Skocz do zawartości
IGNORED

Fascynacje jazzowe


Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy raz tu wlazłem i z góry przepraszam, że nie przeczytałem x stron tego wątku.

 

 

Wpadłem tu słuchajac Johna Coltrane "A love supreme".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Łatwe do słuchania to pewnie nie jest ale doświadczenie bezcenne. Ciężko napisać coś sensownego.

Dla mnie to spotkanie z absolutem. Radze zwrócić uwagę na pianiste, mojego ulubionego McCoy Tynera.

Wali w klawisze tak, że można to jeść!

 

Całość powala na kolana, oszołamia, zmienia spojrzenie na muzykę i nie tylko.

Jestem agnostykiem ale gdyby zapytano mnie o obecność Boga to bez wahania wskazałbym ten album.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

Tak... "A Love Supreme"...! Nie ma co oceniać i opisywać, bo to przecież "A Love Supreme" - nieskończoność, absolut, fenomen, dar i podziękowanie Bogu, ekstatyczna modlitwa i obszar metafizyczny, bezwzględny kanon... i takie tam jeszcze różne historie. Faktem jest, że płyta ta, a właściwie tylko 33 minutowa muzyka na niej zawarta, to przedmiot wieloletnich, praktycznie wiecznych studiów... i jak najbardziej punkt odniesienia dla poszukiwań twórczych. Płyta "A Love Supreme" to taki obowiązkowy egzamin i zaliczenie... płyta, która pomimo swoich lat wciąż jest aktualna i wywiera niesamowity, wręcz ogromny wpływ zarówno na muzyków jak i słuchaczy. Oczywiście jedni dojrzewają wcześniej do tej muzyki, inni póżniej... ale są i tacy, którzy nigdy do niej nie dojrzewają i nie dojrzeją... i bardzo dobrze! No, ale je nie o tym chciałem... Warto się zaopatrzyć w wersję DeLuxe Edition, czyli dwupłytowy, porządnie zremasterowany album z wersją koncertową i maksymalnie wydłużonymi wersjami oraz rozbudowaną improwizacją utworów. Na dysku drugim mamy też partie alternatywne zagrane w sekstecie - z Archie Shepp'em i wspaniałym basistą Art'em Davis'em. Cała płyta warta oczywiście każdej złotówki, zresztą dla kolekcjonera i jakiegokolwiek fana jazzu, wiadomo, że jest to pozycja nadobowiązkowa - zresztą moje słowa to czysty truizm i nie ma co dale wygłaszać jakichkolwiek mądrości... Kto nie ma DeLuxe Edition, biegiem do sklepu!

 

61FYtgIRsoL._SX300_.jpg

Parker's Mood

/w opozycji do wielkiego JC/

 

zaproponuje -

 

jazz, czy nie jazz? - napewno można podciągnąć - nie słucham takich rzeczy często, na dzisiejszy wieczór dla mnie fascinato koncerto :-)

Zawsze ABs trafiasz w mój gust. Oprócz tego, że muzykę tej pani uwielbiam, to miałem okazję poznać ją osobiście. Podpisała mi większość płyt, chociaż nie zależało mi tak na tym, a jednak zawsze to jest coś innego i wyjątkowego mieć płytkę z oryginalnym autografem artysty niż regularny plastik... Byłem na wielu jej koncertach, które odbyły się w Chicago i okolicach... jednym z niezapomnianych będzie jej koncert w Jazz Showcase, jeszcze w starej najlepszej lokalizacji, promujący "francuską" płytę J'ai Deux Amours - moja ulubiona, chociaż Twój typ to też jazda na maxa i dodatkowo koncert, tak że liczy się podwójnie. Ciekawostką jest też fakt, że na którymś z kolejnych koncertów, poprosiliśmy Dee Dee B o zaśpiewanie piosenki z repertuaru płyty This Is New, a nasza bohaterka powiedziała, że niestety jest jej bardzo przykro, ale po prostu nie pamięta słów... Na to Ja... czyli pan Marek... mówię - "nie martw się Dee Dee, mam przy sobie płytę z całym tekstem, tak że spoko możesz nam zaśpiewać tę piosenkę"... Dee Dee podeszła, zabrała okładkę, uśmiechęła się, porozmawiała z zespołem, który był już w zupełnie innym składzie i nie za bardzo chciał to grać... lecz finalnie pojechali z moim ulubionym numerem i czytając tekst z okładki, Dee Dee zaśpiewała, a zespół zagrał rewelacyjnie i z niesamowitym feelem. Ta piosenka to Bilbao Song - zawsze piękna i zawsze przypominająca mi ten miły akcent z niezapomnianego koncertu... he he...

Parker's Mood

Była kiedyś jazda... tradycyjna jazda czterech alcistów z Palle Danielsson'em i Jon'em Christensen'em w sekcji, natomiast na fortepianie pomykał Steve Kuhn. Tych czterech alcistów to, jakże mogłoby być inaczej, Lee Konitz, Pony Poindexter, Phil Woods i Leo Wright. Co to za piękna płyta... no i unikalna na dodatek. Producentem był sam Joachim E. Berendt... nagrań dokonano 2 i 3 czerwca 1968 roku w Villingen/Black Forest. Siedem utworów, z ostatnim "Lee's Tribute To Bach And Bird" poświęconym wielkim mistrzom - Baroku i Bebopu... Płytka warta poszukiwań i jak najbardziej zakupu...

 

41iF3YP10ML._SY300_.jpg9e53c060ada0d059b16f1210.L._SX300_.jpg

Parker's Mood

>Mark

fajnie że masz chęci dzielenia się tym wszystkim z innymi - tak trzymać! ;-)

 

ja w żołnierskim skrócie - u mnie składanka przebojów na niedziele (stare nagrania, jakość audiofilska, jeżeli chodzi o tego Giganta wręcz wybitna).

 

ps

nie wiem, ale może wątek powinien podryfować właśnie w stronę typu co wam gra? - ale tylko i wyłącznie JAZZ!!!

/płyta która was teraz fascynuje i jeżeli nie są to "nowości" to z ograniczeniem do jednego tytułu/

Fascynujmy się jazzem, bo to naprawdę kawał świetnej muzyki i jak najbardziej wspaniałej idei. Jestem pod nieustającym wrażeniem tego co się dookoła kręgów jazzowych dzieje i jak tylko mogę to przykładam się do promocji i sponsorowania tej jakże pożytecznej Sztuki. Szkoda tylko, że tak mała populacja docenia tę wykwintność, artyzm i poświęcenie poszczególnych muzyków, ale z drugiej strony, być może dlatego muzyka ta jest tak elitarna i co za tym idzie, niszowa. Za słabo się promuje jazz, o sponsorowaniu już nawet nie wspominając, chociaż w ostatnim czasie zauważam jakieś poważniejsze ruchy. Po śmierci Freda Andersona, niestety nie zdołano wskrzesić jego Velvet Lounge... to samo ze słynnym Apartment Lounge, a właściwie New Apartment Lounge - Von Freemana... Był jeszcze znakomity Hot House zamknięty w 2006 roku, o którym pozostało już tylko wspomnienie, chociaż był to jeden z czołowych chicagowskich klubów, gdzie między innymi występował Tomasz Stańko ze swoim polskim kwartetem. Oczywiście powstały i powstają nowe miejsca, jednak pewne legendy są nie do zastąpienia... Ale ale! Na początku kwietnia bieżącego roku powstało nowe miejsce, nagłośnione szeroko przez media (m.in. Chicago Tribune) - nowe miejsce ochrzczone zostało nazwą Constellation i będzie głównym centrum muzyki free/avant. Cieszą takie posunięcia, tym bardziej, że Chicago po upadku głównych legend klubowych potrzebowało właśnie takiego centrum, w którym kręgi muzyki poszukiwawczej z całego świata będą mogły "bezstresowo" pokazać swój kunszt. Sam początek imprez zapowiedzianych na kwiecień i maj to jak najbardziej poważne nazwiska, a są wsród nich Roscoe Mitchell i Mike Reed, Dee Alexander's Evolution Ensemble, Chicago Underground, Craig Taborn Trio... Kibicuję takim wydarzeniom niezmiernie i chciałbym zaliczyć większą część imprez... Podejrzewam, że tak jak i Green Mill, będzie to prawdopodobnie jedno z moich stałych ulubionych miejsc... Zobaczymy czy wytrzyma próbę czasu...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Panie Marku ,

improvizowaną muzykę grało się tylko u Andersona w reszcie klubów które Pan wymienił gra się / grało /główny nurt .Od wielu lat Hideout , Elastic , Hungry , Heaven Gallery skupione ogólnie wokół Umbrelli i kuratorów / Reeda , Bermana , Rempisa , Kimmela ,Labycza czy KV/ grają i mają się dobrze.Jeżeli dodać do tego stałe miejsca dla paru muzyków / np.Beat Kitchen dla Extraordinary Popular Delusions /to dla słuchaczy improvu nie było bólu.

Constellation ma szanse być ważne / to były teatr / super akustyka ,komfort dla słuchacza no i znakomity pierwszy koncert . ICP choć bez Mengelberga grało w sobotę wybitnie / erudycja , humor , zgranie ,sound czy forma muzyków / i myślę że otwarcie mieli jak marzenie.Mam tylko nadzieję że Links Hall nie zdominuje eventów.

Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

Panie Krzysztofie,

 

Dziękuję i doceniam za jak najbardziej rzeczowe i na poziomie skorygowanie mojej wypowiedzi. Wiem, że w klubach Hot House i u Freemana nie grało się awangardy i mówiłem ogólnie o legendarnych miejscach już nieistniejących. Ten nowo otwarty Constallation to powinno być Coś... i mam nadzieję, że wytrzyma próbę czasu, chociaż jak Pan słusznie wspomniał, awangarda i free zawsze chyba stały obok i trzymały się nieżle. W przyszłym tygodniu w Green Mill będzie D. Liebman ze swoim kwartetem, tylko jeden koncert w sobotę. Byłem na nim pod koniec pażdziernika 2011 i muszę powiedzieć, że to była chyba jedna z najlepszych imprez roku w Green Mill.

Pozdr, M

Parker's Mood

 

NIe wiem, czy pasuje do tego wątku, ale nie wiedziałem,że Anna śpiewała też takie piosenki:

 

Nie pasuje! Jak najbardziej odnajdziesz się z tego typu piosenkami w wątku "co wam gra ( w duszy... ?)"

Parker's Mood

Nawiązując do wiary, Boga i absolutu... Chciałbym zwrócić uwagę na serię płyt tzw. Complete Sessions. Wartym uwagi jest nieżle zremasterowane, podwójne wydanie Africa Brass, jak najbardziej wyżej wymieniona, też podwójna A Love Supreme, dalej The Complete Riverside Recordings Thelonious Monk with John Coltrane, następnie poczwórne wydanie The Complete 1961 Village Vanguard Recordings oraz będąca w drodze, kompletna sesja i podwójne wydanie - Sun Ship (ukaże się 16 kwietnia bieżącego roku). Można dorzucić, a nawet trzeba, poczwórny CD z japońskich koncertów... Rzeczy, że tak powiem, unikatowe i można by rzec, że obowiązkowe w naszej kolekcji. Polecam!

 

50ca4310fca0d848b4c47010.L._SY300_.jpg41PB709GDXL.jpg6175LxmMzaL._SY300_.jpgad09419328a00c448141e110.L._SX300_.jpg602537286959_p0_v2_s260x420.JPG

Parker's Mood

Wątek zrobił się Coltrane'owski... i bardzo dobrze... ale jak już wspominamy Trane'a to nie może zabraknąć następnej kluczowej postaci, jak dla mnie równorzędnej, czyli Eric'a Dolphy'ego - postać bardzo ważna, kluczowa w nowoczesnym jazzie i jakże wspaniała. Nie ulega wątpliwości, że ten gigant i wirtuoz saksofonu altowego, klarnetu basowego i fletu to jedna z naważniejszych osobistości muzycznych, która chociaż zaliczana do free, maksymalnie poszerzyła horyzonty i tradycje bebopu . Współpracował z całą gamą najwybitniejszych muzyków: Charles Mingus, George Russell, John Coltrane, Ornette Coleman, John Lewis, Ron Carter, Mel Waldron, Oliver Nelson, Max Roach, Gil Evans, Andrew Hill, Booker Little... oraz jak najbardziej z muzykami skandynawskimi podczas nagrywania swoich sesji czy też koncertów w Szwecji i Danii. Jest to kolejny muzyk/ artysta, który w moim przekonaniu (i nie tylko chyba moim), obok Bird'a, Miles'a, Tran'e, Coleman'a - nie podlega żadnym weryfikacjom i kategoriom, i którego płyty kupuję w ciemno i niemalże "zawodowo". Właśnie gra u mnie wspamiała Far Cry i zaraz po tym będzie wybrzmiewać Last Date... a może będą to dni Dolphy'ego i do końca tygodnia bedę słuchał tylko jego muzyki...???

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

"Eric Dolphy was a saint in every way, not just his playing." - Charles Mingus

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez MarkN

Parker's Mood

u mnie dzisiaj zaczynam z Sam Rivers - natchnęli mnie hiendowcy opowiadając o bezpiecznikach SR20 :;-))

 

Płyta do której podchodziłem parę razy bez skutecznego wysłuchania w całości - mamy tutaj orkiestrę grającą free, zresztą sporo wspólnego słyszę w większych składach D.Hollanda, oraz elementy cięższe Aylerowskie, taki misz masz - fascynująca płyta.

Mnie ostatnio spodobal sie ten band,a oto probka ich tworczosci:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

When it comes to A Class amplifiers . I am totally biased.

Przejdżmy do konkretów, czyli Davida Liebmana. Po wczorajszym koncercie mam go cały czas w głowie i ciekawostką przyrodniczą jest napewno fakt, że w zakładce muzycznej forum, ten wielki artysta prawie w ogóle nie jest wymieniany... co jest trochę dziwnym przypadkiem, bo to przecież jeden z najpoważniejszych i najważniejszych muzyków na naszej planecie. Profesor Liebman to wielki artysta i jakakolwiek współpraca z nim to wielki zaszczyt i przepotężny bagaż doświadczeń. Grają z nim najwięksi i "najlepsi", chociaż tego słowa nie lubię, bo nie każdy najlepszy jest automatycznie największym, a potrzeba otaczania się autorytetami dla samego faktu zaistnienia jest dla mnie słabością i małością, ale z drugiej strony, żeby do tego dojrzeć, trzeba być największym... he he. Mnogość i różnorodność projektów Liebmana może przyprawić o zawrót głowy... Artysta ten w sposób biegły i wirtuozersko-mistrzowski porusza się w całej gamie gatunków i stylów jazzowych (i nie tylko jazzowych), przy jednoczesnym oddaniu prawdziwej, szczerej i własnej energii, niczym wielki John Coltrane, którego nota bene Dave Liebman jest jak najbardziej idealnym i adekwatnym spadkobiercą... Przypominam o wielkim i genialnym Dave Liebmanie i jeszcze raz zachęcam do eksploracji jego przepotężnej i nieocenionej twórczości... genialnej twórczości!

 

615o0fJKCdL._SX300_.jpg41Z41NTVPJL._SX300_.jpg4194Szgf1oL._SL500_SY300_.jpg61IBO3%2BCriL._SY300_.jpg41TRS2C5RYL._SX300_.jpg51uGIc7JonL._SX300_.jpg41UuTtxLLBL._SX300_.jpg61wfXcMQILL._SL500_AA280_.jpg

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Szalony wypad jazzmanów do świata drum'n'bass. M.in. Pharoah Sanders, Graham Haynes, Dave Liebman, Herbie Hancock, John Zorn. Producentem jest Bill Laswell, płyta wydana w 2007 r.frontrw.jpg

Edytowane przez alyczko

Davida Liebmana znam, przewija się w mojej pamięci i płytotece, jednak rzeczywiście nie jest dobrze zacumowany ;-)

 

Dzisiaj moj wybór padł na jazz "lżejszego kalibru" - Henri Texier (dobra jakość nagrania!)

 

>Bill Laswell imho nie jest jazzmanem, i nie robi muzyki jazzowej, podobnie zresztą jak propozycja stefana5000... tutaj mamy chyba klimaty bliższe funky (zresztą superanckie) ;-)

 

Może rzeczywiście wątek powinien powrócić do żródła, czyli tylko JAZZ!, bo może się rozjechać i będzie szkoda...

Edytowane przez ABs

U mnie dzis lekko. latwo i bardzo, bardzo przyjemnie - )

 

Jeszcze tylko EST...na dobranoc.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-20162-0-79502200-1366055805_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez wojtek41

Troche przyjemnosci na wieczor -)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość papageno

(Konto usunięte)

14 marca Quincy Jones skończył 80 lat. Kim jest i co znaczy dla jazzu, to dla jazzfanów sprawa oczywista. Z tej okazji nabyłem 10 płytowe wydawnictwo Q-Jazz. Nagrania z lat 1956-60, w tym dość rzadkie z kilku europejskich koncertów. Polecam. Niech się stanie JAZZ!!

Gość papageno

(Konto usunięte)

Od pewnego czasu zachwycam się płytą Charlie Hadena z Quartet West "Always say goodbye" Całość inspirowana świetnym filmem Big Sleep wg. Chandlera. Moim zdaniem płyta doskonale oddaje nostalgiczno-mroczny klimat, w którym porusza się Marlowe - Bogart. Oraz Pani Bacall. Saksofonowe sola Ernie Wattsa są przepiękne. Można słuchać na okrągło, zwłaszcza wieczorami, w odpowiednim towarzystwie. http://www.youtube.com/watch?v=hvAMIooaE8I

Charlie Haden to poważna figura i jest to jeden z moich faworytów w skali bezwzględnej. Już kiedyś wspominałem w wątku o serii koncertów z Montrealu i zainspirowany wpisem Papageno, po raz chyba setny wysłuchałem kilku z nich (Verve, konfiguracje trio). Wszystkie są warte zainteresowania i uwagi - The Montreal Tapes to mistrzostwo świata grania jazzu live w kombinacji trio - po prostu miazga! Składy niepodlegające żadnym weryfikacjom z muzyką na najwyższym poziomie.

 

612hNwuErAL._AA160_.jpg51ULIlGn%2B4L._AA160_.jpg41JxkMLiSGL._AA160_.jpg51qWvyU46tL._AA160_.jpg21PFZZNTXCL._AA160_.jpg

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.