Skocz do zawartości
IGNORED

Audiofil - spotkanie 3


Fr@ntz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane) · Ukryte
Ukryte

Recka jak zwykle obiektywna. Ja będę subiektywny.

Napęd, ramie i wkładka to absolutna ekstraklasa. Można oczywiście postawić jakiś ciężki i bardziej wyfisiowany napęd ale myślę, ze dużo by się nie zmieniło. I to było przede wszystkim źródło przepięknie "poukładanego" i szczegółowego dźwięku. Wszystkie dźwięki były na swoich miejscach i nie odczułem, żeby coś zostało "dodane" czy "upiększone". Wzmacniacz też był znakomity i IMHO to jemu należy w dużej mierze zawdzięczać "trzymanie za twarz basu" (będę bronił udziału układu napęd/ramie wkładka bo to on "zapodawał" taki bas).

Wspomniano powyżej o przesunięciu tonalnym w stronę wysokich częstotliwości. Po dłuższym zastanowieniu raczej oceniłbym to jako brak średnich częstotliwości. Pod koniec słuchania stwierdziłem, ze zestaw gra trochę jak by był włączony loudness.

O ile dół był akceptowalny (bo ładnie kontrolowany) to wysoka średnica i "niska góra" zdzierała szkliwo z zębów.

Najbardziej oczywistym winowajcą był ceramiczny tweeter ale ... czasami odzywał się bardzo ładnie (szczególnie w wyższych rejestrach).

Pozostał wiec jeden element, który mógł mieć wpływ na taki a nie inny sposób przekazu. Mój ulubieniec czyli RCM Sensor Prelude IC.

I to na niego pozwolę sobie "zwalić" całą winę. Słuchałem go kilkukrotnie i zawsze efekt był ten sam. Brak porządnej średnicy i "krzemowe" brzmienie. Na pierwszy rzut "ucha" nie ma mu czego zarzucić ale porównując RCM-a z phonostage lampowymi i bipolarnym SM2 zauważyłem, ze wysoka średnica i góra nie brzmi dobrze. Dodając do tego Isophony dźwięk był dla mnie zdecydowanie "cyfrowy" i momentami mało przyjemny.

Wspomniane AC/DC brzmiało doskonale do momentu kiedy pojawił się wokal - wtedy zaczęło boleć i jak obecni pamiętają po prostu utwór wyciszono. Chyba najlepiej z muzyki "nie plumkającej" zabrzmiała płyta Yes. Na klasyce niestety cierpiałem bo brak ciepłej średnicy wyprawiał dziwne rzeczy z instrumentami smyczkowymi.

Podsumowując - prezentacja efektowna niestety z tendencją do "efekciarstwa". Odniosłem wrażenie, ze dobór sprzętu miał udowodnić, ze analog "dogania a nawet przegania" referencyjne zestawy cyfrowe. A dla mnie to dwa zupełnie odrębne kierunki i filozofie słuchania.

Po prawie całym dniu w hotelu Wrocław wyszedłem skołowany. Z jednej strony znakomite źródło z drugiej strony "nie moja bajka" jeżeli chodzi o brzmienie. Na szczęście całość osłodziły bardzo twórcze dyskusje z p. Rogerem.

Już ostrze sobie zęby na październik.

Edytowane przez dino
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.