Skocz do zawartości
IGNORED

Ancient Audio SDMusA - odtwarzacz plików


Elberoth

Rekomendowane odpowiedzi

ale co słyszysz ? 40kHz ? NAPRAWDĘ ? WOW :)

W realu pewno ledwo 15 kHz... :)

 

no, ale gęsta zupa rządzi ;)

 

Tu nie chodzi o slyszenie 40kHz, tylko o czestotliwosc probkowania i o straty jakosci wynikajace z tw. Nyquista, ktore owszem, pozwala odtworzyc sygnal analogowy z cyfrowego, przy zalozeniu fProbkowania >= 2*fAnalog, tylko ze ma ono de facto postac energetyczna, tzn odnosi sie do mozliwosci odtworzenia 99% energii z sygnalu sprobkowanego, co niestety slychac. Albo inaczej: im wyzsza czestotliwosc probkowania, tym lepsza jakosc (i nie potrzeba tu rewelacyjnego sluchu, kazdy od razu slyszy). Dla niedowiarkow polecam odsluchanie chocby z laptopa czegos z

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

--

Jeśli chcesz poznać cywilizację...posłuchaj jej muzyki - Konfucjusz

Ten format zaprojektowano pod gigantów rynku. I albo pomysł 'kupią', a wtedy będziesz miał zalew softu, albo nie, i wtedy pomysł upadnie, tak jak upadło wiele innych rozwiązań.

Giganci rynku są jednak mocno konserwatywni - taki SACD uzyskał w pewnym momencie ograniczone wsparcie tylko dlatego, że był kompatybilny z CD zarówno wstecznie jak i do przodu - odtwarzacze SACD zdolne od odczytu płyt Red Book CD, płyty hybrydowe do odczytu w starych odtwarzaczach.

 

Nie wyobrażam sobie startu tego formatu - kto miałby to kupować? Słuchający na telefonach i tak zleją to sikiem prostym, oni wolą mp3 - płytoteka w pamięci telefonu, bez wsadzania żadnych kart. Może videofile - odtwarzacz video można wyposażyć w wejścia na karty pamięci. Jednak karty ciągle przegrywają z nośnikami optycznymi, a konkretnie BluRay. Niby nowy standard SDXC, do 2TB, już są płyty 64GB ale patrząc na ceny można zdechnąć ze śmiechu, 250 - 350PLN za 16GB w starszym SDHC, i grande finale - 1700PLN za 64GB. Jak na razie zakup życia dla kamerzysty na wesela. Może za 5 lat - ale wtedy pewnie nikt nie będzie nawet pamiętał o SDMusA.

 

No i na koniec audiofile i im podobni. Tu mamy w ogóle zonk. Jakoś słabo wyobrażam sobie nagrywanie 8 płyt na jedną kostkę - jak miałaby wyglądać procedura przeszukiwania płytoteki i nawigacja po utworach bez włączania TV? Z kolei 2GB kostka na jedną płytę, można wyobrazić sobie nawet wsadzenie jej w kopertę po CD (idącym do piwnicy jako archiwum), nigdy nie osiągnie akceptowalnej ceny powiedzmy 10PLN - obudowa i złącze pewnie tyle kosztują nie mówiąc o dystrybucji. No i kolejna sprawa - jakby chcieć zmieścić na tym HD, przydałaby się bezstratna kompresja - 24/96 74min wymaga 2.4GB bez kompresji. A autorzy formatu poszli w DRM zamiast tego.

 

W ostatniej grupie mamy też efekt psychologiczny - technologia pozwoliła właśnie na bezkompromisowy cyfrowo odczyt audio. Bez mechaniki CD jak i stada zegarów oraz magistral w serwerze, na dodatek z możliwością organizacji płytoteki po staremu - nośniki fizyczne w kopertach. I ja mam kupować format który w imię DRM pozbawia mnie możliwości bezkompromisowego odsłuchu starych płyt? Prędzej piekło zamarznie niż za to zapłacę. Poczekam na otwarty standard zapisu i odczytu audio na kartach SD.

misiomorze - za bardzo zapiąłeś się na ten (tu się z tobą zgadzam) niedopracowany mocno standard. Bardziej chodzi mi w tej dyskusji o pewną myśl, która od dawana przyświeca koncernom i twórcom dzieł. Czyli jak iść do przodu ograniczając piractwo. Nie od dzisiaj wiemy, że to sól w ich oku i największa strata.

 

Ideałem jest aby pliki (nie ważne w jakim formacie) można było zabezpieczyć. Wszyscy jesteśmy świadomi, że to nie będzie wieczne, ale przez moment ich praca i zyski wytwórni dało by się mocno zawyżyć. SDMusa jest pierwszą taką próbą i wystarczy sobie przeczytać wywiad z p. Waszczyszynem aby zrozumieć, że to był ich główny cel. Jeśli jak piszą jest tam klucz "sprzętowy" to możliwość kopiowania przez jakiś czas będzie ograniczona i to jest przewaga nad obecnymi nośnikami. Do tego łatwo nawet kupując swoją nową kartę (nazwijmy ją póki co SD, choć może to być dowolnie inny nośnik plików ) doliczyć do "rachunku" prawa autorskie.

 

Oczywiście to wszystko gdybanie lub jak kto woli wróżenie z fusów.

 

 

P.S> to nie musi być koniecznie SD - jeśli klucz można zaszyć w IPodzie a iTunes wsparłby technologię też by miał z tego większe zyski.

Słucham tylko muzyki.

Ja jednego nie rozumiem.

Dlaczego my tu się zamartwiamy zabezpieczeniami? Dbamy o nie? Co mnie u cholery to interesuje? Jakieś polityki CR?

Jakieś dziewice tu piszą?

iTunes właśnie wycofuje się z DRM. Ludzie nie bardzo lubią płacić za kajdanki na samego siebie. Ktoś kupuje płytę - i powiedzmy że chciałby móc ją (i inne płyty) słuchać w pociągu z telefonu. Stada kart targał ze sobą nie będzie - jeszcze zgubi, wolałby skonwertować do mp3 i wrzucić do pamięci własnej telefonu. I nie może bo DRM. Powiedzmy że nawet wystarczyłaby mu jedna karta 8GB i 10 płyt na niej. I co - nie może przenosić płyt między kartami celem robienia składanek pod aktualny nastrój. No i ryzyko zgubienia np. połowy posiadanej dyskografii ulubionego zespołu jak zgubi małą kartę. To jest mega-syf.

 

Ja jestem zwolennikiem marchewki zamiast bata. Dlatego uważam że najlepszym zabezpieczeniem byłaby dystrybucja muzyki w naprawdę ładnych okładkach do postawienia na półce, idealnych na prezent - i nieopłacalnych do jednostkowego kopiowania. Ale żeby takie coś zrobić, trzeba się postarać. A wytwórnie chciałyby tylko stawiać serwery i kosić kasiorę za kaszankę na gazecie - pliki do nagrania na kartach pamięci z przaśną etykietką producenta, z informacją obrazową do odczytu tylko na monitorze albo wyświetlaczu telefonu.

absinthe3 - luźno dyskutujemy - ot przyjemna rozmowa jakich tu mało.

 

Misiomorze - idealnie by było... w sumie tak jak jest - jedyny problem to standaryzacja plików (teraz jedynie mp3 z racji wygody się wybija, lecz to nie dla nas). Jak świat światem, tak nie zostanie - jak podają statystyki na wschodzie 99% nagrań jest z pirackiego źródła, w europie trochę lepiej - to bardzo dużo pieniędzy do wyrwania, kąsek łakomy i kto go uczknie pierwszy ten będzie miał największy kawałek.

 

Na koniec cytuję IFPI (raport z 2009):

"...przemysł fonograficzny jest przytłoczony skalą piractwa - autoryzowane kopie utworów stanowiły w ubiegłym roku jedynie 5 % wszystkich nagrań pobranych z Internetu. Pozostała część, czyli jak szacuje IFPI - 40 mld. plików - pochodziła z nielicencjonowanych źródeł. "

 

Więc korzystać póki można - bo to se newrati.

 

REASUMUJĄS - SDMusa jest ułomny i nijaki - lecz to kolejna próba "ożenku" interesów i tak to należy odbierać, a nie jako nowy cudowny standard.

Słucham tylko muzyki.

absinthe3 - luźno dyskutujemy - ot przyjemna rozmowa jakich tu mało.

 

Misiomorze - idealnie by było... w sumie tak jak jest - jedyny problem to standaryzacja plików (teraz jedynie mp3 z racji wygody się wybija, lecz to nie dla nas). Jak świat światem, tak nie zostanie - jak podają statystyki na wschodzie 99% nagrań jest z pirackiego źródła, w europie trochę lepiej - to bardzo dużo pieniędzy do wyrwania, kąsek łakomy i kto go uczknie pierwszy ten będzie miał największy kawałek.

 

Na koniec cytuję IFPI (raport z 2009):

"...przemysł fonograficzny jest przytłoczony skalą piractwa - autoryzowane kopie utworów stanowiły w ubiegłym roku jedynie 5 % wszystkich nagrań pobranych z Internetu. Pozostała część, czyli jak szacuje IFPI - 40 mld. plików - pochodziła z nielicencjonowanych źródeł. "

 

Więc korzystać póki można - bo to se newrati.

Wrati wrati- najwyżej się odkurzy kaseciaka- i to będzie jaka kopia? Legalna czy piracka?

Na pewno pojawią się "spiracone" wersje i dobrze misiomor mówi, gdyby cena za nagrania była atrakcyjna - ludzie przestali by się oglądać za piratami. Nie wiem czemu to takie trudne dla twórców tych cen.

Słucham tylko muzyki.

Na pewno pojawią się "spiracone" wersje i dobrze misiomor mówi, gdyby cena za nagrania była atrakcyjna - ludzie przestali by się oglądać za piratami. Nie wiem czemu to takie trudne dla twórców tych cen.

 

 

I to jest racja.

A na koniec co też federacja proponuje :) - i to jest śmieszne / żenujące :

 

"...kluczem do rozwiązania problemu piractwa pozostaje współpraca dostawców usług internetowych z branżą fonograficzną, np. proponowane przez władze Francji wprowadzenie zasady "trzech ostrzeżeń", zgodnie z którą piraci byliby odcinani od Internetu" (przypomnijmy, że metody te zostały skrytykowane i odrzucone przez Parlament Europejski).

 

Co gorsza, mimo krytyki dalej forsują takie i podobne rozwiązania.

 

Więc w tym wszystkim SDMusa - jest "jakimś" wyjściem.

Słucham tylko muzyki.

dobrze misiomor mówi, gdyby cena za nagrania była atrakcyjna - ludzie przestali by się oglądać za piratami.

Nic takiego nie napisałem.

 

PS. Przypuszczenie że te 95% zacznie kupować legalnie jak im się odetnie mozliwość ściągania z neta - jest skrajną naiwnością. Obawiam się raczej, że skuteczny DRM (siłą rzeczy ograniczający funkcjonalność i bezpieczeństwo danych) sprawi że wśród tych 5% nastąpią większe ubytki niż przypływ klientów spośród 95%.

Czy orientuje się ktoś, czy to niby sprzętowe zabezpieczenie w SDMusA uniemożliwia (rzekomo) tylko kopiowanie? Czy też ogranicza w jakiś sposób przechwycenie strumienia PCM na wyjściu cyfrowym odtwarzacza?

Bo jeśli tylko to pierwsze, to i tak takie zabezpieczenie nic nie da. Wystarczy, że ktoś podepnie się jakimś cyfrowym rekorderem pod wyjście cyfrowe odtwarzacza i przechwyci "w locie" sygnał PCM.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

Właśnie cała "genialność" tego rozwiązania polega na niemożności nieautoryzowanego nagrania karty (zgodnej z formatem) swoim materiałem. O to chodzi - żeby złamanie zabezpieczeń jednej karty nie skutkowało możliwością wyprodukowania dowolnej ich liczby.

 

Nawet gdyby ten standard się upowszechnił (bardzo małe szanse) i nawet gdyby odtwarzacze były jakoś zabezpieczone przed dobraniem się do cyfrowego wejścia DAC'a, miłośnicy mp3 zwyczajnie zgrają sobie materiał po analogu, wystarczy karta do home-recordingu.

Mi chodziło o marchewkę jakościową (ładna koperta na półkę) a nie cenową. Dla wielu barierą przed zakupem plików w sieci jest zwyczajne zorganizowanie sobie bezpiecznej zdolności płatniczej w internecie. Tutaj nawet 5 centów za plik jest dużym skokiem w stosunku do zera.

Na koniec cytuję IFPI (raport z 2009):

"...przemysł fonograficzny jest przytłoczony skalą piractwa - autoryzowane kopie utworów stanowiły w ubiegłym roku jedynie 5 % wszystkich nagrań pobranych z Internetu. Pozostała część, czyli jak szacuje IFPI - 40 mld. plików - pochodziła z nielicencjonowanych źródeł. "

Takie argumenty zazwyczaj są jawnie lub domyślnie uzupełniane tezą, że w ten sposób branża nagrań traci 95% dochodów. Nie mówię, że Ty Koobalu tak twierdzisz, ale takie rozmyślania i lamentacje spotyka się często. Jest to gigantyczne nadużycie i kompletnia bzdura, ponieważ opiera się ona na falszywym założeniu, że KAŻDY z użytkowników nielegalnych kopii kupiłby WSZYSTKO to, co ściągnął z sieci, albo zgrał od kolegi. A tak się nigdy nie stanie. Branża muzyczna za to pozostaje całkowicie głucha na argumenty mówiące o tym, że ludzie, którzy mają możliwość zapoznać się poprzez pirackie kopie z nieznaną im wcześniej muzyką, statystycznie znacznie chętniej zdecydują się na zakup. Swego czasu gdzieś w Kanadzie wykonano badania, które wprost pokazały, że takie zjawisko ma miejsce, niestety nie mogę teraz znaleźć linka do tego tekstu.

 

Zdecydowanie jestem, podobnie jak Misiomor, marchewki a nie kija. Historia cyfry jest krótka, ale dobitnie pokazuje, że wszelkie próby ograniczania piractwa są skazane na niepowodzenie. Moim zdaniem ludziom trzeba coś dać za rozsądną cenę, a nie zabierać przy pomocy cwanych sztuczek, a problem sam się rozwiąże. Ten, kto z założenia nie kupuje muzyki i tak nigdy nie kupi. Ten, kto z powodów moralnych kupuje zawsze, i tak będzie kupować. Bitwa toczy się o konsumenta, który jest na krawędzi, którego trzeba przekonać do wydania pieniędzy, a tam można zrobić tylko dając mu coś fajnego w zamian, a nie zakładając kajdanki.

 

Osobiście czekam na moment, kiedy będę mógł wykupić możliwość strumieniowego odtwarzania CAŁEJ muzyki, jaką dysponują wytwórnie i która mi będzie dostarczana w formacie bezstratnym do domu. Technologicznie to już jest możliwe od dość dawna! Wtedy sprzedam wszystkie płyty, kupię za nie DS-a i będę słuchać abonamentowo do konca życia. Płyt do grobu i tak nie zamierzam zabierać.

to prawda Edwardzie co piszesz, dla tego w tym roku prócz wzrostu piracta zanotowano również wzrosty sprzedaży legalnych plików/ płyt :) (oczywiście to gdybanie - nie ma bezpośredniego potwierdzenia takiego faktu i nigdy nie będzie - bo to przyznanie się do porażki).

Słucham tylko muzyki.

Właśnie cała "genialność" tego rozwiązania polega na niemożności nieautoryzowanego nagrania karty (zgodnej z formatem) swoim materiałem. O to chodzi - żeby złamanie zabezpieczeń jednej karty nie skutkowało możliwością wyprodukowania dowolnej ich liczby.

 

Nawet gdyby ten standard się upowszechnił (bardzo małe szanse) i nawet gdyby odtwarzacze były jakoś zabezpieczone przed dobraniem się do cyfrowego wejścia DAC'a, miłośnicy mp3 zwyczajnie zgrają sobie materiał po analogu, wystarczy karta do home-recordingu.

 

z tego co wyczytałem to ten wynalazek wykorzystuje numer seryjny tak więc nagrasz jeśli będziesz znał algorytm kodowania - na upartego można zrobić układ sprzętowy który będzie "fake'ował" ID tak, że player będzie myślał, że to oryginalna karta

ale to i tak nie jest konieczne - przeszłość pokazuje, że wszelkie zabezpieczenia kluczami są łamane bardzo szybko - ludzie jednak mają trochę sprytu i umiejętności

 

ale IMHO jeszcze raz - to się nie przyjmie - rynek pokazał, że DRM to ślepa uliczka

AA mogło przynajmniej zaprojektować SAMusaA jako uniwersalny kontener (coś jak AVI) - dowolny kodek tak, żeby każdy stosował to co chce

juz na highfidelity zaczyna sie nadymanie bańki spekulacyjnej....tworzy sie nastepny nieziemski mit....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

>> Josef

 

Tam podobno na karcie SD jest (może być) jakiś sprzętowy generator liczb losowych plus ID karty, o które jest oparte całe szyfrowanie. Zgadzam się jednak, że obecność informacji cyfrowej - do odczytu w urządzeniu użytkownika, z zachowaniem kompatybilności ze starymi urządzeniami i nośnikami, oznacza zwykle szybkie złamanie takiego zabezpieczenia - jak pojawia się potrzeba w postaci dostępności wartościowych treści wyłącznie w formacie zabezpieczonym.

 

Zabezpieczeń kart SD nikt dotąd nie łamał, bo nie było takiej potrzeby - to przecież pamięć do aparatów i kamer a nie nośnik dystrybucji sztuki. Większość urządzeń pracuje bez tego zabezpieczenia.

 

PS. Przypuszczenie że te 95% zacznie kupować legalnie jak im się odetnie mozliwość ściągania z neta - jest skrajną naiwnością. Obawiam się raczej, że skuteczny DRM (siłą rzeczy ograniczający funkcjonalność i bezpieczeństwo danych) sprawi że wśród tych 5% nastąpią większe ubytki niż przypływ klientów spośród 95%.

Ciekawe jak chcą odciąć kogoś od sieci w czasach masowego internetu bezprzewodowego? Mam na myśli routing po wifi i sieci komórkowe (w tym oczywiście pre-paid). ;-) Surowość karania jak w przypadku Kevina Mitnicka za hacking...

 

Czy orientuje się ktoś, czy to niby sprzętowe zabezpieczenie w SDMusA uniemożliwia (rzekomo) tylko kopiowanie? Czy też ogranicza w jakiś sposób przechwycenie strumienia PCM na wyjściu cyfrowym odtwarzacza?

Bo jeśli tylko to pierwsze, to i tak takie zabezpieczenie nic nie da. Wystarczy, że ktoś podepnie się jakimś cyfrowym rekorderem pod wyjście cyfrowe odtwarzacza i przechwyci "w locie" sygnał PCM.

Pewnie odtwarzacz SDMusA nie będzie miał wyjścia cyfrowego audio, najwyżej np HDMI.

Ale co to z a problem by wpiąć się równolegle do DACa z enkoderem SPDIF i wypuścić sobie ten sygnał np do komputera czy innego rejestratora z wejściem cyfrowym? Wg mnie - żaden. Dostęp do tych sygnałów w sposób fizyczny musi być w tym urządzeniu bezproblemowy.

 

Gdyby giganci rynku widzieli sens inwestowania w karty SD, weszliby w temat jakieś 5-6 lat temu. Wtedy pojawiły się karty w cenie i pojemności wartej zainteresowania (choć nadal jeszcze wysokiej). Ale jak widać nikt się nie odważył. Dlaczego nagle miałoby więc ich "olśnić"?

 

Na co komu format i odtwarzacz, w którym (powiedzmy - na razie) nie mogę nagrać lub odtwarzać swoich własnych kart, a w dodatku nie wspierający odtwarzania mp3/WMA/FLAC?

Gość Gshock

(Konto usunięte)

A kto będzie wydawał muzykę na SDMusA ?

 

moze z ta innowacyjnocia bez przesady, co?

 

wyjasniam - na zdjeciu powyzej/ponizej jest widoczny squeezebox touch za mniej wiecej 1200 zlotych, ktory posiada "innowacyjna" mozliwosc odtwarzania plikow z kart SD. ja pier...

 

http://audiolifestyle.blogspot.com/2010/11/satanic-verses-volxxx.html

 

logitech nie prezentowal tego urzadzenia jako urzadzenia o rewolucyjnym potencjale, choc juz poprzednie generacje tegoz taki wykazaly. prezentacje AA na AS i zachwyty wiadomego redaktora uznaje zatem za strzelanie sobie kapiszonami w krocze.

post-27977-008887200 1289953915_thumb.jpg

  • 1 rok później...

Nie wyobrażam sobie startu tego formatu - kto miałby to kupować?

Może za 5 lat - ale wtedy pewnie nikt nie będzie nawet pamiętał o SDMusA.

 

 

Już nikt nie pamięta ... :)

  • 10 miesięcy później...

Odkopane po kolejnym roku i dalej nic ...

 

W tej formie to nie przejdzie, nic się nie sprzeda (nawet prototyp). :)

 

A wystarczyłoby zamienić slot SD na slot SSD i zapewnić czytanie podstawowych formatów.

Skok na skomercjalizowanie formatu SD-A się nie udał, więc dlaczego by nie uwolnić opcji, że to

nabywca urządzenia sam sobie organizuje content - czy to zakup gęstego, czy też ripy swoich CD.

Wcale nie musi pracować w sieci i streamować z NAS-a. Player standalone z kieszenią na 500 GB SSD

spokojnie zadowoliłby większość potencjalnych nabywców. Oooo - to by był krok naprzód ! :)

  • 1 miesiąc później...

China SDMusa Hi-End .... 550$ :) Bez uzależniania nabywcy od contentu - wolna amerykanka ! :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.