Skocz do zawartości
IGNORED

Dzisiaj się zaczyna. Czy Wagneromania ma jeszcze sens?


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo przestrzenny. Śpiewacy ekspresyjni, płynni. Robi to wrażenie.

 

Dźwięk u Soltiego przestrzenny i robi wrażenie, bo John Culshaw przeskoczył samego siebie. Użyli specjalnych mikrofonów. Część z nich umieścili nad orkiestrą, oddzielne mikrofony rozstawione były dla solistów. Mikrofony umieszczane były pod różnymi kątami żeby wyłapać wszelkie niuanse. Duże wrażenie w tym nagraniu robi brzmienie głosu Nilsson. Perliste i klarowne. Pewnie zasługa mikrofonu i akustyki. Całość nagrywana w ogromnym studio przy użyciu najnowszej ówcześnie techniki. Nagranie aż tryska witalnością. Poza tym Solti bardzo cenił Wagnera, Straussa i Czajkowskiego. Nie traktował więc tego nagrania po macoszemu raczej. Polecam ciekawe DVD: "The Golden Ring - The Making of Solti's 'Ring". Na stronie Esoterica są też fotki z orkiestrą, solistami i tą pajęczyną mikrofonów :)

 

Nie jest ważne, że nie posmakował Ci Keilberth. Ważne że znalazłeś coś dla siebie. Polecam Ci wrócić do smaczków Keilbertha jak już nacieszysz się jakością nagrania i brzmieniem orkiestry :)

Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Nie jest ważne, że nie posmakował Ci Keilberth. Ważne że znalazłeś coś dla siebie. Polecam Ci wrócić do smaczków Keilbertha jak już nacieszysz się jakością nagrania i brzmieniem orkiestry :)

 

W Keilbertha postaram się zaopatrzyć w okolicach grudnia. A Solti wspaniały. Niezłą dawkę mieli wczoraj sąsiedzi :D

A tak na marginesie...Czy powierzylibyście pieniądze lub żonę/męża (wybrać właściwe) człowiekowi o takiej fizjonomii?

 

Młodszy Wagner fizjonomię miał niczego sobie

 

0,,5634288_1,00.jpg

Pozdrawiam,

Ola

Wniosek taki że kiedy politycy czy państwo w ogólności zajmują się kulturą to dochodzi do tragedii. Irytuje mnie np. uznanie końcówki 9 symfonii Beethovena za hymn UE. Teraz kojarzyć się może z uszczęśliwianiem za pożyczone pieniądze, następującym po tym kryzysem i spadkiem Europy do II ligi. I co temu winny Beethoven? A co winny Wagner wiadomo czemu?

Jeżeli jakiś idiota z polityki zacznie bełkotać o kulturze to chętnie dam takiemu po mordzie (sumienia mają czyste bo nieużywane ale twarze...).

hmm...

A Solti wspaniały.

 

Warto posłuchać jego Tannhausera. Nagrał z filharmonikami wiedeńskimi wersję "paryską". Jedno z najlepszych nagrań Tannhausera jakie zostało zrealizowane.

René Kollo w kilku miejscach niebywale zaskakuje słuchacza. Nie będę jednak zdradzał szczegółów

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z Tannhauserów znam tylko jedną wersję. Drezdeńską (dla odmiany). Franza Konwitschny. Nie mam porównania z innymi, ale wykonanie wydaje się bardzo porządne. Generalnie opinie ma raczej

dobre. EMI zresztą wznowiło to nagranie w tym roku:

 

41vk5qk-nCL._SS400_.jpg

 

Rozdarcie pomiędzy wyuzdaną seksualnością Wenus a czystością Elżbietki. Że też ten Tannhauser nie wykombinował żeby tak ...wypośrodkować :D

Tylko od razu ze skrajności w skrajność.. ;)

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Bo to Niemiec był. Cywilizowany Francuz od razu zaproponował by trójkącik...

Edytowane przez Piotr

Warto posłuchać jego Tannhausera. Nagrał z filharmonikami wiedeńskimi wersję "paryską". Jedno z najlepszych nagrań Tannhausera jakie zostało zrealizowane.

René Kollo w kilku miejscach niebywale zaskakuje słuchacza. Nie będę jednak zdradzał szczegółów

 

Z pewnością się zapoznam. Wiedeńczycy pod wodzą Soltiego w Ringu przypadli mi do gustu.

Szkoda że Decca nie wypuści niczego w XRCD. Jakoś bardzo mało Wagnera w tym formacie, a to dopiero musiałoby robić wrażenie.

Biorąc pod uwagę to jaką dynamikę osiąga się w Wagnerze, ile potrafią trwać mocne-głośne przebiegi przy dużych składach instrumentalnych i głośnych śpiewakach (bo inaczej nie zrównoważy się orkiestry) nagrywanie Wagnera jest trudne. Do odtwarzania potrzebny jest sprzęt dość przejrzysty bez podbarwień w paśmie orkiestry i śpiewaków (dobre mogą być różne segmenty "BBC") przy zachowaniu odpowiedniej dynamiki.

To musi kosztować.

Nagranie Ringu z Soltim jest "wykreowane", brzmi lepiej niż na żywo bo odpowiednia lokalizacja mikrofonów oraz manipulacja proporcjami sekcji w danym miejscu świetnie zwiększyły czytelność wokali jak i sekcji orkiestry w poszczególnych fragmentach. To taka gra wykonawcami na równi z samą pracą muzyków. Trudno trafić lepiej nagrany Ring o strony muzycznej - technicznie owszem ale nie da się chyba znaleźć Ringu nagranego lepiej pod względem przykazu muzycznego. Kwestia interpretacji Soltiego do dyskusji ale efekt jest rzeczywiście niesamowity.

Do odtwarzania potrzebny jest sprzęt dość przejrzysty bez podbarwień w paśmie orkiestry i śpiewaków (dobre mogą być różne segmenty "BBC") przy zachowaniu odpowiedniej dynamiki.

 

Mógłbyś Piotrze doprecyzować o co chodzi z tymi segmentami BBC? To jakiś producent?

 

Zastanawiam się właśnie jaki byłby optymalny system audio pod Wagnera, w szczególności Soltiego. Ja mam odtwarzacz Cambridge Audio Azur 650C, podobnej klasy i też z serii CA Azur

wzmacniacz i kolumny monitor audio RX1. Całość nie jest więc żadnym highenowym szaleństwem, ale zawsze miałem wrażenie że gra ogólnie naturalnie, jasno, a przy tych kolumnach troszeczkę ekspononwana jest góra. Nie mam wielkiego pomieszczenia, więc mocniejszych głośników nie wstawiam.

Mógłbyś Piotrze doprecyzować o co chodzi z tymi segmentami BBC? To jakiś producent? Zastanawiam się właśnie jaki byłby optymalny system audio pod Wagnera

 

BBC była instytucją która w praktyce wyznaczała w Anglii i krajach stowarzyszonych standardy techniczne w dziedzinie nagrań, transmisji radiowe etc. Pod jej wymagania producenci produkowali sprzęt który okazywał się po prostu bardzo wiernym jak na tamte czasy sprzętem audiotechnicznym, standardy i dorobek techniczny były na tyle udane że do podobne rozwiązania w nieco zmodyfikowanej formie przetrwały do dzisiaj w postaci "monitorów BBC" produkowanych przez firmy Harbeth, Spendor i podobne (w przeszłości robił to jeszcze Rogers, KEF, Tannoy). KEF i Tannoy poszli nieco naprzód zmieniając profil brzmienia.

O co chodzi? Średnica pasma w monitorach BBC musiała jak najlepiej przekazywać instrumenty akustyczne i wokale, do dzisiaj ten sposób prezentacji robi wrażenie i słuchanie kwartertów, zespołów kameralnych i małych składów na takich kolumnach może wielu zaszokować. Głos ludzki, skrzypce, instrumenty dawne, gitara klasyczna, flety, saksofon - niesamowite. Do symfoniki należy wybrać ich większe modele - kwestia (nie tak znowu wielkiej) ceny.

Dzisiaj jest też paru producentów robiących klony ówczesnych lampowych wzmacniaczy z nieco poprawionymi układami, sprawniejszymi zasilaczami etc. W połączeniu z powyższymi kolumnami - magia.

Właśnie na podobnym sprzęcie Culshaw odsłuchiwał Ring, nagrywano Beatlesów i kupę innych rzeczy.

Gorzej na tym brzmi elektronika, nagrania operujące dużym natężeniem basu etc.

 

Tutaj link na dystrybutora współczesnych klonów urządzeń firmy Rodgers:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tutaj Harbeth:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tutaj Spendor:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (do Wagnera szukać modelu SP 100 R)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Piotr

Tutaj Spendor:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) (do Wagnera szukać modelu SP 100 R)

 

ponad 24.000 za parę. Niestety nie mój przedział cenowy. Połowe tej sumy kosztował cały mój system audio.

Ale dzięki za przybliżenie tematu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przeglądając nowości płytowe znalazłem zapowiedz Orfeo -Lohengrin z Bayreuth 1967 pod Rudolfem Kempe.Znając znakomite nagranie studyjne tego dyrygenta zapowiada się świetne porównanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przeglądając nowości płytowe znalazłem zapowiedz Orfeo -Lohengrin z Bayreuth 1967 pod Rudolfem Kempe.Znając znakomite nagranie studyjne tego dyrygenta zapowiada się świetne porównanie.

 

Wspaniale. Skład tylko inny, ale pojawia się McIntyre, który zabłysnął w roli Wotana u Bouleza.

 

Marco, a czy mógłbyś napisać co sądzisz o Parsifalu pod Soltim? Zamówiłem jego Tannhausera, polecanego w tym wątku. Sample zdecydowały. Duże wrażenie zrobiły na mnie chóry i ich połączenie z wokalami. Charakterystyczne brzmienie orkiestry. Muszę tego posłuchać w całości. W Parsifalu orkiestra i chór też mają chyba kluczowe znaczenie. Pytanie tylko, czy interpretacja Soltiego jest przyzwoita?

Edytowane przez NewbieOpera

Wspaniale. Skład tylko inny, ale pojawia się McIntyre, który zabłysnął w roli Wotana u Bouleza.

 

Marco, a czy mógłbyś napisać co sądzisz o Parsifalu pod Soltim? Zamówiłem jego Tannhausera, polecanego w tym wątku. Sample zdecydowały. Duże wrażenie zrobiły na mnie chóry i ich połączenie z wokalami. Charakterystyczne brzmienie orkiestry. Muszę tego posłuchać w całości. W Parsifalu orkiestra i chór też mają chyba kluczowe znaczenie. Pytanie tylko, czy interpretacja Soltiego jest przyzwoita?

 

Newbi

Jeżeli spodobał Ci się Ring pod Soltim to również Parsifal,Lohengrin i Tannhauser to mniej więcej ta sam szkoła grania,jedynie Tristan i Izolda jest bardzo krytykowany za krzykliwość i nerwowość wykonania oraz brak tak potrzebnej ekstazy.

Dodam od siebie, że Parsifal w wykonaniu wiedeńczyków i Soltiego, to nie jest co prawda ta liga co ich Ring i Tannhauser. Jednakże nadal jest to jedno z najciekaszych wykonań Parsifala, znakomite pod względem technicznym. W swoim osobistym rankingu najlepszych wykonań Parsifala, umieściłbym Soltiego zaraz za Knappertsbuschem i Karajanem. Przede wszystkim Solti nie tyle kreuje tu duchowe misterium, kolosalne mistyczne przeżycie, co wspaniały nastrojowy dramat. Liryczny i głęboki, ale nic więcej. Pytanie więc czego szukasz i jak chcesz do tego dzieła podejść. Jeżeli spodoba Ci się Rene Kollo jako Tannhauser, warto posłuchać go w roli Parsifala. Warto dodać że Knappertsbusch był w pewnym okresie mentorem Soltiego. Pewne wpływy w prowadzeniu orkiestry, znakomitym balansie itd są słyszalne.

 

Parsifal jest dziełem wybitnym i głębokim. To taki wylot na atonalność Schönberga i Weberna. Na plastyczność i deklamacje w "Pelleasie" Debussyego. Debussy mimo że nie przyznawał się wprost, pozostawał pod wielkim wpływem Wagnera. Nie wprost i nie na zasadzie prostych inspiracji. Warto mieć kilka wersji Parsifala, obrazujących różne podejścia.

Edytowane przez krzysiekkozlowski
Gość glazior

(Konto usunięte)

Na którym miejscu umieściłbyś Parsifala J.Levine <live recording at the Bayreuth Festival 1985>.

Proszę o garść informacji na temat wykonań Tristana.

Na którym miejscu umieściłbyś Parsifala J.Levine <live recording at the Bayreuth Festival 1985>.

 

Raczej nisko. Ale to oczywiście wyłącznie moje zdanie, z którym można się nie zgodzić. Levine, mimo że technicznie sprawny i zazwyczaj dobrze kontroluje orkiestrę - nie jest tak dobrym narratorem jak Knappertsbusch czy nawet Solti. Nie ma zresztą tej charyzmy (nie jestem też zwolennikiem jego wersji "Ringu"). Sporo nieuzasadnionych zmian tempa i trochę słabsza synchronizacja, zaciera u niego narracje. Przede wszystkim moim zdaniem Hofmann nie sprawdził się jako Parsifal. Nie słychać i nie czuć w jego kreacji tej istotnej przemiany, jaka następuje. Momentami kompletny brak głębii. W II akcie są wyjątkowo słabe momenty (ze słynnym nieudanym okrzykiem "Amfortas!"). Nie wiem czy wiesz, ale Hofmann został po występie w '85 wygwizdany przez publiczność. To się chyba nigdy wcześniej nie zdarzyło w Bayreuth w trakcie wystawiania Parsifala. Żeby było jasnę lubię Hofmanna. Cenię go jako Siegmunda u Bouleza. Tutaj coś się nie udało, coś się nie zgrało, być może był słabo dysponowany.

 

Proszę o garść informacji na temat wykonań Tristana.

 

Sporo jest wypowiedzi na temat wykonań Tristana w tym właśnie wątku. Nic tu raczej odkrywczego nie dodam. Moje dwa ulubione wykonania to Bohm dla DG (1966) oraz studyjne nagranie Furtwanglera dla EMI. Z nowszych jest również kilka ciekawych do wyboru, o czym możesz poczytać kilka postów wyżej. Pozdrawiam.

Edytowane przez krzysiekkozlowski

Nie wiem może ktoś tu już podawał ten link:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zaczyna się tak:

 

MUZYKA PRZYSZŁOŚCI

W lutym 1860 r. Baudelaire wystosował entuzjastyczny list do Ryszarda Wagnera, który był zapoczątkowaniem bliższych stosunków pomiędzy dwoma artystami; poniekąd pośrednikiem między nimi był Liszt. Publikowany tu fragment późniejszego artykułu Richard Wagner et Tannhauser" a Paris wydrukowanego w Revue Musicale" l kwietnia 1861 r. - jest swoistym wykładem wydrukowanego w correspondance des tras, jak ją pojmował Baudelaire w ostatnim okresie.

 

Wg mnie warto to przeczytać w całości.

 

Czy ktoś z was czytał książkę Pocieja o Wagnerze.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nawet te jego "Szkice z późnego romantyzmu" są świetne- tam też trochę o Wagnerze Pociej napisał.

 

Ta monografia "popularna" Jachimeckiego też jest bardzo wartościowa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Czy ktoś z was czytał książkę Pocieja o Wagnerze.

 

Czytał. Są w wątku komentarze i przytaczane cytaty z tej książki. Mi się monografia Pocieja o Wagnerze podobała. Co ciekawe uniknął w niej specyficznej "mętności", która zdarzyła mu się w "Mahlerze" (przez którego nie przebrnąłem). Zresztą ja generalnie lubię pociejową filozofię muzyki, liczne odniesienia do muzyczności poezji, języka. Miał facet wszechstronną wiedzę :)) Jest też warta uwagi obszerna monografia Kohlera o Wagnerze. Znacznie nowsza niż Jachimecki, sporo ciekawych informacji. Szczególnie jeśli kogoś interesuje szczegółowa biografia lub inspiracje filozoficzne/literackie Wagnera.

 

JazzyFan

Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Miał facet wszechstronną wiedzę :))

:( o rany, ja się wciąż nie mogę oswoić z tym czasem przeszłym w odniesieniu do B.Pocieja..

 

Na monografię Pocieja natknąłem się w księgarni, ale jakoś tak kasy zbrakło, aż wstyd. Ale tak na stojąco sobie ją dłuższą chwilę przejrzałem i trochę naczytałem i rzeczywiście "styl" był niezły. Ciekawe że właśnie przy Wagnerze Pociej uniknął swoich uciążliwych nieco zmanierowań.

 

Jachimecki też miał takie zacięcie filozoficzno egzegetyczne- jednak niezbędne przy Wagnerze jeśli chce się określić prawdę tej muzyki. Choć sednem jest tam magia mistyki czystego muzycznego piękna, która dopiero niesie te "filozofie" na prawdziwe wyżyny.

 

Fascynujące jest to grono wagneromanów: Ś.Richter dla którego był nr 1, wspaniały H. Wolf, R. Strauss, Messiaen, Baudelaire i wielu innych wielkich fascynujących ludzi.

A propos literatury i muzyki - w jednej ze swoich książek Roth zauważył, że ci, co słuchają Mozarta nie znoszą Wagnera i na odwrót.Może coś w tym jest...

Czasami się to łączy... vide moja skromna osoba, uwielbiam Mozarta i mam ogromny szacun dla Wagnera a zwłaszcza dla jego- nieco niedocenianego- wpływu na innych kompozytorów.

 

R. Strauss uwielbiał i Mozarta i Wagnera(słychać to w jego muzyce), też Messiaen, Ojstrach był wagnerianinem a jego wykonania Mozarta są zaliczane do najlepszych (te koncerty z Berlinczykami). Inni też by się chyba znaleźli...

 

I to, i to jest specyficznie głęboką muzyką, wielką w swojej czystej muzyczności, u obu specyficzne uwrażliwienie na barwę i jej głębokie możliwości.

Zapomniałem z tego wszystkiego napisać wcześniej. Otóż wczoraj wieczorem doznałem OŚWIECENIA. Wagner to jednak ocean niezmierzony i sam "Tristan i Izolda" to temat-rzeka jak się okazuje.

 

Ostatnimi dniami tłukłem na zmianę "Tristana" Kleibera i Bohma, w międzyczasie ze dwa razy przeleciał Pappano (zdecydowanie najsłabszy i najnudniejszy z całej trójki, chociaż Domingo miewa znakomite momenty w końcówce, a Stemme ma w głosie coś elektryzującego). Już myślałem że nic mnie w tej kwestii nie zaskoczy, aż dotarła w piątek przesyłka z tym:

 

51klvgRKJRL._SL500_AA300_.jpg

 

Fritz Reiner. Jako Izolda Kirsten Flagstad. Słodki Jezusie posłuchajcie no tylko tego nagrania! Orkiestry, niezwykłej barwy głosu Flagstad, najlepszego i najbardziej spektakularnego Liebestod jakie dane mi było usłyszeć. Bohm z Kleiberem spadają na drugie miejsce. Takiego połączenia dramatu, napięcia i zmysłowości nie ma u żadnego z nich. Zastanawiam się ile jeszcze takich ukrytych perełek można znaleźć wśród starszych nagrań. Czy ktoś zna to nagranie?

 

JazzyFan

Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

I to w takim ;-) skromnym Naxos...

 

Jakoś sobie nie wyobrażałem, że istnieje Tristan z Reinerem, w ogóle,że są jego nagrania całości oper Wagnera. Mam taką płytkę "Reiner conducts Wagner" bardzo ciekawa "składanka" + świetnie dyrygowany Don Juan Straussa. I fakt brzmienie tego (niby starego) nagrania z Wagnerem jest wspaniałe, nasycone, intensywne, świetna bogata sztuka frazowania. Bardzo ciekawy i chyba swoiście indywidualny Wagner- choć jak to u wielkich wykonawców: wydaje się, że właśnie tak to powinno... być, w tym kształcie. (niby to tylko w tzw. wczesnym "living stereo" ale świetnie brzmi czysto, przemyślanie) Poza tym sam układ "składanki" świetnie skomponowany, hm słucha się tego jak jakiejś całości.

 

W tym wątku można było zauważyć mądre "zafascynowane" wpisy o Parsifalu. Ja poleciłbym takie niedrogie DVD: Kent Nagano.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Można chyba natrafić na parę nagrań tej samej inscenizacji z tym dyrygentem, z różnych miejsc, moim zdaniem muzycznie jest świetnie. Dyrygent chyba oprócz wspaniałych kompetencji muzycznych, wrażliwości, muzykalności ma osobowość pasującą do tej muzyki. Wiem że to głupawe ale powiedziałbym: widać nawet po jego powierzchowności, wyglądzie, rodzaju gestu- takie szczególne medytacyjne skupienie. I tak wspaniale czysto, świetliście jest to zagrane, w obszarze frazowania, rytmu.

 

No i bardzo mi się podoba inscenizacja. "oryginalna" Podoba mi się choć z uprzedzeniem zawsze myślę o tych "pomysłowych" albo "uwspółcześnionych" "nowatorskich" inscenizacjach Wagnera. Ta u Nagano jest trafiona w klimat Parsifala. Podkreśla medytacyjny charakter.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zapomniałem z tego wszystkiego napisać wcześniej. Otóż wczoraj wieczorem doznałem OŚWIECENIA. Wagner to jednak ocean niezmierzony i sam "Tristan i Izolda" to temat-rzeka jak się okazuje.

 

Ostatnimi dniami tłukłem na zmianę "Tristana" Kleibera i Bohma, w międzyczasie ze dwa razy przeleciał Pappano (zdecydowanie najsłabszy i najnudniejszy z całej trójki, chociaż Domingo miewa znakomite momenty w końcówce, a Stemme ma w głosie coś elektryzującego). Już myślałem że nic mnie w tej kwestii nie zaskoczy, aż dotarła w piątek przesyłka z tym:

 

51klvgRKJRL._SL500_AA300_.jpg

 

Fritz Reiner. Jako Izolda Kirsten Flagstad. Słodki Jezusie posłuchajcie no tylko tego nagrania! Orkiestry, niezwykłej barwy głosu Flagstad, najlepszego i najbardziej spektakularnego Liebestod jakie dane mi było usłyszeć. Bohm z Kleiberem spadają na drugie miejsce. Takiego połączenia dramatu, napięcia i zmysłowości nie ma u żadnego z nich. Zastanawiam się ile jeszcze takich ukrytych perełek można znaleźć wśród starszych nagrań. Czy ktoś zna to nagranie?

 

JazzyFan

 

Oczywiście że znamy i witamy w klubie.Takich ukrytych perełek wśród starych nagrań jest bez liku i na szczęście co jakiś czas pojawiają się nowe wyciągane z archiwów.

Jeżeli takie wrażenie zrobił na Tobie Reiner to nie masz wyjścia i trzeba kupić to :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oczywiście że znamy i witamy w klubie.Takich ukrytych perełek wśród starych nagrań jest bez liku i na szczęście co jakiś czas pojawiają się nowe wyciągane z archiwów.

Jeżeli takie wrażenie zrobił na Tobie Reiner to nie masz wyjścia i trzeba kupić to :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dzięki marco. Zamówiłem.

 

Wracając do w/w "Tristana" pod batutą Reinera, wydawało mi się że znam głos Kirsten Flagstad. Chociażby z "Ringu" Soltiego. Ale to co można usłyszeć w tym nagraniu z 1936 jest kompletnie poza kategoriami wagowymi :) Jakby zupełnie inna osoba. Nie tylko o barwę zresztą chodzi. W finałowym Liebestod jest taka moc, gładkość, niesamowite i aksamitne brzmienie... Maksymalnie odczuwalne napięcie, ale z pełną kontrolą i opanowaniem. Ona zupełnie nie forsuje (jak niektóre współcześniejsze diwy) swojej partii. Ma się wrażenie że śpiewa cały czas zwiewnie i leciutko, że ma cały czas duży zapas - mimo że w pewnym momencie równoważy potężną orkiestrę. Niewiarygodne. Ani Margaret Price u Kleibera, ani Nillson u Bohma nie osiągają takiego poziomu i nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Niech się schowają włoskie arie-popisówki z otyłymi makaroniarzami... ;)

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Jakoś sobie nie wyobrażałem, że istnieje Tristan z Reinerem, w ogóle,że są jego nagrania całości oper Wagnera. Mam taką płytkę "Reiner conducts Wagner" bardzo ciekawa

 

Są trzy całe nagrania Śpiewaków Norymberskich pod Reinerem,dwa z Metropolitan Opera,oraz jedno z 1955 roku otwierające nowo wybudowany gmach Wiener Staatsoper na płycie Orfeo.Jest jeszcze oczywiście świetny Latający Holender z MET na płytach Naxos,oraz obszerne fragmenty z Covent Garden (płyta Golden Melodram)poza tym sensacyjne nagranie drugiego aktu Walkirii z Opery w San Francisco w 1936 roku!O Tristanie podałem link do nagrania powyżej.

W MET Reiner dyrygował również Parsifalem,ale w tym wypadku podobnie jak z operą Strawińskiego The Rakes Progres podobno nie dokonano żadnego zapisu.Piszę podobno bo niejaka włoska Operadepot wydała na cdr tegoż Strawińskiego właśnie.

Fragmenty nagrań wagnerowskich z pierwszych winyli. Biblioteka Kongresu:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pawellt

A ja pozwolę sobie WAS zapytać o coś trochę kontrowersyjnego. Czy zdarza się Wam słuchać Wagnera bez znajomości libretta i bez potrzeby tłumaczenia tekstów?

 

Innymi słowy, słuchamy dramatów Wagnera, ale nie wiemy o czym śpiewają..

 

Innymi słowy, słuchamy dramatów Wagnera, ale nie wiemy o czym śpiewają..

 

Ale w jakim celu tak się ograniczać?

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.