Skocz do zawartości
IGNORED

audio i psychologia


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

od dłuższego czasu, a jest to ładnych kilka lat, zwraca uwagę zasadniczy fakt, który dotyczy zachowania i wzajemnych relacji uczestników forum i jednocześnie użytkowników sprzętu audio.

W zasadzie, od samego początku istnienia tego forum, wzajemne uszczypliwości, zwykłe czepialstwo, przedkładanie swoich racji ponad wszelkie inne, było i jest na porządku dziennym.

Osobiste wojny, jakie były tu prowadzone, to prawdziwa historia lukarowego audiostereo, kiedy to wzajemne napaści, były często podsycane przez inne, "stojące obok" osoby, tak, by kończyły się nawet realnymi ustawkami.

Dlaczego tak jest ?

Dlaczego, zdawało by się, zwykłe urządzenie techniczne, może się stać podłożem, powodem do bezpośredniej, fizycznej i psychicznej napaści jednego człowieka na drugiego ?

O tym, że urządzenia te, reprodukują czasem utajone treści, to wiedziałem. Tak samo wiem, jaki perfidny przekaz niesie ze sobą telewizja. Ale tego co tu mówi facet spodziewać się było trudno.

.

.

http://www.youtube.com/watch?v=YNrxDKfKxWE&feature=related

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/90086-audio-i-psychologia/
Udostępnij na innych stronach

1. To nie jest żadna psychologia - to stek bzdur

2. Kiedyś ludzie wstydzili się własnej głupoty i swoich kretyńskich poglądów więc nie wyjawiali ich na zewnątrz tylko dzielili się nimi w swoich grupach.

Internet, zapewniając im anonimowość, sprawia że każdy może powiedzieć / napisać / stworzyć wszystko co mu tylko przyjdzie do głowy.

A że mnóstwo jest na świecie ludzi głupich to mówią, piszą i tworzą (a także wierzą w) przeróżne bzdury.

3. Wydawało by się że audiofile powinni być grupą osób bardziej inteligentnych. Ale w zasadzie to ... dlaczego ???

Gość

(Konto usunięte)

1. To nie jest żadna psychologia - to stek bzdur

2. Kiedyś ludzie wstydzili się własnej głupoty i swoich kretyńskich poglądów więc nie wyjawiali ich na zewnątrz tylko dzielili się nimi w swoich grupach.

Internet, zapewniając im anonimowość, sprawia że każdy może powiedzieć / napisać / stworzyć wszystko co mu tylko przyjdzie do głowy.

A że mnóstwo jest na świecie ludzi głupich to mówią, piszą i tworzą (a także wierzą w) przeróżne bzdury.

3. Wydawało by się że audiofile powinni być grupą osób bardziej inteligentnych. Ale w zasadzie to ... dlaczego ???

 

skąd teza o tym, że tzw. audiofil miałby być bardziej inteligentny - od kogo bardziej?

inna sprawa; to, że coś jest dla kogoś nowe, zupełnie odjechane w swojej treści, czy ma być przez to bzdurą ? dlaczego ? dlatego, że jest dla Ciebie mało zrozumiałe, albo wcale ?

 

popatrz i posłuchaj, chociaż, ja wyłączam dźwięk:

http://www.youtube.com/watch?v=fBxi53QQ98U&feature=related

To znany atawizm. Dawno zauważono, że np. sportowy samochód bywa przedłużeniem członka. Wielokrotnie na forum urządzenia audio porównywane są do aut właśnie, czego nie uważam za przypadek. Sprzęt audio zatem spełniałby psychologicznie analogiczną funkcję społeczną do sportowego samochodu, byłby komunikatem: patrzcie jakiego mam wielkiego członka. Oczywiście, ów członek to nie kawałek mięsa dyndającego między nogami, ale symbol. Takie symboliczne użycie członka widoczne jest już na petroglifach z epoki brązu. Czego jest symbolem? Ano, pozycji społecznej, witalności, władzy, siły itp. Typowo patriarchalnych wartości. Nie jest też rzeczą przypadku, że audiofile to w 99% faceci. Pscyhologicznie i antropologicznie rzecz biorąc, nie chodzi bynajmniej tylko o słuchanie muzy w przyzwoitych warunkach, ale często właśnie o prężenie owego symbolicznego członka. A to już może prowadzić, i zwykle prowadziło, jeśli prężących było najmniej dwóch, do bójki.

To znany atawizm. Dawno zauważono, że np. sportowy samochód bywa przedłużeniem członka. Wielokrotnie na forum urządzenia audio porównywane są do aut właśnie, czego nie uważam za przypadek. Sprzęt audio zatem spełniałby psychologicznie analogiczną funkcję społeczną do sportowego samochodu, byłby komunikatem: patrzcie jakiego mam wielkiego członka. Oczywiście, ów członek to nie kawałek mięsa dyndającego między nogami, ale symbol. Takie symboliczne użycie członka widoczne jest już na petroglifach z epoki brązu. Czego jest symbolem? Ano, pozycji społecznej, witalności, władzy, siły itp. Typowo patriarchalnych wartości. Nie jest też rzeczą przypadku, że audiofile to w 99% faceci. Pscyhologicznie i antropologicznie rzecz biorąc, nie chodzi bynajmniej tylko o słuchanie muzy w przyzwoitych warunkach, ale często właśnie o prężenie owego symbolicznego członka. A to już może prowadzić, i zwykle prowadziło, jeśli prężących było najmniej dwóch, do bójki.

 

 

no myslalem ze to nie wymaga komantarza i analizy, ze kazdy wie ze audio samochody i inne zabawki to takie w przenosni "przedluzenie meskosci albo w ogole dodanie meskosci posiadaczowi" to jest psychologiczna podswiadoma potrzeba pewnej grupy ludzi (prawie zawsze mezczyzna)

chociaz ciekawsze jest dlaczego taka potrzebe mamy? a odpowiedz jest prosta, wspolzawodnictwo, facet szuka wszystkich sposobow zeby byc jak najwyzej w grupie a jak wiemy okolo 1% samcow jest genetycznie przywodcami reszta szuka wspomagaczy zeby dorownac innym lub byc troszke wyzej w chierarchi... ot cala filozofia... samice maja inne potrzeby glownie zwiazane z pozycja atrakcyjnosci wiec zabawki takie jak audio i auta nie maja w tym znaczenia, jesli juz cos materialnego to np. ubrania kosmetyki ktore pelnia identyczna role co drogie auta itd dla facetow

i tym postem mozna zamknac ta rozmowe bo jest to jedyna zaleznosc dla ktorej sie kupuje coraz drozsze zabawki...

chwilowy brak działalności w audio.

Gość

(Konto usunięte)

To znany atawizm. Dawno zauważono, że np. sportowy samochód bywa przedłużeniem członka. Wielokrotnie na forum urządzenia audio porównywane są do aut właśnie, czego nie uważam za przypadek. Sprzęt audio zatem spełniałby psychologicznie analogiczną funkcję społeczną do sportowego samochodu, byłby komunikatem: patrzcie jakiego mam wielkiego członka. Oczywiście, ów członek to nie kawałek mięsa dyndającego między nogami, ale symbol. Takie symboliczne użycie członka widoczne jest już na petroglifach z epoki brązu. Czego jest symbolem? Ano, pozycji społecznej, witalności, władzy, siły itp. Typowo patriarchalnych wartości. Nie jest też rzeczą przypadku, że audiofile to w 99% faceci. Pscyhologicznie i antropologicznie rzecz biorąc, nie chodzi bynajmniej tylko o słuchanie muzy w przyzwoitych warunkach, ale często właśnie o prężenie owego symbolicznego członka. A to już może prowadzić, i zwykle prowadziło, jeśli prężących było najmniej dwóch, do bójki.

.

najwyraźniej zaczytałeś się na innym forum, a tu, zamiast tam, zamieściłeś swoją odpowiedź.

.

najwyraźniej zaczytałeś się na innym forum, a tu, zamiast tam, zamieściłeś swoją odpowiedź.

 

 

Nie bardzo rozumiem... Starałem się tylko odpowiedzieć w dobrej wierze na zadane pytanie o przyczny audiofilskiej berserki, wskazując, iż to, co i jak się słyszy, może nie być jej ostateczną racją. Jakimś namiętnym czytelnikiem internetowych forów nie jestem. Wiedzę swoją czerpię z innych źródeł.

Co do wywoływania agresji za pomocą muzyki, to już pitagorejczycy i, za nimi, Platon zwrócili uwagę, że ma ona wpływ na duszę. Dziś, oczywiście, niewielu wierzy, że ma duszę, więc bez żenady wystawia się na trackie (synonim dla Greków hałasu prowadzącego do orgii) dźwięki. Nie trzeba tutaj iluminatów. Np. taki Nergal wyznaje, że źródłem jego twórczości jest jakaś „dionizyjska”, „chaotyczna”, „piekielna” energia. Albo weźmy punkowy taniec pogo.

Gość

(Konto usunięte)

Starałem się tylko odpowiedzieć w dobrej wierze na zadane pytanie o przyczny audiofilskiej berserki,

o, jak sam widzisz, czasem odpowiadając, należy wskazać odniesienie, czego odpowiedź dotyczy. Przykład z fiutkiem, jest dość sensowny, jednak jak widać z wideo, tu o co innego chodzi.

Te filmiki są wieloodcinkowe. Jakieś zdanie na temat, zyskać można po obejrzeniu całości, choć jest tego dużo więcej i dotyczy samych znanych osób. Kiedy tak się człowiek zajmuje swoimi sprawami, ma mały bądź żaden wgląd w sprawy, które dzieją się poza tym. Trafiając na coś takiego, można z mety uznać to za jakieś fake, ale na spokojnie słuchając, ktoś rozumny, przynajmniej się zastanowi.

o, jak sam widzisz, czasem odpowiadając, należy wskazać odniesienie, czego odpowiedź dotyczy. Przykład z fiutkiem, jest dość sensowny, jednak jak widać z wideo, tu o co innego chodzi.

Te filmiki są wieloodcinkowe. Jakieś zdanie na temat, zyskać można po obejrzeniu całości, choć jest tego dużo więcej i dotyczy samych znanych osób. Kiedy tak się człowiek zajmuje swoimi sprawami, ma mały bądź żaden wgląd w sprawy, które dzieją się poza tym. Trafiając na coś takiego, można z mety uznać to za jakieś fake, ale na spokojnie słuchając, ktoś rozumny, przynajmniej się zastanowi.

 

Cóż, obejrzawszy owe klipy, przypuszczam, że temat może być podchwytliwy. Wiele tutaj dziwnych uproszczeń, np. Zakon Iluminatów został założony przez A. Weishaupta w XVIII w., więc jaki miał wpływ na architekturę jezuickich kościołów? Kiedy Eminem śpiewa, że się zaprzedał diabłu, nie chodzi mu o upadłego anioła, ale o show business itd. Niemniej, istnieją różne organizacje, które starają się propagować określone idee za pomocą muzyki. Pozwolę sobie zacytować "czarnego papieża": „Naładowany emocjami koncert rockowy – powiada A. S. La Vey, wątpiąc w zalety muzyczne rock’n’rolla, ale doceniając jego walor propagandowy – wykonywany przez zadeklarowanych satanistów jest dzisiejszym wiecem, rytuałem i wezwaniem do walki”.

Najśmieszniejsze było zdanie spójrzcie co się dzieje gdy młodzieży wyłączymy muzykę rockową , miotają się i złoszczą . Wszyscy kumple w młodości słuchali Rocka ale żaden nie zdradzał nigdy takich objawów może dlatego że słuchaliśmy pirackich kaset a one nie przenosiły zaklęcia he he .

Moim zdaniem najtrafniej podsumował temat Justas32 gratuluję trzeźwego umysłu .

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

To znany atawizm. Dawno zauważono, że np. sportowy samochód bywa przedłużeniem członka. Wielokrotnie na forum urządzenia audio porównywane są do aut właśnie, czego nie uważam za przypadek. Sprzęt audio zatem spełniałby psychologicznie analogiczną funkcję społeczną do sportowego samochodu, byłby komunikatem: patrzcie jakiego mam wielkiego członka. Oczywiście, ów członek to nie kawałek mięsa dyndającego między nogami, ale symbol. Takie symboliczne użycie członka widoczne jest już na petroglifach z epoki brązu. Czego jest symbolem? Ano, pozycji społecznej, witalności, władzy, siły itp. Typowo patriarchalnych wartości. Nie jest też rzeczą przypadku, że audiofile to w 99% faceci. Pscyhologicznie i antropologicznie rzecz biorąc, nie chodzi bynajmniej tylko o słuchanie muzy w przyzwoitych warunkach, ale często właśnie o prężenie owego symbolicznego członka. A to już może prowadzić, i zwykle prowadziło, jeśli prężących było najmniej dwóch, do bójki.

O k***a! Nie wiedziałem! A jak TIR-em bym jeździł dla przyjemności! To co, członka miałbym szukać pod mikroskopem?!

 

1. To nie jest żadna psychologia - to stek bzdur

2. Kiedyś ludzie wstydzili się własnej głupoty i swoich kretyńskich poglądów więc nie wyjawiali ich na zewnątrz tylko dzielili się nimi w swoich grupach.

Internet, zapewniając im anonimowość, sprawia że każdy może powiedzieć / napisać / stworzyć wszystko co mu tylko przyjdzie do głowy.

A że mnóstwo jest na świecie ludzi głupich to mówią, piszą i tworzą (a także wierzą w) przeróżne bzdury.

3. Wydawało by się że audiofile powinni być grupą osób bardziej inteligentnych. Ale w zasadzie to ... dlaczego ???

To co dzieje się na tym forum, jest tylko wierną kopia tego, co dzieje się w Polsce od 1980 roku, czyli od powstania "Solidarności". *)

 

*)Nie znam bardziej trafnego przykładu stosowania cudzysłowu!

Gość

(Konto usunięte)

O k***a! Nie wiedziałem! A jak TIR-em bym jeździł dla przyjemności! To co, członka miałbym szukać pod mikroskopem?!

 

 

To co dzieje się na tym forum, jest tylko wierną kopia tego, co dzieje się w Polsce od 1980 roku, czyli od powstania "Solidarności". *)

 

*)Nie znam bardziej trafnego przykładu stosowania cudzysłowu!

 

a gdybyś tym tirem jeździł zawodowo ???

:):):)

 

.

.

http://www.youtube.com/watch?v=mYyUIdlF1J4&feature=related

.

http://www.youtube.com/watch?v=r57Zg38DmKA&feature=related

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

To bym jeździł! Bezpiecznie! A co do tego ma "JP" bez "II" - chodzi Ci o wokalistę? Nie mam powodu do wstydu!

To bym jeździł! Bezpiecznie! A co do tego ma "JP" bez "II" - chodzi Ci o wokalistę? Nie mam powodu do wstydu!

 

 

Nie chodzi o gabaryt, ale cenę, czyli nie TIR, ale raczej, najlepiej czerwony, Ferrari czy Porsche. Na dawnych petroglifach ukazani są mężczyźni z tak dużymi członkami, że owego wymiaru nie osiągają nawet gwiazdy porno po wstrzyknięciu sobie silikonu. Dlatego przypuszcza się, że stosowano sztuczne penisy. Ferrari, albo Krell, ale też i inne prestiżowe towary konsumpcyjne, byłby zatem nowoczesną wersją takiego sztucznego penisa. Wystarczy pooglądać niektóre reklamy adresowane do mężczyzn.

 

W kontekście filmu można zacytować jeszcze np. A. Crowleya, znanego okultysty, którego idee miały znaczny wpływ zarówno na kontestację z lat 60-tych, jak i muzykę pop (jego miłośnikami byli tak różni piosenkarze jak The Beatles, The Rolling Stones, Led Zeppelin (zwł. J. Page), Ozzie Osbourne, David Bowie, Sting, o black czy death metalowcach nawet konkretnie nie wspominam): „ukryci i nieliczni” słudzy Aiwassa-Szatana „będą władać wieloma i znanymi”, „głupcami, których wielbią ludzie” (Liber AL vel Legis). Warto przeczytać "Księgę Prawa", by zrozumieć ideologię rocka.

 

Warto też zapoznać się np. z tym:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Chyba najbliżej był (moim zdaniem) prawdy 4fury4 w pierwszym swoim poście w tym wątku.

 

Dodałbym tylko dwie uwagi.

1. To forum jest przekrojem społeczeństwa - i nie jest to komplement,ani dla forum, ani dla społeczeństwa. Którego też oczywiście jestem częścią.

2. Na tym forum nie ma ludzi z Hi-Endem, takim prawdziwym, nie śmietnikowym (nikogo nie obrażając) takie osoby po prostu nie są zainteresowane uczestnictwem w żadnych forach, częściowo z braku czasu, a po części bo wolą np. golfa w wolnym czasie... (albo na weekend wyskoczyć na kanary, wykąpać się oceanie)

Co skutkuje powrotem do opinii 4fury4 o tym iż sprzęt jest przedłużeniem tego co od milenium fascynuje kobiety. A to, że to przedłużenie często jest z drugiego, trzeciego obiegu, stąd te zażarte walki o te "milimetry męskości" i zażarta walka o ten milimetr przewagi nad oponentem. Niby nic, a jak cieszy ;P

 

P.S. Zakochana kobieta ponoć mówi iż nie długość jest najważniejsza, do czasu póki będzie zakochana rzecz jasna ;P

4fury4

 

z tym warto się zapoznać to był żart ? czy ty na poważnie ? bo mądrości w tym linku są tak rozsądne jak te z pierwszego linka w tym temacie .

 

Panowie ciekawe wnioski wyciągacie ale to są raczej niezłe jaja :)

 

Idąc waszą logiką

 

Skoro sprzęt jest przedłużeniem penisa to ilu z was wyrwało na niego choć jedną dziewczynę ?

4fury4

 

z tym warto się zapoznać to był żart ? czy ty na poważnie ? bo mądrości w tym linku są tak rozsądne jak te z pierwszego linka w tym temacie .

 

 

Warto czy nie warto. Po prostu tacy ludzie tworzą ulubioną muzykę milionów (no, może Burzum jest trochę niszowy, zwłaszcza że Varg ostanią płytę nagrał sam w pierdlu, gdzie odsiaduje karę za zaszlachtowania koleżki z innego zespołu, w którym się udzielał). Fajnie jest nie tylko słuchać wydawanych przez nich i przez ich instrumenty dźwięki, ale i wiedzieć, co oni myślą, bo to niewątpliwie wpływa na produkowany przez nich przekaz. Varg zresztą ostatnio wyraził opinię, że wybijają się jednostki silne, a reszta podąża za nimi niczym stado owiec (pewnie bezmyślnych). Zapewne miał na myśli siebie (silna jednostka) i swoich fanów (stado).

 

 

Co do wyrywania. Oczywiście, lepiej wyrywa się na furę. Ale i tekst: może pójdziemy do mnie posłuchać płyt, należy do kanonu. Tam już można zaprezentować sprzęt (najpierw audio, aby nie wystraszyć zdobyczy). Wystarczy przypomnieć sobie fragment powieści American Psycho Ellisa, gdzie bohater, yuppie z Wall Street z lubością wymienia, z marketingowymi szczegółami, zalety swego audio urządzenia. Faceci zresztą rywalizują nie tylko o kobiety, ale np. o przywództwo w stadzie. Takimi "przywódcami" zaś są audio-guru. Żeby stać się audio-guru trzeba pokonać w dyskusji, często prowadzonej metodami erystycznymi, innych.

Panowie ciekawe wnioski wyciągacie ale to są raczej niezłe jaja :)

 

Idąc waszą logiką

 

Skoro sprzęt jest przedłużeniem penisa to ilu z was wyrwało na niego choć jedną dziewczynę ?

 

Bo my sobie jajcujemy, początek roku, niektórych jeszcze kac trzyma. A że jak Stańczykowi coś tam mądrego błaznując wyjdzie....

 

Tfu i znowu będą skojarzenia ;P

 

A co do wyrywania - starość nie radość, mogę albo na własne IQ, albo na kolor karty kredytowej już tylko :P

 

P.S. "audio-guru", a ja ich wręcz kocham, takie głupotki nie raz wypisywać i z takim namaszczeniem, dbajmy o nich bez nich świat byłby ponury. Nie podam nicków, bo są czuli nawet na kolejność. Jeszcze mi któryś depresję wyłapie i przestanie pisać...... To takie kruche osobowości....

Warto czy nie warto. Po prostu tacy ludzie tworzą ulubioną muzykę milionów (no, może Burzum jest trochę niszowy, zwłaszcza że Varg ostanią płytę nagrał sam w pierdlu, gdzie odsiaduje karę za zaszlachtowania koleżki z innego zespołu, w którym się udzielał). Fajnie jest nie tylko słuchać wydawanych przez nich i przez ich instrumenty dźwięki, ale i wiedzieć co oni myślą, bo to niewątpliwie wpływa na produkowany przez nich przekaz. Varg zresztą ostatnio wyraził opinię, że wybijają się jednostki silne, a reszta podąża za nimi niczym stado owiec (pewnie bezmyślnych). Pewnie miał na myśli siebie (silna jednostka) i swoich fanów (stado).

 

Swego czasu było takie pismo metalhamer :

 

Było sporo wywiadów z muzykami . Czytało się to pismo i wywiady z przymróżeniem oka czasem jak bardzo dobre skecze . Ale jak odpowiedzi na pytania potraktowało by się poważnie to co drugiego metala trzeba by zamykać do czubków :)

Swego czasu było takie pismo metalhamer :

 

Było sporo wywiadów z muzykami . Czytało się to pismo i wywiady z przymróżeniem oka czasem jak bardzo dobre skecze . Ale jak odpowiedzi na pytania potraktowało by się poważnie to co drugiego metala trzeba by zamykać do czubków :)

 

Pewnie dla części to marketing, ale dla których? Czy dla tego gościa też?

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.