Skocz do zawartości
IGNORED

Event horizon.


szybki Gonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Na czym polega wiedza? - Na konieczności udowadniania każdego twierdzenia.

taki mały test - czy wiesz już w jakim celu przyszedłeś na świat?

to już duży sukces, to teraz jeszcze to sobie udowodnij

 

dla mnie wiedza polega na wnioskowaniu z poznanej rzeczywistości

a wnioski każdy ma swoje

wiedza w Twoim rozumieniu to dla mnie tylko informacja

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

szybki Gonzo - racje masz. Nauka w odróżnieniu od fanatyzmu potrafi przyznać się do błędu i ewoluować na wyższe poziomy - powoli, ale zawsze. Naukę można obalać, krytykować , podważać - jak się ma dowody. Odkąd mamy internet (globalna świadomość) mamy potencjalnie dostęp do prawie całej wiedzy - to pozwala szybko weryfikować dogmaty. Kwestią czasu jest moment, kiedy słowa wiara i religia przestaną cokolwiek znaczyć - kiedy się WIE nie potrzeba wiary ani religii.

 

Grzegorz7 - co do kabli: kiedy mamy dwa identyczne systemy i w jednym z nich zastosujemy okablowanie dające 1% przewagi nad drugim. Te różnicę jest w stanie usłyszeć 10% słuchaczy na 10% płyt. Daję to szansę 1%, że ktokolwiek tę różnicę wychwyci - to mało, biorąc pod uwagę 100 przypadkowych osób, ale 1 na 100 nie ma żadnych wątpliwości kiedy mówi, że słyszy. Więc kiedy mówisz "w większości przypadków" nie słychać to się zgadzam - mam nadzieję, że to wszystko wyjaśnia w jaki sposób widzę "słuchanie kabli"

czy wiesz już w jakim celu przyszedłeś na świat?

Człowiek urodził się aby pracować, pracuje aby żyć.

wiedza w Twoim rozumieniu to dla mnie tylko informacja

Jeśli informację wykorzystasz we właściwy sposób, może okazać się dodatkową wiedzą, której Ci brakuje.

Kwestią czasu jest moment, kiedy słowa wiara i religia przestaną cokolwiek znaczyć - kiedy się WIE nie potrzeba wiary ani religii.

Definitywnie nie przekreślam istnienia Boga, ale nie jestem na tyle łatwowierny, aby nie dociekać Jego istnienia.

Błąd "błądzenia swojego" zawsze mogę uznać i przyznać się do niego, ale jestem mimo wszystko poszukiwaczem, więc ciągle szukam odpowiedzi.

Nie znaczy to że jest to jedyny cel moich poszukiwań, ważniejsze od nich jest życie zgodne z własnym sumieniem.

Bardzo możliwe, że porównując swoje zasady do 10-ciu przykazań, w większości je przestrzegam.

Choć teraz zapewne mocno zgrzeszyłem własną pychą ;)))

czy wiesz już w jakim celu przyszedłeś na świat?

Człowiek urodził się aby pracować, pracuje aby żyć.

 

myślałem, ze tak maja głównie krowy

 

Jeśli informację wykorzystasz we właściwy sposób, może okazać się dodatkową wiedzą, której Ci brakuje.

 

po powyższym - no comment

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

patrzcie co cywilizacja robi z ludzmi i ich myślaniem. (czyli Gonzo jesteś niewolnikiem?)

Taka jest niestety smutna prawda.Spróbuj nie pracować i żyć.Trudno będzie.

 

Nauka w odróżnieniu od fanatyzmu potrafi przyznać się do błędu i ewoluować na wyższe poziomy - powoli, ale zawsze. Naukę można obalać, krytykować , podważać - jak się ma dowody. Odkąd mamy internet (globalna świadomość) mamy potencjalnie dostęp do prawie całej wiedzy - to pozwala szybko weryfikować dogmaty. Kwestią czasu jest moment, kiedy słowa wiara i religia przestaną cokolwiek znaczyć - kiedy się WIE nie potrzeba wiary ani religii.

 

 

Mam takie same zdanie jak Ty.Gdybym wiedział,że istnieje Bóg nie musiałbym w niego wierzyć.

myślałem, ze tak maja głównie krowy

A co Ty ? niebieski ptak ? czy coś wymodliłeś ?

patrzcie co cywilizacja robi z ludzmi i ich myślaniem. (czyli Gonzo jesteś niewolnikiem?)

No pewnie że jestem niewolnikiem cywilizacyjnym :)

Przecież istnieje silna zależność jednostki od systemu, choćby kanalizacyjnego ;)

patrzcie co cywilizacja robi z ludzmi i ich myślaniem. (czyli Gonzo jesteś niewolnikiem?)

NIewolnikiem mamony)

A tak serio to mamel zadaje ciekawe pytanie, niestety nikt nie potrafi na nie sensownie odpowiedziec i padaja pozniej takie dziwne odpowiedzi.

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

czy wiesz już w jakim celu przyszedłeś na świat?

Dla takiej samej przyjemności ... dla jakiej ja mam zwierzęta w domu.

Dziwię się tylko temu, po co nam świadomość tego istnienia, i dlaczego wszyscy nie jesteśmy "jednakowi", byłoby znacznie prościej taką hodowlę prowadzić.

NIewolnikiem mamony)

A tak serio to mamel zadaje ciekawe pytanie, niestety nikt nie potrafi na nie sensownie odpowiedziec i padaja pozniej takie dziwne odpowiedzi.

Równie jest ciekawe czy sam mamel zna na nie odpowiedź.

The odd get even.

Mysle, ze nikt nie zna na tyle by byc tego pewnym)

Wbrew pozorem to cholernie trudne a poprawna odpwowiedz z pewnoscia nie jest tylko jedna.

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Ciekawe co na ten temat mówi nauka - mają tę ewolucje, jak znajdą ogniwa brakujące to zostanie potwierdzony sens życia sprowadzony do jedzenia... itd. Jest nadzieje, że "uduchowieni" nieco naukowcy sięgną nieco dalej i w końcu nie wytrzymają i ujawnią wiedzę w formie podręcznikowej. Jak na razie trzeba się zadowolić wzmiankami o istnieniu większej ilości wymiarów i badaniami nad psychiką człowieka, w przyszłości pewnie nazwą to inaczej np. duszą.

W sprawie sensu życia powiem tyle, że odpowiedź raczej będzie jedna dla wszystkich, bo ludzie to jeden gatunek. I taka odpowiedź się pojawi jak tylko człowiek pozna siebie, co teraz może nastąpić bardzo szybko - ludzie nie muszą być już "ciemni" jeśli pragną wiedzy. Można przekazywać wiedzę, zajmować się różnymi rzeczami bez obawy spalenia na stosie, jak to kiedyś bywało.

 

Człowiek oczywiście jest zaprogramowany do rozmnażania (kto by się powstrzymał) - instynkt skazujący człowieka na przetrwanie. Skoro człowiek jest na szczycie łańcucha pokarmowego to może jest "władcą" planety itd., albo jest również "pożyteczny" dla stojących wyżej nad nim (albo będzie).

Na razie można sobie indywidualnie odpowiedzieć, albo przyjąć jakiś dogmat za prawdę.

OK, myślę że cel jest realizowany przez wszystkich żyjących, bo celem życia życie jest właśnie - na różne sposoby, proste.

Równie jest ciekawe czy sam mamel zna na nie odpowiedź.

#190 - "...nawet jeśli nie uda nam się wykorzystać posiadanych zdolności/talentów a pojmiemy sens własnego istnienia, osiągamy prawdziwą mądrość"

 

no chyba sobie żartujesz :)

ale kto nie próbuje ten na pewno nie znajdzie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Mogłoby mieć to jakieś znaczenie, gdybyśmy wiedzieli jaki cel przed sobą postawiliśmy, a nie domniemywać, lub nawet ślepo wierząc w to, że "ktoś z zewnątrz" ten cel nam wyznaczył.

Rozwój Ziemian jest na tyle chaotyczny, że to pytanie skłania, zwłaszcza wierzących, do szukania odpowiedzi i potwierdzenia w naukach teologicznych.

Znów potwierdza się moja teza o lenistwie takich ludzi i nie tylko umysłowym.

"Skoro nie można poznać i wytłumaczyć zjawisk, widać w nich rękę Boga".

Póki co, nie jesteśmy jeszcze świadomością zbiorową.

Możemy być teraz, nie brakującym, a ostatnim ogniwem rozwoju tej cywilizacji.

 

Wszystko to oczywiście przypuszczenia i plotki z różnych źródeł.

Zapowiadany Armagedon w 2012 roku może nie być końcem istnienia naszej cywilizacji, a przejściem w następny etap rozwoju.

Nikt nie opisał i nie zbadał, ile w historii Ziemi było przemagnesowań tej planety.

Istnieją wszak przypuszczenia, że kolejne może spowodować odblokowanie uśpionych dotychczas obszarów mózgu ludzkiego.

Czym to zaowocuje ? może umiejętnościami paranormalnymi dla całej populacji ?

Taka jest niestety smutna prawda.Spróbuj nie pracować i żyć.Trudno będzie.

Człowiek pracuje lub w inny sposób goni za kasą aby żyć. A nie urodził się żeby robić - nonsens.

Niektórzy (większość) idą na łatwiznę i siedzą cicho grzecznie płacąc podatki i wykonując rozkazy, ale dzięki nim wybitne jednostki mają nieograniczone środki na rozwój.

Najpewniej co jakiś czas muszą nastąpić gwałtowne zmiany, aby skierować nasz rozwój na właściwy tor - pozostało wiele budowli najpewniej po równie rozwiniętych cywilizacjach. Były na szczycie i zniknęły, jednak nie można porównywać zaawansowanych budowniczych piramid z konstruktorami komputerów - to był inny kierunek.

Umiejętności paranormalne? - to może być to. Niepokojące jest że kilkaset osób na świecie takie umiejętności posiadało od zawsze - pytanie: czy to rozwój czy odzyskanie (odblokowanie) utraconych zdolności?

Wracamy znów do religii i w miejsce znaków zapytania wstawiamy słowo Bóg - jak w średniowieczu? W tym sensie tego nie pojmuje, ale zmiany są nieuniknione i są cykliczne.

Człowiek ostatnim ogniwem - produktem przypadkowej mutacji, ewolucji: to nie do udowodnienia. W kategorii zwierzęta człowiek jest najmniej przystosowany do życia w przysłowiowej dżungli. Jedyne o go ratuje to rozum, bo fizycznie jest słaby - więc jeśli naturalnie ewoluował zrobił to bardzo dawno, a inne zwierzęta zatrzymały się w rozwoju - żadne zwierzę nie dorównuje nawet w małej części człowiekowi (inna konstrukcja?) Ale niespecjalnie mnie to interesuje, od zwierząt niewiele się można nauczyć badając ich przeszłość. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że życie na ziemi stworzyli Pra......przodkowie ludzi.

Ciekawe co na ten temat mówi nauka - mają tę ewolucje, jak znajdą ogniwa brakujące to zostanie potwierdzony sens życia sprowadzony do jedzenia... itd. Jest nadzieje, że "uduchowieni" nieco naukowcy sięgną nieco dalej i w końcu nie wytrzymają i ujawnią wiedzę w formie podręcznikowej. Jak na razie trzeba się zadowolić wzmiankami o istnieniu większej ilości wymiarów i badaniami nad psychiką człowieka, w przyszłości pewnie nazwą to inaczej np. duszą.

W sprawie sensu życia powiem tyle, że odpowiedź raczej będzie jedna dla wszystkich, bo ludzie to jeden gatunek. I taka odpowiedź się pojawi jak tylko człowiek pozna siebie, co teraz może nastąpić bardzo szybko - ludzie nie muszą być już "ciemni" jeśli pragną wiedzy. Można przekazywać wiedzę, zajmować się różnymi rzeczami bez obawy spalenia na stosie, jak to kiedyś bywało.

 

Człowiek oczywiście jest zaprogramowany do rozmnażania (kto by się powstrzymał) - instynkt skazujący człowieka na przetrwanie. Skoro człowiek jest na szczycie łańcucha pokarmowego to może jest "władcą" planety itd., albo jest również "pożyteczny" dla stojących wyżej nad nim (albo będzie).

Na razie można sobie indywidualnie odpowiedzieć, albo przyjąć jakiś dogmat za prawdę.

OK, myślę że cel jest realizowany przez wszystkich żyjących, bo celem życia życie jest właśnie - na różne sposoby, proste.

 

 

W tym sek, ze cala planeta zyje, nie tylko ludzie. Naprawde to nie jest takie proste jak sie wydaje. Oczywiscie mozna powiedziec, ze rodzimy sie, pozeramy, wydalamy, plodzimy i umieramy i tak nastepne pokolenie...ale w jakim celu? Czy urodziles sie po to zeby umrzec? A moze po to zeby urzyznic glebe dla roslin? A moze jestes tylko eksperymentem? Po co dana Ci dala wyobraznia?

No i kto sa Ci stojacdy nad Nim? To wszystko tylko gdybanie...

Czlowiekowi zawsze sie wydawalo, ze juz jest tak zaawansowany w swoich odkryciach...ja zauwazam pwna prawidlowosc, ze wspolczesnie coraz wiecej naukowcow wykazuje sie pokora.

Apropos watykanu, Nassim w ktoryms z wykladow mowil, ze wiekszosc z teleskopow skierowanych na slonce nalezy wlasnie do kosciola katolickiego. Czego tam wypatruja?

szybkiGonzo ja wierze w sile wyzsza, co nie znaczy, ze jestem leniwy w swych poszukiwaniach...wrecz przeciwnie. Malo tego kilka lat wstecz bym sie z Toba i Jerrym zgodzil. Ale im wiecej czytam, wiecej analizuje, tym wiecej niejasnosci sie pojawia, coraz mniej to wszystko wyglada na przypadeki i zbieg okolicznosci. Bo to cholery jak moze nastapic taki "zbieg okolicznosci" jak zycie milionow organizmow na kawalku skaly jakim jest ziemia, ktory funkcjonuje lepeij niz najnowoczesniejsze urzadzenie skonstruowane przez czlowieka. Czy zdajecie sobie sprawe ile w tym "zbiegu okolicznosci" musialo wystapic innych zbiegow okolicz\nosci, ze My mozemy teraz pisac? Tak zgrubsza, grawitacja, pole elektromagnetyczne, atmosfera ziemska, slonce, woda to wszystko tak ze soba wspolpracuje i to na jaka skale w srodowisku ze tak przytocze...CHAOSU!

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że życie na ziemi stworzyli Pra......przodkowie ludzi.

Ja tez bym się nie zdziwił, ale zaraz ktoś nam zada pytanie - a kto stworzył pra-przodków ?

Wszystko kręci się koło religii, a niesłusznie.

szybkiGonzo ja wierze w sile wyzsza, co nie znaczy, ze jestem leniwy w swych poszukiwaniach...wrecz przeciwnie. Malo tego kilka lat wstecz bym sie z Toba i Jerrym zgodzil. Ale im wiecej czytam, wiecej analizuje, tym wiecej niejasnosci sie pojawia, coraz mniej to wszystko wyglada na przypadeki i zbieg okolicznosci. Bo to cholery jak moze nastapic taki "zbieg okolicznosci" jak zycie milionow organizmow na kawalku skaly jakim jest ziemia, ktory funkcjonuje lepeij niz najnowoczesniejsze urzadzenie skonstruowane przez czlowieka.

"Leniwce" to typowe mohery, skoro poszukujesz, to znaczy że jeszcze myślisz.

Może mamy za mały zasób słów, aby to nieznane nazywać jedynie siłą wyższą, lub Bogiem.

Chaos = przypadek = chaos.

Przypadków nawet w cytowanym chaosie nie ma, gdyż chaos, może być uporządkowanym zbiorem przypadków.

Trochę to stwierdzenie może i mało logicznie brzmi - uporządkowany zbiór przypadków - ale przypadki, jeśli występują, to są przez nas odbierane, jako chaotyczne pojedyncze zdarzenia.

Może być albo zbyt mały, albo zbyt duży wymiar chaotycznego, pojedynczego zdarzenia, że nie jesteśmy w stanie zaobserwować korelacji występujących pomiędzy jednocześnie występującymi ChPZ.

Obserwujemy jedynie wynik powiązań ChPZ, i on nie wydaje nam się już chaotyczny, a uporządkowany.

 

Nie zaprzeczysz chyba tezie, że życie na Ziemi jest tylko jedną z form istniejących w Kosmosie ?

Naukowcy, na podstawie badania widm i promieniowań z kosmosu, "odkrywają" układy planetarne z możliwością powstania na nich życia.

Te odkrycia są co prawda jeszcze nieliczne, ale warunki typu - temperatura, przewidywalny skład atmosfery i takie tam bzdety - są już w stanie określić.

W tym sek, ze cala planeta zyje, nie tylko ludzie. Naprawde to nie jest takie proste jak sie wydaje. Oczywiscie mozna powiedziec, ze rodzimy sie, pozeramy, wydalamy, plodzimy i umieramy i tak nastepne pokolenie...ale w jakim celu? Czy urodziles sie po to zeby umrzec? A moze po to zeby urzyznic glebe dla roslin? A moze jestes tylko eksperymentem? Po co dana Ci dala wyobraznia?

No i kto sa Ci stojacdy nad Nim? To wszystko tylko gdybanie...

Czlowiekowi zawsze sie wydawalo, ze juz jest tak zaawansowany w swoich odkryciach...ja zauwazam pwna prawidlowosc, ze wspolczesnie coraz wiecej naukowcow wykazuje sie pokora.

 

Mnożyć pytania byś chciał...zamiast upraszczać. Rodzenie i umieranie to czynność równie banalna jak jedzenie, chociaż można stworzyć naukę o jedzeniu. Człowiek w ten sposób zachowuje nieśmiertelność jako gatunek, żyje i robi to co ma robić (jak wszystko inne). Będzie więc odkrywał, uczył się aż kiedyś dowie się kim jest i po co.

Odkrycia nie będą miały końca, pokora naukowców może oznaczać, że właśnie to do nich dociera.

Malo tego kilka lat wstecz bym sie z Toba i Jerrym zgodzil. Ale im wiecej czytam, wiecej analizuje, tym wiecej niejasnosci sie pojawia, coraz mniej to wszystko wyglada na przypadeki i zbieg okolicznosci. Bo to cholery jak moze nastapic taki "zbieg okolicznosci" jak zycie milionow organizmow na kawalku skaly jakim jest ziemia, ktory funkcjonuje lepeij niz najnowoczesniejsze urzadzenie skonstruowane przez czlowieka. Czy zdajecie sobie sprawe ile w tym "zbiegu okolicznosci" musialo wystapic innych zbiegow okolicz\nosci, ze My mozemy teraz pisac? Tak zgrubsza, grawitacja, pole elektromagnetyczne, atmosfera ziemska, slonce, woda to wszystko tak ze soba wspolpracuje i to na jaka skale w srodowisku ze tak przytocze...CHAOSU!

 

No tak, nie było to dziełem przypadku - pytanie do którego momentu ? Czy od pewnego momentu wszystko się dzieje na zasadzie wolnego wyboru czy nadal jest sterowane (okresowo). Biorąc pod uwagę istnienie 4 wymiaru (czas) można sobie wyobrazić takie rzeczy jak widzenie "przyszłości" i jej kształtowanie.

Ja tez bym się nie zdziwił, ale zaraz ktoś nam zada pytanie - a kto stworzył pra-przodków ?

Wszystko kręci się koło religii, a niesłusznie.

Gdyby spytać kurczaka, kto stworzył kurę to by nie odpowiedział, ale byłby gotów na polemikę pt. co było pierwsze: jajko czy kura?

Nie zaprzeczysz chyba tezie, że życie na Ziemi jest tylko jedną z form istniejących w Kosmosie ?

Naukowcy, na podstawie badania widm i promieniowań z kosmosu, "odkrywają" układy planetarne z możliwością powstania na nich życia.

Niepytany powiedziałbym, że naukowcy zakładają że najpierw powstają warunki (przypadkowo), a potem powstaje życie (przypadkowo). Zakładając nieprzypadkowe powstanie wszechświata można założyć nieprzypadkowe powstanie warunków do życia - potem można by się spierać: czy jeśli w takich warunkach powstało z "niczego" życie to można to nazwać przypadkiem?

Gdyby spytać kurczaka, kto stworzył kurę to by nie odpowiedział, ale byłby gotów na polemikę pt. co było pierwsze: jajko czy kura?

Raczej "jajko", a może bardziej zalążek przyszłego kurczaka, który w drodze ewolucji wykształtował wokół siebie skorupę ochronną.

Nie wiemy, jak się warunki "otoczenia" zmieniały i co miało decydujący wpływ na przystosowywanie się do nich roślin i zwierząt.

Prawdopodobnie Ziemia kiedyś mogła być gorącym kotłem, a parujące oceany tworzyły późniejszą jej osłonę.

Ewoluowało przecież wszystko, skorupa Ziemi stygła, wraz ze zmianą temperatury otoczenia, zmniejszały się i wymiary zwierząt, aby mogły utrzymać właściwą ciepłotę ciała.

W wysokich temperaturach reakcje chemiczne zachodzą szybciej, wpływ promieniowania kosmicznego też odgrywał znaczącą rolę.

 

Zakładając nieprzypadkowe powstanie wszechświata można założyć nieprzypadkowe powstanie warunków do życia - potem można by się spierać: czy jeśli w takich warunkach powstało z "niczego" życie to można to nazwać przypadkiem?

To jedno z założeń, ale nie znaczy że był to przypadek, choć wielkie odkrycia bywają często domeną przypadku.

Równie dobrze, po ukształtowaniu się jako tako, warunków na Ziemi, przywleczono Tu życie z Kosmosu.

Może była to kometa, meteoryt, lub inny kamyk niosący ze sobą brakujące części układanki.

Właściwa temperatura + ciśnienie wytworzone podczas impaktu + brakujące związki chemiczne + ładunki elektrostatyczne , - i mogło się zdarzyć, że powstało życie.

Teoria mocno uproszczona, ale całkiem realna.

Jak bardzo realna ze statystycznego punktu widzenia? Skoro opierany sie na nauce...

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

Jak bardzo realna ze statystycznego punktu widzenia? Skoro opierany sie na nauce...

Taka hipoteza jest tym realniejszą, im dalej jej od religijnych dogmatów.

Statystyka jest jak wróżka, tylko czasami potrafi zbliżyć się do prawdy.

 

10.000 losowo wybranych ludzi - zapytanych o istnieniu Boga, 50% może odpowiedzieć że wierzy.

10.000 losowo wybranych planet - na żadnej możesz nie znaleźć nawet kawałka lodu, świadczącego o wcześniejszej, czy późniejszej możliwości rozwoju życia.

Mocno surrealistyczne porównanie ? nie ta skala ?

Dlaczego nie ? przecież tak działa statystyka.

Tak jak pisalem pare postow wyzej:

95 procent energii we wszechswiecie jest wogole nam nie znana.

Dzisiaj z fizyki 3 osoby otrzymaly Nobla.

Wlasnie mniedzy innymi to jest o tym... :)

Zapowiadany Armagedon w 2012 roku może nie być końcem istnienia naszej cywilizacji, a przejściem w następny etap rozwoju.

Nikt nie opisał i nie zbadał, ile w historii Ziemi było przemagnesowań tej planety.

Istnieją wszak przypuszczenia, że kolejne może spowodować odblokowanie uśpionych dotychczas obszarów mózgu ludzkiego.

Czym to zaowocuje ? może umiejętnościami paranormalnymi dla całej populacji ?

bloody hell, to może zacznę słyszeć kable!!!

 

Nikt nie opisał i nie zbadał, ile w historii Ziemi było przemagnesowań tej planety.

Jednakże ostatnie 160 mln lat jest pod tym względem dość obadane.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

The odd get even.

Jednakże ostatnie 160 mln lat jest pod tym względem dość obadane.

Raczej mało obadane, cyt. z powyższego linku Przebiegunowanie geomagnetyczne ma naturę chaotyczną. Nie znamy sposobu, który pozwalał by je przewidywać.

To że miały miejsca niecykliczne zmiany, to w dalszym ciągu nie są one dokładnie umiejscowione w czasie, pomimo ich udowodnienia.

Nie raz pisałem, a stawiałem i stawiam w dalszym ciągu na geologów, tajemnica Ziemi leży w ziemi.

Dzięki theli28, artykuł bardzo ciekawy :)

Jak bardzo realna ze statystycznego punktu widzenia? Skoro opierany sie na nauce...

Liczbę cywilizacji w Galaktyce opisuje wzór Drake`a (czyt: drejka):

D=N n fg fp fl fc L/T

N - liczba gwiazd w galaktyce (3x10^11)

n - średnia liczba planet wokół gwiazdy (n=10)

fg – procent gwiazd żyjących dostatecznie długo aby rozwinęło się wokół nich życie (0,5)

fp – procent planet o warunkach sprzyjających powstaniu życia (0,025)

fl – procent planet na których powstało życie (0,5)

fc – procent planet na których rozwinęły się cywilizacje (0,5)

L – czas istnienia zaawansowanej technologii

T - wiek galaktyki (10^10)

 

D=3x10^11x10x0,5x0,025x0,5x0,5xL/10^10=około=L

Wynik powyższej analizy jest naprawdę zastanawiający i godny uwagi: liczba cywilizacji w

Galaktyce jest równa w przybliżeniu okresowi życia cywilizacji wyrażonemu w latach. Gdy

L jest rzędu kilkuset lat, możemy się spodziewać istnienia około kilkuset cywilizacji. Jeśli

L jest rzędu 3500 lat, wówczas dwie cywilizacje byłyby odległe od siebie o około 2000 lat

świetlnych, natomiast dla L = 20 milionów lat, odległość między dwiema zamieszkałymi

planetami wynosiłaby tylko 100 lat świetlnych. Ale czy cywilizacje mogą istnieć kilka milionów lat? A może mogą one istnieć w wiecznym Wszechświecie nieskończenie długo?

Zwolennikiem takiego poglądu jest Dyson.

 

bloody hell, to może zacznę słyszeć kable!!!

Idź do laryngologa ;D

Ci co nie słyszą kabli niech nie piszą w tym wątku!

Slyszalem juz o tym wzorze i nawet go obliczali. Ale naukowemu zapytam czy jest prawidlowy?;)

No odleglosc mniejsza poniewaz jezeli cywilizacja istnieje tak dlugo to na jej miejce nie wskoxzy nowa, tylko musi sie rozwinac gdzie ibdziej. Skoro cywilizacje nie wymieraja to logiczne jest ich wieksze zageszczenie. Podovnie jak z ludzmi na ziemi. Gdyby zyli nasi pra pra ojcowie wspolxzesnie z nami, odleglosci ludzia od ludzia bylyby mniejsze niz teraz.

If it measures good and sounds bad, it is bad. If it sounds good and measures bad, you've measured the wrong thing. - Daniel R. von Recklinghausen

fl – procent planet na których powstało życie (0,5)

Ten wzór jest do bani :) Był sobie taki matematyk jak Emile Borel. Otóż wg jego zasady (proszę sobie sprawdzić w necie etc.) wszystko co ma prawdopodobieństwo mniejsze niż 1:1050, w ogóle nie ma prawa zaistnieć, i to w skali Wszechświata. Z drugiej strony, inny matematyk Sir Fred Hoyle, dowiódł że samoistne powstanie, chyba aminokwasów ameby, wynosi 1:104000. Mając na uwadze prawo Borela - niemożliwe. Z punktu widzenia rachunku prawdopodobieństwa - procent planet na których powstało życie równa się ZERO, zatem liczba cywilizacji też jest równa ZERO!

 

:)

 

PS. I proszę mi tu kablami nie rzucać w twarz! :))

The odd get even.

Gdyby zyli nasi pra pra ojcowie wspolxzesnie z nami, odleglosci ludzia od ludzia bylyby mniejsze niz teraz.

... przyjdzie, sadzić żywych i umarłych ...

Może tak była opisana nieznana energia, która wyzwala się z ciała po jego biologicznej śmierci, a całą otoczkę "audio-wizualną" dodano dla uplastycznienia zdarzeń po zejściu i trzymania w szachu niepokorne owieczki ?

Dodano niebo i piekło i biznes się kręci do dziś.

Opowieści o błądzących energiach nawet dziś możemy znaleźć w przekazach sprzed lat i wieków, a może i dni.

Paranormal activiti ?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zacytuję fragment;

"Pomimo że wynik pojedynczego rzutu monetą lub kością do gry często z praktycznego punktu widzenia można uważać za nieprzewidywalny, jeżeli eksperyment taki powtórzony zostaje wielokrotnie, mogą pojawić się pewne prawidłowości i wzory statystyczne, które można badać i przewidzieć. Dwa przykłady takich prawidłowości, i kluczowe osiągnięcia rachunku prawdopodobieństwa, to prawo wielkich liczb oraz centralne twierdzenie graniczne."

Co z tego wynika ? oceńcie sami :)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.