Skocz do zawartości
IGNORED

newsweek o audiofilach.


fado76

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rochu

(Konto usunięte)

Prawdę mówiąc nie wiem o co to całe halo.

Ja mam swoją pasję i nikomu nic do tego jak sobie uprawiam to poletko.

Nie wypisuję po forach, że cyklisci, turowcy, ekolodzy, kriszniacy, baloniarze, veganie, etc, etc to dziwacy i idioci chociaż całkowicie nie rozumiem tego co ich kręci.

Jak ich to bawi a mnie nie przeszkadza - nic mi do tego.

 

Natomiast zastanawiające jest, że na forum z definicji mającym za przedmiot kwestie jak najbardziej audiofilskiej natury tak często spotykam osoby, uważające audiofilów za debili, tępaków, oszołomów, etc etc. Coś jest chyba nie tak.

Nie sądzicie?

Bum1234 - w moich watkach nikt, bez względu na poglądy czy formę nie jest przeze mnie technicznie ograniczany :)

(w razie potrzeby opierdzielę osobiście)

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Modrzewiu:

Widywałem, dotykałem klocków o jakich wielu może tu pomarzyć.

Ba, grzebałem w nich…

 

Żaden argument ten z zazdrością.

Jakoś na zlotach motocyklowych ludzie (również biedaki) garną się do Harley`owców. Nikt im nie zazdrości w złym słowa znaczeniu. Podobnie w innych grupach kultywujących jakiś styl.

Wiesz czemu?

Bo Harley`owiec nie wmawia innym, że jak usiądą na owy motocykl to nim nie ujadą (oczywiście jak już wcześniej jeździli).

W audio jest tak, ze pewna grupa zwąca się tu jakże fałszywie audiofilami uzurpuje sobie prawo do słyszenia rzeczy nieosiągalnych dla pozostałych.

Co jest tą przepustką?

Oczywiście: Cena!

 

Są tak głupio naiwni w tej swojej wierze, że wystarczy im podetknąć jakiś gówniany sprzęt na lampie, jakiś trefny kabelek z puszką, byle patefon z trzaskającą płytą aby uznali, ze osiągnęli nirwane!

 

I nie używajmy tu argumentów o zazdrości. Zazdrościł to mi pewien gościu jak posłuchał moich zespołów z wielkimi wooferami. Zabrał je. Teraz przyciągnąłem z piwnicy stare klasyczne Infinity i one też wywołują swym brzmieniem zazdrość. Wiecie dlaczego? Bo obecne cacka zwane kolumnami nie potrafią tak zagrać.

 

Tutejszy zakompleksiony audiofil oczywiście stwierdzi, że to kult dla złomu. Tak ten złom z tego co widzę chodzi po 3000zł. A audiofil wydaje za jakieś kolumienki z pierdziawkami na basie po 10-20tys zł.

Mówimy o czym? O dźwięku? O luksusie? Czy o pieniądzach?

Trudno się potem dziwić, że środowisko to postrzegane jest jako zbiór, używając najłagodniejszego określenia dziwaków, dla których nie istnieją nauki ścisłe, tylko coś co wg nich jest empirią, a tak naprawdę niewiele ma z nią wspólnego, ponieważ prawdziwa empiria wymaga systematycznego i celowego podejścia, a nie postępowania w sposób kompletnie przypadkowy i nieprzemyślany.

 

Większość dziwaków (jak ich nazywasz), niezależnie od pasji ma za nic nauki ścisłe, bo to nie one dają tę odrobinę przyjemności. Myślisz, że zrobisz wrażenie na fanatyku harleya jak podjedziesz na sportowej yamaszce i powiesz '2 sekundy do 100, 6 do 200... a ty?'. Albo jak przygarujesz starą javką i powiesz 'wiatr we włosach mam ten sam'...

 

Jak tak czytam sobie to forum to zauważam, że najbardziej niezadowoleni są właśnie Ci, którzy mają to podejście 'empiryczno-ekonomiczne' - 'miedź w kablu za 100 i za 10k zł przewodzi tak samo', 'taki wzmak za 50 tysi to tylko audiofilskie powietrze, bo koszt materiałów to mniej niż 10% jego ceny', 'wyklepię cd-ka za 150zł, przelutuję parę kabelków i skasuje te wasze za 20tysi', 'zrób test abx a nie usłyszysz różnicy'...

 

Pozostali, niezależnie od stanu portfela i ceny systemu, który stoi w domu, potrafią się jakoś cieszyć z obcowania ze sprzętem audio :)

Mówią o nich: sekciarze, szaleńcy, obsesjonaci.

 

Takie opinie najbardziej szkodzą tej branży :-(

 

Zapalony audiofil niczym się nie różni w podejściu do swojego hobby od zapalonego fana motoryzacji czy żeglarza.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

>Takie opinie najbardziej szkodzą tej branży :-(

 

branzy czy samemu hobby?

 

 

>Zapalony audiofil niczym się nie różni w podejściu do swojego hobby od zapalonego fana motoryzacji czy żeglarza

 

zgadza sie!

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

Takie opinie najbardziej szkodzą tej branży :-(

 

Zapalony audiofil niczym się nie różni w podejściu do swojego hobby od zapalonego fana motoryzacji czy żeglarza.

 

Tak, tylko że można byc zapalonym fanem motoryzacji, ujeżdżac najdroższe bryki świata i z pasją o nich opowiadac,

a na co dzień jeździc kilkuletnim VOLVO XC-90 w dieslu i to nie z oszczędności bynajmniej.

Oczywiście nie wyklucza to posiadania w garażu całej kolekcji super samochodów i wolnych środków na zakup kolejnych,

zwłaszcza jeśli się jest głównym prowadzącym najpopularniejszego na świecie programu motoryzacyjnego (TopGear)

i autorem kilku bestselerowych książek wydanych w wielomilionowych nakładach.

Można też byc nadętym bucem cierpiącym na nadmiar gotówki oraz absolutny brak pomysłu na swoje nudne i puste życie,

któremu się wydaje, że jak postawi przed domem nowe Ferrari, zapłaci wpisowe do fanclubu oraz założy konto na forum,

to nagle stanie się bożyszczem, ekspertem, wyścigowym kierowcą i bóg wie czym jeszcze w jednej osobie.

Taka jest właśnie różnica pomiędzy zapalonym fanem motoryzacji, a posiadaczem Ferrari

jak pomiędzy zapalonym audiofilem, a audiofilem trzypłytowym, o którym traktuje powyższy artykuł.

 

Tym bardziej, że każdy kto ma więcej niż trzy płyty, chyba zdaje sobie sprawę, że nawet w obrębie jednego wykonawcy

zdarzają się diametralnie odmienne realizacje czy wydania, często nawet jednego i tego samego utworu na różnych płytach,

więc jak można traktowac poważnie opowieści o super systemach, na których wszystko gra idealnie?

Takich cudów nie ma i tutaj nikt mnie nie przekona, niezależnie od tego jakimi kwotami czy epitetami rzuci.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Mówią o nich: sekciarze, szaleńcy, obsesjonaci.

A niech sobie mówią. Jakoś nikt nie krytykuje miłośników/czek ciuchów, butów czy torebek po kilka-kilkanaście tysięcy dolarów, czy zegarków po kilkadziesiąt... Drogie gatunki win też nikomu specjalnie nie przeszkadzają.

W 2007 roku firmy Audi, BMW i Subaru "dogryzały" sobie wzajemnie w reklamach. Na sam koniec ukazała się odpowiedź Bentleya... w tym przypadku też by pasowała... ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-827-017308600 1296561852_thumb.jpg

post-827-024087700 1296561863_thumb.jpg

post-827-021330400 1296561897_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Po pierwsze, ze swojego sprzętu jestem zadowolony i nie sądzę by czegos mu brakowało.

Po drugie, przywoływanie tu Harleya jest nietrafione, bo Harley to kult i nikt nie stosuje tam np. kabli z niewiadomo z czego i nie tworzy jakichś bezsensownych teorii. Harley to Harley i niczego tu nie trzeba dodawać.

Różnica miedzy fanami Harleya a audio jest taka, że ci drudzy boja sie jak ognia przyznać, że przyjemność sprawia im obcowanie ze sprzetem i próbują dorabiac do tego teorie, które z rzeczyistoscia niewiele mają wspólnego.

 

Jasne, bo fan Harleya klepie w garażu kawałek gaz-rurki i wstawia a nie kupuje oryginalnych części za grube tysiące dolarów... Tłoki się zacieły? Zębatka się ukruszyła? No przecież można wstawić zamienniki. Skórzana kurtka? Zaraz, zaraz, u Chińczyka ze stadionu widziałem, nawet taką z logo hell-angels! I jak jakiś koleś trzyma w garażu przez 5 lat motor, bo nie może znaleźć do niego zwykłej tulejki z 1956 roku, jaka była gdzieś tam oryginalnie wstawiona, to też pewnie czyni to z pełni pragmatycznych powodów i żadnej 'teorii' w tym nie ma :) I ten fragment o 'kulcie bez ideologii' też mnie niezmiernie bawi. To co charakterystyczne dla każdej pasji to fakt, że więcej tam ideologii niż rozumu.

 

I cieszę się, że jesteś zadowolony ze swojego sprzętu. Ale taka radość to jedno, a psucie jej innym i wytykanie na każdym kroku, że ich kabel za 10k pln grać nie może to co innego :)

 

ps. i ostatniego zdania nie kieruje osobiście do Ciebie, to raczej ogólna obserwacja zachowań niektórych ludzi obecnych na forum :)

Gość papageno

(Konto usunięte)

Ale taka radość to jedno, a psucie jej innym i wytykanie na każdym kroku, że ich kabel za 10k pln grać nie może to co innego :)

 

Naprawdę uważasz, że takie gadanie może zepsuć radość z posiadania drogiego sprzętu?

Nie słyszałem o kimś, kto miał sprzęt powiedzmy za 200 kzł i sprzedał go, by kupić 4000 CD i słuchać ich na bumboxie. Albo na "wieży" z hipermarketu.

Ja właśnie tak sądzę, że nie jednemu z forumowiczów odechciało się pisać na forum, dzielić spostrzeżeniami oraz cieszyć w pełni swoim sprzętem po kontakcie ze zgryźliwymi członkami "naszej" społeczności. To jest chyba specyfika Polaka, by nie dać się cieszyć komuś innemu, dowalić mu i wytknąć pewne niedosięgnięcia...

Znam osobiscie kogoś, kto bezbłędnie na podstawie charakterystyk kolumn potrafi przewidziec ich brzmienie.

Na podstawie charakterystyk, to można przewidzieć zaledwie ogólny charakter brzmienia - czy brzmienie będzie jasne, czy ciemne; czy bas będzie "krótki" i "szybki", czy raczej "poluzowany"; czy wokale będą blisko słuchacza, czy raczej nieco dalej; czy będzie dużo "powietrza" czy nie, ew. jeszcze co nieco o stereofonii. Niuansów dźwięku na podstawie samej charakterystyki nie wyłapiesz. Można zaprojektować równą charakterystykę nawet na bardzo przeciętnych głośnikach i wtedy kolumna zagra poprawnym, zrównoważonym dźwiękiem - ale to nie znaczy, że od razu bardzo dobrym. A o niuanse w tej zabawie przecież chodzi... Oczywiście, można też spieprzyć projekt na najlepszych przetwornikach... ;-) Ale mając do dyspozycji np. bardzo dobry tweeter, można się pobawić zarówno w lekkie podbicie wysokich tonów, jak i w ich obniżenie - i to nie będzie specjalnie przeszkadzało, bo dźwięk i tak będzie przez ucho odbierany jako "dobry". Kiedy tak zrobisz z marnym wysokotonowcem, w pierwszym przypadku będziesz miał dźwięk męczący, a w drugim zmulony...

Nie słyszałem o kimś, kto miał sprzęt powiedzmy za 200 kzł i sprzedał go, by kupić 4000 CD i słuchać ich na bumboxie. Albo na "wieży" z hipermarketu.

Bo po co mu 4000 płyt? Jemu może wystarczy 10? Ale są też i tacy co ilość płyt idzie w parze ze sprzętem i też budzi podziw.

Naprawdę uważasz, że takie gadanie może zepsuć radość z posiadania drogiego sprzętu?

 

Zepsuć może nie, ale zniechęcić do pisania tutaj - na pewno. Nie wszyscy są tak odporni na ataki jak np. Elberoth... ;-) Zerknij na masę ciekawych wątków i wartościowych wpisów na tym forum jeszcze kilka lat temu. Część tamtych userów przeniosła się gdzie indziej, niektórzy jeszcze się od czasu do czasu pokazują, ale głównie w zakładkach Kluby albo Muzyka. Bo jak długo można dać się obszczekiwać?

Nie mam nic przeciw porządnym czesciom, kabelkom itp...Takie podejscie jest jak najbardziej w porzadku, ale jesli ktoś dyskredytuje pomiar, podkresla na każdym kroku co o tym mysli, to prezentuje taka samą postawę jak nazwijmy tu delikatnie antykablarz.

potwierdzam ale rozszerzę w innym duchu

wciska się nam teorie, że dla "prawidłowego" słuchania muzyki korekcje są be, że tylko x drożne słuchy, bezapelacyjny priorytet lampy, 6mm2 dla odcinka 2mb kabla, kondensatory only low...

ale, że kierunek polaryzacji k a ż d e g o elementu w torze elektrycznym to bezrozumne woodu złotouchuch

żeby się nie rozwodzić powiem - filozofom się nie śniło a do"fizyków" nigdy nie dotrze, że istnieją w przebiegach energii elektrycznej zjawiska nie poddające się uznanym regułom, które jednak są do wychwycenia przez osłuchanego użytkownika już na średniej jakości sprzęcie

i nie zmieni faktu tego twarda postawa pomiarowca, że tego nie da się udowodnić bo ulega własnej sugestii, że słuchając bez pętli globalnej FB słucha czysto

aha - a po drodze z dziesięć lokalnych sprzężeń które maja poprawiać a de facto też degradują

zabrano pokrętła barwy - i dobrze ale dalej to już ściema, teraz korekcje są w bebechach

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Gość papageno

(Konto usunięte)

Fakt, że sporo użytkowników odeszło albo zamilkło, ale chyba nie z tego powodu, że ktoś im bezrozumnie wciskał, że kabel z Media Markt gra tak samo jak z Audioquesta, nie uwłaczając. Też miałem okres odejścia od forum ale nie z tego powodu. Nie mogłem znieść bezprzykładnego chamstwa i pustego trolowania, które wówczas osiągęły apogeum.

Piszę sobie w zakładce Muzyka na tematy, które mnie intersują, z ludźmi, których lubię i jest git. O sprzęcie jakoś już mi się nie chce, bo co miałem napisać o swoim, już napisałem. No chyba, że kupię jakiś supergrający klocek, to się pochwalę.

Znam kilkunastu Harley-owców ale żaden z nich nie klepie gaz-rurki w garażu...tam panuje jeszcze większe zadęcie...chromy i części o najwyższej jakości,na pierwszym miejscu.Nie znam też(na razie)nikogo,kto sprzedał dobrej jakości sprzęt i kupił więcej płyt by słuchać na Bum-Boksie...bzdura.Każde hobby wprowadza zdziwienie u innych ludzi i nie ważne czy to Harley-owcy,pijący świetne wina kolekcjonerzy czy

audiofile,ważne natomiast byśmy szanowali wolność wyboro każdego z nas,bo to każdego z osobna sprawa.Jeżeli ktoś chce jeszcze pisać o swoich doświadczeniach,to tylko należy temu przyklasnąć a nie pisać,że odchodzi od zmysłów lub mu się pomieszało bo mniejszy głośnik basowy gra większym i lepszym basem...jak by tak było to basowce byłyby metrowej średnicy.To sztuka jest,gdy mniejszy zagra tak jak większy i tyle.

Żaden fan Harleya nie wypisuje też, że ma naped z latajacego spodka.

 

Nie wiem co wypisuje Harleyowiec, bo nie czytam żadnego forum moto :) Ale jestem w stanie przyjąć, że dla tego typu szaleństwa ogólnie nie ma granic - wytyczamy je sobie sami lub robią to nasze portfele. Zawsze można 'tuningować' motor wymieniając tulejkę aluminiową na stalową a potem na tytanową, a potem na jeszcze inną kosmiczną, choć niewiele zmieni osiągi, a czasem tylko poprawi wyglą. Weżmy takie F1 - kolesie wrzucają miliony dolców, żeby zbudować bolid, a potem kolejne miliony żeby policzyć, że przestawienie jakiegoś dyfuzora o 1mm pozwoli ukręcić 1/1000 sekundy mniej w skali trwającego koło 100sekund okrążenia... poczuje to ktoś? A ten co pieniądze wydaje to i tak nawet tym cackiem nie jeździ tylko patrze z "loży" jak robią to inni. A jednak biznes się kręci w poszukiwaniu tej "nieodczuwalnej 1/1000 sekundy"... wariactwo, ale kto bogatemu zabroni? :)

 

W audio to jeszcze inny problem - w F1 wiadomo lepszy=szybszy, a tu nie ma jasnych kryteriów co znaczy "lepszy"? No niby taki, który dla mnie lepiej gra. Ale jak dla mnie lepiej gra zestaw z kosmicznym napędem za 100tys. a dla innego spawany marantz ze śmietnika to co wtedy? To dla forumowych spawaczy ja też jestem wariat :)

w F1 przynajmniej paliwo mają należyte a audiofil co ma zapuścić do słuchania? - dylemat źródła

a do paliwa - Modrzewku - ci wasi Harley-owcy to jacyś wyrafinowani są bardziej, winko piją ... z tego co tu widzę to gołda z piwem, byle duuuzo :))))

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Po pierwsze, ze swojego sprzętu jestem zadowolony i nie sądzę by czegos mu brakowało.

Po drugie, przywoływanie tu Harleya jest nietrafione, bo Harley to kult i nikt nie stosuje tam np. kabli z niewiadomo z czego i nie tworzy jakichś bezsensownych teorii. Harley to Harley i niczego tu nie trzeba dodawać.

Różnica miedzy fanami Harleya a audio jest taka, że ci drudzy boja sie jak ognia przyznać, że przyjemność sprawia im obcowanie ze sprzetem i próbują dorabiac do tego teorie, które z rzeczyistoscia niewiele mają wspólnego. I jeśli ktoś im to wypomni to skłonni sa niemalże posunąć sie do jego likwidacji (na szczęście wirtualnej;)).

I to własnie można rzeczywiscie nazwać fanatyzmem i to bynajmniej nie w dobrym tego słowa znaczeniu ( o ile takowe istnieje).

Długa jeszcze przed tobą droga bum...do zrozumienia świata.Musisz jednak mieć nadzieje...czego serdecznie ci życze.Pokory człowieku...też.

Gość papageno

(Konto usunięte)

Odwieczna opozycja rozumu i uczuć? A jakby wreszcie zgodzić się, że są to dyspozycje uzupełniające się i osobno rozpatrywane dalekie od doskonałości?

W hobbystach (koneserach) podoba mi się ich potencjał. Im się chce, mają jakiś plan, chcą rzeczy lepszych, innych niż przeciętne. Nie zadowalają się jedzeniem i piciem byle czego, jeżdżeniem byle czym, słuchaniem byle czego, itd. A mając taki potencjał są zdolni do ponadprzeciętnego działania.

Odwieczna opozycja rozumu i uczuć? A jakby wreszcie zgodzić się, że są to dyspozycje uzupełniające się i osobno rozpatrywane dalekie od doskonałości?

W hobbystach (koneserach) podoba mi się ich potencjał. Im się chce, mają jakiś plan, chcą rzeczy lepszych, innych niż przeciętne. Nie zadowalają się jedzeniem i piciem byle czego, jeżdżeniem byle czym, słuchaniem byle czego, itd. A mając taki potencjał są zdolni do ponadprzeciętnego działania.

I papageno o to właśnie chodzi...ponadprzeciętność.Wybić się ponad nią...sposób?Mało istotny jest.

Gość rochu

(Konto usunięte)

W hobbystach (koneserach) podoba mi się ich potencjał. Im się chce, mają jakiś plan, chcą rzeczy lepszych, innych niż przeciętne. Nie zadowalają się jedzeniem i piciem byle czego, jeżdżeniem byle czym, słuchaniem byle czego, itd. A mając taki potencjał są zdolni do ponadprzeciętnego działania.

 

Obawiam się, że wielu hm... - nazwijmy ich forumowych racjonalistów - nie wie nawet o czym mówisz.

Tu się liczy najlepszy stosunek cena jakość, chociaż jakość w tym wypadku najczęściej przechodzi w "jakoś".

Gość papageno

(Konto usunięte)

Obawiam się, że wielu hm... - nazwijmy ich forumowych racjonalistów - nie wie nawet o czym mówisz.

Tu się liczy najlepszy stosunek cena jakość, chociaż jakość w tym wypadku najczęściej przechodzi w "jakoś".

"Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi"

Przeciętny "jakoś-to-będzie" za nic nie zrozumie kogoś, kto wie, czego chce. Podobnie jak ten, któremu się jeszcze czegoś chce, nie zrozumie glumona napawającego się losem serialowych "bohaterów". To dwa różne światy, trzeba się z tym pogodzić. Oczywiście bez wartościowania, który z nich jest lepszy. Bo to godzi w konstytucyjne prawo do równości. I póki te dwa światy żyją w swoich enklawach, wszytsko jest pozornie O.K. Problem pojawia się wówczas, gdy trzeba wspólnie coś zrobić, zająć jakieś wspólne stanowisko. Tu pojawia się nieograniczone pole do inwektyw, pomówień, a nawet wrogich zachowań. Ale odszedłem od tematu. Hobbysta wie czego chce, forumowy - jak to nazywasz - racjonalista, tę chęć stara się zanegować. Albo obrzydzić.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Rochu znowu miesza do całej historii kasę, która tutaj nic nie ma do rzeczy.

 

Pokaż mi gdzie w mojej wypowiedzi pisze o kasie?

Ja jakoś tego nie przyuważyłem.

Czy każda twoja wypowiedź musi zawsze zahaczać o łgarstwo?

I papageno o to właśnie chodzi...ponadprzeciętność.Wybić się ponad nią...sposób?Mało istotny jest.

 

Pozostali mówią o wybiciu się ponad przeciętność. Czy posiadanie czegokolwiek daje taką możliwość? Czy to że ktoś będzie miał milard zlotych, euro, dolarów czy czegoś tam jeszcze zapewni mu wiedzę? Będzie sobie mógl postawic pomnik, tylko co z tego? Chcąc nie chcąc, niezalexnie od stanu posiadania, wszyscy piszący tu na forum (oczywiście łącznie ze mną) należą do tej części ludzkości, którą zwie się przeciętnoscia. Wybić ponad przeciętną mogą się tylko nieliczni i jeśli komus sie wydaje, źe dotarł tam, bo ma parę klocków i kabli, przesłuchal dziesiątki, a nawet setki kombinacji, tysiące płyt, to jest to tylko dowód na totalnie zaburzone proporcje w ocenie wlasnej osoby, innymi słowy mowiąc przeżywa atak jakiejs niczym nie uzasadnionej megalomanii, szukając magii tam gdzie jej nigdy niebylo i nie będzie.

 

Zauważcie, że papageno mówi o "ponadprzeciętnym sposobie działania" a nie "wybiciu się ponad przeciętność"... Moim zdaniem to właśnie nie cel się liczy, lecz droga. Bo cel faktycznie dostępny nielicznym, a droga... :)

Bum,czy ty pozujesz na Alfe i Omege?Ten twój mentorski ton i mondrości,które głosisz,skazują cie raczej na śmieszność niż podziw,problemem

jest tylko to,ze ty o tym...nie wiesz.

Gość papageno

(Konto usunięte)

Pojawia się problem kasy. Fuj, jakie to brzydkie. Tylko niech ci, co wzgardliwie wypowiadają się o fenickim wynalazku, spróbują coś zrobić bez niego. W tych czasach nawet sranie nie jest za darmo. Nie twierdzę, że trzeba mieć złoty sedes, ale papier i odbiór ścieków kosztują. A walenie kupy na trawniku grozi mandatem.

Inna sprawa. Czy zauważyliście, że najczęstszym apelem na forach jest domaganie się czytania ze zrozumieniem? Ale jak można czytać ze zrozumieniem kogoś, kto ma poważne problemy z rozumnym pisaniem? No nie da się. Poza tym to wołanie o zrozmumienie ma swój ukryty cel. Chodzi z grubsza o to, by zrozumieć adwersarza, co dla wielu jest równoznaczne ze zgodą na jego poglądy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.