Skocz do zawartości
IGNORED

Kabel sieciowy - czy to ma sens?


soso

Rekomendowane odpowiedzi

zdezintegrowany_3PO, 23 Cze 2006, 11:48

 

>ale chwila chwila kolego stempur ...

>TYŚ przeszedł na ciemną stronę mocy .... NIEKAIMOWCOM mówimy stanowcze NIE ;)

>

>zdezintegrowany_3PO

 

zdezi, trza go było zaprosić jak on zapraszał do larsona, i świety spokój;-))))

>Pewnie że możesz kasę wydać jak tylko chcesz. możesz nią nawet podpalać cygara tylko nie masz prawa

>twierdzić że przez to lepiej grają twoje płyty.

 

Ma jak najbardziej, bo niby dlaczego nie? Chyba, nie masz aspiracji co do decydowania co on ma mysleć o swoich płytach?

Snajper ->

 

"Wątki o kolumnach i wzmacniaczach są mniej ciekawe - być może dlatego, że wywołują mniej kontrowersji..."

 

Zaczynam rozumieć ....... są osoby dla których wywoływanie kontrowersji jest najwazniejsze.

Szkoda , że tak fajne hobby jak audiofilizm przyciąga takie osoby :-((

 

TUX

TUX, 23 Cze 2006, 16:51

 

> Zaczynam rozumieć ....... są osoby dla których wywoływanie kontrowersji jest najwazniejsze.

> Szkoda , że tak fajne hobby jak audiofilizm przyciąga takie osoby :-((

 

Odwracasz kota ogonem. Kontrowersja nie jest celem. A przynajmniej dla mnie nigdy nie była.

 

Siedzę na tym forum od pewnego, raczej niedługiego czasu (ilość dni można sobie zobaczyć po lewej). Mimo to zauważyłem, że są wątki dzielą się na dwie kategorie: przemijające szybko oraz żyjące długo. Kiedyś czytałem uważnie wszystkie (no, prawie wszystkie). Nie powiem - dowiedziałem się mnóstwa ciekawych rzeczy.

 

Ale ostatnio tak się jakoś składa, że wątki przemijające najczęściej niewiele wnoszą do mojej audio-wiedzy (nie żebym się czuł mega-kompetenty, bo na pewno nie jestem; uważam, że poziom mojej audio-wiedzy znajduje się znacznie poniżej średniej na forum). Ktoś się pyta o coś konretnego, dostaje konkretną odpowiedź, albo zyebkę, że nie korzysta z wyszukiwarki. Czasem sam tworzę tego typu wątki, gdy mam konkretny problem, z którym nie mogę sobie sam poradzić. To są wątki typu "pytanie-odpowiedź". Bardzo mocno ukierunkowane na rozwiązanie problemu osoby to pytanie zadającej. Stąd mało rozwojowe, chyba że akurat się interesuję tym samym lub mocno zbliżonym sprzętem czy problemem.

 

Ale są wątki ciągnące się setkami postów i latami. Wielotorowe dyskusje, w których można znaleźć wszystko - zakompleksionych pajaców próbujących zaistnieć w sposób dowolny, greenhornów takich jak ja, którzy chłoną wszystko i tylko czasem włączają się do dyskusji (nie muszą zaistnieć i nie mają wiedzy, żeby pisać merytorycznie) oraz ludzie, którzy wiedzę i doświadczeni naprawdę mają i chcą się tym dzielić z innymi. Takim wątkiem był np. "Music server", który doprowadził mnie do tego, że aktualnie nie mam w ogóle CD'ka, tylko tytułowy music server oparty na Squeezeboxie. Ktoś mógłby rzucić na ten wątek okiem i powiedzieć, że to bzdury, bo wszyscy wiedzą, że takie zabawki grają kiepsko i że lepiej dyskutować o Krellach. Cóż... Jak widać czasem efekty takich wątków mogą być dużo ciekawsze. :)

 

 

dudivan, 23 Cze 2006, 16:35

 

> I wylazł z ciebie target hipermarketu albo inny kolekcjoner.

 

E, za dużo mam w domu marketingu i kampanii reklamowych, żeby być dobrym targetem hipermarketu. :)

 

> DŹWIĘK ! Nie dobre samopoczucie ani zazdrość sąsiada.

 

W moim przypadku rzeczywiście dźwięk. Ale cała masa "audiofili" kupuje samopoczucie i zazdrość.

 

> Pewnie że możesz kasę wydać jak tylko chcesz. możesz nią nawet podpalać cygara tylko nie masz prawa

> twierdzić że przez to lepiej grają twoje płyty.

 

Wszystko zależy od składu cygar i tego, na czyich udach były skręcane... ;)

 

A tak na serio - nie wiem, na ile miliony niuansów opisywanych przez audiofili to kwestia faktycznego ich słyszenia, a na ile wybujała wyobraźnia tudzież podświadoma nawet chęć usprawiedliwienia wydania jakiejś-tam kwoty na jakiś-tam element zestawu. O ile ze wzmacniaczami czy kolumnami sprawa jest oczywista, a różnice słychać zazwyczaj od pierwszych sekund, o tyle brak przeprowadzonych z sukcesem ślepych testów kabli głośnikowych, interkonektów czy tych nieszczęsnych sieciówek daje jednak do myślenia.

 

Wiesz, gdybym miał rozłożyć audiofilstwo na czynniki pierwsze, to wyszłoby mi to, że przeciętny audiofil to:

- 5% tego, co słyszy,

- 35% tego, co mu się wydaje, że słyszy (z różnych powodów),

- 60% tego, co chciałby słyszeć.

 

Stąd moim zdaniem entuzjastyczne opisywanie tego, czego nigdy nie udało się po ludzku udowodnić... :)

lplover, 21 Cze 2006, 13:08

 

>Co do wiedzy, doświadczenia i miłosci do muzyki której mi odmawiasz(bo sobie kupiłem jakiś drut na

>którego Ciebie nie stać) to ta miłość już trawa 30 lat(nie tak jak u Ciebie zaledwie od paru).Przez

>30 lat przerzuciłem trochę sprzętu i zebrałem ogromne ilości LP które nabożnie słucham, oczywiście

>dla Ciebie to pewnie durnota, bo przecież LP nie można ustawić w stereolit. Praktycznego

>doswiadczenia(niesłuchawkowego i internetowego) mam znacznie więcej od Ciebie, mimo że znam

>angielski tylko na poziomie średnim. Co do Rhedeko to był duży błąd że ich wówczas nie kupiłem,ale

>zostałem wprowadzony w błąd informacją jakoby nadawały się tylko do słabych lamp,poza tym mam

>srebrne okablownie , a ono nie nadaje się do tych kolumn, a nowych kabli nie miałem zamiaru

>kupować.

 

>By zbliżyć się do tego

>co na żywo choćby trochę, niestety trzeba wydać trochę kasy. Na budżetówce do dźwięku naturalnego

>nie zbliżysz się nigdy..Co gorzej na budżetówce nie słyszysz połowy dźwięków zarejestrowanych na

>płytach- pisałem ci już o tym w innym wątku- stąd nie słyszysz różnic przy żonglerce jakimikolwiek

>IC, głośnikowymi czy zasilającymi.Na pocieszenie- choroba audiofilska kończy

 

>Graaf na tobie też się zawiodłem. Ocenianie ludzi po cenie sprzętu to głupota, im posiadają droższy

>tym durniejsi?

 

Wyciagnalem kilka kwiatkow i konstatuje ze smutkiem twoj wpis. Dlaczego? Kilka rzeczy:

1. Napisales, ze ocenianie ludzi po cenie sprzetu to glupota, podczas gdy sam przyczepiles sie do edwardowego "kejmbridza" - stat to Ty lansujesz teze, ze "rozum" zalezy od stanu posiadania - wniosek 1 - jestes hipokryta.

2. "30 lat doswiadczenia" - uuuu...argument wieku. Po pierwsze przywoluje sie go, kiedy nia ma sie argumentow merytorycznych. Po drugie pamietaj, ze dziala w 2 strony. Sadze, ze jestes po tych 30 latach sluchania gluchy jak pien, po drugie pewnie juz starcza demencja czy wtorny infantylizm Cie dopadly :-) wniosek 2 - nie za madry z Ciebie czlowiek.

3. Gluchota - wybor klockow na ktorych sluchasz zdecydowanie na to wskazuje, sadze ze one LEPIEJ WYGLADAJA niz graja :-) Byc moze Twoj zestaw nie gra zle, w swietle tego, ze Twoj opis wskazuje na brak kolumn :-)

4. "Kejmbridz" - dla posiadacza np. monoblokow Jadis, Gramofonu Oracle Delphi i tub Acapella jestes w tej samej lidze, co Kejmbridzowcy.

 

Na marginesie - na wrzesniowym spotkaniu forumowym byl kolega, ktory posiadal wtedy kambodze. Jakos mi to zupelnie nie przeszkadzalo, okazal sie b. milym czlowiekiem i bardzo milo dyskutowalo nam sie i o muzyce i o sprzecie. Co wiecej, sadzac po tym co mowil, raczej slyszal calkiem dobrze, mimo ze sluchal "na kejmbridzu".

 

Moze troche sie unioslem :-)

 

Pozdrawiam serdecznie i zycze szczescia z dzwiekiem z piecykow Nelsona Passa oraz najtanszego preampu McIntosha :-)

qb_1 - masz absolutną, bezapelacyjną rację; zdaje sie, że już drugi raz w tym tygodniu:); nie odnoszę tego do adresata powyższego postu qb_1, tylko generalnie do postaw, w których ilość przerasta jakość; dlaczego cholera niektórzy uważają, że jak ktoś ma "jedynie" budżetówkę, która można w hurtowej ilości dostać na allegro (niech będzie - nawet stuningowaną, mądrze stuningowaną) to nie słyszy i jest gorszy od tego, kto ma klocki Lin'a, Wadii, Audio Note'a i Transrotora; a już powoływanie sie na argumenty dotyczące klasy firmy (celowo piszę firmy, a nie konkretnego klocka) w kontekście rozmów o jakości dzwięku dobiegającego z głośników rozmówców, to po prostu przedszkole;

pozdrawiam, miłego weekendu i słuchania

-> psg

 

Byc moze na zywo lplover jest zupelnie milym i sensownym czlowiekiem, ale jakos to przyczepianie sie do kambodzy i argument wieku mnie ubodly. Argument wieku zreszta zawsze przyjmuje z duzym niesmakiem...

 

Milego weekendu

Główny temat "Kabel sieciowy - czy to ma sens?"- Żadnego sensu :)

Dlaczego, dlatego, że niedowiarkom proponuję przećwiczyć ic, a zaraz potem sieciówkę powiedzmy tej samej firmy.

Ciekaw jestem opinii :)

Broda- VDH-VDH, Velu-Velum.

Pomimo upływu czasu w uszach mam brzmienie fortepianu z połaczenia Velumem. Jedyne czego mi brakowało, to wypełnienie dolnej średnicy i górnego basu. Potem słuchałem z sieciówka Veluma- była dolna srednica i górny bas. Z tego widać, że kompletne okablowanie sie uzupełniało. Ciekaw więc jestem jakby cały kompletny zestaw zabrzmiałby na moich klamotach :):)

marekzawa, 23 Cze 2006, 21:45

 

>Broda

>Nie denerwuj się na foxbata.

>On tylko wykonuje codzienną normę wpisów " o niczym".

 

Oczywiscie, podobnie jak wy... o niczym czyli o kablach...

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

qb_1

 

>uuuu...argument wieku. Po pierwsze przywoluje sie go, kiedy nia ma sie

>argumentow merytorycznych. Po drugie pamietaj, ze dziala w 2 strony. Sadze, ze jestes po tych 30

>latach sluchania gluchy jak pien, po drugie pewnie juz starcza demencja czy wtorny infantylizm Cie

>dopadly :-)

 

O właśnie ,przypisywanie mi starczego wieku przez ciebie daje dowód braku merytorycznych argumentów.

Mam 44 lata i muzyką na serio zacząłem się interesować już od 14 roku życia. Jezeli sądzisz, że w moim wieku powinno się już być głuchym jak pień, to wnioskuję, że jesteś zasmarkanym, moczącym się szczylem, ssącym kciuka, wychowanym na produktach z McDonalds, a więc i z makdonaldyzowanym umysłem- tego to jestem absolutnie pewien. Osobnikom z makdonaldyzowanym umysłem(zatruwanym chemią już od dziciństwa, więc już z młodzieńczą demencją i pierwotnym infantylizmem) to tylko wydaje się , że słyszą prawidłowo z tytułu wieku, a tak wcale nie jest. To właśnie przykład odsłuchu(raczej jego braku i wypowiadanie sie na temat czegoś czego się nie słuchało, po to, by zabłysąć na forum ,jaki to się ma wyrafinowany gust i słuch muzyczny) Rehdeko przez pewnego Kambodżanina, świadczy w jaki sposób zmakdonaldyzowane umysły podchodzą do odbioru muzyki i sprzętu- rojenia, omamy dżwiękowe wywołane zatruciem i nic więcej, zero doświadczenia, ale wszystko oczywiście wiedzą najlepiej. Właśnie Rehdeko najwyżej ocenili i kupowali zawodowi muzycy jazzowi w dojrzałym wieku ,i to z pewnością nie byli ludzie głusi, z demencją starczą i wtórnym infantylizmemem, bo nie mogliby wykonywać zawodu, chyba że graliby dla takich jak ty qb_1. Gdyby Rehdeko były tak złe jak pisze Edward, to byłby ich wysyp sprzedaży na rynku wtórnym, a tak nie jest- od 10 lat jest to pierwsza sprzedaż!

 

>>3. Gluchota - wybor klockow na ktorych sluchasz zdecydowanie na to wskazuje, sadze ze one LEPIEJ

>WYGLADAJA niz graja :-)

 

Po co zasmarkany dzieciaku wypowidasz się na temat klocków których nawet nie widziałeś i nie słyszałeś.Nigdy nie dobierałem sprzętu według jego urody, bo dla mnie wygląd to najmniej istotna rzecz, dla takich jak ty ,to oczywiście priorytet, niech wieś podziwia.

Aleph 4 to najbrzydsza końcówka mocy na świecie, grająca dźwiękiem niemalże lampowym , bijąca na głowę dużo droższe konstrukcje lampowe, Linny też nie grzeszą urodą, a za to ich magiczny dźwięk wręcz obrósł już legendą. Poczytaj sobie trochę o Sondeku LP12, nie bez przyczyny stał się już niemal urządzeniem kultowym. Oracle Delphi takego kultu nigdy nie doczekają. Jeżeli chodzi o najtańszy 10 letni już mój preamp McIntosha{wcale tani wówczas nie był, to ceny obecnie już skaładanych w Chinach wyrobach McIntosha są tanie) to ostatnio stanął ten dziadek w szranki z premp AN 3 podrasowanym do 5(pisałem o tym porównaniu w innym wątku), i C2200 McIntosha- wspłczesnym produktem. Dźwięk dziadka był lepszy niż C 2200 , dźwięk był mierniutki i nie dziwota, bo cóż można uzyskać z tak tandetnych chińskich podzespołów i chińskich lamp( co 10 lat temu było nie do pomyślenia w ich produktach).O przedwzmaczniaczu gramofonowym w C2200 to szkoda pisać, po prostu odcianają kupony od wypracowanej wcześniej sławy.

 

>4. "Kejmbridz" - dla posiadacza np. monoblokow Jadis, Gramofonu Oracle Delphi i tub Acapella jestes

>w tej samej lidze, co Kejmbridzowcy.

 

Też mi odkrycie, wprost na miarę zmakdonaldyzowanego umysłu. Oczywiście, że to nie ta liga, sam nawet pisałem o tym, że mój sprzęt w stosunku np. Elebortha to budżetówka i to w tym wątku, więc nie myśl, że odkryłeś Amerykę, za to kejmbridży to nie można zaliczyć nawet do którejkolwiek z lig.

Dalej już nie mam zamiaru z tobą rozmawiać , bo po prostu nie ma z kim. Skocz lepiej do McDonalda na "dobrego" hamburgera i obowiązkowo zagryź to lodem.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Tak się zastanowiłem przez chwilę, co by pomyślał o mnie moj syn, gdyby coś takiego przeczytał jako mój wpis.

A on w dzieciństwie nie 'odpuścił' żadnego McDonalda....;-)

Edward: odpowiadając na Twój wpis sprzed dwóch stron: Uczestniczyłem w ślepym teście dt. rozróżniania interkonektów. Dokumentacja na groups.google.pl albo też skrót pod adresem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Nootabene to było blisko 7 lat temu...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Chciałbym się włączyć do dyskusji.

Kabel sieciowy ma sens. Jest tak bo: po pierwsze i najważniejsze -różne kable sieciowe mają różny wpływ na dźwięk. Po drugie: nawet jak taka wymiana w konkretnym zestawie nic nie poprawi, ale audiofilowi wydaje się, że jest lepiej, to niech dla świętego spokoju i zadowolenia sobie wymieni.

A kwestia sporna czy wymiana słabej sieciówki na dobrą i z reguły droższą ma sens przy sprzęcie budżetowym - jest do rozstrzygnięcia tylko i wyłącznie przez tego, kto takiej wymiany dokonuje. Tylko on ma prawo decydować, który element całego toru sobie wymienić na lepszy i nikt nie ma prawa mu protekcjonalnym tonem narzucać, co będzie dla niego dobre a co nie. Te czasy, kiedy ci na górze wiedzieli co najlepsze dla narodu, nawet wbrew jego woli - już na szczęście minęły.

Jest oczywiste, że kable sieciowe mają najmniejszy wpływ na dźwięk, nieporównywalny do kolumn, źródła, wzmocnienia czy kabli sygnałowych i głośnikowych. Ale jak ktoś chce zacząć budowę hi-endu od sieciówki a nie przyzwoicie grających kolumn - to jego sprawa.

Jedynym parametrem, ktory kabel sieciowy powinien spelniac jest obciazenie poboru mocy danego urzadzenia. Nic poza tym. Jezeli ktos religijnie wierzy we wlasciwosci kabla zasilajacego, powinien logicznie nie tylko podlaczyc go do samego zrodla energii, ale nastepnie zadac sobie pytanie jaka jest ta energia? Optymisci grubych, miesistych, modnych z przezroczystymi wtykami firmowych kabli powinni byc moze zastanowic sie nad uzyciem tego samego miedzianego drutu uzywanego w instalacji elektrycznej do toru gniazdko w scianie - urzadzenie. W zwiazku z czym, to nie kabel jest istotny, ale zrodlo zasilajace, wiec rozsadniej bedzie wydac nieco wiecej wlasnej energii (i kasy) na zainteresowanie sie np wlasciwym kondycjonerem, stabilizatorem napiecia.

malutkie pytanko :

 

Czy sieciówka może zmienić mierzalne parametry sprzętu ??

bo jak dobrze rozumiem zmiana parametrów (np. pasma przenoszenia ) ma wpływ na brzmienie ??

czy parametry sprzętu nie wpływają na wrażenia odsłuchowe np. jak pasmo 10-20khz THD 0,1% a np. 1-100kHz THD 0,001%??

 

czy też z innej strony :

jak podłącze sobie dobrą sieciówke to wzmacniacz 10-20kHz 0,1% zrobi się 5-40kHz 0.01% czy dalej będzie taki jak był ??

 

czy takie zmiany da się usłyszeć , jak tak to w jakim sprzęcie ??

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.