Skocz do zawartości
IGNORED

naklejki harmonixa na cd


gabler

Rekomendowane odpowiedzi

czarnypsiak,

 

a czy nie jest wszystko jedno czy producenci takich gadżetów są cynicznymi naciągaczami czy nawiedzonymi wynalazcami czy marsjanami? Urządzenie działa lub nie działa. Tak na prawdę najistotniejsza jest ocena SKALI działania. Teoretycznie kubek kawy wniesiona do pokoju wpływa na akustykę, bo wypełniła pokój twardym materiałem wypierając z niego objętość powietrza równą kubkowi. Ale czy ktoś przeżywa ten fakt od strony akustycznej? Nie spotkałem. Natomiast podobnej objętości drewniana miseczka w/g niektórych ma znacząco poprawiać akustykę.

 

Wszystkie zmiany mają swoją SKALĘ. Od ogromnych i diametralnych jak np. zmiana kolumn głośnikowych oraz ich ustawienia, po niezwykle subtelne lub niezauważalne jak zmiana okablowania. Jak mawiał poeta "znaj proporcją Mociumpanie!" :)

 

W sumie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem, że najlepiej zdać się na swój słuch. Ale jednocześnie trzeba mieć ogromną świadomość niedoskonałości swoich zmysłów. Słuch łatwo oszukać.

 

C2H5OH przytempia słuch, ale rozluźnia atmosferę. :)

 

P.S.

Miseczki robią się modne, a ich ceny rosną:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Te małe miski to pewnie na sake a duże na pomidorową? A na co się to kładzie bo moja nie rozumieć niemiecki....

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Jasne, ze chodzi o problem skali, choć zmiany wprowadzane przez okablowanie potrafią być znaczące, a nie subtelne. Akurat próbuję IC między cd i preampem i tak mi zmulił dźwięk i rozciągnął bas, że zrobiła się tragedia, a nie muzyka.

 

A co do miseczek - nie przesadzaj, są piękniusie! I pasowałyby do moich wnętrz. Muszę żonę namówić, fajnie w tej większej wyglądałyby owoce. A jak nawalisz do niej owoców pod sufit to pewnie sprawdzą się jako rozpraszacze :) Tylko te ponad 900 euro... Drogie michy.

Te miski mają stać na kolumnach czy gdzie?

Takie talerze to pewnie w jakim antykwariacie można kupić- tniemy po kosztach

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Bardzo gustowna łyżka do butów

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zastanów się lepiej absinth, gdzie to się kładzie albo wkłada. A może służy to do wygrzebywania cd z odtwarzacza?

 

Edward jak zwykle przesadza - super gustowne gadżety!

No i z tego co zrozumiałem z tego języka Bacha, Mozarta i Goebbelsa - dają dwa lata gwarancji!!!

Zastanawiam się tylko, co w tej łyżce może się popsuć, bo wygląda na nie-gniotsa-nie-łamiotsa...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cóż nasi przyjaciele z zachodu słyną z oryginalnych pomysłów i - niestety - lubią wprowadzać to w czyn.

Ale te miski to spróbuję znaleźć w składzie porcelany, oooo a może chemiczny tygielek albo mosiężny moździerz i trzy kulki?

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

>Pan Kiuchi zaskoczył nas jednak demonstracją ich działania:

 

>"Obracająca się z prędkością 200-500, mniej więcej, obrotów na sekundę płyta CD wytwarza drgania powietrza, które wracają do niej, nakładają się i powodują drgania płyty o wysokiej częstotliwości, wpływające na poprawną pracę napędu. Naklejka je likwiduje."

 

Pan Kuichi to kto? Chyba nieuk, bo płya CD obraca się ze zmienną szybkością 500-200 obrotów, malejącą od środka do krawędzi, ALE to są obroty na MINUTĘ, a nie sekundę. Ot taki drobiazg, który pomaga sprzedawać. No ale wiadomo, kasa sama nie przyjdzie. Na sekundę brzmi groźniej niż na minutę... Chyba, że on w obrabiarkach robi?! :D

 

 

czarnypsiak, 26 Maj 2010, 01:00

 

>Edward, rozumiem Twoje zdanie, choć w manualu do mojego CDP nie znalazłem informacji o takim

>zakazie, a więc nie wszyscy :)

>

>Z drugiej strony mam pytanie - czy próbowałeś choć raz odsłuchu z taką matą? Tak z ciekawości?

>Przecież od jednego odsłuchu napęd nie wyleci Ci w powietrze, ani kable się nie zagotują, a

>mieszkanie sąsiadów nie wpadnie w rezonans?

>

>Co do "idiotyzmów" w audio można je mnożyć - kamienie Shakti, lakier C-37, dotsy Marigo,

>demagnetyzatory płyt i sprzętu, podkładki pod kable, płytki Holfi, papier ERS, rezonatory Schumanna,

>zaślepki wejść i wyjść RCA i pozostałych, "wirtualne uziemienia", urządzenia do skrawania brzegów

>płyt cd, pisaki do malowania płyt cd, srebrne bezpieczniki, rodowane gniazda sieciowe, nieziemskie

>(anielskie) wytłumienia komór kolumn itd. itp.

>

>Można zagubić się w tych idiotyzmach... Niektórzy z próbowania tych idiotyzmów czerpią prawdziwą

>satysfakcję. Czy nazwiesz ich idiotami tylko dlatego, że czasami słyszą, albo zdaje im się, że

>słyszą wpływ tych idiotyzmów na odbiór muzyki?

>

>Pewnie nie.

 

A ja owszem - w końcu idiotów nie brakuje!

 

 

absinth3, 26 Maj 2010, 11:08

 

>Edward

>

>Wykonałem za to ogromną ilość pomiarów strumienia SPDIF

>>opuszczającego odtwarzacz

>

>tyle tylko że my nie słyszymy spdif tylko to co wyłazi z wyjścia analogowego. Jeśli weźmiemy 2 różne

>napędy i podepniemy kolejno pod ten sam DAC, to strumień będzie identyczny, ale dźwięk będzie się

>różnił. No chyba że się nie będzie różnił, ale w to już nie uwierzę

 

Pod jakim względem będzie się różnił? Amplitudy, zawartości bitowej czy w inny sposób?

Zależnie od budowy i rodzaju odbiornika, oraz np asynchronicznego SRC, będzie się różnił albo i nie.

 

 

slvn, 26 Maj 2010, 11:32

 

>Jesli zalozyc, ze zwichrowana plyta powoduje wiekszy jitter, to moze to miec wplyw na sygnal

 

jaki jitter? odczytu, być może, ale chodzi zapewne o błędy odczytu.

Jitter wynika z zakłóceń pracy zegara ze strony zasilania i układów cyfrowych. Ten sam zegar formuje i tworzy sygnał SPDIF. Oto cała zagadka jittera i transportów.

 

>wynikowy z przetwornika, tak samo jak mocno obciazone uklady sluzace do sledzenia sciezki (podczas

>odczuty krzywej plyty) powoduja spore i nagle skoki w poborze pradu. W przypadku odtwarzacza ze

>slabszym zasilaniem moze to miec wplyw na prace pozostalych jego elementow, glownie w czesci

>analogowej, chociaz zapewne nie tylko.

 

Zgadza się, do pewnego stopnia - układy śledzenia pracują z cz. do 20kHz, a jitter w tym paśmie jest najtrudniejszy do odfiltrowania i najbardziej słyszalny.

 

Edward, 26 Maj 2010, 15:10

 

>absinth3,

>

>Otrzymanie bezbłędnego strumienia danych na wyjściu kończy temat prawidłowości odczytu. Czego chcesz

>więcej? Postulujesz aby"siedem" było "jeszcze bardziej siedem"?

 

Dobrze żeby był to perfekcyjne prostokątny sygnał SPDIF o dużej stromości zboczy i z niskim jitterem.

 

 

czarnypsiak, 27 Maj 2010, 22:05

 

>Czasami przesunięcie jednego elementu o milimetry powoduje, że parametry odsłuchu zmieniają się

>diametralnie, a bo to rezonans, pole elektromagnetyczne czy inne wibracje albo owulacje.

 

mierzyłeś czy tak sobie gdybasz?

 

>Nie jestem

>elektronikiem, więc bawić się w wyjaśnienia nie będę,

 

a no właśnie

 

>ale kilka razy słyszałem niby topowe

>konstrukcje złożone z topowych elementów, których jedną wspólną cechą było to, że nie dawało się

>tego słuchać... Oczywiście zawsze można powiedzieć, że nie dało się tego słuchać w danym systemie,

>ale ja tu nie o takich przypadkach...

>

 

w nich topowa była tylko cena

 

>Dlatego, tak jak to już wielokrotnie było pisane, najlepiej zdać się na słuch, na ślepe testy, jeśli

>ktoś ma na to ochotę, na kaprys, whatever...

>Jeśli jest dwóch facetów nie związanych z produkcją, dystrybucją, związkami rodzinnymi z

>marketingiem audio, którzy Ci piszą, że słyszą wpływ mat to warto się nad tym zastanowić, bo być

>może? :)

 

Autosugestia, oni też mogą być w błędzie.

 

>Sam spróbuj, nie odrzucaj z zasady. Spróbujesz i albo zaczniesz się zastanawiać dlaczego to działa,

>albo wywalisz w cholerę.

 

Szkoda czasu na takie rzeczy. Lepiej poszukać poprawy gdzie indziej, w inny sposób.

Tak więc dobrze, że szukacie, ale wciąż nie tam gdzie warto...

Molibden, 28 Maj 2010, 20:53

 

>w nich topowa była tylko cena

 

Czy ja gdzieś o cenie pisałem? Pisałem, że autorzy uważali, ze to co wsadzili do środka jest szczytem możliwości jeśli chodzi o parametry.

Trochę więcej dobrej woli, to nie jest dyskusja na seminarium erystyki stosowanej...

 

>mierzyłeś czy tak sobie gdybasz?

 

Przecież jasno napisałem co o tym sądzę. Nie mierzyłem, nie mierzę i nie będę mierzył (nie tylko dlatego, że nie potrafię), tak, jak i nie będę mierzył ile nut i w jakiej zależności matematycznej występuje w zapisie nutowym Mesjasza Haendla. I jak jedna interpretacja tego dzieła powala mnie na kolana, a inna jest mi zupełnie obojętna, mimo, że orkiestrą i chórem dyryguje SAM ON, tak i nie zamierzam przykładać szkiełka i oka do tego czyje wykonanie jest bardziej zgodne z zamierzeniem kompozytora. Nie jestem muzykologiem, nie jestem elektronikiem, ja po prostu chcę słuchać muzyki w jak najlepszych dostępnych warunkach. Myślę, że jasno, po raz kolejny, wyjaśniłem o co mi chodzi.

 

Autor wątku zadał pytanie konkretne - czy to działa i jak? Tylko absinth napisał, że ma jakieś doświadczenia z tymi naklejkami i według niego jakiś wpływ na odbiór muzyki te gadżety mają. Porady reszty zamykają się w stwierdzeniu: nie próbowałem i nie będę próbować, bo to działać nie może.

Może niech ktoś z doświadczeniem stosowania tych naklejek napisze: Próbowałem, według mnie nie działa. OK, to jest jakieś doświadczenie. Inny usłyszy różnicę i to jest jego doświadczenie.

Reszta to jest gadanie po próżnicy.

 

Dyskusja w tym wątku robi się podobna do wielu innych dyskusji, nie pomijając ABX.

Tych dylematów, jak widać nie rozstrzygniemy do końca. Zwolennicy "prawdy" będą gadać swoje, a zwolennicy "subiektywizmu" swoje. Byleby robili to z dobrą wolą i na pewnym poziomie kultury komunikacji.

 

A prawda wynika z doświadczenia, a nie z teoretycznych rozważań. Przynajmniej dla mnie...

Doświadczenie cenna rzecz, ale...

żeby doświadczenie miało wartość, musi być przeprowadzone w sposób wiarygodny, a więc dający się powtórzyć, odtworzyć, w sposób wiarygodny i kontrolowany intresubiektywny. Takie wą wymagania eksperymentu naukowego, nawet jeśli ma on być wykonany w domu przez amatora.

 

"Topowy" często znaczy "najdroższy". Jeśli więc ten CD był topowy, a przy tym nie najdroższy - tym lepiej! Jednak, gdyby mój odtwarzacz grał jakkolwiek inaczej po przyklejeniu na płytę CD naklejek lub innych wynalazków, zastanawiałbym się czy nie jest to Bardzo Zły Odtwarzacz.

 

Jeśli kilka osób mówi Ci, że to nie działa, bo nie może, czy to nie jest zastanawiające?

 

W nauce, w ekperymencie (jakimkolwiek) nie chodzi o to by badać "wpływ wszystkiego na wszystko", ale ustalić przedmiot, podmiot, cel i metodę badań. Jest to trudna sztuka planowania i wykonania dobrego, a przy tym ciekawego eksperymentu. Jak widać z tego przypadku, o taki eksperyment trudno, choć jest to oczywiście możliwe.

 

Opierając się na ogólno dostępnej wiedzy, w tym elektronicznej i podstawach funkcjonowania odtwarzacza CD mogę stwierdzić, że naklejanie czegokolwiek na płytę CD jak i podobne metody typu pisaki są bezcelowe. Ja to wiem, inni mogą się o tym przekonać w kontrolowanych warunkach.

 

Dalej, jeśli takie coś miałoby rzeczywiście miejsce to z pewnością zostałoby już dość wcześnie zauważone a producenci odtwarzaczy CD zwróciliby na to uwagę. Tak się jednak nie stało. Dodatkowo, gdyby takie coś miało miejsce, to należałoby szukać przyczyn zjawiska, jego wytłumaczenia, pomiarów oraz opisu jakościowego, a najlepiej ilościowego. Oczywiście w tym przypadku nic takiego nigdy się nie zdarzy.

 

Idąc jeszcze dalej, podam pewną prawidłowość. Otórz nie zaarzyło się chyba, by ktokolwiek stwierdził kiedykolwiek negatywny wpłyt watkich gadżetów. Zawsze jest od pozytywny, cokolwiek głupiego by proponowano, oczywiście w stopniu różnym, od minimalnego do praktycznie zerowego, czyli różnic nie stwierdzono. Owszem, czasem się coś takiego słyszy, ale na ogół - gadżety nie mają wpływu negatywnego - najwyżej za mały lub żaden w opinii ich recenzentów. Bo i ile przy gadżetach "elektrycznych", typu antykable, internonektory, sieciówki czasem ktoś narzeka na ich negatywny wpływ, to tu - nie.

 

Przypomina mi to np. konfrontację współczesnej medycyny z "ludowymi" sposobami leczenia, jak obtaczanie brzucha chorego (np na gruźlicę) jajkiem. Sam zainteresowany tego nie widział, ale ludzie potwierdzą - że po rozbiciu jajko, którym znachorka się posługiwała, było w środku czarne (znaczy - działa, wyssało chorobę).

 

Rozumiesz więc, że jak po raz setny czytam teksty o wpływie płyt CD-R na jakość dźwięku, pisakach, mazakach, naklejkach, piramidkach, zielonych światłach itp wyczynach to się zżymam. Bo dogłębna wiedza i rozum pozwalają wyeliminować takie rzeczy. Długo zastanawiano się "dlaczego transporty grają". I masowano sie z różnymi IC i połączeniami, standardami, optykami itd.

A odpowiedź okazała się trywialna - poziom tłumienia jittera z wpewnym paśmie przez odbiornik jest niewystarczający.

Chodziło oczywiście o cyfrowy odbiornik sygnału SPDIF, układ, który na podstawie fazy odbieranych sygnałów odtwarza właściwy zegar taktujący DAC, a więc miejsce gdzie jitter pojawia się w procesie konwersji D/A na postać słyszalną (gdzie można go usłyszeć - właśnie tam, podczas konwersji A/D lub D/A jest on wprowadzany do sygnału w sposób trwały).

 

Natomiast co do planowania eksperymentów - o to chodzi by właśnie nie wykonywać wszsystkich możliwych a umiejętnie eliminować te, które nic nie dają, wybierając najbardziej obiecujące. Oczywiście są takie dziedziny, gdzie wyniku ekspertymentu czasem nie da się przewidzieć (chemia, psychologia społeczna), ale to nie ten przypadek. I po to istnieje coś takiego jak np. eksperyment myślowy. Stąd też dobór przedmiotu eksperymentu ma takie znaczenie jeśli chce się uzyskać wartościowe wyniki, a nie kręcić w miejscu i udawać, że się coś robi ("bo ja, panie, naukę robię, tylko jeszcze nie mam rezultatów" powie Ci "naukawiec"). A takie nalepki w najmniejszym stopniu nie zbliżają nas do lepszego dźwięku.

czarnypsiak, 28 Maj 2010, 13:20

 

>Bardzo gustowna łyżka do butów

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

patrząc na to do głowy przychodzi tylko jeden komentarz :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

mam złą wiadomość:

gruntowne czyszczenie okablowania z namaszczeniem Kontakt Gold 2000 od gniazdka poczynając przynosi podobny efekt dźwiękowy jak mój sanwich (floppy disc+korek) na grającym cedeku... ale w sumie extra

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Molibden, 29 Maj 2010, 03:02

 

>Jeśli kilka osób mówi Ci, że to nie działa, bo nie może, czy to nie jest zastanawiające?

 

Oczywiście, że tak, ale więcej informacji dla mnie niesie przekaz od osób, które próbowały i się zraziły.

 

Co do pomiarów w warunkach eksperymentu naukowego - oczywiście, że jest on prawie niemożliwy w strefie audio (mówię tu o ślepych testach, a nie tylko o pomiarach elektronicznych, choć eksperyment naukowy w "naszej" działce powinien składać się z tych dwóch czynników) - stopień skomplikowania procedur i koszty przy braku spodziewanych profitów dla kogokolwiek ;) praktycznie uniemożliwiają jego przeprowadzenie.

 

>Idąc jeszcze dalej, podam pewną prawidłowość. Otórz nie zaarzyło się chyba, by ktokolwiek stwierdził

>kiedykolwiek negatywny wpłyt watkich gadżetów. Zawsze jest od pozytywny, cokolwiek głupiego by

>proponowano

 

No, nie do końca - mam chociażby podstawki antywibracyjne firmy SSC - podstawienie ich pod mój CDP powoduje ewidentne "zmulenie" dźwięku, przygaszenie górnego pasma, zbicie się średnicy i zamazanie sceny. Pomijam też masę kabli, które nie sprawdziły się w moim systemie. I tymi informacjami dzielę się ze znajomymi. Co do gazetek audio - w sumie zgoda, ale i tu zdarzają się wyjątki.

 

>Przypomina mi to np. konfrontację współczesnej medycyny z "ludowymi" sposobami leczenia

 

Tu nie do końca zgoda :)

Czasami, co prawda wyjątkowo, nowoczesna medycyna polega w konfrontacją z tzw. niekonwencjonalną.

 

Rozumiem Twoje argumenty i chylę głowę przed Twoją wiedzą dotyczącą elektroniki, bo, jak pisałem, ja nie mam o niej pojęcia.

Ale powtórzę wcześniej - u progu refleksji naukowej leży doświadczenie. Dlatego odrzucanie czegoś a priori nauce wielokrotnie w historii nie wychodziło na dobre.

Poza tym nauka raczej nie posługuje się opisem do końca zdeterminowanym - prawdziwy naukowy opis częściej zawiera słowa "czasami, raczej, w przeważającej mierze, niektórzy, większość" itp., niż "zawsze, na pewno, wszyscy".

I ja to przyjmuję.

Wrunki eksperymentu nie muszą być idealne, w końcu żadenj publikacji do poważnego czasopisma z tego nie będzie (w tym kontekście pisma o tematyce audio wypadają blado), należy jednak dążyć by były do nich zbliżone a wykonanie możliwie obiektywne.

W każdym takim przypadku, jeśli zostanie zaobserwowane zjawisko i wpływ rozpatrywanego czynnika, należy szukać wyjaśnienia i je znaleźć (lub odrzucić), co w końcu się udaje, jeśi zjawisko ma rzeczywiście miejsce. To uwiarygadnia je w świecie nauki czy techniki. Inaczej będzie to zjawisko paranormalne, niewytłumaczalne, co w kontekście tak technicznego urządzenia jak odtwarzacz CD brzmi niewiarygodnie. Choć wytłumaczenie może nie być proste do uzyskania, jak np w przypadku zupełnie niezgodnego z naszą wiedzą i oczekiwaniami efektu Mpeby. Tylko czy to właśnie tego typu przypadek? Akurat w audio mamy sporo zjawisk należących do wspólnej klasy "super gadżetów poprawiających >>jakoś

Pierwszy warunek nauki: uświadomić sobie własną niewiedzę... A potem sine ira et studio.

Ja też nie mam wiedzy technicznej- czy raczej mam ją w wąskim zakresie.

A w audio słyszę to co słyszę.

Autosugestia? Jasne że tak

Tyle tylko, że to dotyczy obu stron hłe hłe

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

Właśnie o to chodzi - by odrzucić uprzedzenia i wcześniejsze założenia, a refleksję racjonalną przeprowadzić na podstawie doświadczenia.

Wytoczyliśmy ciężkie działa do zabicia muchy :)

Molibden, chyba daremne Twoje wyjaśnienia. Problem polega na tym, że "prawdziwy audiofil" bierze pod uwagę wpływ wszystkiego na wszystko...

Nie śledzę dokładnie wątku. Jednak jestem pewny, że gdy taka osoba kupi taki gadżet i nie usłyszy różnicy, to stwierdzi, że ma kiepski odtwarzacz. Że system za mało rozdzielczy. Że na systemie za milion dolarów to nawet sąsiad za ścianą usłyszy.

 

I tak dalej i biznes się kręci. Takim tokiem myślenia wszystko możne działać jako "poprawiacz dźwięku".

Hej Chłopaki!

Nie będę z Wami gadał o technikaliach.

 

Bawię się obecnie w medycynę niekonwencjonalną; Metody Huldy Clark (oparte o oddziaływania częstotliwościowe prądu el.), i takie tam inne. Robię poważne badania, i albo za jakiś czas na jednej ze swoich stron obwieszczę światu, że to bujda albo, że potwierdzam doświadczalnie pewne efekty.

Tak czy owak, metody tej pani co jest udowodnione pomogły wielu ludziom. Inni tarzają się po ziemi ze śmiechu.

To forum w niektórych wątkach przypomina spory jakich pełno w innych dziedzinach; jedni słyszą inni nie. Tak się teraz zastanawiam, po co komuś wybijać z głowy argumentami technicznymi i naukowymi, że nie mają prawa słyszeć? Jeżeli uwierzyli i „placebo” działa w ich świadomości to chyba ok?

Chyba, że mamy tu do czynienia z oszustami!

Każdy niech się zastanowi, nim na tym Forum zechce zakrzyknąć Eureka!. . .

Grzegorz7, 29 Maj 2010, 22:19

 

>Bawię się obecnie w medycynę niekonwencjonalną; Metody Huldy Clark (oparte o oddziaływania

>częstotliwościowe prądu el.), i takie tam inne. Robię poważne badania

 

Niezla musi być ta Hulda- jej metody potrafią wyleczyć nie tylko zwyczajnego raka ale też zaawansowanego. To będzie Nobel wszechczasów!

 

To znaczyć ma może że częstotliwości Schumanna też mogą działać???

No nie wierzę!!!

"zresztą wydaje mi się również, że Kartaginy powinno nie być"

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.