Wg-903 Artur + Tosca 303

matex · 2 Listopada 2010

Witam!

Ostatnio wygrzebałem z pawlacza stary sprzęcik, który pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa, wymieniony w temacie gramofon Wg-903 Artur.

Czytałem o nim sporo w internecie i także kilka wątków na tym forum dowiadując się jak bardzo niesławnym sprzętem jest w/w urządzenie.

Chciałbym się dowiedzieć czy w waszej ocenie warto korzystać z tego gramofonu przez kilka miesięcy zanim kupię lepszy sprzęt?

Co do jakości dźwięku, to ne jestem niestety wymagającą osobą, może nie nadepnął mi na ucho słoń i słyszę różnicę między konkretnymi pozycjami, ale nie koniecznie jestem skłonny do wydawania grubych tysięcy na różne zachcianki :) Jakbym miał kupować gramofon, to myślałem o przedziale cenowym 150-250zł i zastanawiam się czy w tej cenie znajdę coś dużo lepszego od Artura, po 2 tygodniach czytania wielu wątków mam taki mętlik w głowie, że sam nie wiem, dlatego zdecydowałem się na utworzenie tego wątku na Waszym forum, gdyż wydało mi się najlepsze pod względem merytorycznym i atmosfery na nim panującej.

Następnie, jeżeli podłączać ten gramofon pod wiekową, aczkolwiek wciąż ładnie grającą Toscę 303, to jak to zrobić?

Tosia ma dwa wyjścia DIN 5 jedno opisane jako GRAMOFON drugie jako MAGNETOFON. Na logikę jest oczywiste, że pod GRAMOFON, jednak wertując dziesiątki wątków przestało być to tak oczywiste, gdyż natknąłem się na informacje, że niektóre gramofony należy podłączać pod MAGNETOFON. Nie rozumiem dlaczego i czy Artur się też pod to kwalifikuje.

Z góry dziękuję za udzieloną pomoc.

Pozdrawiam!

Maciej

**seniortelefono** · 2 Listopada 2010

Nie warto go używać. Poniszczysz sobie płyty.

k.mik · 3 Listopada 2010

Tosia ma dwa wyjścia DIN 5 jedno opisane jako GRAMOFON drugie jako MAGNETOFON. Na logikę jest oczywiste, że pod GRAMOFON, jednak wertując dziesiątki wątków przestało być to tak oczywiste, gdyż natknąłem się na informacje, że niektóre gramofony należy podłączać pod MAGNETOFON. Nie rozumiem dlaczego i czy Artur się też pod to kwalifikuje.

Tak, to jest właśnie ten przypadek. Tak jak Bozia przykazała, przetwornik piezo podłącza się pod wejście liniowe, które tu nazywa się "Magnetofon". Gniazdo RIAA (tu nazwane "Gramofon") obsługuje natomiast przetworniki magnetyczne - to te w prawdziwych gramofonach, klasy Hi-Fi i Hi-End (niektóre z gramofonów wysokiej klasy mają wbudowany przedwzmacniacz RIAA - wtedy korzystamy z wejścia "Magnetofon").

Ponieważ charakterystyka częstotliwościowa przetwornika piezo, silnie zależy od impedancji obciążenia (wejścia), więc można eksperymentować. "Tak jak Bozia przykazała" to wejście liniowe przeważnie za bardzo obciąża niską opornością przetwornik, co skutkuje obcięciem basów i krzykliwymi, skrzeczącymi sopranami. Dlatego do wkładek piezo lepsze są wzmacniacze lampowe. Ale tą właściwość wkładek piezoelektrycznych można też wykorzystać do poeksperymentowania - jeżeli wkładkę typu Uf-50 tudzież Uf-70 obciążymy bardzo niską impedancją (np. 1 kiloom), to stanie się ona pod względem charakterystyki częstotliwościowej zbliżona do przetwornika magnetoelektrycznego, a wtedy można pokusić się o podłączenie do wejścia... zgadnij jakiego :-)

Co do niszczenia płyt, to oczywiście jest to problem. Ale jeśli np. zbierasz tylko single z bazarów (tak jak ja), to można tą obróbkę płyt przeboleć.