Skocz do zawartości
IGNORED

Dave Douglas - nowa płyta


broy

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/6963-dave-douglas-nowa-p%C5%82yta/
Udostępnij na innych stronach

Broy->>>

 

Ta plyta Douglas'a wyszla w US w Styczniu 27 wiec powinna byc lada dzien w Polsce. Z ciekawszych wydan w w Lutym ukazala sie Brad Mehldau Trio "Anything goes". A jutro wychodzi nowa plytka Wyntona Marsalis'a "The magic hour" po 20-letniej wspolpracy z Columbia Wynton wydaje swoja nowa plyte pod nowymy barwami Blue Note i ponoc szykuje sie nie lada uczta dla fanow.

 

Pozdr.

“I drink a great deal. I sleep little and I smoke cigar after cigar. That is why I am in the two-hundred percent form” Winston Churchill

Dzisiaj przeglądając półki CD w Empiku przy Głębockiej żona zwróciła uwagę na szarą okładkę Dave'a Douglas'a...

"zobacz! tego chyba nie mamy ?" wyjaśniłem jak się sprawy mają ;-) i kupiła mi ją na dzień kobiet ;-)

"Strange Liberation" na dzień dobry jest ciekawsza ale spokojniejsza niż Freak-In.

Po kilkunastu odsłuchach będę mógł coś więcej napisać...

 

PS kupiłem ostatnią, wg informacji nowego kierownika stoiska - jedyną.

 

Pozdrawiam.

Lacrimosa

 

Ostatniego Brada słuchałem - bez zaskoku, ale i bez rewelacji. Wynton wydał płytę w Blue Note w klasycznym kwartecie jazzowym - nie spodziewam się zatem rewelacji.

Do Wyntona niestety chyba się już nie przekonam - właśnie odsłuchuję jego serię "swinging for the 21st century" - trudno jest to do końca przerobić...

 

 

Nadal czekam zatem na płytę Dave'a.

Broy->>>

 

Wymagajacy jestes lub rozspuszczony albo to i to :-)

W marcu ma sie pokazac nowa plyta z intrygujacym tytulem "Which way is East" Charles Lloyd'a moze Ci sie z podoba. Czy jestes obeznany z jego muzyka?

 

pozdr.

“I drink a great deal. I sleep little and I smoke cigar after cigar. That is why I am in the two-hundred percent form” Winston Churchill

Tak, to prawdą, szczególnie jeżeli chodzi o jazz, to jestem dość wymagający i można powiedzieć: rozpuszczony. W życiu przesłuchałem pewnie kilka tysięcy płyt: najpierw analogowych, teraz raczej kompaktowych, stąd mam raczej określone oczekiwania wobec muzyki oraz sposobu jej postrzegania i realizacji. C. Lloyda oczywiście znam: w jego słynnym kwartecie z lat 60-tych zaczynał przecież sam Keith Jarrett, a to jeden z moich absolutnie ulubionych muzyków generalnie.

Niestety ostatnie płyty CL, nagrywane dla ECM-u, specjalnie mnie nie ruszyły: być może z uwagi na fakt, że Lloyd okres buntu ma już dawno za sobą, a teraz jako sędziwy gentleman terminuje u Manfreda. Zbyt wiele jest w tej muzyce powierzchowności i zbyt szybko opuszcza ona nasze wnętrze.

 

Jeżeli chodzi o Wyntona Marsalisa, to niespecjalnie przepadam ani za jego wizją jazzu ani za sposobem, w jaki realizuje swoje pomysły. Ostatnie dokonania Wyntona (Blood on The Fields, All Rise, seria Swinging in the 21st Century uważam za nadęte, wyeksplatowane i niespecjalnie inteligentne "dzieła"). Nie ma tam wiele treści, oprócz zgiełku i pięknie nagranej trąbki, choć przyznaje, że czasami lubię posłuchać go z K. Battle w projektach "klasycznych".

Oczywiście Wynton jest znakomitym (czytaj: wyszkolonym) muzykiem i doskonale wie, jak należy dobrze grać pod wczesnego Davisa ;-) Śledzę jego karierę od samego początku, tj. od grania w zespole Art Blakey JM: dokonał od tego czasu fenomenalnego postępu. Od Wyntona znacznie bardziej cenię jego brata, Branforda: jest to fenomenalny, doskonale grający saksofonista, mający własny sound oraz timing.

 

Najlepszym obecnie trębaczem jazzowym jest moim zdaniem- obok naszego Tomasza - Dave Douglas. Mówiąc "najlepszy" mam na myśli nie tylko technikę gry, czy timing lecz przede wszystkim szersze spojrzenie na własny warsztat i kompozycje. Swoisty "big picture". Sposób, w jakim postrzega muzykę DD, jest znacznie bardziej into 21st Century, niż uważa to Wynton.

 

Jeżeli chodzi o Abercrombie'go to ostatnio słuchałem po dłuższej przerwie jego solowej płyty "Characters" na gitarę akustyczną solo. Bardzo wyluzowująca, niezobowiązująca, nocna muzyczka. Przyjemne granie i fajne, analogowe brzmienie. Lubię go też jako muzyka sesyjnego ECM-u.

Lacrimosa c.d.

 

Nowa płyta Marsalisa już jest:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Odnośnie współpracy z Columbia Records: Marsalis był od kilku lat szefem Lincoln Jazz Orchestra i praktycznie kierował działem A&R Columbii. Po serii nagrań "Swinging in the 21st Century", która spotkała się z gorącym przyjęciem ze strony nowojorskich krytyków, ale znacznie mniej gorącym przyjęciem fanów, co w efekcie dało mizerną sprzedaż w stosunku do nakładów, wytwórnia nie przedłużyła z nim kontraktu. Ponadto w LJO doszło do konfliktu między zespołem, a apodyktycznym Wyntonem. I tak przygoda skończyła się długa przygoda genialnego Wyntona z CR.

 

Podejrzewam, że warunkiem nowego kontraktu z Blue Note jest nagrywanie ściśle mainstreamowych płyt jazzowych, bez odskoków w kierunku baletu, czy śpiewogry typu Blood On the Fields.

Szczerze mówiąc, po odsłuchaniu kolejnej porcji muzyki Wyntona z cylku SIT21C, podtrzymuje zdanie wypowiedziane wcześniej: pustka, wielka pustka i nuda. Dużo dźwięków, perfekcja realizacyjna, brak muzyki. I to na tyle w temacie Wyntona.

 

Dalej czekam z niecierpliwością na Dave'a i pozdrawiam :-)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zgadzam sie co do Branforda. Jest o wiele ciekawszy niz Wynton. Pamietam jego koncert kilka lat temu na WSJD. Jego kwartet zagral z wiekszym kopem niz wszyscy awangardowcy, ktorzy akurat wystepowali na tym festiwalu wtedy. Zadaje sie ,ze dzien wczesniej gral Laswell ze Skopelitisem..

broy, masz już Strange Liberation ?

na kresy (Lublin - media markt ;) już dotarła

po 54 zł z groszami - da sie przelknąc

i nawet 2 sztuki na półce były !

 

niestety cholernie sie spieszyłem i nie moglem pozwolić sobie na odsłuchanie, o po ostatnich albumach DD nie kupię jej w ciemno ;))

Tez jestem posiadaczem nowej plyty DD

Freak-In sobie darowalem ale ta jest niczego sobie ( dopiero 2 razy sluchana ale niestety przy innych zajeciach

wiec czeka jeszcze na prawdziwe wsluchanie sie )

Ale juz teraz brakuje mi takich wariacji jakie sobie chlopcy urzadzali przy projektach Masady ( 2 i 3 najbardziej ;-)

aTom

 

Mam nowego Douglasa i słucham dokładnie od piątku wieczorem: w telegraficznym skrócie - generalnie mniej odjazdów, niż na Freak-In, więcej grania akustycznego, fajne kompzycje DD, zaskoczeniem ciekawy udział Frisella, wyborna sekcja z Infinity (Genus/Penn), Potter na saxie, Uri Caine na organach Fendera!. Bardzo dobre nagranie DSD. Polecam w ciemno. Jak posłucham dokładniej, to coś skrobnę więcej.

 

Pzdr

 

PS. W zestawieniu z nowym Stanką niestety znacznie więcej grania na Douglasie, choć SN coraz bardziej mi się podoba, zaiste bardzo ładna to płyta ;-))

  • 5 tygodni później...

przemogłem się i kupiłem "strange liberation"

nie powiem, żeby mnie powaliło

na razie jestem pewien jednego - płyta jest zak***iście dobrze nagrana - po prostu cudo!

więc póki co dla mnie jej bohaterem nr 1 jest Joe Ferla ;-))

 

posłucham więcej to może się przekonam, ale generalnie płyta jest jakaś taka, jak to Rafał Księżyk lubi pisac -"mięczacka", chyba przez tego fendera rhodesa, ktory jakoś tak rozmiękcza całość

Eh, dobrze, że jest Vandermark który nie stetryczał do końca i potrafi jeszcze dawać czadu ;-)

 

Kupiłem se też nowego Squarepushera - ultravisitor

aaarggghhh! gościu ciągle rządzi

IMHO więcej jest tam ciekawego jazzu niż na Douglasie nowym (żywe partie basowo-perkusyjne)

nagranie tez jest przepraszam za wyrażenie - audiofilskie, naprawdę

no i muszę odszczekać powyższą paplaninę ;-)

chyba coś mi siadło na uszy albo na łeb ... nieważne

a więc tak - po parokrotnym przesłuchaniu dochodzę do wniosku, że płyta wcale nie jest tak rewelacyjnie nagrana jak mi się początkowo zdawało (jest "tylko" b.dobrze)

muzycznie za to jest całkiem całkiem

oczywiście nie ma jej nawet co porównywać do najlepszych płyt Douglasa z zeszłej dekady,

ale spośród jego albumów dla RCA ta jest jedną z ciekawszych

w każdym razie moim zdaniem to najlepsza jego płyta od czasu "Witness", co jest jednoznaczne z tym, że kasuje i "Infinite" i "Freak In"

 

"Strange Liberation" jest bardzo melodyjne, to na pewno jedna z najbardziej przystępnych i przepraszam za wyrażenie - przebojowych płyt Dave'a

po prostu przyjemnie się tego słucha,

nie żałuję zakupu :-)

 

późno już, nie chce mi się pisać czegoś mądrzejszego poza tymi paroma ogólnikowymi stwierdzeniami,

chciałem tylko zwrócić honor Douglasowi ;-)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.