Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

A jaja podnoszą emocje i wywołują wojny...

 

Mnie nieodmiennie zdumiewa upór z jakim nasi rodacy trzymają się debilizmów które ściągają ich na dno. Testosteron zły bo powoduje wypadki, więc najlepiej wszystkich wykastrować a przynajmniej w kaftany bezpieczeństwa... Bezpieczeństwo jest takim współczesnym bożkiem dla którego żadne ofiary nie są zbyt duże.

 

Prawda jest taka że nic nie zastąpi testosteronu w ważnej dziedzinie odnoszenia sukcesów czy wygrywania rywalizacji - nawet naukowej. Ubolewać należy że jako naród nie mamy wypracowanych sposobów na skanalizowanie tej energii i skierowania rywalizacji z destruktywnej na konstruktywną. Sport (zwłaszcza prestiżowy z dużą kasą) leży, wynalazczość zaraz obok niego.

Przecież Wadlew kończy się jakieś 400-500 metrów za tym rondem, a kilometr dalej jesteś już poza terenem zabudowanym w środku lasu :) No, ale w sumie mogło być jak piszesz, choć dziwne, bo jak pisałem za tym rondem mają dobrą miejscówkę i stoją praktycznie zawsze. Nigdy nie widziałem ich tam w innym miejscu, a widziałem ich setki razy. Tu nie chodzi o statystyki, ale o to, że miśki zmniejszając dziurę budżetową mają odgórnie nakazane, że takie i takie wpływy z mandatów na koniec miesiąca muszą być. Też się boją o robotę i że do godziwej emerytury w wieku 35 lat nie dociągną. Bądź człowiekiem, uratuj budżet kraju i weź mandat na klatę. Premier będzie Ci wdzięczny ;)

zmien prawko na zagraniczne...

 

Mateuszek, nawet gdybym zmienił, mandat zapłacić muszę. Meldunek w kraju jescze mam, więc tak czy tak mnie znajdą. Nie chodzi o punkty, bo to nie problem, ale o fakt i poczucie bycia dymanym: oni udają, że pilnują porządku, że robią to dla obywateli, ja udaję, że ich szanuję (choć nawet już nie udaję), policja udaje, że łapie przestępców, że wpływy z mandatów idą na drogi i bezpieczeństwo, rząd udaje, że to dla dobra ludzi, etc. Aaa i bym zapomniał: niektórzy udają tutaj, że to wszystko ma sens: fotoradary, misiaki z radarem któego wskazań nie można zweryfikować, ustawieni w miejscach 'newralgicznych' (z punktu widzenia budżetu, nei bezpieczeństwa), etc. Jaja na kółkach.

Choć prawko może zmienię, by ominać wymóg odnawiania prawka w PL, co jest kolejnym zabiegiem mającym zwiększyć wpływy do budżetu.

 

Przecież Wadlew kończy się jakieś 400-500 metrów za tym rondem, a kilometr dalej jesteś już poza terenem zabudowanym w środku lasu :)

 

4m mogę się mylić, ale na pewno nie jest to 400-500 m za rondem w kierunku na Piotrków, tylko dalej. Mniejsza o to. Wygwizdowo, gdzie nawet psy dupami nie szczekają.

Tu nie chodzi o statystyki, ale o to, że miśki zmniejszając dziurę budżetową mają odgórnie nakazane, że takie i takie wpływy z mandatów na koniec miesiąca muszą być. Też się boją o robotę i że do godziwej emerytury w wieku 35 lat nie dociągną. Bądź człowiekiem, uratuj budżet kraju i weź mandat na klatę. Premier będzie Ci wdzięczny ;)

 

Zapłaciłem, po namowach żony, by nie mieć w przyszłości problemów. Ale kusiło mnie, by wydymać policję, wojewodę i rząd, tak jak oni wydymali mnie.

Powrót po dłuższej przerwie...

ale o fakt i poczucie bycia dymanym: oni udają, że pilnują porządku, że robią to dla obywateli, ja udaję, że ich szanuję

ot polska wlasnie

politycy udaja ze rzadza

policja udaje ze lapie przestepcow

drogi udaja drogi

urzedy udaja ze sa dla obywatela

prawo udaje prawo

i tak mozna by w nieskonczonosc...

Edytowane przez mateuszek

Bo to wątek o motoryzacji a nie debiliźmie rodaków.

Pijak nie tylko zabija się i innych na drodze. Robi to na budowie, na polu, w biurze... w domu...

Tak jak napisałem - wszystko jest w porządku: kolejny przestępca drogowy złapany, wpływ do budżetu jest, komendant zadowolony, bo na 2 dni przed końcem roku jeszcze pewnie kilku takich 'przestępców groźnych' jak ja złapał i statystyki poszły w górę. A jednocześnie wracałem przez całą PL 1 stycznia rano (wyjazd o 8 rano) i nie widziałem żadnego patrolu policji kontrolującego choćby trzeźwość.... Łapiesz różnicę?

A kiedy Ty złapiesz, że jak się jeździ zgodnie z przepisami, a nie własnym widzimisię,

to się mandatów nie płaci i punktów nie łapie? Sto razy Ci to tłumaczyłem, a Ty i tak wiesz lepiej.

No to masz :)

Nóżka z gazu i wszystkie wasze problemy wnet znikają, nie wiem po co i o co się tyle pieklić.

Będziesz bulił do skutku aż w końcu to zrozumiesz, podobnie wszyscy pozostali co wiedzą lepiej,

gdzie ile można jechać.

 

Tu nie chodzi o statystyki, ale o to, że miśki zmniejszając dziurę budżetową mają odgórnie nakazane, że takie i takie wpływy z mandatów na koniec miesiąca muszą być.

Chodzi o to, że macie jeździć tyle ile jest na znaku, a nie szukać dziury w całym jak przychodzi do płacenia.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Będziesz bulił do skutku aż w końcu to zrozumiesz, podobnie wszyscy pozostali co wiedzą lepiej,

gdzie ile można jechać.

 

 

Parantulla, można i tak argumentować. Dla mnie priorytetem nie jest jednak przestrzeganie prędkości na środku pola, tylko dopasowanie prędkości do warunków na drodze. W PL często sa między tym rozbieżności. Nie jestem piratem podobnie jak wielu innych kierowców, i jeśli dozwolone jest 50 a warunki pozwalają na tylko 30, to jadę 30, nie 50kmh. Ty natomiast sugerujesz wyłączenie myślenia i ślepe przestrzeganie urzędowych przepisów...

Tego samego dnia, na rondzie w Piotrkowie było ograniczenie do - uwaga! - 20kmh. Pojedź w centrum miasta niegdyś wojewódzkiego na rondzie 20kmh... Pobiec można szybciej i zapłacić mandat. A dlaczego było 20kmh? Bo po robotach drogowych ktoś zapomniał zdjąć znaku.

 

Chodzi o to, że macie jeździć tyle ile jest na znaku, a nie szukać dziury w całym jak przychodzi do płacenia.

 

Chodzi o to, że znaki ustawiane są tak, by udupić kierówców, a nie z zasadnej potrzeby. Co to za teren zabudowany, gdzie są 3 gospodarstwa i 2 obory ciągnące się przez 1,6km? A za terenem zabudowanym ograniczenie do 60kmh na odcinku 5 km, aż do następnej wsi. To nie prędkość zabija, tylko głupota na drodze - a tej nie można reglamentować.

Dobra, mniejsza o to by wyjdzie niepotrzebna jatka w stylu jeden 'przestępca drogowy' rozżalony kontra szeryfowie sprawiedliwości. Respektuję przepisy, ale nie ślepo. Ot tyle. Możesz nazwać mnie przestępcą, choc od zapłaconej liczby mandatów ważniejsze jest dla mnie czyste konto wypadkowe po 16 latach jazdy. I oby tak pozostało.

Edytowane przez romekjagoda

Powrót po dłuższej przerwie...

Parantulla, aż przecieram oczy ze zdumienia, to na pewno Ty napisałeś? ;)

parę lat temu te punkty dało Ci w kość...

 

Nie wiem czemu jeszcze nikt nie zwrócił uwagi na :

Wiem, na 100%, że miałem 82kmh na liczniku, bo chwilę wczesniej sprawdzałem. On wyswietla mi 90kmh na radarze.

zakładam, że piszesz prawdę.

licznik triochę zaniża w dół, wiec realnie było pewnie 77

Edytowane przez marcinw899

no wlasnie...jawnie byl wydymany na lewy pomiar....

co wiecej ostatnio w uwaga pirat pokazywali chlopa z dostawczaka jak go na 122km/h zlapali

pech chcial ze chlop mial blokade na 100km/h ustawiona wiec NIE MOGL JECHAC TYLE !!!

Co wiecej widac jak w czasie pomiaru radiowoz zbliza sie do mierzonego (rosnie na monitorze)

 

Ludzie to jest KPINA z prawa!!!! Predkosc 122km/h to byla predkosc radiowozu !!!! Tamten jechal 100 (bo tyle mogl) a oni sie zblizali (i to nie pierwszy raz kiedy tak robia)

Radiowoz nie ma dalmierza wiec tylko...wprawne oko i kierowca ktory ma za zadanie zrownac sie ze sciganym gwarantuja rzetelnosc pomiaru.

Niech sie Ci "przepisowi" tutaj nie zdziwia jak przyjdzie im placic haracz za przekroczenie ktorego nie popelnili w majestacia prawa bez mozlwosci do dyskusji..

Parantulla, aż przecieram oczy ze zdumienia, to na pewno Ty napisałeś? ;)

parę lat temu te punkty dało Ci w kość...

A i owszem, ale jak się po urzędach nalatałem i wydałem w pytę kasy, żeby prawko odzyskać,

to mi się we łbie rozjaśniło, że przepisy czy znaki (durne bo durne, no i co ja na to poradzę)

nie są po to, żeby z nimi dyskutować, tylko po to, żeby ich przestrzegać i mówi się trudno.

Im szybciej to każdy zrozumie, tym mniej go będzie stresować jeżdżenie po rondzie 20km/h,

po prostu przestańcie na takie pierdoły zwracać uwagę, a życie od razu stanie się piękniejsze :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

W stu procentach popieram Parantulle. Też czasami muszę jechać dwadzieścia parę kilometrów z prędkością maksymalnie 50km/h a miejscami 30 i to w nocy ale jadę, wszyscy tak jeżdżą i jest ok. Wyjdę z domu 10 minut wcześniej i nie ma ciśnienia... ani mandatów. ;)

W stu procentach popieram Parantulle. Też czasami muszę jechać dwadzieścia parę kilometrów z prędkością maksymalnie 50km/h a miejscami 30 i to w nocy ale jadę, wszyscy tak jeżdżą i jest ok. Wyjdę z domu 10 minut wcześniej i nie ma ciśnienia... ani mandatów. ;)

 

Gorzej, jak masz tak jechać 350km po Polsce, a potem jeszcze dalej w Europę na przykład... Poza tym taka wolna jazda niemiłosiernie nuży i prowadzi do dekoncentracji, a to imho znacznie gorsze niż prędkość wyższa o 20kmh od restrykcyjnie ustawionych ograniczeń na drogach.

Dziwne, że tylko u nas 'prędkość zabija'. W DE nie ma ograniczeń na autostradzie, ludzie jeżdżą po 200kmh i więcej i raczej nie ginie więcej osób niż w PL czy innych krajach gdzie na autostradzie jest 110kmh, 120kmh, czy 140kmh.

 

Nie wiem czemu jeszcze nikt nie zwrócił uwagi na :

 

Wyświetl postUżytkownik romekjagoda dnia 06.01.2014 - 11:43 napisał

Wiem, na 100%, że miałem 82kmh na liczniku, bo chwilę wczesniej sprawdzałem. On wyswietla mi 90kmh na radarze.

zakładam, że piszesz prawdę.

licznik triochę zaniża w dół, wiec realnie było pewnie 77

 

Niestety Marcin. Piszę prawdę, odczyt miałem dokładny bo oprócz analogowego mam b. dokładny cyfrowy licznik prędkości. Ale co im zrobię? Nie miałem dość refleksu by zagrać tym argumentem jeszcze w radiowozie i pójść z grubej rury - zażądać ich nr identyfikacyjnych, odmówić przyjęcia i pójść do sądu. Ale przypuczszam, że i tak by na to poszli bo mają mnie w garści - w sądzie sędzia przyzna rację 2 stróżom prawa a nie 'przestępcy drogowemu' który broni się jak może.

 

Im szybciej to każdy zrozumie, tym mniej go będzie stresować jeżdżenie po rondzie 20km/h,

 

Naprawdę jeździsz po rondzie 20kmh jak jest ograniczenie, a roboty skończone? To dopiero jest niebezpieczne.

Powrót po dłuższej przerwie...

Dziwne, że tylko u nas 'prędkość zabija'. W DE nie ma ograniczeń na autostradzie...

Dziwne to jest to, że w dalszym ciągu chcesz dyskutować z przepisami, zamiast ich po prostu przestrzegać.

Oczywiście masz prawo do własnej oceny sensowności stawiania tu czy tam takich czy innych ograniczeń,

ale nie masz prawa do ich przekraczania i chcesz czy nie chcesz, to prędzej czy później musisz się z tym pogodzić.

Tym bardziej, że pomijając wszystko, grzałeś ponad osiem dych na pięćdziesiątce, no chłopie do kogo pretensje :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Dziwne to jest to, że w dalszym ciągu chcesz dyskutować z przepisami, zamiast ich po prostu przestrzegać.

 

 

Ekhm....pierwsze stadium leminga :) ?

Wybacz ale powiedz mi dlaczego w terenie zabudowanym jest 50km/h...jakie to badania stoja za ta wlasnie predkoscia ze uznano ja za bezpieczna...

Bo jak dla mnie to polowa 100km/h i na tym jej wyjatkowosc sie opiera.

Rownie dobrze moglo by byc 44 albo 66...

Dziwne to jest to, że w dalszym ciągu chcesz dyskutować z przepisami, zamiast ich po prostu przestrzegać.

Oczywiście masz prawo do własnej oceny sensowności stawiania tu czy tam takich czy innych ograniczeń,

ale nie masz prawa do ich przekraczania i chcesz czy nie chcesz, to prędzej czy później musisz się z tym pogodzić.

Tym bardziej, że pomijając wszystko, grzałeś ponad osiem dych na pięćdziesiątce, no chłopie do kogo pretensje :)

 

Nie zamierzam nikogo przekonywać, że mam rację. Dyskutowac z przepisami nie mam zamiaru, bo to jak kopać się z koniem. Ale mam prawo do ich oceny i stosowania. Jeśli na wygwizdowie jakiś pajac stawia tablicę teren zabudowany, gdzie zabudowaniami sa domy oddalone od drogi kilkadziesiąt metrów, albo jakiś robotnik zapomniał sprzątnąć znaku 'roboty drogowe' i ograniczenie do 30kmh na nowej dwujezdniowej drodze i ustawia się tam policja łapiąca 'przestępców drogowych' to daję sobie prawo do wyrażenia dezaprobaty i napisania, że jest to nabijanie obywateli w butelkę. Takie moje prawo, by to napisać i mieć swoje poglądy.

 

Tak jak napisałeś: 'grzałem' strasznie w tym terenie zabudowanym stwarzając zagrożenie dla mieszkańców tegoż terenu. Szczególnie, że ów teren był pusty, była 23:00 a radiowóz stał w newralgicznym z punktu widzenia bezpieczeństwa miejscu będącym polną droga pomiędzy dwoma polami. Czuję odpowiedzialność na barkach i codziennie biczuję się pokrzywami z powodu mojego braku wyobraźni i odpowiedzialności za kółkiem. Jednocześnie nie mam żadnych pretensji do policji, która prawdopodobnie wydymała mnie z 90kmh (który to pomiar jest nieweryfikowalny) oraz która w pierwszym dniu nowego roku 2014 na przestrzeni przejechanych przeze mnie 500km nie ustawiła żadnej kontroli trzeźwości (wszak łapać za prędkość jest łątwiej niż użerać się z pijanym kierowcą). Tyle w temacie. Nie ma co dalej roztrząsać mojego karygodnego i aspołecznego postępowania połączonego z negacją prawa ustawionego i egzekwowanego dla dobra jednostki i całości społeczeństwa zarazem. Amen.

Powrót po dłuższej przerwie...

która prawdopodobnie wydymała mnie z 90kmh (który to pomiar jest nieweryfikowalny) oraz która w pierwszym dniu nowego roku 2014 na przestrzeni przejechanych przeze mnie 500km nie ustawiła żadnej kontroli trzeźwości (wszak łapać za prędkość jest łątwiej niż użerać się z pijanym kierowcą).

bo nia naleja kazdemu cwiartki cichaczem:-)

Edytowane przez mateuszek

Tym bardziej, że pomijając wszystko, grzałeś ponad osiem dych na pięćdziesiątce, no chłopie do kogo pretensje :)

Policja twierdzi, że 9 dych i ma na to dowód w postaci pomiaru radarowego :) Miałeś Romek szczęście, że jechałeś parę minut po 23, bo chwilę wcześniej, a zapłaciłbyś za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 40 km/h. Czy ktoś mógłby podać jak wygląda nagroda za taki wyczyn (o 40 km/h) w Norwegii lub Szwajcarii? ;)

Policja twierdzi, że 9 dych i ma na to dowód w postaci pomiaru radarowego :) Miałeś Romek szczęście, że jechałeś parę minut po 23, bo chwilę wcześniej, a zapłaciłbyś za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 40 km/h. Czy ktoś mógłby podać jak wygląda nagroda za taki wyczyn (o 40 km/h) w Norwegii lub Szwajcarii? ;)

 

W sumie tak.

W Holandii i BE jest b. restrykcyjnie - powyżej 31kmh przekroczenia i sprawa do sądu. Drogo.

Ale w tych krajach nigdy na wsi partyzanci nie wyskakiwali mi z suszarką. Kontrole są, ale w miastach a nie wsiach. Przynajmniej ja nie miałem.

Raz w UK mnie ustrzelił suszarką bobby gdy jechałem na motocyklu. Ewidentnie był zasadzony na motonitów, bo się potem przyznał, że czatują tu na nich bo to była piękna widokowa trasa. Ale uzasadniał, że tam właśnie jest b. wiele ofiar wypadków. Uwierzyłem mu. Natomiast polskiej policji nie wierzę. Pewnie jestem uprzedzony - ktoś zaraz napisze, ale cóż... mam swoje powody.

 

Aha, i bez kozery powinienem dodać z pełną szczerością: 50kmh to dla mnie prędkość w określonych warunkach uzasadniona, ale jako generalne ograniczenie jest w mojej osobistej opinii zbyt niskie. Nie przechwalam się ani nic takiego, ale przy obecnych samochodach (o moto nie wspomnę) i ich technicznym poziomie i w miarę jakiej koncentracji przy 50kmh po prostu zapadam w letarg, bo nic się nie dzieje. Dla mnie to strasznie wolno. I prosze nie odbierać tego jako deklaracji kozaka, czy gościa uważającego się za mistrza kierownicy, bo takim w żadnym razie nie jestem, etc. (mam wiele pokory i świadomości własnych ograniczeń i braków w umijętnościach) ale po prostu takie mam zdanie. Podobnie na autostradzie 120kmh uważam za zbyt restrykcyjne. Ale zdaję sobie sprawę, że dla części kierowców te prędkości sa dużym wyzwaniem więc równa się w dół.

Edytowane przez romekjagoda

Powrót po dłuższej przerwie...

Nie zamierzam nikogo przekonywać, że mam rację. Dyskutowac z przepisami nie mam zamiaru, bo to jak kopać się z koniem. Ale mam prawo do ich oceny i stosowania. Jeśli na wygwizdowie jakiś pajac stawia tablicę teren zabudowany, gdzie zabudowaniami sa domy oddalone od drogi kilkadziesiąt metrów, albo jakiś robotnik zapomniał sprzątnąć znaku 'roboty drogowe' i ograniczenie do 30kmh na nowej dwujezdniowej drodze i ustawia się tam policja łapiąca 'przestępców drogowych' to daję sobie prawo do wyrażenia dezaprobaty i napisania, że jest to nabijanie obywateli w butelkę. Takie moje prawo, by to napisać i mieć swoje poglądy.

 

Tak jak napisałeś: 'grzałem' strasznie w tym terenie zabudowanym stwarzając zagrożenie dla mieszkańców tegoż terenu. Szczególnie, że ów teren był pusty, była 23:00 a radiowóz stał w newralgicznym z punktu widzenia bezpieczeństwa miejscu będącym polną droga pomiędzy dwoma polami. Czuję odpowiedzialność na barkach i codziennie biczuję się pokrzywami z powodu mojego braku wyobraźni i odpowiedzialności za kółkiem. Jednocześnie nie mam żadnych pretensji do policji, która prawdopodobnie wydymała mnie z 90kmh (który to pomiar jest nieweryfikowalny) oraz która w pierwszym dniu nowego roku 2014 na przestrzeni przejechanych przeze mnie 500km nie ustawiła żadnej kontroli trzeźwości (wszak łapać za prędkość jest łątwiej niż użerać się z pijanym kierowcą). Tyle w temacie. Nie ma co dalej roztrząsać mojego karygodnego i aspołecznego postępowania połączonego z negacją prawa ustawionego i egzekwowanego dla dobra jednostki i całości społeczeństwa zarazem. Amen.

Po pierwsze - skąd masz pewność ile faktycznie jechałeś?

Ze wskazań prędkościomierza, na który bez przerwy się gapiłeś zamiast na jezdnię?

Jesteś absolutnie pewien, że akurat w momencie pomiaru prędkości nie mogłeś jechać 90km/h?

Wystarczy, że masz laczki w innym rozmiarze niż podaje specyfikacja producenta samochodu

i wskazania prędkościomierza możesz sobie wiesz gdzie wsadzić, pomijając na chwilę fakt,

że mogłeś na nim mieć 90 nawet nie wiesz kiedy i nikt Cię na niczym nie oszukał, a nawet gdyby...

nawet gdyby Cię oszukał, to co to za różnica czy ograniczenie do 50 przekroczyłeś o 40 czy o 35?

Jak dla mnie, to nie ma żadnego znaczenia ile faktycznie jechałeś, a tylko rozmydla cały temat,

tak czy siak przekroczyłeś dozwoloną prędkość niemal dwukrotnie i uważasz, że to nic takiego

i dla mnie (pomimo całej mojej do Ciebie sympatii) to jest o wiele bardziej przerażające niż fakt,

że nieuczciwy policjant Cię oszukał aż na 5km/h nawet gdyby to była prawda i miałbyś na to dowody.

Teksty o wyobraźni i zdolności przewidywania niczego nie zmienią, bo wszystkiego nikt nie przewidzi,

a gdybyś był taki jasnowidz za jakiego się uważasz (pozostałych też to dotyczy) to byś wiedział, że tam stoją :)

 

Aha, i bez kozery powinienem dodać z pełną szczerością: 50kmh to dla mnie prędkość w określonych warunkach uzasadniona, ale jako generalne ograniczenie jest w mojej osobistej opinii zbyt niskie. Nie przechwalam się ani nic takiego, ale przy obecnych samochodach (o moto nie wspomnę) i ich technicznym poziomie i w miarę jakiej koncentracji przy 50kmh po prostu zapadam w letarg, bo nic się nie dzieje. Dla mnie to strasznie wolno.

Tutaj pełna zgoda, ale (ileż razy trzeba to samo powtarzać) takie jest prawo i masz tego prawa przestrzegać.

Nie dla mnie, tylko dla siebie, żeby nie łapać punktów i nie płacić mandatów. To jest takie trudne do zrozumienia?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

norwegia:

przy ograniczeniu predkosci do 60

 

 

a) do 5 km/t kr 600,-

b) do 10 km/t kr 1600,-

c) do15 km/t kr 2900,-

d) do 20 km/t kr 4200,-

e) do med 25 km/t kr 6500,-

 

do 70

 

j) do 5 km/t: kr 600,-

k) do 10 km/t: kr 1600,-

l) do 15 km/t: kr 2600,-

m) do 20 km/t: kr 3600,-

n) do 25 km/t: kr 4900,-

o) do 30 km/t: kr 6500,-

p) do 35 km/t: kr 7800,-

 

do 90

 

q) 36 km/t til og med 40 km/t: kr 9000,-.

 

powyze wypisanych predkoscij traci sie prawko na rok albo wiecej - zalezy od predkosci

zrobienie prawka na nowo to droga przez meke - nie tyle finansowa co czasowa. moze zabrac do roku - w zaleznosci gdzie sie mieszka.

 

a co najwazniejsze to jest cennik wyjsciowy! moze sie zdublowac a potroic

norwedzy maja swoje przeliczniki jesli dana predkosc jest przekroczona w nietypowych miejscach jak tunele, miejsca niebezpieczne oznaczone znakiem, okolice szkol (nie wazne ze noc i sobota - jest znak)

 

reasumujac - jedziesz powyzej 85 w strefie 60 - tracisz prawko na rok i jestes 6500nok lzejszy

zapitalasz 130 w tunelu gdzie jest do 90 to co najmiej 15000nok (mysle ze nawet wiecej) ale masz dalej prawko

dziecko nie jest w foteliku lub jest w nim zle zabezpieczone. foteli za maly lub zle zalozony - 2000nok

gadanie przez telefon1500nok

liczba "nieoznakowanych" radiowozow jest przeogromna. wiec jesli was zatrzyma stare volvo albo golf 4 to nic dziwnego.

czesto nawet nie zatrzymuja tylko wysylaja fakture z linkiem gdzie mozesz sobie obejrzec swoje wyczyny - a potrafia jechac za piratem dosc dlugo...

nie ma dyskusji z policja.

wszytskie mandaty sa sciagane natychmiastowo - nie stac cie? ok beda raty ale jesli nie zglosisz tego to po drugiej niezaplaconej fakturze kazda nastepna jest wyzsza od porzedniej.

norwegia posiada juz wiele miejsc gdzie jest mierzona nie predkosc ale czas przebycia danego dystansu. za szybko? mandacik!

brejvik idiota ze wsi zapomnial ze w piatek sa olbrzymie korki w oslo wiec bomba zdetonowana w centrum praktycznie nikomu nic nie zrobila. tam mogal byc prawdziwa rzeznia a zginelo chyba 6 osob. wszystko dlatego ze stal w korku

ale prawo jazdy mial

reasumujac - jedziesz powyzej 85 w strefie 60 - tracisz prawko na rok i jestes 6500nok lzejszy

zapitalasz 130 w tunelu gdzie jest do 90 to co najmiej 15000nok (mysle ze nawet wiecej) ale masz dalej prawko

dziecko nie jest w foteliku lub jest w nim zle zabezpieczone. foteli za maly lub zle zalozony - 2000nok

gadanie przez telefon1500nok

Ma to sens o ile nie ma czegoś takiego jak punkty karne, bo to one decydują o odebraniu prawa jazdy a nie tylko sam rozmiar pojedynczego wykroczenia.

Ten system jest lepszy o tyle że pozwala eliminować też cwaniaczków przyzwyczajonych do mozliwości łamania przepisów "tylko trochę".

 

Podobnie drakońskie mandaty są chyba we wszystkich krajach skandynawskich ale ... - no własnie jest takie ale, że w tych krajach wszyscy maja pracę lub srodki do życia na poziomie umozliwiającym im łamanie przepisów ruchu dorigowego. Jest więc z kogo ściągać mandaty czy uzależniać je od wysokości dochodów.

 

Przy tym restrykcyjnym systemie prawa drogowego i zdobywania uprawnień, tacy najlepsi kierowcy rajdowi pochodzą na przykład z Finlandii, bo naukę jazdy rajdowej zaczynają tam już kilkunastolatkowie.

 

Prawda jest taka że nic nie zastąpi testosteronu w ważnej dziedzinie odnoszenia sukcesów czy wygrywania rywalizacji - nawet naukowej.

Zwrócę jeszcze raz uwagę na ten drobny fakt ilości kierowców rajdowych z Finlandii przy jednoczesnym drakońskim oprawie ruchu drogowego oraz nauka jazdy dwunastolatków.

 

Jeśłi komuś testosteron przeszkadza w bezpiecznej i przepisowej jeździe po drogach publicznym to powinien nie jaja sobie uciąć ale swój durny łeb.

Ma to sens o ile nie ma czegoś takiego jak punkty karne

punkty sa ale jak one dokladnie dzialaja to nie wiem.

 

, tacy najlepsi kierowcy rajdowi pochodzą na przykład z Finlandii, bo naukę jazdy rajdowej zaczynają tam już kilkunastolatkowie.

pochodza bo tu sport motorowy nie jest sportem dla bogatych - wyszykowanie jakiegos starego rumpla w dobry silnik, zawieszenie, hamulce i klatke jest dostepne niemalze dla kazdego.

 

Jest więc z kogo ściągać mandaty czy uzależniać je od wysokości dochodów.

niby tak ale te spoleczenstwa zyja praktycznie w stu procentach na kredyt wiec jesli przecietna rodzina ma zaplacic mandat powiedzmy 7000koron to jest spory cios w ich budzet. ale nic nie przebije szwecji - tam mandaty sa ustalane od wysokosci zarobkow. wiec jak trafi na bogatego to i ze 300000 moze beknac i o to chodzi moim zdaniem bo sa tacy ktorzy maja w dupie parkingi i parkuja gdzie popadnie. 700koron mandatu nie robi na nich wrazenia wiec nawet sie nie wysilaja zeby szukac miejsca

 

Jeśłi komuś testosteron przeszkadza w bezpiecznej i przepisowej jeździe po drogach publicznym to powinien nie jaja sobie uciąć ale swój durny łeb.

kolejka!

Po pierwsze - skąd masz pewność ile faktycznie jechałeś?

Ze wskazań prędkościomierza, na który bez przerwy się gapiłeś zamiast na jezdnię?

Jesteś absolutnie pewien, że akurat w momencie pomiaru prędkości nie mogłeś jechać 90km/h?

Wystarczy, że masz laczki w innym rozmiarze niż podaje specyfikacja producenta samochodu

i wskazania prędkościomierza możesz sobie wiesz gdzie wsadzić, pomijając na chwilę fakt,

 

Pewności na 100% nie mam. Ale na 99%. Na kilkanaście sekund przed pomiarem spojrzałem na zegary, widziałem wyświetlone 82kmh. Ale by być fair powinienem napisać, że wydaje mi się, że nie miałem 90kmh. Problem w tym, że tak samo moje słowo waży, jak słowo policjanta, który twierdzi, że jechałem 90kmh. Sprawa nie do rozstrzygnięcia, także w sądzie, gdzie by mnie udupili. Choć ciekaw jestem, czy z kompa pokładowego nie dałoby się bezpośrednio po jakoś wyciągnąć danych (choć to zupełna abstrakcja i gra niewarta świeczki. Szczerze, to nawet nie chciałbym wiedzieć, że mam tacho w aucie osobowym ;).

 

Co do zmiany laczków, to policjant tak samo się tłumaczył tyle, że to niemozliwe by producent dopuszcał laczki zaniżające o znaczącą liczbę prędkość. Opony zimowe sa w rozmiarze rekomendowanym przez producenta, a ten raczej dobiera je tak, by odpowiadały obwodem oponom letnim fabrycznie montowanym.

 

Wskazania prędkościomierza często były pratkycznie identyczne ze wskaaniami przydrożnych radarów (nie robiących zdjęcia, a wyświetlających prędkość).

 

Tutaj pełna zgoda, ale (ileż razy trzeba to samo powtarzać) takie jest prawo i masz tego prawa przestrzegać.

Nie dla mnie, tylko dla siebie, żeby nie łapać punktów i nie płacić mandatów. To jest takie trudne do zrozumienia?

 

Oczywiście, że racja. Pisałem o tym, że ni ma sensu kopać się z koniem. Dlatego w rozmowię z policją nie ma sensu nawet mówić w stylu 'I co udajecie, że pilnujecie bezpieczeństwa o 23 na zapyziałej wsi w szczerym polu', mimo, ze pytanie takie samo ciśnie się na usta.

 

Jak dla mnie, to nie ma żadnego znaczenia ile faktycznie jechałeś, a tylko rozmydla cały temat,

tak czy siak przekroczyłeś dozwoloną prędkość niemal dwukrotnie i uważasz, że to nic takiego

i dla mnie (pomimo całej mojej do Ciebie sympatii) to jest o wiele bardziej przerażające niż fakt,

że nieuczciwy policjant Cię oszukał aż na 5km/h nawet gdyby to była prawda i miałbyś na to dowody.

 

Dowodów nie mam. Ale dopytam, bo nie do końca dowierzam: przeraża Cię fakt, że jechałem poprzez wieś nocą 90kmh/82kmh?!

 

Zawsze byłem uczony dopasowywać prędkość do warunków na drodze, dopiero potem do przepisów. Nigdy nie byłem tego uczony, by łamać przepisy - dodaję gwoli ścisłości. Ale na wszelkich kursach zaawansowanych technik jazdy (np. w UK policyjna szkoła Rapid Skills) to zasada dostosowania prędkości do warunków ma priorytet. Jak dotąd ona mnie nei zawiodła, choć mam świadomość, że trochę kosztowała. NIgdy nie miałem jednak moralnego kaca z powodu przejechania przez tzw. teren zabudowany z dwoma szopami na krzyż z prędkością wyższą niż dozwolona, bo wiem, że nie stwarzałem tym nigdy dla nikogo zagrożenia. Ale zdaję sobie sprawę, że dalsza moja argumentacja w tym kierunku nie ma sensu.

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.