Skocz do zawartości
IGNORED

Dzisiaj się zaczyna. Czy Wagneromania ma jeszcze sens?


NewbieOpera
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Żadne wykonanie Pierścienia? Tzn Twoim zdaniem to nagranie będzie lepsze lub porównywalne z Knappertsbuschem? A jak wokalnie ten Ring pod Furtwanglerem? Też

wysoki poziom? Kosztuje niewiele. Może bym dokupił dla porównania

 

Każdy ma swój gust,nie chcę koniecznie namawiać,wokalnie to wychodzi wspaniale moim zdaniem,orkiestra włoska RAI - tu są rozbieżności w ocenie.

Jeśli ktoś zasłuchuje się w Wagnerze to warto,żeby chociaż by posłuchać kawałka wykonawczej historii.Jeśli jednak ma być wysłuchane jeden raz i to jeszcze z narzekaniem,że słaba jakość,mono to wtedy nie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wagner jest dla mnie jak na razie hermetyczny, ale to się może kiedyś zmienic. Jeszcze rok temu cała muzyka klasyczna była dla mnie nudą, a teraz nie mogę już bez niej życ. Bacha, Monteverdiego, Chopina i wielu innych mogę słuchać bez końca.

 

Liczę na koniec remontu Opery Leśnej w Sopocie, mieszkam tuż obok. Teraz mało kto o tym wie, ale została zbudowana własnie dla muzyki Wagnera i przed wojna odbywały sie tam coroczne festiwale. W zapowiedziach przed remontem zapowiadano powrót do tych czasów. Jeśli tak bedzie, wtedy na pewno się wybiorę na koncerty.

 

Od paru miesięcy mam nagrane całe wykonanie Pierscienia z TVP Kultura, też czeka aż zbiorę siły. Kiedyś próbowałem, ale jest cieżko. Po 30 minutach Monteverdi czy Handel brzmieli jak nałatwiejsza muzyka pod słońcem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orfeo bierze swoje nagrania głownie z niemieckich i austriackich stacji radiowych,które to mają swoje własne nie przebrane archiwa.Taki natomiast Music&Arts oraz inne wytwórnie wydają głownie inne wersje tych samych nagrań zarejestrowane pokątnie przez kogoś innego.

Naxos zatrudnił do masteringu Marka Oberta Thona i Warta Marstona czyli wieloletnich specjalistów od rekonstrukcji starych nagrań.Poza tym naxos wydaje praktycznie na podstawie licencji nagrania oficjalne głownie EMI.Akurat Latający Holender pod Reinerem jest nielicznym wyjątkiem nagrania live.

Trochę poupraszczałeś. Naxos akurat na ogół nie ma oficjalnych licencji, wydaje więc głównie materiał nie objęty już prawami autorskimi, ALE - pieczołowicie je rekonstruując rękami wymienionych przez Ciebie mistrzów. Wytwórnia rzadko ma dostęp do oryginalnych masterów będących w posiadaniu majorsów, a cała seria Naxos Historical nie ma oficjalnej dystrybucji w USA:

 

All Naxos Historical, Naxos Classical Archives, Naxos Jazz, Folk and Rock Legends and Naxos Nostalgia titles are not available in the United States and some titles may not be available in Australia and Singapore because these countries have copyright laws that provide or may provide for terms of protection for sound recordings that differ from the rest of the world.

 

Źródłem materiału dźwiękowego dla edycji Naxosa są często dobrze zachowane oficjalne wydania w pierwotnej technologii. Np. w przypadku niedawnego wznowienia ostatniego recitalu Dinu Lipattiego the primary sources for the present transfer of the recital were first edition British LP pressings. The original LPs had been transferred from acetates recorded from the broadcast of the recital. Pomimo to, porównanie wydań Naxosa i EMI wypada jednoznacznie na korzyść remasteringu Marka Obert-Thorna.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo to, porównanie wydań Naxosa i EMI wypada jednoznacznie na korzyść remasteringu Marka Obert-Thorna.

 

A orientujecie się, czy w Ringu Furtwanglera dla EMI z 1953 był robiony jakiś remastering? Jak pisała wcześniej Ola, EMI wznowiło to nagranie, ale też nie można się doszukać informacji czy w tym wznowieniu poprawiali jakoś dźwięk. Ten wznowiony box to jest to nagranie. Brak niestety przykładowych sampli do porównania:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Bardzo tani ten box Furtwanglera. Tańszy niż ekonomiczna wersja boxowa Ringu stereo pod Bohmem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A orientujecie się, czy w Ringu Furtwanglera dla EMI z 1953 był robiony jakiś remastering? Jak pisała wcześniej Ola, EMI wznowiło to nagranie, ale też nie można się doszukać informacji czy w tym wznowieniu poprawiali jakoś dźwięk. Ten wznowiony box to jest to nagranie. Brak niestety przykładowych sampli do porównania:

 

 

Z tego co można znaleźć w sieci wynika, że EMI zrobiło reedycje starszego wydania z 1990. Bez żadnego remasteringu. Całkiem sensowny remastering (wg komentarzy) Ringu RAI Furtwanglera z 53 zrobił Pristine Classical.

 

"XR remastering by Andrew Rose at Pristine Audio, April 2011. Cover artwork based on a photograph of Wilhelm Furtwängler with the Rome Symphony Orchestra, taken 26 October, 1953"

 

 

Można też kupić te nagrania w formacie flac. Zapewne będziesz miał lepszą jakość niż w boksie EMI:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

p.s Ja jestem zachwycony Ringiem Kna z 56. Mimo tego że mono. Mam również stereo Keilbertha (Testament) z 1955, ale mimo gorszej jakości dźwięku u Kna jest coś niesamowitego w prowadzeniu orkiestry. Bardziej subtelnie, obszernie, medytacyjnie. Walkiria robi kolosalne wrażenie.

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Można też kupić te nagrania w formacie flac. Zapewne będziesz miał lepszą jakość niż w boksie EMI:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

p.s Ja jestem zachwycony Ringiem Kna z 56. Mimo tego że mono. Mam również stereo Keilbertha (Testament) z 1955, ale mimo gorszej jakości dźwięku u Kna jest coś niesamowitego w prowadzeniu orkiestry. Bardziej subtelnie, obszernie, medytacyjnie. Walkiria robi kolosalne wrażenie.

 

JazzyFan

 

Dzięki. Z nowszych nagrań mam Karajana. Chciałem ze starszych dla porównania albo Furtwanglera, albo Knappertsbuscha, albo może Kraussa. Testament trochę przydrogi dla mnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Można też kupić te nagrania w formacie flac. Zapewne będziesz miał lepszą jakość niż w boksie EMI:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

 

WOW!!!!

 

No to mam już swój klimatyczny Ring :-) Czy słyszeliście samplery ze strony pristineclassical? Coś nieprawdopodobnego. Dziękuję Jazzy za linka. Znalazłam też dodatkowe fragmenty Furtwanglera z 1953 (EMI, RAI) na youtube. Nagrania z boksu, a nie te dodatkowo remasterowane przez Pristine Classical. Jakość dźwięku wcale nie jest dużo gorsza. Siedzę od 2 godzin i nie mogę się oderwać od słuchania. M.in mój ulubiony fragment Siegfrieda:

 

 

Inne fragmenty:

 

 

 

-http://www.youtube.com/watch?v=3WVeyClUtr0&feature=related

 

Coś pięknego. Mam też wrażenie że poza powalającą orkiestrą wokale są jakieś takie... subtelniejsze. Nie w tym rzecz że słabsze, bo moc tam jest, ale inaczej wybalansowane z orkiestrą. Przynajmniej w porównaniu z tym co słyszałam we fragmentach Knappertsbuscha czy Kraussa znalezionych w sieci. Mi to bardzo odpowiada. Punktem odniesienia jest dla mnie pierwsza scena Rheingold, fragmenty Walkirii, Siegfrieda, początek I aktu Zmierzchu Bogów (długie samplery są na jpc.de. Na youtube niestety vorspielu do I aktu Zmierzchu nie znalazłam).

 

Ale mnie naszło przez Was na Wagnera ;-) Zamówiłam Bouleza na dvd, Holendra (Reiner) i Parsifala (Kna), a teraz pewnie zamówię ten boks EMI z Ringiem. Nie wiem czy jest sens płacić za ten lepszy remastering. Nie jest to jakaś powalająca z nóg różnica. Przynajmniej jeśli posłucha się tych darmowych próbek z

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) i porówna z tym co oferuje EMI.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOW!!!!

 

No to mam już swój klimatyczny Ring :-) Czy słyszeliście samplery ze strony pristineclassical? Coś nieprawdopodobnego. Dziękuję Jazzy za linka. Znalazłam też dodatkowe fragmenty Furtwanglera z 1953 (EMI, RAI) na youtube. Nagrania z boksu, a nie te dodatkowo remasterowane przez Pristine Classical. Jakość dźwięku wcale nie jest dużo gorsza.

Pristine zdaje się dość mocno manipuluje materiałem źródłowym - z opisu i odsłuchu wynika, że jest to wersja "ustereofoniczniona". A cena - jak na flaczki w ilościach "hurtowych" - iście zbójecka.

 

Francuskie Société Wilhelm Furtwängler (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) rekomenduje, o dziwo, edycję Arkadii - ale to rzadkie zwierzę i chyba w zasadzie "półpirat":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Rekomendacjom SWF osobiście ufam - mam/znam parę płyt przez nich wydanych lub polecanych i faktycznie brzmią lepiej od konkurencji (preferują dźwięk pełniejszy i bardziej naturalny, choć z mniej agresywnym "odszumianiem").

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pristine zdaje się dość mocno manipuluje materiałem źródłowym - z opisu i odsłuchu wynika, że jest to wersja "ustereofoniczniona". A cena - jak na flaczki w ilościach "hurtowych" - iście zbójecka.

 

To fakt. Boks EMI można kupić za 30 euro. A po tym co można posłuchać na youtube, to jakość jak na takie nagranie jest całkiem zadowalająca.

 

Francuskie Société Wilhelm Furtwängler (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) rekomenduje, o dziwo, edycję Arkadii - ale to rzadkie zwierzę i chyba w zasadzie "półpirat":

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Rekomendacjom SWF osobiście ufam - mam/znam parę płyt przez nich wydanych lub polecanych i faktycznie brzmią lepiej od konkurencji (preferują dźwięk pełniejszy i bardziej naturalny, choć z mniej agresywnym "odszumianiem").

 

Tylko że ta edycja Arkadii to jak widzę nagranie z La Scali z 1950. A nie RAI z 1953. Znasz może to nagranie z Radiotelevisione Italiana? Z entuzjastycznych komentarzy wynika, że nagranie z La Scali jest żywsze, ale to z RAI jest bardziej subtelne, bogatsze brzmieniowo itd

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że ta edycja Arkadii to jak widzę nagranie z La Scali z 1950. A nie RAI z 1953. Znasz może to nagranie z Radiotelevisione Italiana? Z entuzjastycznych komentarzy wynika, że nagranie z La Scali jest żywsze, ale to z RAI jest bardziej subtelne, bogatsze brzmieniowo itd

Nie znam żadnego z tych nagrań - ja się Wagnerem planuję zająć na emeryturze. ;-)

 

Co do nagrania - fakt, nie zwróciłem uwagi, że Furt zdążył zarejestrować dwie pełne wersje Ringu (see statement above :).

Tym niemniej podtrzymuję moją rekomendację dla rekomendacji SWF - ich wskazania 'the best' dotyczą przede wszystkim wartości interpretacji, a dopiero w drugiej kolejności - najlepszej dźwiękowo edycji. Co nie zmienia oczywiście faktu, że indywidualne odczucia mogą być zupełnie odmienne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspaniale,że ogarnęła Was wagnerowska pasja starych nagrań.Osobiście oczywiście posiadam też Furtwanglera z LaScali 1950 rok na płytach Archipela (Arkadia już dawno nie istnieje,jedyne na amazonie lub ebayu można coś jeszcze kupić.

Kto lepszy Knappertsbusch56,Furtwangler53 czy 50 po zastanowieniu się odpowiadam że nie mam pojęcia ,nie ma lekko i chyba trzeba mieć wszystko.

Aha jest jeszcze kompletny Knappertsbusch z 1957 i 1958.

Co do jakości remasteringu Furtwanglera na EMI to raczej to samo,co wcześniejsze wydanie,ktoś kto posiada odtwarzacz sacd może sobie kupić to:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

powinno być sporo lepiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Arkadia już dawno nie istnieje,jedyne na amazonie lub ebayu można coś jeszcze kupić.)

Toż podałem właśnie linka do aktywnej aukcji (w przystępnej cenie i bez chętnych, tylko termin już bliski):

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Na amazonie nie szukałem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam żadnego z tych nagrań - ja się Wagnerem planuję zająć na emeryturze. ;-)

 

 

Dong jak już będziesz na emeryturze i rozsmakujesz się w Wagnerze ,to będziesz żałował,że nie zacząłeś słuchać już w młodości i tyle straciłeś.

Pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dong jak już będziesz na emeryturze i rozsmakujesz się w Wagnerze ,to będziesz żałował,że nie zacząłeś słuchać już w młodości i tyle straciłeś.

Pzdr

Czy ja wiem? Fragmentarycznie znam na tyle, by nie trzeba mnie było specjalnie przekonywać do tego, że warto rozsmakować się w Wagnerze.

 

To jest kwestia świadomej decyzji - doskonałej, a nie znanej mi muzyki odkrywam wciąż mnóstwo - a rozmiary dzieł wagnerowskich wymagają trybu słuchania, który jest dla mnie obecnie raczej niedostępny. Z podobnych względów omijam obecnie gatunek operowy jako taki - generalnie w całości, z minimalnymi wyjątkami - pomimo całego bogactwa cudownej muzyki, jaką w sobie skrywa.

 

Ile czasu trzeba poświęcić, by przyswoić sobie kolejną interpretację Ringu? Ile czasu wymaga powrót do ulubionej i odświeżenie jej sobie w całości? Ile razy w ciągu roku byłbym w stanie odsłuchać którykolwiek z dramatów Wagnera "za jednym posiedzeniem"?

Świadomie rezygnuję z takich rozterek. :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem? Fragmentarycznie znam na tyle, by nie trzeba mnie było specjalnie przekonywać do tego, że warto rozsmakować się w Wagnerze.

 

To jest kwestia świadomej decyzji - doskonałej, a nie znanej mi muzyki odkrywam wciąż mnóstwo - a rozmiary dzieł wagnerowskich wymagają trybu słuchania, który jest dla mnie obecnie raczej niedostępny. Z podobnych względów omijam obecnie gatunek operowy jako taki - generalnie w całości, z minimalnymi wyjątkami - pomimo całego bogactwa cudownej muzyki, jaką w sobie skrywa.

 

Ile czasu trzeba poświęcić, by przyswoić sobie kolejną interpretację Ringu? Ile czasu wymaga powrót do ulubionej i odświeżenie jej sobie w całości? Ile razy w ciągu roku byłbym w stanie odsłuchać którykolwiek z dramatów Wagnera "za jednym posiedzeniem"?

Świadomie rezygnuję z takich rozterek. :-)

 

Jasne.Mój wpis miał formę małego żartu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chyba w takim razie jestem głuchy. Wszyscy tak o Knappertsbuschu, o Furtwanglerze, o Karajanie, o Soltim, o Kraussie. Pomija się jakoś Ring pod batutą Karla Bohma.

Śpiewaków ma w zasadzie takich jak w nagraniu Soltiego, a zdaniem wielu o klasę lepiej prowadzi orkiestrę. Bardzo żarliwy interpretator Wagnera, o czym można się przekonać oglądając na YT klipy z prób Ringu, z wczesnych nagrań. Komentarze na Amazonie to praktycznie same najwyższe noty. Classictoday podaje to nagranie jako referencyjne. Przesłuchałem część tych klipów pod Furtwanglerem wklejonych przez Olę, przesłuchałem fragmenty Walkirii oraz Zygfryda pod Knappertsbuschem. Co takiego szczególnego mają oni, czego nie ma Bohm? Słucham i na ogół mam wrażenie że wokalnie i w kwestii prowadzenia orkiestry Bohma trudno zdystansować. O jakości dźwięku już nie wspominając. Owszem są to nagrania klejone z kilku występów, ale nagrania "live", niezwykle intensywne, z dramaturgią. Jak słucham "Ride of the Valkyries" czy sceny z kucia Notunga, to wersja Bohma wydaje się zawsze niemal wzorcowa, precyzyjna. Czy Theo Adam jest słaby jako Wotan? Przykładowe komentarze tutaj

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

513QxuC9o2L._SL500_AA300_.jpg41WhHg-ao4L._SL500_AA300_.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bohm jest dobry technicznie, elegancki formą całego utworu ale wyraz jego prowadzenia ma nieco za dużo grafomanii. U Furtwanglera czuć rozwijający się autentyczny dramat i niesamowite barwy, Knappertsbusch operuje proporcjami i masą dobrze zgrywając się ze śpiewakami ale to wszystko dzieje się w muzyce. Moim zdaniem Bohm prowadzi to za bardzo jak muzykę filmową - emocje nie wiadomo do czego, nie ma logiki - suspensu etc. U Bohma to nie są dramaty muzyczne a wielkie widowiska z głośną, efektowną muzyką, śpiewakami ze stali i "o, tutaj, ważne miejsce, później huśtawka i "o i tutaj" później landszaft z "opery" i "oto bohater" coś się dzieje "znowu ważne miejsce - słuchać" itd.

Sztuka dramatu to również sztuka umiaru. U Karla Bohma jest tego wg mnie za mało, to się może podobać w Ameryce ale w Europie nie wiem :D To trochę tak...

Furtwangler do Bohna jest trochę jak

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

do

post-158-0-94332600-1313603783_thumb.jpg

Technicznie podobnie ale to nie to samo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Piotr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiam beczkę prochu przeciw nowemu marslowi, że nie odróżnicie w odsłuchu tych nagrań, którymi teraz epatujecie publiczność. Na igrzyska zapraszam do mnie.

 

A Horowitza od Leslie Howarda odróżnimy?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawiam beczkę prochu przeciw nowemu marslowi, że nie odróżnicie w odsłuchu tych nagrań, którymi teraz epatujecie publiczność. Na igrzyska zapraszam do mnie.

 

Ależ papageno. To wystarczy naprawdę kilka typowych fragmentów (preludium do I aktu Walkirii, początek Złota Renu, szczególnie kwestia Arbericha "Garstig glatter glitschriger Glimmer!") żeby zauważyć duże różnice. Mam Ring pod Karajanem. Słucham na youtube nagrań Furtwanglera, celując właśnie w te fragmenty. Są dla mnie kluczowe i referencyjne, bo jeśli "Garstig glatter glitschriger" Albericha nie brzmi stosownie szkaradnie i oślizgle, jeśli okrzyki Walkirii nie są odpowiednie, to już daje pewien obraz (soliści u Furta i Karajana są zupełnie inni). U Furtwanglera są inne tempa niż u Karajana, inaczej zgrane wokale z orkiestrą. Inna akustyka nagrania. Brzmienie wspomnianej orkiestry jest też inne. Furtwangler jest subtelniejszy przede wszystkim i bogatszy w detale. Wystarczy porównać karajanowe i furtwanglerowe, jakże oklepane "Hojotoho! Hojotoho!" (marsz Walkirii) z III aktu. W szczególności moment kiedy wchodzi głos drugiej walkirii z tym przedłużonym okrzykiem. Być może są jakieś bardzo zbliżone nagrania i interpretacje. Ja przy tych dwóch, mimo że nie znam na wylot całego Ringu różnice słyszę duże. Oczywiście nie wszystko potrafiłabym wyartykułować i opisać. Nie jestem muzykologiem :-)

 

Furtwangler i Karajan to niemalże jak koncert Mozarta grany przez Immerseela na piano forte i ten sam koncert grany przez Ashkenazyego na współczesnym fortepianie. Nie da się nie odróżnić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy. Słuchając orkiestry w mojej wsi mam wrażenie że sami muzycy są głusi a dyrygent tylko markuje. Brahms nie do odróżnienia od Mozarta a Kilar od Mahlera ale co tam. Jak się wezmą to każde nuty zagrają... tak samo :DDD I tak wyjdzie Czaczaturian i operetka :D

 

Tak w kwestii wykonań - Furtwangler w nagraniu Walkirii z Wiedeńczykami w pierwszym akcie podczas dialogu (no... z grafomaństwem Wagnera to kilka nadętych monologów... plus dewiacje) Zyglinty i Zygmunta tak moduluje tempo że poszczególne takty są grane trochę inaczej, te przyśpieszenia i zwolnienia w zależności od zdania i akcentacji, znaczenia słów, oscylacje tempa podczas natężenia emocjonalnego, modulacje dynamiki przy odgrywaniu ilustracji sił natury... Żeby to robić trzeba mieć wszystko od ostatniej nuty w głowie, przypomina mi to przepłynięcie przez ścieżki między skałami w "Polowaniu na Czerwony Październik". Kapitan zbacza sobie ze ścieżki wyliczając wszystko w głowie i prowadzi wszystko o włos od katastrofy. To trochę tak jak to co robili z Chopinem Samson Francois albo Józef Hofmann. I wyszło. Rzecz bardzo rzadka i wymagająca takiego opanowania materiału, świadomości i czasu i zaufania do siebie i reszty że szok. Metronom plus stoper, czujniki przyśpieszenia etc. w jednej głowie. Do tego opanować całą orkiestrę.

Ingolf Wunder próbuje się tym czasem bawić na swojej pierwszej płycie - robi to powolutku bo inaczej na razie nie potrafi ale jego andante spianato... kur.... m.... Doktor Who i zabawa z czasem :D

Lubię takie rzeczy. Czas to także wymiar a gro wykonawców traktuje to w porywach jak rozciągliwą miarkę i nic więcej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Furtwangler w nagraniu Walkirii z Wiedeńczykami w pierwszym akcie podczas dialogu (no... z grafomaństwem Wagnera to kilka nadętych monologów... plus dewiacje) Zyglinty i Zygmunta tak moduluje tempo że poszczególne takty są grane trochę inaczej, te przyśpieszenia i zwolnienia w zależności od zdania i akcentacji, znaczenia słów, oscylacje tempa podczas natężenia emocjonalnego, modulacje dynamiki przy odgrywaniu ilustracji sił natury... Żeby to robić trzeba mieć wszystko od ostatniej nuty w głowie, przypomina mi to przepłynięcie przez ścieżki między skałami w "Polowaniu na Czerwony Październik". Kapitan zbacza sobie ze ścieżki wyliczając wszystko w głowie i prowadzi wszystko o włos od katastrofy. To trochę tak jak to co robili z Chopinem Samson Francois albo Józef Hofmann. I wyszło. Rzecz bardzo rzadka i wymagająca takiego opanowania materiału, świadomości i czasu i zaufania do siebie i reszty że szok. Metronom plus stoper, czujniki przyśpieszenia etc. w jednej głowie. Do tego opanować całą orkiestrę.

 

Ale Ty potrafisz to ładnie opisać. Ja aż tak drobiazgowo tego nie słyszę (kto wie, może za 30 lat słuchania, dokształcania się i poznawania kolejnych rzeczy ;-) ale w każdym razie u Furtwanglera zdecydowanie jest coś niesamowitego w prowadzeniu orkiestry i w ilości niuansów jakie z niej wydobywa. Trudno mi to opisać, ale jak słucham wspomnianych wcześniej przeze mnie fragmentów Ringu, to w nagraniu Furtwanglera pojawiają się takie "momenty" i takie ciekawe współbrzmienia i smaczki, których nie słyszę np u Karajana. Mam wręcz wrażenie w samym preludium do I aktu Walkirii, że Furtwangler minimalnie zmniejsza tempo, jednocześnie wydobywając jakieś ukryte, dodatkowe szczególiki i odcienie. Nie byłabym pewnie w stanie tego tak ocenić, gdyby nie to, że dla porównania puszczałam sobie te same części w wykonaniu Furta i Karajana.

 

Chciałabym umieć rozpoznać na ile jest to interpretacja a na ile ścisłe trzymanie się partytury ;-) Oczywiście piszę o tym nagraniu z RAI z 53. Boks EMI Furta już zamówiłam. Zapomniałam o tej polecanej Walkirii z Naxosa. Powoli niezła półeczka Wagnera mi się zbiera. Obym nie wpadła w taki obłęd jak z ukochanym Monteverdim :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapobiegawczo wyobraź sobie Wagnera w różowej bieliźnie (fakt potwierdzony przez historyków) a obok niego... Karajana. Na tyle odstręczające że wystarczy :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Cię Olu wzięło na tego Furtwanglera :)) Aż miło czytać. Chciałoby się odpisać na tytularne pytanie wątku "no jak nie, jak tak" ;)

Ja skończyłem dzisiaj Zygfryda (Kna 1956) i ciężko mi jednoznacznie napisać, czy podoba mi się bardziej niż Keilberth z Testamentu.

Pomijam oczywiście jakość dźwięku.

 

Zapobiegawczo wyobraź sobie Wagnera w różowej bieliźnie (fakt potwierdzony przez historyków) a obok niego... Karajana. Na tyle odstręczające że wystarczy :D

 

Ależ masochizm. To tak jakby wyobrazić sobie jak Czajkowski w sybirskiej "czapce uszatce" spółkuje z młodym Władimirowiczem, a następnie włączyć sobie jego koncert fortepianowy w wykonaniu Richtera... Albo lepiej.. Horowitza :D

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wiecie,że na festiwalu w Bayreuth grało się nie tylko Wagnera.

W 1951 roku Furtwangler rozpoczął festiwal IX Beethovena,podobnie w 1963 wspominany Karl Bohm.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ masochizm. To tak jakby wyobrazić sobie jak Czajkowski w sybirskiej "czapce uszatce" spółkuje z młodym Władimirowiczem, a następnie włączyć sobie jego koncert fortepianowy w wykonaniu Richtera... Albo lepiej.. Horowitza :D

 

...zależy w jakiej bieliźnie...

:D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapobiegawczo wyobraź sobie Wagnera w różowej bieliźnie (fakt potwierdzony przez historyków) a obok niego... Karajana. Na tyle odstręczające że wystarczy :D

 

W zestawieniu z Wagnerem znacznie bardziej widzi mi się chyba subtelniejszy Furtwangler :-) Oczywiście czas pokaże. Na razie wysnułam pobieżne, subiektywne wnioski po przesłuchaniu zaledwie kilku dłuższych fragmentów. Żeby jakoś ogólniej oceniać dyrygenturę któregokolwiek z nich, czy określać jakiś idiom wykonawczy, to się nawet nie porywam rzecz jasna.

 

Co do bielizny. Taki Balzak najbardziej lubił pisać, kiedy miał na sobie luźne, jedwabne kalesony i kiedy trzymał bose stopy na chłodnej posadzce. Wtedy podobno odczuwał specyficzną przyjemność, pobudzającą jego kreatywność. Bruno Schultz preferował sado-maso. Kto tam tych artystów zrozumie. Ale przecież nie za to ich cenimy :-)

 

Jazzy. Ja trochę dziwnie zaczęłam zapoznawać się z Wagnerem. Na początku "Parsifal", następnie "Tristan", a od niedawna "Ring". Przy "Parsifalu" Ring jest strasznie intensywny i absorbujący. Ale ma jakiś klimat i magnes. Wciąga. Nawet jak się trochę zrażałam w pewnych momentach, to po kilku dniach znowu wracałam do tej muzyki. Całości zresztą jeszcze nie przesłuchałam. Mam ten "Ring" Karajana ze wznowionej serii "The Originals" DG już od kilku miesięcy zresztą, ale po zakupie na początku głównie stał i się kurzył na półce :-)

 

Swoją drogą jak za taką cenę, to mogliby dać minimalnie grubsze kopertki na płyty. Cieniutki papierek, nadruk czarnobiały wyglądający na ksero. Booklety dołączone do każdej z części Ringu też na jakimś cieniutkim gazetowym, szarym papierze. Przynajmniej fotki młodego Karajana na okładkach bookletów niczego sobie. Nie podobają mi się też covery na płytach z tej serii, nawiązujące do winyli. Normalnie ta seria to dosyć tanie płyty, wznawiane legendarne nagrania, ale ten boks karajanowy był akurat drogi. Za minimalnie wyższą cenę jest "Ring" z Soltim wydany przez Dekkę. O niebo lepiej wydany. Zdziercy ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez aleksandraU

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym z esejów o Wagnerze znalazłem taki wymowny fragmencik :D

 

- Rhinegold: Love vs Greed / Power

- Valkyrie: Love vs Law

- Siegfried: Love = Freedom

- Twilight of the Gods: Love = Resignation/Self-Sacrifice/Redemption

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zestawienie dobre dla Amerykanów. Można to zapamiętać w minutę :D Właściwie, książek też nie trzeba czytać, wystarczą recenzje :DDD

I o co chodzi?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o co chodzi?

 

Wkleiłem jako przykład tego, że można Wagnera zredukować i do takiej pigułki. Esej właśnie autorstwa amerykańskiego muzykologa,

Dr. Larry A. Brown :D Wydał też 2 stronicową broszurkę "THE RING OF THE NIBELUNG". Trafiłeś więc w dziesiątkę!

 

Posłuchajcie. Czy te dwie płyty to jest dokładnie to samo nagranie?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.