Skocz do zawartości
IGNORED

Historia XX wieku - rzeczywistość i mity


Gość dziadekwłodek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderatorzy

można się nadmać, ale świadomość co da się osiągnąć przy danych zarobkach ( a raczej czego się nie osiągnie - nie kupi)może być deprmująca

przy zarobkach osiąganych przez większość zakup mieszkania(a co dopiero domu)jest niemożliwy: gotówki nie uzbierają nigdy a i wiarygodnsc kredytowa żadna, większość kredytobioców ledwo zipie i o wakacjach czy fajnym aucie nie ma co pisać

 

piszę o sytucji większości - a to przyznacie małobudujące i nie ma co liczyć że polacy będa dalej dawać wiarę politykom,chętnie płacić podatki czy dobrowolnie zaciskać pasa

wszystkie nasze i poprzednie pkolenia były oszukiwane i wyzyskwane więc podejście do szerokopojętej władzy jest jakie jest

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

można się nadmać, ale świadomość co da się osiągnąć przy danych zarobkach ( a raczej czego się nie osiągnie - nie kupi)może być deprmująca

przy zarobkach osiąganych przez większość zakup mieszkania(a co dopiero domu)jest niemożliwy: gotówki nie uzbierają nigdy a i wiarygodnsc kredytowa żadna, większość kredytobioców ledwo zipie i o wakacjach czy fajnym aucie nie ma co pisać

 

piszę o sytucji większości - a to przyznacie małobudujące i nie ma co liczyć że polacy będa dalej dawać wiarę politykom,chętnie płacić podatki czy dobrowolnie zaciskać pasa

wszystkie nasze i poprzednie pkolenia były oszukiwane i wyzyskwane więc podejście do szerokopojętej władzy jest jakie jest

Piszesz jak kiedyś Bratkowski w swoim nieustającym przemówieniu. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi. I w dodatku nie na temat!

  • Moderatorzy

[quote name='dziadekwłodek' timestamp='1313523161' post='2251842'

...........Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi. I w dodatku nie na temat!

 

Dziadkuwłodku, nie wiem o co Ci chodzi....

 

nasze różnice w patrzeniu na świat i to co się w nim dzieje wynika chyba w dużej mierze z różnicy pokoleniowej i patrzenia na świat przez różne okuary

dobrze że są różne punkty widzenia, ale lepiej jest przyjąć że ktoś ma po prostu inny a nie od razu twierdzić że ten inny znaczy błędny

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Dziadkuwłodku, nie wiem o co Ci chodzi....

 

nasze różnice w patrzeniu na świat i to co się w nim dzieje wynika chyba w dużej mierze z różnicy pokoleniowej i patrzenia na świat przez różne okuary

dobrze że są różne punkty widzenia, ale lepiej jest przyjąć że ktoś ma po prostu inny a nie od razu twierdzić że ten inny znaczy błędny

Chodzi mi o to, że tu nie ma w Twoim wpisie konkretów odnoszących się do tego wątku. I tylko tyle.

Jak widzę w ocenie II RP dominuje miażdżąca krytyka polityki zagranicznej zwłaszcza za czasów Becka.Oczywiście jak się okazało w 39r. poniosła ona fiasko ale rodzi się pytanie czy rzeczywiście była ona aż tak zła?Czy była dla niej alternatywa?Beck przejął główne założenia tej polityki od Piłsudskiego.Założenia te to sojusz z Francją i Anglią ( ale podszyty dużą dozą nieufności) oraz równy dystans w stosunku do Niemiec i Rosji.I polityka ta sprawdzała się do połowy lat 30.Później nastąpił dość szybki wzrost siły i znaczenia obu naszych sąsiadów,który drastycznie zmienił układ sił.A z chwilą porozumienia się Niemiec i Rosji kosztem Polski los tej ostatniej został przesądzony.Co polska polityka zagraniczna mogła na to zaradzić?Co można było zrobić inaczej?Podejrzewam,że nic.

Oczywiście były błędy w polityce zagranicznej,było dużo fanfaronady,te różne małe Ententy,sojusze z Rumunią,wrogość w stos. do Czechosłowacji czy Litwy ( wzajemna!) ale to nie miało wpływu na sprawy zasadnicze.Czy w drugiej połowie lat 30 można było prowadzić inną,skuteczniejszą politykę zagraniczną,która nie doprowadziła by nas do katastrofy w 39r.?Ja uważam,że nie.

 

Niewątpliwie można było przeprowadzić lepiej kampanię 39r. ale i tak wojna nie była do wygrania.

To może być temat do kolejnej dyskusji.Kampania wrześniowa.W ramach demitologizacji naszej historii.Ocena naszych działań wojennych.

masz racje, wojciechu,

Ostania wojna byla nie do wygrania przez II RP i nawet gdyby ministrem spraw zagranicznych byl geniusz nad geniusze niczego by to nie zmienilo. Problemem II RP byla jej slabosc ekonomiczna a co za tem idzie polityczna a wynikala ona z przyjetego systemu prawnego i spolczno-ekonomicznego. Kazdy system promuje jednych a utraca innych. Polsce przywodzili ludzie zadufani w sobie i tepi. To ze trafialy sie rodzynki czy diamety tu i tam to byly one za nisko w hierarchii aby zmienic istote.

 

pozdrawiam,

Jak już parokrotnie o tym pisałem, wojna z Niemcami była do wygrania. Warunkiem były przesunięcia środków: bombowce -> myśliwce oraz flota wojenna -> artyleria p-panc.

 

Do tego potrzebna była jednak elita umiejąca myśleć innowacyjnie, lepiej niż elity innych krajów. Niestety brak takowej elity jest szerszym problemem, którego innym skutkiem były (i są do dziś) słabe wyniki ekonomiczne polskiej gospodarki.

Ostania wojna byla nie do wygrania przez II RP i nawet gdyby ministrem spraw zagranicznych byl geniusz nad geniusze niczego by to nie zmienilo. Problemem II RP byla jej slabosc ekonomiczna a co za tem idzie polityczna a wynikala ona z przyjetego systemu prawnego i spolczno-ekonomicznego.

 

to ocena oderwana od rzeczywistości

 

Beck postawił na złą kartę czyli na pokój, co spowodowało ,że do ostatniej chwili nie wierzył w wojnę.

Były w ciagu lat 30-tych conajmniej trzy okazje gdy nalezało zaatakować niemcy a nie czekać aż rzesza zaatakuje nas.

 

W samej polityce II RP były dwa błędny istotne

- zawierzenie w sojusz z Francją i Wlk. Brytanią. Podczas gdy brytyjczycy Polski zwyczajnie nie lubili i uwazali ,że jest przeszkoda dla pokoju oraz wytworem uporu USA.

- fatalna polityka wewnętrzna względem mniejszości narodowych, szczególnie Ukraińców.

 

Kampania wrzesniowa juz to tylko kropka nad i. Ale miała dwa hipotetyczne warianty

 

a. bedzie brzydkie lato, Niemcy ugrzęzną na rzekach , Francja i ANglia pomoga bo zbyt długo będzie trwała Niemiecka ofensywa a wtedy Stalin się wystraszy

b. lato bedzie piekne, Niemcy w kilka dni beda pod Warszawą, Francja i Anglia uznają,że jest zapóźno i Stalin się nie wystraszy

 

NO i lato było piękne .

 

Jak już parokrotnie o tym pisałem, wojna z Niemcami była do wygrania

 

tak, po raz ostatni w 1936

 

Elita potrafiła mysleć, tylko elicie się nie mieściło w głowach ,że świat ją zostawi

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Chyba jeden z najtrudniejszych tematów Polski międzywojennej do oceny – Kampania Wrześniowa. Praktycznie wszystko lub prawie wszystko o nim wiadomo, a to co zostanie jeszcze dopowiedziane, raczej wielkich zmian w spojrzeniu na Wrzesień 1939 nie powinno wprowadzić.

 

Historia pokazała, że nie było najmniejszych szans samotnie wygrać Wojny Obronnej Polski w 1939 roku. Czy można było zrobić coś lepiej? Tego też nie wiadomo. Co najwyżej można snuć rozważania na ten temat.

 

Polska i tak wykonała olbrzymi wysiłek obronny. Zaatakowana na dwóch frontach najpierw przez III Rzeszę, a potem przez Związek Radziecki dała się pokonać po ok. 40 dniach walk. Nie wiele dłużej trwał pogrom Europy Zachodniej w 1940 roku.

 

Za Klęskę Wrześniową współodpowiedzialność ponosi Francja. Prowadziła ona od zawsze dwulicowa politykę i nigdy nie była prawdziwym sojusznikiem Polski, która zawsze traktowała wyłącznie jako element swoich stosunków z Niemcami – raz potrzebny, a innym razem nie. I nie jest to tylko widoczne w XX wieku. Wystarczy spojrzeć na czasy napoleońskie lub wypowiedzi niektórych już współczesnych przywódców francuskich o Polsce. Tu nic się nie zmienia. Francja była wredna wobec Polski już w czasie wojny polsko-ukraińskiej, wojny polsko-bolszewickiej, w alk polsko-czechosłowackich, plebiscytów na Górnym Śląsku oraz stosunków polsko-litewskich. Mimo, ze od 1921 roku była związana sojuszem z Polska, przez cały czas utrudniała działania dyplomacji polskiej w Europie. Ligę Narodów traktowała jako miejsce do układania się z Niemcami. Wszystkie pakty i układy międzynarodowe po 1921 roku, których uczestnikiem była Francja godziły w interesy Polski. Francja zabezpieczała swoje granice nie tylko Linią Maginota, ale i układami z Niemcami, świadomie kierując ich ekspansje na Wschód – czyli przede wszystkim na Polskę.

 

Im częściej wracam do rozważań na ten temat – tym mniej ma pretensji do Wielkiej Brytanii. Ta przynajmniej nigdy nie kryła celów swojej polityki i sposobów jej realizacji.

 

Rządzący Polska tamtego okresu zdawali sobie sprawę postawy Francji. Nie mieli jednak zbyt wielkiego manewru. Polska z jednej strony miała wrogie Niemcy, z drugiej mocno nieprzyjazną Rosję. Do tego wredna Francja, która starała się neutralizować wszelkie próby Polski wybicia się na samodzielność. Mimo to należy pozytywnie ocenić ówczesną polska politykę zagraniczną.

 

Miałbym tu dwa zastrzeżenia. Po pierwsze – nie udało się wyegzekwować od Francji większej pomocy w dozbrojenie polskiej armii. Po drugie – może trzeba było nawiązać sojusz wojskowo-polityczny z Czechosłowacją w obliczu Monachium. To mogło przynieść wymierne korzyści.

 

Wojna prewencyjna z Niemcami. Ten element też rozważały władze Polski. W 1933 roku. Ostatecznie z tego zrezygnowano. Obawiano się negatywnej reakcji Francji wobec tego kroku, a także ew. ataku Związku Radzieckiego. Ostatecznie uznano, że korzystniejsza z wielu względów jest polsko-niemiecka deklaracja o niestosowaniu przemocy z 26.01.1934 roku.

Czy Polska miała wówczas jakieś szanse na wygranie wojny. Uważam, ze tak – 30 dywizji dobrze wyszkolonej piechoty i ok. 10 brygad kawalerii mogło wówczas jeszcze coś zdziałać. O ile kierunek uderzenia zostałby dobrze zaplanowany. Uważam, że gdyby zaatakowano jako główny cel Wolne Miast Gdańsk i Prusy Wschodnie, a jako pomocniczy resztę Górnego Śląska – to można było liczyć na sukces. Nawet prz y spodziewanych negatywnych reakcjach reszty Europy. No i oczywiście, jeśli Związek Radziecki zachowałby neutralność. O dojściu Hitlera do władzy i szybkiej remilitaryzacji Niemiec - już nawet takie rozważania przestawały mieć sens.

 

Jeśli chodzi o same przygotowania Polski do wojny – to zaważyło tu kilka elementów:

 

1. Nadawanie zbyt dużego znaczenia archaicznej wojnie polsko-bolszewickiej w polskiej doktrynie wojennej.

2. Nie wzięcie pod uwagę działań wojennych w czasie wojny domowej w Hiszpanii .

3. Nie branie pod uwagę zdobyczy polskiego wywiadu wojskowego.

4. Zła strategia obrony Polski.

5. Zła organizacja obrony na kierunku niemieckim.

6. Całkowity brak skutecznej obrony przeciwlotniczej wojska i terytorium.

7. Zamieszanie przy pierwszej mobilizacji.

8. Agresja 17 września.

  • Moderatorzy

Kampania Wrześniowa - to jedna wielka porażka, która dodatkowo rozjuszyła i rozbestwiła Niemców : jak zaczęli strzelać do Polaków to już nie przestali.........

należało pójść drogą czechosłowacji(też kraju słowiańskiego) mielibysmy nowe fabryki i ogólnie zmodernizowaną gospodarkę

 

jeśli chodzi o poprzedzaające kontruderzenie to chyba ostatni moment był na początku lat 30 póżniej byliśmy skazani na porażkę ze względu na ilość i wyposażenie wojska a zwłaszcza archaiczne lotnictwo zwłaszcza brak nowoczesnych mysliwców (Niemcy wtedy w Hiszpanii testowali już pierwsze wersje Bf109) a my dalej mieliśmy górnopłaty, jedyny nowoczesny Łoś powstał później i w wypadku zaczepnej wojny z Niemcami byłby bezużyteczny

kolumny kawalerii i kiepskich czolgów Niemcy wytrzelaliby z mysliwców i stukasów

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

7. Zamieszanie przy pierwszej mobilizacji.

to jest temat niedoceniany i rzadko pruszany a problemy mobilizacyjne były jednym z głównych przyczyn klęski

kolumny kawalerii i kiepskich czolgów Niemcy wytrzelaliby z mysliwców i stukasów

 

w ocenie kawalerii jestes widzę pod wpływem dzieł wajdy

 

Kampania Wrześniowa - to jedna wielka porażka, która dodatkowo rozjuszyła i rozbestwiła Niemców

 

trzeba było się poddać juz w 1933

 

tak ?

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Wojna z Niemcami przez II RP nigdy nie byla do wygrania. Gdyby napadli na Niemcy w 1933 to przegraliby jeszcze szybciej bo caly swiat zachodni stanalby po stronie Niemiec. Mozliwe, ze nawet ZSRR by sie poczul. Reichswera choc stutysieczna byla nowoczesna kadrowa armia, SA miala 4 miliony czlonkow czesciowo uzbrojonych i paramilitarnie przeszkolonych, w rezerwie tysiace lotnikow z doswiadczeniem bojowym z pierwszej wojny, setki mlodych pilotow z areoklubow o marynarce wojennej i handlowej nie wspominajac. No i w USA, najwieksza grupa etniczna, 2.5 raza wieksza od anglosaskiej wladajaca wiekszoscia przemyslu.

 

pozdrawiam,

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

 

 

w ocenie kawalerii jestes widzę pod wpływem dzieł wajdy

 

 

Rzeczywiście, poetycki film Wajdy "Lotna" odczytany dosłownie stał się na wiele lat wzorcem pokazywania polskiej kawalerii, a cięcie szablą w lufę niemieckiego czołgu przykładem zwalczania przez nią broni pancernej. Wiele takich podobnych pseudo dokumentalnych filmów nakręcili sami Niemcy i obraz ten poszedł w świat. Więcej, nawet w niektórych polskich dokumentach były owe twory hitlerowskiej propagandy wklejane jako autentyki. W czasie całej Kampanii Wrześniowej (o ile dobrze pamiętam) są dwie udokumentowana typowe szarże ułańskie z użyciem szabel. W wrześniu 1939 roku koń służył do przemieszczania żołnierza i transportu armat, ckm, amunicji, wyposażenia i zaopatrzenia.

W czasie całej Kampanii Wrześniowej (o ile dobrze pamiętam) są dwie udokumentowana typowe szarże ułańskie z użyciem szabel.

 

Trzy duże regularne szarże. Pod Krojantami, pod Brochowem, pod Wólką Węglową. zadna nie była na czołgi. Co ciekawe podczas bitwy pod Krasnobrodem takze Niemcy popisali się szarżą kaalersyjską bo kawalerie także mieli.

 

Kawaleria o wiele lepiej sprawdziła się w obronie przed blitzkrigiem niz piechota tyle że kawalerji było 11 brygad w 1939.

 

 

Zresztą w samym wehrmachcie 80% - 90% siły pociagowej stanowiły konie a nie ciężarówki.

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

(...) jedyny nowoczesny Łoś powstał później i w wypadku zaczepnej wojny z Niemcami byłby bezużyteczny

(...) i kiepskich czolgów Niemcy wytrzelaliby z mysliwców i stukasów

 

Akurat tu odwrotnie - PZL P37A/B "Łoś" był zaprojektowany z myślą o działaniach ofensywnych i do wojny zaczepnej nadawał się idealnie. Polskich czołgów było mało, ale wcale nie były takie kiepskie. Nawet stare tankietki uzbrojone w nowoczesny 20 mm nkm inż. Jurka były groźnym przeciwnikiem dla czołgów niemieckich, czołgi lekkie 7TP i R-35 nie ustępowały im wcale. 10 Brygada Kawalerii Zmot płk Maczka nigdy nie poddała się, ani nie została rozbita w boju i przeszła całym stanem do Rumunii. Doświadczenia II WŚ pokazały, że najgroźniejszym przeciwnikiem czołgów okazał sie samolot szturmowy lub myśliwiec bombardujący.

druga brygada pancerno-motorowa do ktorej moj ojciec dostal przydzial juz nie miala takiego szczescia. Zreszta bledy dowodzenia udupily ja calkowicie. Mogli choc raz dac w d... niemcom bardziej dokladnie gdy pogonili ich do Wisly ale dowodca nakazal odwrot. Na szczescie ojciec ze swoim plutonem (oficer saperow) zostal oddelegowany do innego oddzialu armii Lublin zanim brygada utknela na dobre gdzies pod Tomaszowem Lubelskim chyba.

 

pozdrawiam,

Zreszta bledy dowodzenia udupily ja calkowicie.

 

błędy dowodzenia udupiły te kampanię. Dowodzenia nie było , dezercje generałów, zwijanie sztabów, brak łaczności. Do tego tragiczne decyzje polityczne. To spowodoało , że kampania zakończyła sie z takim a nie innym skutkiem.

 

NO i zaniedbania kadrowe, ale do dzis się w Polsce nie docenia wartości dobrej kadry

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Gdzie poski rząd dał ciała koncertowo to:

 

- Rozpoznanie stanu przygotowań i chęci do walki u potencjalnych sojuszników. Anglia przykładowo miała swoją Home Guard uzbrojoną prawie że w eksponaty muzealne, wojska lądowe zaczęli wyposażać na potrzebną skalę dopiero w późniejszej fazie wojny. Francuzi otwartym tekstem w 1939r. śpiewali że nie będą umierać za Gdańsk. Dobry wywiad byłby takie nastroje wymacał znacznie wcześniej.

 

- Trzymanie się przestarzałych doktryn wojennych i idące za tym inwestycje w niewłaściwe rodzaje broni. No ale innowacyjność nie jest mocną stroną polskiego narodu, widać to na każdym kroku w wielu dziedzinach. U nas kasę robi się na implementowaniu pomysłów które gdzie indziej działają od lat - vide kariera "króla dopalaczy".

  • Moderatorzy

Bartek79 no dobra , to jak by wygądala konfrontacja kwalerii z np dywizjonem Stukasów ?

 

Łoś do działń ofensywnych - TAK , ale to bombowiec"nienurkujący" do bombardowania celów dużych i nieruchomych ,do zniszczenia kolumny czołgów się nie nadawał

 

Dalej uważam, że lepiej było się podać, zminimalizowć straty i staać się zyskać gospodarczo,

co do powstania i reperkusji to również"Brawo" dla inicjatorów - dzięki niemu zginęło wiele ludzi, Polske przejęli czerwoni , a Niemcy wykończyli w rewanżu kupę cywili ( w skutek popowstniowej łapanki zginął mój krewniak)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Bartek79 no dobra , to jak by wygądala konfrontacja kwalerii z np dywizjonem Stukasów ?

 

normalnie, stukasy atakuja a kawaleria broni się przy uzyciu działek przeciwlotniczych 40 mm

Dalej uważam, że lepiej było się podać, zminimalizowć straty i staać się zyskać gospodarczo,

 

jak zaczną ci zonę bic na ulicy to rozumiem staniesz z boku i bedziesz się bał o portfel, zeby nie starcić gospodarczo

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

  • Moderatorzy

normalnie, stukasy atakuja a kawaleria broni się przy uzyciu działek przeciwlotniczych 40 mm

 

 

i będą strzelać, aż wystrzelają wszystkie Stukasy albo skończy im się paliwo albo piloci umrą z głodu

 

 

jak zaczną ci zonę bic na ulicy to rozumiem staniesz z boku i bedziesz się bał o portfel, zeby nie starcić gospodarczo

 

co do bicia żony to fakt, ale we Francji, Austrii i Czechosłowacji białogłowy zbyt nie ucierpiały:)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

co do bicia żony to fakt, ale we Francji, Austrii i Czechosłowacji białogłowy zbyt nie ucierpiały:)

 

ach bo ten wehrmaht

 

mili, kulturalni młodzieńcy

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

  • Moderatorzy

jak niemcy zdobywali nowe ziemie to ich reakcja była często uzleżniona od akcji na terenach podbijanych

niestety jak babcia rzuciła doniczka to dostala czapę

 

patrząc z punktu widzenia prowadzenia wojny ich metody były skuteczne więc słuszne , przelicznik 1:100 szybko zniechęciłby talibów , terrorystów i innych do rozkręcenia broni i wyrzucenia jej na zlom

nie byliby szczęśliwi ale niewalczący

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

jak niemcy zdobywali nowe ziemie to ich reakcja była często uzleżniona od akcji na terenach podbijanych

niestety jak babcia rzuciła doniczka to dostala czapę

 

 

dlatego pisałem o tym bicu twojej zony

przeciez jak będziesz stał obok i patrzył to nic ci nie zrobią

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

  • Moderatorzy

jak zobaczę uzbrojonych żołnierzy to nie pozwolę jej rzucać w nich doniczkami

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

jak zobaczę uzbrojonych żołnierzy to nie pozwolę jej rzucać w nich doniczkami

 

no ba, nie watpię

 

juz nawet nie chce sobie wyobrażac cobys zrobił aby zołnierze dobrze sie czuli w nowym miejscu

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

jak niemcy zdobywali nowe ziemie to ich reakcja była często uzleżniona od akcji na terenach podbijanych

niestety jak babcia rzuciła doniczka to dostala czapę

 

patrząc z punktu widzenia prowadzenia wojny ich metody były skuteczne więc słuszne , przelicznik 1:100 szybko zniechęciłby talibów , terrorystów i innych do rozkręcenia broni i wyrzucenia jej na zlom

nie byliby szczęśliwi ale niewalczący

 

Nie bierzesz pod uwagę tego, że Polacy jako Słowianie byli przeznaczeni do eksterminacji na równi z Rosjanami i Białorusinami zaraz po Żydach. Czesi i Słowacy byli inaczej przez nich traktowani - prawie jak Germanie. Stawianie oporu lub nie, nie miało tu wielkiego znaczenia. Każde inne twierdzenie mija się z prawdą historyczną.

 

 

 

Łoś do działń ofensywnych - TAK , ale to bombowiec"nienurkujący" do bombardowania celów dużych i nieruchomych ,do zniszczenia kolumny czołgów się nie nadawał

 

 

 

Bombowce te bardzo skutecznie w pierwszej połowie IX'39 powstrzymywały niemieckie kolumny pancerne i zmotoryzowane poruszające się po drogach. Straty jakie poniosły były bardzo małe w porównaniu z efektami bombardowań. I w wiekszości były to zestrzelenia przez myśliwce niemieckie. Podobne efekty miały przestarzałe już "Karasie" bądź nowsze "Sumy".

W założeniach "Łoś" miał służyć do bombardowania lotnisk, węzłów komunikacyjnych i zgrupowań niemieckich na terytorium Rzeszy, ale błędnie z tego planu zrezygnowano w obawie przed (i tak stosowanymi masowo) niemieckimi nalotami na cele cywilne.

 

Gdzie poski rząd dał ciała koncertowo to:

 

- Rozpoznanie stanu przygotowań i chęci do walki u potencjalnych sojuszników. Anglia przykładowo miała swoją Home Guard uzbrojoną prawie że w eksponaty muzealne, wojska lądowe zaczęli wyposażać na potrzebną skalę dopiero w późniejszej fazie wojny. Francuzi otwartym tekstem w 1939r. śpiewali że nie będą umierać za Gdańsk. Dobry wywiad byłby takie nastroje wymacał znacznie wcześniej.

 

- Trzymanie się przestarzałych doktryn wojennych i idące za tym inwestycje w niewłaściwe rodzaje broni. No ale innowacyjność nie jest mocną stroną polskiego narodu, widać to na każdym kroku w wielu dziedzinach. U nas kasę robi się na implementowaniu pomysłów które gdzie indziej działają od lat - vide kariera "króla dopalaczy".

 

Pisałem o tym już skrótowo. Polski wywiad wywiązał się ze swoich zadań wzorowo. Prawidłowo rozpoznał przygotowania wojenne i nastroje pacyfistyczne u sojuszników oraz plany niemieckiej agresji na Polskę oraz niemiecka strategie i taktykę działań. Co do pierwszych przyjęto to do wiadomości i łudzono się poprawą stanu rzeczy w odpowiednim momencie. Drugie uznano za prowokacje niemiecką - najprawdopodobniej dlatego, że w strukturach Sztabu Głównego była niemiecka siatka szpiegowska albo szpieg o dużych możliwościach oddziaływania. Polscy historycy i prokuratorzy do dzisiaj bagatelizują ten problem. Pisząc o prokuratorach myślę o IPN-ie - uważam, ze zbrodnia ta (szpiegostwa) miała wiekszę znaczenie dla dziejów Polski niż zamach na Sikorskiego. Pisali o tym nieliczni i to raczej publicyści niż historycy - np. Stanisław Strumph-Wojtkiewicz.

 

To nie nowość, że plany obrony trzeba było zmienić pod wpływem wojny domowej w Hiszpanii - majac w dodatklu mozliwość skorzystania z doświadczeń jej uczestników. Tu generałowie i pułkownicy popełnili karygodny błąd.

  • Moderatorzy

łoś był jedynym mowoczesnym samolotem jaki mieliśmy, szkoda że było ich tak mało lepiej wygladała nasza flota, choć jakby łosi było więcej to chyba przjeliby je niemcy i wcielili do luftwaffe bo nieststy sam łoś szali września nie przechyliłby , flota niestety też służyła później nie do obrony polskiego morza

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

łoś był jedynym mowoczesnym samolotem jaki mieliśmy, szkoda że było ich tak mało lepiej wygladała nasza flota, choć jakby łosi było więcej to chyba przjeliby je niemcy i wcielili do luftwaffe bo nieststy sam łoś szali września nie przechyliłby , flota niestety też służyła później nie do obrony polskiego morza

 

Siły Polskiej Marynarki Wojennej były rozbudowywane w sposób nierealistyczny przez całe międzywojnie 1918-1939. Zakładana była nawet budowę pancerników, krążowników lotniczo-minowych i innych atrap na papierze - co zgłaszano do Ligi Narodów. Natomiast zaniechani całkowicie solidnego umocnienia Gdyni i Helu przed atakami z lądu, powietrza i morza. Co było błędem dużo większym niż flota w takim, a nie innym składzie. Okręty, które były, gdyby mogły korzystać z należycie umocnionych baz: schrony przeciwlotnicze dla małych okrętów i okrętów podwodnych; lekka i średnia artyleria nadbrzeżna (która była w dostatecznej ilości) wsparta ciężka tego rodzaju oraz przeciwlotniczą w schronach bojowych oraz umocnieniami naziemnymi obsadzonymi piechotą czy nawet pospolitym ruszeniem (Czerwoni Kosynierzy) i lotnictwem myśliwskim i torpedowo-bombowym - też w bazach ze schronami, dałaby szansę na długą i skuteczną obronę. To zostało zaniedbane. Błędnie zakładano, że braki te wypełni manewr Armii "Pomorze".

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.