Skocz do zawartości
IGNORED

Czy miłośnicy rocka powinni wypowiadać się na temat wartości sonicznej sprzętu?


4fury4

Rekomendowane odpowiedzi

Hm, odnoszę wrażenie, że niektórzy miłośnicy rocka odnieśli postawione pytanie personalnie, czyli: skoro są głusi, bo słuchają prostej i hałaśliwej muzyki, to nie powinni się wypowiadać na temat jakości sprzętu.

 

Nie o to chodzi, nie mam zamiaru dyskutować na temat wartości artystycznej rocka. Mało mnie to zresztą obchodzi. Poza tym są ludzie, którzy słuchają i klasyki, i jazzu, i rocka, i techno, nie ograniczając się do jednego rodzaju muzyki.

 

Kładę natomiast nacisk na uszkodzenie słuchu, które może być (choć pewnie nie musi) efektem słuchania rocka. Tak jak to wyczytałem z artykułu lekarza (dr nauk medycznych).

 

Sorry, ale co ma piernik do wiatraka?

Słuchanie rocka i to dośc głośne, jest powszechne... recenzent z uszkodzonym słuchem wypisuje bajki... odkąd odkryłem klasykę, rock to nie jest poziom muzyczny...

Jak już koledzy wyżej pisali, do słuchania rocka, zwłaszcza głośno, to najpierw trzeba miec odpowiedni sprzęt, a nie kaleczyc sobie uszy byle czym na byle czym i odkrywac klasykę, żeby miec satysfakcjonujący poziom. Pomijając już fakt, że słuch można sobie uszkodzic natężeniem dowolnego dźwięku, a nie samym rodzajem muzyki, to kompletnie nie rozumiem o co biega...

 

Według załączonego cytatu, za uszkodzenie słuchu odpowiada głośność, tj. ilość decybeli, a nie to, na czym się słucha. Czyli jeśli kto słucha z odpowiednim natężeniem na "mitycznym" Krellu, to tak samo może sobie uszkodzić słuch, jakby słuchał na równie "mitycznej" mini-wieży z hipermarketu (choć nie wiem, jak by osiągnął odpowiedni poziom głośności).

Ozzie tak wygląda i się rozpada temu, że przez pół życia ćpał i pił ;)

Płyty z muzyką Rock, Metal a raczej jakość materiały jest często kiepawa, pierwszy przykład z brzegu z mojej kolekcji, płytka Death Magnetic metallicy, kto słuchał ten wie o co mi chodzi.

slav,

sorry,

ale pomyslales kiedys ze death Magnetic wlasnie tak ma brzmiec??...szanujmy toche artystow..co powiedziec np. o moim ukochanym Cynic,..czy VoiVod??

 

rock to brudna muzyka,nie koniecznie tworzona pod nasze systemy audio za bajeczne pieniadze:-))

..to muzyka z serducha...MA ro***bac SYSTEM!!!

Cze

4fury4 Pamiętaj tez że zatwardzali miłośnicy rocka maja umysły i uszy otwarte na inne nie tak ciężkie odmiany muzy. Potrafią docenić babskie zaśpiewy jak i audiofilskie plumkanie

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

slav,

sorry,

ale pomyslales kiedys ze death Magnetic wlasnie tak ma brzmiec??...szanujmy toche artystow..co powiedziec np. o moim ukochanym Cynic,..czy VoiVod??

 

rock to brudna muzyka,nie koniecznie tworzona pod nasze systemy audio za bajeczne pieniadze:-))

..to muzyka z serducha...MA ro***bac SYSTEM!!!

 

 

Prawdopodobnie za ostatecznie brzmienie tej "Death Magnetic" Metallici nie są odpowiedzialni sami muzycy, ale producenci, którzy dokonali ostatecznego mixu. Ta płyta bowiem podawana jest jako przykład efektu loudness war, co prowadzi do radykalnego spłaszczenia dynamiki. A głównie chodzi to to by cały czas było głośno, głośniej, coraz głośniej...

 

Takie właśnie płyty raczej mogą uzasadnić tezę, że od rocka można ogłuchnąć.

 

Cze

4fury4 Pamiętaj tez że zatwardzali miłośnicy rocka maja umysły i uszy otwarte na inne nie tak ciężkie odmiany muzy. Potrafią docenić babskie zaśpiewy jak i audiofilskie plumkanie

Pozdr

 

Toż to przed chwilą napisałem. I jeszcze raz powtórzę: to nie jest atak na miłośników rocka!

Chodzi o efekty w postaci głuchoty: nie muzycznej, ale fizjologicznej.

Voivod miewał dobrze zrealizowane krążki-Dimension Hatross,Voivod,a nawet wybitnie-Nothingface.

 

Odnośnie tytułu wątku i notorycznego akcentowania przez autora "jaka ta muzyka rockowa jest prosta,głośna a i może źle wpływać na nasze zdrowie w dodatku"-mam wątpliwości co do intencji.

Powtórzę za @parantullą-nie gatunek muzyczny wpływa na potencjalne uszkodzenia słuchu- a poziom dB.

l'enfant sauvage

Co za bełkot. Skrzywdzili muzyków Metallici. Rock odbiera ludziom słuch. Głośne słuchanie i koncerty destrukcją dla słuchu. Nic tylko włożyć zatyczki i zacząć sypiać w trumnie.

Jak sie na Woodstocku stoi z uchem przy kolumnie to rock może odebrać słuch panie WOY,faktycznie. Ale normalnie bedąc na koncercie czy słuchając w domu to nie.

 

Posłuchajcie Blindside Blues Band,piekna realizacja,perkusja z akustyką pomieszczenia bardzo mi sie podoba i sama muzyka też. Właśnie słucham Opeth i też ładnie brzmi.

 

Grożne krótkie słuchanie jest powyżej 120Db wiec w domu nic nam nie grozi,chyba że słuchawki na full i takie słuchanie długi okres czasu.

Jak tne kamień diamentem to niestety mój słuch dochodzi po pracy godzinami do normy a książkowo to ponoć dokładnie 6 godzin słuch sie regeneruje.

Nie ma za co:) to jest takie chwilowe otepienie słuchu i gorzej wtedy słyszymy wysokie tony i występuje ciągły cichy pisk w uszach. Takie coś nie uszkadza słuchu na stałe tylko odzyskujemy sprawność po 6 godzinach. Na stałe to można uszkodzic słuch jak się całe dnie w fabryce spedza gdzie jest hałas ale to chyba proces długoletni,zresztą trzeba pracować z stoperami w uszach.

 

Współczuje tym co sobie uszkodzili słuch

Odnośnie tytułu wątku i notorycznego akcentowania przez autora "jaka ta muzyka rockowa jest prosta,głośna a i może źle wpływać na nasze zdrowie w dodatku"-mam wątpliwości co do intencji.

 

Też tak właśnie coś czuję.

Ta "odkryta klasyka" i "głuchy recenzent" już mi dały do myślenia, a teraz jeszcze jakieś "mityczne" krelle i miniwieże...

Coś jest na rzeczy i raczej na pewno nie chodzi o uszkodzenie słuchu, więc o co... oto jest pytanie ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Też tak właśnie coś czuję.

Ta "odkryta klasyka" i "głuchy recenzent" już mi dały do myślenia, a teraz jeszcze jakieś "mityczne" krelle i miniwieże...

Coś jest na rzeczy i raczej na pewno nie chodzi o uszkodzenie słuchu, więc o co... oto jest pytanie ;)

 

 

Jak widzę, miłośnicy rocka są nieco paranoidalni. Czyżby nie byli pewni wartości swojej ulubionej muzy? He, he. Nie jestem bynajmniej "misionarzem" klasyki. Nie obchodzi mnie kto, czego słucha i na czym. Mam nadzieję, że was też.

Choć z drugiej strony uważam, że rodzaj słuchanej muzyki ma wpływ, nieraz niedoceniany, na preferencje i oceny sprzętu.

Jeszcze raz powtarzam miłośnikom "teorii spiskowych". Kwestia jest bardzo prosta, bez podtekstów (do powyższych wypowiedzi poczułem się wywołany podkreślaniem, że rock, taka fajna muza, nie może bynajmniej słuchu uszkadzać - nie o to bynajmniej chodzi).

To, że głośno słuchana muzyka rockowa na koncercie uszkadzać może słuch, to nie mój koncept (nie czuję się kompetentny), ale lekarza.

 

Dodam jeszcze, iż być może powinienem w temacie dać "głośna muzyka" zamiast "rock", ale na koncercie rockowym jest hałas ciągły ok. 100 db, natomiast w filharmonii tylko czasami dźwięk osiąga ten pułap.

Też tak właśnie coś czuję.

Ta "odkryta klasyka" i "głuchy recenzent" już mi dały do myślenia, a teraz jeszcze jakieś "mityczne" krelle i miniwieże...

Coś jest na rzeczy i raczej na pewno nie chodzi o uszkodzenie słuchu, więc o co... oto jest pytanie ;)

 

Od początku, nie mam żadnych watpliwośći co do "nieczystości" intencji autora wątku...

Od początku, nie mam żadnych watpliwośći co do "nieczystości" intencji autora wątku...

 

 

Zawsze trudno było przekonać zwolenników "teorii spiskowych".

Jeśli tak, to miłośnicy muzyki rockowej, a domniemuję, iż chadzają na koncerty, a nie słuchają tylko w domowym zaciszu (?), mają uszkodzony słuch. Czy nie wynika z tego, że są pozbawieni (sami się pozbawili?) predyspozycji do oceny wartości sonicznej sprzętu audio?

Kiedyś wpadł mi zresztą taki pomysł do głowy, kiedy oglądałem Ozziego Osbourne'a na MTV. Facet sprawiał wrażenie przygłuchego (i tak jest, jak się dowiedziałem w istocie) i takiego, który miałaby się za chwilę rozsypać.

Zapraszam do dyskusji!

 

Marna prowokacja, ewentualnie nie wiesz o czym piszesz i chcesz jakoś zaistnieć na forum. Tak mamy uszkodzony słuch od chodzenia na koncerty i napier... na maxa w domowym zaciszu na Altusach, ja osobiście w wolnych chwilach chadzam na budowy posłuchać sobie pracy młota pneumatyczego.

ps. Ozzy to zombie, Lemmy zresztą też.

Wychowałem się na rock`u.

Taki Pink Floyd to chyba rock?

I to progresywny, co by to nie miało znaczyć.

 

Moim nr 1. był Led Zeppelin.

 

Obecnie rozkoszuje się muzyką klasyczną. Córka słucha rock`a jak ja niegdyś. Czasami posłuchamy razem.

Nie rozumiem podziałów muzycznych.

 

Każdy ma prawo do oceny sprzętu słuchając ulubionej muzyki.

 

O zgrozo!

Dziś w pracy złapali mnie na nuceniu „Popatrz, kiedy….”. Podobno to Ich Troje ?!

W zasadzie ciężko już powiedzieć o czym jest wątek, bo teraz chyba dyskutujemy na temat, czy fani rocka mają bardziej uszkodzony słuch od pozostałych słuchaczy i na temat jakości nagrań. Myślę, że rodzaj muzyki nie ma tutaj wpływu na jakiekolwiek uszkodzenia słuchu. Mogę chodzić kilka razy w roku, na głośny koncert i mieszkać w cichej, spokojnej mieścinie, a mogę też nigdzie nie chodzić, a mieszkać w wielkim mieście koło bardzo ruchliwej ulicy i wydaje mi się, że to w drugim przypadku miałbym bardziej uszkodzony słuch. Z resztą nikt nie ma idealnego słuchu. A jeśli chodzi o główny (a raczej pierwotny) wątek dyskusji, to do oceny sprzętu użyje właśnie muzyki rockowej lub metalowej, ale głównie dlatego, że właśnie takiej słucham i takiej mam zamiar potem na tym sprzęcie słuchać. Jest to tez chyba najtrudniejsza muzyka do zagrania dla sprzętu. I zestaw, który zagra dobrze taką muzykę, powinien sobie również poradzić z innym rodzajem muzyki. Ale nie oznacza to jednak, że brzmienie będzie mi się wtedy podobać, prawda? Bo jednak mam trochę inne oczekiwania wobec rocka, czy metalu, a trochę inne, gdy słucham jazzu, czy muzyki klasycznej. Dlatego sprzęt należy chyba oceniać pod kątem muzyki, którą mam zamiar potem słuchać :)

slav,

sorry,

ale pomyslales kiedys ze death Magnetic wlasnie tak ma brzmiec??...szanujmy toche artystow..co powiedziec np. o moim ukochanym Cynic,..czy VoiVod??

 

rock to brudna muzyka,nie koniecznie tworzona pod nasze systemy audio za bajeczne pieniadze:-))

..to muzyka z serducha...MA ro***bac SYSTEM!!!

Ale ja nie pisze o materiale pod kątem kompozycji (sama treść mi się podoba zwłaszcza solówki, chociaż głos hetfielda już nie ten) tylko pod kątem tego co zostało wytłoczone na płycie, nawet w głupiej gierce jaką jest GH Metallica "muzykalność" i selektywność kawałków jest o wiele lepsza, co mi z tego, że lubię ten czy tamten kawałek jak po włożeniu płyty do cd w niektórych miejscach jest taki jazgot i natłok wszystkiego, że słuchać się nie da...

zresztą były gdzieś porównania pierwszych płyt mety i tych z ostatniego okresu...

sumując pogoń za jakością dźwięku i doszukiwanie się na siłę złych nagrań psuje przyjemność z słuchania muzyki, kiedyś się słuchało S&M z kasety na wierzy Sony i człowiek się podniecał jaki wykop ;)

Marna prowokacja, ewentualnie nie wiesz o czym piszesz i chcesz jakoś zaistnieć na forum. Tak mamy uszkodzony słuch od chodzenia na koncerty i napier... na maxa w domowym zaciszu na Altusach, ja osobiście w wolnych chwilach chadzam na budowy posłuchać sobie pracy młota pneumatyczego.

ps. Ozzy to zombie, Lemmy zresztą też.

 

 

Wow, nie wiedziałem, że to forum, to miejsce, gdzie można (anonimowo) zaistnieć, a może nawet zarobić...

 

Kilka wypowiedzi jednak było bardziej merytorycznych. Okazuje się, że ewentualne upośledzenie słuchu wskutek słuchania głośnej muzyki nie stanowi żadnej przeszkody w recenzowaniu, polecaniu i ocenianiu sprzętu audio.

Jeśli idzie o wykorzystywanie płyt z rockiem do oceny wybieranego dla siebie systemu, to nie ma w tym żadnego problemu. W końcu sprzęt dobiera się do muzyki, której się będzie słuchało. Jednak gdy uogólnia się swoje opinie, i poleca sprzęt innym, to już stanowi pewne nadużycie. I doprowadzenie do takowej konkluzji, nie zaś "prowokacja" było moim celem.

 

A dla warchołów mam radę. Panowie, nie palcie tego świństwa:

 

"Badania pokazują, że osoby używające marihuany przez długi okres czasu były bardziej podatne na wiele doświadczeń psychotycznych takich jak mania prześladowcza (paranoja)".

 

Kończę, i znikam, by zawiesić swoje pięć minut, względnie "zaistnienie".

Oczywiście,że powinni się wypowiadać,wynika to w mojej ocenie z prostego faktu.

Muzyka rockowa-też brzmi wspaniale i jest prawdziwą muzyką wierzcie mi lecz na sprzęcie,który ją odtwarza

niemalże live.Nie może być mowy o żadnych przesterach,zniekształceniach-buczeniach...itp.Tylko sprzęt

najwyższej klasy odtworzy nam wiernie płytę np.METALLIKI,IRON Maiden,Judas Priest.Istnieją inne kapele-dla

mnie sa takie,ktorych wokaliści nie śpiewają tylko wprost szczekają.....i to Panowie już nie jest muzyką

dla mnie.Pytanie postawione jako temat wątku bardzo dobre-tylko aby można efekty soniczne wyodrębnić-to

potrzebna jest przede wszystkim muzyka-taki mój punkt widzenia.Zależy też dużo od nagranej płyty-jak pewnie

wszyscy wiedzą,że z tym bywa różnie,bo niekiedy jakości nagrania po prostu nie ma.

4fury4

 

Zakładasz bzdurny wątek , sugerując jakieś głupoty i spodziewasz się merytorycznej rozmowy? Ile ty masz lat by ci pewne oczywiste sprawy tłumaczyć? 15, 17? A teksty o warcholstwie i mary jane zachowaj dla swoich najbliższych.

 

Oczywiście,że powinni się wypowiadać,wynika to w mojej ocenie z prostego faktu.

Muzyka rockowa-też brzmi wspaniale i jest prawdziwą muzyką wierzcie mi lecz na sprzęcie,który ją odtwarza

niemalże live.Nie może być mowy o żadnych przesterach,zniekształceniach-buczeniach...itp.Tylko sprzęt

najwyższej klasy odtworzy nam wiernie płytę np.METALLIKI,IRON Maiden,Judas Priest.Istnieją inne kapele-dla

mnie sa takie,ktorych wokaliści nie śpiewają tylko wprost szczekają.....i to Panowie już nie jest muzyką

dla mnie.Pytanie postawione jako temat wątku bardzo dobre-tylko aby można efekty soniczne wyodrębnić-to

potrzebna jest przede wszystkim muzyka-taki mój punkt widzenia.Zależy też dużo od nagranej płyty-jak pewnie

wszyscy wiedzą,że z tym bywa różnie,bo niekiedy jakości nagrania po prostu nie ma.

 

 

Stary Audiofilu, napisze po sobie, zajmuję się to muzą od bardzo wielu lat i bardzo wiele lat ją grałem i bez obrazy, ale co masz na myśli mówiąc o odtwarzaniu `niemalże live`? O ile w przypadku muzyki klasycznej, tradycyjnego jazzu możemy od biedy oczekiwać pewnego rodzaju brzmienia, o tyle w przypadku muzyki rockowej czy metalowej (w różnej ekstremalnej jej odsłonach) sprawa nie jest już taka oczywista. Jest to inny rodzaj emocji, grania,ekspresji, brzmienia, realizacji itp.

Piszesz, że dla Ciebie pewne zespoły nie grają muzyki, ok, być może wynika to z faktu , że nie znasz tej sceny, tak naprawdę nigdy zagłębiłeś się w tą muzę lub nie jest to forma ekspresji która ci odpowiada, a świat nie kończy się na Iron Maiden czy Judas Priest, to wszystko poszło o wiele dalej w bardzo wielu kierunkach. A pytanie autora wątku jest wyjątkowo głupie, bo równie dobrze można to powiedzieć o fanach np jazzu, byłem na wielu koncertach jazzowych gdzie było bardzo głośno i w konkretnych przypadkach mogło to mieć wpływ na słuch. Zresztą idąc dalej tym torem rozumowania, to żaden muzyk zawodowy lub taki który zajmuje się graniem pół amatorsko nie powinien mieć prawa wypowiadać się na temat `wartości sonicznej sprzętu` z racji obcowania na co dzień z głośną muzyką czy to na scenie, w sali prób czy w studiu nagraniowym.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.