Skocz do zawartości
IGNORED

ACTA- zgoda na pełzającą cenzurę sieci 26 stycznia


stogdan

Jesteś za wprowadzeniem ACTA  

266 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy jesteś za podpisaniem ACTA przez Polskę?



Rekomendowane odpowiedzi

Kim Dotcom, na wolności

jak to mówią - urwa urwie łba nie urwie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

no to wolnosc wrocila panowie.I po co sie bylo szarpac.to teraz na fycebooka zeby cukierman dostal co jego.Wklejajcie te zdjecia,kompletujcie przyjaciol w liczbie tysiac.Nie martwcie sie, o wasza wolnosc walcza i martwia sie ...innni.Mozecie tez wyjsc na ulice i zaprotestowac przeciwko wypuszczeczniu idola..Macie wolnosc.

 

Ostatecznie cukierman tez kiedys pójdzie siedziec i wy z waszymi zdjatkami i przyjaciolmi znowu bedzie ..osamotnieni.

ACTA jest dokumentem, który w ogólnym zarysie dotyczy umowy handlowej w sprawie zwalczania obrotu towarami podrabianymi.

To, że bardzo "medialne piractwo" zostało najbardziej wyeksponowane w tym dokumencie, nikogo nie dziwi.

Właśnie na racji tego "medialnego piractwa", czyli procederu, który jest najbardziej rozpoznawalny wśród społeczeństw, bazują piewcy tego dokumentu.

Na twardy "beton" trochę już żeście Panowie wylali wody, jednocześnie utwardzając go, no bo przekora Polaka jest równoznaczna z poziomem jego głupoty, wie że nie ma racji, ale z przekory będzie oportunistą.

 

Tysiące kluczyków do tego samego samochodu można mieć, tylko jak go ukraść w sposób wirtualny.

 

To samo się dzieje z prawami autorskimi.

Nich ci artyści małego i dużego pokroju je sobie maja, nikt im tych praw nie odbiera, nikt na całym świecie nie zaprzeczy że np. utwór Lady Madonna, nie został wymyślony i zagrany przez The Beatles, i że oni są twórcami tego dzieła.

Skłaniał bym się do orzeczenia plagiatu, jeśli w taki czy inny sposób, rzeczona kompozycja była by przerabiana i sprzedawana przez innego artystę, ale prawa autorskie pozostaną zawsze przy tym zespole.

 

A tak naprawdę, czymże jest utwór filmowy, literacki, muzyczny, teatralny jak nie dobrem kulturowym ?

 

Proponuję zatopić, zlikwidować wszystkie łodzie podwodne, gdyż Juliusz Verne, jako pierwszy, w swojej poczytnej zresztą książce, "20.000 mil podwodnej żeglugi" napisał o Nautilusie - naukowcy później podchwycili temat i się zaczęło.

 

Kolejna sprawa dotyczy wyceny utworu, objętego prawami autorskimi.

Kto o tym decyduje ? jakie kryteria są brane pod uwagę, że autor ma otrzymywać takie, czy inne wynagrodzenie za swoją pracę ?

A zwłaszcza tak wysokie ?

Jan Matejko leżałby spokojniej w grobie, gdyby w każdym polskim domu wisiała kopia jego obrazu, przynajmniej w formacie 1:10.

 

Mnie to całe zamieszanie, wokół obrony praw autorskich, przypomina "Bar mleczy" w dobrze usytuowanym miejscu.

Ludzie wchodzą, wychodzą, zostawiając kasę - interes się rozwija.

Wygolony kark, wyniuchał również i dla siebie interes - ochraniam za kasę, przed tymi co chcą was okraść.

Nie będziecie nękani, rozwiniecie interes i takie tam bla bla bla.

Wiecie jak to działa ...

 

Artysta vs firma broniąca praw autorskich - podobna sytuacja.

Ty tworzysz, my (nie tworząc nic, robimy kasę) bronimy twoich praw autorskich.

Jak interes będzie szedł dobrze (już się nachapali), to za każde dziełko otrzymasz z góry ustaloną stawkę, resztę dorobić możesz na koncertach i chałturach.

 

Oba przypadki są do siebie niezwykle podobne - artyści sami wpadli w sidła własnej głupoty.

Gdyby sprzedawali własną twórczość bez pośredników, dysponowaliby większymi dochodami.

Bo ci pośrednicy to jest właśnie ten element kryminogenny.

 

Ale ACTA, jak wiecie (choć nie wszyscy), to nie tylko ochrona praw autorskich, w rozumieniu zwalczania obrotu towarami podrabianymi.

Pod ten "świstek papieru", który nie powinien mieć żadnej wartości sprawczej, można podczepić wszystko.

Jest tak ogólnikowo napisany, aby w pozaprawnych nawet działaniach, można było wywierać niedorzeczne presje na najbardziej fundamentalne podstawy funkcjonującego porządku.

a wiec strzelac na mi8ejscu.Przeca mowie.bez ogolnie pojetego prawa lokalnego.

 

a tak na marginesie to juz fukcjonuje pare systemow np kopernik ktory sprawdza ,kontroluje,sledzi i zawiadamia.I cos panowie nie krzyczycie ze wolnosci nie ma? Bo na razie nie wiaze sie to z wasza.......kaaaaaaaasom.

 

ale ladnie napisane. Widac ze zerzniete z internetu>>>niedorzeczne presje na najbardziej fundamentalne podstawy funkcjonującego porządku. doprawdy dobre eeeee.Naszego porzadku.

 

rozumiem ze jak sie doprecyzuje to juz wolnosc nasz bedzie uchroniona i uratowana..O tym wlasnie pisalem.

muls, a tak naprawdę, to o co Ci chodzi? Czy o to, że ludzie są ułomni czy też o przepisy, które próbuje wszystkim narzucić pewna grupa ludzi (którym to możesz sobie jedynie dupę polizać i to wirtualnie) by rżnąć bezkarnie pozostałych ile się da?

Kradzież powinna być potępiana, ale dotyczy to również kradzieży, jakiej dokonuje się w imię specjalnie ku temu narzuconemu prawu. Zdajesz sobie chyba sprawę, że przepisy i prawo nie są czymś "boskim" tylko ustanawiane są przez ludzi by ułatwiać życie. Na ogół tym, którzy są przy władzy i żłobie... bo tam są też tylko ludzie i też garną do siebie. Tylko mogą znacznie więcej.

Chyba zapuściłeś się zbyt daleko w jakąś ślepa uliczkę...

nigdzie sie nie zapuscilem.Muzyke kupuje ,filmy kupuje.Nie widze powodu zeby biadolic ze mnie okradaja ani tym ze zobacze to trzy miesiace pozniej.Tym bardziej jak widze ze plyty ktore kiedys kupilem za 50 zł na allegro ida po 500zl.kasa jest.Zreszta ta dzialka jest dla mnie bez znaczenia.Ale juz od dawna wiadomo ze trzeba skonczyc z tym miedzynarodowym globalnym podrabianiem wszystkiego.Dopóki to byla skala jednego panstwa to dalo sie wytrzymac.Tak teraz to jest jedna wielka hucpa zlodziejska do tego nabijaca kase nie tym ludziom ktorym wedlug mnie nalezy..Ktos z tym musi zrobic porzadek.Jak nie STANY TO kto???Jak nie globalnie to JAK?

A obrońcy som jednakowi.....mają widać interesy w podrabianiu,to broniom jak świętości...podrabiania.

 

Taki np.Customform sprzedaje inspirowane meble....żenua.

 

Pufa-następny przeciwnik ACTA....pewnie.

 

Można tak wymieniać z różnych branż.....tylko po co,jak wolność tracimy przez tom ACTE.

nie widze powodu zeby w ramach tak zwanej wolnosci z internetu zaprzestAC KUPOWAC na pol roku wyrobow firm ktore wam sie nie podobaja.Tworcy znajda innych i obejda problem.Ze sony podniosla ceny po smierci piosenkarki??A ceny hoteli na euro w warszawie, we wloszech wtedy gdy zaczyna sie sezon.

 

a ile ma kosztowac plyta.A po co piosenkarce cztery domy i samolot.napiszcie do niej ze dwa jej wystarcza i niech spusci te tantiemy.

 

Ale wy generalnie wolicie osobiscie.... cztery domy i samolot.

 

a generalnie dam wam dobra rade za darmo w niedziele.Badzcie tacy jak cukierman ktory zabral wam wolnosc o ktora teraz walczycie, z czego on ma pieniadze i nie musi juz walczyc o wolnosc..to szczegolnie mamutowi polecam bo to jego generacja zapedzona w kozi rog wiszaca na klawiaturze walczac o wolnosc.Komedia..

tylko konkurencyjnoscia i jakoscia powinnismy konkurowac nie korupcja wladza i pozycja firmy w swiecie... bo to tworzy nieuczciwa konkurencje i wzmacnia tych najwiekszych przez co sa jeszcze mniej konkurencyjni pozostali a nowi maja jeszcze wiekszy problem z wejsciem niezaleznie jak dobrzy sa... acta i prawo autorskie wlasnie dziala odwrotnie dlatego jest szkodliwe

a kto ci zabrania tej konkurencyjnosci.Ktos nie pozwala ci zalozyc firmy wydawniczej???To zgłos do do urzedu antymonopolowego.Tworca nie moze opuscic sony ???Trzymaja go tam w klatce??

 

podrabianie to jest konkurencja??

 

dziwne ze argument o globalnej blokadzie nielubianych wydawcow nie przechodzi.Ale to jest proste.Bo ktos jednak musi cós produkowac ,jakis glupi musi byc, zebysmy my jednak cos mogli kopiowac.Tak zle to nie moze byc, zebysmy zostali z palcem w dupie.czyz nie?

Dokładnie powiedziane muls...podrabianie mylone jest z konkurencją właśnie.Nikt nikomu nie zabrania założyć konkurencyjnej firmy,projektować i w konsekwencji produkować....tylko wcześniej trzeba wymyślić,zrobić i zaryzykować własną kase a tu jest właśnie problem...jak widać.

ale ladnie napisane. Widac ze zerzniete z internetu>>>niedorzeczne presje na najbardziej fundamentalne podstawy funkcjonującego porządku. doprawdy dobre eeeee.Naszego porzadku.

W przeciwieństwie do ciebie, mnie myślenie łatwo przychodzi, zwłaszcza rano jak jestem wypoczęty, wiec z tym rżnięciem to nie trafiona sprawa, ale każdy sądzi po sobie.

Co do samego rżnięcia - tyle lat już czytam to forum, a ty jak rżnąłeś, tak rżniesz głupa.

Nikt nikomu nie zabrania założyć konkurencyjnej firmy,projektować i w konsekwencji produkować....

... dopóty, dopóki zaprojektowany i w konsekwencji wyprodukowany towar nie będzie nosił znamion tego, objętego ochroną praw autorskich.

Wystarczy że ktoś zastrzeże i złoży patent na tak prozaiczny towar, jakim są buty, a wszelkie tantiemy z produkcji jakiegokolwiek obuwia będą spływać do niego.

W usa jest prawie wszystko opatentowane, więc nie zdziwiłbym się, gdyby reszta świata musiała chodzić na bosaka.

reszta świata musiała chodzić na bosaka>>>>tobie to sie to generalnie nalezy.... za te podstawowe fundamenty.Podstawowe fundamenty to cós innego niz ci sie wydaje, a tym bardziej,,,majaczy.

 

poczytaj sobie w niedziele prawo patentowe to majaczenia...minom.

Już tak oczadziałeś, że nie rozumiesz przenośni zawartej w tym wpisie ?

Buty - to prawo do samostanowienia wariackich przepisów.

Bose nogi - społeczność świata podporządkowana tym przepisom.

Nie chce mi się z tobą dalej dyskutować, jak cię zerżną wtedy będziesz płakać, ale widać lubisz ...

To też przenośnia, abyś nie poczuł się w jakiś sposób dowartościowany, czy też wyróżniony, i bynajmniej obrażony.

nie rozumiem, ale wyraznie rozumiem ze ty nie rozumiesz o czym piszesz.ale wzbudzasz moj szacunek pomysłowosciom.

 

jak cie zerzna zgodnie z przepisami albo bez przepisow to stanowi to jakons..roznice?

 

nie wiem czy wiesz a ja wiem ze w polskim urzedzie patentowym jest zgloszony i zarejestrowany wniosek na tablicowy wskaznik czyli popularny patyk.lata 70 te.I co, nie jezdesmy gorsi.

 

albo nazwa knajpy Polskie Jadło.zarejestrowany i chroniony.dziwne.

 

idioci som wszedzie czego jezdes dowodem zywym.

Rację ci muszę przyznać w jednym, a mianowicie w informacji o wdrożeniu znacznie bardzie restrykcyjnych przepisów wewnątrz krajowych, dotyczących inwigilowania w sieci.

Zwróciłem na ten fakt uwagę naszych forumowiczów, ale jakoś bez echa - zbytnie zainteresowanie ACTA "zaciemniło" ten, jakże poważny element kagańcowy.

Cytat; "Nie pamiętam sprzeciwów w czerwcu 2010 roku, gdy w MSWiA powstała „grupa robocza” mająca opracować zmiany do nowelizowanej ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Przewidywały one możliwość „zdalnego i niejawnego przeszukania informatycznych nośników danych”. Dane te miałyby być gromadzone przez pięć lat, a Policja bądź ABWA mogłyby dowolnie sprawdzać aktywność poszczególnych użytkowników sieci nawet bez formalnych podejrzeń w stosunku do inwigilowanych osób. Nikt też nie wiedziałby, kiedy i wobec kogo takie sprawdzanie się odbywa." ze strony

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A o tej sprawie informowałem, i to dwukrotnie.

W informacjach na ten temat, przewijają się nazwiska z samego świecznika Najjaśniejszej RP.

ACTA rozmydliła tylko to, czemu jesteśmy już od dawna poddawani, a co nie leżało dotąd w zakresie naszych zainteresowań.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ACTA rozmydliła tylko to, czemu jesteśmy już od dawna poddawani,

i paznokcia nie postawię, że to podpisanie w Japonii nie było celowym ruchem by przykryć ten wysmażony pasztet na Wiejskiej

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

i paznokcia nie postawię, że to podpisanie w Japonii nie było celowym ruchem by przykryć ten wysmażony pasztet na Wiejskiej

z innej beczki

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

czy nie jest to chore? i jak przywalają takie ceny to jak ludzie nie będą piracić?

z jednej strony chcą wcisnać ludziom acta a z drugiej przypierdolić ceny

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Focal + Naim

muls coś tu raczył popieprzyć, ze darmowe biblioteki działają zgodnie z prawem i darmowe pożyczanie książek nie jest piractwem a tu proszę, nasza ukochana Unia Europejska ma inne zdanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rację ci muszę przyznać w jednym

Gonzunio muls ma racje we wszystkim co tu napisał i w tym,że nic a nic nie rozumiesz.................też.

Jeszce raz...Prawo Patentowe poczytaj bo nic nie łapiesz.ACTA zostaw...w przedpokoju.

 

Unia Europejska ma inne zdanie.

Unia na razie ma tylko inne zdanie i może chcieć a to jeszce droga daleka.

 

czy nie jest to chore? i jak przywalają takie ceny to jak ludzie nie będą piracić?

Unia to mocno zbiurakratyzowane ustrojstwo,jeśli nie biurokracja sama w sobie a więc w związku z ciągłym rozrastaniem się potrzebować będą coraz więcej kasy i będą...doić.Tylko dzban dotąd wodę nosił dopuki ucha nie urwał.

muls coś tu raczył popieprzyć, ze darmowe biblioteki działają zgodnie z prawem i darmowe pożyczanie książek nie jest piractwem a tu proszę, nasza ukochana Unia Europejska ma inne zdanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Po prostu paranoja w dojeniu ludzi. Nie mogę pojąć, że są ludzie którym się to podoba, jak ich walą w dupę bez mydła. I jeszcze mlaszczą językiem z podziwem.

Tak właściwie, to również projektant dowlnego budynku, mostu czy cokolwiek innego róznież powinien żądać opłaty za korzystanie ludzi z jego twórczości.

Wspominałem juz przedtem, że my tutaj tez powinniśmy żadać opłat za czytanie naszych wpisów na forum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Po prostu paranoja w dojeniu ludzi. Nie mogę pojąć, że są ludzie którym się to podoba, jak ich walą w dupę bez mydła. I jeszcze mlaszczą językiem z podziwem.

Tak właściwie, to również projektant dowlnego budynku, mostu czy cokolwiek innego róznież powinien żądać opłaty za korzystanie ludzi z jego twórczości.

Wspominałem juz przedtem, że my tutaj tez powinniśmy żadać opłat za czytanie naszych wpisów na forum.

Kogo walą w dupę? Pisarzy czy czytelników? Co innego twórczość artystyczna, co innego budowa mostów. Pisarz ma prawo do swojego dzieła przez całe życie, a budowlaniec dostał zapłatę i fertig. Prawo autorskie broni także projektantów, nie można bez ich zgody wykorzystać projektu.

Biblioteki i ich właściciele, którz nie płacą pisarzom tantiemów, w rzeczywistości ich okradają. Jakoś to trzeba załatwić.

Oczywiście, pełna zgoda.

Należy rozróżnić twórczość od wykonawstwa - w tym przypadku, rzeczonego mostu.

Projekt mostu jest wartością chronioną, jego zbudowanie czynnością fizyczną, również podlegającą opłacie.

Pytanie zadawałem wielokrotnie, bez odpowiedzi - jak oceniać wymiernie taką twórczość, i ile razy można za nią płacić ?

Odpowiedź jest prosta - na przykładzie mostu - projekt wyceniony i opłacony, ale podlegający ochronie praw autorskich.

Kto będzie chciał sobie zbudować taki sam, w innym mieście, znów zapłaci, pomijając koszty samej budowy.

Podobna sytuacja występuje w przypadku projektów audio/video, jak i w każdym z przypadków, w których "sprzedajemy" własne umiejętności, własną wiedzę - bo za ich posiadane otrzymujemy wynagrodzenie - jest wartością intelektualną, chronioną.

Problem pozostaje po stronie zabezpieczenia tych wartości intelektualnych.

W przypadku projektu mostu, lub jakiejkolwiek budowli architektonicznej, plany jej, jak i projekt wzorniczy łatwo zabezpieczyć.

W przypadku audio/wizualnego zapisanego na nośniku, trudniej.

Można by całą winę zwalić na Philipsa, wymyślili doskonały nośnik, którego nie sposób zabezpieczyć ;-))

Crackerzy prędzej czy później, ale złamią lub obejdą zabezpieczenia.

 

Znacie, widzieliście, używaliście kartridże Nintendo ? - czy ktoś myślał o ich kopiowaniu ?

Technika idzie do przodu, pozwala rozwinąć nowe formaty i sposób przechowywania danych na nowej generacji nośnikach.

To też jest pomysł.

 

Nasuwa mi się w związku z tym kolejne pytanie - czy zapis audio/video na nośnikach innych niż CD/DVD nie ograniczy wpływów autorom "dzieł wiekopomnych", bo jedyny bezpłatny sposób na promowanie tych dzieł to właśnie piractwo ?

I choć piractwu (jak i dla ACTA) również mówię NIE, bo to jest złodziejstwo, to mam przeświadczenie że ich wpływy mogą zmaleć.

Ale na szczęście to nie moje zmartwienie.

 

Rozróżniajmy Panowie sam dokument ACTA, z całym balastem niedomówień, a osobno ochronę praw autorskich.

Tak będzie korzystniej dla dalszej dyskusji.

z innej beczki

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

czy nie jest to chore? i jak przywalają takie ceny to jak ludzie nie będą piracić?

z jednej strony chcą wcisnać ludziom acta a z drugiej przypierdolić ceny

 

 

sprawa podstawowa: zeby moc przypierniczyc ceny i zeby obywatel mogl zaplacic to nalezy zastosowac takie rozwiazania zeby obywatel musial tyle wydac... wiec w przypadku windowania cen rozrywki w kosmos musi najpierw powstac mozliwie najsurowsze prawo obrotow podrobkami bo inaczej nie przepchniesz oryginalu za cene z kosmosu, podstawa kapitalizmu... (zawsze jak nie rozumiesz podstaw kapitalizmu to siegnij do benzyny tam to zostalo rowiazane idealnie)

 

obama juz siedzi w kieszeni tych firm stojacych za prawami autorskimi (oczywiscie to sciema chodzi o kase wladze i pelna kontrole rozrywki przez tych co sa obecnie)

ostatnio slyszalem ze obecna walka z piractwem jest bardzo oplacalna gdyz mozna dorabiac sie fortun na odszkodowaniach tylko trzeba odpowiednio przepisy dostosowac zeby jak najmniej obywatel mogl - i do tego tez sie dazy przepychajac za lapowki coraz to nowsze ustawy gdyz to jest kolejne zrodlo dochodu w sytuacji kiedy postepu nie da sie zatrzymac

 

 

juz pare lat mnie interesuja dzialania korporacyjne celem ustanawiania praw autorskich i przekrety z tym zwiazane wiec moge sie uwazac za fachowca w tej dziedzinie przynajniej w tym watku, i tak jak mowilem o sprawie niedostosowywania cen rozrywki do poziomu zamoznosci spoleczenstwa, nastepnie opoznien nowosci, wczesniej jedna z kluczowych spraw: niedostosowywania oferyty do potrzeb nowych spoleczenstw korumpowanie systemu prawnego wplywanie na politykow szkodliwe ustawy antyrozwojowe celem bronienia pozycji form rorywkowych w sytuacji kiedy nie mysla sie rozwijac... i inne, teraz kolejna rownie wazna sprawa a mianowicie dlaczego nie mysla sie rozwijac tylko wola korumpowac system prawno ekonomiczny i politykow?

 

sprawa jest prosta, na tradycyjnej metodzie sprzedazy najwiecej sie zarabia, i tutaj mozna by zakonczyc tematyke ale jest ona glebsza,

a mianowicie:

- internetowi sa najbardziej chlonni rozywki, ale tez i najbardziej korzystaja ze zrodel "pozaplytowych" sa najbardziej wymagajacy i oczekujacy rozwoju branzy rozrywkowej, i mimo ze wciaz przynosza najwiekszy zyks procentowy wsrod kazdej kategorii uzytkownikow rozrywki to wg. koncernow jest szansa ze beda przynosic fortuny jesli tylko ich zmusic do kupowania plyt,

- ludzie dawnej ery maja w swoich glowach taka moralnosc wspomagania autorow i po prostu staraja sie kupowac oryginaly, wiec wytwornie tutaj zaznaczyly ze to pokolenie jest dobrze zmanipulowane przynosi nam zysk i nie oczekuje nic wiecej jak obecnie ma,

a nowe pokolenie nie ma tej moralnosci i tutaj trzeba ja jakos wyrobic, a jesli sie nie da to nastraszyc zakazac cokolwiek zeby jakos przymusic do powrotu do dawnych sposobow dzielenia sie i korzystania z rozrywki (najlepiej opartego tylko na cd i to jeszcze niekopiowalnych

na razie starczy...

 

w odpowiedzi na twoj post zgadza sie prawa autorskie i mozliwosc ich egzekwowania daje mozliwosc zaistnienia i stworzenia kolejnej poteznej branzy ktora dodatkowo uwolni firmy plytowe od dzialan naciskowych i korupcyjnych celem zwiekszania pozycji i wplywow, to juz coraz lepiej dziala a w niektorych regionach calkiem dobrze...

lobbing (czytaj korupcja) zdzialala juz bardzo korzystne warunki dzialania tej branzy, juz moga oskarzyc cie bez udzialu policji moga osadzic za domniemanie przestepstwa niekoniecznie za przestepstwo, kolejna wazna sprawa, moga za probe utraty zysku ukarac cie bardziej jak za realna kradziez a wiec jesli ukradniesz plyte z muzyka w sklepie to dostaniesz w najgorszym wypadku kolo 100-150zl grzywny (tak korupcja nawet takie przekrety przepchnie) a jak sciagniesz w necie ta sama plyte to cie moga wykonczyc finansowo,

 

a teraz na koniec problem kapitalizmu a zwalczanie przestepczosci: i w kapitalizmie zwalczanie przestepczosc jest niestety uzalenione nie od realnej szkody przestepczosc ale od realnych zyskow ze zwalczania przestepczosci - i my obywatele powinnismy dazyc zeby bylo odwrotnie!!!

a wiec dziecieca pornografia jest prawie nie zwalczana, przemoc domowa, oprawcy jedynie jakies zadkie wizyty policjantow widuja bez wielu czynnikow dopiero jak stanie sie tragedia oprawca zostaje skazany, czesto tak skazany ze wciaz zagraza... a teraz sprawa gdzie jest kasa za zwalczanie : a wiec przekraczanie predkosci - tu system dziala dobrze kary sa szybkie skuteczne, wlasnosc intelektualna i jej zwalczanie to tez idealny zarobkowy interes wiec chetnie by sie tym zajeli, ale powinno sie dazyc do zwalczania przestepczosci i proponowania kar w zaleznosci od szkodliwosci spolecznej!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

chwilowy brak działalności w audio.

generalnie sa rozne ksiazki.Sa wydawnictwa uczelniane traktowane jako podreczniki,sa ksiazki wydane pzrez instytucje naukowe jako material naukowy typowy dla bibliotek,sa poradniki pezeznaczone do odbioru ogolnego,byly podreczniki finansowane przez skarb panstwa... etc.Reszta wyglada i ma status taki jak muzyka.Nie widze NIC szczegolnego w takim prawodawstwie.A reakcja jest typowa dla reakcji klienta podczas zakupu sera ktory w miedzyczASIE ZDROZAL.Skoro reakcja klienta jest taka, to nie dziwmy sie reakcji sprzedawcy.

 

Mozna zakwestionowac rowniez bilety do kina np na Bergmana bo to przeciez kultura i klasyka.Bilety do muzeum za ogladanie obrazow Matejki bo to nasza kultura .Tyle ze za bilety zaplaci panstwo, czyli tez my.

 

podziwiam filozofie roznych malkontentow, ale to TYLKO filozofia.Zycie swoje prawa ma i jednak trzeba miec na to...życie.

 

a generalnie witamy fahofca.jak na razie to nawet z pisaniem sobie nie radzi.oprocz zapewnien o wysokiej fachowosci.

Kogo walą w dupę? Pisarzy czy czytelników? Co innego twórczość artystyczna, co innego budowa mostów. Pisarz ma prawo do swojego dzieła przez całe życie, a budowlaniec dostał zapłatę i fertig. Prawo autorskie broni także projektantów, nie można bez ich zgody wykorzystać projektu.

Biblioteki i ich właściciele, którz nie płacą pisarzom tantiemów, w rzeczywistości ich okradają. Jakoś to trzeba załatwić.

 

Powtarzasz bezmyslnie papkę ideologiczną spreparowaną od ładnych paru lat - aż w nia w końcu uwierzyłeś.

Nie ma żadnej róznicy w zaprojektowaniu i zbudowaniu nowego mostu od napoisania i nagrania utworu muzycznego. W obu przypadkach mamy pracę twórczą.

Jesteś w stanie okreslić, czy projekty budynków np. Gaudiego są sztuką czy nie? Wszyscy uznają, że są.

 

Płacisz za oglądanie?

 

Te popieprzone przepisy wymyślone zostały w czasie rozwoju informatyki, gdzie sobie ubzdurano, że nie kupujesz software tylko licencję na jego użytkowanie. Bardzo sprytnie, bo w ten sposób właściciele software zapewnili sobie "darmową" kasę za praktycznie nic nierobienie. Tak się to spodobało, że teraz tę samą ideologie próbuje się wykorzystać do pozostałych dziedzin ludzkiej działalności. Tylko kto w przypadku software jest twórcą? Własciele firmy czy też poszczególni programiści? Jakoś nikt nie krzyczy, że firmy te zatrudniają ludzi z klauzulą, że aby pracować, muszą się zrzec swoich praw autorskich. Czyli w świetle prawa to oni są twórcami a nie np. Microsoft. Albo mamy chronić twórców albo tych, którzy na nich zarabiają? Jeśli programista dostał kasę za wykonanie software i zrzekł się swoich praw, to jakim cudem nagle właściel ma przywilej praw autorskich, jesli to nie on wykonał pracę twórczą? Prawa autorskie, w moim przekonaniu wygasły całkowicie, gdy progarmista zrzekł się ich.

O tym piszę, że ludzie płacą za coś, czego już nie ma - i jeszcze dali sobie spreparować mózgi, że uważają to za oczywistą oczywistość.

a jak program jest zlozony z milionow programow skldajac sie na calosc.I jest robiony w dziesieciu panstwach?Nie ten matejko i nie to krolestwo co kiedys.

 

I kazdy z programistow robil to w godzinach pracy sowicie lub mniej wynagradzanych i robil to piec lat za pieniadze firmy.Co w tym dziwnego?

 

albo zrobil do polowy i robote przejał inny.Za bledy i luki scigac kazdego z osobna?sprzedawac program, to sprzedac go jeden raz i stracic panowanie nad nim jak sie dostanie na rynek.Odsprzedany piec razy a z wykrytym krytycznym bledem podlega zwrotowi pierwszemu czy ostatniemu sprzedawcy?Kto go bedzie poprawial ,zmienial i ODPOWIADAL.Jeden z miliona... z mozambiku?

Płacisz za oglądanie?

Za oglądanie nie płacę. Nie oto jednak chodzi. Nie mogę tej fotki powielić i sprzedawać dla zysku. Nie widzisz różnicy?

a jak program jest zlozony z milionow programow skldajac sie na calosc.I jest robiony w dziesieciu panstwach?Nie ten matejko i nie to krolestwo co kiedys.

 

I kazdy z programistow robil to w godzinach pracy sowicie lub mniej wynagradzanych i robil to piec lat za pieniadze firmy.Co w tym dziwnego?

 

albo zrobil do polowy i robote przejał inny.Za bledy i luki scigac kazdego z osobna?sprzedawac program, to sprzedac go jeden raz i stracic panowanie nad nim jak sie dostanie na rynek.Odsprzedany piec razy a z wykrytym krytycznym bledem podlega zwrotowi pierwszemu czy ostatniemu sprzedawcy?Kto go bedzie poprawial ,zmienial i ODPOWIADAL.Jeden z miliona... z mozambiku?

 

Proste jak drut. Wykonał pracę, wziął pieniądze - nie ma żadnych praw autorskich. Trzeba jedynie uruchomic w sobie te połączenia neuronowe, które na skutek papki marketingowo-propagandowej zostały czasowo wyłączone.

 

Za oglądanie nie płacę. Nie oto jednak chodzi. Nie mogę tej fotki powielić i sprzedawać dla zysku. Nie widzisz różnicy?

 

Nie widzisz czego dotyczy dyskusja.

Prawa autorskie, w moim przekonaniu wygasły całkowicie, gdy progarmista zrzekł się...Genialne.W tym momencie juz kazdy moze tyle ze nie moze bo nie ma kodow zrodlowych..Filozofia jest dobra na wszystko, nawet na roztwarty rosporek.

 

z tego wynika ze praw do utworow nie mozna dziedziczyc po ojcu bo wygasly z jego smiercia.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.