Pierścień ferrytowy i inne filtry.

[jędrek]

Zrobiłem jakiś czas temu kilka sieciówek diy, dla własnych potrzeb. Tanio, ekonomicznie. Założyłem na nie pierścienie ferrytowe, allegro - 6zł/szt. Z efektu byłem zadowolony. Niedawno zrobiłem jeszcze jedną sieciówkę, przewody, złącza, izolacje - takie same, ale zabrakło ferrytu. Nic to, dokupi się. Podłączam swego D500SE sieciówką bez ferrytu i... Zaraz, moment... Kabelek z ferrytem... kilka minut słuchania, zmiana, ten sam kabelek bez ferrytu... Ło matko! Przeleciałem kilka znanych na wylot płyt: o pomyłce nie może być mowy! Pozrzucałem wszystkie pierścienie ferrytowe, nawet w zmaku słuchawkowym "mikro forum", wyrzuciłem filtry przeciwzakłóceniowe. Cóż za głębia, jakie wybrzmienia, barwa, przestrzeń! Największa różnica na wokalach, lekko cofnęły się, przyokrągliły, nabrały rozmiaru nie rozrywającego głowy, dającego się swobodnie ogarnąć słuchem. Drugi i trzeci plan nie zlewa się z pierwszym, lepsza lokalizacja źródeł. Bas punktowy, dynamiczniejszy. Wysokie tony, hm, ciemniejsze, ale chyba nieco bardziej zadziorne. Jedynym plusem, jaki dawały filtry był wolniejszy, spokojniejszy dźwięk, ale to jedyne zalety.

[nygus]

nie chce mi sie wierzyc w az takie zmiany... moze przy zdejmowaniu/zabawie po prostu poruszyłeś kable i poprawił się styk we wtyczkach? albo wlozyles wtyczke odwrotnie i urzadzenia sie zfazowaly?

[jędrek]

nie chce mi sie wierzyc w az takie zmiany... moze przy zdejmowaniu/zabawie po prostu poruszyłeś kable i poprawił się styk we wtyczkach? albo wlozyles wtyczke odwrotnie i urzadzenia sie zfazowaly?

Sprawdź. Każdemu, kto ma jakieś filtry, ferryty, polecam, usuńcie to badziewie z przewodów.