Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofilskie rozważania


mamel

Rekomendowane odpowiedzi

czego chcesz od człowieka, ja też w 70-tych latach tak zaczynałem

to, ze miałeś takiego farta ... to się ciesz :))

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

  • Użytkownicy+

Najlepiej, żeby były wybrzmienia, drive, barwa, artykulacja i ....wszystko. Wtedy jest Hi End :-)

 

Pewnie masz rację, tylko jak to zrobić ?

Głośniki muszą być w miarę skuteczne (min 87dB), do tego dobre kable (nie drogie, tylko dopasowane), wydajny wzmacniacz nieco ciepły i przejrzyste źródło. Niestety, znam tylko jeden wzmacniacz (właściwie to dwa, tego samego producenta) który to potrafi, jest to JR ze starszej serii model ... 2,6,10. Myślę, że jeszcze Passy, Audionet i Elektrocompaniety (te które znam) to droga do tego. Pewnie jest ich więcej, tutaj moja wiedza się kończy ...

Cechy konstrukcyjne urzadzen i zastosowane komponenty dalece determinuja dzwiek i na to zwracam uwage.

Entuzjastyczne recenzje, opinie tez mnie nakierowuja, ale tu spora dowolnosc i to nie moze byc decydujace.

Jezeli chodzi o wyglad to dla mnie sprawa drugorzedna. Preferuje prostote, dobry smak tez moze byc.

G. prawda - liczy się tylko i wyłącznie Muzyka. Cała reszta to jest onanizm sprzętowy.

Wbrew pozorom, masz racje... to wszystko robi sie dla muzyki. Muzyka, bardzo zyskuje na dobrym sprzęcie...

 

Ja tez jestem zdania, ze dobry sprzęt powinien grać wszystko. Nawet od pewnego czasu mam dziwne wrażenie, ze ogólne narzekania na jakość dzisiejszych nagrań, to spora przesada...

 

A jeśli chodzi o pytanie postawione przez Mamela? Myśle, ze pomiary jeszcze nikomu nie przeszkodziły. Ktoś w końcu, kiedyś musiał ten sprzęt zaprojektować i przetestować. Osobiście jednak kompletnie mnie one nie przekonują i nie interesują. Nie czytam ich i z pewnością sie nimi nie kieruje, nawet w recencjach omijam cześć opisu technicznego. Choć przyznaje, ze potrafię sie czymś zasugerować. Jeśli słuchałem np. odgród na szerokopasmowych i wiem, ze grało to strasznie to omijam pózniej takie urządzenia. Choć i z tym zaczynam walczyć...szkoda sie ograniczać.

 

Zdecydowanie też unikam dyskutantów, ktorzy szczątkową wiedzą (bo kazda taką jest) próbują opisywać cały świat.

Jeśli chce się mieć jakieś zdanie, to trzeba słuchać, słuchać i słuchać... A jak sie coś już usłyszy, to można się zastanowić dlaczego coś tam działa, jeśli to komuś potrzebne. Dokladnie jednak w tej kolejności, najpierw obserwacja i doświadczenie, a później analiza i wnioski. Czyż nie na tym polega nauka? Jeśli nie rozumiemy jakiegos doświadczenia to nie znaczy, ze przestanie ono istnieć. Wymaga to jednak dużej pokory i umiejętności powiedzenia sobie od czasu, do czasu "nie wiem", a dla niektórych to chyba zbyt bolesne...

Slusznie bialy waz prawi.

Moje poglady na temat pomiarow znajduja sie w mojej stopce)

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Bardzo dobrze grajacego systemu niestety nie złoży żaden teoretyk, nawet jakby dysponował milionem dolarów.

 

Z drugiej strony nie jest powiedziane, ze system hi-endowy złożony przez osobe z ogromną praktyką i wiedzą w temacie będzie sie podobał wszystkim - ludzie z doświadczeniem będą potrafili sie do tego zjawiska odnieść, natomiast teoretycy będą zmyślali dopasowując do wzorów, tych z książek i tych praktycznych, czyli Yamahy, Marantza i OFC 2,5mm2.

 

"Ale o co chodzi? Że istnieje "tani" Hi-End? Gdzie to i co to? Proszę o przykłady."

Jezeli chodzi o całe systemy to przykładów brak - nawet jeżeli bedzie to z wykorzystaniem diy to nie bedzie "tanio".

 

np. taki element który nazywamy gramofon? - tutaj potrzeba dużo kasy, zeby kupić gotowy tor albo sporo szczescia, zmian i obserwacji*, czyli bardzo duuuuuuużo czasu żeby zagrało.

 

 

*tutaj będą przydatni teoretycy - dopasowanie jednak wynika ze wzorów :-)

hi-end jest teraz,

zawsze był i będzie...

- poznając historie dzwięku możemy spojrzeć za siebie porównując co było 50 lat temu?

- jak brzmią wzmacniacze Western Electric? Altec? i jak to sie ma do naszego hiendu, oczywiście na kablach z epoki - no i jaka cena? :-))

"to coś" może byc podane z systemu 2011 albo 1958 i bedzie się róznilo własnie hiendem - który lepszy? emocje, magia?

Nigdy nie osiągniesz uderzenia i przekazu live takiego jak daje najlepszy glosnik Alteca czy Tada z dobrym lampowym napędem, z drugiej strony masz smaczki, scene, barwe i cale póżniejsze hifi...

Modrzew, chodzi Ci o coś tak trudno opisywalnego jak magia, emocje, to przysłowiowe "to coś"?

Dokładnie stempur...charyzma,magia,emocje i dzieło sztuki konstruktorskiej.Dopiero wtedy wszystko razem zasługuje na to miano.

ABs, no musisz mnie w końcu zabrać na posłuchanie tych Alteców i WE, naprawdę chciałbym tego posłuchać.

No to powoli się nam klaruje chyba coś w rodzaju definicji tego całe hajendu i tego, jak to osiągnąć...

Pozdrawiam Stempur

Witam

Wreszcie w miare fajna i spokojna dyskusja na fajny temat. Tak sobie myślę że bycie audiofilem to nie tylko posiadanie klocków za 100 i więcej tysi.To wiedza co chcemy osiągnąć, czego jasno i wyraźnie oczekujemy od dzwięku ( to nasze preferencje ). Ale również elementarna wiedza co zrobić żeby było LEPIEJ. Ale również otwartość na sugestie i umiejętność wyciągania wniosków z innych usłyszanych systemów i rozwiązań. A to że ktoś wałkuje 3 płyty ( albo 2 fragmenty z nich )to jego sprawa. W każdym z różnych środowisk są snoby,snopki, wariaci i ortodoksy itd. Potraktowałbym to jako folklor i nic więcej.

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Jakiś wilk zawsze sie objawi , prędzej czy później. Fajne gadanie - po prostu mi się podoba. Wole to niż " mam 168 pln chcę kupić wzmacniacz, źródło i kolumny " oczywiście grające audiofilsko z szybkim i kontrolowanym basem. Mój pokój ma 3 metry kwadratowe i koniecznie musza być podłogowce bo tak mi powiedział kolega.

Pozdr:-)

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Cze

Wiesz że to przenośnia i żart. Ja też chętnie przytuliłbym Wilson Audio u siebie. Tylko co ja bym z nimi robił na 16 metrach? Brakuje nam obiektywizmu w ocenie tego wszystkiego. A i czasem stajemy pod ściana finansową. Ze swojego oglądu ( i tego czego dane mi było posłuchać )widze że następny krok to następne kilka tysi na źródło i wzmak. I dla tego jak wielu z kolegów decyduję sie na DIY. Te same komponenty bez podpisu Pana ......... to 1/5 albo lepiej ceny.Staram się pochodzić do Tego wszystkiego pragmatycznie. I to wszystko. Ale ładnie podyskutować też fajnie.

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Jesli chodzi o definicje Hi-Endu, calkiem trafnie formuluje to Wikipedia;

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) :

 

High-end audio is a term used to describe a class of consumer home audio equipment marketed to audio enthusiasts on the basis of high price or quality, and esoteric or novel sound reproduction technologies. High-end audio can refer simply to the price, to the build quality of the components, or to the subjective or objective quality of sound reproduction.[1][2] Most critics[weasel words] agree that the high-end audio movement started in 1962 with the launch of J. Gordon Holt's Stereophile magazine, which departed from advertising-driven commercial publications like Stereo Review and High Fidelity and instead promoted a philosophy of reviewing and comparing audio components solely on the basis of sound quality

 

I jak najbardziej sie z tym zgadzam, ze termin ten moze odnosic sie miedzy innymi tylko do ceny i jakosci wykonania lub jakosci odtwarzanego dzwieku, ale niekoniecznie do wszystkich tych aspektow jednoczesnie. Zauwaz tez rochu, ze pojecie Hi-End pojawilo juz znacznie wczesniej niz moglo by sie wydawac.

 

Dla porownania przytaczam definicje z polskiej wersji Wikipedi:

 

Umowne określenie na sprzęt elektroakustyczny, bardzo drogi, rzekomo lepszy dźwiękowo od zwykłego. Termin wykorzystywany marketingowo do sprzedaży urządzeń luksusowych, ale w rzeczywistości nie różniących się parametrami technicznymi i dźwiękowymi od urządzeń z segmentu Hi-Fi.

 

... pozostawie ten cytat bez komentarza ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

no i co mądremu po rozumie? - 49 lat minęło i nadal dyskutujemy co ważniejsze, dźwięk czy kasa

a w międzyczasie od pół wieku branża wali w rogi jednych i drugich

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

  • Użytkownicy+

Jesli chodzi o definicje Hi-Endu, calkiem trafnie formuluje to Wikipedia;

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) :

 

High-end audio is a term used to describe a class of consumer home audio equipment marketed to audio enthusiasts on the basis of high price or quality, and esoteric or novel sound reproduction technologies. High-end audio can refer simply to the price, to the build quality of the components, or to the subjective or objective quality of sound reproduction.[1][2] Most critics[weasel words] agree that the high-end audio movement started in 1962 with the launch of J. Gordon Holt's Stereophile magazine, which departed from advertising-driven commercial publications like Stereo Review and High Fidelity and instead promoted a philosophy of reviewing and comparing audio components solely on the basis of sound quality

 

I jak najbardziej sie z tym zgadzam, ze termin ten moze odnosic sie miedzy innymi tylko do ceny i jakosci wykonania lub jakosci odtwarzanego dzwieku, ale niekoniecznie do wszystkich tych aspektow jednoczesnie. Zauwaz tez rochu, ze pojecie Hi-End pojawilo juz znacznie wczesniej niz moglo by sie wydawac.

 

Dla porownania przytaczam definicje z polskiej wersji Wikipedi:

 

Umowne określenie na sprzęt elektroakustyczny, bardzo drogi, rzekomo lepszy dźwiękowo od zwykłego. Termin wykorzystywany marketingowo do sprzedaży urządzeń luksusowych, ale w rzeczywistości nie różniących się parametrami technicznymi i dźwiękowymi od urządzeń z segmentu Hi-Fi.

 

... pozostawie ten cytat bez komentarza ;-)

 

Za to ja skomentuję ... cytujesz cudowne dziecko ślepych testów. Pawełek jest wszędzie (Wikipedia pl.), ale co robi w tej zakładce (choćby cytowany) ? Oczywiście trlluje ... ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dla porownania przytaczam definicje z polskiej wersji Wikipedi:

 

Umowne określenie na sprzęt elektroakustyczny, bardzo drogi, rzekomo lepszy dźwiękowo od zwykłego. Termin wykorzystywany marketingowo do sprzedaży urządzeń luksusowych, ale w rzeczywistości nie różniących się parametrami technicznymi i dźwiękowymi od urządzeń z segmentu Hi-Fi.

 

... pozostawie ten cytat bez komentarza ;-)

 

w wikipedii kazdy moze umiescic definicje jaka chce, nawet najbardziej kretynska...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Po polsku to się mówi "tip top" :)

 

Czyli, w zasadzie dział Hiend powinien być rozbity na dwie zakłądki : Sprzęt i Dźwięk.

bardziej po polsku to hesd & shoulders :)

ale dla mnie to raczej ich troje - człowiek + dźwięk + sprzęt - to człowiek robi fetysz z kupy złomu

a z systemu własną osobowością hi-end - bywa z bufonady, bywa uporem, bywa własną wewnętrzną magią

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

  • Użytkownicy+

"W wikipedii kazdy moze umiescic definicje jaka chce, nawet najbardziej kretynska... "

 

Niestety, nie każdy. Zmieniłem definicję hasła audiofil w wiki i za godzinę było to co przedtem. Widać, pseudonaukowy bełkot robi wrażenie ...

Czyli, w zasadzie dział Hiend powinien być rozbity na dwie zakłądki : Sprzęt i Dźwięk.

 

Raczej nie będziemy dalej rozdzielać, przy najmniej na razie. I tak obecny nowy dział powinien uzasadnić swoją bytność odpowiednią aktywnością, a na to potrzeba trochę czasu.

 

A swoją drogą uważam że w definicji z Wikipedii jest sporo racji, zwłaszcza w odniesieniu do obecnego rynku Hi-End.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Jeżeli chodzi o definicję na Wikipedii to gdyby dało się to sprawdzić to byłbym w stanie założyć się o grubszą kasę, że zamieścił to ten ... o którym pisze Palton. Ciężko określić słowami kogoś kto z takim uporem maniaka depcze i opluwa czyjąś pasję. Co do tematu. Czy pomiary są ważne ? Ważne, ale czemu są ludzie, którzy tak się przy nich upierają i na nie głównie zwracają uwagę ? Czy kupując cokolwiek innego niż sprzęt audio też biegają z miernikiem po sklepach ? Mają w garażu hamownie i przed kupne auta zabierają je na dwu tygodniowe testy aby sprawdzić czy żaden parametr nie odbiega od normy ? Pomiary to nie wszystko, najważniejsze jest to czy odpowiada nam dany sprzęt, brzemieniem, wyglądem, funkcjonalnością, przecież to jest najważniejsze. Nasze zadowolenie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.