazywasz burzą?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.