Skocz do zawartości
IGNORED

Droga do wolnosci - freejazz


Chicago

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba równie ciekawe są przyczyny odejścia muzyków od grania free. Partner Colemana Charlie Haden dowodzi aż do przesady mainstreamowym Kwartetem West, nagrywa z rodziną country a z Jarrettem wyjątkową nudną płytę, Archie Shepp śpiewa i gra bluesy na Rynku Starego Miasta, a jak ostatnio gra Sanders słyszeliście pewnie na ostatnim WSDJ.

U nas czołowi ongiś frytowcy Stańko i Muniak grają zupełnie inną muzykę.

Jakie są przyczyny tych zmian? W duszy zaczęło im grać inaczej czy producenci płyt im to narzucili? Czy rzeczywiście kiedyś czuli się wolnymi, a teraz coś ich zniewoliło? Czy może dlatego, że pić i ćpać przestali albo ograniczają się (co w przypadku Muniaka i Stańki ma niewątpliwie miejsce)?

Wszyscy oni mają jednak jedną cechę wspólną - potrafią grać na swoich instrumentach.

 

Powód jest prosty: starość nie radość...

 

 

Nie wszyscy odeszli od free np. Coleman,Taylor,Braxton,Brotzman...

 

Jak się posłucha Muniaka w kwintecie Stańki to...aż żal.

 

Ponieważ obcujemy na forum głównie z mainstreamem szerokopojętym, skądinąd bardzo różnorodnym w dzisiejszych czasach, bo to pojęcie jest znacznie szersze niż 30 lat temu, nie mamy (mówię o nas jako zbiorowości) takiego kontaktu ze Sztuką jazzową, muzyką graną nie dla kasy, a z pasji, bo ja wiem - miłości - itp. Jest takiego grania coraz mniej, ale - paradoksalnie - ma się nieźle, cały czas powstają świetne projekty, świetne nowe świeże nagrania, ba: mamy w Polsce takie perełki, co ja gadam - perły jak Not Two i paru innych kolesi itd. I dlatego bardzo budujący jest ten wpis Wojciecha...

 

Ostatnie zdanie Wojciechu to najlepsze co popełniłeś (jaki mówi pewien radiowiec) od dawien dawna...Aż posłucham (ale to jutro, bo trzeba głośno) Purple Sun.

Jeszcze jedna uwaga.Free jazz jest muzyką niesłychanie energetyczną dlatego też najlepiej słucha się go na żywo,w jakimś małym klubie typu piwnica.

Dopiero wtedy można odbierać ten czad i fizyczność tej muzyki.

Fani jazzu,słuchajcie free!

Jeszcze jedna uwaga.Free jazz jest muzyką niesłychanie energetyczną dlatego też najlepiej słucha się go na żywo,w jakimś małym klubie typu piwnica.

Dopiero wtedy można odbierać ten czad i fizyczność tej muzyki.

Fani jazzu,słuchajcie free!

 

Bardzo słuszna uwaga!

Jeszcze jedna uwaga.Free jazz jest muzyką niesłychanie energetyczną dlatego też najlepiej słucha się go na żywo,w jakimś małym klubie typu piwnica.

Dopiero wtedy można odbierać ten czad i fizyczność tej muzyki.

Fani jazzu,słuchajcie free!

 

Kolejna wielkopomna myśl, gdybyś jeszcze rozwinął gdzie w stolicy (nadal prawie) 40-sto milionowego kraju można posłuchać free na żywo, w jakimś małym klubie typu piwnica....Poza powiększeniem proszę....

 

Wazelina !

:-))))

 

warszawa pozdrawia b-stok! miasta za odwołaniem matoła wpisujcie się.

 

free-dygresja ;-)

Nieliczne kluby w których gra się free sa tak zapchane, że Wojciech musiałby najpierw z nich wyjść by jakiś 1 nowy fan free się tam zmieścił. Dlatego podpowiadam - wystarczy w domciu ustawić głośność na klubową i nie cała ale znaczna część tej energii o której słusznie nadmienia Wojciech pojawi się. Dodam, że jest to na razie jedyny znany sposób na obcowanie np. z free Coltrane'a (wkrótce minie 50. rocznica od kiedy nie nie odbiera telefonów włascicieli klubów).

Przypominam oczywiście tym, którzy kojarzą Coltrane'a i Colemana z free - to jest klasyka. Jakewowi dziękujemy zaś za budująco-krzepiącą wypowiedź, oczywiście podyktowaną upałem w mieście stołecznym dnia dzisiejszego....

Klasyka jazzu...i też klasyka free, baza, podstawa. Chodziło mi o fakt, że większość tzw. "osłuchanych" słuchaczy często rozpoczyna i kończy kontakt z tzw. jazzem "free" (cokolwiek to znaczy) na ww. Mistrzach i to z reguły na pierwszych nagraniach OC ,a w przypadku JC do ALS i broń Boże dalej... A przecież od nich się aż i tylko zaczęło takie granie przed półwieczem i trwa nadal, w osobach dziesiątek innych muzyków, zespołów, twórców...Free to jest żywy, dynamiczny, aktywny twór, a nie muzeum sprzed pół wieku, o czym czasami wszyscy zapominamy.

Broy,

podpowiedz, jak wyjść z tego MUZEUM, bo ja jakoś nie mogę. Cały czas bym tylko kontemplował obie sesje Ascension albo The Shape Of Jazz To Come i temu podobne ramoty z lat sześćdziesiątych.

Czy rzeczywiście coś współczesnego może tak powalać?

Nie bardzo też zrozumiałem: wg Ciebie ALS (domyślam się A Love Supreme) to free jazz?

Broy,

podpowiedz, jak wyjść z tego MUZEUM, bo ja jakoś nie mogę. Cały czas bym tylko kontemplował obie sesje Ascension albo The Shape Of Jazz To Come i temu podobne ramoty z lat sześćdziesiątych.

Czy rzeczywiście coś współczesnego może tak powalać?

Nie bardzo też zrozumiałem: wg Ciebie ALS (domyślam się A Love Supreme) to free jazz?

 

Cóż, niektórzy powiadają, że kiedyś to Mercedes to był Mercedes, nie to co dziś...

ALS (A Love Supreme - brawo!) to definitywnie NIE jest free jazz.

Dla pewnej równowagi: "A Love Supreme" to jest free jazz, a dokładnie free swojegu czasu. Moim zdaniem, rzecz jasna.

 

Odnośnie wychodzenia z muzeum. Jeśli ktoś nie ma na to ochoty, to może zostać. Nie widzę problemu. Słuchanie współczesnego free nie jest obowiązkowe. Dość zabawne jest zresztą usilne przekonywanie siebie lub kogoś innego do słuchania takiej czy innej muzyki.

Pozdrawiam

Dla pewnego ważnego redaktora z JF, prowadzącego pewną audycję w PR, Coltrane skończył się na A Love Supreme. Trudno zatem nam, szarakom (może inaczej: mi, polaczkowi szaraczkowi) dociekać, czy wspomniane dzieło to jest "free" jazz czy nie jest, a przecież wszystko co nagrał potem JC nie zasługuje wg. wielu słuchaczy na miano "porządnego jazzu". Znam też osoby, dla których trąbka skończyła się na Armstrongu - można i tak. W sumie beka to całkiem porządna bryka o ponadczasowym disajnie....

Przeczytałem. Ciekawe! Nic więcej nie mogę dodać, bo nie przepadam za free jazzem. Pewnie go nie pojmuję, choć nie wiem, co dałoby mi pojmowanie, skoro nie przepadam...

muzyka łagodzi obyczaje

"Czy warsztat, kunszt i wszystko co z tradycja jazzowa zwiazane, pomaga dojsc i znalezc sie we free?"

 

imo tak - czym większe osłuchanie ogólne tym free lepiej wchodzi, a grającym wychodzi, zaczyna być bardziej zrozumiałe, a i tak jest to trudna i "cięzka" muzyka, wymaga tak samo wiele od wykonawcy jak i słuchającego. Ktoś kto nie chce sie poddać, nie uwalnia umysłu i nie otwiera się podczas słuchania free nie zostanie jej fanem i nigdy nie ogarnie "przesłania" - tylko chaos i hałas...

Natomiast słuchać free dzien w dzien? - to jest poprostu niemożliwe. ale zupełnie sie nie dziwie ze ktos odczodzi, a inny przychodzi do free, bo zawsze jest to moment wyzwolenia, dla każdej ze stron.

  • 1 rok później...

Porozmawiajmy o naszej drodze do wolności...'-)

 

Reaktywuję temat pytaniem: Jaka była Wasza droga do free-jazzu...??? Czy zaczęliście słuchać tej muzyki od razu; czy byliście tam już na samym początku; jak Coleman...??? Czy może przeszliście szkołę Trane'a, czyli po kolei... od tradycji do frytowych medytacji..??? Mogę śmiało napisać, że w ostatich latach odkryłem bardzo wiele ciekawych i interesujących tytułów, które kiedyś wydawały mi się pełną egzotyką, a okazało się, że obecnie są to dla mnie perły i priorytetowe tytuły. Przez wiele lat słuchałem raczej klimatów tradycyjnych i nowoczesnego mainstreamu i pierwsze doświadczenia w przyswajaniu powyginanych dzwięków nie były łatwe czy też do końca zrozumiałe, jednak ze wzrostem świadomości, dojrzałości i generalnie osłuchania, mam zupełnie inną jazdę w odbiorze tej muzyki. Penetrując bebop można dojść do wniosku, że cały nurt free ma swój początek właśnie tam. Inaczej zazębione harmonie bopowe, które słychać w wielu projektach dzisiejszego contemporary i free są chyba tego najlepszym przykładem. Zresztą free ma wiele twarzy i jak się przyjrzymy poczynaniom artystów tego nurtu można jak najbardziej pokusić się na zaszeregowanie lub może skojarzenie ich muzyki z różnymi formami, jak bop, blues...fusion. Dochodzą do tego jeszcze klimaty etniczne i kulturowe, które w połączeniu z wyżej wymienionymi stylami tworzą tak jakby oddzielny i bardzo energetyczny feel.

Temat otwarty i wolny...'-)

 

Pozdr, M

Parker's Mood

Myślę że masz rację Marku, iż free jazz miał swój początek w bebopie.

Trudna muzyka koncertowa, nie muzyka użytkowa.

 

Do free doszedłem szybko przez Coltrane'a, już jako nastolatek czułem tę muzykę.

Choć może nie w pełni?

Bo do wolności trzeba się obudzić, a to nie taka prosta sprawa...

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

PS. Aż "strach" pomyśleć co Bird by zagrał gdyby tylko dożył ery free:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W Krakowie będzie festiwal "Krakowska jesien jazzowa" czy coś w tym guście, będzie grał Peter Brotzmann chyba a dwukrotnie, i w ogóle jak patrzyłem na plan koncertów (choć jeszcze nieoficjalny) to będzie sporo free, więc chyba warto się przejść:)

 

Bo póki co nie jestem wielkim zwolennikiem free, ale jak zawsze jestem otwarty i może coś mnie zainspiruje.

 

pzdr

 

 

Pozwole sobie wkleić linka do festiwalu -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Brotzmann to poważny stuff... Nie ma żartów '-) Będzie dużo szumu! Free na żywo to jednak zupełnie coś innego niż płyty i tak też tę muzykę należy chyba przyswajać. Dużo racji ma Jakew, że do wolności trzeba się obudzić, a to nie taka prosta sprawa, nie tylko zresztą dla słuchaczy...'-) Właśnie włączyłem Clarinet Project - Berlin Djungle - 1984. Nie jest łatwo, ale daję radę...'-)

 

51IAfMwLbsL._SL500_AA300_.jpg

 

Pozdr, M.

Parker's Mood

Gość dg24

(Konto usunięte)

Moja przygoda z jazzem zaczeła się właśnie od free (Paal Nilsen-Love, Hamid Drake, William Parker, Brotzmann, Cecil Taylor, Bill Dixon, The Thing, także póżny Coltrane, itd). I nie wiem czemu nie słucham go już po tych kilku latach prawie wcale. Zepsłułem się na pianistyce jazzowej która tak naprawde z początku wydawała mi się jeszcze bardziej skomplikowana niż free...

  • 2 tygodnie później...

Byłem na koncercie Brotzmanna, ogólnie szału nie było, bardzo drażniły mnie efekty i dźwięki elektorniczne tworzone przez jednego z członków zespołu. Sam Brotzmann w formie, muzyka momentami była bardzo hipnotyczna, ale słyszałem już dużo ciekawsze rzeczy, a jakiegoś wielkiego osłuchania we free nie mam. Ale warto było się przejść, bilety niedrogie (30zł), chyba będzie jeszcze jeden koncert Brotzmanna.

Średnia wieku na koncercie wśród publiczności nie przekraczała 30 lat:)

 

pzdr

Panie Tomaszu ,

może lepiej patrzeć na takie projekty nie jak na korzenny free jazz / takim powinien być set The Demage Is Done / tylko jako spotkanie improwizatorów wywodzących się z grindcore , noise czy punk z muzykiem jazzowym / ten mariaż jest już trwały i choć dla mnie dużo projektów nie jest udanych , to ożywił on bardzo avangardę jazzową / . Ze swojej strony rekomenduję set z tureckim Konstruktem i sam żałuję że nie znam tej kapeli z koncertów / płytki z PB i E.Parkerem są b.udane /. Gratulacje dla Marka Winiarskiego za ten festival , zazdroszczę koncertów.

 

PS1. Popytajcie Marka czy czasem nie ma w planach wydania setu Brotzmanna z Adasiewiczem , Abrams'em i Drake'm z chicagowskiego Elasticu , był rejestrowany ale nie dowiedziałem się dla kogo /może dla Eremita /.Kto wie ,może to był najlepszy koncert w tym rokuw Chicago / oprócz Resonance na CHJF/.

 

PS2.Szanownym słuchaczom nieśmiało / acz b.gorąco/polecam płytkę - Eve Risser, Benjamin Duboc, Edward Perraud – En Corps.Może to być /wg mnie pewnie tak /płyta roku , słucham jej od 2 miesięcy i dalej nie mogę od niej się uwolnić.Label Dark Tree z Francji wydał do tej pory chyba tylko 2 płytki / druga to DAUNIK LAZRO • BENJAMIN DUBOC • DIDIER LASSERREPOURTANT LES CIMES DES ARBRES -świetna /.

Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

Byłem na koncercie Brotzmanna

 

Gratuluję, jak to Jakew nazywa... bytności na gigu... i zapytam od razu jaki mieli sound, i w jakich warunkach akustycznych odbył się ten koncert ...??? Elektronika może być dokuczliwa, a najbardziej ta krzykliwa i gęsto podana... Też tak mam...'-) Chociaż jak jest odpowiedni reżyser i sprzęt, to muzyka może zabrzmieć fascynująco nawet z elektroniką. Jestem chyba zwolennikiem akustycznego grania... zresztą sam nie wiem! Chyba nie mam priorytetów... musi być dobrze!... '-)

 

Pozdr, M

Parker's Mood

Grali w podziemiu Alchemii, taki pub w Krakowie. Widownia wypełniona po brzegi, akustyczne było całkiem nieźle, to dosyć małe pomieszczenie, po prostu piwnica z cegły. Instrumenty były dosyć wyważone, puzon troche mało słyszalny, ale to być może przez to, że czasami grał z elektronicznymi efektami. Elektronika nie brzmiała drażniąco, chociaż "solo" na laptopie i wszystkich konsolach bywało kuriozalne, trochę jak dźwięki z gry komputerowej. Też nie przepadam za taką elektroniką, ale zawsze jestem otwarty, i nie powiem, kilka efektów mi się podobało.

Całość atmosfery i muzyki dobrze wkomponowała się w klimat takiej "dekadencji", tak jak w filmach sience-fiction zawsze jest jakiś podziemny, brudny świat, to koncert Brotzmanna to właśnie było to:)

Jest Marku pewien niezwykły popowy utwór...O którym można chyba śmiało powiedzieć że jest odważną bezkompromisową wycieczką w rejony free.

Free pop?:)

Jest za ostry żebym go tu chciał zamieścić, wysyłam Ci go pocztą.

Zapnij pasy, jazda jest ostra:)

Pozdro

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.