Skocz do zawartości
IGNORED

Event horizon.


szybki Gonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Egipcjanie to cieniasy.

 

Prawdopodobnie tak, gdyż te stojące w Egipcie nie są ich dziełem.

W uproszczeniu - bogowie przylecieli i postawili.

Gdyby większość znanych naukowców nie trzymała się tak kurczowo własnych dogmatów, i gdyby nie trendy światowej finansjery z ich utrzymaniem, świat wyglądałby dziś inaczej.

 

IV część prelekcji Nassima Harameina jest "dedykowana" wyznawcom wszystkich religii - nie mylić z wiarą.

Po tej części prelekcji można również obejrzeć, kontrowersyjny dla wielu chrześcijan, film Jamsa Camerona pt. Zaginiony grobowiec Jezusa.

Prawdopodobnie tak, gdyż te stojące w Egipcie nie są ich dziełem.

W uproszczeniu - bogowie przylecieli i postawili.

Gdyby większość znanych naukowców nie trzymała się tak kurczowo własnych dogmatów, i gdyby nie trendy światowej finansjery z ich utrzymaniem, świat wyglądałby dziś inaczej.

 

IV część prelekcji Nassima Harameina jest "dedykowana" wyznawcom wszystkich religii - nie mylić z wiarą.

Po tej części prelekcji można również obejrzeć, kontrowersyjny dla wielu chrześcijan, film Jamsa Camerona pt. Zaginiony grobowiec Jezusa.

 

Mógłby pan , panie Beju podać linki do w/w filmów , wykładów ? Z góry DZIĘKUJĘ !

Piotr

Panie Bej obejrzałem pierwszy film , który Pan wkleił , jest rzeczywiście bardzo interesujący , jeszcze raz dziękuję i nie omieszkam obejrzeć pozostałych części , gdyby natknął się Pan na równie ciekawe filmy i umieścił do nich linki , będę bardzo rad , pozdrawiam serdecznie , Piotrek

Piotr

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Wspominałem również o filmie Jamsa Camerona pt. Zaginiony grobowiec Jezusa.

Bardzo cenne uzupełnienie wykładów Nassima Harameina, zwłaszcza IV części prelekcji.

I może dlatego, że (ten) temat jest bardzo drażliwym dla milionów chrześcijan, to naukowcy z niezwykłą ostrożnością ferują swoje opinie.

Jednak fakty "mówią same za siebie" - a może to ja chciałbym, aby tak było ? ;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

A co miał Tesla z tunguską wspólnego? Nawet pewnie nie wiedział gdzie to jest.

 

Coś Stary zaczynasz wpadać w mistycyzm. Jak wielcy wieszczowie którym się koncept kończył.

 

Mechanizm wybuchu meteorytu w atmosferze wyjaśniono przy okazji tunguskiej dziesiątki lat temu.

 

Mam złą wiadomość dla nawiedzonych. Jak przyleci i pierdolnie to z butów wypadną wspólnie z grzesznymi. Bóg was nie kocha.

 

Kiedy Tesla bawił się wytwarzaniem błyskawic i wypisywał bajki o ich zastosowaniach, znano już fale radiowe odkryte przez Hertza a przewidziane teoretycznie przez Maxwella. Marconi wykonywał już transmisje radiowe, istniał telegraf a Bell wynalazł telefon.

To wszystko były wynalazki XIXw.

Większość opowieści o Tesli mieści się w kategorii Houdiniego, zderzaka Łągiewki i filmów o McGyverze. Legendę Tesli zdetronizował postęp technologii a nie tajemne spiski.Przekazy o tych jego podobno nieujawnionych nigdzie eksperymentach pochodzą z artykułów w prasie bulwarowej opisującej też dokonania jasnowidzów, wróżbitów, prestidigitatorów i podobnych czarnoksiężników z krainy Oz.

 

Ludzie bali się postępu technologicznego i odbierali go jako wiedzę tajemną przypisując im magiczne właściwości. Ponieważ istniała już wtedy rozwinięta prasa więc bzdury na ten temat transmitowała na cały cywilizowany świat.

  • 2 tygodnie później...

to ty tak twierdzisz, a źródeł jest wiele, trzeba ciągle poszukiwać odpowiedzi, a nie trwać w naukowych dogmatach

.

nauka jak religia, obie dziedziny równie hermetyczne

 

Panie Bej , obejrzałem drugą część wykładów i jestem pod wielkim wrażeniem , jest to całkowicie odmienne spojrzenie na fizykę wszechświata i nie ukrywam , że cholernie przekonujące ! Po obejrzeniu w/w filmu również się skłaniam w stronę hipotezy , że tą brakującą ciemną materią , której nie możemy odkryć , bo zwyczajnie jej nie ma jest moment pędu generowany przez czasoprzestrzeń .Świetne wykłady , jeszcze raz DZIĘKUJĘ !

Piotr

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Drobnostka ;-))

Ale te podziękowania należą się Nassimowi, gdyż to on odważył się powiedzieć "A", i wychylić przed szereg wielkich naukowców.

Trzecia i czwarta część Jego wykładów, jest równie pasjonująca, a może nawet bardziej, gdyż dotyka również sfery duchowej.

Kolejny raz oglądając jego wykłady zastanawiam się, czy jest geniuszem, czy jednak hochsztaplerem (?), gdyż mimo tego że wszystko do siebie pasuje, i jest niezwykle spójne i logiczne, to jednak zachodzi podejrzenie (moje) - czy to jest aż tak proste, jak Nassim prezentuje ?

Ale ponoć genialne rzeczy są proste, więc i ja skłaniam się do uznania Go za kolejnego człowieka obdarzonego, nie dość że wiedzą, to jeszcze zmysłem wychodzącym poza skostniałe prawidła nauki.

Mam wrażenie, że Nassim umiejętnie wiąże ze sobą naukę i ezoterykę, gdyż Jego "projekcje myślowe" wykraczają daleko poza ramy tego, co znane przez tą pierwszą z dziedzin, jest uzupełnieniem drugiej - potwierdzeniem werbalnych doznań.

Możliwe, ze wielkim błędem naukowców jest odrzucanie tego, czego nie można ogarnąć umysłem, i tego, czego nie można zamknąć w ścisłych naukowych ramach.

Nassima oglądałem jako jednego z pierwszych, którzy dotarli do mnie i prezentowali odmienną interpretacje niż naukowcy głównego nurtu. Fizyka, geometria, religia - te obszary Nassim zbadał i przedstawił swoje własne wnioski mające sens w efekcie otwierające małą szczelinę w umyśle przez którą mogą się dostać inne interpretacje i teorie niezgodne z tymi w które wpada wierzyć i masowo się wierzy. Przykład z figur : punkt - nic, ale wiele punktów linia, płaska figura z linii (3 i więcej, ale jest jeszcze okrąg...i co?), ułóżmy wiele takich figur płaskich jedna na drugiej i powstaje bryłą - obiekt już niewirtualny np. sześcian z kwadratów, kula z okręgu...to już bardziej z punktu. Oczywiście w szkole nikt mi nie wytłumaczył w którym momencie następuje zmiana kuli w punkt lub odwrotnie ani nie próbował zapodać podobnych przemyśleń pozostawiając podobne dogmaty jako oczywistość nie wymagającą roztrząsania. I tu niestety pojawia się Nassim oraz podobni niewierni i zaczyna się podważanie świętych dogmatów...najlepiej w tym momencie zakończyć analizę i otworzyć dowolny podręcznik, aby przywrócić właściwy tok myślenie. Powód jest prosty - jest wielu ludzi mających równie oryginalne przemyślenia, co w efekcie może bezpowrotnie zachwiać wiarę w naukę i religię przy okazji, ponieważ w pewnym momencie część materialna i duchowa zdaje się być jednym i tym samym z różnego punktu widzenia. Nassim jest w stanie zrobić rysę na powszechnym modelu myślenia, co grozi zawaleniem całej tej piramidy w momencie dotarcia do fundamentów i poddaniu ich badaniu...na szczęście mało kto ma na to czas, a zysk z tego żaden.

 

Kolejny raz oglądając jego wykłady zastanawiam się, czy jest geniuszem, czy jednak hochsztaplerem (?), gdyż mimo tego że wszystko do siebie pasuje, i jest niezwykle spójne i logiczne, to jednak zachodzi podejrzenie (moje) - czy to jest aż tak proste, jak Nassim prezentuje ?

 

I właśnie do tego to prowadzi...może niedługo albo już się zastanawiasz w jaki sposób poznasz prawdę, czyli jak działa mechanizm decyzyjny i dojdziesz do ciekawych wniosków. Ja bym zadał pytanie, skąd pewność, że wszystko pasuje i jest to takie proste i czy przypadkiem nie uwierzyłeś tylko dlatego, że wydaję Ci się to po raz pierwszy tak klarowne i spójne.

 

Mam wrażenie, że Nassim umiejętnie wiąże ze sobą naukę i ezoterykę, gdyż Jego "projekcje myślowe" wykraczają daleko poza ramy tego, co znane przez tą pierwszą z dziedzin, jest uzupełnieniem drugiej - potwierdzeniem werbalnych doznań.

 

Pewnie inaczej się nie da. Wymieniłeś na pierwszym miejscu naukę w domyśle materie i ezoterykę w domyśle "duchowe sprawy", a dlaczego nie odwrotnie, bo najpewniej bliżej Ci do poglądu, że podstawą jest materia, a duch jej ewentualną ewolucją. Jak materia albo raczej "materia" mogła powstać z ducha nikt nie napiszę w podręczniku do fizyki podobnie o powstaniu ducha "świadomości" z materii. Jednak jest małe światełko w ciemnym tunelu materialistów-matematyków, którzy dostrzegli niezwykle lekką matematyczną konstrukcję materii bez zawartości, ale za to z bogatą treścią.

 

Możliwe, ze wielkim błędem naukowców jest odrzucanie tego, czego nie można ogarnąć umysłem, i tego, czego nie można zamknąć w ścisłych naukowych ramach.

 

Co znaczy nie można ogarnąć umysłem? Co to są te ramy naukowe?

 

Nie ogarniam;)

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Co znaczy nie można ogarnąć umysłem? Co to są te ramy naukowe?

 

Nie ogarniam;)

 

Ogarniasz ogarniasz, teraz to się ze mną tylko droczysz ;-)

Odpowiedzi udzieliłeś sobie sam, cyt;

 

Wymieniłeś na pierwszym miejscu naukę w domyśle materie i ezoterykę w domyśle "duchowe sprawy", a dlaczego nie odwrotnie, bo najpewniej bliżej Ci do poglądu, że podstawą jest materia, a duch jej ewentualną ewolucją. Jak materia albo raczej "materia" mogła powstać z ducha nikt nie napiszę w podręczniku do fizyki podobnie o powstaniu ducha "świadomości" z materii. Jednak jest małe światełko w ciemnym tunelu materialistów-matematyków, którzy dostrzegli niezwykle lekką matematyczną konstrukcję materii bez zawartości, ale za to z bogatą treścią.

 

Tam gdzie zaczyna się "wiara religijna", tam kończy się nauka.

Materię wymieniłem na pierwszym miejscu, gdyż za mało chyba mam wiary w to, że funkcjonując w określonej cywilizacji, mogę bez "złych spojrzeń" praktykować jakieś np. buddyjskie nauki.

Co do samych tych buddyjskich nauk, to przecież one maja wiele wspólnego z nurtem rozumowania Nassima.

Jak coś się gdzieś kończy, to albo dalej nie sięga, albo dalej nic niema, czyli gdyby ramy nauki wynikały z poznania absolutnie wszystkiego byłoby OK, a tak możemy sobie powiedzieć nie nasza działka i cześć, albo bardziej współcześnie: dalej nie ma kasy na badania i cześć. "wiara religijna" - no, tu już mnie zapętliłeś...a co powiesz na "wiarę w prawdę naukową czasowo akceptowalną"? ;)

Gość stary bej

(Konto usunięte)

a co powiesz na "wiarę w prawdę naukową czasowo akceptowalną"? ;)

 

O tym juz gdzieś pisałem, to raczej taka nauka wynikajaca ze snucia kolejnych teorii, które zastępują wcześniej wydeklamowane.

Ale jak to z teoriami bywa, nawet SzTW i OTW Einsteina - są to tylko mniej lub bardziej prawdopodobne prawdy.

Wiarę w prawdę naukową czasowo akceptowalną, należy zatem postrzegać jako mocno chwiejną.

Gdyż skoro ta prawda jest tylko czasowo akceptowalna, to w perspektywie czasu może podlegać deformacji, przekształceniu w inna prawdę.

 

Można stwierdzić, że teoretycznie, wszystko jest nieprawdą, a otaczający nas świat jedynie projekcją naszego umysłu.

Wszelkie zaś zmiany, w tym teoretycznym świecie, są jedynie urojeniami, fantomami, na które tylko w ograniczonym zakresie mamy możliwość wpływać.

Eeee nie, to taki mój żarcik był...przecież to nie miało sensu, jak to mogą być sobie rodzaje prawdy albo wiara w prawdę...po prostu albo prawda, albo wszystko inne co chcesz jak np. wiara religijna, prawda naukowa, teoria naukowa i wiara w nią jak najbardziej, bo jak coś jest jasne na co komu teorie choćby naukowe albo religie. Kogo by obchodziły teorie względności, ewolucji i "działania" czarnych dziur, gdyby dla każdego było to wszystko jasne jak odróżnienie dnia od nocy...w sumie czemu nie, proszę bardzo "Teoria J-a jak odróżnia się dzień od nocy na baaaaaaaardzo oooooooooooodleeeeeeeegłych planetach zamieszkałych przez inteligentne cywilizacje" - jak nie wierzysz (a tylko tyle możesz) to jedź i sobie sprawdź - to już taka niepisana reguła. może ktoś jest zainteresowany wyłożeniem grubszej kasy, to podejmę wieloletnie badania. Jasne, że w obszarach nieznanych i w miejscach odległych teoria jest lepsza niż nic, ale jak obserwuję ludzi traktujących teorie jak prawdę, to mam wrażenie że teoria wystarczy zamiast prawdy. Prawdy jest niestety i tak zbyt wiele, dlatego taki sympatyczny Nassim z łatwością może względnie prostym rozumowaniem spowodować popłoch wśród jakichś tam naukowców-zwolenników-wierzących-nauczających teorii, jak i wśród naukowców-badaczy Biblii - to co mówił o Arce. Może gdyby uczniowie klasy pierwszej podstawowej mieli nauczycieli pokroju Nassima , to już jako ludzie dorośli nabrali by większego dystansu do wszelkiej maści teorii.

 

Może ktoś wie...prąd elektryczny, mamy tylko teorię czy coś więcej biorąc pod uwagę nic powyżej teorii budowy atomu. Nie chodzi mi o teorię, czy prąd jest lub nie, ale wyjaśnienie samego zjawiska, czy jest jeszcze w fazie teorii, czy też ostatecznie i nieodwołalnie wszystko jest oczywiste...w podręcznikach z kolejnych klas przy okazji prądu nie spotkałem się z zastrzeżeniem, że uporządkowany ruch ładunków...itd. jest tylko teorią...no, od biedy jakiś ruch, jakieś ładunki, uporządkowany-na logikę taki musi być.

Gość stary bej

(Konto usunięte)

Może ktoś wie...prąd elektryczny, mamy tylko teorię czy coś więcej biorąc pod uwagę nic powyżej teorii budowy atomu. Nie chodzi mi o teorię, czy prąd jest lub nie, ale wyjaśnienie samego zjawiska, czy jest jeszcze w fazie teorii, czy też ostatecznie i nieodwołalnie wszystko jest oczywiste...w podręcznikach z kolejnych klas przy okazji prądu nie spotkałem się z zastrzeżeniem, że uporządkowany ruch ładunków...itd. jest tylko teorią...no, od biedy jakiś ruch, jakieś ładunki, uporządkowany-na logikę taki musi być.

 

Bardzo dobry przykład podałeś z tym prądem elektrycznym.

Ale nikt tak na prawdę nie wie co to jest ten niby uporządkowany ruch elektronów.

I przy najprostszym rozwiązaniu, w którym w przewodniku, w zmiennym polu magnetycznym, wytwarzany jest ten ruch cząsteczek, czyli napięcie - a przy zwartym obwodzie popłynie prąd - nikt tego dokładnie nie wytłumaczył.

Sraty taty. To nadal nic nie ma wspólnego z prasowymi bajkami o Tesli i jego pomysłach na perpetuum mobile.

 

Jeśli chodzi o wyjaśnienie przepływu prądu elektrycznego to na poziomie atomowym są znacznie bardziej złożone teorie próbujące wyjaśnić naturę elektronu i rozwiązać zasadę nieoznaczoności. Włącznie z teoriami strun, bran i przestrzeni wielowymiarowej.

Tesla nawet nie potrafiłby sobie wyobrazić rozważania takich kwestii.

 

"uporządkowane ruchy elektronów" to też pojęcia wytworzone w tamtych czasach.

przepływ prądu to ruch elektronów i to w dodatku powolny ok 1cm na sek jak pamiętam, a przepływa bo jest różnica potencjałów i dąży do wyrównania, może być napięcie nieskończone i niekończona rezystancja to prąd nie popłynie.

Focal + Naim

Jak to kiedyś ktoś powiedział prądu nikt nie widział...a efekty czuć.

 

Kiedyś owym prądem miały być elektrony, dziś jest przepływ jakichś ładunków, ale czy elektronów również nie wiadomo, bowiem prędkość unoszenia, czy tam prędkość elektronnów w przewodniku jest ślamazarna, więc przychodzi mi do głowy tylko jedno mądre pytanie, czy nośnikiem ładunków są elektrony, czy też ładunek jest po prostu energią przepływającą w odpowiednich warunkach i środowisku bez nośnika jak np. foton (niech mnie ktoś w razie czego poprawi). Jeśli nie wewnątrz, to może na zewnątrz - ładunki gromadzą się na powierzchni, a ich przepływy powoduje ruch elektronów i grzanie się przewodnika.

 

Przy okazji wspomnę jeszcze o prędkości magnetyzmu, pola magnetycznego. Gzieś wyczytałem, że wybuch gwiazd jest widziany tylko dzięki znacznej szybkości pola magnetycznego/magnetyzmu natomiast energię wybuchu poruszającą się z prędkością światła odczujemy po wielu (milionach) latach. Może ktoś wie co nauka mówi o prędkości, rozprzestrzenianiu się pola magnetycznego, gdyż powszechnie uważa się prędkość światła za najwyższą, a ostatnie rewelacje o superszybkich cząstkach niby są, ale czy to już fakt, czy dopiero teoria nie jest mi wiadome.

 

Tu jest znany wzór na obliczenie impedancji kabla coax

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - może ktoś ma pomysł w jaki sposób przenikalność dielektryczna może wpłynąć na impedancję?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Od końca:

Przecież we wzorze widać jak wpływa.

 

Fale elektromagnetyczne rozprzestrzeniać mogą się z c. Podobnie jak światło, które przypominam jest również fala el-mag.

W tym kontekście nie rozumiem o co chodzi z tą szybkością pola magnetycznego.

 

I na pewno nie ma tak, że coś najpierw zauważymy w gwiazdach a dopiero po jakimś czasie odczujemy (bodźce fizyczne). Zauważenie jest tu równoznaczne z odczuciem!

Jak pierdyknie jakaś supernowa i wyemituje jeszcze przy okazji rozbłysk gamma omiatający Ziemię, to nie zdążymy tego zaobserwować. Prędkość bodźca i informacji jest tu taka sama... ;).

 

Elektrony.

A niby jakie oprócz elektronów i protonów są inne nośniki ładunków?

Tylko nie idźmy w stronę jonów, dziur, par Coopera,…

Nie idźmy niżej, w stronę Fermionów i Bozonów.

 

Bo i owszem te określenia wynikają tylko z teorii. Choć owe teorie są dość dobrze potwierdzane doświadczalnie, naukowo.

I aby uniknąć ośmieszeniu, nie próbujmy wikłać tych teorii albo raczej ich luk w zjawiska o które kłóci się to Forum ;).

A zjawiska o które się kłócimy są na poziomach niewyobrażalnie powyżej od subtelności subatomowych.

 

Aby jednak pozostać w nurcie wątku powiem, że o ile ten cały prąd elektryczny jest jako tako pojmowalny, to już efekt wynikający z doświadczenia z dwoma przesłonami (szczególnie przejście swobodnych fotonów) trochę gmatwają logikę. Stąd te całe zasady nieoznaczoności…

 

Idąc dalej, podoba mi się w kontekście Waszych pragnień, efekt splątania.

Tu widzę możliwość dostarczania informacji szybciej niźli bodźce fizyczne.

Jaka siła stoi za zgodnym reagowaniem cząstek niezależnie gdzie one są?!

Tu widać prędkość większą od c...

Jak to kiedyś ktoś powiedział prądu nikt nie widział...a efekty czuć.

 

Kiedyś owym prądem miały być elektrony, dziś jest przepływ jakichś ładunków, ale czy elektronów również nie wiadomo, bowiem prędkość unoszenia, czy tam prędkość elektronnów w przewodniku jest ślamazarna, więc przychodzi mi do głowy tylko jedno mądre pytanie, czy nośnikiem ładunków są elektrony, czy też ładunek jest po prostu energią przepływającą w odpowiednich warunkach i środowisku bez nośnika jak np. foton (niech mnie ktoś w razie czego poprawi). Jeśli nie wewnątrz, to może na zewnątrz - ładunki gromadzą się na powierzchni, a ich przepływy powoduje ruch elektronów i grzanie się przewodnika.

 

Przy okazji wspomnę jeszcze o prędkości magnetyzmu, pola magnetycznego. Gzieś wyczytałem, że wybuch gwiazd jest widziany tylko dzięki znacznej szybkości pola magnetycznego/magnetyzmu natomiast energię wybuchu poruszającą się z prędkością światła odczujemy po wielu (milionach) latach. Może ktoś wie co nauka mówi o prędkości, rozprzestrzenianiu się pola magnetycznego, gdyż powszechnie uważa się prędkość światła za najwyższą, a ostatnie rewelacje o superszybkich cząstkach niby są, ale czy to już fakt, czy dopiero teoria nie jest mi wiadome.

 

Tu jest znany wzór na obliczenie impedancji kabla coax

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - może ktoś ma pomysł w jaki sposób przenikalność dielektryczna może wpłynąć na impedancję?

 

Przecież światło jest falą elektromagnetyczną , tak fale światła jak i fale magnetyczne poruszają się z tą samą prędkością świetlną , tj. 299 tyś. km. na sekundę .

 

mądre pytanie, czy nośnikiem ładunków są elektrony, czy też ładunek jest po prostu energią przepływającą w odpowiednich warunkach i środowisku bez nośnika

 

Myślę , że elektrony są nośnikiem energii , w lampie elektronowej elektrony poruszają się z katody do anody bez pośrednictwa jakiegokolwiek medium

 

I na pewno nie ma tak, że coś najpierw zauważymy w gwiazdach a dopiero po jakimś czasie odczujemy (bodźce fizyczne). Zauważenie jest tu równoznaczne z odczuciem!

Jak pierdyknie jakaś supernowa i wyemituje jeszcze przy okazji rozbłysk gamma omiatający Ziemię, to nie zdążymy tego zaobserwować. Prędkość bodźca i informacji jest tu taka sama... ;).

 

Zasadniczo fale radiowe i światło widzialne przemieszczają się w próżni z prędkością 299 z vatem km. na sekundę aczkolwiek rzeczywiście promieniowanie podczerwone jest nieco wolniejsze od np. światła widzialnego i jest możliwe , że najpierw zobaczymy wybuch supernowej a po chwili odczujemy towarzyszące mu ciepło (fale podczerwone)

 

675px-EM_Spectrum_Properties_pl.svg.png

 

Prędkość rozchodzenia się fali elektromagnetycznej zależy od ośrodka, w jakim porusza się ta fala i osiąga wielkość maksymalną w próżni. W odróżnieniu od np. dźwięku, fala elektromagnetyczna do propagacji nie potrzebuje ośrodka materialnego. Hipotetyczny ośrodek, w którym miałaby się rozchodzić fala elektromagnetyczna, nazywano eterem. Doświadczenia Michelsona-Morleya pokazały jednoznacznie, że eter nie istnieje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr

Aż dostałem czkawki, i już teraz nic nie rozumiem, naprawdę.

W ostatnim akapicie Grzegorz7 pośrednio nawiązuje do różnych teorii przestrzeni między innymi przestrzeni wielowymiarowych. W skrócie, bo nie potrafię rozjaśnić tego na tyle żeby Ci czkawka przeszła, fizycy zaczynają rozróżniać wymiary przestrzeni w zależności od skali i na przykład niektórzy zakładają że w skali subatomowej jest więcej niż jeden wymiar, ale obserwowanych jest nie więcej niż trzy. Z tego powodu fizyka klasyczna musi dokonywać pewnych założeń wyjaśniających w trzech wymiarach wielowymiarowa naturę przestrzeni.

I takie tam - Discovery Chanel pooglądaj ;-)

Ze wzrostem częstotliwości fali maleje jej prędkość, a rośnie współczynnik załamania. Zjawisko to wykorzystuje się w spektrometrii promieniowania świetlnego, ale jest także przydatne do wyjaśnienia zjawisk zachodzących przy promieniowaniu podczerwonym.

Takie zjawiska jak interferencja czy dyfrakcja, można wytłumaczyć tylko przy założeniu, że natura promieniowania ma postać falową, związaną z przypisaną mu pewną długością fali elektromagnetycznej. Z kolei inne zjawiska promieniowania jak np. zjawisko fotoelektryczne można wytłumaczyć przy przyjęciu poglądu, że promieniowanie ma postać strumienia kwantów energii - fotonów.

 

Prędkość prądu, a predkosc elektronow swobodnych są różne. Prędkość prądu jest równa prawie prędkości światła (różni się o 10^-32 m/s). Poniewaz elektrony zderzają się ze sobą to same nie muszą mieć zbyt dużej prędkości. Należy wyobrazić sobie rurę o odpowiedniej średnicy (reprezentuje ona miedziany drut czy tam aluminiowy nieistotne aż tak:D) i ta rura na całej długości jest wypełniona piłeczkami pingpongowymi (elektronami) i kiedy do rury chcemy włożyć pingpong z jednej strony co (będzie symbolem włożenia wtyczki do kontaktu) wtedy natychmiast z drugiej strony np. do koszyka(urządzenia elektrycznego) wypadnie pingpong - chyba nic nie pomieszałem, nie bylem mocny z fizyki .

Piotr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.