Fascynacje jazzowe

[Gość papageno]

MarkN. Ty się cofasz, a ja w dżezie nie posuwam się do przodu. Stoję w miejscu, ale jak dla mnie, jest to najpiękniejsze miejsce. Pewnie się gdzieś spotkamy, gdy cofniesz się do mojej pozycji.

[Chicago]

Papageno, my już spotkaliśmy się i jestem rad z tego spotkania, chociaż ja nie zakotwiczyłem i płynę dalej... raz pod prąd, a raz z prądem... Nie jest lekko, ale kto powiedział, że będzie.

 

Pozdr, M

 

bede szukal pieknego dzwieku tak jak szukam pieknych obrazow w galerii.

 

A ja szukam coraz brzydszych... te piękne już mi się znudziły.

[marslo]

te piękne już mi się znudziły

Trzeba najpierw ustalic kanon piekna, bo sie nie porozumiemy. A to przekracza zakres tego watku.

[wojciech iwaszczukiewicz]

W sztuce brzydota może być pięknem.

[Gość papageno]

Podążam tropem Rona Cartera, więc nieuchronnie musiałem dojść do Milesa. Pomyśleć, że w 1969 roku grano taką muzykę. Świat był inny, nie było wielu, którzy teraz są. Są bo są. A co z tego wynika? W moim stetryczałym pojęciu - nic. A na tej płycie i Dave Holland daje pokaz swoich możliwości. Panowie! Filles de Kilimanjaro.http://www.youtube.com/watch?v=CBdKXD9qj9I

[marslo]

W sztuce brzydota może być pięknem.

A tu sie zgadzam absolutnie, dlatego slowo " piekny" wymaga definicji, okreslenia kanonu. Inaczej nie da sie porozumiec.

Mnie tez urzekaja czesto artystyczne srodki , czy to w malarstwie , czy w muzyce bazujace na uproszczeniu, kontrascie, nawet brzydocie. Ale i tak szukam piekna, czyli zachwytu z formy i tresci.

Edytowane 25 Maja 2013 przez marslo

[wojciech iwaszczukiewicz]

Może jeszcze tak uwaga człowieka,który od czterdziestu kilku lat słucha jazzu.Zazdroszczę tym młodszym adeptom ,że mają jeszcze tyle do odkrywania.Moim największym i chyba ostatnim odkryciem jest nie muzyka ale nośnik.Winyl!

Dzięki temu mogłem przenieść się w czasie do tych wspaniałych ( w sensie muzycznym) lat 60-70.To był niezwykle płodny okres w historii jazzu ale i muzyki w ogóle.

[Chicago]

Ty Wojciechu czterdzieści, a ja dwadzieścia... z haczykiem. Jednak poszukuję dopiero od pięciu i muszę powiedzieć, że mocno się do tego przyczyniłeś, razem z kilkoma osobami z Forum. Ten świat jest tak brzydki, że aż piękny, chociaż rozumiem wielu słuchaczy jak i muzyków zresztą, którzy nigdy nie odnajdą piękna w tym temacie. Mój serdeczny przyjaciel jest zawodowym jazzowym muzykiem i też niestety nie działa na niego taka jazda. Nawet Wayne Shorter ze swoim obecnym kwartetem, który nota bene wystąpi w chicagowskiej filharmonii (07.06.2013), jest dla niego przeintelektualizowany i przekombinowany... i nie idzie na jego występ.

 

Files de Kilimanjaro - znakomitości... słuchałem kilka dni temu.

 

To może coś z Milesa bez Milesa...

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zawartość piękna w pięknie... free jazz!

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość papageno]

Każda potwora znajdzie swego amatora. Wy, tam w hameryce, chyba nie jesteście aż tak wrażliwi na nadwagę> Poniekąd norma, hehehehe.

 

The Man With The Horn. Uwielbiam to połączenie nostalgicznej miękkości Davisa ze sprężystą dynamiką basistów i agresywnym graniem gitarzystów. http://www.youtube.com/watch?v=siJ1fcD7-3M

[wojciech iwaszczukiewicz]

Mark

 

To chyba jest hard rock?

[Chicago]

Tłuszcz mnie niepokoi... jestem wrażliwy na nadwagę. Hipopotamy to tylko w zaniedbanych gospodarstwach domowych, normalnie jest tak: tak prosto z łapanki!

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[wojciech iwaszczukiewicz]

Takie fascynacje to ja rozumiem!

[Gość papageno]

Toż one są młode i już otłuszczone w większości. A co będzie później? Żeby jeszcze śpiewały jak ta Pani: http://www.youtube.com/watch?v=gPZuWzZvoYQ

[Chicago]

Póżniej to wymieniasz sprzęt na nowy... azjatki trzymają się najlepiej. Ostatnio poznałem jedną i myślałem, że ma szesnaście lat, a pani już po trzydziestce... Fuct, ale jazz!

[Gość papageno]

Do meritum. Najlepiej słucha mi się kwintetu Milesa z Coltranem! Garlandem, Chambersem i Jonesem. Workin, Steamin i Relaxin. To jest moja muzyka. Ale nie tylko, rzecz jasna.

[Chicago]

Tak, jak najbardziej. Prestige i pierwsze lata w Columbia Records to fascynujące klimaty. Ja kocham wszystko u Milesa. Kiedyś nie byłem otwarty na jego elektryczny i rockowy okres, nie mówiąc już o popie i hip hopie. Teraz doceniam wszystko. Najbardziej chyba lubię nowy drugi kwintet i lata od 1965 do 1968, chociaż ten rockowy klimat też mi się ostatnio mocno udziela. Co tu dużo mówić... Miles jest tylko jeden! Genialne rzeczy!

 

Zapomniałem dodać, że Davis popełnił też kilka nagrań dla Blue Note, co jest w jego wypadku ewenementem. Mam trzy płyty Milesa z Blue Note, jako kompilacje Volume 1 i 2 z sesji w 1952-54, oraz koncertowy album Birland 1951. Na pokładzie m.in. Sonny Rollins, J.J. Johnson, Art Blakey, Percy Heath, Kenny Drew...

[Gość papageno]

Mówisz Marku, że się cofasz, ale chyba nie za bardzo. Określasz gospel mianem fuct jazzu, a to przecież jedno z ważniejszych źródeł Twojej (i mojej) ulubionej muzyki. Siadł i wstydził się ;)

 

Hehehehe, mam Milesa z 1951 z Rollinsem, Greenem (Benniem), Lewisem, Heathem i Haynesem. Davis with Horns.

[Chicago]

Fuct odnosi się do azjatki, a jazz jest dla mnie nie tylko muzyką... wszystko co piękne zaliczam do jazzu... i fuct... i wino... i kobiety...! - Żeby była jasność

[Gość papageno]

Jak tak, to tak.

 

Posłuchajcie jaki niemilesowy był Miles w 1951. A któż tu wali w gary? Sam lider Jazz Mesengers (potem). http://www.youtube.com/watch?v=yCY3YuZNriY

[Chicago]

Z innej beczki... wczoraj doszła do mojej kolekcji płytka Cannonballa z japońskiego koncertu i jednocześnie od tego samego dealera - The Dealer - Chico Hamiltona.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[SzuB]

Tłuszcz mnie niepokoi... jestem wrażliwy na nadwagę. Hipopotamy to tylko w zaniedbanych gospodarstwach domowych, normalnie jest tak: tak prosto z łapanki!

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

53.

Natomiast nie rozumiem, dlaczego uparcie, świadomie i perwersyjnie pomijacie Gila Evansa w swoich rozważaniach. To on dał tło dla trąbki Milesa w projektach epokowych, jak "Sketches of Spain". Zresztą nie tylko Milesowi.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Chicago]

Na Gila przyjdzie czas... póżną jesienią i w zimie.

[Gość papageno]

Gdzieżbym pomijał. Spiritus movens wielu genialnych dokonań Milesa.

[Chicago]

Funkowy Miles z On The Corner... świetna płyta; dżwięki Jamesa Browna i Sly'a, ale nie tego z Forum... innego Sly'a, tego z kamiennej rodziny... David Liebman na pokładzie...

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[SzuB]

Wszyscy kochają Milesa. Maryla Rodowicz, Ptaszyn, Karolak, Nahorny chyba... Ja, ty, my, wy, oni :-)

[Chicago]

Lubię liczbę 58

 

Tę bez myszki miki

Edytowane 25 Maja 2013 przez MarkN

[SzuB]

O krok od 62.

[Gość papageno]

Lubię liczbę 58

 

Tą bez myszki miki

Tę.

[Chicago]

Tak, dziąkuję.

[Magnepan]

Fuct odnosi się do azjatki, a jazz jest dla mnie nie tylko muzyką... wszystko co piękne zaliczam do jazzu... i fuct... i wino... i kobiety...! - Żeby była jasność

Fakt, faktem ze mówienie o faktach to zwykłe przechwałki.Jazz, wino, niebieskie pigułki to tyż fokt ?