Skocz do zawartości
IGNORED

Dzisiaj się zaczyna. Czy Wagneromania ma jeszcze sens?


NewbieOpera
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ale w jakim celu tak się ograniczać?

 

Nie w tym rzecz. Przyznam po prostu, że ja znam i czytałem dokładnie wyłącznie libretto do Złota Renu i Walkirii. Resztę znam tylko

w bardzo ogólnym zarysie. Synopsis. No i ostatnio słuchałem Zygfryda i Zmierzchu Bogów z nieukrywaną przyjemnością. Muzyki i zgranych z nią

wokali. Bez wiedzy o czym dokładnie w danym miejscu śpiewają. Zastanawiam się czy to aby normalne i czy ktoś jeszcze tak robi :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w tym rzecz. Przyznam po prostu, że ja znam i czytałem dokładnie wyłącznie libretto do Złota Renu i Walkirii. Resztę znam tylko

w bardzo ogólnym zarysie. Synopsis. No i ostatnio słuchałem Zygfryda i Zmierzchu Bogów z nieukrywaną przyjemnością. Muzyki i zgranych z nią

wokali. Bez wiedzy o czym dokładnie w danym miejscu śpiewają. Zastanawiam się czy to aby normalne i czy ktoś jeszcze tak robi :-)

 

Dla mnie jak najbardziej normalne,też tak mam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy operach jest to nawet wskazane :D Nie zawsze się trafia na przeróbki komedii Beaumarchais jak w "Weselu Figara". Wagner jakimś nadzwyczajnym literatem nie był, idea przesłania jest u niego daleko lepsza od czystej treści libretta, swoje robi język. Może lepiej nie tłumaczyć a pozostać przy opracowaniach na temat znaczeń :D ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w tym rzecz. Przyznam po prostu, że ja znam i czytałem dokładnie wyłącznie libretto do Złota Renu i Walkirii. Resztę znam tylko w bardzo ogólnym zarysie. Synopsis. No i ostatnio słuchałem Zygfryda i Zmierzchu Bogów z nieukrywaną przyjemnością.

 

Może lepiej nie tłumaczyć a pozostać przy opracowaniach na temat znaczeń :D ?

 

Jak o to chodzi - to co innego :)

 

Ja przy pierwszym odsłuchu starałem się śledzić dokładnie tekst, przeczytałem całość, natomiast jakoś śmiertelnie się do tego nie przywiązuje. Owszem, podobają mi się niektóre gry słowne, aliteracja, słowotwórstwo i smaczki brzmieniowe, które i tak tracą w tłumaczeniu (szczególnie w duetach w Tristanie, w niektórych częściach Ringu), więc niektóre fragmenty znam dokładniej.. ale w większości "ogólnie wiem o czym jest", ale nie słucham z bookletem w ręku każdej kwestii. To by było nudne i męczące. Natomiast kompletnie nie wiedzieć o czym traktuje dany dramat/opera, to chyba przesada. Stąd nie zrozumiałem na początku co dokładnie masz na myśli :))

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniany przez Jazzy Tristan pod dyrekcją Reinera reprezentuje wręcz kosmiczny poziom wokalny. W ogóle nie sposób mówić o wielkości Flagstad w oparciu o nagrania powojenne – szczyt jej możliwości to okres od połowy lat 30-tych do początku 40-tych. W tym nagraniu śpiewa jakby unosiła się kilka centymetrów nad ziemią.

Nie można zapominać o pozostałych wykonawcach – przede wszystkim Lauritzu Melchiorze, który pod pewnym względem jest jeszcze większym fenomenem niż Flagstad. Jej można jeszcze znaleźć godne konkurentki – np. Helen Traubel czy później Nilsson. Melchior właściwie nie ma odpowiednika w historii. Niektórzy twierdzą, że mógł nim być Jan Reszke – ale tego nie da się zweryfikować. W czasach fonografii nie było drugiego śpiewaka wagnerowskiego, który niewiarygodną wręcz potęgę głosu i unikalną barwę łączyłby z taką swobodą techniczną( barytonowe brzmienie w dole skali – fenomenalnie kontrolowane wysokie dźwięki). Sposób w jaki śpiewa Tristana, Siegmunda czy Siegfrieda wydaje się z dzisiejszej perspektywy wręcz niewiarygodny. Mimo upływu czasu są to interpretacje, które nadal brzmią niezwykle nowocześnie – powiem więcej, to raczej współcześni śpiewacy brzmią przy nim grzecznie i staroświecko.

W omawianym Tristanie mamy też niezrównanego Kurwenala – Herberta Janssena(jego sceny z Melchiorem z III aktu należą do najbardziej wstrząsających nagrań jakie słyszałem), i inną legendę - Emanuela Lista jako Marka. Lata 30-te i 40-te to najwspanialszy okres w dziejach wokalistyki wagnerowskiej – dlatego jeśli szukamy wzorców interpretacyjnych dla większości postaci wagnerowskich to musimy ich szukać w starych niedoskonałych technicznie nagraniach z tego okresu.

 

Co do Melchiora to polecam inne jego legendarne nagrania – I akt Walkirii (dyryguje Walter) czy fragmenty Siegfreda, jest też sporo żywych nagrań, głównie z lat 40-tych z MET.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-8-0-85481500-1315381094_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniany przez Jazzy Tristan pod dyrekcją Reinera reprezentuje wręcz kosmiczny poziom wokalny.

 

Dzarro, a czy mógłbyś napisać dwa słowa n.t "Pierścienia" "pod" Kraussem? Marco pisał że masz ten zestaw.

Podzielasz zdanie Krzyśka, że to jedno z najlepszych dostępnych wykonań?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzarro, a czy mógłbyś napisać dwa słowa n.t "Pierścienia" "pod" Kraussem? Marco pisał że masz ten zestaw.

Podzielasz zdanie Krzyśka, że to jedno z najlepszych dostępnych wykonań?

 

Też spotkałem się z opinią, że nagranie Kraussa to jedna z najlepszych(jeśli nie najlepsza) wersja Ringu. Pamiętam też, że wyczytałem w necie zachwyty Alana Blytha z Gramophone. To był jeden z powodów dla którego wybrałem te wersję zamiast wersji Kna z 1956.

Generalnie nie mogę powiedzieć, że jest to moja ulubiona wersja – ale tego nie mogę powiedzieć również o innych, które miałem okazje poznać. Zaznaczam, że jest to jedyna znana mi kompletna wersja z tego okresu – inne (np. obie wersje Furta czy Kempego z Govent Garden) znam jedynie z krótszych lub dłuższych fragmentów. Bezpośrednio mogę więc porównywać z wersjami Karajana, Bohma i Soltiego, słyszałem też kiedyś wersję Bouleza i Janowskiego, mam też w pamięci(a czasem na półce) poszczególne części cyklu po batutą Sawallischa, Leinsdorfa czy Levine’a.

W tym kontekście – podobnie jak inne wersje z Nowego Bayreuth – wersja Kraussa „zbiera punkty” za świetną obsadę – Hotter, Vinay, Varnay, Neidlinger, Greindl, Uhde są w tym nagraniu u szczytu możliwości. Windgassen debiutuje jako Siegfried i śpiewa z młodzieńczą świeżością, której nie znajdziemy często nawet u wspomnianego wyżej Melchiora - ma jednak zabawną wpadkę w scenie kucia miecza, za to jego monolog nad śpiąca Brunhildą jest niezrównany. Inna ciekawostką wokalną jest udział Regine Resnik jeszcze jako sopranu w roli Sieglinde, jej surowy nieco szorstki głos idealnie współgra z posiadającym podobne cechy ciemnym tenorem Ramona Vinaya w roli jej brata-kochanka.

Wizja muzyczna Kraussa odznacza się przede wszystkim płynnością, czy wręcz śpiewnością narracji: tempa są szybkie, barwy raz świetliste, raz pastelowe, monumentalizm zredukowany do niezbędnego minimum. Czytałem gdzieś, że to jest Wagner czytany przez pryzmat wiedeńskiego walca – i coś w tym jest. Są tam fragmenty zachwycające – prawdziwym fenomenem jest moje ukochane preludium do II aktu „Walkirii”, świetnie wypada też praktycznie cały „Siegfried”. Wrażenie robią też niektóre fragmenty, które na ogół mnie nudzą – np. scena początkowa scena z III aktu Zmierzchu (córy Renu+Siegfried), gdzie zbawienny okazuje się niezwykły feeling dyrygenta. Takie podejście nie wyklucza właściwego oddania dramatyzmu muzyki Wagnera – patrz finał wspomnianego II aktu „Walkirii”.

Co do jakości dźwięku – to jest ona daleka od ideału. Ja mam wersję Opera d’Oro, być może wersja Orfeo coś tu poprawia. Podejrzewam jednak, że jest to poziom zbliżony do Tristana pod Karajanem z 1952 r, w tym wypadku wersja Orfeo jest wyraźnie lepsza od tanich labeli takich jak Walhall – ale ograniczenia nagrania są jednak słyszalne. Paradoksalnie takich nagrań lepiej słucha się na głośnikach komputerowych albo na iPodzie niż na sprzęcie hi-fi.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle nie sposób mówić o wielkości Flagstad w oparciu o nagrania powojenne – szczyt jej możliwości to okres od połowy lat 30-tych do początku 40-tych. W tym nagraniu śpiewa jakby unosiła się kilka centymetrów nad ziemią.

 

Właśnie. Różnica pomiędzy tym JAK śpiewa u takiego Soltiego, a tym co prezentuje we wspomnianym Tristanie z '36 jest zdumiewająca. Co ciekawe u Hottera pomimo wieku

aż takiej kolosalnej różnicy nie zauważyłem (przykładowo Keilberth - a Walkiria u Soltiego, nagrana chyba najpóźniej z całego cyklu Decci)

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dosyć kontrowersyjne opinie na temat wykonań Parsifala. Wychodzi z nich że Knappertsbusch nie miał koncepcji ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniany przez Jazzy Tristan pod dyrekcją Reinera reprezentuje wręcz kosmiczny poziom wokalny. W ogóle nie sposób mówić o wielkości Flagstad w oparciu o nagrania powojenne – szczyt jej możliwości to okres od połowy lat 30-tych do początku 40-tych. W tym nagraniu śpiewa jakby unosiła się kilka centymetrów nad ziemią.

Nie można zapominać o pozostałych wykonawcach – przede wszystkim Lauritzu Melchiorze, który pod pewnym względem jest jeszcze większym fenomenem niż Flagstad.

 

Wspaniałego Lauritza Melchiora można znaleźć na płycie Toscaniniego o której wcześniej wspominałem. M.in fragmenty Gotterdammerung z koncertu w Carnegie Hall, który odbył się w 1941. Znajdziecie też na płycie niepowtarzalną Helen Traubel, która niewiele ustępuje Flagstad. Płyta jest jedyna w swoim rodzaju.

 

Toscanini był pierwszym dyrygentem zaproszonym do Bayreuth (w 1930), który nie był Niemcem. Wagnera cenił bardzo wysoko. Znacznie wyżej niż Verdiego, co często włoscy przyjaciele

mieli Toscaniniemu za złe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dosyć kontrowersyjne opinie na temat wykonań Parsifala. Wychodzi z nich że Knappertsbusch nie miał koncepcji ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Sprawa jest prosta - pan Horodecki to(można by nawet powiedzieć fanatyczny)wielbiciel Placido Domingo. Sam pamiętam jego - skądinąd bardzo ciekawy - cykl fabularyzowanych audycji radiowych sprzed ponad 20 lat pt. "Placido Domingo - moje życie na scenie", audycje były prowadzone w I osobie, w konwencji autobiografii(a może to była adaptacja autobiografii tenora - o ile taka powstała). Cały tekst jest ewidentnie podporządkowany pod tezę, że Domingo jest the best. Ja nagranie Levine'a słyszałem 100 lat temu i nic nie pamiętam - z tego co czytałem w necie nie jest ono szczególnie wychwalane, choć nikt nie neguje, że głosy Dominga i Norman brzmią świetnie. Jakiś czas temu słyszałem fragmenty wcześniejszego Parsifala w wersji Levine'a (live z Bayreuth) i w mojej opinii jest to interpretacja ewidentnie wzorująca się na Kna - może dlatego dotrwałem tylko do połowy II aktu. Po co mi podróbka jak mam oryginał - w dodatku w kilku wariantach i z lepszymi obsadami wokalnymi. Problem z tą opinią jest taki, że wybrano tu 4 nagrania i w żadnym z nich nie ma odtwórcy Parsifala, którego kreację można by uznać za punkt odniesienia. Trzeba by wtedy przeanalizować takie legendy jak Windgassen(mój absolutny nr 1) Vickers, Konya, Vinay, King, z nowszych czasów - Jerusalem. Do tej stawki dołączy już niedługo znakomity Jonas Kaufmann(tzn. on już śpiewa Parsifala ale na razie brak nagrań). Można też sięgnąć dalej w przeszłość i przywołać nazwiska Melchiora, Svanholma, Maisona, Volkera. Pewności nie mam, ale nie wydaje mi się, żeby Domingo miał szansę na "czempionat" przy takiej konkurencji - tym bardziej, że osoby znające niemiecki twierdzą, że jego dykcja jest na poziomie trudnym do zaakceptowania.

Co do Kna to opinia Zdzisława Horodeckiego nie jest jakimś ewenementem - jego interpretacje obok rzeszy wielbicieli mają też swoich zdecydowanych przeciwników. Ja mam tak na przykład z jego legendarnym studyjnym nagraniem Śpiewaków z 1951 r. Są tacy, którzy twierdzą, że to jedno z najwybitniejszych nagrań. Ja lubię jedynie uwerturę i scenę Sachsa i Ewy z II aktu, cała reszta to dla mnie zabytek.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak przy starszych nagraniach jesteśmy, to jakiś czas temu dotarł też do mnie z hmv.co.jp "Parsifal" (Kna, 1951):

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jakość lepsza niż wspominanego wcześniej Tristana z Flagstad. Nagranie wspaniałe - chociaż sceny Parsifala z Blumenmadchen i towarzyszące im arabeskowe chóry, chyba najbardziej mi się jednak podobają u Karajana. Takie zwiewne i bardziej zmysłowe. Troszkę jak słynny duet kwiatowy w "Lakme" :)) Całościowo zdecydowanie Kna, ale to kuszenie Parsifala przez Blumenmadchen u Karajana brzmi nieziemsko i trochę tak... orientalnie

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak przy starszych nagraniach jesteśmy, to jakiś czas temu dotarł też do mnie z hmv.co.jp "Parsifal" (Kna, 1951):

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jakość lepsza niż wspominanego wcześniej Tristana z Flagstad. Nagranie wspaniałe - chociaż sceny Parsifala z Blumenmadchen i towarzyszące im arabeskowe chóry, chyba najbardziej mi się jednak podobają u Karajana. Takie zwiewne i bardziej zmysłowe. Troszkę jak słynny duet kwiatowy w "Lakme" :)) Całościowo zdecydowanie Kna, ale to kuszenie Parsifala przez Blumenmadchen u Karajana brzmi nieziemsko i trochę tak... orientalnie

 

 

JazzyFan

 

Zgadzam się z Tobą: Kna z 1951 i Karajan z 1980 to też moje dwa ulubione nagrania(ze wskazaniem na Kna). Wracając do Kraussa to jego nagranie z 1953(obsada niemal identyczna jak u Kna z wyjątkiem roli tytułowej, którą śpiewa Ramon Vinay) jest traktowane jak negatyw nagrania z 1951, głównie ze względu na bardzo szybkie tempa. Pod tym względem radykalizm wizji Kraussa jest ponoć porównywalny z późniejszym eksperymentem Bouleza. Ja niestety nie miałem jeszcze okazji poznać obu tych nagrań.

post-8-0-18993500-1315558844_thumb.jpg

post-8-0-51175100-1315558895_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najnowszą realizację Parsifala ktoś zna? Zastanawiam się czy warto zamawiać.

 

W obsadzie nie ma żadnych wielkich nazwisk, dyrygent też mało znany. Kuszące jest SACD.

 

51oBAXiisfL._SL500_AA300_.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pawellt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najnowszą realizację Parsifala ktoś zna? Zastanawiam się czy warto zamawiać.

 

Są sample na amazonie i jpc. Wydaje się, że wokalnie to jednak nie ta liga co Kna czy Karajan.

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym nagraniu rolę tytułową śpiewa Klaus Florian Vogt. Ja zupełnie nie trawię gościa. W mojej opinii ma głos całkowicie nie pasujący nawet do najlżejszych partii wagnerowskich - generalnie wydaje się przeciętnym śpiewakiem. W SACD jest też poniższe nagranie, wokaliści też raczej bez rewelacji ale przynajmniej Gergiev za pulpitem.

 

Generalnie jest chyba zbyt dużo ciekawych nagrań w przyzwoitym stereo, żeby – przynajmniej bez ich poznania – marnować kasę na nowinki. Barenboim ma np. świetne opinie.

W tym samym czasie co nagranie Karajana powstały jeszcze dwie ciekawe realizacje – Rafaela Kubelika,(to nagranie studyjne, które podobnie jak jego Śpiewacy wiele lat przeleżało na półce) oraz Armina Jordana(ścieżka dźwiękowa do ponoć dość kontrowersyjnej ekranizacji). Tego drugiego nie znam ale ma bardzo dobre opinie.

Nagranie Kubelika jest dużo ciekawsze np. od Soltiego. Szczególne wrażenie robi bardzo intensywny i dramatyczny II akt. W obu tych nagraniach śpiewa znakomita Yvonne Minton jako Kundry, jest to jedna z najbardziej zmysłowych kreacji tej roli – pod tym względem przypomina wspaniałą Regine Crespin.

 

Osobiście wysoko cenię też chyba dość mało znane nagranie Eugena Jochuma z 1971 r. (live z Bayreuth, niestety jakość dźwięku jest słaba). Jest to bardzo mroczna, wręcz ekspresjonistyczna wizja dzieła, niewiele tu medytacyjnych czy misteryjnych klimatów. Atutem jest też Sandor Konya w roli tytułowej, nawet jeśli jego glos nie brzmi już tak dobrze jak w latach 60-tych. Swoista neurastenia obecna w interpretacji tego śpiewaka doskonale koresponduje z koncepcją dyrygenta.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-8-0-20743600-1315697579_thumb.jpg

post-8-0-61158600-1315697585_thumb.jpg

post-8-0-95784400-1315697594_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez dzarro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji na stronie poniżej można odsłuchiwać - na ogół w całości - różne ciekawe "żywe" nagrania operowe, również wagnerowskie. Są np. fragmenty obu Ringów Furta, cały żywy Tristan pod Carlosem Kleiberem(interpretacja - obłęd) ze znakomitym, acz mało znanym, Spasem Wenkoffem w roli Tristana, jest I akt Walkirii pod Bersteinem - i wiele innych. Autor(ka) strony to postać mocno ekscnetryczny(a) - ale nagrania prezentuje ciekawe. Kiedyś nagrania można było sobie ściągać w mp3 na własny komputer. Teraz, z tego co widzę można, je jedynie odsłuchać prosto z netu. Szkoda tylko, że od ponad roku niczego nowego nie dodaje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Źródło:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Copyright © Audiostereo.pl

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzarro

Wspomnianego przez Ciebie Tristana pod Carlosem Kleiberm z La Scali (1978) i Bayreuth (1976)można kupić tanio z poniższego labela.Jakość mimo że to niemal lata 80 bardzo słaba,ale mimo to warto.Jest tam też sporo ciekawych pozycji operowych nie wydanych przez nikogo innego.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez marco1972
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info. Ja teraz niestety prawie nie kupuję płyt.Wdrożyłem sobie plan oszczędnościowy. Choć wczoraj się złamałem i kupiłem coś takiego w MM za 36,90 zł. Jakość dźwięku słaba , telefoniczne wokale, orkiestra też brzmi słabo. Co do jakości artystycznej jeszcze nie mam wyrobionego zadnia - wielka rewelacja to nie jest, wielka pomyłka również nie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym nagraniu rolę tytułową śpiewa Klaus Florian Vogt. Ja zupełnie nie trawię gościa. W mojej opinii ma głos całkowicie nie pasujący nawet do najlżejszych partii wagnerowskich - generalnie wydaje się przeciętnym śpiewakiem. W SACD jest też poniższe nagranie, wokaliści też raczej bez rewelacji ale przynajmniej Gergiev za pulpitem.

 

Dzięki!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOW!!!!

 

No to mam już swój klimatyczny Ring :-) Czy słyszeliście samplery ze strony pristineclassical? Coś nieprawdopodobnego. Dziękuję Jazzy za linka. Znalazłam też dodatkowe fragmenty Furtwanglera z 1953 (EMI, RAI) na youtube. Nagrania z boksu, a nie te dodatkowo remasterowane przez Pristine Classical. Jakość dźwięku wcale nie jest dużo gorsza. Siedzę od 2 godzin i nie mogę się oderwać od słuchania.

 

Nie należy zapominać o tym

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Orkiestra nawet lepsza niż RAI.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj delektowałem się przy takiej oto płycie:

 

51B5HQ63QQL._SL500_AA300_.jpg

 

Gould grający Wagnera. Niegdyś zraziłem się do Goulda, po tym jak z mięsistego Skriabina zrobił płaskie niewiadomo-co..

A ta płyta, mimo że nie są to bynajmniej wierne transkrypcje, a raczej "wariacje na temat Wagnera" bardzo mi się podoba. Nagranie oddaje klimat,

Siegfried Idyll mroczny i zimny. Nie czuje się żadnej sztuczności jak w jego Skriabinie. Są emocje i dramaturgia. Całkiem ciekawe.

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do warszawskich empików spłynęło trochę boksów wagnerowskich. Pojawił się znów Karajan, Barenboim, Knappertsbusch z Orfeo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając nowości płytowe znalazłem zapowiedz Orfeo -Lohengrin z Bayreuth 1967 pod Rudolfem Kempe.Znając znakomite nagranie studyjne tego dyrygenta zapowiada się świetne porównanie.

 

Orfeo wydało też chyba najlepszy remastering Tristana z 1952, poprowadzonego przez Karajana na festiwalu w Bayreuth. O ile Urania wydawała to bez specjalnych zabiegów, tutaj jakość jest godna podziwu. To nagranie najbardziej lubię ze względu na Marthę Mödl. Chwilami jest bardziej przekonywująca niż Flagstad. Karajan z górnej półki. Pomimo że nie osiąga takich wyżyn jak Furtwangler w studyjnym nagraniu dla EMI

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orfeo wydało też chyba najlepszy remastering Tristana z 1952, poprowadzonego przez Karajana na festiwalu w Bayreuth. O ile Urania wydawała to bez specjalnych zabiegów, tutaj jakość jest godna podziwu. To nagranie najbardziej lubię ze względu na Marthę Mödl. Chwilami jest bardziej przekonywująca niż Flagstad. Karajan z górnej półki. Pomimo że nie osiąga takich wyżyn jak Furtwangler w studyjnym nagraniu dla EMI

 

No właśnie ja czekam na furtwanglerowego Tristana i trochę lepszy remastering. Dokładnie na to:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A póki co dzisiaj "Tristana" wykonuje dla mnie znakomity Kleiber :)

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja czekam na furtwanglerowego Tristana i trochę lepszy remastering. Dokładnie na to:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A póki co dzisiaj "Tristana" wykonuje dla mnie znakomity Kleiber :)

 

Niby człowiek chce kupić "Tristana" z EMI. Zadanie wydaje się trywialne. A tutaj japońskie EMI, brytyjskie EMI. Japońskie = high quality.

 

W Polsce jakaś firma poza Koszurem zajmuje się dystrybucją japońskich wydań?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie.

 

Teoretycznie jest jeszcze coś takiego:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Taniej niż u Koszura, ale znacznie mniejszy wybór. Nie kupowałem jeszcze u nich. Chociaż jak widzę za tę pozycję (z dostawą z ccd.pl) sporo jednak przepłaciłem :

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

..ech

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

A ja wczoraj obejrzałem po 20tej na Mezzo (z niewielkim bólem) Złoto Renu. Nagranie z La Scali. Pod batutą Barenboima.

 

Jedno muszę napisać. W porówaniu z opisywanymi tu, kultowymi nagraniami, było to słabe. Barenboimowi

udał się całkiem przyjemnie Ring w Bayreuth. To co w La Scali pokazał on i "śpiewacy" było najsłabszym wykonaniem

obok Zagroseka jakie słyszałem. Ten Barenboim to chyba taki "dyrygent jednego Ringu".

 

Jako odtrutkę włączę sobie dzisiaj Bouleza/Chereau

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wczoraj obejrzałem po 20tej na Mezzo (z niewielkim bólem) Złoto Renu. Nagranie z La Scali. Pod batutą Barenboima.

 

Jedno muszę napisać. W porówaniu z opisywanymi tu, kultowymi nagraniami, było to słabe. Barenboimowi

udał się całkiem przyjemnie Ring w Bayreuth. To co w La Scali pokazał on i "śpiewacy" było najsłabszym wykonaniem

obok Zagroseka jakie słyszałem. Ten Barenboim to chyba taki "dyrygent jednego Ringu".

 

Jako odtrutkę włączę sobie dzisiaj Bouleza/Chereau

 

JazzyFan

 

Ja widziałem II akty Walkirii z tego cyklu. Co do obsady, zgadzam się z Jazzy - z jednym wyjątkiem. Brunhildę śpiewa Nina Stemme i - przynajmniej w Walkirii - wypada całkiem dobrze. Prowadzenie Barenboima też mi się podobało. Powoli zaczynam się przekonywać do jego wagnerowskich interpretacji, przynajmniej niektórych. Niewykluczone, że w przyszłości skuszę się na jego Tristana i Parsifala(mam na myśli wersję audio)tym bardziej, że ukazały się niedawno bardzo tanie wydania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.